Komentarze
Szept serca
- komentarz : Re: kontynuacja : 20.12.2023 15:15:23
- Re: kontynuacja : Impos : 25.09.2022 23:06:46
- kontynuacja : ursa : 25.09.2022 19:30:14
- Re: Wcale nie idealna opowieść o dorastaniu, miłości i szukaniu własnej drogi : MiyuMisaki : 25.06.2016 16:36:50
- Wcale nie idealna opowieść o dorastaniu, miłości i szukaniu własnej drogi : MiyuMisaki : 25.06.2016 16:35:22
- komentarz : deduch : 3.05.2016 18:12:44
- Take Me Home, Country Road : Razeroth : 2.01.2015 14:25:51
- komentarz : Slova : 21.12.2014 13:31:21
- Re: Może o to poniekąd chodzi... (post jest do anime i do recenzji ;-)) : Dzięki za odpowiedź :) : 23.11.2014 15:42:07
- Re: Może o to poniekąd chodzi... (post jest do anime i do recenzji ;-)) : aJ. : 20.11.2014 04:05:18
kontynuacja
Wcale nie idealna opowieść o dorastaniu, miłości i szukaniu własnej drogi
Film nie był perfekcyjny – był przede wszystkim mocno nudny i monotonny. Akcja trwa ostatnie pół godziny, brak mi dużo magii i rodzinnego klimatu, jaki wyczułam w innych produkcjach tego studia.
Mimo wszystko opowieść mnie mocno poruszyła, do tego stopnia, że byłam naprawdę blisko łez – szczególnie zakończenie i sam wątek pisania powieści przez główną bohaterkę, z którą miałam sporo wspólnego, bo również od dziecka czuje swoje powołanie właśnie w pisarstwie. Jej trwanie w tym i droga do celu mnie wzruszyła.
I ta piosenka pod koniec rozwaliła moje serduszko.
Mimo wszystko, nie mogę dać wyżej niż 6/10 – uważam, że byłoby to nie fair w stosunku do serii, które mają te 7/10 bo miały drobne niedociągnięcia, a bawiłam się przy nich doskonale.
Nie wiem czy film zapadnie w mojej pamięci, ale o dziwo, mimo ogromnej popularności, nie uważam go za nic porywającego i niesamowitego. Z pewnością było wiele innych filmów, które bardziej polubiłam.
Uważam, że każdy film studia ghibli niezależnie od poziomu, „stężenia” klimatu, powinien zostać obejrzany przez fana anime i magii. Nie ma co ukrywać, dzięki temu, że nie są to nowe filmy, zawierają dużo więcej tego, co lubię w animku – życia. Nie ma tutaj wyskakujących cycków, krótkich spódniczek, obcisłych zakolanówek, kocich uszków. Jest tutaj życie. I to absolutnie zasługuje na docenienie i pochwałe.
Take Me Home, Country Road
Co do samego filmu to rewelacja. Po co na siłę komplikować fabułę? Spokojna opowieść o kliknij: ukryte dorastaniu i poszukiwaniu drogi życia. I ta PIOSENKA!!! Majstersztyk!!! :)
Przecież to oczywiste, że najlepszą obyczajówką od Ghibli było Omohide Poro Poro. Szept serca to dobre anime, można podnieść ocenę za grafikę, ale historia jako całość okazała się zbyt prosta, aż za łatwo to wszystko szło, trudno mi było uwierzyć w tę młodzieńczą, płomienną miłość.
I nie rozumiem narzekania recenzenta na główną bohaterkę, mnie się jej postać bardzo podobała, nie zauważyłem, żeby jakoś specjalnie zadzierała nosa, a stwierdzenie jakoby rodzina ją nie obchodziła wydaje mi się co najmniej krzywdzące. Że się miga od obowiązków domowych, to inna sprawa, co nie znaczy, że działa to na jej niekorzyść. Może recenzent za dzieciaka stanowił pod tym względem wzór do naśladowania, ale jak dla mnie sprzątanie, robienie zakupów itp. po dziś dzień są złem koniecznym.
Nie zgodzę się również z opinią, że problemy protagonistki są błahe (aczkolwiek Suplice9 zaznaczył, że to zależy od punktu siedzenia), przede wszystkim są adekwatne do jej wieku, chociaż i tak uważam, że nie jednemu dorosłemu mogłyby spędzać sen z powiek. Problemy sercowe, poszukiwanie swojej drogi w życiu, to nie są znowu takie błahe sprawy. Większość z nas ma na koncie podobne i nie wydaje mi się by wówczas jawiły się jako coś mało znaczącego. W filmie walka bohaterki z przeciwnościami dopiero się zaczęła, postawiła ledwie pierwszy krok, o czym dziadek ją ładnie uświadamia. Jak dzisiaj dziewczyna podniesiona na duchu dobrym słowem patrzy w przyszłość optymistycznie, tak jeszcze nie raz trafi na schody i zacznie powątpiewać, tak więc nie widzę tego tak, że w dwadzieścia minut udaje się jej je pokonać.
:P
Polecam
Zaskoczył mnie zarzut recenzenta dotyczący charakteru głównej bohaterki:
Skoro zauważył, że jest taka przez pół filmu, to powinien zauważyć również, że przez drugą połowę filmu już taka nie jest. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy świadkami tego, jak charakter dziewczynki stopniowo przechodzi przemianę, a ona sama, nieświadomie, stawia pierwsze kroki na ścieżce, która w przyszłości zaprowadzi ją ku odpowiedzialności i dorosłości. Ważne tylko, by zdać sobie sprawę, że „Szept serca” jest m.in. filmem o pokonywaniu umownej granicy „dziecko/młody człowiek”. W tym kontekście czynienie zarzutu z tego, że początkowo bohaterkę pokazano jako rozkapryszonego dzieciaka, uważam za, delikatnie mówiąc, nieporozumienie, bo gdyby nie smarkula z pierwszej połowy filmu, nie byłoby dziewczynki z zakończenia.
Ending
Być może gdybym nie zapoznała się z pierwowzorem, to anime wywołałoby u mnie większe poruszenie. Jednak mimo wszystko, jest to dobra produkcja z sympatycznymi bohaterami oraz przyjemną dla oczu grafiką.
Sztuka!
Anime
Śliczne
Ale co do anime… Cudo, dzieło, sztuka… To słowa jakimi mogę je opisać, al Baron jest po prostu przeuroczy :D 10/10
:-)
wspaniałe...;P
cudo xD
Dla mnie, każda scena jest perfekcyjnie zaplanowana i wykonana.
Scena gdy kliknij: ukryte Shizuku prosi Seijiego, żeby dla niej zagrał na skrzypcach a potem poznaje jego tożsamość natychmiast stała się moją ulubioną ze wszystkich anime.
xD
mila odmiana
niż zwykłą treść i tym mnie urzekło.
Bardzo mi się podobało
Warto to zobaczyć. I kilka uwag.
Moje pierwsze wrażenie było niesamowite – ciepła historia o odkrywaniu siebie. Mnie tym bardziej się podobała, gdyż kliknij: ukryte dzielę z bohaterką talent, który w sobie odkryła. Właściwie to zazdroszczę jej, że tak ciągle miała wenę. Mnie ostatnimi czasy w ogóle nic nie udaje się napisać.
Mniejsza o to.
W komentarzu chciałabym napisać parę rzeczy.
Może warto zaznaczyć, że na parę miesięcy przed przystąpieniem do seansu miałam okazję przeczytać mangę, na podstawie której owe anime powstało – Mimo wo sumaseba. Manga ta w znacznym stopniu różni się od anime (odjęto i dodano wątki, zmieniono trochę bohaterów – a zwłaszcza kota/koty) i tutaj uważam, iż to, co zostało pokazane w anime w żadnym stopniu nie mogło być przedstawione w mandze. Przede wszystkim – po przeczytaniu mangi miałam wrażenie, że jest to dobry, krótki romans, a po obejrzeniu anime – historia o odkrywaniu siebie, chociaż wątek ten w mandze także się pojawił. Dlatego jeżeli ktoś wcześniej zaznajomił się z mangą pomimo wszystko powinien sięgnąć po anime choćby po to, żeby zobaczyć, że anime na podstawie mangi nie zawsze musi być od owej mangi gorsze.
Druga sprawa na którą zwrócę uwagę to przewodnia piosenka – Take me home, country roads. Prawdę powiedziawszy wolę wykonanie Tennessee Riders'ów niż Olivi Newton‑John. Jakoś zaznajomiłam się z nim jako z pierwszym i bardziej do mnie przemawia. Jednak co do tłumaczenia piosenki na japoński wykonanego przez bohaterkę – jest jak najbardziej wspaniałe. Jedyne co mam to zastrzeżenie czy to faktycznie jest tłumaczenie? Bo – przynajmniej w wersji którą ja widziałam – brzmi ono trochę inaczej niż piosenka… Przede wszystkim nie spotkałam się tam np. Z rzeką Shenandoah o której jest mowa w pierwszej zwrotce. Po drugie – tytuł. W wersji którą ja miałam okazję zobaczyć tytuł tłumaczony był jako Polna Droga, jednak ja swego czasu przetłumaczyłam to jako Ojczystą Drogę i moje tłumaczenie wydaje mi się wiarygodniejsze. Jednak nie liczę tego jako minus bo wiadomo, że zależy to od wersji jaką się ogląda. Jednak trzeba przyznać, że przekład bohaterki jest świetny. Asfaltowa droga także bardzo mi się podobała :)
Trzecią sprawą którą omówię jest powiązanie z filmem Narzeczona dla kota, o którym może nie wszyscy wiedzą. Muszę przyznać, że od początku widać powiązania – choćby figurka kota i Moon. Muszę przyznać, że byłam nieco zaskoczona, że postacie są podobne – ale w końcu wszystko się wyjaśniło i szczerze powiedziawszy jeszcze polepszyło mi to wrażenie po seansie. Tak, że jakby ktoś nie wiedział – słyszałam, że Narzeczona dla kota jest nakręcona na podstawie opowieści Shizuku. Swoją drogą widać, co to znaczy na podstawie bo wydaje mi się, że te historie trochę się różnią, ale postacie są i nawet kliknij: ukryte moment z lataniem.
Co więcej się rozwodzić, to wszystko co chciałam powiedzieć do ludzi będących po seansie, a do tych co jeszcze nie widzieli powiem tylko – warto to zobaczyć, bo to śliczna historia.