x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Anime urzekające, można by rzec, że genialne. Twórcy w realistyczny oraz wiarygodny sposób ukazali realia tamtych czasów, z którymi musieli się zmagać główni bohaterowie. Ogólne zakłamanie, nienawiść, egoizm, wrogość, przemoc – to tylko nieliczne z aspektów jakie wystawiło ich przyjaźń na próbę (która jest niemalże filarem fabuły i do niej odnosi się produkcja). Sporo dramatu, ale nie zabraknie też bardziej przyjaznych scen. Poza tym według mnie przesadzono trochę z ekspresją uczuć, jednakże nie przeszkadza to w odbiorze.
Juz dawno nie oglądałam tak dobrego anime. Przewyższyło moje oczekiwania w zupełności. Zabrałam się za nie wczoraj dosyć późno, więc skończyłam dzisiaj dopiero. Emocje jeszcze nie do końca opadły. Ogólnie anime jest przepiękne. Mówi o przyjaźni i świecie po wojnie. Ciężko sobie wyobrazić takie realia. Ciężko nam jest się dostosować do tamtych czasów, żyjąc w takim dobrobycie.
Każdy z chłopców trafił do poprawczaka, jak jednak wspomniano u niektórych- nie każde przewinienie było należycie sprawdzone. Piszę to odnoście komentarzy. Dzisiaj większość z nich za pewnie nie poszłaby siedzieć. Dostaliby co najwyżej zawiasy i kuratora. W tedy jednak były inne zasady na świecie.
Nie zgodzę się też z opinią, że charakter postaci nie uległ zmianie. Widać tutaj najwyraźniej na podstawie Mario. kliknij: ukryte Wcześniej skory do bijatyki stał się ułożonym, dobrym młodzieńcem. Anime to jest bardzo psychologiczne i ważny jest w nim kazdy szczególik. Trzeba się wczuć mocno, aby zrozumieć wszystko poprawnie. Najbardziej szkoda mi było Joe. kliknij: ukryte Nie zdziwię się jeśli będzie miał obrzydzenie do kobiet… Anime poruszyło każdy problem tamtych czasów. Nawet adopcji Megu… Postacią która mnie nico denerwowała był Baremoto, ale mimo wszystko czułam do niego sympatię.
Największą wadą anime jest opennig. kliknij: ukryte Nie przeczę, jest bardzo ładny, muzyka przyjemna, wszystko zgrane. Jednak…Jestem z tych osób, które dostrzegło brakującej osoby. Miałam nadzieję, że ten jeden z nich to Sakuragi, ale podświadomie wiedziałam jednak kogo tam brakuje. W dalszej części ukazany jest Mario po wyjściu z poprawczaka… Niestety. Sakuragi był od początku skazany. Sam powiedział, że „to” się nie skończy dopóki on nie zginie. A jednak ja nie mogę wciąż uwierzyć w to. Był najbardziej pozytywną postacią z nich wszystkich. Podbił moje serce bezsprzecznie.Zostały mu tylko cztery dni! I został uciekinierem… I to przez kogo? Przez takich dwóch ----, którzy sądzili, że mogą robić co tylko zechcą. Ichihara( nie wiem czy dobrze psizę) znęcał się nad więźniami, a sam był od nich gorszy. Wiele bym mogła pisać, ale nie chcę się denerwować. Anchan podbił moje serce. Tyle mogę powiedzieć na pewno. Nie mogłam patrzeć jak ginie. Ciągle tylko miałam w głowie „rzuć ten -- nóż”. Gdyby go rzucił moze by przeżył! Jednak był inny zamysł i nie mogłam się z nim pogodzić. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek tak płakałam nad jakąś postacią. ( L z DN się nie liczy. Tutaj każdy nosi po nim żałobę ). Przyznam się, że ryczałam jak głupia i to tylko nad postacią z anime. Za każdym razem jak go później pokazywali miałam łzy w oczach. Takich ludzi brakuje wszędzie, a nawet w anime ich zabijają… Zakładam czarną wstążkę na rękę, aby uczcić pamięć tej postaci jak i ludzi, którzy ginęli w podobny sposób w tamtych czasach. Będę tęsknić za tym anime chociaż ma tylko 26 odc. Cóż przynajmniej mogę teraz jeszcze mocniej twierdzić i mieć postawy odnośnie znienawidzenia broni palnej, atomowej etc. kliknij: ukryte Gdyby żołnierzyki sobie nie stanęli w wieeeelkim strachu robiąc pod siebie, bo facet ledwo co idzie z nożem, a my jesteśmy tacy słaby, nie damy rady obezwładnić ledwo co stojącego faceta, więc trzeba wysłać serię strzałów,ba! Jeden w nogę nie wystarczy najlepiej w ciało z 50, bo trup jeszcze chodzić będzie… No i bo to Japończyk, a wojna jest, więc można… To pewnie Anchan by żył.Jednak realia… Ehh jak ja ich nie znoszę. Może i w tedy było ciężko, ale przyjaźnie trwały wieki. Teraz mamy może lepiej, ale takich przyjaciół się nie znajdzie. Pokłony dla tego anime. 10/10
Serdeczne pozdrowienia od zagorzałej psychofanki tego anime, która jednocześnie jest pacyfistką. Tak że żółwik! :)
Rainbow jest jedną z moich najbardziej ulubionych historii i to nie tylko w świecie anime. Nie pamiętam czy oglądałam kiedyś coś co bardziej by mnie pochłonęło i zaangażowało emocjonalnie. I przede wszystkim – w ogóle nie czułam, że oglądam film animowany. Dostrzegam oczywiście, że być może były tam zgrzyty – pewnie niepotrzebny był aż tak patetyczny narrator, a i postać Anchana była bardzo wyidealizowana. Ale jest to ten typ historii, przy którym wszystkie ewentualne wady bledną w obliczu doskonałości, która wypełnia serce po brzegi :).
Mario jest w pewnym sensie bardzo ciekawą postacią w swojej bezbarwności. kliknij: ukryte Nie da się ukryć, że nie ma on jakiejś barwnej, zdecydowanej osobowości – na początku nie ma nawet swojego własnego marzenia, a spotkanie Anchana miało na niego tak wielki wpływ, że po jego śmierci jakby starał się zająć jego miejsce – „przejął” jego wygląd, hobby, marzenie, a nawet dziewczynę. Najzabawniejsze jest to, że reszta towarzystwa zauważa to podobieństwo dopiero na samym końcu :).
A co do openingu. kliknij: ukryte To był pierwszy raz w historii świata, kiedy błogosławiłam swoją ułomną spostrzegawczość. Ja naprawdę cały czas myślałam, że przy drzewie brakuje Maria i nawet ciekawiłam się, co takiego się z nim stanie, że nie przybędzie na miejsce spotkania. Bo oni to całkiem sprytnie wymyślili – w kadrze „sprzed poprawczaka” nie pokazali jego twarzy, a tylko zakrwawioną pięść i ja się nie domyśliłam, że to on. Chociaż trochę mnie dziwiło, że w openingu Anchan jest dwa razy, a Maria nie ma wcale, ale cóż… Czasem dobrze jest być głupim :).
Ale żeby nie było, śmierć Anchana zaspoilowałam sobie komentarzem, ale na szczęście tylko na odcinek zanim ona nastąpiła. To był najbardziej bolesny spoiler na mojej (długiej) liście spoilerów…
kliknij: ukryte Gdyby żołnierzyki sobie nie stanęli w wieeeelkim strachu robiąc pod siebie, bo facet ledwo co idzie z nożem, a my jesteśmy tacy słaby, nie damy rady obezwładnić ledwo co stojącego faceta, więc trzeba wysłać serię strzałów,ba!
kliknij: ukryte Nie wiem czy pamiętam to dokładnie, ale zdaje mi się, że oni wtedy wzięli go za kogoś innego. A poza tym zachowywał się podejrzanie i nie odpowiadał na próby kontaktu, bo już odlatywał…
Za to sceny z zemstą na Ishiharze i doktorze Sasakim (zwłaszcza tym drugim) to była czysta doskonałość. Klaskałam z uciechy jak tresowana foka :)
Żałuję tylko, że Żołnierz nie dostał w anime swojego wątku. Ale z tego co widziałam z pobieżnego przejrzenia mangi, jego wątki były już po wydarzeniach z anime, więc to pewnie dlatego.
Tak czy siak, nie ma nic przyjemniejszego niż natknąć się na coś tak wspaniałego, zwłaszcza, jeśli się tego nie spodziewało. Ale niestety, jak dotąd nie spotkałam w świecie anime nic, co by temu dorównało i obawiam się, że mogę już nie spotkać.
kliknij: ukryte Zaangażowanie emocjonalne jest naprawdę duże przy tym anime. To przyznaję. Zresztą widać po moim komentarzu :P
W każdej serii będą jakieś zgrzyty :) Ale tutaj da się je przeboleć. Nikną, bardzo nikną przy całości :)
Też tak uważam co do Mario. Własnie po nim było widać jak Anchan na nich wplynął. I, że jednak te postacie w anime się zmieniają.
Ja całe 12 odc. siedziałam jak na szpilkach, bo wiedziałam, że umrze i cały czas się zastanawiałam " czy to już teraz? Ten moment?” I nawet nie mogłam mieć jakieś głupiej nadziei po postrzałach, że zmartwychwstanie :< Więc zazdroszczę Ci, że miałaś pewność, że to Mario nie przybył :<
Co do żołnierzy… No może przesadziłam, ale byłam taka zła! Bo nawet się nie upewnili czy coś. I z kontekstu historycznego takie sytuacje były na porządku dziennym, że zabijali za byle co i dlatego mnie to tak poruszyło.
Nie wiem czy wzięli za kogoś innego. Przestraszyli się gościa z nożem. Ale mogli nie reagować. Jap. policja już tam przecież była :< Wiem, że nie zareagował, ale co zrobić. Ranny był nawet nie kontaktował.
Foczko, przybij płetwę! Też miałam „zaciesz” na scenie z Sasakim. W ogóle jak Joe wrócił po ucieczce z poprawczaka i jak nimi rządził to też miałam takie " Ohh je be…” xd
Co do żołnierza to ja nawet nie wiem dokładnie za co siedział. Czy nie miał swojego odcinka, czy nie opowiadał dokładnie, może nie zwróciłam uwagi. Na openningu dopiero, że matka<chyba> siedziała z zakrwawionym nożem, ale nie wiem dokładnie. :<
Ja zaczęłam oglądać z bardzo wielkich nudów. Obejrzałam wszystko co spojrzałam. Coś mnie jednak tknęło i wzięłam się i… Bardzo nie żałuję. Jest na liście moich ukochanych anime. Nie wiem jednak czy obejrzałabym drugi raz, mogłabym dostrzegać rzeczy, których lepiej nie widzieć, więc może sobie odpuszczę. Zresztą mój stan emocjonalny by mi na to nie pozwolił :P Nadchodzi jednak smutek, po braku równie dobrych anime. Chodź, idziemy mieć wspólnie żałobę!
kliknij: ukryte Z tego co pamiętam, Żołnierz siedział za pobicie konkubenta swojej matki, który nią jakoś ostro poniewierał. Ogólnie, polecam początek mangi, tam trochę bardziej szczegółowo było powiedziane, kto za co był ukarany. Ale za co dokładnie siedział Anchan to już zupełnie nie wiem.
Próbowałam obejrzeć jeszcze raz. Nadal jest dobre, ale to już nie te emocje. To jest jedno z tych anime, które chciałabym zapomnieć, żeby obejrzeć jeszcze raz z tą samą przyjemnością. Szkoda, że się tak nie da :(
kliknij: ukryte Do mangi jakoś nie potrafię się tak bardzo wciągnąć. Anchan niby za ojcobójstwo. Ale Iciharze wierzyć nie można. Przecież tylko się poszarpał z ojcem, a nie pomógł mu w samobójstwie. Sądzę, więc, że za bójkę. Pozostali siedzieli dwa lata i on też dwa lata wysiedział. To tak drogą dedukcji doszłam, że pobił się z jakąś „randomową” osobą xD Nadal, ale juz wiadomo co dokładnie się stanie i to nie to :< Oglądam teraz Usagi Drop. Całkiem inny klimat, ale potzrebuję czegoś lżejszego xd
kliknij: ukryte E, nie, to było po to, żeby podgrzać atmosferę i żeby grupa się podzieliła. Potem było jakieś enigmatyczne stwierdzenie, że siedział za „zranienie kogoś”, ale to nie zaspokaja mojej ciekawości :). Ogólnie, wszyscy oni siedzieli za rzeczy, które w dzisiejszych czasach prawdopodobnie uchodziłyby za tzw. obronę konieczną.
kliknij: ukryte No niby tak. Ale właśnie nie bardzo wiadomo za co :P
Miałam nadzieję, że dadzą jakiś odc. dla niego i dla Żołnierza, ale nic. :<
To samo stwierdziłam w głównym komentarzu. Dzisiaj by na pewno nie poszli do poprawczaka. Zresztą dzisiaj Mario też by nie pracował w barze po ucieczce :P
A
asdasd
29.07.2014 14:51
Ja przestałem oglądać anime po kliknij: ukryte śmierci Anchana. Był moim zdaniem najlepszą postacią. Po tym wydarzeniu od razu porzuciłem anime, może kiedyś nadrobię ale na razie nie mam ochoty tego oglądać. kliknij: ukryte Nie chodzi mi nawet o to, że on zginął ale o sposób w jaki to sie stało.
Myśle,że anime jest świetne.Jednakże tylko do czasu.Bardzo przeżyłam kliknij: ukryte śmierć Anchana i była dla mnie wielkim zaskoczeniem,dalsze odcinki oglądałam z „przymusem”,że tak to ujme.Moim zdaniem mogli by dorobić kilka odcinków i troche to przyfascynować i sprawić być Anchan zmartwychstał,to anime bez Niego straciło blask.Pozdrawiam <3
Zamaskowano spoiler. Ale naprawdę, jak tak można nie pomyśleć…
Komentarz poniżej usunął mi się z rozpędu, przepraszam za zamieszanie. IKa
Zastanawiam się tylko jak kogokolwiek zaskoczyć kliknij: ukryte mogła śmierć Anchana skoro na samym początku openingu był mega spojler pokazujący, że chłop nie dotrwa do końca historii.
Np. mnie to zaskoczyło, bo kliknij: ukryte przez pół serii myślałam, że w openingu brakuje Maria – zrobili go strasznie podobnego do Anchana i nie pokazali jego twarzy z okresu poprawczaka (tak jak to zrobili z pozostałymi). Tak że – owszem opening mocno spoileruje, ale przynajmniej stara się to robić sprytnie i niezbyt spostrzegawczy widzowie (jak ja :)) się nie zorientują.
Anime, którego bohaterami są chłopcy z poprawczaka. Tematyka kliknij: ukryte przez połowę serii bardzo więzienna, aż wierzyć się nie chce, jak wyglądały takie zakłady w tamtym okresie w Japonii. Łamano tam wszelkie prawa człowieka, przypominały nie tyle zakłady poprawcze, co rasowe więzienie dla dorosłych. Przynajmniej tak prezentuje to ta seria.
Bardzo ważne przy oglądaniu tego anime jest to, by zrozumieć czasy, w jakich rozgrywa się akcja. Są to czasy po drugiej wojnie światowej, bo bombach atomowych. Japonia jest krajem zrujnowanym, kwitnie czarny rynek, a społeczeństwo próbuje się odbudować. Tym bardziej pogardza się każdym, kto próbuje burzyć z trudem wypracowany ład.
Bohaterowie szybko stają się przyjaciółmi z jednej celi. Każdy z nich jest inny, każdy ma własna historię, własne marzenia. Co ciekawe, właściwie nie wylądowali oni w tym zakładzie kliknij: ukryte za czyny moralnie złe. Były to wypadki, chwile słabości, a także bójki w obronie osób, na których im zależało. Czyny nie aż tak społecznie szkodliwe, by karać w tak okrutny sposób.
Na uwagę zasługuje karykaturalny wręcz sposób przedstawienia Ishihary, jednego ze strażników. Od razu wiemy, patrząc na facjatę, kto w tym zakładzie jest tym „złym”, i nie są to więźniowie. Nasi bohaterowie cechują się wyjątkowym poczuciem sprawiedliwości, moralności. Nie chcą czynić zła, a nade wszystko cenią sobie przyjaźń. Często płaczą, wzruszają się, poświęcają się co krok, nierzadko dają się pobić wręcz do śmierci, by ochronić przyjaciela, lub by osiągnąć ważny dla siebie cel. Jak widać, ich kreacja jest dość jednobiegunowa…
Mnóstwo scen przepełnionych patosem, Ważne Słowa Ze Stosowną Muzyką W Tle. kliknij: ukryte Nasi bohaterowie zakład opuszczają i zaczynają samodzielne życia. I tu zaczyna być jeszcze ciekawiej, niż w części w poprawczaku. kliknij: ukryte Zmagają się z piętnem, jaki to na nich pozostawiło, rozwiązują stare sprawy i jednocześnie ze wszystkich sił starają się wejść z powrotem w społeczeństwo, które wcale nie jest im przychylne. Każdy z nich radzi sobie inaczej, każdy popełnia błędy, jednak więzy przyjaźni pomiędzy nimi są niezastąpione. Dzięki nim udaje im się przetrwać.
Niewątpliwe jest to seria intrygująca, głównie przez ciekawe miejsce akcji. Nie mógłbym powiedzieć, że stricte więzienna, bo jednak głównie chodzi tu o ukazanie mocy przyjaźni, choć poprawczak jest ważną częścią tej historii.
Na duży minus zaliczyłbym zbytnie idealizowanie paczki bohaterów, wydaje mi się, że jednak faceci nie wzruszają się ot tak.. a już na pewno nie tak często. O wiele za dużo patosu. Strasznie irytująca jest narratorka.
Seria godna uwagi, ogląda się ją z zainteresowaniem, przykuwa do fotela. A, bywa brutalnie, dużo przemocy, ale jest ona fabularnie usprawiedliwiona, choć oglądałem to z przykrością i dreszczami na plecach. W końcu zbicie kogoś na kwaśne jabłko nie jest tylko draśnięciem po policzku.
Jeśli nie przeszkodzi komuś przemoc i patos, to będzie zadowolony.
Ostatniego wpisu dokonałem 11 dni temu, gdyż anime obejrzałem 2 razy !!!
Anime jest tak dobre że nie wiem co napisać….......
Przyjaźń przyjaźń przyjaźń ....... x 100000…. – .
Ponieważ zgadzam się z wieksząścią ludzi którzy ocenili to anime na 9/10 lub 10/10 to zamiast komentować anime to skomentuje niektóre komentarze.
Zaczynając od wypowiedzi „tassadara” który twierdzi że narracja jest elementem zaniżającym to anime jest w mega błędzie – powiedzmy szczerze jest to tytuł ukazujący przyjaźń miedzy ludzką a przedstawienie sytuacji i uczuć przez narratora dodaje dramatyzmu i podkreśla charakter całego anime.
Drugą sprawą jest realizm hmmm… ale po co tj w/w anime ma inne przesłanie i nie ogląda się jak filmu biograficznego gdzie każdy fakt musi być poprzedzony faktami (i znowu – BO PO CO !!!!!!).
„Cien” swoją długością wypowiedzi poraził mnie niczym przepalona żarówka – przedramatyzowane, chwila to nie jest anime o bad boysa którzy jedną reką rozwalą cały poprawczak i są nieśmiertelni tylko o normalnych chłopakach którzy w takim miejscu nie zawsze dają sobie rade – bycie w takim miejscu to jest dramat a borykanie się tam z codziennością jest trudne a nie przedramatyzowane.
Widze że cała ta dramaturgia i przyjaźń mdli niektórych, powiem jedno myślcie co chcecie dla mnie to są Samurajowie XX wieku, którzy pokazują honor,zasady i dyscypline której możemy pozazdrościć a napewno nie do końca zrozumieć – ten brak zrozumienia powoduje negatywne wypowiedzi a nie zpominajmy jak Japonia i jej mieszkańcy odnoszą się do w/w rzeczy . Myśle że autor tego projektu świadomie przedstawił nam anime z tak dużą dozą dramaturgii gdyż chciał przypomnieć co jest tak naprawde w życiu – niby wszyscy wiedzą a często zapominają!!!
Muzyka w anime jest bardzo dobrze/ a nawet genialnie dopasowana do tragicznych scen – czułem jak by to był sygnał do płaczu, łzy wylewały mi się automatycznie – fanatastyczne.
Historia chłopaków z celi 6 bloku 2 jest nieocenioną perłą, którą trzeba się tak długo zachwycać aż się oślepnie.
Ceniąc wszystkie komenatrze i opinie – powiem tylko że jestem zachwyconym tym tytułem i nie zamierzam wyciągać żadnych negatywów.
thx:)
Zaczynając od wypowiedzi „tassadara” który twierdzi że narracja jest elementem zaniżającym to anime jest w mega błędzie – powiedzmy szczerze jest to tytuł ukazujący przyjaźń miedzy ludzką a przedstawienie sytuacji i uczuć przez narratora dodaje dramatyzmu i podkreśla charakter całego anime. Chyba „przekreśla”. Między uwypuklaniem a przesadą jest jednak jakaś różnica. Tutaj narracja przybrała wyraźnie przesadzoną formę, i zamiast budować klimat, jest tylko irytującą, moralizatorską przeszkadzajką.
to nie jest anime o bad boysa którzy jedną reką rozwalą cały poprawczak i są nieśmiertelni tylko o normalnych chłopakach którzy w takim miejscu nie zawsze dają sobie rade – bycie w takim miejscu to jest dramat a borykanie się tam z codziennością jest trudne a nie przedramatyzowane. Ale tutaj mamy do czynienia z przedramatyzowanym dramatem. Nie ma najmniejszego sensu w dokładaniu do dramatycznej samej z siebie historii patetycznych ozdobników, a tych jest tu sporo.
I nie, przyjaźń tu nikogo nie mdli, ale okładanie nią widza po głowie już chyba może?
Jeśli ktoś lubi przesadzone opowieści o normalnych sprawach (bo myślę, że wielu oglądających a krytykujących to anime o przyjaźni, na przykład, ma solidne pojęcie), to faktycznie, będzie walił w ekran wykrzyknikami, w świętym oburzeniu, że kogoś nie podnieca przerost formy nad treścią.
Łopatologiczne środki przedstawiania fabuły (choćby narracja, która tłumaczy wszystko widzowi jak małemu dziecku) na pewno serii nie pomogły. Jeśli dołożyć do tego już przez innych wspomniane skrajne przedramatyzowanie to wychodzi naprawdę męczące w odbiorze anime. W scenach, które pozwalały coś konkretnego z siebie wykrzesać takie podejście mści się straszliwie. Mnie załamywało naiwnością i brakiem choćby krzty realizmu (choćby scena, w której więźniowie krzyczą „Wąż, wąż!” żeby odwrócić uwagę strażników). Czarę goryczy przelały próby wplecenia coraz to bardziej szokujących wątków – ja rozumiem chęć przełamywania tabu, ale umiar też jest cnotą i ktoś tu wyraźnie o tym zapomniał. Jak dla mnie 3/10 i to wyłącznie za chęci.
A
Tamago-chan
27.10.2011 14:35 Oryginalne i poruszające
Bardzo dobra opowieść o przyjaźni ludzi, którzy zawsze mieli w życiu pod górkę. Chwilami smutna i przejmująca, ale jednak wzruszająca i pełna nadziei. Przyznaję, że seria szczególnie podobała mi się, gdy chłopcy jeszcze siedzieli w poprawczaku. Potem jednak też było bardzo dobrze, ale klimat już inny. Zabawne jest to, że czytając komentarze natrafiłam na stwierdzenia, że chłopcy za dużo płaczą. Nie wiem kto by nie płakał, gdyby został postawiony w ich sytuacji… Mając wszystko i wszystkich przeciwko sobie. Ale łatwo się to pisze siedząc przed komputerem i popijając herbatkę. Dla mnie ogromnym plusem jest muzyka. Poza genialnym openingiem świetnie pasującym do klimatu tego anime usłyszałam wiele przyjemnych dla ucha utworów w tle, pasujących do danej akcji. Bardzo ładnie. Podobają mi się również momenty, w których obraz zatrzymuje się i narrator bardzo spokojnym kobiecym głosem opowiada o uczuciach bohaterów. Bez wahania dałam temu anime 9/10, bo wielokrotnie się wzruszyłam w trakcie oglądania i zżyłam z bohaterami. I chociaż może nie wszystko się twórcom do końca udało, dla mnie jest to kawał dobrego anime, które można polecić każdemu z czystym sumieniem.
wirusirus
29.10.2014 04:16 Re: Oryginalne i poruszające
Nie wiem kto by nie płakał, gdyby został postawiony w ich sytuacji… Mając wszystko i wszystkich przeciwko sobie. Ale łatwo się to pisze siedząc przed komputerem i popijając herbatkę.
Owszem łatwo się pisze, szczególnie mi… Osoby które dużo przeszły nie płaczą tak często nad sowim losem (nie chodzi mi o to, że są tak twarde czy coś i nie płaczą w ogóle lecz nie z taką częstotliwością).Tak przynajmniej uważam z własnych obserwacji.
Dodam też, że anime bardzo mi się spodobało i oceniłam bez zastanowienia na 9/10 a mimo wszystko uważam, że ciut za często płakali.
Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem taki zawód jeżeli chodzi o anime. Odpalając tą serie liczyłem na pokazanie brutalnych i szarych realiów poprawczaka, a dostałem bandę beczących dzieciaków płaczących przy każdej możliwej okazji. Twórcy prawdopodobnie chcieli pokazać fakt w jakich trudnych sytuacjach znajdują się bohaterowie, ale bez przesady! Takiej ilości łez nie ma nawet w najłzawszych romansach. Naprawdę nie mam pojęcia co skłoniło twórców do przedstawienia tamtych realiów w taki właśnie sposób ale jest to totalny fail. Dodatkowo jest tutaj brak jakichkolwiek zmian charakteru i zachowania na przestrzeni czasu, a przecież o to chodzi w filmach tego rodzaju (!) Narrator mający wprowadzać swego rodzaju „klimat” po kilku pierwszych odcinkach powoduje jedynie niesmak. Jest to tak naprawdę łzawa seria z pseudo dramatyczną otoczką. Recenzent powinien dodać tag dramat Shoujo, co w pełni pokazałoby docelową widownie.
To ogladalismy chyba rozne anime. Widac, ze sie nie wciagnales w fabule i przestales ja ogarniac. Po pierwsze, byly pokazane brutalne i szare realie poprawczaka. Po drugie, zobacz, co oni wszyscy przezyli SAMI. Kazdy radzil sobie sam, dopoki nie wtrafili do poprawczaka. Tam sie zaprzyjaznili i stworzyli rodzine – czyli bardzo silne wiezy miedzy soba. Wszystkie problemy musieli rozwiazywac sami, wiec jakos musieli odreagowywac. Dla mnie jest to naturalne. I jak nie ma zadnych zmian w charakterze? Kazdy sie zmienil, dzieki kliknij: ukryte Anchanowi – przyjeli jego zasady i wedlug nich zyli. Ode mnie powiem, ze anime bardzo mi sie podobalo. Jest bardzo realistyczne. Jedyna glupia rzecza wedlug mnie, byla kliknij: ukryte smierc Anchana. Zginal po prostu w baardzo glupi sposob. Mimo tego, bardzo przyjemnie mi sie ogladalo to anime.
No ale na co tu tyle dramatyzmu i patosu? Jakos nie chce mi sie wierzyc, ze mlodociani kryminalisci mogliby sie przeobrazic w „lsniacych idealistow”. Ich przemiana byla tak sztuczna jak ich profile charakterologiczne. Po kilku odcinkach zbieralo mi sie na mdlosci i balem sie, ze od tego patosu i slodzenia dostane cukrzycy. :P
Za, chociazby pobicia, kradzieze – no i wyobraz sobie, ze TO SA PRZESTEPSTWA – niezaleznie od motywow. Czlowiek, ktory popelnia przestepstwo jest kryminalista. A ciach Dobranoc.
Ta, sa to przestepstwa, ale nie na tyle powazne, by uwazac ich za niewiadomo kogo. To, ze ktos siedzi w wiezieniu za kradziez nie oznacza, ze moze miec przyjazny charakter. A nawet, wiesz, ze ludzie potrafia sie zmienic? Takze ja nie wiem czemu sadzisz, ze oni powinni byc jakimis zbirami i w ogole nie miec uczuc. PS Za co dostalem pac'a? :< Przeciez ja nie wyzywam :<
A trochę bardziej serio – pac był prewencyjny, a nie karny. I nie, nigdzie tego nie odnotowuję, ani nigdzie się to nie „zbiera”. Nie chcę tu po prostu flejma – jeśli taki zobaczę, to będę musiał wkroczyć z narzędziami bardziej bezpośrednimi, niż patelnia.
Tl;dr – nie należy tego traktować jako upomnienia, czy ostrzeżenia, a jako ogólną uwagę odmoderacyjną.
LadyGiniro
7.12.2010 20:44 Re: Recka uderza w sedno
Nie powiedziałabym, że szczerość i prostolinijność jest tutaj problemem. Wręcz przeciwnie. To raczej nadmierne skomplikowanie i spiętrzenie problemów jest męczące. Brak logiki w postępowaniu niektórych bohaterów też nie pomaga. Cóż, twórcy wzięli się za dosyć ciężką tematykę, a przy tym naprawdę trudno nie popaść w śmieszność. „Rainbow” balansuje na cienkiej linii. Mimo to jak widzę seria znalazła swoich amatorów, więc rzeczywiście jej odbiór rzeczywiście musi zależeć od indywidualnego podejścia widza. Dla mnie to było za ciężkie i zbyt melodramatyczne więc po kilkunastu odcinkach się z serią pożegnałam.
A
Bochen
15.11.2010 15:36 Miało być tak dobrze, a wyszło jak zwykle.
Zaczynając oglądać to anime miałem dość spore oczekiwania. Po pierwszym odcinku byłem w pełni usatysfakcjonowany. Świetny klimat i niespotykana w innych japońskich produkcjach tematyka sprawiła na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie. Niestety po kilku kolejnych odcinkach coś zaczęło zgrzytać. Poziom serii, która miała duży potencjał stoczył się na łeb na szyje. Później były lepsze i gorsze momenty, ale niesmak pozostał. Oczekiwałem, że postacie będą zmieniać się wraz z upływem czasu, z kolejnymi (najczęściej) traumatycznymi wydarzeniami ich psychika na tym ucierpi. Nie mówię tu o tym, że od razu mają ześwirować, ale przynajmniej u niektórych powrót do szarej rzeczywistości i zwykłe kontakty międzyludzkie powinny być, delikatnie mówiąc utrudnione. Najlepszym przykładem jest tu niejaki Jou. kliknij: ukryte Typ był wielokrotnie gwałcony, poniżany i bity, a on niby nigdy nic sobie radośnie śpiewa i pije brony w knajpie. Jego zachowanie wobec innych postaci też w żaden sposób się nie zmienia. Trzeba również powiedzieć, że w tym całym dramatyzmie i tragicznych historiach chłopaki mieli więcej szczęścia niż rozumu kliknij: ukryte (nie licząc Sakuragiego, który zginął w moim odczuciu ekstremalnie głupio i daremnie – tak jakby na siłę). Z kolejnych kłopotów wychodzili bez większych problemów i nie jest to bynajmniej zasługa Baremoto bo jego kolejne „genialne” plany i pomysły były mówiąc szczerze proste jak budowa cepa. Nie chce mi się specjalnie rozpisywać więc napisze jeszcze o jednej rzeczy, która mnie wyjątkowo denerwowała, a mianowicie o nadmiernej egzaltacji przyjaźni. Wiem, że cała seria miała za zadanie ukazanie jej wartości, ale wszystko powinno mieć swoje granice. Każda drugoplanowa postać musi chociaż raz wypowiedzieć słowa jakimi to nasi głowni bohaterowie nie są przyjaciółmi. To dobrze, że seria propagowała takie wartości jak koleżeństwo i braterstwo, ale tutaj dostawaliśmy tego takie dawki, że aż mdliło i do zarzygania monitora nie wiele brakowało. To teraz powiem o plusach bo te oczywiście są i to nie mało. Po pierwsze sama tematyka. Naprawdę ciekawy pomysł i miejscami wykonanie. Ukazanie japońskiego społeczeństwa i problemów z jakimi się borykało z innej strony. Kreska też nie była według mnie najgorsza, chociaż jakoś specjalnie też mnie nie urzekła. Na plus można również zaliczyć jedną z postaci, która według mnie wraz z rozwojem fabuły dynamicznie się zmieniała. Chodzi mi tu oczywiście o Ishihare. Oczywiście nie wzbudził we mnie sympatii, ale to była jedyna postać, na której bieżące wydarzenia zostawiają jakąś rysę na psychice. Oprócz tego w anime było wiele momentów, które zapadały w pamięć i robiły spore wrażenie. Jeżeli chodzi o muzykę to nie ma sensu żebym się rozpisywał bo po prostu ten gatunek muzyczny jaki nam w serii zaserwowano osobiście mi średnio odpowiada więc nie będę jej oceniał. Według mnie anime jest ekstremalnie chaotyczne i nierówne. Ma świetne, ale i daremne momenty. Pomimo mojego narzekania oceniam je całkiem wysoko, bo na takie mocno naciągane 7. Z pewnością może się ono podobać, ale moich oczekiwań nie spełniło. Jak dla mnie można obejrzeć, ale jakieś genialne to to na pewno nie jest.
Podtrzymuje moją wcześniejszą opinie. Anime od początku miało to coś, co sprawiało, że nie potrafiłam się od tego oderwać. Wspaniała fabuła i postacie. Uwielbiam Spoon'a :) Genialny klimat i opening. Z pełną satysfakcją daję 10/10
Bark mi słów…jedno z najlepszych anime jakie obejrzałam. Kiedy zaczynałam je oglądać, nawet nie przypuszczałam, że tak bardzo mi się spodoba. Teraz aż nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Ja chcę jeszcze!… A opening genialny!
Rainbow to jedno z najlepszych anime jakie widziałam w ostatnim czasie. Taka niska ocena redakcji jest dla mnie wielkim zaskoczniem, ludzie czego wy chcecie? To jest genialne. Przemoc i realia życia w czystym wydaniu. Realizm? Zgodzę się z Hakmanem, w anime praktycznie nie ma czegoś takiego jak realizm. Anime trzyma poziom, opening jest świetny, kreska bardzo ładna, a przed wszystkim fabuła. Rzadko zdarza się w ostanim czasie anime z fabułą, która wciąga, która trzyma poziom od początku do końca. W pewnym momencie zostały co poniektóre rzeczy przedłużone (stąd 9/10), ale przesłanie tego anime jest jedno – nie ma nic pewniejszego i wspanialszego niż prawdziwa przyjaźń.
Mówiąc o realizmie w anime można by dysputować czy on jest czy w ogóle występuję normalnej postaci. Takie ma się wrażenie oglądania prawdziwych reali nastolatków z celi 6 bloku 2.Zostały pokazane czasy po wojnie,kiedy dla Japonii było ciężko.Taka wiedza o stosunku do opuszczonych dzieci lub rodzin po II wojnie był dla mnie dobrą ciekawostką i uzupełnieniem choć trochę o historii Japonii o której mało wiem. Jak wspomniał THeMooN ,że po jakimś czasie zaczyna się mieszać to w jakiś papkę i przedramatyzowane.Też z tym się zgodzę.Dla mnie to pasowało ,bo bardziej skupiałem się na przyjaźnie jaką się darzyli bohaterowie co jest rzadkie.Z Drzuma też można przytaknąć (choć nie jestem obeznany z książką) to przyznam ,że losy wszystkich toczą się zbyt ładnie na koniec jako ładna pęta. Choć lepiej widzowi oglądać starania bohaterów z Happy Endem niż tragedie (np.Beserk).Anime fabularnie jest dobre i może w czasie drogi przez te wszystkie odcinki trochę podupadł poziom,ale to mi nie przeszkadzało a nawet nie zauważałem :). Muzyka jest świetna. Miękka kreska jest miła w oglądaniu ^ ^. Nie wiem czemu tak nisko oceniono przez redakcje.Czekam na subiektywnie napisana recenzje;>. Polecam!!!Ocena się nie zmieniła od czasu zaznaczenia.9/10
surrealizm? to poczytaj sobie „Inny świat” Grudzińskiego. Tam to dopiero masz surrealizm który jest… tak – opisem prawdziwych wydarzeń. Mi na przykład zapadła scena w której przesłuchiwany więzień zaciska szczękę z bólu tak mocno, że zaczynają wypadać mu zęby… Rainbow jest momentami brutalny, ale nie powiedziałbym że przesadnie. Zazwyczaj to rzeczywistość okazuje się najbardziej nieprawdopodobna. Z wystawioną dziewiątką natomiast zgadzam się w zupełności.
Jak już pisałem wcześniej, anime jest bardzo dobre, aczkolwiek po fantastycznym początku przeszła zadyszka, która trzymała już w zasadzie do końca. Cóż mogę powiedzieć… Muzyka w tej produkcji bardzo mi się podobała, oczywiście z OPem „We're not alone” i EDem „A far‑off distance”, na czele, ale też soundtracki były bardzo dobre. Fajna kreska, animacje stoją na wysokim poziomie, do jakiego przyzwyczaił nas MADHOUSE. Fabularnie trochę zaczęła kuleć po kliknij: ukryte śmierci Sakuragiego, ale i tu nie jest aż tak źle. Zostanę przy dyszce :P
A
Milo
11.08.2010 12:47 wspaniałe....
zgadzam sie z wami wszystkimi. Anime jest po prostu wspaniałe. Kiedy zobaczylem opening i uslyszalem coldrain od razu przypomnial mi sie „Hajime no ippo” przez co pierwsza mysla bylo „coldrain w openingu… musi byc dobre” niestety pomylilem sie… jest to najlepsze anime jakie kiedykolwiek widzialem. POLECAM 10/10
Tak. To anime przypomina mi książkę pt. „Wyspy Szczęśliwe” – doskonała lektura, gorąco polecam. Wprawdzie nie obejrzałam go jeszcze całego, ale już na początku mam mocne odczucie, że twórcy anime musieli mieć do czynienia z tą książką. Chyba, że to… hmm zbieg okoliczności? :3
Dużo osób mówi , że im dalej tym gorzej. Jednak moim zdaniem jedno z niewielu anime, które ciągle trzymało poziom. Twórcy zrobili to co chcieli… i moim zdaniem zrobili to dobrze. Fantastyczne anime.
A
Mao
26.07.2010 22:41
Na anime trafiłam przypadkowo, ale gdy obejrzałam pierwsze odcinki (wtedy było ich 5) to poczułam, że jest to najlepsze anime tego roku. Jeszcze nigdy nie widziałam tak realistycznego anime. Oceniając dałabym 10/10, choć w tym momencie jestem skłonna dać mniej, ponieważ odcinki zrobiły się trochę nudnawe, a sama historia wydaje się być mocno naciągana.
A
Sheanheavel
15.07.2010 01:15 Zaskoczenie
Początkowo myślałem że to jakiś kolejny niewypał a tu proszę, świetny temat, pomysł, a i kreska nie jest zła. Wreszcie coś realistycznego. Póki co najlepsze anime tego roku. 10!
Anime zapowiadało się fantastycznie, wciąż trzyma wysoki poziom, chociaż najlepszy klimat był w tym poprawczaku, ale nie ma co zobaczymy co będzie dalej :) Mam nadzieję ze to będzie najlepsze anime tego roku, i będzie wymieniane wśród klasyków P.S. Ogólnie rzecz biorąc raczej mało siedzę przy anime, ale w tym przypadku musiałem zobaczyć wszystkie odcinki do końca bo mnie uzależniło :P
Jak na mój gust to może być hit sezonu z odcinka na odcinek coraz bardziej mi się podoba, bardzo dobry dramat, który rozgrywa się w więzieniu. Na razie same plusy oby dalej trzymało taki poziom ^^
To anime zapowiadało się fantastycznie… a wyszło jak zwykle. Po pierwszych dwóch odcinkach byłem po prostu oszołomiony poziomem tego anime ale im dalej tym bardziej mnie zniechęca do dalszego oglądania. Z dobrego dramatu zrobiła się papka o tym, że „trzeba wierzyć”... niby w co? Że to anime jednak nie jest takie MDŁE i PRZEDRAMATYZOWANE? Drama, drama i jeszcze raz drama! Tu wszystko jest przesadnie pokazane – każde uczucia, emocje, słowa, czyny, itd. wszystko jest skrajne. Postaci zmieniają swoje poglądy jak rękawiczki… Przykład: kliknij: ukryte koleś jest egoistycznym burakiem, za chwilę chce ratować swoich „przyjaciół” z płonącej celi. Nie wiem, czy wytrzymam takie natężenie dramatyzmu do końca serii. Póki co, za pierwsze odcinki byłem gotów wystawić 9/10, teraz waham się między 4‑5/10.
komela
15.07.2010 08:10 Re: Myliłem się...
Całkowicie zgadzam się z przedmówcą, na początku myslałam że będzie super, ale im dalej tym gorzej. Gdyby oszczędzili se tego dramatyzowania i patetyzmu byłoby super, a tak oglądam to już chyba tylko żeby się pośmiać. Oceny jeszcze nie wystawię, poczekam do końca
Póki co jest to najlepsze anime realizowane w tym roku. Chodzi mi oczywiście o ten gatunek; tematykę. Pierwszy raz widzę poprawczak w wersji anime. Nie wiem ile to będzie mieć odc. ale na dzień dzisiejszy ma u mnie 10.
A
Xray
15.05.2010 15:41 Zapowiada się świetnie
Na razie widzę, genialny opening, brak tabu i bardzo wysoką brutalność, która wygląda jak PRZEMOC, a nie hektolitry czerwonej farby rozpryskujące się po ekranie. Ciekawie dobrane postacie (choć czasami nieco przejaskrawione, przez co tracą na realności). Jak dla mnie każdy odcinek był sztuką samą w sobie i mam nadzieję, że będzie tak do końca.
Otóż dla mnie osobiście jest to jedna z lepszych serii jakie widziałem. Co prawda ledwo zbliżamy się do środka, ale odczucie że jest dobrze i może być tylko lepiej jakoś przyszło samo. Do tego taki kapitalny OP („We're not alone” – coldrain) i w ogóle wszystko powoduje że mam bardzo pozytywne wrażenia z tego anime.
W pogoni za marzeniami
Ps: Ten śmiech Ishihary
9/10
Spoilery powinno się ukrywać!
Moderacja
Każdy z chłopców trafił do poprawczaka, jak jednak wspomniano u niektórych- nie każde przewinienie było należycie sprawdzone. Piszę to odnoście komentarzy. Dzisiaj większość z nich za pewnie nie poszłaby siedzieć. Dostaliby co najwyżej zawiasy i kuratora. W tedy jednak były inne zasady na świecie.
Nie zgodzę się też z opinią, że charakter postaci nie uległ zmianie. Widać tutaj najwyraźniej na podstawie Mario. kliknij: ukryte Wcześniej skory do bijatyki stał się ułożonym, dobrym młodzieńcem. Anime to jest bardzo psychologiczne i ważny jest w nim kazdy szczególik. Trzeba się wczuć mocno, aby zrozumieć wszystko poprawnie. Najbardziej szkoda mi było Joe. kliknij: ukryte Nie zdziwię się jeśli będzie miał obrzydzenie do kobiet… Anime poruszyło każdy problem tamtych czasów. Nawet adopcji Megu… Postacią która mnie nico denerwowała był Baremoto, ale mimo wszystko czułam do niego sympatię.
Największą wadą anime jest opennig. kliknij: ukryte Nie przeczę, jest bardzo ładny, muzyka przyjemna, wszystko zgrane. Jednak…Jestem z tych osób, które dostrzegło brakującej osoby. Miałam nadzieję, że ten jeden z nich to Sakuragi, ale podświadomie wiedziałam jednak kogo tam brakuje. W dalszej części ukazany jest Mario po wyjściu z poprawczaka… Niestety. Sakuragi był od początku skazany. Sam powiedział, że „to” się nie skończy dopóki on nie zginie. A jednak ja nie mogę wciąż uwierzyć w to. Był najbardziej pozytywną postacią z nich wszystkich. Podbił moje serce bezsprzecznie.Zostały mu tylko cztery dni! I został uciekinierem… I to przez kogo? Przez takich dwóch ----, którzy sądzili, że mogą robić co tylko zechcą. Ichihara( nie wiem czy dobrze psizę) znęcał się nad więźniami, a sam był od nich gorszy. Wiele bym mogła pisać, ale nie chcę się denerwować. Anchan podbił moje serce. Tyle mogę powiedzieć na pewno. Nie mogłam patrzeć jak ginie. Ciągle tylko miałam w głowie „rzuć ten -- nóż”. Gdyby go rzucił moze by przeżył! Jednak był inny zamysł i nie mogłam się z nim pogodzić. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek tak płakałam nad jakąś postacią. ( L z DN się nie liczy. Tutaj każdy nosi po nim żałobę ). Przyznam się, że ryczałam jak głupia i to tylko nad postacią z anime. Za każdym razem jak go później pokazywali miałam łzy w oczach. Takich ludzi brakuje wszędzie, a nawet w anime ich zabijają… Zakładam czarną wstążkę na rękę, aby uczcić pamięć tej postaci jak i ludzi, którzy ginęli w podobny sposób w tamtych czasach. Będę tęsknić za tym anime chociaż ma tylko 26 odc. Cóż przynajmniej mogę teraz jeszcze mocniej twierdzić i mieć postawy odnośnie znienawidzenia broni palnej, atomowej etc. kliknij: ukryte Gdyby żołnierzyki sobie nie stanęli w wieeeelkim strachu robiąc pod siebie, bo facet ledwo co idzie z nożem, a my jesteśmy tacy słaby, nie damy rady obezwładnić ledwo co stojącego faceta, więc trzeba wysłać serię strzałów,ba! Jeden w nogę nie wystarczy najlepiej w ciało z 50, bo trup jeszcze chodzić będzie… No i bo to Japończyk, a wojna jest, więc można… To pewnie Anchan by żył.Jednak realia… Ehh jak ja ich nie znoszę. Może i w tedy było ciężko, ale przyjaźnie trwały wieki. Teraz mamy może lepiej, ale takich przyjaciół się nie znajdzie. Pokłony dla tego anime. 10/10
Rainbow jest jedną z moich najbardziej ulubionych historii i to nie tylko w świecie anime. Nie pamiętam czy oglądałam kiedyś coś co bardziej by mnie pochłonęło i zaangażowało emocjonalnie. I przede wszystkim – w ogóle nie czułam, że oglądam film animowany. Dostrzegam oczywiście, że być może były tam zgrzyty – pewnie niepotrzebny był aż tak patetyczny narrator, a i postać Anchana była bardzo wyidealizowana. Ale jest to ten typ historii, przy którym wszystkie ewentualne wady bledną w obliczu doskonałości, która wypełnia serce po brzegi :).
Mario jest w pewnym sensie bardzo ciekawą postacią w swojej bezbarwności. kliknij: ukryte Nie da się ukryć, że nie ma on jakiejś barwnej, zdecydowanej osobowości – na początku nie ma nawet swojego własnego marzenia, a spotkanie Anchana miało na niego tak wielki wpływ, że po jego śmierci jakby starał się zająć jego miejsce – „przejął” jego wygląd, hobby, marzenie, a nawet dziewczynę. Najzabawniejsze jest to, że reszta towarzystwa zauważa to podobieństwo dopiero na samym końcu :).
A co do openingu. kliknij: ukryte To był pierwszy raz w historii świata, kiedy błogosławiłam swoją ułomną spostrzegawczość. Ja naprawdę cały czas myślałam, że przy drzewie brakuje Maria i nawet ciekawiłam się, co takiego się z nim stanie, że nie przybędzie na miejsce spotkania. Bo oni to całkiem sprytnie wymyślili – w kadrze „sprzed poprawczaka” nie pokazali jego twarzy, a tylko zakrwawioną pięść i ja się nie domyśliłam, że to on. Chociaż trochę mnie dziwiło, że w openingu Anchan jest dwa razy, a Maria nie ma wcale, ale cóż… Czasem dobrze jest być głupim :).
Ale żeby nie było, śmierć Anchana zaspoilowałam sobie komentarzem, ale na szczęście tylko na odcinek zanim ona nastąpiła. To był najbardziej bolesny spoiler na mojej (długiej) liście spoilerów…
kliknij: ukryte Nie wiem czy pamiętam to dokładnie, ale zdaje mi się, że oni wtedy wzięli go za kogoś innego. A poza tym zachowywał się podejrzanie i nie odpowiadał na próby kontaktu, bo już odlatywał…
Za to sceny z zemstą na Ishiharze i doktorze Sasakim (zwłaszcza tym drugim) to była czysta doskonałość. Klaskałam z uciechy jak tresowana foka :)
Żałuję tylko, że Żołnierz nie dostał w anime swojego wątku. Ale z tego co widziałam z pobieżnego przejrzenia mangi, jego wątki były już po wydarzeniach z anime, więc to pewnie dlatego.
Tak czy siak, nie ma nic przyjemniejszego niż natknąć się na coś tak wspaniałego, zwłaszcza, jeśli się tego nie spodziewało. Ale niestety, jak dotąd nie spotkałam w świecie anime nic, co by temu dorównało i obawiam się, że mogę już nie spotkać.
Zaangażowanie emocjonalne jest naprawdę duże przy tym anime. To przyznaję. Zresztą widać po moim komentarzu :P
W każdej serii będą jakieś zgrzyty :) Ale tutaj da się je przeboleć. Nikną, bardzo nikną przy całości :)
Też tak uważam co do Mario. Własnie po nim było widać jak Anchan na nich wplynął. I, że jednak te postacie w anime się zmieniają.
Ja całe 12 odc. siedziałam jak na szpilkach, bo wiedziałam, że umrze i cały czas się zastanawiałam " czy to już teraz? Ten moment?” I nawet nie mogłam mieć jakieś głupiej nadziei po postrzałach, że zmartwychwstanie :< Więc zazdroszczę Ci, że miałaś pewność, że to Mario nie przybył :<
Co do żołnierzy… No może przesadziłam, ale byłam taka zła! Bo nawet się nie upewnili czy coś. I z kontekstu historycznego takie sytuacje były na porządku dziennym, że zabijali za byle co i dlatego mnie to tak poruszyło.
Nie wiem czy wzięli za kogoś innego. Przestraszyli się gościa z nożem. Ale mogli nie reagować. Jap. policja już tam przecież była :< Wiem, że nie zareagował, ale co zrobić. Ranny był nawet nie kontaktował.
Foczko, przybij płetwę! Też miałam „zaciesz” na scenie z Sasakim. W ogóle jak Joe wrócił po ucieczce z poprawczaka i jak nimi rządził to też miałam takie " Ohh je be…” xd
Co do żołnierza to ja nawet nie wiem dokładnie za co siedział. Czy nie miał swojego odcinka, czy nie opowiadał dokładnie, może nie zwróciłam uwagi. Na openningu dopiero, że matka<chyba> siedziała z zakrwawionym nożem, ale nie wiem dokładnie. :<
Ja zaczęłam oglądać z bardzo wielkich nudów. Obejrzałam wszystko co spojrzałam. Coś mnie jednak tknęło i wzięłam się i… Bardzo nie żałuję. Jest na liście moich ukochanych anime. Nie wiem jednak czy obejrzałabym drugi raz, mogłabym dostrzegać rzeczy, których lepiej nie widzieć, więc może sobie odpuszczę. Zresztą mój stan emocjonalny by mi na to nie pozwolił :P Nadchodzi jednak smutek, po braku równie dobrych anime. Chodź, idziemy mieć wspólnie żałobę!
Próbowałam obejrzeć jeszcze raz. Nadal jest dobre, ale to już nie te emocje. To jest jedno z tych anime, które chciałabym zapomnieć, żeby obejrzeć jeszcze raz z tą samą przyjemnością. Szkoda, że się tak nie da :(
Nadal, ale juz wiadomo co dokładnie się stanie i to nie to :< Oglądam teraz Usagi Drop. Całkiem inny klimat, ale potzrebuję czegoś lżejszego xd
kliknij: ukryte E, nie, to było po to, żeby podgrzać atmosferę i żeby grupa się podzieliła. Potem było jakieś enigmatyczne stwierdzenie, że siedział za „zranienie kogoś”, ale to nie zaspokaja mojej ciekawości :). Ogólnie, wszyscy oni siedzieli za rzeczy, które w dzisiejszych czasach prawdopodobnie uchodziłyby za tzw. obronę konieczną.
Miałam nadzieję, że dadzą jakiś odc. dla niego i dla Żołnierza, ale nic. :<
To samo stwierdziłam w głównym komentarzu. Dzisiaj by na pewno nie poszli do poprawczaka. Zresztą dzisiaj Mario też by nie pracował w barze po ucieczce :P
Zamaskowano spoiler. Ale naprawdę, jak tak można nie pomyśleć…
Komentarz poniżej usunął mi się z rozpędu, przepraszam za zamieszanie.
IKa
Anime, którego bohaterami są chłopcy z poprawczaka. Tematyka kliknij: ukryte przez połowę serii bardzo więzienna, aż wierzyć się nie chce, jak wyglądały takie zakłady w tamtym okresie w Japonii. Łamano tam wszelkie prawa człowieka, przypominały nie tyle zakłady poprawcze, co rasowe więzienie dla dorosłych. Przynajmniej tak prezentuje to ta seria.
Bardzo ważne przy oglądaniu tego anime jest to, by zrozumieć czasy, w jakich rozgrywa się akcja. Są to czasy po drugiej wojnie światowej, bo bombach atomowych. Japonia jest krajem zrujnowanym, kwitnie czarny rynek, a społeczeństwo próbuje się odbudować. Tym bardziej pogardza się każdym, kto próbuje burzyć z trudem wypracowany ład.
Bohaterowie szybko stają się przyjaciółmi z jednej celi. Każdy z nich jest inny, każdy ma własna historię, własne marzenia. Co ciekawe, właściwie nie wylądowali oni w tym zakładzie kliknij: ukryte za czyny moralnie złe. Były to wypadki, chwile słabości, a także bójki w obronie osób, na których im zależało. Czyny nie aż tak społecznie szkodliwe, by karać w tak okrutny sposób.
Na uwagę zasługuje karykaturalny wręcz sposób przedstawienia Ishihary, jednego ze strażników. Od razu wiemy, patrząc na facjatę, kto w tym zakładzie jest tym „złym”, i nie są to więźniowie.
Nasi bohaterowie cechują się wyjątkowym poczuciem sprawiedliwości, moralności. Nie chcą czynić zła, a nade wszystko cenią sobie przyjaźń. Często płaczą, wzruszają się, poświęcają się co krok, nierzadko dają się pobić wręcz do śmierci, by ochronić przyjaciela, lub by osiągnąć ważny dla siebie cel. Jak widać, ich kreacja jest dość jednobiegunowa…
Mnóstwo scen przepełnionych patosem, Ważne Słowa Ze Stosowną Muzyką W Tle. kliknij: ukryte Nasi bohaterowie zakład opuszczają i zaczynają samodzielne życia. I tu zaczyna być jeszcze ciekawiej, niż w części w poprawczaku. kliknij: ukryte Zmagają się z piętnem, jaki to na nich pozostawiło, rozwiązują stare sprawy i jednocześnie ze wszystkich sił starają się wejść z powrotem w społeczeństwo, które wcale nie jest im przychylne. Każdy z nich radzi sobie inaczej, każdy popełnia błędy, jednak więzy przyjaźni pomiędzy nimi są niezastąpione. Dzięki nim udaje im się przetrwać.
Niewątpliwe jest to seria intrygująca, głównie przez ciekawe miejsce akcji. Nie mógłbym powiedzieć, że stricte więzienna, bo jednak głównie chodzi tu o ukazanie mocy przyjaźni, choć poprawczak jest ważną częścią tej historii.
Na duży minus zaliczyłbym zbytnie idealizowanie paczki bohaterów, wydaje mi się, że jednak faceci nie wzruszają się ot tak.. a już na pewno nie tak często. O wiele za dużo patosu. Strasznie irytująca jest narratorka.
Seria godna uwagi, ogląda się ją z zainteresowaniem, przykuwa do fotela. A, bywa brutalnie, dużo przemocy, ale jest ona fabularnie usprawiedliwiona, choć oglądałem to z przykrością i dreszczami na plecach. W końcu zbicie kogoś na kwaśne jabłko nie jest tylko draśnięciem po policzku.
Jeśli nie przeszkodzi komuś przemoc i patos, to będzie zadowolony.
7/10.
9/10
Anime jest tak dobre że nie wiem co napisać….......
Przyjaźń przyjaźń przyjaźń ....... x 100000…. – .
Ponieważ zgadzam się z wieksząścią ludzi którzy ocenili to anime na 9/10 lub 10/10 to zamiast komentować anime to skomentuje niektóre komentarze.
Zaczynając od wypowiedzi „tassadara” który twierdzi że narracja jest elementem zaniżającym to anime jest w mega błędzie – powiedzmy szczerze jest to tytuł ukazujący przyjaźń miedzy ludzką a przedstawienie sytuacji i uczuć przez narratora dodaje dramatyzmu i podkreśla charakter całego anime.
Drugą sprawą jest realizm hmmm… ale po co tj w/w anime ma inne przesłanie i nie ogląda się jak filmu biograficznego gdzie każdy fakt musi być poprzedzony faktami (i znowu – BO PO CO !!!!!!).
„Cien” swoją długością wypowiedzi poraził mnie niczym przepalona żarówka – przedramatyzowane, chwila to nie jest anime o bad boysa którzy jedną reką rozwalą cały poprawczak i są nieśmiertelni tylko o normalnych chłopakach którzy w takim miejscu nie zawsze dają sobie rade – bycie w takim miejscu to jest dramat a borykanie się tam z codziennością jest trudne a nie przedramatyzowane.
Widze że cała ta dramaturgia i przyjaźń mdli niektórych, powiem jedno myślcie co chcecie dla mnie to są Samurajowie XX wieku, którzy pokazują honor,zasady i dyscypline której możemy pozazdrościć a napewno nie do końca zrozumieć – ten brak zrozumienia powoduje negatywne wypowiedzi a nie zpominajmy jak Japonia i jej mieszkańcy odnoszą się do w/w rzeczy . Myśle że autor tego projektu świadomie przedstawił nam anime z tak dużą dozą dramaturgii gdyż chciał przypomnieć co jest tak naprawde w życiu – niby wszyscy wiedzą a często zapominają!!!
Muzyka w anime jest bardzo dobrze/ a nawet genialnie dopasowana do tragicznych scen – czułem jak by to był sygnał do płaczu, łzy wylewały mi się automatycznie – fanatastyczne.
Historia chłopaków z celi 6 bloku 2 jest nieocenioną perłą, którą trzeba się tak długo zachwycać aż się oślepnie.
Ceniąc wszystkie komenatrze i opinie – powiem tylko że jestem zachwyconym tym tytułem i nie zamierzam wyciągać żadnych negatywów.
thx:)
Re: 9/10
ale nie dam sobie ręki uciąć ;)
Re: 9/10
Chyba „przekreśla”. Między uwypuklaniem a przesadą jest jednak jakaś różnica. Tutaj narracja przybrała wyraźnie przesadzoną formę, i zamiast budować klimat, jest tylko irytującą, moralizatorską przeszkadzajką.
to nie jest anime o bad boysa którzy jedną reką rozwalą cały poprawczak i są nieśmiertelni tylko o normalnych chłopakach którzy w takim miejscu nie zawsze dają sobie rade – bycie w takim miejscu to jest dramat a borykanie się tam z codziennością jest trudne a nie przedramatyzowane.
Ale tutaj mamy do czynienia z przedramatyzowanym dramatem. Nie ma najmniejszego sensu w dokładaniu do dramatycznej samej z siebie historii patetycznych ozdobników, a tych jest tu sporo.
I nie, przyjaźń tu nikogo nie mdli, ale okładanie nią widza po głowie już chyba może?
Jeśli ktoś lubi przesadzone opowieści o normalnych sprawach (bo myślę, że wielu oglądających a krytykujących to anime o przyjaźni, na przykład, ma solidne pojęcie), to faktycznie, będzie walił w ekran wykrzyknikami, w świętym oburzeniu, że kogoś nie podnieca przerost formy nad treścią.
oj chyba bedzie dawno oczekiwana dyszka :)
Oryginalne i poruszające
Dla mnie ogromnym plusem jest muzyka. Poza genialnym openingiem świetnie pasującym do klimatu tego anime usłyszałam wiele przyjemnych dla ucha utworów w tle, pasujących do danej akcji. Bardzo ładnie. Podobają mi się również momenty, w których obraz zatrzymuje się i narrator bardzo spokojnym kobiecym głosem opowiada o uczuciach bohaterów.
Bez wahania dałam temu anime 9/10, bo wielokrotnie się wzruszyłam w trakcie oglądania i zżyłam z bohaterami. I chociaż może nie wszystko się twórcom do końca udało, dla mnie jest to kawał dobrego anime, które można polecić każdemu z czystym sumieniem.
Re: Oryginalne i poruszające
Owszem łatwo się pisze, szczególnie mi… Osoby które dużo przeszły nie płaczą tak często nad sowim losem (nie chodzi mi o to, że są tak twarde czy coś i nie płaczą w ogóle lecz nie z taką częstotliwością).Tak przynajmniej uważam z własnych obserwacji.
Dodam też, że anime bardzo mi się spodobało i oceniłam bez zastanowienia na 9/10 a mimo wszystko uważam, że ciut za często płakali.
Powiem tyle:
– za dużo patosu.
Dziękuję, postoję.
4/10
Tradegia
Jest to tak naprawdę łzawa seria z pseudo dramatyczną otoczką. Recenzent powinien dodać tag dramat Shoujo, co w pełni pokazałoby docelową widownie.
Re: Tradegia
Re: Tradegia
Re: Tradegia
Re: Tradegia
Zmoderowano.
IKa
Re: Tradegia
Re: Tradegia
PS Za co dostalem pac'a? :< Przeciez ja nie wyzywam :<
Re: Tradegia
A trochę bardziej serio – pac był prewencyjny, a nie karny. I nie, nigdzie tego nie odnotowuję, ani nigdzie się to nie „zbiera”. Nie chcę tu po prostu flejma – jeśli taki zobaczę, to będę musiał wkroczyć z narzędziami bardziej bezpośrednimi, niż patelnia.
Tl;dr – nie należy tego traktować jako upomnienia, czy ostrzeżenia, a jako ogólną uwagę odmoderacyjną.
Re: Recka uderza w sedno
Miało być tak dobrze, a wyszło jak zwykle.
Oczekiwałem, że postacie będą zmieniać się wraz z upływem czasu, z kolejnymi (najczęściej) traumatycznymi wydarzeniami ich psychika na tym ucierpi. Nie mówię tu o tym, że od razu mają ześwirować, ale przynajmniej u niektórych powrót do szarej rzeczywistości i zwykłe kontakty międzyludzkie powinny być, delikatnie mówiąc utrudnione. Najlepszym przykładem jest tu niejaki Jou. kliknij: ukryte Typ był wielokrotnie gwałcony, poniżany i bity, a on niby nigdy nic sobie radośnie śpiewa i pije brony w knajpie. Jego zachowanie wobec innych postaci też w żaden sposób się nie zmienia.
Trzeba również powiedzieć, że w tym całym dramatyzmie i tragicznych historiach chłopaki mieli więcej szczęścia niż rozumu kliknij: ukryte (nie licząc Sakuragiego, który zginął w moim odczuciu ekstremalnie głupio i daremnie – tak jakby na siłę). Z kolejnych kłopotów wychodzili bez większych problemów i nie jest to bynajmniej zasługa Baremoto bo jego kolejne „genialne” plany i pomysły były mówiąc szczerze proste jak budowa cepa.
Nie chce mi się specjalnie rozpisywać więc napisze jeszcze o jednej rzeczy, która mnie wyjątkowo denerwowała, a mianowicie o nadmiernej egzaltacji przyjaźni. Wiem, że cała seria miała za zadanie ukazanie jej wartości, ale wszystko powinno mieć swoje granice. Każda drugoplanowa postać musi chociaż raz wypowiedzieć słowa jakimi to nasi głowni bohaterowie nie są przyjaciółmi. To dobrze, że seria propagowała takie wartości jak koleżeństwo i braterstwo, ale tutaj dostawaliśmy tego takie dawki, że aż mdliło i do zarzygania monitora nie wiele brakowało.
To teraz powiem o plusach bo te oczywiście są i to nie mało.
Po pierwsze sama tematyka. Naprawdę ciekawy pomysł i miejscami wykonanie. Ukazanie japońskiego społeczeństwa i problemów z jakimi się borykało z innej strony.
Kreska też nie była według mnie najgorsza, chociaż jakoś specjalnie też mnie nie urzekła.
Na plus można również zaliczyć jedną z postaci, która według mnie wraz z rozwojem fabuły dynamicznie się zmieniała. Chodzi mi tu oczywiście o Ishihare. Oczywiście nie wzbudził we mnie sympatii, ale to była jedyna postać, na której bieżące wydarzenia zostawiają jakąś rysę na psychice. Oprócz tego w anime było wiele momentów, które zapadały w pamięć i robiły spore wrażenie.
Jeżeli chodzi o muzykę to nie ma sensu żebym się rozpisywał bo po prostu ten gatunek muzyczny jaki nam w serii zaserwowano osobiście mi średnio odpowiada więc nie będę jej oceniał.
Według mnie anime jest ekstremalnie chaotyczne i nierówne. Ma świetne, ale i daremne momenty. Pomimo mojego narzekania oceniam je całkiem wysoko, bo na takie mocno naciągane 7. Z pewnością może się ono podobać, ale moich oczekiwań nie spełniło. Jak dla mnie można obejrzeć, ale jakieś genialne to to na pewno nie jest.
10/10
9/10
9/10
Realizm (?)
Takie ma się wrażenie oglądania prawdziwych reali nastolatków z celi 6 bloku 2.Zostały pokazane czasy po wojnie,kiedy dla Japonii było ciężko.Taka wiedza o stosunku do opuszczonych dzieci lub rodzin po II wojnie był dla mnie dobrą ciekawostką i uzupełnieniem choć trochę o historii Japonii o której mało wiem. Jak wspomniał THeMooN ,że po jakimś czasie zaczyna się mieszać to w jakiś papkę i przedramatyzowane.Też z tym się zgodzę.Dla mnie to pasowało ,bo bardziej skupiałem się na przyjaźnie jaką się darzyli bohaterowie co jest rzadkie.Z Drzuma też można przytaknąć (choć nie jestem obeznany z książką) to przyznam ,że losy wszystkich toczą się zbyt ładnie na koniec jako ładna pęta. Choć lepiej widzowi oglądać starania bohaterów z Happy Endem niż tragedie (np.Beserk).Anime fabularnie jest dobre i może w czasie drogi przez te wszystkie odcinki trochę podupadł poziom,ale to mi nie przeszkadzało a nawet nie zauważałem :). Muzyka jest świetna. Miękka kreska jest miła w oglądaniu ^ ^.
Nie wiem czemu tak nisko oceniono przez redakcje.Czekam na subiektywnie napisana recenzje;>. Polecam!!!Ocena się nie zmieniła od czasu zaznaczenia.9/10
Re: 9/10
Mogło być lepiej
wspaniałe....
Przypomina mi to...
Wprawdzie nie obejrzałam go jeszcze całego, ale już na początku mam mocne odczucie, że twórcy anime musieli mieć do czynienia z tą książką. Chyba, że to… hmm zbieg okoliczności? :3
Hm
Fantastyczne anime.
Zaskoczenie
Hit
Mam nadzieję ze to będzie najlepsze anime tego roku, i będzie wymieniane wśród klasyków
P.S. Ogólnie rzecz biorąc raczej mało siedzę przy anime, ale w tym przypadku musiałem zobaczyć wszystkie odcinki do końca bo mnie uzależniło :P
Chyba hit
Myliłem się...
Re: Myliłem się...
Najoryganalniejsze anime 2010
Chodzi mi oczywiście o ten gatunek; tematykę.
Pierwszy raz widzę poprawczak w wersji anime.
Nie wiem ile to będzie mieć odc. ale na dzień dzisiejszy ma u mnie 10.
Zapowiada się świetnie
...
Otóż dla mnie osobiście jest to jedna z lepszych serii jakie widziałem. Co prawda ledwo zbliżamy się do środka, ale odczucie że jest dobrze i może być tylko lepiej jakoś przyszło samo. Do tego taki kapitalny OP („We're not alone” – coldrain) i w ogóle wszystko powoduje że mam bardzo pozytywne wrażenia z tego anime.