Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Redline

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Xellos 18.06.2020 02:20
    6/10
    Za dużo grzybków w tym barszczu.
    Zaczyna się obiecująco – naprawdę fajny pierwszy wyścig, trochę dziwaczne pojazdy i ich kierowcy, ale to mógłbym przeboleć…problem z tym, że później poziom dziwności zaczyna rosnąć z każdą kolejną minutą. Karykaturalny prezydent, który z jakiegoś powodu postanawia użyć wszystkich swoich sił wojskowych, by pozabijać uczestników wyścigu (recenzent stwierdził, że zostało to logicznie wytłumaczone…nie powiedziałbym), równie karykaturalny generał, w pewnym momencie zmieniający się w jakieś ogromne monstrum (wtf?), żywa broń biologiczna, działo orbitalne, dopalacze, od których rozlatują się samochody, ludzie roboty…rozumiem, że podczas finałowego wyścigu powinno się coś dziać, no ale ludzie – bez przesady…tylko Godzilli tam brakowało.
    To jeszcze nie koniec tego wszystkiego - kliknij: ukryte zdecydowanie za dużo ,,wtf momentów''.
    Japończycy mogliby chociaż trochę poskromić tą swoją niepohamowaną wyobraźnię.
    Zrobił to Madhouse – chyba uznali, że nazwa studia zobowiązuje.
    Sama grafika (którą też nie każdy się zachwyci, bo jest dosyć specyficzna) nie wystarczy, żeby uznać film za arcydzieło.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Bawmorda 14.09.2015 09:38
    Redline
    Właśnie obejrzałem 2 razy dla mnie full wypas mega!!!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Windir 2.06.2014 03:54
    10/10
    Oglądać tylko w full hd, ilość detali przytłaczająca. Szczena non stop na glebie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 2
    kushina 17.12.2012 15:20
    ost
    Zwyczajnie nie mogę przypomnieć sobie żadnego utworu. Są na to dwa wytłumaczenia: ścieżka dźwiękowa była na tyle kiepska, że mój mózg jej nie odnotował, albo też na tyle dobra, że idealnie stopiła się z tym, co widziałem na ekranie i również jej nie odnotowałem.

    Jak dla mnie zdecydowanie druga opcja prawidłowa^^
    co jest sporym zaskoczeniem, bo to chyba jakieś techno- jeden z najbardziej pogardzanych przeze mnie gatunków^^"
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    annnnnnnn 10.12.2012 21:49
    Szukam anime o grafice podobnej do Redline i Lupin the Third: Mine Fujiko to Iu Onna.
    Czy ten styl ma jakąś konkretną nazwę? Jest niesamowity. Dosłowna uczta dla takiego chorobliwego estety jak ja. Tak właśnie powinna wyglądać adaptacja Level E.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 42
    Progeusz 22.11.2012 00:00
    9/10 za grafikę.
    Buahahahahahahahah.
    Recenzencie, idź do okulisty.
    According to Tim Maughan of Anime News Network, Redline was released several years later than originally planned. Its development took seven years and used 100,000 hand­‑made drawings,[5] which Maughan notes is all the more unusual as it is Koike's directorial debut.[4]

    A tu przyłazi jakiś fan poważnych serii i wstawia marne 9/10 bo nie było poważnych wątków.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 11.05.2012 14:09

    Film o nie tak zwyczajnych wyścigach samochodowych.

    Bardzo nietypowa oprawa graficzna, płynność animacji jest zachwycająca, te wszystkie szczegóły, cienie rodem z mangi. Nic nie jest upraszczane, nie ma graficznych dróg na skróty, pod tym względem anime jest dopieszczone do granic możliwości.

    Jeśli chodzi o fabułę, to jest ona nieskomplikowana, spójna i po prostu wyścigowa, więcej nie trzeba. Na uwagę zasługują dziwaczne, naprawdę kosmiczne postaci, które w dodatku poruszają się na najróżniejsze sposoby..

    Mimo zawrotnego tempa akcji – to nie film dla mnie, trochę się nudziłem. Za wyścigami nie przepadam, ale tytuł doceniam. 7/10, bo punkcik wyżej za tą cudną grafikę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Naija 10.03.2012 16:41
    Oglądając Redline wlepiałam gały w ekran, ciągle miałam wrażenie, że uciekło mi jakieś fajne ujęcie, szczegół. Bardzo fajne anime, zdecydowanie warte oglądania. Fabuła nie jest jakoś zaskakująca, ale moje gusta zaspokoiła. Muzycznie podobał mi się kawałek podczas wyścigu Yellow Line, kiedy Sonoshee przyspieszyła – ten frahment to cała kwintesencja anime – szalony świat pędzący na złamanie karku.
    Ostatnia scena trochę mnie zaskoczyła, na zasadzie : to już ? ,zabrakło moim zdaniem jakiegoś zgrabnego zakończenia.
    Siła Redline to oczywiście grafika, ale pragnę zwrócić jeszcze uwagę na przedstawiony świat – który kojarzy mi się ze Star Wars – czyli bogactwo przeróżnej maści kosmitów, ten specyficzny czar. Jak dla mnie można by się na tym skupić, ale to nie o tym była historia, coś takiego przy dłuższej historii mogłoby być naprawdę świetne, aż obejrzałabym coś w ten deseń.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Arivald 4.12.2011 21:54
    Wgniata w fotel ;-)
    I to dosłownie. Fajna kreska, dynamiczna akcja. I dźwięk… Polecam wersję BluRay, z dźwiękiem bez kompresji, i na dobrym zestawie kolumn!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tamcia15 15.09.2011 23:24
    dobra zabawa, ciekawe projekty postaci i solidnie zrobiona grafika, muzyka godna uwagi i choć fabuła jest dość przewidywalna, cały czas patrzyłam na ekran jakby ten był ósmym cudem świata.
    w sam raz na wieczór, gorąco polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    zensc 15.09.2011 03:59
    9/10
    Naprawdę niezła jazda, świetnie się bawiłem!!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    vries 12.09.2011 00:08
    Bardzo solidnie
    Osobiście spodziewałem się więcej po tym anime. Spodziewałem się dzieła ze wszech miar wybitnego. Zawiodłem się… dostałem tylko bardzo dobre anime.
    1. Grafika – grafika jest bardzo dobra. Przede wszystkim projekty postaci. Czasem jednak występują spore braki w tłach i ujęcia z małą ilością szczegółów. Ale to w zasadzie czepianie się, bo za same projekty można dać tytułowi w tej kategorii dychę.
    2. Muzyka – muzyka jest ok. 7­‑8
    3. Postaci. Pierwszy plan jest w zasadzie dobrze pokazany, z drugim planem jest problem. Zawodnikom brakuje trochę charakteru. Dla mnie to 8.
    4. Fabuła jest prosta, ale i całkiem fajna. Brakuje jednak jakichś fajerwerków fabularnych. Trochę szkoda, ale to celowy zabieg.
    Dla mnie to 8/10. Solidne, doskonałe w swym gatunku, ale jeszcze nie wybitne.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    dreif 7.09.2011 08:43
    Kilka słów o ścieżce dźwiękowej
    Co do samej recenzji zgadzam się jak najbardziej – tona testosteronu i niesamowite efekty, ale jak można napisać że tu nie ma muzyki. Mam 42 OST z tego filmu i jest przepiękny. To tak jakby napisać, że nowy TRON nie ma ma muzyki bo jest elektroniczna. Przykre ;]
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Otōsan 7.09.2011 02:44
    /ciach/ urywa :)
    Sceny z wyścigów może i w jakimś koneserze tego sportu (mam na myśli wyścigi samochodowe)nie wzbudziłyby emocji , ale ja laik złapałem się na tym, że gapię się w ekran monitora z nieustającym rogalem na pysku. Skondensowanie akcji i ilość graficznych detali które włażą w oczy jest taka, że twórcy nie dają ochłonąć w trakcie oglądania, wiec zastanawianie się nad fabuła to raczej już po seansie ;)
    Ogólnie to jak dla mnie 10/10 :D

    Rozumiemy (pozytywne) emocje, ale wykropkowany wulgaryzm pozostaje wulgaryzmem – Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    6.09.2011 17:31
    Ja bym tu za animację wlepił 20/10. Tylko ona się w tej produkcji liczy, więc każdy oczekujący czegoś więcej (a już w szczególności zdrowego rozsądku) jest chyba niezorientowany w temacie.

    Postacie drugoplanowe lepsze od tych głównych (Machinehead i sekretarz Tytan).
    Muzyka całkiem spoko, elektroniczna pierdawa podbijająca tempo, chociaż zdarzyły się też normalniejsze, spokojne piosenki.

    Film widziałem do tej pory trzy razy. Dwukrotnie puszczany znajomym nie oglądającym na co dzień chińskich bajek, bardzo im się podobał (może dlatego, że poza językiem takie z tego anime jak ze mnie pracownik NASA).
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Dx51 6.09.2011 17:06
    A muzyka?
    Czemu nie ma oceny za muzykę?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Góral 6.09.2011 13:56
    Dobre, ale bez rewelacji
    Wizualnie film wgniata w fotel, ale poza tym nie ma szczególnie wiele do zaoferowania. Taka rozrywka na raz i do zapomnienia IMO. Całkiem przyjemnie się oglądało, nie zaprzeczę, ale daleki byłbym od rzucania takimi określeniami jak „perfekcyjny”. Przede wszystkim same wyścigi, które były podstawą tego filmu wypadły średnio. Masa jaskrawych kolorów i fajerwerki to jednak za mało bym mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że były emocjonujące albo pełne napięcia. Ich „wspaniałość” sprowadzała się do dowalania nitro i wgniatania głównego bohatera w fotel oraz nierealnych „bounce'ów” (czyt. skoków) samochodów, które w naszym świecie zakończyłyby żywot samochodu i jego właściciela momentalnie (dlatego nie wiem po co właściwie one były, również samochody były nierealne, jeśli już miały poruszać się po tak nierównej nawierzchni z takimi prędkościami to już lepiej gdyby lewitowały, bo tutaj nawet jeden kamyczek mógłby doprowadzić do kraksy). A niestety chyba tylko samochód MacLaren był z tych lewitujących. Poza tym były tam tak niedorzeczne pomysły jak „skróty” prowadzące pod ziemią lub wodą (taa… na pewno będzie szybciej), bieg za samochodem z niesamowitą prędkością (coś kiepskie te samochody, wygląda na to, że ich jedyną przewagą nad właścicielami jest to, że tak łatwo się nie męczą) i inne „buraki”, które z miejsca dyskwalifikują to anime z konkursu na perfekcyjne anime. Wracając jeszcze do wyścigów, brakowało tu jakiegoś urozmaicenia w postaci zakrętów czy innych przeszkód dających szansę na zademonstrowanie umiejętności kierowców. Może gdybym nie oglądał Initial D też byłbym zachwycony wyścigami, ale gdzie w Red Line cała sztuka polegała na wciskaniu gazu do dechy w Initial D było to bardziej skomplikowane i ciekawsze. Właściwie jedyną komplikacją były artyleryjskie pokazy, których równie dobrze mogłoby nie być tak naprawdę, bo nikogo strzały się nie imały. Moim zdaniem film był na poziomie Death Race'a ze Stathamem (a może nawet i słabszy), ale na jego niekorzyść przemawia kompletny brak oryginalności. Do tego chyba każdy domyślał się kto go wygra (co jest kolejnym argumentem przemawiającym na niekorzyść tej kinówki). Za to na plus zaliczyć należy postacie, tu się zgodzę. W zaledwie 1,5 h dało się je polubić i nie miało się wrażenia, że są „kreskówkowe”. Oczywiście szczególnie interesujący to nie byli, ale w tak krótkim czasie, w tego typu anime trudno wymagać więcej.

    Ode mnie film dostał 7/10 (więc całkiem wysoko), ale przy ponownym seansie ocena poszłaby w dół. Na pewno dostrzegłbym więcej nieścisłości, a i sam wyścig przy drugim podejściu byłby jeszcze mniej interesujący.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Slova 6.09.2011 12:55
    Poza powyższym epizodem mogę w nich umieścić chyba jeszcze tylko muzykę, o ile w ogóle była jakaś muzyka. Zwyczajnie nie mogę przypomnieć sobie żadnego utworu. Są na to dwa wytłumaczenia: ścieżka dźwiękowa była na tyle kiepska, że mój mózg jej nie odnotował, albo też na tyle dobra, że idealnie stopiła się z tym, co widziałem na ekranie i również jej nie odnotowałem.


    Em, no sory, ale utwory RED LINE, YELLOW LINE czy Red Line Day słyszany w napisach końcowych to klasa sama w sobie. Ta muzyka jest genialna i idealnie pasuje do filmu i grafiki, ocena niższa od 10 jest w tym przypadku profanacją.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    JJ 6.09.2011 11:21
    W scenach walk i wyścigów mamy zaś do czynienia z efektami super­‑deformed

    Eee…Że niby w której scenie konkretnie? Ja żadnych SD­‑ków sobie nie przypominam, ciekawi mnie gdzie recenzent je zauważył.

    Ode mnie równa dycha. Należy się choćby samym animatorom – w jedną klatkę tego filmu włożyli chyba więcej wysiłku, niż niektóre studia z niskim budżetem w całe odcinki emitowanych w TV anime ;) Przegenialny design, niespotykana płynność animacji… Jeśli to anime nie zasługuje na dyszkę za oprawę, to nie należy się ona niczemu wydanemu na przestrzeni ostatnich trzech­‑czterech lat.
    Odpowiedz
  • Anielski_Pyl 5.09.2011 02:40:20 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    blob 31.08.2011 01:45
    Super!!!
    Świetny film, polecam! Jazda na całego bez trzymanki. Mówiąc w skrócie film traktuje o wyścigach, które są czymś w rodzaju połączenia wyścigów ścigaczy z Gwiezdnych Wojen i serii gier Wipeout, a główny bohater to fajna postać luzaka, który bierze udział w tytułowym wyścigu (troszkę przypomina mi Spike'a z Cowboy Bebop). Dopieszczona i oryginalna grafika, okraszona dobrze dobraną muzyką. Niesamowite ile różnych motywów twórcy wepchnęli do tego anime: cała gama barwnych kosmitów, zmilitaryzowane państwo wraz z przeróżnymi broniami w tym bronią biologiczną, chcące powstrzymać wyścig, wątek prawdziwej przyjaźni itd. Anime to naprawdę warto zobaczyć. Daje filmowi 9/10. Pełnej dziesiątki nie dam, bo momentami jednak film był zbyt szalony w takim typowo japońskim stylu…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Slova 13.08.2011 20:49
    Sztuka. Ten tytuł to dowód na to, że chorą i przeładowaną fanserwisem fantazję Japończyków można wykorzystać do wielkich rzeczy.
    Po prostu czuć tę prędkość. Maksymalne noty ode mnie.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime