x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Póki co po trzech odcinkach i nie dostrzegam, aby ta seria była tak tragiczna jak piszą. Co więcej mam wrażenie, że ludziom się nie podoba, że Jest inny lokaj i hrabia .. że ten lokaj kopiuje Sebastiana. Ja to odbieram tak, że Sebastian ma godnego rywala, m.
Zabaczymy jak będzie dalej, na razie jest mega i z tego co widzę akcja dzieje się w przed wydarzeniami z części pierwszej. Do tego podobno ta seria to filler/kanon.
Z kanonem mangowym nie ma to to nic wspólnego. Owszem, „2” nie jest tragiczna, z tego co pamiętam, ale należałoby ją traktować jako kontynuację/spin off pierwszej serii anime, która z kolei była zgodna z mangą tylko do odcinka z konkursem na pączki, czy co oni tam wtedy pichcili.
Kaioken
25.10.2021 22:27
No to sobie ją tak traktujcie .. jestem po 4 odcinku, który był genialny .. kliknij: ukryte zatrzymanie bomby i pociągu, to był sztos .. do tego hype na walkę Sebastian vs Claude. Wy za to dajecie oceny 3 za postacie i 2 za fabułę. Wiem, że to jest ocena jednej osoby, która napisała recenzję, ale widzę, że wiele osób ją podziela, w czym ja sensu nie widzę, m.
Ryuki
26.10.2021 10:43
No to sobie ją tak traktujcie
O czym ty gadasz, samo studio A1 tak tą serię traktuje. Olało ją przysłowiowym ciepłym moczem kiedy zrobiło kolejne ekranizacje mangi. Zresztą było tak samo z Blue Exorcist. W pierwszym sezonie wszystko po odcinku 15 jest poza kanonem, fillerowe zakończenie i bzdurne zmiany zostały wywalone na śmietnik przez A1 kiedy stworzyło drugi sezon ekranizujący pierwszy duży arc z Impure Kingiem. Dlatego w jaki inny sposób fani mają traktować fillery skoro ani to w kanonie pierwowzoru ani sami twórcy nie widzą tych odcinków inaczej?
Kaioken
26.10.2021 21:36
Twórcy .. jestem w czasie oglądania i dwukrotnie już wspomniano, że kliknij: ukryte Madame Red żyje Tzn., że akcja dzieje się w przeszłości. Więc co mnie obchodzą jakieś nieprawdziwe plotki od twórców skoro Anime samo mówi gdzie jest z histroią, m?
To, że 2 seria nie trzyma się mangi to nie znaczy, że jest mega zła itd. Jestem po 5 odcinkach teraz i póki co jest w porządku, tak jak w pierwszej, m.
Ryuki
26.10.2021 23:03
Więc co mnie obchodzą jakieś nieprawdziwe plotki od twórców skoro Anime samo mówi gdzie jest z histroią, m?
Jakie nieprawdziwe plotki? Następne adaptacje tę serie olewają to nie plotka to fakt. Olewają ogólnie fillery bo idą zgodnie z mangą. A1 pictures często tak robi. Kiedy są zbyt blisko mangi wrzucają własne pomysły lub nawet jak w wypadku BE tworzą własne zakończenie a potem jeśli tworzą sequel to wszystko poza kanonem wywalają na śmietnik. W ostatnich 10 odcinkach pierwszego sezonu BE również wrzucili kanoniczny materiał, pozmieniany i ba nawet nawiązujący do zdarzeń z mangi co im nie przeszkodziło udawać, że wszystko po 15 odcinku nie istnieje. Sezon 2 nawet ma flashbacki z pierwszego. Dlatego istnienie nawiązań czy prób wrzucenia fillerów w miejsce czasowe o niczym nie świadczy.
To, że 2 seria nie trzyma się mangi to nie znaczy, że jest mega zła itd. Jestem po 5 odcinkach teraz i póki co jest w porządku, tak jak w pierwszej, m
Ech, co ma jedno do drugiego? To, że ci się fillery podobają to twój gust, sama lubię niektóre arci fillerowe nawet te mniej lubiane. To już sprawa indywidualna( pewnie nawet gdzieś istnieje osoba lubiące fillery w D.Gray‑manie, właśnie odświeżam sobie tą serię i nadal nie mogę ich strawić ) ale z drugiej strony dla wielu tego rodzaju odcinki są zwyczajnie niestrawne. Zwłaszcza, że do niczego nie prowadzą. Do tego dochodzi zwykła chęć zobaczenia adaptacji dalszego materiału z lubianej mangi.
Kaioken
27.10.2021 20:03
Dziwne .. odc. 6 obejrzałem i okazuje się, że teraz akcja dzieje się po pierwszej serii. Jakiś time skip?
To, że kolejne adaptacje olewają tą serie to nie znaczy, że ta seria jest automatycznie słaba, m. Póki co jest bardzo dobra.
Ani ja, ani Ryuki nie twierdziliśmy, że jest słaba, tylko że jest spin offem mającym luźne tylko powiązanie z serią 1oryginalną, a zerowe już powiązanie z oryginalną mangą. Nie wiem jak Ryuki, ja swego czasu wyceniłem drugie Kuro na ocenę 7.
Kaioken
28.10.2021 14:23
Poprawka .. okazało się trochę inaczej. Akcja jednak jest kontynuacją serii pierwszej. Wyjaśnił to 6 odcinek, kliknij: ukryte Ciel uważa, że Madame Red żyje, bo stracił pamięć.
Kaioken
4.11.2021 11:48
Obejrzałem całość .. po środkowymi dwoma odcinkami gdzie było kliknij: ukryte najwięcej krwi i za dużo Aloisego to seria jest ok. Jest tylko ciut słabsza od poprzedniej, nawet zakończenie mi się podobało, m. Ocena w recenzji kompletnie niezasłużona.
(:)
25.10.2021 19:13 Inny lokaj
Ja tam wolę lokaja Sebastiana z „Kawaii Scotland” xd
Będę inna od większość i powiem, że anime nie było aż tak złe. Oczywiście, pierwsza część była boska. Ta jest zwyczajnie dobra. Oryginalny pomysł? Jest. Nie powielili nic, nie zanudzili na śmierć. Faktycznie Ciel i Sebastian stracili sporo, ale zdaje mi się, że ich blask miał się zakończyć w pierwszej części, a ta być głównie dla Alojzego, którego polubiłam. Miał swój charakter, ciężkie dzieciństwo ( a nie oglądam anime dla idealnego życia bądź co bądź ), wywołał wiele emocji. kliknij: ukryte Pod koniec w labiryncie nieco przebarwiony, ale i tak spodobał mi się. Na dodatek Ciel, który był chyba afrodyzjakiem dla demonów. Szkoda mi Sebastiana, ale on sam chyba nad tym nie ubolewa, choć na pewno nie podoba mu się nowa sytuacji. Pewnie gdybu zjadł jego duszyczkę to zastanawiałabym się jakby to było, gdyby Ciel stał się demonem. Więc mam odpowiedź. Tak na wszelki wypadek zakryję. Patrząc na przygodny Aloisego oraz zakończenie ( mnie przypadło do gustu, mam do tego prawo) anime oceniam na 7/10
Boże, seans tego oto sezonu drugiego zrobił mi z mózgu sieczkę.
Końcówkę serii oglądało mi się… źle, że tak to grzecznie ujmę. Co za idioci wymyślali pomysły takie jak: kliknij: ukryte połączenie duszy Ciela i Aloisego, albo przemiany Phantomhiva w demona? Toż to się kupy nie trzyma, ani niczego innego! A charaktery postaci są niespójne. Aż się źle przez to ogląda…
O ile zachowanie Sebastiana łatwo zrozumieć (bo przecież skradziono wygłodniałemu demonowi pyszny posiłek sprzed nosa), o tyle Ciel mnie bardzo denerwował. Kompletnie stracił swój dawny urok i bystrość. Był taki… taki bez wyrazu, szary, zero dawnego charakteru.
Alois jest totalnym psychopatą! Chociaż troszkę (ale dosłownie troszeczkę) go polubiłam. Za to Cloude powinien zginąć w ogniach piekielnych! Za to, co zrobił Cielowi, Aloisemu i Sebastianowi miałam ochotę rzucić w niego czymś bardzo ciężkim.
I ta końcówka… kompletnie bez sensu. Kto wpada na takie idiotyczne pomysły? Do tego Sebastian… chyba podzielam jego smutek. kliknij: ukryte Tyle się, kurka, nabiegał i narobił, żeby w końcu zeżreć tą przeklętą duszę i kupa z tego wyszła, że tak to ujmę.
Reasumując, najlepiej jak wyprę się tego, co zobaczyłam w tym sezonie i założę, że jednak skończyłam na pierwszym ^^
A
Unnamed
2.01.2015 21:31
O co wam chodzi z tym Aloisem? Tylko wkurza ta postać sadysta i tyle nie ma sie kim zachwycać.
A
Akaineko
2.01.2015 21:28
Masakra, zakończenie bardzo mnie rozczarowało, zaskoczyło mnie negatywnie. Wolałabym żeby skończyło się tak jak się tego spodziewałam, ogólnie zgadzam sie z recenzentem nie cierpię shounen‑ai ani yaoi tylko mnie wkurzały te sceny. Ogólnie mówiąca daje 3,5/10.
A
Akaruisama
24.10.2014 20:30
Obejrzałam Book of Circus, a później drugi raz Kuroshitsuji I. Następnie,zaczęłam oglądać Kuroshitsuji II i doznałam szoku. Straszne, okropne i głupie. Rozumiem, że fabuła musiała na czymś się opierać, ale to, na czym ją ostatecznie oparli nie nadaje się do niczego. W rezultacie osiągnęli efekt Kuroshitsuji „z przymkniętym okiem”.
Według mnie pierwsza część była o niebo lepsza. Druga na początku zapowiadała się ciekawie, ale po kilku odcinkach zaczęłam odczuwać niesmak. Ostatnie były najgorsze. Sebastian i Claude przypominali psy walczące o kość. Sebastian zupełnie stracił swój urok, tak jak Ciel. Końcówka pierwszego sezonu nie przypadła mi do gustu – jestem zwolenniczką happy endów, a Sebastian budził mi na myśl narkomana pragnącego najnowszego i najlepszego narkotyku, ale zakończenie drugiego sezonu było okropne przez duże O. kliknij: ukryte Ciel demonem, a Sebastian zmuszony służyć mu na wieczność? Błagam! Już wolę, by Sebastian zjadł mu tą duszę. Ogólnie oceniam to anime na 4/10.
Jestem po trzecim odcinku i jak na razie nie przychodzi mi nic do głowy jak tylko skopiować i wkleić słowa recenzentai cały jego tekst. WTF?! A przede wszystkim pierwszy odcinek – co za porażka, po której niesmak pozostaje przez kilka dni :( Nie wiem… może zmienię zdanie pod koniec anime, ale na razie czuję wstyd, że to oglądam :)
Na początku nie zapowiadało się źle. Ale to co działo się później… Po co ja to oglądałam? Zero klimatu, a to zakończenie?! Zepsuło mi wrażenie po bardzo dobrej pierwszej serii. Teoretycznie nie jest takie złe, ma swoje zalety(muzyka, bohaterowie – choć ich i tak później popsuto no i wśród nich był Claude- najbardziej irytujący typ wszech czasów, grafika- ale i ona nie zawsze zadowalała), ale co z tego, skoro popsuło efekt pierwszego Kuroshitsuji. No szkoda, szkoda, bo mimo wielu złych opinii miałam nadzieję na coś przynajmniej dobrego. Polecam tym, którzy bardzo chcą wrócić do naszych starych bohaterów, a przy okazji potrafią wyłączyć mózg i ignorować zupełnie fabułę.
A
♥_Domi_♥
6.03.2014 10:46 Fajne jak pierwsza część, ale troche gorsza
Strasznie mi się to spodobało, ale na przykład wydułbywanie se oczu na śniadanie to mi trochę nie w smak to :/ Ale dla mnie super i tak seria, cieszę się, że jest jakiś nowy główny (może trochę mniej główniejszy niż Ciel) bohater :)
A
Rainbow
24.02.2014 18:22 Słabsza, ale nadal dobra...
Właśnie skończyłam oglądać i powiem tyle: idiotyczne zakończenie, co to za pomysł, kliknij: ukryte by Sebastian został wiecznym lokajem Ciela. Uważam, że za swoją ciężką pracę, mógł pożreć duszę hrabiego.Poza tym cóż za idiota wymyślił, by połączyć duszę Aloisa i Ciela -,- i do tego zawżeć 3 kontrakty, masakra. 2 ostatnie odcinki całkowicie mnie zawiodły.
Muzyka jest słabsza niż w pierwszej serii, poprawka, wszystko jest słabsze niż w pierwszej serii, jednak nadal dobre. Zakochałam się w op. był naprawdę piękny, ale oprócz tego muzyka była często słabo dobrana. Mam wrażenie, że kreska troszkę się zmieniła (na gorsze), szczególnie nasycenie kolorów i twarz Ciela, ale może to tylko mylne odczucia. Podobały mi się nowe postacie, szczególnie mówię tu o Aloisie, jednak w większości nie dorównują postaciom z pierwszej serii, widać, że reżyser się zmienił.
Mimo stosunkowo krytycznego komentarza, anime naprawdę mi się podobało (mimo wielu, naprawdę wielu O_o niespójności) moja ocena to 8/10.
Pojęcia nie mam jak można aż tak zepsuć anime. Już dawno jestem po seansie, ale jak sobie o tym przypomnę to aż mną trzęsie. Jedyne dwie rzeczy dla których, według mnie, warto obejrzeć Kuroshitsuji II (za co otrzymało ode mnie całe 3 pkty) to – postać Aloisa i niesamowity utwór Kalafiny – „Kagayaku Sora no Shijima ni wa” coś pięknego <3
Ta kontynuacja, jak większość, była absolutnie niepotrzebna i powstała zapewne jedynie po to, by nie rozstać się za szybko z naszą ulubioną parą. Żeby jeszcze była to jakaś sensowna opowieść np. o dalszych przygodach Ciela z rozwiązywaniem zagadek. Ale nie, musieli dodać nowe postacie i całkowicie namieszać. Alois i Claude od początku mnie irytowali. Claude za bycie nieudolny naśladownictwem Sebastiana, Alois rozpieszczeniem i (jakżeby inaczej) Traumatyczną Przeszłością. Fabuła na początku była w miarę ciekawa, ale potem dodawali coraz więcej absurdów i zwrotów akcji. W rezultacie końcówka była tak zagmatwana, że aż poczułam wściekłość na twórców. Jeśli nie przeszkadzają wam te rzeczy i chcecie tylko pooglądać więcej Sebastiana, okej. Ale jeśli nie jesteście jakimiś fanatykami, stanowczo odradzam.
Zastanawiam się, co było celem twórców, poza oczywiście zgarnięciem kolejnych zysków z serii. Jaka idea przyświecała tworzeniu czegoś tak dziwacznego, denerwującego i dezorientującego? Tego chyba nie wie nikt poza nimi. Drugi sezon został całkowicie oderwany od pierwszego, przez co odnosi się wrażenie, że producenci nie włożyli nawet odrobiny wysiłku w to, by ta tzw. 'kontynuacja' była choć trochę spójna i jakoś logicznie komponowała się z pierwszą serią. Mamy kompletny misz‑masz, zupełnie niezrozumiały, rozwalony jak tylko się dało. Nowi bohaterowie wcale tego wrażenia nie zatarli. Wręcz przeciwnie, sprawili że 'Kuroshitsuji II' oglądałam z rosnącą gulą w gardle. Starzy, oczywiście, mocno stracili na swoim uroku i charakterze. Dobrze chociaż, że pokazano kilka razy jedną z moich ulubionych postaci – Grella i przez chwilę Undertakera, choć tego drugiego było, niestety, stanowczo za mało. Może jednak lepiej, że nie wystąpił więcej niż raz, gdyż niemal wszystkie postaci z pierwszego sezonu zostały zjechane przez 'inwencję twórczą' producentów, dlatego nie zdołali go zepsuć.
Końcówka koszmarna. kliknij: ukryte Szczytem absurdu było stworzenie labiryntu, który aktywował przejście po udzieleniu 'prawidłowej' odpowiedzi na idiotyczne pytania, tj. czegoś podobnego do Familiady. Brakuje mi jeszcze któregoś ze słynnych, w ogóle nieśmiesznych żartów Strasburgera jako kwintesencji absurdu całej sytuacji. Walka demonów o duszę Ciela wcale nie ustępowała miejsca w/w sytuacji. Wisienką na torciku była zmiana Ciela w demona, by Sebastian nie mógł wyssać z niego duszy. Jednym słowem, kanał.
Dziwię się, dlaczego fabuła nie została zakończona na pierwszej serii, skoro druga była dorobiona na prośbę fanów. Zupełnie, jakby twórcy zostawili sobie uchyloną bramkę do stworzenia kontynuacji, która mniej więcej polegać miała na tym, że 'co sobie wymyślimy, to sklecimy, a fani i tak to kupią'. Dla tego anime znacznie lepiej było by, gdyby go nie kontynuowano. Sebastian mógł pożreć Ciela i byłoby po imprezie. Żadnego after party nie byłoby w planach, co bardzo pozytywnie odbiłoby się na tytule.
Nie każde anime zostało zepsute drugim sezonem, choć zdecydowana większość w jakimś stopniu na tym cierpi. W tym wypadku jednak przepaść między ciekawą, intrygującą, wciągającą i spójną fabułą, a czymś co nie trzyma się kupy, jest zbyt wielka. Chciałabym tylko wiedzieć, po co to wszystko?
Moja ocena: 3/10. Nie zrozumiałam sensu i przesłania tego sezonu, przesiąkniętego absurdem do granic możliwości. Niestety, zdołał zepsuć wrażenie, jakie pozostało po obejrzeniu pierwszej serii. Szkoda, gdyż anime jest naprawdę fajne, ale przesadna pogoń za szmalem robi, niestety, z mózgu mętną zupę.
A
Makka
28.08.2013 23:46
Dopóki anime trzyma się mangi jest zmoderowano pod każdym względem ,ale kiedy anime zaczyna prowadzić własną historie wszystko się psuje :(.Mam nadzieje,że będie tak jak z FMA licze na to bardzo bo to moja najnaj manga.Pozdrawiam fanów Sebcia i Grella <3
A
Nyxa626
27.08.2013 20:55 A mnie sie podoba
Ludzie strasznie krytykują drugi sezon Kuro – nie wiem czemu. Mnie podobał się bardzo i (może uznacie mnie za wariatkę) pokochałam Aloisa^^ kliknij: ukryte Był psychiczny, świrnięty i nienormalny ale właśnie to w nim lubię. Wyróżniał się na tle tego całego anime. Szczególnie jego przeszłość mi się nie tyle spodobała co zainteresowała. Luca był słodki^^
Fabuła może i nie jest tak ciekawa jak pierwsza seria ale mi się podoba i to nawet bardzo. Doszło parę nowych postaci z czego jednak nie wszystkie lubię. Na przykład taki Claude. kliknij: ukryte Był chamski, wredny i taki… taki dziwny, odpychał mnie od siebie.
Podsumowując: mnie się podoba. Polubiłam Aloisa, polubiłam Lucę, wciągnęłam się a to dla mnie najważniejsze. Ocena 7/10.
Ps. Zlinczujecie mnie pewnie ale powiem wam tyle:nie lubię Sebastiana. Tak, kocham Aloisa, a nie lubię „Sebcia” ^^
A
Erza Scarlet
23.08.2013 00:31 ttttt
Bardzo dobre anime ,zarazem paradoksalne i mroczne.Piszę tak ponieważ anime to stawia demony w pozytywnym świetle,co nie podobało mi się za bardzo,ale ogólnie podobało mi się,a najbardziej druga seria.
Akaruisama
27.08.2013 21:53 Re: ttttt
Nie sądzę, żeby stawiało demony w pozytywnym świetle. Oczywiście prawie wszyscy kochają Sebastiana i tak też miało być w zamierzeniu twórców. Nie zmienia to faktu, że był zimnym demonem czyhającym na ludzką duszę. Różnica polegała na tym, że na swój demoniczny sposób Sebastian kochał swojego młodego pana, co doprowadzało go do pragnienia pożarcia jego duszy w pełnym rozkwicie. On był Cielem zafascynowany i chciał się z nim zjednoczyć na zawsze. Ciel miał podobne odczucia, chociaż był w pełni człowiekiem. Jego prośba o wrycie bólu w jego duszę oznaczała, że nie chciał być przez Sebastiana zapomniany.
Żartujecie chyba. Naprawdę, chyba ta seria była reżyserowana przez dzieci z podwórka… Cóż wiele mówić – fabuła znacznie się zmienia, postaci postępują wbrew swojej naturze, a wydarzenia potrafią być wprost komiczne. Już na wstępie zaznaczam, że osoby szanujące to anime nie powinni widzieć drugiej serii. Ja… Myślę, że po prostu nie uznam jej jako zakończenie, a poprzestanę na wydarzeniach z pierwszej. Jeżeli o bohaterów chodzi… Ciel zachowuje się zupełnie nie po swojemu, częściej się uśmiecha i nie jest zmotywowany tak bardzo, jak wcześniej. Aloise jako sadystyczny, rozpieszczony i porzucony chłopak z trudną przeszłością robi to, co potrafi najlepiej – kliknij: ukryte wydłubuje oczy pokojówki, drwi z każdej napotkanej osoby i czyni przedziwne rzeczy. Claude jako zimna skorupa nie reaguje, spełnia jego zachcianki… Chociaż muszę przyznać, w kulminacyjnym momencie kliknij: ukryte wyłazi z niego prawdziwa bestia. Zabicie kontrahenta? No, no… Śmiały czyn, nie powiem. To już nie mają jakiegoś paktowego wizytatora, jak facet od autoryzacji kos Shinigami…? Nieszczególnie wstrząsnęła mną kliknij: ukryte śmierć Aloisa, gdyż ogólnie mimo, iż mu współczułam to w swoim ciele do samego końca pozostawał władczym psychopatą. Sebastian nie zmienił się ani trochę, chociaż można zauważyć więcej okazji do wzdychania dla jego fanek. kliknij: ukryte Rozpinanie koszuli dla Grella? Zszedłeś na psy, kochany… Podczas rozgrywania się tej całej komedii, Undertaker nie raczy wyjść ze swych podziemi, a szkoda (chociaż zapewne jest to i szczęście, jeszcze reżyserzy zmieniliby go na niekorzyść)... Obsługa zamku Phanthomihive i Lizzy wciąż odstawiają szopki, aczkolwiek znacznie mniej inteligentne. Czy tylko według mnie, facet od kontroli Shinigami i Cloude, wyglądają podobnie? Kogoś jeszcze zdziwiło pojawienie się kliknij: ukryte Lau Tao i Ranmao? Liczyłam, że mogą przeżyć, ale miałam nadzieję, że o ich przeżyciu pojawi się ew. mała aluzja, a nie… Brakowało mi jeszcze Scotland Yardu, a w nim F. Aberline'a. W ogóle, brakowało jakiegoś człeka o dobrym sercu, ale cóż… I przy zakończeniu się zatrzymajmy… Fatalnie. Czuję się, jakbym oglądała bajeczkę o wampirach. kliknij: ukryte Wieczna służba? Oh, nie żartujcie sobie… Smutna mina Sebastiana doskonale wyrażała atmosferę całej tej sytuacji. A Ciel zachował się nie po swojemu, zupełnie inaczej. Jeżeli Kuroshitsuji dałam 6.5/10 (a w zasadzie 7, bo Sebastian musi mieć jakąś premię), to druga seria otrzymuje… 5.5/10. Sama nie wiem, za co…
Luelle
19.12.2014 15:17 Re: "K2"
Przecież pojawił się Aberline i Scotland Yard, w trzecim odcinku. :D
Obie serie Kuroshitsuji oglądałam rok temu, więc pewnie wielu rzeczy nie pamiętam, gdybym napisała jakąś głupotę niezgodną z fabułą – z góry przepraszam.
Dlaczego akurat teraz komentuję? Z wielu powodów. Jednym z nich jest to, że po prostu zatęskniłam. Obie serie mają w sobie pewien urok, który przyciąga i choć mogłabym obejrzeć je drugi raz to myślę, że to nie byłoby już to samo. Nie przeżyłabym tego w taki sposób jak za pierwszym razem. Wniosek? Według mnie jest to anime na raz. Nie wywołałoby już tych samych emocji za drugim, czy kolejnym razem. Oczywiście to tylko moja opinia, każdy podchodzi do serii inaczej. Moim drugim i głównym powodem napisania tego komentarza było to, że poczułam się w niewielkim obowiązku usprawiedliwienia Aloisa, bo to jedna z moich ulubionych postaci, a uwierzcie mi, że jestem dość wybredna w tej kwestii. Przeczytałam kilka komentarzy i w pewnym stopniu się do nich odniosę. Ktoś napisał, że lubić Aloisa może osoba tylko niezrównoważona psychicznie, może to prawda, może nie. Ja zawsze próbuje zrozumieć postępowanie bohaterów. Ich powody. Próbuje analizować wszystko co tylko się da. W przypadku Aloisa dużą rolę odniosła jego przeszłość. kliknij: ukryte Kiedy ukazano jego dzieciństwo już widać lekkie odchyły w jego zachowaniu. Jakie normalne dziecko na poważnie życzy sobie śmierci tylu ludzi? Ale to jeszcze nie jest aż tak złe. Wszystko zaczyna się po śmierci jego brata, kiedy już nie ma dla kogo żyć i czuje się zupełnie samotnie. Właśnie w tym tkwi problem. W samotności i braku miłości. Gdyby ktoś kiedyś okazał mu trochę uczucia na pewno by taki nie był. Ale świat był dla niego okrutny, więc on stał się taki sam dla świata. Rozumiem go w stu procentach. Może był słaby, bo nie potrafił się wziąć w garść jak Ciel, tylko popadł w zupełne szaleństwo, ale to mnie w nim zauroczyło. Może trochę dziwić przywiązanie Aloisa do Claude, ale on jako jedyny okazał mu zainteresowanie. Alois mu zaufał, choć nie powinien, wszak to demon, a wiadomo, że demony to obłudne istoty. Dlatego strasznie wkurzyłam się na tego nędznego lokaja, kiedy zabił swojego pana, chociaż mogłam się tego spodziewać. Przedtem nie miałam nic do niego, ale kiedy to zrobił to szczerze go znienawidziłam.
Może tak nie powinno być, ale… Ciel to jedna z najmniej lubianych przeze mnie postaci z tego anime. Dla mnie jest taki jakiś nijaki. Tak szczerze to nawet nie pamiętam żadnych ciekawszych scen z nim. Za to Sebastian. Och Sebastian! :D Muszę pisać więcej? To wyraża więcej niż tysiąc słów. Grell może i był ciekawą postacią, ale momentami naprawdę mnie wkurzał. Undertaker, cóż mogę o nim napisać… Jak dla mnie to jego było zdecydowanie za mało, a w Kuroshitsuji II to już w ogóle jakaś masakra. Służący byli chyba najzabawniejszymi elementami obu serii. Byli świetni. Szczególnie uroczy wydawał mi się Finny.
Kuroshitsuji II było lepsze niż pierwsza seria. Choć obu dałam taką samą ocenę, do drugiej jestem bardziej przywiązana i to ona wydała mi się bardziej tragiczna. Przede wszystkim nie powiewało nudą, jak to było w przypadku pierwszej części. Niektóre odcinki, owszem – były ciekawe, ale nie przepadam za tym, że w każdym odcinku jest inna historia. Wolę, kiedy fabuła jest ciągła. O grafice chyba nie muszę nic pisać, bo każdy widzi. Jest świetnie dopracowana i jeśli mam być szczera to na razie żadne z anime jakich obejrzałam nie miało lepszej. Muzyka też stoi na dobrym poziomie. Zakochałam się w endingu.
Pozostała jeszcze jedna kwestia sporna – zakończenie. kliknij: ukryte Mnie się podobało. Niby skończyło się szczęśliwie(?)... Chociaż zależy dla kogo. Żal mi trochę Sebastiana, bo wszystkie jego starania poszły na marne, a do tego jeszcze musi służyć gówniarzowi przez wieczność, chociaż mam taką malutką nadzieję, że może trochę jednak lubi Ciel'a i nie będzie się z nim tak męczyć jak mi się wydaję.
Myślę, że nie ma co się kierować komentarzami i ocenami. Każdy woli co innego. Ja się trochę przestraszyłam takich niskich ocen, ale obejrzałam i nie żałuje, dlatego warto sprawdzić chociaż kilka pierwszych odcinków :)
Polecam. 10/10 + ulubione.
Monia
4.07.2013 21:34 Re: Kuroshitsuji II
Zgadzam się ^^
A
Devana
3.05.2013 18:55 Kuroshitsuji 2 lepsze...
Druga seria jest po prostu lepsza. Akcja bardziej skondensowana i wciągająca. Nowe postacie dodają tylko bardziej pikantnego smaku całości i mnie zachwyciły. Alojzego uważam za najjaśniejszy punkt anime. Twórcy odeszli od czarnej komedii na rzecz horroru i na dobre to wyszło… :)
To jest komedia? Chyba sobie autor i twórcy żartują. W której komedii jest to ten gówniarz zrobił pokojówce. Moje ulubione komedie jak HS DxD, czy To Love‑ru, wyprzedzają to coś o tryliardy lat świetlnych. Dziękuję w przedbiegach. Co ludzie widzą w czymś takim. Podobnie jedynka, zajrzałem na końcówkę i czy komedie się tak kończą?
Zgadzam się z Saber tam chyba jedyną rzeczą która może czasami po śmieszyć to jest zachowanie Elizabeth albo zachowanie Grella w stosunku do Sebastiana.
A
Lanithro
20.02.2013 14:25
Widać było, że seria jest ciągnięta na siłę. Mimo wszystko spodobała mi się postać Aloisa, ach ta słabość do wszelkiego rodzaju psycholi.
A
Meido0
24.01.2013 14:22 Alois, Claude, oraz reszta...
Mi osobiście podobała się druga seria, chociaż muszę przyznać, że miała inny klimat niż pierwsza. Zainteresował mnie początek – dla mnie fajnie, że dodali nowych bohaterów. Sam Aloisy – zachwycił mnie… Podobał mi się z wyglądu, lubiłam patrzeć na jego dziwne zachowania, chociaż przyznam, że trochę zniesmaczyło mnie kliknij: ukryte wydłubanie oka Hannah. Przyznam nawet, że Aloisa bardziej polubiłam od Ciela… OMG! Jak ja wyłam, jak ten paskudny Claude zgniótł mu czaszkę ( cały czas mówię o Aloisie ). Oglądałam to jakieś cztery dni temu i nadal mam przez to doła TT_TT. Jak już można się domyślić – Claude jest postacią przeklętą przeze mnie i znienawidzoną. W porównaniu z Sebastianem – jest on nieudacznikiem i perfidnym, niewiernym swemu panu szachrajem. Jego zachowania wobec Aloisa, Hannah i pozostałych były wstrętne. Jednak można powiedzieć, że dzięki jego postaci, doceniłam wreszcie znienawidzonego przeze mnie Sebastiana. A co do Ciela? On jak on – dalej był naburmuszony i miał ( moim zdaniem ) emo‑podejście do życia. Szczególnie razi mnie to, że jest mniej żywiołowy od nowego bohatera. Za to wątek o tym, że dusza Aloisa została przeniesiona do ciała naszego drogiego hrabi Phantomhive'a – był naciągany i nietrafiony… chociaż przyznam, że dla mnie rozbrajające były jego wybryki ( To jego: ,,Zaraz spadnę! Spadnę!'' XD ) – dzięki temu częściej się uśmiechał. Za to JESZCZE GORSZYM pomysłem od ''zaloisowacienia'' Ciela było zmienienie go w demona – oj! To już przesada! Niech każdy zostanie kim jest Ciel – sobą, Alois sobą… Grella uwielbiam już od pierwszej serii, miał wiele fajnych akcji i za to wielki plus. Od strony graficznej – świetnie! Kolory bardzo dobre, ładna kreska… Muzyka była nawet lepsza niż w Kuroshitsuji I. Wielkie brawa dla naszej Yany Tsoboso – świetnie się spisała.
------------------------
I love Alois and Grell FOREVER!!! <3
Wypadałoby także pokochać tag „ukryj” i maskować spoilery. Moderacja
Saber
5.04.2013 23:11 Re: Alois, Claude, oraz reszta...
„Wielkie brawa dla Yany Toboso” ale ona chyba jest od mangi a nie od tej drugiej części ekranizacji. Druga seria anime jest improwizacja tworcow wiec tu chyba braw dla niej nie ma xD
Easnadh
6.04.2013 09:52 Re: Alois, Claude, oraz reszta...
Yana Toboso brała czynny współudział w tworzeniu drugiej serii – np. to ona, razem z Minako Shibą, stworzyła postać Kłodka i jego design.
Saber
6.04.2013 19:31 Re: Alois, Claude, oraz reszta...
Oho, to przepraszam :D zle gdzies musialam przeczytać
Wczoraj skończyłam oglądać drugą serię i… musiałam się z tym przespać, bo gdybym miała od razu go skomentować to w co drugim słowie jedną literkę musiałabym zastąpić „gwiazdką”, gdyż bardziej cenzuralne słowa mi nie przychodziły do głowy.
Więc zacznę od początku.
Ciekawy pomysł jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Muzyka cudowna ;) kliknij: ukryte Jeśli chodzi o postacie to zdecydowanie zabrakło mi Grabarza :)Sebastian mnie rozczarował, zupełnie w niektórych momentach zachowywał się jak nie on. No kurczę… Seba, który w „romantyczny” sposób przeczesuje włosy, żeby przekonać Grella do pomocy? No proszę to nie w jego stylu, albo to rzucanie ciastem… porażka.. Ciel… co się stało z Cielem z pierwszej serii? I co to za uśmiech w jednym z pierwszych odcinków, jeśli się już uśmiechał to ironicznie a nie „wesoło”, jego uwagi straciły ostrze i ten brak walki o własne ciało, zwyczajnie sobie siedział z Aloisym i nic nie robił… to nie Ciel.
Alois cóż.. rozpieszczony, egoistyczny bachor, nic dziwnego, że nikt go nie kochał skoro każdego poniżał i to tyle w temacie. Jego lokaj jak to lokaj ale odniosłam wrażenie, że czuje się gorszy od Sebastiana, poza tym miał za duży pociąg do „dzieci”.
Co do fabuły.. mogło być ciekawie ale się nie udało. Ostatni odcinek to jakaś masakra. Czy zabicie Aloisa nie było aby złamaniem kontraktu między nim a Cloudem? Równie dobrze Sebastian też mógł zabić Ciela przed wykonaniem swojego zadania nie? A pomysł, żeby zrobić z Ciela demona? Nie napisze do czego jest :P Swoja drogą w momencie kiedy zrobili z niego demona, zrobili jednocześnie z niego kretyna. Co prawda zawsze posyłał Sebastianowi jakąś ciętą uwagę, ale darzył go (przynajmniej takie odniosłam wrażenie) szacunkiem, a po przemianie? Odniosłam wrażenie jakby część Aloisa została w nim przez co zrobił się „okrutny” dla Sebastiana. Wkurzył mnie też fakt, że Sebastian musi przez to służyć mu przez wieczność… hmm… czy aby w momencie kiedy Ciel stał się demonem nie został zerwany ich kontrakt? W końcu w zamian za zemstę Sebastian miał dostać jego duszę, zemsta się dokonała a tu lipa.. więc moim zdaniem kontrakt został zerwany przez fakt, że jedna ze stron nie mogła dostać tego co miała.
Spieprzyli tą serię na maksa… Zrobili to na odwal się… Jestem zła i rozczarowana, momentami czułam się jakbym oglądała inne anie z tymi samymi postaciami. Porażka…
Dziękuję za fajne, nieukryte spojlery. :) Czytając komentarze, chciałam się przekonać, czy warto jednak obejrzeć drugą serię, a teraz już nie muszę tracić czasu na oglądanie, bo dzięki tobie znam kluczowe wydarzenia z fabuły. :)
Arraine
24.01.2013 22:26 Re: Ech...
Lenneth szczerze odradzam drugą serię, mi się nie podobała. Jednak może po oglądnięciu wyciągniesz inne wnioski niż ja :)
Wiesz, miałam na myśli raczej to, że w twoim komentarzu wielkie spojlery leżały radośnie na wierzchu i waliły po oczach. Ale wytknęłam ten fakt bez pieklenia się, bo w przypadku Kuro II chyba faktycznie daruję sobie oglądanie i zadowolę się właśnie spojlerami… Zwłaszcza że już do Kuro I miałam sporo zarzutów, a w dwójce, jak widzę po opiniach innych, jest dużo, dużo gorzej. O.o Tak czy inaczej, dziękuję moderacji za ukrycie „psujek”, a tobie, Arraine, radzę zachować więcej ostrożności ze spojlerowaniem. :) Ktoś naprawdę może się wkurzyć, że mu zepsuto zabawę. :)
A
Gnosis.
15.10.2012 16:07 Hm.
Alois jest idiotą, Claude obrzydliwy… I po kiego grzyba była ta druga seria? kliknij: ukryte Ciel demonem? Heloł? Sebastian zniewolony na wieki!? Kuroshitsuji jest świetne, ale druga część wyszła… dziwnie. Mogłoby jej w ogóle nie być. Plusem jest jak zwykle grafika i muzyka, ale fabuła leży i kwiczy. Jedyne, co mi się bardzo spodobało to kliknij: ukryte wątek brata Aloisa. Strasznie mi było żal tego maluszka
4/10. Mogło być lepiej.
A
Orihime-chan
17.09.2012 18:24
Nie wiem od czego zacząć; gdy obejrzałam Kuroshitsuji o dowiedziałam się o drugiej serii, nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła śledzić Sebastiana i Ciela z powrotem na ekranie latopa. Chyba zbytnio się nastawiłam na rewelacje. Anime nie wypadło złe, ale w porównaniu do pierwszej serii jest nijakie. Najczęściej od bohaterów zależy jak wypadnie anime i tu się zgadzam. Szczerze? Jedynie Aloisa polubiłam. (tak tego psychopatę) Z każdym kolejnym odcinkiem rodziła mi się myśl w głowie- czy Alois naprawdę jest zły? kliknij: ukryte A może to zdarzenia z przeszłości sprawiły, że stał okrutnym człowiekiem? Był przecież wykorzystywany przez starego „hrabiego”, stracił najbliższą mu osobę.. Spodobał mi się jego charakter, choć często był okrutny, ale tak naprawdę sadystyczny Alois Trancy dodaje dramatyzmu tej serii. Natomiast Claude; idiota. Podniecał się tym, że Ciel ma białe zęby? Studio naprawdę nie potrafiło się bardziej postarać. kliknij: ukryte Obrzydził mnie całkowicie, gdy porzucił swojego pana dla duszy Ciela. Tak się przecież demony nie zachowują, jak zawierają kontrakt. Sebastian jest wierny(wielbiąca Sebastiana:)) Kto tam jeszcze był? A no tak Hannah- służąca Aloisa, ta której kliknij: ukryte wydłubał oczy Była, jest i będzie mi obojętna. Równie dobrze mogłaby nie istnieć, jednak jej obecność mi nie przeszkadza. Następnym punktem jest grafika; nie mam nic do zarzucenia. Tła są w porządku, postaci też. Muzyka też nie jest zła; opening rytmiczny, a ending bardzo nastrojowy. :) (duży plus) Mam różne poglądy na temat zakończenia. Z jednej strony coś mi się w nim spodobało, a z drugiej wolałabym by jednak nic takiego nie nastąpiło. Czytając opinie o tym anime stwierdzam, że Kuroshitsuji 2 budzi w fanach i fankach skrajne emocje. Jedni tą kontynuację pokochali, inni znienawidzili. Do której grupy ja się zaliczam? Raczej do tej przychylnej do tego tytułu, chociaż nie powalił mnie on na kolana. Moja opinia to 7/10.
Jakby całe Kuroshitsuji nie było pełne popaprańców :p. Alois przynajmniej był „wrażliwy” na pewien sposób :D
Orihime-chan
28.09.2012 19:43
Przyznam ci racje.
A
Roli.
3.09.2012 19:18 Zniewalający klimat, który nie znajdę w żadnym innym anime.
Druga seria bardzo różni się od tej pierwszej, chociażby tym, że dochodzi Alois i Claude, czy tym, że nie ma tylu zagadek kryminalnych. Nie trudno się dziwić, w końcu to tylko dwanaście odcinków. Odnoszę wrażenie, że końcówka była naciągana, ale wcale mi nie przeszkadzało to w oglądaniu. O dziwo, nowe postacie polubiłam, oprócz Hanny, kliknij: ukryte która jest demonem, a na początku serii nic nie robi, tylko służy Aloisowi. Skoro tak bardzo go kliknij: ukryte kocha, to dlaczego tylko mu służy ? Później na szczęście się to zmienia. Ogólnie cały pomysł z tym kliknij: ukryte labiryntem, co go wymyślił blondyn był nieco dziwny. Wydaje mi się, że Claude i Sebastian mogli bez problemu dostać się na górę w każdej chwili, albo nieuważnie oglądałam. Sebastian i Ciel są tak samo świetnymi postaciami jak w pierwszej serii, a czytałam gdzieś tam komentarze, że bardzo się zmienili. To nie prawda. Już nie wspomnę o Grall'u, który zawsze dodawał do serii mrocznego humoru. Grafika stoi na bardzo wysokim poziomie. Postacie są bardzo dobrze rysowane, a tła rzadko się zdarzają tak dopracowane. Muzyka też świetna. Op, en mogłabym słuchać i słuchać.
Jadnak największym plusem serii jest to, że oglądałam to rok temu, wróciłam do tego z cztery, pięć razy i jeszcze mi się nie znudziło. Co mnie trochę dziwi. Daję 10/10.
A
Vanity77
24.08.2012 15:20 Sebastian Michaelis i niepotrzebna kontynuacja
No, tragedii nie ma, ale było bardzo blisko. Całość ogólnie przypomina kiepskie fanfiction w audiowizualu – do ulubionych postaci dodano kilka OC'ów, różniących się od tamtych drobnymi szczegółami, oraz nieprzekonującą i naciąganą fabułę, po czym okraszono rzeczywiście dobrą muzyką, żeby nie było całkiem beznadziejnie. Humor pierwowzoru gdzieś przepadł kliknij: ukryte (zastanawiam się, czy dramatyczny taniec Claude'a na stole i układanie origami z dokumentów miały jakiś głębszy sens, a jeśli tak, to jaki), komputerowe animacje kilka razy zepsuły przyjemność oglądania (bo kreska, na szczęście, na ogół utrzymuje poziom pierwszej części), i zupełnie nie rozumiem pomysłu na fabułę. kliknij: ukryte Sebastian nie mógł zjeść duszy Ciela, bo rękę mu urwało, okej, ale zaraz miał obie, więc ją sobie odtworzył, tak? RAZEM ze znakiem pieczętującym kontrakt. Nie mógł tego zrobić wcześniej, w trakcie podróży na wyspę demonów? Claude broni się paroma rzeczami: raz – brak mu perfekcji Sebastiana, ale jednak zdarzyło mu się go zranić, co ładnie pokazuje kontrast pomiędzy demonem, który traktuje pana tylko jako posiłek i tym, dla którego kontrakt niesie ze sobą inny rodzaj zaangażowania; dwa – kliknij: ukryte bez skrupułów wykorzystuje Aloisa, gdy udaje mu się zwęszyć lepszy łup, co również podkreśla odmienną sytuację Sebastiana. I to by było na tyle, czyli zdecydowanie za mało, by go polubić. Alois… On też nie dorasta Cielowi do pięt, jest wredny, wulgarny, brak mu klasy. Teoretycznie jest to usprawiedliwione, ale jednak nie do końca. Za wiele nacisku położono na podobieństwo do Ciela, za mało na indywidualność „jego wysokości”. A to podstawowy błąd popełniany w fanfiction. Patrząc na niego nie mogłam przeboleć, że taka śliczna postać została słabą kopią Ciela, a komu potrzebna kopia Ciela? Oryginał wystarczy. Dlaczego on nie dostał własnej historii? Te same realia, te same stroje i czasy, ale, powiedzmy, opowieść dziejąca się równolegle dwie ulice dalej? Jak Junjou Romantica i Sekai‑ichi Hatsukoi. I kto mi powie, że nie można? Zwyczajnie nie potrafię go nie znosić, za te blond włosy i styl ubierania się (facet nosi pończochy, a ja się ani razu nie wzdrygnęłam… kocham japońską kulturę popularną – uczy mnie tolerancji). I naprawdę, szczerze mnie poruszyła kliknij: ukryte jego śmierć (ta pierwsza, we własnym ciele). Z Cielem to co innego, on tak naprawdę w obu seriach miał szczęśliwe zakończenie, bo z Sebastianem, a jak można w jego sytuacji nie nazwać tego happy endem? Alois umierając czuł z całą siłą, że nikt go nie kocha – a może być coś gorszego? Nawet, jeśli życie tak go spaczyło, że na nic innego nie zasłużył? I nawet nie miałam pojęcia, że tak lubię wicehrabiego Druitta, zanim nie zobaczyłam, co z nim zrobiono w Kuroshitsuji II. Na szczęście z Grellem nie było aż tak źle ^^ Warto też było obejrzeć te dwanaście odcinków, by od czasu do czasu ujrzeć uśmiechniętego Ciela. kliknij: ukryte Choć to też nielogiczne, bo skoro stracił pamięć i sądził, że wciąż się nie zemścił, nie powinien się uśmiechać. Elżbieta wyraźnie powiedziała w pierwszej serii, że odkąd się odnalazł po śmierci rodziców, nigdy się nie uśmiechał (wyniosły grymas się nie liczy jako uśmiech). Ale nic już nie mówię; nawet jeśli nielogiczne, wciąż było to cudowne.
No cóż, anime gorsze od poprzedniej serii. Claude jest zdrowo rypnięty, a Alois jest masochistą i sadystą. I też mam to jedno pytanie, wskrzesili Lau, czy coś przegapiłam oglądając pierwsza serię?
Jestem w trakcie oglądania i powiem szczerze: grafika jest w miarę ok, muzyka jest super, ale problem jest w tym, że: przez pierwsze cztrey odcinki było super, ot tak, fansrwis na 102, ale taka zabawa, gratka dla fanów i bawiłam się lepiej niż w pierwszym sezonie. Jednak miał on takie wady, niewykorzystany potencjał itp. ake było wiadomo, że część rzeczy nawet jak wyjdzie autoparodia, to przecież jest takie specyficzne anime. a tutaj po jakimś czasie zaczęło być strasznie. Patos był niemalże przy każdej scenie, fanserwis w połączeniu z „nową” fabułą straszny, a jakby tego było mało, to Alois'a kliknij: ukryte zabili bardzo szybko. Całe to 'oszukiwanie”, odkrywanie tajemnic… takie sobie. tak przy okazji może ktoś mi powie, dlaczego Lau żyje. Postaci: Alois niby takie niewyuczone dziecko, a jednak „biedne” i jak oni to określili? (z czystą duszą?) które po prostu… co? Może gdyby było o nim trochę więcej, to bym go zrozumiała. Ale naprawdę, nie w ten spsób, że odcinek o Ciel'u, odcinek o Aloisie itp. Gdyby to lepiej rozmieścili i nie udawali, ze jest tu coś nowgo, usunęli ten kicz – byłaby seria super. Jeszcze nie obejrzałam, ale nie wróćą na dobre tory (nie sądzę). A teraz serio: CO DO JASNEJ ***** ROBI TUTAJ CLAUDE?
Też mnie to przez całą serię zastanawiało kliknij: ukryte i wyczekiwałam momentu, kiedy Sebastian po prostu zapyta o to Lau'a. A może on po prostu był ciężko ranny, ale Ranmao jakoś go uleczyła? Nie pamiętam, czy Ciel wydał wyraźny rozkaz zabicia go, więc może Sebastian za bardzo się nie przyłożył?
Mana5702
28.06.2012 18:54 Jego lokaj, proszący o zakończenie żenady
Można było zakończyć anime i, że tak powiem, odejść w chwale. Ale nie, bo po co, skoro lepiej zrobić nędzną papkę w postaci drugiej serii. Niech Alois, Claude i Hannah (ech, najgorsze postacie, nie cierpię…) się w niej babrają, ale po co wpychać tam biednych bohaterów z I serii? No, chociaż jakby Lizzy tam wpadła, to bym po niej nie płakała… xD Alois od samego początku mi się nie podobał, choć przyznam, że powodem tego były jedynie jego oczy, mające, według mnie, paskudny odcień błękitu. Potem dała o sobie znać kliknij: ukryte jego psychopatyczna osobowość – ukształtowana wszakże przez ponurą przeszłość, no ale hej! czy z tego powodu należy akceptować takie wybuchy agresji? – i całkiem go skreśliłam. Claude z kolei to bardzo, bardzo kiepska podróba Sebastiana. To tak, jakby zamiast Nutelli wciskać mi krem czekoladowy z Tesco za cztery zeta. ;/ A Hannah jest ciach! ogólnie, w dodatku jest moją imienniczką – taka słaba postać ma moje imię, wrr… A zakończenie… ech, masakra. Osobiście wolałabym mniej szczęśliwe zakończenie, tzn. Sebuś zjada ze smakiem duszę Ciela i koniec! Jedynym plusem tej serii jest możliwość popatrzenia sobie na kolejne szalone akcje Grella, wprawdzie też psychola, ale jemu to nawet niekiedy pomaga w pracy. ;) Seria otrzymuje ode mnie 3/10, a punkty są za: 1. Grellosława <3 ^^ 2. Ending Kagayaku Sora no Shijima ni wa 3. kliknij: ukryte Uśmiercenie znienawidzonych przeze mnie postaci ;)
Rozumiemy irytację, ale wulgaryzm wyrzucono – Moderacja
A
Dixi
6.06.2012 21:19 :)
Za to mi 2 cześć podobała się tak samo jak pierwsza. Jedyną postacią, która mnie wkurzała i obrzydzała mi oglądanie tego był Claude. Chciałabym,żeby była kolejna seria, bo na końcu Ciel powiedział coś co mnie zaintrygowało. Kuroshitsuji II wywołało u mnie jeszcze więcej emocji niż jedynka… nie zawsze pozytywnych heh
Omg… Claude ma tego samego seiyuu co ksuirui z mononoke.Że też nie spostrzegłem tego podczas oglądania.Zaraz to oznacza że Suzuaku też… Dlaczego byłem taki głupi że tego nie zauważyłem podczas obydwu serii?! Jednak i tak ta seria to dno
Wydaje mi się,że jednak 1 seria była dla mnie łatwiejsza do przełknięcia. No, w tej serii jest kilka plusów i jeden na prawdę spory. Tym plusem jest najbardziej urocza osóbka jaką na oczy widziałam. Alois Trancy… Taki kawaii blondynek, którego szczerze kochałam, póki nie obejrzałam innego anime i tam znalazłam faworyta, który zajął miejsce miłości, która trwała zaledwie 2 miesiące. 1. Kreska: nie mam nic do zarzucenia. Kreska nie wyróżniała się raczej od tej z pierwszej serii. I dobrze! 2. Charakterki: słodkie, a najlepszy jest charakter Aloisa. Taki skrzywdzony, pragnący miłości… Cudo! Tylko, no raczej „stety”, nie strawiłam charakteru Kłodka i nigdy nie strawię. Jest po prostu ochydnym demonem i już! Wykorzystał zbrukaną duszyczkę Aloisa, tak nie można! xD 3. Fabuła: Ogromny minus! Fabuła, przepraszam za wyrażenie, była do dupy! Po co był kontrakt pomiędzy Sebastianem a Kłodem? I jakim cudem mój kochany Ciel stał się Demonem? I po co ten idiota Sebastian nadal dla niego pracuje? BITCH PLEASE! 4. Muzyka: No, plus. Najbardziej mi się spodobało Kagayaku Sora no Shijima Ni Wa. Opening też ładny, wpadł mi z czasem w ucho, a endingi rzadko kiedy słucham, było tylko jedno anime, którego endingi chętnie słuchałam. (Nie powiem które) Ocena Końcowa I tu powtarza się to co w wielu anime się zdarzało. Seria 1: Cudo! Seria 2: G**no! I taka jest moja ocena. Podpisane: Niekryty Krytyk z Doliny Muminków
A
Soul
29.04.2012 22:44
Bullshit. Wielki bullshit. Anime nie jest takie złe jak je wszyscy malują. Jest o wiele ciekawsze od pierwszej serii, wciąga i wywołuje przeróżne emocje. Wnosi do Kuroshitsuji coś nowego, bez jakichś smęceń Ciela i wlokącej się fabuły. Tutaj wszystko dzieje się spontanicznie i szybko. Jest wiele tajemnic, zagadek, ciekawych postaci i przeróżnych niespodzianek. No racja, to już nie ten sam Kuroshitsuji i seria WCALE nie zalicza się do tych najlepszych… Ale wiele osób bardzo przesadza. Bo Alois to bo Alois tamto. Mimo, że to dość nieudolna kontynuacja, potrafi wciągnąć i można się przy niej świetnie bawić. Ja traktuję to jako wielki filler, albo po prostu twór przedstawiający ''co by było gdyby…''. Tró fanki Kuroshitsuji także powinny się trochę uspokoić z tym hejtem.
Moderatorsko do "s". Komentarze pozbawione treści, bez uzasadnienia, pisane wielkimi literami są i będą nadal usuwane. Jeśli chcesz wyrazić swoje zdanie – zrób to stosując się do pisowni języka polskiego i rozbuduj wypowiedź. Moderacja.
Jeedin
11.04.2012 21:39 gorzej być nie mogło chyba
Spasowałem po pierwszym odcinku.
Dlaczego?
Nigdy, ale to przenigdy nie odtrącił mnie główny bohater tak jak w tej serii. No po prostu tragedia. Jak można było wykreować taką postać? Nie sposób ją polubić, chyba, że jest się niezrównoważonym psychicznie. Wzbudza we mnie same negatywne uczucia. Zacznijmy od służby Aloisego. kliknij: ukryte Pokojówka? Sprawiało wrażenie fajnej postaci. Czyżby była przetrzymywana wbrew woli (pewnie potem by się wyjaśniło jakie miała powody, ale nie mam siły na oglądanie tego dalej), bo ja z takim paniczem bym nie wytrzymał nawet godziny. Wydłubywanie oka pokojówce? Hmm…niesmak. Na dokładkę mamy jakieś totalnie bezpłciowe trojaczki, które pewnie potem będą miały jakąś rolę… A sam Alojzy nie zachowuje się jak głowa rodu, tylko rozpieszczony bachor, który myśli, kliknij: ukryte że jeśli cierpi, to oczy całego świata są zwrócone tylko na niego. Jego przeszłość miała wzbudzić we mnie współczucie? Wręcz przeciwnie… W przeciwieństwie do Ciela, który zdawał sobie sprawę ze swojego tytułu i starał się go reprezentować na tyle, ile potrafił. Potrafił się ogarnąć i z dumą nosił nazwisko Phantomhive. A Claus to jakaś tania podróbka Sebastiana…
Tortury…
A
Kayatsumi
6.04.2012 19:26 ... Nie wiem co myśleć...
Serię oglądałam dawno, więc mogę nie pamiętać wszystkich szczególików dotyczących fabuły, postaci jak i wrażenia wizualnego. Odcinki… nie powiem, były ciekawe, ani razu nie przewinęłam jednak NIC, a NIC nie nawiązywały do wydarzeń z pierwszej serii. Wyssane z palca, jak to trafnie określił któryś z komentatorów. Jednak recenzja nie była obiektywna pod niektórymi względami: Recenzant w ogóle nie napisał o dopracowanych postaciach i ich mimice. Nie mówię tu o 3 nowych postaciach, które nie wiedzą co to uczucia ale o dawnych bohaterach. Lip sync też nie leży i kwiczy jak w niektórych anime tylko dokładnie widać jakie słowa wypowiadają postacie. Końcowe odcinki miło mnie zaskoczyły wartką akcją i dynamiką, jednak koniec…Ehhh. Nie powiem, że był zły ale przesadzony. Twórcy chcieli stworzyć „wielki finał, który zadowoli wszystkich”, ale im nie wyszło. kliknij: ukryte Ciel demonem? Porypało ich do reszty,że tak się wyrażę? Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Moja ocena to 6/10 głównie za piękną muzykę, dopracowane projekty postaci i Grella(chociaż świerzbiło mnie pojechać do Japonii i przyłożyć twórcom za to, że zrobili z niego takiego fan‑boy Sebastiana). Polecam tylko WIELKIM fanom serii i oczywiście fan‑girls Sebastiana, bo akurat jego tutaj nie zabraknie. kliknij: ukryte
Koszmar.Plusów?Prawie żadnych.Jedyne to:Sebastian i to, iż odkryłem nowy instrument oraz to, że wiem jak grać na kieliszkach.Nowi bohaterowie są bez charakteru, a jedyny który go ma to strasznie oklepany.Alois to psychol.Zazwyczaj takich lubię jednak on mnie wnerwiał. kliknij: ukryte Co z tego że miał tragiczną przeszłość.Jest zbyt wybujały i przez to mało realistyczny.Inni nowi jak mówiłem charakteru nie mają więc nie będę pisać o niczym.Fabularnie klapa.Wyssane z palca.Horror dla trzylatków.Koniec właściwie żaden więc beznadziejny.Kto wpadł na pomysł kliknij: ukryte Ciela jako demona?Tandeta.Fanserwis w odcinkach z przyjęciem wręcz irytował.Co chwila jakiś biust prawie na wierzchu wielkości dwóch arbuzów.Jakbym chciał takie coś oglądać to bym patrzył na odpowiednie anime/strony.Wiele nieścisłości psujących całość, a nawet poprzednią serię.Całkowicie spaprali to anime.Klimat żaden,fabuła żadna,postaci nijakie.Nie ma czego oceniać pozytywnie. Jak dało się tak dobre anime tak doszczętnie zniszczyć?2/10 za Sebastiana i kieliszki.Oceniłem pierwszą część osobno bo na to zasługuje oraz dlatego, że różnice między nimi są tak ogromne.
Dla tych co jeszcze nie oglądali NIE OGLĄDAJCIE, NIE PSUJCIE DOBREGO WRAŻENIA PO PIERWSZEJ SERII!
Dobra, obejrzałam. Powiedziałabym nawet, że przebrnęłam, to określenie tyczy się głównie odcinków 1‑9, później robi się w sumie ciekawie. Największym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie, które w porównaniu do wcześniejszych odcinków było wyśmienite. Siedziałam przed monitorem z miną 'what the fu*k is going on?' i czekałam na więcej, więcej! Można powiedzieć, że się doczekałam, aczkolwiek zakończenie było.. dziwne. kliknij: ukryte Ciel akumą, Sebastian 'lokajem na wieki'? Czy to przypadkiem nie jest za dużo?
Warto zaznaczyć, że w tej serii wyjaśnia się (moim zdaniem jeszcze gorsze) zakończenie serii pierwszej. Jak ktoś miał wątpliwości: odcinki 5 i 6 wszystko wyjaśnią.
Seria dużo gorsza, od według mnie, nie najlepszej pierwszej. 3/10
To może ja tylko dodam, że to niby jest ciąg dalszy, ale tak naprawdę nie jest. Serię można traktować praktycznie wyłącznie jako gratkę dla fanek pairingu CielxSebastian (w różnej wersji zaawansowania), bądź bardzo radosną twórczość reżysera. Niestety z mangą nie ma ona nic wspólnego, przez co cały klimat właściwie leży i kwiczy (ale za to bardzo wesoło sobie kwiczy, jak się tak popatrzy na "...oną fabułę” xd).
Oceny drugiego sezonu „Kuroshitsuji” w porównaniu do pierwszego są zdecydowanie niższe i wiele osób z sequelu nie jest zadowolone. Ja drugiej serii dałam pełną dziesiątkę. Nie wiem, czy było to pod wpływem chwili, czy dlatego, że drugi sezon było o połowę krótszy od pierwszego (a ja nie lubię zbędnych dłużyzn. Już mi wystarczy, że robię co mogę, żeby nadgonić odcinki „One Piece”). Dwóch nowych bohaterów jak‑im‑tam nie lubiłam od samego początku, nie lubię nadal. Tacy dziwni jacyś byli. Nie za bardzo ogarniałam fabułę, wszystko mi się motało, zakończyło się beznadziejnie (powinnam tu była chyba wyjaśnić, dlaczego tak uważam, ale ci, co oglądali to wiedzą). Przy scenach, kiedy pan lokaj number two robił dziwne rzeczy Cielowi zastanawiałam się, czy autorka nie miała kiedyś przypadkiem czegoś wspólnego z yaoi, sprawdziłam – okazało się, że tak i wcale mnie to nie zdziwiło. Teraz w sumie sama zastanawiam się, dlaczego drugi sezon podobał mi się bardziej od pierwszego. Może tego po prostu nie da się wytłumaczyć. Może miał po prostu to „coś”, czego pierwszy sezon nie miał. Teraz więc pozostaje mi obejrzeć „Kuroshitsuji II” jeszcze raz i zrozumieć czym jest to owe „coś”.
A
Żelatyna
14.11.2011 19:35 Idealne... aż abyt
Animacja jest płynna, muzyka się polepszyła,ale nadal nie moge zniesc smarkacza i Sebastian'man'a. kliknij: ukryte jesli zatrzymal pociag, jest silny, szybki i biega jak ninja z naruto, to dlaczego nie zostal Bogiem?.Sory, ale nadal ich nie kupuje.
Długo się powstrzymywałem przed obejrzeniem drugiej serii, bo będzie gorsza i zepsuje klimat pierwszej. NIE. Klimat został zachowany, kliknij: ukryte Sebastian dostał godnego siebie rywala, a tandetne „żarty” ze służbą Ciela ograniczone do minimum. Zakończenie pierwszej serii było świetne, jednak drugiej – po prostu genialne. Nie spartolono roboty i nie była to niepotrzebna kontynuacja. Moja ocena: 10/10. Polecam każdemu, kto zakończył przygodę z Kuroshitsuji na pierwszym sezonie.
st14.04.2012 20:57:25 - komentarz usunięto
A
marv
12.10.2011 20:03 Udane flaki z olejem, ale nie narzekam
SPOILERY! chyba… Po trzydniowym maratonie z 'Kuroshitsuji' pomyślałam: 'Nie masz co oglądać drugiej serii. Będzie ssać, a do tego zepsuje dobre wrażenie po TAMTYM zakończeniu'. Wiedziałam to. Czułam w kościach. Ale moją wrodzoną dyscyplinę zniszczył bliższy kontakt z jako takim plakatem: blondynek? W pończochach? ME GUSTA! I zobaczyłam: bez jakichkolwiek wymagań wobec fabuły, chciałam tylko sprawdzić, co za postać zafascynowała mnie swoim dziwacznym wyglądem. Cóż, muszę przyznać, iż poległam. O ile postać Aloisa zapowiadała się dobrze, to bezpłciowość Clouda zabiła mnie od razu. Stare postacie jakoś 'wypłowiały' – Seb puszczał oczko w stronę swoich fanek, ale nie było to już… takie… 'Sebastianowe', Ciel tak jakoś 'zmarudniał', Grell odzyskał piłę, ale akurat jego ciężko spaprać. Inni bohaterowie po jakimś czasie jakby przestali istnieć. A blondynek, w którym pokładałam jedyne swoje nadzieje najpierw został zapomniany przez scenarzystów, a później nagle i bezceremonialnie kopnął w kalendarz, pozostawiając mi tylko dziwne wrażenie niedosytu oraz niedopracowanego charakteru który nawet nie miał czasu się rozwinąć. Wyglądało to tak: tu macie takiego synka, wygląda tak, zachowuje się tak i tak, pasuje? nie pasuje? Dobra, zabijmy go. A naprawdę wpasował się w moje nieokreślone w słowach odczucie moe – do szczęścia brakowało mu tylko piły mechanicznej, ale Grell by się nie zgodził. Może nawet i dobrze – nie zdążył mi się znudzić i nie zapominajmy, kto tu jest głównym bohaterem. Chociaż byłam pewna, że będziemy się z nim użerać przez bite 12 odcinków, a na koniec umrze jakąś wybitnie bolesną i nieprzyjemną śmiercią. Ojć. Ale i tak go uwielbiam =D Co do fabuły: część pierwsza przypominała zbitek historyjek niedbale powiązanych sznurkiem – wiadomo, że kiedyś się rozsypie, ale sam pomysł był niezły. Ale część druga! U‑lala! Idealna kompozycja mimrów z mamrami! Nic się nie dzieje, wszyscy się nudzą! Pierwszy odcinek: 'Poznaj psychola', drugi odcinek: 'Jane Austen pozdrawia', trzeci: 'Szybkie przypomnienie jak się to robiło w pierwszej serii'... Ludzie złoci! Pod koniec coś się zaczęło konkretnego tworzyć, ale nadal nie byłam przekonana. Zakończenie KuroI było proste i niby przewidywalne, ale scena końcowa sama w sobie przyprawiała mnie o dreszcze. W KuroII mamy za to ciekawą koncepcję zakończenia, ale za to bez emocji, a Ciel i Sebastian MUSZĄ Ci KAWAŁEK po KAWAŁKU wytłumaczyć DOKŁADNIE całą sytuację. To chyba produkcja japońska, jak sądzę, a nie niższych lotów amerykańska (bez obrazy), jak sądziłam? Nie trzeba nam wszystkiego powtarzać. A konflikt dwojga paniczów, tsundere i yandere? Wyglądał mniej więcej tak:
Ciel: Zabiłeś moich rodziców! Alois: A ty zabiłeś mojego brata! Ciel: ?? Alois: Zdychaj śmieciu! Ciel: Zdychaj!
A tak naprawdę: oglądałam obie serie jednym właściwie ciągiem i obie mi się naprawdę podobały – staram się podchodzić do wszystkiego bez uprzedzeń (nawet do High School Musical, ale było ciężko). KuroI dostaje u mnie (w ocenach szkolnych) 4 z małym minusem, KuroII 2 z plusem. Chwila … (patrzy na Aloisego) Poddaję się. Ostatecznie 3 na szynach =D
Uwaga! Teraz wszystkich zaskoczę,ponieważ mi ta seria się podobała.Dodam nawet,że W MOIM MNIEMANIU było lepsze od I serii. Pojawienie się Alojzego i Clauda było czymś nowym,co powodowało,że seria różniła się od poprzedniej.Polubiłam Alojzego,głównie za jego hmmm,nieobliczalność i nieprzewidywalność.To nie był ten nudny,chłodny Ciel,który w każdej sytuacji zachowywał się tak samo.Claud jako demon sprawdził się perfekcyjnie.Taki obojętny,zimny,nie przystępny,kłamliwy,ponury,znudzony tym co się dzieje wokół – przecież takie powinny być demony,a nie uśmiechające się i mówiące „paniczu,paniczu” (tak,chodzi mi o Sebastiana) Ale to kwestia gustu. Podobało mi się również,że nie było tu takich komediowych scen (w pierwszej serii strasznie mnie to wnerwiało). Generalnie to podobało mi się również,że fabuła była jednolita,a nie tak jak w serii I – co odcinek nowe zadanie,nowy problem.Ble,ble…
Oczywiście nie było to jakieś genialne,cudowne,oszałamiające,ale zwyczajnie dobre. Zakończenie? Zakończenie było dziwne.
Cóż, do anime podchodziłam dośc ostrożnie <z natury wszelkie drugie części/sezony nie są najlepsze>. I cieszę się, że tak zrobiłam.
Druga częśc w porównaniu do pierwszej wygląda dośc blado i głupio. Samo pojawienie się nowego lokaja i jego „wysokości” trochę mnie spłoszyło. Ten cały Trancy to po prostu jakiś niewyżyty seksualnie szczeniak, który w ogóle zachowuje się jak pięciolatek. No i pozostaje jeszcze Claude… Eh, Claude, Claude… Co by tu o nim napisac…? Ten też wcale nie jest lepszy. Nie ma tego sebastianowego uroki. Straszny sztywniak…
Jedyne co najbardziej podobało mi się w całej serii to Bitwa Na Składniki Żywieniowe <wiem, specyficzna nazwa> w wykonaniu Sebka i Claude. ^^
s
14.04.2012 21:36 Re: Pierwszy sezon lepszy...
ta tu się zgodzę Alois jest chory psychicznie ale to cały jego urok. A poza tym patrząc na jego przeszłość nie ma się co dziwić.Ale i tak jest moją ulubioną postacią.A co do sezonu 2 jest lepszy jest tam więcej takiego no czegoś co sprawia że chce się oglądać
A
Ange
28.08.2011 21:12 Co za bzdura...
Obejrzałam pierwszą serię – albo raczej – przecierpiałam pierwszą serię w katuszach tylko ze względu na znajomych, którym obiecałam jej obejrzenie. W pierwszej serii bohaterowie są albo sztampowi (wiecznie śmiejący się Undertaker z głupimi wymaganiami, wydurniająca się trójka sługusów wraz z jednym dowcipem starszego pana który jest śmieszny tylko przez pierwsze trzydzieści powtórzeń) albo nierealistyczni (stary malutki Ciel który z dziecka ma tylko wygląd, Sebastian który wszystko umie i nie zmienia wyrazu twarzy na inny od powaznego po samozadowolony). Kolejne postacie pojawiające się potem tylko ogłupiały fabułę albo nie wnosiły do niej nic ciekawego – postanowiłam jednak zobaczyć jak się sprawa ma w dalszych częściach głównie ze względu na ostatni odcinek; był on zdecydowanie najlepszym z całej serii, innymi słowy słodka wisienka po obrzydliwym torcie. Dlatego wielkim zaskoczeniem był dla mnie pierwszy odcinek tej serii – rozkapryszony młody „szlachciur” zachowujący się jak prawdziwe rozwydrzone dziecko? Demon który nie dość, że nie zachowuje się przyjaźnie co jeszcze popisuje się przed ekranem, jak robi swoje sztuczki? Palce lizać, zwłaszcza, że wnosiło to dosyć sporą dozę realizmu do fabuły i stanowiło ciekawą analogię do rozmamłanej fabuły pierwszej serii. Potem jednak szybko przyszło rozczarowanie – nie dość, że wszystkie idiotyczne postacie z pierwszej serii powróciły, to znowu wlazły na główny ekran zajmując czas ekranowy i spychając dwór Tracych do późniejszych odcinków. Nic to, głupotę Elizabeth już nauczyłam się przełykać, tak jak i mało śmieszne występy Grella – kłopoty zaczęły się jak znowu powróciliśmy na dwór Aloisa. Podobnie durne intrygi tak jak z „curry miłości i szczęśliwości” w poprzedniej serii, ponadto okazuje się, że owe dwory nie stanowią żadnej analogii i nie będą się równomiernie rozwijać, a na siłę będa pchały się w fabułę Phantomhiveów właściwie ni z gruszki ni z pietruszki. Zamiast pokazać dynamikę i rozwój postaci Aloisa i odmienną wersję relacji panicz‑lokaj w zupełnie odmiennym dworze, postanowiono postacie spłaszczyć i powrócić do poziomu dawnej serii, dodając jeszcze parę bzdurniejszych wątków.
Obejrzałam sześć odcinków, czyli jak wynika z numeracji – połowę drugiej serii i już teraz czuję, że usiłuje ona mi robić z głowy kisiel. Grafika ładna, muzyka – porządna, chociaż ending nie dorównuje dwóm poprzednim, ale gabuła znowu leży i kwiczy. Drugą wersję mozna polecić tylko zagorzalcom, którzy przełkną wszystko z dziedziny tego tytułu i niewymagającym wielbicielom slashu, którym wszystko jedno co się dzieje, byle dwaj przystojni/piękni mężczyźni macali się tu i ówdzie w poświacie księżyca. Obie serie natomiast uwazam za stratę czasu i tak jak pierwszej dałam 5/10 tak tej mogę dać co najwyżej 3.
A
Oliwka
28.08.2011 16:31 Ocena -1
Nad tą pierwsza serią to za bardzo bym się nie zachwycała, bo od siódmego odcinka jak przestali opierać się na mandze to wyszło kompletne dno- w ogóle nie wiadomo o co im chodziło. Natomiast druga seria – na którą pomysł zaczerpnięto z d--y, bo na pewno nie z głowy- to mieszanka pedofilii, dewiacji i tym podobnych zboczeń. Ja się po prostu dziwię, że w Japonii puszczają coś takiego w publicznej telewizji, jak kurna można promować pedofilię -----chore chore i jeszcze raz chore- na pewno to anime nie nadaje się dla osób poniżej 18 roku życia bo może wypaczyć mózg.
A
Hikari-Chan
10.08.2011 20:25 Kuroshitsuji 2
Etto…nie rozumiem was. Ale dobra, każdy ma swoje gusta. cóż, mi się osobiście anime bardzo podobało. ^^ Sebastian jak zwykle zaskakiwał, Grell rozbawiał do łez, a Ciel pozostawał tajemniczy. Daję 10.
I seria dla mnie była piękna cudowna i po prostu miała to coś. Druga namieszała mi tak w głowie, że przez każda minutę kiedy to oglądałam musiałam sobie powtarzać, że w mandze nie ma czegoś takiego czyli jakby się nie wydarzyło. Nie lubię Aloisa, nie lubię jego lokaja, nie lubię tej pokojówki i wszystkich nowych postaci. Dla mnie to jest czekolada, która była ładnie zapakowana, ale jest miksem – niektóre kostki są mmm, niektóre z ledwością idzie zjeść. A pod koniec ma się ochotę wyrzucić to do śmieci… Wystawiłam 7/10 chociaż i tak czuję, że to jest zbyt wysoka ocena. Nie warto oglądać, lepiej zaprzestać na pierwszej serii, naprawdę.
A
Koranona
27.07.2011 17:56 Jeden demon bez ogona, drugi demon bez ogona..
Fabularnie anime nie miało się jak stoczyć. Można się staczać jak się jest na poziomie bruku? Grafika całkiem przyjemna oku, jak w pierwszej serii, animacja nie jest zła, ale specjalnie zachwycająca też nie jest. Muzyka całkiem nieźle spełnia swoją role tła. Generalnie kontynuacja nie najlepsza, ale co ja będę marudzić, skoro koniec końców nieźle się uhahahałam :D
A
alice
26.07.2011 22:08 Jak to twórcy potrafią zepsuć znakomite anime
Pierwsza część to istne cudeńko. Fajna komedia , troche kryminału , może i czasami horroru , ale akurat Kuroshitsuji bardzo polubiłam. Śmiałam się , co rzadko się zdarza u mnie. Niestety 2 część może i nie była dnem ale po prostu nie zachwyciła. Postacie jak by nie te nawet. Szkoda,że tak pociągnęli wątek panicza ;/ Samo anime nie jest w sobie złe , gdyby to było inne anime z innymi bohaterami a nie bohaterami Kuroshitsuji !
A
Moshira09
25.07.2011 21:03 Omg...
No nie wiedziałam czy oglądać. Zakochałam się całkowicie w pierwszej serii i uroku osobistym każdego z bohaterów. Jednak po przeczytaniu tej recenzjii i komentarzy nie obejrzę raczej drugiej serii. No po prostu porażka zaczęłam oglądać pierwszy odcinek i już miałam dośc…. porażka, a mogli tak ładnie wykorzystać sławę pierwszej serii i pociągnąć dalej niektóre wątki. Aż płakać się chce na samą myśl co oni powyprawiali… ;<
A
TarkaDoSera
19.06.2011 16:39 II seria zwać się winna "żenada i porażka"
Pierwsza seria to fajna była, co prawda gdyby poszli w niej całkowicie w kierunku komedii, to możliwe, że kuroshitsuji stałoby się jednym z mych ulubionych anime. Ale ogólnie dobre to było. Jednak druga seria (która była całkowicie niepotrzebna)... ech, brak mi na to słów. A zakończenia… ech, brak mi słów. A Alois i Claud (czy jak mu tam)... no, żenada. Tylko pogrążyli tytuł.1/10 i tyle, bo brak mi słów. Niech ktoś da tu słownik!
A
anulka406
12.06.2011 21:05 Drugi sezon nie potrzebny, dla mnie bez znaczenia
Ja w to w sumie mam raczej mieszane uczucia. Pewne jest, że pierwsza seria o niebo przewyższa drugą. Jest bardzo spokojna, klimatyczna, stanowi zamkniętą całość. Aż tu nagle nienasyceni twórcy postanowili wcisnąć ciąg dalszy, na dodatek taki naciągany! Biedny Alojzy, spaczone dziecko… I – jak to recenzent nazwał – kłodek, który sam nie wie czego chce… Pytanie, po co? Jak dla mnie pierwsza seria jest wystarczająca. Jeśli było za mało Kuro, to można było jakiś dodatek wydać… A nie od razu drugą serię. No i to naciągane zakończenie. kliknij: ukryte Po co biedny Sebek ma całe życie służyć Cielowi? Bez sensu. Po co w ogóle demonowi lokaj? Właściwie myślę, że wierni fani Kuroshitsuji mogą drugi sezon obejrzeć, ale niekoniecznie. Traktowałabym to właśnie jako taki dodatek, jak dla mnie niekonieczny, zbędny. Mimo wszystko w moim serduszku i tak aktualne jest zakończenie anime z pierwszego sezonu, a całą tą akcję z dwójki – włącznie z końcówką – trzymam na uboczu i traktuję jak fake. Nic nie mogę na to poradzić, nie zaakceptowałam jej. Ogólnie jednak nie było aż tak źle, jak to głosi recenzja. Da się to obejrzeć, ale – jak już wspomniałam – nie ma ku temu powodu.
A
Filemona
22.05.2011 16:33 a mi się podobało :) i to bardzo
Nie rozumiem większości osób i ich opinii że anime zostało całkowicie zepsute. Może i twórcy mogli zrobić to lepiej, ale i tak wypadło świetnie. Postać typu dziecko wojny ze spaczoną psychiką jakim jest Alois baaardzo przypadłą mi do gustu. Jest zarąbisty :D Mały wredny sadysta jest dużym kontrastem dla Ciela, który wypada przy nim nudno. Ale sam mr. Kłod – argh! Irytujący, nudny i w dodatku SPOILER: kliknij: ukryte zabił biednego Alusia który przyczłapał do niego zapłakany niczego się nie spodziewając -'/ Ciota!
Według mnie największym plusem tej serii jest właśnie Alojzy. To właśnie on SPOILER: kliknij: ukryte wrąbał Sebe na wieczność służenia Cielakowi .
Dużym minusem serii jest to że jest taka krótka. Mogliby dorobić kilka śmiesznych (bądź nie) odcinków przed rozpoczęciem akcji. Przecież pierwsza seria została tak zrobiona – odcinki ważne dla fabuły przepleciono z tymi stworzonymi dla fanów. Akcja potoczyła się jak dla mnie w „dwójce” za szybko – mgli to przeciągnąć i zbudować trochę fabuły, a nie wszystko: „ciap, na jeden raz”.
Mimo to chętniej będę wracać do drugiej serii niż pierwszej.
Wbrew pozorom i wielu recenzjom widzów, przez jakie przebrnęłam, mogę delikatnie stwierdzić, że – nie było AŻ TAK źle. Również odniosłam wrażenie, że natłok emocji oraz zjawiskowej fabuły, która składała się jedynie z nieporozumień i dziwnych zbiegów okoliczności, miał na celu przynieść zyski samej wytwórni, a nie zadowolić widzów. Ale od początku, zacznijmy od minusów.
Po pierwsze – klimat. W jakimś niewielkim stopniu zachowało się to uczucie wtapiania się w tło wiktoriańskiej Anglii, jednak w dużej mierze zostało to przysłonięte przez rozterki uczuciowe głównych bohaterów drugiej serii. Skupiono się tylko i wyłącznie na zażartej walce pomiędzy rodem Phantomhive a Trancy. Ciel w obliczu dwóch głodnych jego duszy demonów został zepchnięty na drugi plan jako marionetka, za której sznurki zaczęli pociągać wszyscy dookoła. Jego znaczenie straciło na wartości, nie sądzicie?
Po drugie – Sebastian. Choć byłam całym sercem po jego stronie, gdyż niemożliwie nienawidziłam postaci Claude'a, to jednak uważam, że jego postać lokaja Ciela została już skrajnie przekoloryzowana. Choć w ostatnich odcinkach wydał mi się nagle bezradny i usiłujący na przekór wszystkiemu powrócić do swojej dawnej świetności. Ten kontrast jednak w dobrej mierze wpłynął na całą drugą serię i dzięki temu wydał on się odrobinę bardziej wiarygodny. Jednak z drugiej strony wizja idealnego lokaja mogła się trochę przejeść po pierwszej serii.
Po trzecie – zakończenie. Dobra, zaskoczyło mnie trochę, zwłaszcza, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, ale miałam niesamowicie mieszane uczucia. Z jednej strony rada byłam, że nie zakończyli tego w oczywisty sposób - kliknij: ukryte albo zje jego duszę, albo się ulituje, choć to drugiej było mniej oczywiste, zważywszy na fakt, iż domagał się tego przez wszystkie odcinki. A z drugiej strony wściekła, że zrobili z tego „neverending story”, a to, przez co przebrnęliśmy, wydało się skrajnie bezsensowne. Sama nie wiem czy to plus czy też minus, ale po prostu jestem nienasycona, nieusatysfakcjonowana i może trochę… rozczarowana? Sebastian z pewnością czuł to samo, choć, szczerze powiedziawszy, musiał być wściekły. kliknij: ukryte Sam pomysł zamiany Ciela w demona był w miarę dobry, ale ten kontrakt… Wybaczcie, ale jak dla mnie to marna próba widowiskowego zakończenia. I po co to wszystko?
Po czwarte – Hannah. Nie wiem czemu, ale jej chorobliwie niezrozumiała postawa irytowała mnie przez niemal wszystkie odcinki, a te emocje sięgnęły zenitu w ostatnich momentach. Naprawdę mnie wkurzała.
Dobra, dobra. Wydaje mi się, że jak na razie dość tych minusów. Lepiej teraz wskazać chociaż trochę pozytywnych cech tej serii.
Po pierwsze – Alois. Charyzmatyczna postać, zaskakująca swoją osobowością, duchową przemianą i psychicznymi rozterkami. Fakt, że chciał się przypodobać Claude, nadał innego wyrazu ich relacjom. Może i był psychopatą, przy czym budził skrajne emocje, jednak momentami wydawał mi się ciekawszy, aniżeli sam Ciel. Ciel był monotematyczny, schematyczny bohater. Z kolei Alois zaskakiwał na każdy kroku. Było mi go po prostu żal. Uważam, że to był świetny dodatek do drugiej serii, choć nieco zaburzył główny wątek fabuły.
Po drugie – Grell. Ten osobnik prawdopodobnie nigdy mi się nie znudzi. Jego prześmiewcze odzywki nie opuściły nas i w drugiej serii, choć nie było tego w tak dużej ilości jak na początku.
Po trzecie – za całokształt. Mimo wszystko, nawet mi się podobało, choć istnieje dużo wad, które działają na niekorzyść tej serii. Zapewne w przyszłości będę wracać jedynie do pierwszego sezonu, choć – kto wie – może jednak sięgnę jeszcze raz po tą serię, a wówczas inaczej ją odbiorę?
Cóż, jeśli już naprawdę skrajnie nie masz co robić, obejrzyj. Ale tym co dopiero zabierają się za Kuroshitsuji albo jeszcze nie obejrzeli drugiej serii – zostańcie przy pierwszej. Taka moja dobra rada.
Akcja w Kuroshitsuji skończyła się zjawiskowo i ciekawie za co wszyscy byli na pewno zachwyceni. :) Kontynuacja oznaczona rzymską dwójką ma łagodnie ujmując „interesujące” nowe postacie,ale tylko to i nic innego. Od początku serii do połowy miałem wrażenie retrospekcji która przeżywa bohater i brakowało mi tekstów typu „czy tego już nie było”. I uważałem,że to pewien rodzaju przedstawiania w inaczej przygód Ciela od początku. Jednak była to pomyłka. Przecież był Aloizy z swym Clodem. Te dwie postacie mi się nie podobały. Aloizy był obrzydliwy i okropny. Może ktoś jest kogo zachwyca ta postać ,ale u mnie budziła odrazę swym zachowaniem pełnym wulgarności i przemocy. Kolejna sprawa to postać Sebastiana w drugiej odsłonie. Jego postać już została przeidealizowana. W jednej scenie pokazane zostało jak bardzo kocha on koty, co u mnie uaktywnił się odruch opadania szczęki. Było dla mnie nie do pomyślenia takie zachowania tego bohatera jakiego pamiętam z pierwszej serii.
Oprawa nie podobała mi się. Nie było tego klimatu jaki był w kiedyś. Zakończenie koślawe, ale zrobione jakoś. Kontynuacja, która dla jednych jest źródłem do robienia costplayów yaoi, a reszty to średniego poziomu seria, która nie dorównuje do pięt swojemu poprzednikowi. W rezultacie 7/10,bo jednak ogólnie biorąc to źle do końca nie było.
Easnadh
16.03.2011 21:52 Re: Kurosz po raz drugi ; >
hakman4 napisał(a):
W jednej scenie pokazane zostało jak bardzo kocha on koty, co u mnie uaktywnił się odruch opadania szczęki. Było dla mnie nie do pomyślenia takie zachowania tego bohatera jakiego pamiętam z pierwszej serii.
Ale… Sebastian faktycznie KOCHA koty. I już w pierwszej serii zostało to pokazane, choć w mandze widać to o wiele lepiej: Sebastian nie ma nic przeciwko temu, by zostać pogryzionym przez tygrysicę, w szafie trzyma całe stado przygarniętych kotów, a widząc jakiegoś biednego bezpańskiego kociaka, potrafi przerwać wykonywanie rozkazu Ciela, żeby uratować zwierzątko. I osobiście twierdzę, że jest to niesamowicie urocza cecha jego charakteru.
hakman4
17.03.2011 00:05 Re: Kurosz po raz drugi ; >
Jednak w drugiej serii jego postać został nacechowana za bardzo tym co było przedstawione w pierwszej :).
A
Karo
26.02.2011 22:25 Jak dla mnie
W tej serii nie był utrzymany taki klimat jak w poprzedniej dużo więcej komedii niż horroru i zagadek, a nawet jak coś zaczynało się ciekawie to bardzo szybko się kończyło oczywiście wszystko w żartach a przy tym nie wiadomo na czym się skupić po wszystko robi się pogmatwane nagle przechodząc z komedii na dramat. Spodziewałam się czegoś innego po tej serii.
A
Evalore
5.02.2011 10:16 Zdecydowane rozczarowanie
Zaczęłam oglądać tę część bo jestem fanką Kuroshitsuji I i bardzo mi się spodobała manga. Jednak już po 1 odcinku coś mnie tknęło. No ale nic – chciałam ocenić tą serię sama i jakimś cudem dotrwałam do końca. Jak przy końcu coś się wreszcie zaczęło dziać to sam ostatni odcinek razem z zakończeniem… to był horror. Nie spodziewałam się czegoś takiego i się brutalnie i negatywnie rozczarowałam. O mało co nie runąłby cały wizerunek Kuroshitsuji zbudowany na I anime i mandze… Dlatego ja osobiście nie polecam tej serii nikomu – bo tzw. „żenua”. Poprzestańcie na obejrzeniu I części i tyle. Nie psujcie sobie niczego.
Ja także jestem głęboko rozczarowana,mając nadzieje ze to bedzie świetny ciąg dalszy opowiesci sebastiana i ciela.Jednak po obejrzeniu tych wszystkich odcinków pomyslałam sobie ze bez sensu było to kuroshitsuji II tak jakby ci co to robili chcieli specjalnie cos upchnac i wszystko zepsuli, i jeszcze ta koncowka tragedia gdy kliknij: ukryte ciel staje sie demonem…nawet fajne ale trochę to bezsensu<biedny sebastian musi specjalnie przy tym dzieciaku jeszcze zostać>naprawde na sama wiadomosc ze bedzie ciag dalszy kuroshitsuji sie bardzo uradowałam ale widze ze niepotrzebnie.Moim zdaniem mogło i niebyc tej drugiej serii bo pierwsze kuroshitsuji było o wiele lepsze<nie no bez porównania>pierwsza seria całą ładnie się skonczyła a tu?całkiem do dupy;(szkoda ze ta dodatkowa seria zepsuła całe zdanie o tym wyśmienitym anime<oczywiście pierwsze kuroshitsuji było cudne>
Jestem bardzo rozczarowana, pierwsza seria nie była wybitna, ale po prostu fajna i klimatyczna. Bardzo lubię czarny humor, którego w I było sporo. Druga część to już inna bajka, inna planeta… Po prostu D.N.O. Zabili oryginalność Kuroshitsuji robiąc z II serii jakiś patologiczny dramat z nieletnim psychopatą, zwichniętym nie w tę stronę lokajem i jeszcze bardziej zwichniętą pokojówką. Ciel i Sebastian też zatracili się w tej przerażającej zupie, którą ugotowali nam scenarzyści. Połapanie się w tym szaleństwie graniczny z cudem, a jak się ktoś połapie to złapie za głowę i krzyknie: „Co to ma być, do diabła?!” (nie, to nie była aluzja). Graficy chyba od miesięcy nie dostawali żołdu, bo obraz zamiast się poprawić (im nowsza seria tym lepsza grafika, tak?), pogorszył się. Nie powiem, że jest tragicznie, bo w tej chwili skłamię, ale było lepiej. Natomiast muzyka, tu zgadzam się z recenzją, poprawiła się. Ma klimat, szkoda tylko, że to co się dzieje na ekranie cierpi na jego niedostatek. Piosenki są bardzo dobre, zwłaszcza ta wykonywana przez mój ukochany zespół Kalafina. Nie wiem czy powstanie ciąg dalszy, o ile to w ogóle możliwe biorąc pod uwagę zakończenie. kliknij: ukryte Chyba, że będą to „Przygody demonicznego hrabiego Ciela i jego wiernego ps… to znaczy wiernego demona Sebastiasna”.
Gdy dowiedziałam się moje ukochane Kuroshitsuji będzie miało II serie strasznie się ucieszyłam. Oglądając 1 odcinek byłam trochę zdołowana, a gdzie Ciel i Sebek? Ale zaraz, a co z tymi nieudanymi imitacjami? Alois i jego lokaj Claude nie zdobyli mojej sympatii. A tak to strasznie namieszali w fabule, ale chociaz Ciel miał swój charakter(taki jak zwykle). A tak poza tym najlepszy odcinek ma nr 7 jest super no i jeszcze przyzwoity jest 10 albo 11. A sama końcówka jest dziwaczna na maksa. To tyle. Mam nadzieje, ze wiecie o co mi chodziło.
Pierwsza seria była naprawdę ciekawa i zachęcała do dalszego oglądania. Sam Sebastian był też tego powodem. Kontynuacja była dla mnie czymś nowym. Alojzy budził (jak powinien) we mnie wstręt, a Claude był kiepską imitacją Sebastiana. Początek strasznie przypominał mi pierwszą serie. Wytłumaczyłem sobie, że akcja umieszczona jest w czasie pierwszej serii i wszystko jest przedstawione inaczej niż wcześniej. To później było ładnie wytłumaczone dla czego tak jest a nie inaczej. Jednak nie pasuje mi pomysł o kradzieży duszy Ciela. A to przez to, że mogło być bardziej „dopasowany” do pierwszej serii dodając postać Clouda w ostatnich odcinkach jako 3 rzędną postać prawie nie rzucająca się w oczy. I to było by dla mnie argumentem, że tak było. To co autorzy chcieli przekazać raczej bywało to pogubieniem się w tym co robili. Samo zakończenie było mało wiarygodne jak to Ciel zbiegiem okoliczności stał się demonem, a Sebastian jego wiecznym sługą. Też nie jasne było dla dążenie Alojzego do zdobycia ciała Ciela. Perwersyjny blondas wraz z zboczoną pokojówką czekającą na zrobieni jej krzywdy, nie robiło na mnie dobrego wrażenia. Co mnie rzuciło z krzesło to scena w trzecim odcinku jak Sebastian zauroczył się gromadką kotów na ulicy xD. Ogółem mogło być dobrze, ale wyszło tak jak jest. Średnich lotów produkcja. Słyszem wiele słów krytyki od fanów na temat nowego bohatera Kuroshisuji. Jakim jest złym odzwierciedleniem Ciela. Trochę przykładam się do tego,ale nie do końca. Openinig nie zachwyca , ani też nie jest zły. Ocena redakcji Tanuki jest może mocna ,ale w recenzji można znaleźć wiele racji co do tego. Oceniam sam na 7 choć powinna być 6. Tylko dla ciekawych i tylko po obejrzeniu pierwszej części.
Szczerze? Pierwsza seria Kuroshitsuji niezbyt mi się podobała. Niby klimacik, nieźli bohaterowie, intrygi, ale czegoś mi brakowało. Nie postawiłam ołtarza Sebastianowi ( choć faktycznie, przyciąga :), nie wczuwałam się w los Ciela, numery z królową i aniołem, kliknij: ukryte który był kobietą, ale był mężczyzną ( tak na prawdę, albo przysnęłam lub ominęłam coś, albo po prostu to jedna z wielu zagadek tego anime ) raczej wywoływały lekki uśmiech, niż.. nie, właściwie to nie wiem, co te postaci miały wywołać, jednak co kolwiek to było, nie przemówiło i nie odezwało się we mnie.
Ale patrzę, będzie druga seria! Pierwsze dwa odcinki utrzymywały złudną nadzieję, że to nadal będzie nudna ( dla mnie ) historia lokaja i jego pana. A potem stwierdziłam, że twórcy tworzą żerującą na poprzedniczce autoparodię! I to jak zabawną! Niektóre rozwiązania scenarzystów wołają o pomstę do nieba, innym razem poziom absurdu był bliski Excel Sadze, jeszcze inne odcinki przywoływały na myśl Sengoku Basarę. Latynoska‑albinoska porno pokojówka, trzej bracia z zabójczymi sekatorami, ciągłe teksty o ssaniu, lizaniu, wysysaniu i oblizywaniu, Alosiek i jakiś starszy pan z fetyszem na małych chłopców, Kłoda i jego stepowanie ( wtedy faktycznie prawie odpadłam – kursor był już na krzyżyku ), Wróżka, która była obrzydliwym pajęczakiem.. Zdanie – to było tak głupie, że aż śmieszne – idealnie tutaj pasuje.
O niczym innym nie będę pisać, bo właściwie reszta została odtworzona na podobieństwo „oryginału”. Samą historię z drugiej części wspominam bądź co bądź miło, bo pierwsza mi absolutnie nie leżała. Mimo to nie dziwię się głosom, że jest to „profanacja”. Gdyby do któregoś mojego ulubionego anime zrobiono TAKĄ kontynuację, też bym śliniła się kwasem i nie mogła oglądać tego bez zamkniętych oczu i wyciszonych głośników.
A
katt
12.12.2010 00:11
Dawno się tak nie uśmiałam czytając recenzję xD za nią 10/10 ^^ Anime rzeczywiście porażające. Obejrzałam je całe, bo ciągle liczyłam na efektowny koniec, ale niestety przeliczyłam się (a przynajmniej liczyłam na efektowność w całkiem innej odsłonie). Co mogę liczyć na +? Na pewno wspomnianą muzykę, starych bohaterów (liczy się sentyment;) i to chyba tyle. Cała fabuła jest cudownie naciągana, co odcinek szczęka opadała mi coraz niżej;> Na chwilę obecną życzyłabym sobie kolejnej serii Kuroshitsuji w „starym stylu”, która w pewien sposób zrekompensowałaby mi straty moralne;]
Po obejrzeniu Kuroshitsuji II muszę przyznać, że jestem bardzo zaskoczona. Twórcy naprawdę się postarali, efekt przerósł moje wszelkie oczekiwania. Stworzyć coś tak beznadziejnego to według mnie naprawdę wyczyn. Pierwsza seria podobała mi się, lecz nie powaliła mnie na kolana. Interesujący bohaterowie, ciekawa historia i klimat – zwłaszcza na początku – sprawiły, iż postanowiłam zobaczyć również serię drugą. Niestety twórcy prawdopodobnie stwierdzili, że tym razem wystarczy sam tytuł „Kuroshitsuji”, by fani byli zadowoleni, a cała reszta jak bohaterowie i w miarę sensowna historia nie mają znaczenia. Szkoda. Fabuła była po prostu żałosna. Zachowanie głównych bohaterów miejscami niezrozumiałe i wprawiające widza w zażenowanie. Poza tym Ciel i Sebastian przeszli najwyraźniej coś w stylu zmiany osobowości. Głównym zadaniem pierwszego jest podróżowanie na czyichś rękach, a drugi zamienił się nagle w pokrzywdzonego, cierpiącego demona. Zachowanie Grella w pierwszej serii było nawet zabawne, ale tutaj? Co za dużo to niezdrowo, a obserwowanie go jak w każdym odcinku mizdrzy się do Sebastiana szybko stało się nieśmieszne i męczące. Reszta bohaterów pojawia się kilka razy, lecz nie mają okazji bardziej się wykazać, a szkoda. Szkoda też, że skupiając się na nowych postaciach zapomniano o tych starych jak Undertaker czy Tanaka. Czy może być gorzej? Niestety tak. Dzieciak z mroczną przeszłością, demon w stroju lokaja? To mogło by być ciekawe, gdyby nie to, że już to widzieliśmy – w pierwszej serii. W dodatku ich zachowanie totalnie mnie zniesmaczyło. Albo lizanie każdego kto znajdzie się w pobliżu, albo zachwycanie się każdą częścią ciała młodego paniczyka. To zdecydowanie nie dla mnie. Postać Hanny – gdyby nie skupiono się tak na ukazywaniu jej walorów może mogłaby się wydać w miarę interesującą bohaterką. Były jednak dwa elementy, które mi się spodobały. Muzyka – opening trafił w mój gust, z endingiem trochę gorzej, ale źle nie jest. Drugi element to ilość odcinków. Dzięki niebiosom, że twórcy zdecydowali się na 12 odcinków a nie na 20. To chyba była ich jedyna słuszna decyzja. Podsumowując Kuroshitsuji II uważam za nudną totalnie nieprzemyślaną produkcję i mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na szalony pomysł by stworzyć serię trzecią. Po co się niepotrzebnie ośmieszać?:)
A
Dani
27.10.2010 21:26 Tra ge dia
Rozpocząłem oglądanie drugiej serii z nie małym entuzjazmem, jednak skończyłem ewidentnie w trakcie trzeciego odcinka… Autorzy powinni zapoznac się z definicją słowa fabuła i wybic sobie z głów, że posiadają umiejętnosc Resurrection. Szkoda, szkoda, szkoda :(
A
Kira-Mikaerisu
16.10.2010 00:01 999 - numerem pomocy po obejrzeniu Kuro II
Jako wielka fanka Sebastiana i Ciela, powinnam się cieszyć, iż pojawili się w II serii. Cóż, rzeczywiście tak jest, jednakże czuję ogromne rozczarowanie. Naprawdę nie mam pojęcia, jak można tak kompletnie zepsuć takie dobre anime? Przecież pierwszy lepszy 10‑latek wymyśliłby coś lepszego niż to, co nasi wspaniali filmowcy, robiący wszystko „w metrze na kolanie przed robotą”, jak wyraziła się nasza recenzentka. Na pierwszy rzut oka widać iż robili to wyłącznie dla pieniędzy, bowiem seria, poruszając temat kreski, jest paskudna. Póki co, tak naprawdę screeny z magazynów japońskich oraz prace Yany Toboso, której radziłabym bić się teraz w piersi( bowiem dziewczyna ma wielki talent i szkoda że rozpoczęła pracę z takimi moronami), krzycząc: „Gomennasai, że dałam się zbałamucić takim żałosnym beztalenciom i że im pomagałam!”, naprawdę mi się spodobały. Patrząc na postaci z daleka, oczy same się zalewają łzami, bowiem rysowane są one płasko, krzywo i są zupełnie pozbawione wyrazu, a co najgorsze: nie są do siebie podobne. Doczepię się teraz do charakterów. Przez numer ze Cielem i Sebastianem w ostatnim odcinku, już ostrzę widły na twórców. Pamiętacie chyba, jak w I serii, Seba przywiązał się do Ciela, w sensie – polubił go i chciałby mu służyć, bo miał dość pracy demona. A tutaj?! Wyskakują że kliknij: ukryte Michaelis robił to tylko dla duszy Ciela a potem jeszcze przebił mu brzuch. Noż, po postu wtedy spadłam z krzesła, gotowa dzwonić po ambulans, w sprawie zawału serca i załamania nerwowego. Co do naszego „ukochanego” Kurodo, nie umiejąc niestety określić go jednym słowem, powiem tak: burak, świr, szpaner, mierna imitacja Sebastiana, cymbał (biorąc pod uwagę jego wybryki) oraz kliknij: ukryte zboczeniec (te jego obmacywanie wszystkich dookoła, zaczynając od Aloisa, Hanki, Ciela i kończąc na Sebastianie), Poruszając już temat podtekstów, faktycznie zbyt dużo było tam fanservisu z Hanką w roli głównej. To powoli naprawdę robiło się żenujące, patrząc ciągle na roznegliżowaną pokojówkę podczas walki, zrywającą z siebie górę od kiecki. Tak samo bal przebierańców u Trancy'ch. Meirin z Paulą oraz Ran Mao, poczuły się chyba zbyt swobodnie, chodząc prawie pół nago. Przecież wiktoriańskie panny lekkich obyczajów chodziły bardziej odziane. A co najśmieszniejsze, tylko główne postaci miały na sobie przebranie. Widać twórcom nie chciało się troszkę pomyśleć, by nadać stroje reszcie gości. A wreszcie: występ naszej kochanej Hani, ubierającej się tak ładnie, że pani prostytutka w porównaniu z nią wygląda na porządną kobietę. Jak już mówiłam, ostatni odcinek dobił mnie. To po prostu szczyt wszystkiego, aby kliknij: ukryte ze Cielaka zrobić demona, a Sebastianowi dać kopa w dół pleców, tym faktem. Choć szczerze powiem, pierwsze odcinki, były nawet ciekawe na swój sposób, ale w miarę z dalej ciągnącą się fabułą, człowiek powoli miał dość.
Podobno filmowcy aby naprawić to, co tak gładko spartolili, mają zamiar zrobić serię trzecią. Na sam początek, życzę im wszystkiego najlepszego, bowiem jak już wielu się uskarżało na za dużo podtekstów shounen‑ai, czekać tylko co będzie w następnej kontynuacji, bo ten cudowny screen mówi chyba sam za siebie [link][link][/link] Póki co. to są tylko pogłoski, więc my możemy już tylko czekać na wersję OAV „Kuroshitsuji in Wonderland”, gdzie nasz Cieluś będzie robił za „shounen Alice” tak jak śpiewała Maaya Sakamoto, która podkładała mu głos, a z kolei nasz czarny Michael‑Angelo będzie miał długie uszy i ogonek, co doprowadza do pisku mnie i większość dziewczyn.
Możemy mieć już tylko nadzieję, iż nie będzie jeszcze gorzej…
Rozumiem złość, jednak szczegóły zakończenia lepiej ukrywać. Enevi
Aż nie wiem, co mam napisać… Dopóki kliknij: ukryte Claude nie zabił Aloisa, oglądało się nawet przyjemnie, mimo że te pociągi i ciągłe popisy Sebastiana (WTF?!) często, gęsto wywoływały u mnie uśmiech zażenowania na myśl, że ja to oglądam, ale pal licho. Czego się nie robi dla Ciela i Sebcia? Najgorszy etap nastąpił, kiedy na scenę wkroczyły kliknij: ukryte trzy walczące ze sobą demony, a ten labirynt to już zakrawał na kpinę. A zakończenie? Takiego chłamu się nie spodziewałam. kliknij: ukryte Sam pomysł na przeistoczenie Ciela w demona nie był może jakiś najgłupszy, ale ten kontrakt… Ewidentnie widać po minach Sebastiana, że jest nieszczęśliwy i wcale mu się to nie podoba. Gdzie ten jego uśmieszek i ironiczne uwagi? Gdzie się podział mój Sebastian i Ciel?! Pożegnanie z przyjaciółmi było nawet troszkę wzruszające, ale no po prostu nie mogłam znieść tej zbolałej miny Sebastiana, czemu takie zakończenie? Uhh.Aloisa zdołałam troszeczkę polubić, ale Kłodek… W świecie demonów musiała zajść pomyłka – to nie mógł być demon tylko ożywiony trup jakiegoś pedofila. A ten shinigami z kosiarką to w ogóle wymiata. Jedynie Grell chyba zachowywał się tak, jak zawsze. Muzyka się ratuje, openingi naprawdę ładne, podobnie z endingami. W moim odczuciu kreska jest trochę gorsza niż w pierwszej serii, bo zdarzały się momenty, kiedy Sebastian postanawiał sobie zmieniać rysy twarzy. Też chciałabym tak umieć… No cóż, pozostaje mi tylko udawać, że nigdy przenigdy nie widziałam tej serii. Ode mnie 5‑10, tak z sentymentu. (Wiem, że to może zbyt nisko, zwykle takich ocen nie daję, ale jako fanka Kuroshitsuji czuję się rozgoryczona.)
O niebiosa… obejrzałam to dopiero co. I po prostu aż brak mi słów. Ale zbiorę się w sobie i napiszę wszystko to, co mi się przez 12 odcinków oglądania cisnęło na usta.
Jedna z moich pierwszych myśli, to pytanie, dlaczego kontynuacje całkiem udanych serii najróżniejszego gatunku zazwyczaj są bardziej durne od poprzedniczek? Najczęsciej winę za to ponosi fanserwis… No tak, ja wiem, to się dobrze sprzedaje, ale litości… Jakby dobrze wymyślić fabułę i ładnie wszystko wykonać, też by się sprzedało i to przy większej liczbie zadowolonych fanów. I jeszcze rozumiem taki zabieg (chociaż i tak byłam podłamana) przy trzecim sezonie Zero no Tsukaima albo drugim Nogizaka Haruka no Himitsu. Ale Kuroshitsuji? Moje kochane, klimatyczne, trochę mroczne Kuroshitsuji i FANSERWIS? Gdybym nie widziała to bym nie uwierzyła… A potem stwierdziłam, że nie będę obrażała dorobku Kuroshitsuji i druga seria została nazwana Kuroshitem
Gdy dowiedziałam się o kontynuacji od razu przyszły mi do głowy trzy możliwości. Albo zrobią o innym demonie i innym paniczu, a wtedy będzie to wykorzystywanie znanej marki dla wciśnięcia ludziom czegoś, co może złe nie będzie, ale tak dobre jak oryginał też nie. Druga z możliwości to „dalsze losy Sebastiana”, czyli Sebastian, który zawarł kontakt z kimś innym. No i ostatnia możliwość zakładała, że w jakiś cudowny sposób wcisną do tego wszystkiego Ciela. Myślałam głównie o czymś typu „co działo się przed wydarzeniami z pierwszej serii”. No i moje domysły w pewnym sensie się sprawdziły, bo coś czułam, że będą chcieli wepchnąć do tego wszystkiego uwielbianych bohaterów. Dla większego zysku. Ale i tak czegoś TAKIEGO to się nie spodziewałam. Nie przypuszczałam, że to powiem, ale o niebo lepiej by było gdyby wybrali pierwszą albo drugą opcję…
Ja mogę dużo znieść dla samego patrzenia na losy ulubionych postaci. Wiem, na to liczyli twórcy. Ale zaznaczę od razu: fabuła nie może wkraczać na taki poziom durnoty, bo aż tak ślepa nie jestem. To nie tak, że lubię sobie popatrzeć na uroczych bishonenów, popiszczeć sobie na ich widok, albo, broń Boże, na jakieś yaoistyczne zagrania. Postacie są dla mnie bardzo ważne. Nie lubię Ciela za to jak wygląda. Uwielbiam go za jego charakter, sposób bycia, zachowania, poglądy. To samo tyczy się Sebastiana. Grella. Undertakera. I wielu innych, nie tylko z Kuroshitsuji. I żeby w tym wszystkim chociaż postacie trzymały poziom. Ale nie. Zepsuli wszystkie te, które miały okazję wystąpić w sumie dłużej niż 5 minut. Ciel podpadł mi w drugim odcinku. Ten uśmiechający się radośnie, trzymający Elizabeth za rękę chłoptaś to ma być Ciel? Nie. To nie jest ta osoba, którą za Ciela uważam. I w nosie mam, że się zmienił, bo mu… kliknij: ukryte zresetowano duszę. Na początku pierwszej serii się tak nie zachowywał, a zdaje się, kliknij: ukryte że miał się cofnąć mentalnie do tamtego momentu. Nawet jeżeli po tym drugim odcinku w miarę trzymał poziom, cały czas coś mi nie pasowało. No i ta końcówka. Mhroooczny Ciel… to było straszne. No dosłownie, tak jak ktoś napisał poniżej: „Ciel kliknij: ukryte nie umiera, tylko zamienia się w żałosnego emo‑podobnego chłopczyka który pije herbatę bez herbaty" Sebastian… Na początku wydawało się, że to ta sama osoba, ale później… Dokładnie tak, jak napisała recenzentka: on się tak nie popisywał. Że już nie wspomnę o tym co się dalej działo. Litości! On obrzucał Kłodka ciastem! To znaczy, takim w stanie nieupieczonym. Uwodził Grella! Nawet, jeśli tylko po to, żeby go wykorzystać, to jakoś mi to nie pasowało… No i CIERPIAŁ. W zasadzie właściwszym określeniem byłoby, że emował. Może sam pomysł [na cierpienie] nie taki głupi, ale wykonanie… Chociaż moim zdaniem takie zachowanie i tak nie pasuje do demona. Ale nawet biorąc pod uwagę tak znaczące zmiany w jego zachowaniu to patrząc na zakończenie, żal mi go. Na początku myślałam, że Grell trzyma poziom. Ale zmieniłam zdanie. Niby to wszystko nadal było Grellowate, ale już przesadzone. Nie wydaje mi się, żeby był aż takim idiotą, żeby biegać za Sebastianem z aparatem. No i zdaje się, że generalnie ma też inne rzeczy do roboty? Nowe postaci to jest żenada. Aloisa nie lubiłam i nie lubię. Był żałosny. Ale moim zdaniem ta cała jego historia, którą w sumie odkrywa się przed nami przez całą serię miała potencjał. Zaczynałam go już trochę rozumieć… Gdyby skupić się na tym wątku i w ogóle nie mieszać do tego starych postaci mogłoby być lepiej. Oczywiście, należałoby całą historię dopracować i przede wszystkim nabrać do niej i do bohaterów trochę dystansu… Zwłaszcza do Aloisa. Jego zachowanie może i jest uzasadnione, ale należałoby mu do „niezidentyfikowanej papki składającej się z niewyleczonych kompleksów i TraumTM zamiast mózgu” dodać trochę cech charakteru. Psycholem i sadystą mógłby zostać. Ja tego nie cierpię, ale niektórym się podoba… Kłodek. Z nim to w ogóle ciężko jest. Nie do końca rozumiałam o co mu w końcu chodziło, kliknij: ukryte zdradził Aloisa czy nie zdradził, zależało mu na Cielu czy jednak nie… Pomijając to, był strasznie, okropnie nijaki. A potem okazał się pedofilem. Jak już koniecznie miał być oryginalny, to lepiej poprzestać na stepowaniu. To było żałosne, ale lepsze od pedofilstwa. Jak pocałował Ciela w stopę to już był szczyt wszystkiego. Czegoś tak obleśnego jak jego zachowanie względem tego chłopca dawno nie widziałam. Miło, że przynajmniej dostał za to porządnego kopa. Hannah. Jej historia tak mnie wzruszyła… *chlip* No a tak poważnie to zawsze była dziwna. Rozwalało mnie, jak za każdym razem gdy walczyła, zdzierała sobie fragment ubrania z dekoltu. A jak zobaczyłam jak się ubierała zanim poznała Aloisa… padłam.
Kuroshit stał się niezamierzoną parodią samego siebie. Wszelką nadzieję dla tej serii zatraciłam w odcinku siódmym. To był totalny szczyt durnoty. Sebastian i Kłodek obrzucający się nawzajem ciastem (o czym wspomniałam wcześniej). Te dziwne trojaczki łażące z dzidą w głowie. A to tego wszystkiego hrabia Druitt w roli radosnego idioty, biegający po całym ekranie z niebieskim krabem na głowie, zachwycający się ciastami i nie widzący zupełnie o co chodzi, tak więc bredzący głupoty kompletne. Zgaduję, że to miało być zabawne i urocze. Mnie kompletnie dobiło, na tyle, że bałam się oglądać dalej.
Klimat zginął doszczętnie. Zginął, zastąpiony przez takie idiotyzmy jak te wspomniane wyżej. W momencie, w którym na scenie pojawił się kolega Grella po fachu, shinigami uzbrojony w KOSIARKĘ miałam ochotę płakać. Miało być oryginalnie? Nie wyszło. Tak samo jak połowa rzeczy w tym anime. Do zamordowania klimatu przyczynił się także znaczący wzrost poziomu yaoi. Czy twórcy tego anime naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, że wśród fanów serii są osoby nieuwielbiające yaoi? I te osoby są zwyczajnie zniesmaczone słysząc tekst w stylu „pragnę cię Ciel”, albo „Cloude… Cloude… nie zostawiaj mnie, Cloude…!” A przecież wiem, że się da. Da się, bo w jednej z ostatnich scen, w której kliknij: ukryte Ciel i Sebastian żegnali się ze wszystkimi, kiedy ludzie otwierali te pożegnalne prezenty, kiedy ta trójka służących stała na wzgórzu i patrzyła na odjeżdżający powóz, nagle zjawił się on. Po raz pierwszy od dawna, niespodziewanie nadszedł KLIMAT. Niestety, trochę za późno. Oczywiście, zdaję sobie sprawę że przyczyniła się do tego głównie lecąca w tle piosenka. I w ogóle, jedna dobra rzecz w Kuroshicie to muzyka. Zwłaszcza opening i endingi. I jeszcze grafika do nich. To była prawdziwa przyjemność słuchać tych utworów.
W anime pojawiają się liczne niedociągnięcia. Jednym z najbardziej chyba rzucającym się w oczy jest moment, w którym Kłodek na pytanie „Jakie jest ulubione danie Aloisa Trancy?” odpowiada spokojnie „Fish and chips”. Mnie się wydaje, czy w XIX‑wiecznej Anglii nie było frytek? A może to miał być żart? Jeśli tak, to zupełnie chybiony. No i podstawowe pytanie: kliknij: ukryte Czy Cloude może sobie tak po prostu zamordować Aloisa? Przecież miał z nim kontrakt. To jest bezsensu, zawierać kontrakt, jeśli potem i tak można sobie spokojnie wziąć duszę. Ale to jest chyba jeden ze skutków pisania scenariusza w metrze…
I na koniec dodam, że zgadzam się w stu procentach z recenzją. Tak zepsuć naprawdę nastrojową serię to sztuka. No, ale czego się nie robi dla kasy, prawda?
na Kuroshitach to ja się nie znam, ale frytki chyba jednak były – bo pamiętam, że w podręczniku do ang z 6 klasy nawet miałem na ten temat coś :) Było to ulubione pożywienie pracowników XIX‑wiecznych fabryk (pierwszy fast food – ciepłe, pożywne i da się zjeść w tempie ekspresowym między kolejnymi zmianami)
Bardzo możliwe, właśnie dlatego dodałam „mnie się wydaje, czy…” – stuprocentowej pewności nie miałam. Dzięki za oświecenie ^^
W sumie, to nawet jeśli, to nie powinno to chyba być ulubione danie hrabi, bo pewnie było uznawane za jedzenie biedaków. Ale to już szczegóły, szczegóły… :)
Obsede
13.05.2011 21:22 Frtyki i inne tego typu rzeczy
Zastanawia mnie, dlaczego w anime, które opowiada o demonach jest naraz wymagany realizm w skali mikroskopijnej. Przykładem są owe nieszczęsne frytki i ryba. Już w poprzedniej części pojawiały się wynalazki nieznane (telefon) albo wprost raczkujące (samochód) albo broń która weszła do użytku w następnej dekadzie (Lee Enfield) itp.
Yumi
13.05.2011 21:26 Re: Frtyki i inne tego typu rzeczy
Chodzi mi o to, że to był element tak kompletnie z czapy i totalnie niepasujący do sytuacji, że aż mnie zatkało. I z tego powodu jakoś szczególnie zapadł mi w pamięć. A wyżej wymienione przez Ciebie szczegóły też mi przeszkadzały, ale na pewno nie w tym stopniu. One się po prostu jakoś w tło wtapiały.
Easnadh
14.05.2011 18:52 Re: Frtyki i inne tego typu rzeczy
Owszem, patrząc na oś czasową Alojzy na fish and chips mógł się załapać i nie ma tutaj żadnego błędu. A samo wyskoczenie z tymi nieszczęsnymi frytkami to albo kolejny totalnie z odwłoka wyciągnięty pomysł scenarzysty (wersja pesymistyczna), albo scenarzysta pomyślał, w miarę swoich japońskich możliwości zagłębił się w umysł dzieciaka wyrastającego na angielskich ulicach w epoce wiktoriańskiej i stwierdził, że tak, to jest właśnie to, co taki plebejusz z rynsztoka mógłby jeść i co pięknie odróżniałoby go od takiego arystokraty do szpiku kości jak Ciel (wersja optymistyczna).
Obsede
15.05.2011 23:33 Re: Frtyki i inne tego typu rzeczy
W sumie na tą drobnostkę nie zwróciłem uwagi podczas oglądania, ale gdy już o tym przeczytałem u Yumi221 to pomyślałem, że tak w istocie może być. Aloizy to chłopak z nizin społecznych, nie mógł skosztować życia elity, i wątpliwe by w ciągu krótkiego czasu w jakim żył za fortunę tego „kulinarnego pedofila” mógł nabrać ogłady. Drobnostka, może i bez znaczenia, ale po telefonach, Lee Enfieldach i samochodach (a dlaczego nikt się nie czepił, że mają go włoscy mafiozi, a nie ma np. wojsko, rodzina królewska, majętni obywatele? Nie wiem jak w mandze, ale tu ewidentnie wprowadzono ten detal niepotrzebnie dla późniejszego biegu wypadków. Zapewne tylko po to by Sebastian nie dopędził go zbyt szybko) to jest warte docenienia, jeśli ktoś zwracał uwagę na takie detale. A tak w ogóle fajnie napisana recenzja, choć może zabrzmi to dziwnie, ale mi się dwójka spodobała bardziej niż pierwszy sezon pomimo fabularnych niedoróbek – owa epizodyczność, na którą stracono sporo czasu, zamiast budować spójną historię. Ale historia w jedynce też miała swoje mielizny. Ale wracając jeszcze do Aloizego, to jeśli dobrze pamiętam, on zadawał pytania w tym labiryncie Kłodkowi. A że Aloizy ma ostre odchyły, to pytanie jakkolwiek nabiera nowego sensu. W sumie z ocenianiem takich detali jest ten problem, że nie wiadomo czy same w sobie są wadą czy zaletą, i wiele ma tutaj do powiedzenia generalna ocena anime. Jeśli się spodoba, to można się tutaj doszukiwać odgórnego zamysłu, a jak nie, to taki element ni z gruchy ni z pietruchy. Dlatego, koniec końców o takich elementach można wspomnieć, ale nie przyznawałbym im nadmiernego znaczenia. Bo też recenzowanie anime i komiksów zawsze pozostawia szerokie pole do interpretacji. To jest fascynujące, jak głupią rybą z frytkami można obracać a to na korzyść, a to na przeciw.
Obsede
15.05.2011 23:13 Re: Frtyki i inne tego typu rzeczy
Konwencja, kochaj albo żuć. Ale nie wiem, czy ten samochód aż tak się wtapiał w tło.
Videlec
20.03.2013 21:06
Ten komentarz jest fenomenalny. Dawno się tak nie ubawiłam, czytając opinię o anime. Autorko, wymiatasz! :)
Jeśli mam dodać coś od siebie – pierwszą serię Kuroshitsuji uwielbiam, ale to co się wyprawia w drugiej, to kompletne dno. Scenariusz ssie i jest straszliwie pogmatwany, byle tylko było ciekawie, ''oryginalnie'' i mhrocznie, z naciskiem na to trzecie. Sens poszedł w siną dal. Na plus spisuję historię tego chłopca, brata Aloisa. Jakoś tak rozumiem tą Hannah…
kliknij: ukryte A, i jeszcze jedno. O co chodziło do diabła z tym okiem!? Była taka jedna scena, że Hannah wypluła oko. Do teraz nie mam pojęcia, dlaczego i po co.
Haha, bardzo mi miło, że po takim czasie komuś jeszcze chciało się go czytać i w dodatku się spodobał :) Pisałam go krótko po seansie pełna frustracji i złości na zmarnowany potencjał i zepsucie ulubionego tytułu. Teraz pewnie wiele rzeczy ujęłabym inaczej, chociaż zdania nie zmieniłam. Paskudna seria pełna bezsensu, o której wolałabym zapomnieć~
Co do oka, kliknij: ukryte to było to chyba oczko Alois, prawda? Wydaje mi się, że to miało symbolizować w jakiś sposób duszę Alois czy coś w tym stylu. Że jeszcze nie umarł na dobre. Acz mogę się mylić, serię oglądałam baaaardzo dawno temu :)
A
Yumiko-Sama
10.10.2010 16:24 ARGH!
No co tu dużo mówić: zawiodłam się.
Po pierwsze – Seria tworzona na siłę, dla kasy i żeby fanki liczyły na ciąg dalszy [w postaci odcinków dodatkowych, bo jak wyjdzie trzecia seria to osobiście zaciukam Yanę łyżeczką]
Po drugie – Postać Ciela, a już samo jego pojawienie się, jest co najmniej żałosne [pojawił się w walizce, przypominało mi to Rozen Maiden jak nie wiem… no może walizki były mniejsze]
Po trzecie – Pożal się się Claud. Jakaś kopiara [dodajmy nieudana] Sebastiana. Claud ma wobec niego jakieś kompleksy, a na dodatek posiada manię pedofilię… Błe
Po czwarte – Służba Aloisa: Jednooka pokojówka i klony/trojaczki. Jako ze Hannah jeszcze posiada strzępi osobowości, to trojaczki nie posiadają nawet jednego kawałeczka na spółę, dlatego kliknij: ukryte kiedy sobie zginęli jakoś specjalnie ich braku nie odczułam.
Sprawa piąta – Zakończenie: Zryte jak nie wiem, sili się chyba na łzawe, a i tak proszę mamy dowód że kliknij: ukryte Ciel nie umiera, tylko zamienia się z żałosnego emo‑podobnego chłopczyka który pije herbatę bez herbaty.
I to tyle XD Mam nadzieję że kliknij: ukryte ożywią Aloisa, bo był o niebo [jeśli mogę się tak wyrazić] lepszy od Ciela XD
Spoilery się ukrywa.
AR
mon
9.10.2010 23:46 Trochę zdrowego rozsądku
Zacznę od tego, że nie miałam obsesji na punkcie Ciela i Sebastiana, więc może z tego powodu nowi bohaterowie nie rozczarowali mnie całkowicie. Nie powiem, żebym ich lubiła, jednak nie opierałabym oceny anime na podstawie sympatii lub jej braku do bohaterów. Nie urzekła mnie druga seria Kuroshitsuji, ale mimo tego uważam, że porównując ocenę tego anime z innymi na tej stronie ocenionymi znacznie wyżej, myślę, że jest to pewien wyraz niesprawiedliwości (może gustu?). Nie wiem jak wysokie należało mieć oczekiwania względem drugiej serii, żeby ocenić ją tak nisko. Przede wszystkim już pierwsza seria nie miała wybitnej fabuły (nietrzymającej się mangi). Ja osobiście oglądałam ją przede wszystkim ze względu na piękną kreskę, która bardzo przypadła mi do gustu. Recenzent dał za tę kreskę 7, ja chyba dałabym więcej. Nie miałam wysokich oczekiwań to i nie poczułam się szczególnie rozczarowana. To nie jest seria ambitna, to zwykły zapychacz czasu. Przyznam się uczciwie, że fabuła kompletnie mnie nie wciągnęła, ale jeśli niektóre (nawet więcej niż niektóre) ecchi czy haremówki mają fabułę ocenioną na wyżej niż 2 to wybaczcie chyba ze mną jest coś nie tak, bo powszechnie wiadomo, że fabuła w tego rodzaju produkcjach nie jest najważniejsza. Myślę, że ocena 2 świadczyłaby o tym, że fabuły kompletnie nie było, a moim zdaniem jakaś tam była (chociaż zagmatwana i naciągana).
Wedle mojej oceny to: fabuła jest na 4,5/5 postacie -6 (czy 3 to jednak trochę nie za mało?) muzyka – 7 (w pierwszej części była lepsza) kreska‑8,5/9 (w moim guście).
Ja osobiście oglądałam ją przede wszystkim ze względu na piękną kreskę, która bardzo przypadła mi do gustu. Recenzent dał za tę kreskę 7, ja chyba dałabym więcej.
Tylko że recenzent nigdy nie ocenia kreski (czyli sposobu rysowania postaci) jako takiej. Ocenia grafikę, a za tym pojęciem kryją się także tła, płynność animacji, sposób ukazania postaci z odległości itp. A pod tym względem Kuroshit rzeczywiście trochę kuleje.
Szczerze. To muszę się zgodzić z taką recenzją. Kontynuacje serii powinny być kontynuacjami a nie całkowicie nowym zestawem bohaterów i realiów świata. Zmieniony klimat i dziwna fabuła skutecznie pozbawiły mnie radości oglądania. Co z tego, że soundtrack dobry, bo przecież nie dla niego oglądam anime. Dla mnie zmarnowany czas.
A
Maka
3.10.2010 13:17 ha
Jak zaczynałam oglądać Kuroshitsuji (sezon 1) to tylko sobie myślałam: „Matko, kolejne durne yaoi”. Tak wiem, nijak się to miało do rzeczywistości, ale po przeczytaniu komentarzy wszystkich piszczących fanek, tak właśnie mi się wydawało. Jednak anime było dla mnie miłym zaskoczeniem, obejrzałam wszystkie 24 odcinki w jeden weekend, a potem „bach!” – druga seria. Gdy patrzyłam – to na trailer, to na fotę „promującą” – miałam ochotę wrzeszczeć i udusić twórców. Oto pojawił mi się na ekranie jakiś dziwny blond wymoczek i co najmniej mało urodziwy lokaj. Pierwsze moje słowa: „Za Chiny mnie nie zmusicie, żebym to badziewie obejrzała!” Lepiej by było gdybym się tego trzymała, jednak ciekawość wzięła górę. Pierwszy odcinek, pomijając początek, który tylko mnie bardziej wkurzył, może i nie spełnił moich oczekiwań, ale nie było tak tragicznie. I tak! Był Sebastian i był Ciel! Dalsze odcinki zrobiły mi sieczkę z mózgu. Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi! Patrzyłam się tylko na ekran wielkimi oczami, z otwartą buzią, mamrocząc pod nosem: „Co to ~uwa~ ma być?!” Postać Aloisa rozwaliła mnie kompletnie. Jakiś totalny dzieciuch, od którego zalatywało homo na kilometr. Proszę sobie nie myśleć – jestem fanką yaoi, ale tu mnie to po prostu zniesmaczało. Jego lokaj to jakaś kompletna porażka, aż żal oglądać O_o” Ciel! Gdzie się podziały te jego boskie teksty?! No gdzie, się pytam?! Q_Q A Sebastian? Pomijając tą czarną chmurę, która się za nim ciągnęła (oj tak, boskie momenty), w ogóle go nie poznałam. A zakończenie było jedną wielką porażką. Co to miało w ogóle być? Tak idiotycznego rozwiązania w życiu nie widziałam! Muzyka boska, zwłaszcza drugi ending. A grafika… spadła, ale nie aż tak bardzo xD A teraz się rozpisałam i zmotywowało mnie to by obejrzeć jeszcze raz pierwszy sezon ^^
A
MoniX
3.10.2010 12:14 CO za ciach! recka !
Widać recenzentki podejście chociazby po tym jak nazwa postaci zamiasta Claude czy chociaż Klaudiusz pisze „Kłodek” WTF?! 2/10 gwiazdeek to parodia… Nie powinni dac więcej niż 7. Brali pod uwagę tą serię tylko jak kontnuacje a nie patrzyli na aspekty warte uwagi jak kreska, PIĘKNY soundtrack itp…
Zmoderowano tytuł.
Morg
mareczek65
3.10.2010 12:21 Re: CO za ciach! recka !
Ocena według standardów tanuki jest trafna,ale za to recenzja dosyć słaba.Kiedy zaznaczam sobie 1i pól gwiazdki i pisze słabe anime,ma w sobie coś dobrego(..)tylko fanatycy gatunku spojrzą na toto…czy jakoś tam pisze(sami sobie sprawdźcie)to czuje,.że ocena 3 jest bardzo trafna.
nie patrzyli na aspekty warte uwagi jak kreska, PIĘKNY soundtrack itp…
O soundtracku akurat napisałam. Że wykorzystano głównie utwory z pierwszej serii. Nie uważałam za potrzebne zachwycania się czymś, co nie zostało stworzone specjalnie do „Kuroshitsuji II”, ale było pójściem na łatwiznę i wykorzystaniem gotowego materiału. Bo to, że soundtrack z pierwszego Kuroszka jest dobry, uważam za oczywiste (o czym zresztą też napisałam). O kresce też napisałam, że trzyma poziom. Swoją drogą kreska i muzyka dostały ode mnie wysokie noty, więc trochę nie rozumiem akurat tych zarzutów.
Hana
4.10.2010 15:45 Re: CO za ciach! recka !
Recenzja ma być prawdziwa, a nie ci pasować! Ja patrzac na to jak na osobne anime dałabym za: Postaci: 2/10 i to tylko za to że Hannah mogłaby być świetnym czarnym charakterem Fabuła 2/10 gdzie tu fabuła? Grafika 6/10 już bokura ga ita które miało mało kasy na grafike poradziło sobie lepiej Muzyka 9/10 muzyka była boska
MoniX
8.11.2010 17:19 Re: CO za ciach! recka !
Pasować?! Co tu ma pasować. Sądzę, że to po prostu w niektórych momenatach czysta kpina. Ale widze ze nie zrozumialas
A
Agiss
2.10.2010 18:15 .
Tez bylam fanka pierwszej serii, wiec gdy zorientowalam sie ze juz wychodzi druga seria, zabralam sie za ogladanie. I dalej pojde etapami, bo odcinki moim zdaniem sa na nierownym poziomie, czesc fabuly jest lepsza, a w czesci w ogole nie ma fabuly. Przez pierwszy odcinek zdazylam znienawidzic Aloise'a, zaplakac nad losem sluzby Trancy i ucieszyc sie ze pojawiaja sie starzy glowni bohaterowie. W kolejnych odcinkach jednak bylo coraz gorzej, wiec jak juz tu nadmienila recenzentka: Sebastian kliknij: ukryte zatrzymuje pociagi, rozbraja bomby, szuka srebrzystych jelonkow i tym podobne. Ponadto zwiazki miedzy bohaterami sa ograniczone do jakiegos jednego, wielkiego shonen‑ai i na poczatku bardzo mnie to draznilo. Mila odmiane stanowily 3 ostatnie odcinki ktore mi sie dla odmiany bardzo podobaly jednak byly zupelnie inne niz pierwsza seria. Kuroshitsuji 2 ma tez zupelnie inny klimat – nie ma tu tych zagadek rozwiazywanych dla Scotland Yardu i Krolowej itp. Slowem (a w sumie jeszcze kilkoma) – druga seria jest moim zdaniem mocno naciagana i slabsza od pierwszej. A szkoda, przy odrobinie lepszych pomyslow moglaby stac sie hitem.
A
Ewidentne uke
30.09.2010 19:08 ...
Jako wielka fanka kuroshitsuji, z utęsknieniem czekałam na tę serię. Moje wrażenia? Nie wiem. Wszystko było tak strasznie zagmatwane, że kiedy zdążyłam pokochać Aloisa( nie tak jak Sebastiana, rzecz jasna)Kiedy zdążyła mnie poruszyć jego historia, kliknij: ukryte chyba go zabili, ale nie do końca, bo on ciągle był, tylko w ciele Ciela, potem się okazało, że Hannah jest demonem, a Faustus chce Ciela, a Ciel nie chce Sebastiana, bo to nie był Ciel, tylko Alois…. O CO CHODZIŁO ciach!?! Nie mam pojęcia. Zakończenie tragiczne, nie pasujące, złe. Ta historia miała się skończyć honorowo, a nie naciąganie.
Spoilery się ukrywa. Ponadto zmoderowano wulgaryzm.
Niestety niemoge sie niezgodzic z recenzja, osobiscie poszezyl bym ja nieco skrajniejszym bukietem inwektyw. Tym czym probowano nakarmic zacieklych fanow (czyli np mnie moze to masochizm ale dalej jestem fanem) jest najdelikatniej mowiac nismaczne. Fabula jest infantylna, zawoalowana, okraszona plytka ideologia na sile przez troglodytow. Zachodze w glowe jak mozna popsuc taki fundament fabularny, i zatracic taki duzy kapital mozliwosci. Az strach sie bac co nam zoferuja nadchodzace ramowki.
A
xxlilixx
29.09.2010 20:16
Anime dość intrygujące (pomimo niedociągnięć). Nowe postaci oceniam różnie : ,,Alojzy” mnie mile zaskoczył, jednak nie da się tego powiedzieć o jego kamerdynerze. A pro po czy mogłabym zapytać gdzie morzna dostać pełną wersję ,,Suo Gân” śpiewanej przez Hannę ?
A
Edo
28.09.2010 21:19 Dobre
Nie rozumiem takiej niskiej oceny tego anime, mnie sie podobalo, nie było takie fajne jak pierwsza czesc serii, ale ludzie, bezprzesady xd widzialam mase gorszych anime ktore maja taka sama ocena, wiec nie mieszajmy tego anime z blotem :p
Mana
29.09.2010 11:05 Re: Dobre
Też widziałam masę gorszych,ale za każdym razem jak ktoś się pyta czemu jakieś anime dostało taką i taką note, to mam zonka. Przecież autor po to pisze recenzję, żeby uzasadnić swoje stanowisko. No,więc tłucze i tłumaczy, przez ponad stronę,albo i dwie, czasem nawet trzy, co i jak w najmniejszych szczegółach mu się podobało, a co nie. Recenzja jest oceną nigdy do końca obiektywną, wręcz przeciwnie nawet, ale recenzenci są tutaj konstkruktywni, skoro uzasadniają, czemu im się coś podoba, albo nie, prawda ? Mają wszyscy jakieś kryteria i sięich trzymają. Sama bym uznała, że anime nie było fatalne, pomijajac masę fanserwisu, ale zapewne chodzi o to,że jest to psuciem obrazu dobrej serii i historia jest oceniana jako całość. Coś, co zaniża poziom i zmienia klimat, bohaterów, cezeluje z sensu, zasługuje na naganę, jakie osobno by nie było.
Od początku byłam sceptycznie nastawiona do kontynuacji przygód Cielaka i Sebastiana i jak się okazało- słusznie. Już pierwszy odcinek był niejako zapowiedzią tragedii, chociaż wciąż liczyłam, że coś się zmieni, coś się rozkręci. I o ile wciąż czytając mangę nadal jestem oczarowana zarówno historią, jak i postaciami, to w tej kontynuacji nawet postać Sebastiana wydała mi się strasznie spłycona. Odradziłam oglądania wszystkim, którzy dotychczas byli zachwyceni Kuroshitsuji(być może niepotrzebnie, bo to tylko moja subiektywna ocena, ale kto będzie chciał, tego i tak nie zniechęcę). Jestem surowa ponieważ zakochałam się w pierwszej części, na której moim zdaniem autorzy powinni zakończyć. Gdyby była to osobna seria, innych autorów, bądź nie miałabym do czynienia z 1 częścią, to zapewne oceniłabym ją jako przeciętną. Przynajmniej do momentu zakończenia, które wbiło mi dodatkowo dziesięć noży w plecy. Nie dość, że całość poniżej przeciętnej(w porównaniu z pierwszą serią) to jeszcze zakończenie spaprane… Jeśli autorzy anime mimo wszystko będą chcieli wciąż kontynuować Kuroshitsuji, ja z czystym sumieniem po 3 część nie sięgnę.
Genialne zakończenie! Tak! Jest nas więcej! Tyłeczek Sebastiana jest utarty, Ciel jest bad typem i zapowiedź OVA. Cielak in Wonderland .. Ciekwe ciekawe.
10/10
A
Lussia
27.09.2010 10:30
Wyczekiwałam z utęsknieniem na drugą serię, ale jak to bywa z kontynuacjami rozczarowałam się. Ktoś już wspominał we wcześniejszych komentarzach, że to wrzucenie nowych bohaterów do starej fabuły zdecydowanie się z tym zgadzam. Jedyne do czego nie mogę się przyczepić to kreska. Jeżeli zaś chodzi o zakończenie to odnoszę wrażenie, że straciliśmy cały sens zawarty w pierwszej serii. Co do ewentualnej trzeciej serii to mówię zdecydowane nie.
Oczekiwałam jakiegoś rozwinięcia całej historii z Cielem jako demonem, oczekiwałam, że twórcy jakoś to sensownie rozwiną, a tu koniec… Zadaje sobie jedno pytanie: Po co robić drugą serię niezłego anime, jak nie ma się na nie pomysłu? Niestety zawiodłam się na Kuroshitsuji II, a moje oczekiwania po obejrzeniu pierwszej serii były dość wysokie… Z przykrością zgadzam się z recenzentką…
Ja właśnie pałałam tym większą sympatią do Kłódki, kiedy zachowywał się jak pedofil albo pajac~ właśnie to, że nie miał takiej uroczej wady, jak Sebastian, ujmowało mu trochę tej „demonicznej” biszowatości‑wspaniałości (kiedy w przypadku Sebastiana te jego „wady” tylko powiększały zachwyt nad nim)... Ale cóż, gusta. Tak jak dla autorki recenzji nowi bohaterowie byli irytujący, dla mnie tacy byli Sebastian i Ciel od samego początku (z naciskiem na Sebastiana, chulerne chodzące ideały~), zaś Alojzy i Kłódka byli całkiem zabawni C: Ogółem seria była zabawna, no i nawet trzymała mnie w napięciu, tak jak pisałam parę tygodni wcześniej – po prostu dobrze się bawiłam oglądając ją. :D inna sprawa, że nie jestem fanką kuroshitu (xD) i do kontynuacji, wprowadzania nowych postaci, czy „psucia” starych, miałam duży dystans ^^,
W komentarzu do pierwszej serii napisałam, że planowana druga seria będzie niewypałem. I miałam rację.
Głównym problemem tej serii jest po prostu to, że postawiono głównie na fanserwis (którego i tak było sporo w poprzedniczce), kiedy fabuła zostaje spychana na bok, co niestety profanuje pierwszy sezon, który utrzymywał jako taki poziom. Jednakowoż uważam, że recenzentka nieco przesadziła z oceną fabuły i bohaterów. Wizualnie nie widzę większych różnic między pierwszą, a drugą serią. Muzycznie zaś jest nawet lepiej niż w poprzednim sezonie.
Sensu powstania tej serii na próżno mi szukać (tak tak, wszyscy wiemy, że seria została stworzona z myślą o fanatyczkach), ale daję 5/10, bo seria mimo wszystko nie schodzi bardzo poniżej przeciętną :>
Dobra, już po pierwszym odcinku zostawiłam tutaj skrajnie negatywny komentarz, to teraz wypadałoby się ustosunkować do całości Kuro2, nieprawdaż? A więc od razu mówię: było źle, baaardzo źle.
Po każdym odcinku mówiłam sobie w duchu: zaraz rzucę toto w kąt i zapomnę, że w ogóle powstało, bo niszczy całkiem miłe (choć nie zapierające dech w piersiach) wrażenie po pierwszej serii. Jednak obejrzałam wszystko, chyba tylko po to, by się dowiedzieć, jak twórcy postanowili zakończyć tę maskaradę. Gdybym chciała być dokładna, powinnam krytykować każdy odcinek po kolei,ale ograniczę się do oceny całokształtu.
Po pierwsze, fabuła. Jaka fabuła, przepraszam? Może powinnam szkła wymienić na mocniejsze, ale nie widziałam tutaj żadnego zagmatwania, wielowątkowości, ani tajemnicy. Pomijając niektóre absurdalne w swej głupocie pomysły, fabuła była prosta, żeby nie powiedzieć prostacka. Początek: bolesny wysiłek twórców, by wymyślić sposób na odkręcenie końcówki pierwszego sezonu. Czy im się to udało? Chyba tak, bo fanki nie zwrócą uwagi na nieścisłości i idiotyzm założenia, zachwycona tym, kliknij: ukryte że Cieluś żyje i jest z Sebciem. Reszta widzów popuka się znacząco w czoło, ale kto by się nimi przejmował. Rozwinięcie: twórcy nie wiedzą, co dalej robić, więc biorą parę pomysłów z pierwszej serii, dodają parę nowych Traum i Dramatów, sklejają wszystko fanserwisem i mają nadzieję, że będzie się trzymać kupy. (Zresztą mam wrażenie, że niektóre rzeczy z pierwszej serii zostały, hmm, dyskretnie pominięte, ale nie jestem po niej na świeżo, więc do końca nie mogę stwierdzić. Czy mi się tylko wydawało, że Lau zginął?) Końcówka: kolejny bolesny wysiłek, tym razem mający na celu wymyślenie zakończenia, które się spodoba fankom. Ostatni odcinek oglądałam z desperacką (choć irracjonalną) nadzieją, że zakończy się tak, by odciąć drogę do zrobienia kolejnego sezonu. Haha. Jasne. Skoro końcówka pierwszego jej nie odcięła, to tutaj twórcy jawnie zostawili sobie otwarta furtkę. Już widzę, jak pewnego dnia mówią: „Kurcze, jakoś mało ostatnio zarabiamy… No, dobrze, że zawsze możemy zrobić Kuro3 i wzbogacić się na fankach!”
Postaci: nowe, wbrew pozorom, nie są złe- na początku. Ale tutaj jest mój największy zarzut: bezsensowny, obrzydliwy fanserwis. Nie pamiętam go w takim stężeniu w pierwszej serii, gdzie motywy shonen‑ai były najwyżej pariodiowane, lub utrzymane na nie cielesnym poziomie. Teraz fanserwis, w różnej formie, wylewał się w ekranu i przyprawiał mnie o mdłości. Właściwie wszystkie postaci, które go nie dostarczały, dostały minimalną ilość czasu antenowego. Reszta została sprowadzona do tej roli: Grell (który tutaj mnie denerwował, miast bawić swoją obsesją), Alojzy (zakochany w swoim lokaju, przebierający się bez powodu za dziewczynę) Cloude (reagujący co najmniej dwuznacznie na Ciela), Sebastian (prezentujący 10 razy więcej emocji niż poprzednio i ogólnie cały będący fanserwisem),no i Hannah (ta scena z rozbieraniem, dajcie spokój…). Nawet Cielu został sprowadzony do roli śpiącej księżniczki, o której względy walczą dwa demony. Właściwie to każda chwila była fanserwisem,w ten czy i inny sposób. Zaś nieliczne sceny z resztą postaci wypadały, moim zdaniem, najzabawniej i najnaturalniej.
Brak też jakichkolwiek nawiązań kulturowych, które doceniałam w pierwszej serii, jak zagadki kryminalne rozwiązywane przez Ciela. Po prostu w monotematyczności Kuroszka 2 nie było na nie miejsca.
Grafika i muzyka są na podobnym poziomie, jak w pierwszej serii, czyli bardzo mi odpowiadające. Tylko jeden odcinek,ten w pociągu, wydał mi się brzydki. Ale nie mam na co narzekać. Tylko, że to sprawia jedynie, że Kuroshitsuji 2 jest jak ślicznie pomalowana wydmuszka…w bardzo fanserwiśnych kolorkach.
Podsumowując: dałam 3/10. Chciałam mniej, lecz uznałam, że technicznie nie jest źle, więc nie mogę serii kompletnie skreślić. No i moje zdanie na jej temat dokładnie odpowiada opisowi oceny 3 na Tanuki.
(Zresztą mam wrażenie, że niektóre rzeczy z pierwszej serii zostały, hmm, dyskretnie pominięte, ale nie jestem po niej na świeżo, więc do końca nie mogę stwierdzić. Czy mi się tylko wydawało, że Lau zginął?)
Jako, że okazało się to jedyną skuteczną odtrutką na to coś, czego nie mogę nazwać Kuroshitsuji (bo to by zwyczajnie była obraza dla po prostu dobrego tytułu), musiałam obejrzeć pierwszą serię po raz drugi. I rzeczywiście, Lau tam zginął. Ciekawe, wcześniej mi to umknęło. Zginął też ten detektyw, jak mu było. Co tylko świadczy o tym jak twórcy się „przyłożyli” przy tworzeniu fabuły…
Swoją drogą, ludzie, jaki pierwszy sezon był klimatyczny! Byle odcinek i to nawet któryś z filerowych (!) ma w sobie więcej klimatu niż 12 epizodów Kuroshitu..
Więc jednak mnie stara pamięć nie myliła. Teraz to mnie zupełnie zatkało- niezgodność z mangą to jedna sprawa, ale machnięcie ręką na WŁASNE zakończenie… *brak słów* Ano taki szczególik, mogło im się zapomnieć,prawda? Może cała druga seria to był taki psychologiczny eksperyment, jak bardzo można zrobić w bambra fanów? Właśnie odczuwam przemożną potrzebę zmiany mojej oceny Kuroshita na 1. =.="
Chyba wezmę przykład z Ciebie, Yumi, i pójdę sobie obejrzeć dla odstresowania jakąś dobrą serię…
A
MiszczKoszykufki
26.09.2010 15:18 Ja tu gagu-gadu a Towarzysz Zadowolenie siedzi pod kroplówką
Po pierwsze – brawa dla Easnadh, jeszcze nigdy nie spotkałam się z recenzją z którą bym się tak zgadzała.
Po drugie – wrażenia z Kuro II… No właśnie… mogę powiedzieć tylko tyle, że mi się nie podobało. Bardzo. Jak przeczytałam pierwsze zapowiedzi dotyczącego drugiego sezonu, nasunęła mi się myśl w stylu „po kiego grzyba oni to robią?!”. Za kontynuację się wzięłam bo chciałam zobaczyć co tam sobie twórcy wymyślą, ale też dlatego, że lubiłam pierwszą część. Nie wiem, może moje zainteresowanie kuroszitem było tylko chwilowe, dlatego idiotyzmy nie rzucały mi się w oczy jak w dwójce. No, bo powiedzmy sobie szczerze, czy obrzucanie się jajkami było fajne (7 odcinek)? Według mnie, było to żalowe. Fakt, w jedynce obrzucali się bułeczkami, wystąpił anioł transwestyta i gnijąca królowa jak dobrze pamiętam, ale „Kuroshitsuji II” było stworzone z samych absurdów. Nie dość, że idiotyzm gonił idiotyzm to jeszcze było tyle tych samych wydarzeń z jedną różnicą – inni bohaterowie. Szczerze, w pierwszej serii Ciel przebrany w damskie ciuszki był fajnym motywem, ale wciśnięcie w nie Aloisa – to już się nazywa „odgrzewanie starych kotletów”. Przykłady można mnożyć.
Sama postać Aloisa wzbudza różne emocje, dzieciak od początki przypominał mi Wratha z FMA, dlatego też nie zdziwiło mnie to, że ta sama osoba podkładała głos pod obie postacie. Tyle, że Wratha mi było szkoda – odtrącany, biedny, nikt go nie chce, jego zachowanie można jakoś wytłumaczyć, a Alojzy? W anime dano nam do zrozumienia, że od początku miał nieźle poprzestawiane pod sufitem. A! Jeszcze Luka (zazwyczaj wszyscy o niej zapominają), jej postać chyba była najbardziej normalna, jak na standardy tego anime.
Claude – jego od początku znielubiłam, ale nie za podobny wygląd do Sebastiana za który większość fangirlsów go nienawidzi (weźcie sobie dajcie na luz), ale za ogólna postawę. Po prostu patrzę na tego kolesia a on zdaje się do mnie krzyczeć „Patrz jaki jestem zajebombastyczny!”. Wątki „Alois + Cloude = love” przemilczę…
Hannah – przy każdym jej występie w anime łapałam się za głowę i myślałam co ona jeszcze nam pokaże (w dosłownym i przenośnym znaczeniu), Sebastian został całkowicie obdarty z jego godności demona a Griella w ogóle nie powinno być, bo był wciśnięty na siłę z marnym skutkiem (co oni zrobili z moją ulubioną postacią?!).
Co jeszcze uwiera? Nagość pokojówki i za duże natężenie shonen‑ai. Tutaj dość oficjalnie bohaterowie manifestowani własną orientajcje, kiedy w jedynce nie była ona jasno przedstawiona. No, ale że targetem są głównie fanki relacji męsko‑męskich, nic dziwnego, że wciśnięto tam tyle tego, nie zachowując umiaru.
Dobra, czego się spodziewałam? Jak już potwierdziło się, że Ciel jest żywy, miałam nadzieję na pojedynek miedzy paniczykami i nie chodzi mi o taki rodem z „Pokemonów” z tekstami typu „Sebastian, wybieram cię! Przynieś mi nieżywego Clouda!”. Spodziewałam się dobrej intrygi i więcej mhroku, ale nie emo mhroku. Szkoda, że tego nie uświadczyłam i co więcej już widzę następną trzecią część kuroszita, bo przecież to co popularne to daje kasę, a Japończycy na pewno nie zmarnują okazji do zarobienia szmalu ;)
Na początku, pomijając parę niedociągnięć, na które byłam skłonna przymrużyć oko kliknij: ukryte (np. naciągany sposób ożywienia Cela), myślałam że seria ma szanse stać się lepsza od poprzedniczki. Było ciekawie, a postać rozpieszczonego i złego panicza miała szanse się pozytywnie rozwinąć. Do odcinka około 7 było nieźle. Gdy nasz nowy lokaj kliknij: ukryte zabił Aloisa i przerzucił się na Cela, anime poszło w złym kierunku. Fabuła zrobiła się beznadziejna i na siłę chciała zaskakiwać. kliknij: ukryte A Cel jako demon to najbardziej poroniony pomysł. Twórcy chyba chcieli żeby było tak romantycznie: Ciel i Sebastian na wieki razem, nic i nikt ich nie rozdzieli xD. Podobało mi się, że openingi i endingi tak często się zmieniały – jak na 12 odcinkową serie. Ending z motylkami był dosyć nudny i ciężko było mi obejrzeć go do końca. Za to ending odcinku 8 był bardzo nastrojowy.
Tak jak przy pierwszej serii, mam nadzieje że kolejnej serii nie popełnią.
R
Aa
26.09.2010 14:13 Zbyt subiektywnie
Dawanie tak niskiej oceny bohaterom, tylko dlatego, że irytują recenzentkę jest szczytem nie napiszę czego. Najbardziej rozbraja zdanie „Kłodek (...) pozbawionego uroku Sebastiana.” O_O A kto powiedział, że Claude (tak pani recenzentko – CLAUDE, a nie żaden „Kłodek” – to ma bardzo obraźliwy charakter) ma mieć urok Sebastiana? Ocena 2 za fabułę? Toż to kpina jakaś…
Aha, chciałabym zaznaczyć, że NIE jestem fanatyczką tej serii, dla mnie też była strasznie naciągana i nie zasługuje na wyższą ocenę niż 6, ale proszę, starajmy się być chociaż minimalnie bardziej obiektywni :<
Obiektywizm w wyrażaniu opinii nie istnieje. Przepraszam, że rozczarowałem.
A
Kitsune
26.09.2010 13:59 hmm
Nie uważam KuroII za cudowną, wybitną, och ach ąć ęć kontynuację pierwszej serii, ale ocena jaka została tu wystawiona moim zdaniem jest zbyt surowa. Może i nijak ma się to do mangi, może za bardzo przerysowano postacie tudzież niektóre są puste i płytkie… owszem. Moim zdaniem KuroII dostarcza rozrywki, jest czymś odmiennym od pierwszej serii i dzięki temu nie wieje wszechogarniającą nudą. Gdyby nowa seria nie miała nowych bohaterów, bohaterowie z pierwszej serii byliby przewałkowani od prawej do lewej, od góry do dołu i z każdej innej niewymienionej przeze mnie strony, a to byłoby męczące, a bohaterowie straciliby swój urok, który zyskali w serii pierwszej.
Nie spisywałabym tej serii na straty oceniając ją na marne 3/10.
Na samym początku mogę zaznaczyć, że na Kuroshitsuji II czekałam, owszem, ale nie byłam jakoś specjalnie niecierpliwa. Wiadomość o II serii przyjęłam z zaskoczeniem i aż do dnia wyjścia 1 odc nie wierzyłam w jej prawdziwość. „Przecież 1 seria tak ładnie się skończyła, co oni chcą tam jeszcze wcisnąć?!” – dokładnie takie miałam myśli i z tego powodu poczekałam, aż wyjdzie kilka odcinków, aby nie przerywać sobie seansu i zobaczyć mniej więcej o co tym razem będzie chodzić. I co z tego wyszło? Ano wszystko po kolei ...
Po pierwsze postacie. Pojawienie się nowych bohaterów wywołało we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze, że coś nowego się dzieję, ale z drugiej strony ... mam wrażenie, że przez to Kuroshitusji straciło klimat. kliknij: ukryte 3 demony biegające na scenie, to już dla mnie zdecydowanie za dużo. Poza tym postać Alois'a, która budziła we mnie odrazę i żałość bynajmniej tego klimatu nie poprawiła. Były chwile gdzie już prawie uwierzyłam, że Alois nie jest taki zły i może wprowadził jakiś nowe podejście do życia, jednak ostatnie odcinki przechyliły szalę i końcowa ocena tej postaci, w moich oczach, jest poniżej przeciętnej. To samo mogę powiedzieć o Claude. Chociaż w jego przypadku mieliśmy do czynienia przynajmniej z jakąś dynamicznością np. kliknij: ukryte zmiana obiektu pożądania czy zabicie Alois'a, dzięki tym wydarzeniom przychylniej spojrzałam na tą postać, ale jak już wspomniałam na początku, co za dużo to nie zdrowo, i tyczy się to także demonów. Następnie Sebastian ... i tu miałam problem. Coś się ewidentnie zmieniło w tym bohaterze. Stał się hm. bardziej uczuciowy? Kuroshitsuji II zdecydowanie ujawniło więcej cech charakteru tego demona, w 1 serii zawsze idealny, rzadko trącący kontrolę, wręcz stoicko spokojny; w 2 serii dostajemy przeciwieństwo tego. Oczywiście jego profesjonalizm się nie zmniejsza, jednak zostaje zepchnięty na dalszy plan. Czy te zmiany dobrze wpłynęły na Sebastiana? To już chyba zależy od widza i jego osobistej oceny. Mi to osobiście nie przeszkadzało na tyle, żeby porzucić serię i zmienić swój stosunek do niego. I na końcu Ciel, moje wielkie rozczarowanie. Prawie nic nie znalazłam z Ciel'a z I części [ może ostatni odcinek ]. Tym razem dostajemy młodego Phantomhive'a w wersji zabawki dla demonów, które robią z nim co im się żywnie podoba. Cała jego niezależność praktycznie znika. Co jakiś czas się pojawia jak np. kliknij: ukryte w pojedynku z Alois'em, a żeby potem znów zostać zepchniętą na drugi plan. Jest to zmiana, która zdecydowanie mi się nie podobała i przez całą serią miałam nadzieję, że się to zmieni, jednak jak wiadomo, z odcinka na odcinek jest co raz gorzej. Ogółem postacie oceniam 6/10.
Następnie fabuła. I tu ku mojemu zdziwieniu nie wyszło tak tragicznie. Owszem, początek dość naciągany m.in. 2 odcinek, ale całość wyszła nieźle. Seria zdecydowanie ciemniejsza i mroczniejsza od 1, pozbawiona większości humoru, z jeszcze bardziej zagmatwaną fabuła i zwrotami akcji. Do samego końca nie wiedziałam, jak się to skończy, a ostatni odcinek, niestety nie będę oryginalna, bardzo mnie zaskoczył. Czy pozytywnie? Ciężko stwierdzić, ale myślę, że jednak tak. Poza tym twórcy zdecydowanie zostawili sobie furtkę na serię III, jednak gdyby takowa nie powstała końca świata by nie było. Myślę, że są fani zadowoleni z takiego obrotu sprawy i czuję, że mogę spokojnie do nich dołączyć. Jako osoba kochająca Ciel'a z jego niezależność, cieszę się, że na końcu kliknij: ukryte wyszło na jego i że przeżył, nawet jako demon. Ocena za fabułę to 8/10.
A reszta? Po staremu. Kolory i kreska zachowane. Pomieszczenia nadal staranie zrobione. Muzyka jak zwykle psująca do klimatu i podkreślająca odpowiednie momenty. Troszkę brakowało mi humoru 1 serii i tego zwyczajnego życia, jednak i bez tego dało radę te 12 odcinków obejrzeć. Na koniec z czystym sercem wystawiam 7/10. Mimo, że nie jest tak dobra jak poprzedniczka, która ode mnie dostała 9,5/10, to jednak na pewno nie jest „przeciętna” i mimo, że nie w 100% to jednak trzyma dobry poziom.
Grabarz
26.09.2010 12:44 Re:
Ja osobiście ubolewam nad tym, że było tylko 12 odcinków. Kiedy oglądałam pierwszą serię, wszystkie odcinki były podane jak na tacy, lecz tutaj z dnia na dzień okryta szatą niepewności nie byłam w stanie nie myślec o tym anime. kliknij: ukryte Pierwsze dwa odcinki były rzeczywiście mało imponujące, aczkolwiek z odcinka na odcinek robiło się coraz c i e k a w i e j . Było dużo wątków i więcej postaci. Alois strasznie działał mi na nerwy. Kiedy tak płakał i użalał się nad swoim losem, a Claud traktował go jak przedmiot, naprawdę chciało mi się śmiac z tej postaci (co nie oznacza, że wątki z Aloisem nie podobały mi się). Natomiast spodziewałam się bardziej spektakularnego finału, który zapamiętałabym na długi czas, ale tutaj wszystko było wyjaśnione i brakowało mi tej nutki enigmatyczności.
A
Nunally
25.09.2010 21:16 I czego wy się czepiacie !?
Bo nie pasuje Wam zakończenie, bo nie pasują Wam bohaterowie, bo nie pasuje wam fabuła… Już nie bądźcie takimi krytykami! Ja pokochałam drugą serię Kuro, a zakończenie uważam za fantastyczne! A dlaczego? Dlatego, że kliknij: ukryte ani Sebastian, ani Clodo nie zdobyli Ciela. Sebastian dostał nauczkę, że bawił się ,,swoim jedzeniem,,(czyt. Cielem). Ja się cieszę, że było tylko 12 odcinków. Jeśli Alois dopiął swego, jest teraz szczęśliwy z Hanną, Clodo i Luką – to już mi wystarczy. Bardzo dużym plusem tej serii jest nieprzewidywalność. Nikt nie wiedział jak się to skończy aż do samego końca. Dlatego z naprawdę wielką niecierpliwością czekałam na kolejny odcinek Kuro2 o którym dniami i nocami myślałam. Dla mnie ta seria była fantastyczna i bardzo ciekawa. Naprawdę nie rozumiem waszej oceny i szczerze powiedziawszy nie chcę jej zrozumieć. To że to anime zakończyło się tak, jak tego nie chcieliście nie znaczy, że to ma być od razu najgorsze anime. Bez przesady ludzie!
Ukryto spoilery.
Moderacja
Easnadh
25.09.2010 21:31 Re: I czego wy się czepiacie !?
Raz – spoilery się ukrywa. Nad polem, w którym pisze się komentarz, jest nawet taki specjalny przycisk „ukryj tekst”. Dwa – to, że Tobie anime bardzo się spodobało, nie znaczy, że inni ludzie nie mają prawa na nie narzekać. Ja Kuroshitsuji II uważam za koszmar (z którego jednak można się trochę zjadliwie pośmiać), ale nie oznacza to, że osoby, którym drugi sezon Kuroszka się spodobał, mam ochotę spalić na stosie. Są różne opinie i gusta i zazwyczaj staram się to rozumieć, a nie strzelać fochy czy pluć jadem. Wyrozumiałości trochę.
HaruChan
25.08.2011 13:07 Re: I czego wy się czepiacie !?
Coś mi się wydaje, że userzy właśnie po to są. Żeby wyrażać swoją opinię.
Osobiście jestem fanką Kuroshitsuji I. Kuroshitsuji II nie mam zamiaru oglądać (Obejrzałam tylko 1 moment 9 odcinka w którym kliknij: ukryte pojawił się mój shinigami z kosiarką <; i pare scen na YT) Dlaczego nie mam zamiaru oglądać?
Po 1, bo zapowiedzi mnie zniechęcają. Jakiś psychopatyczny psychol, facet z paraliżem twarzy, emo‑Ciel i jakaś prostytu.. Tfu! „Pokojówka”. Ludzie, błagam. Co za dużo to nie zdrowo. Jak narazie, Kuro II trzyma dla mnie taki sam poziom co każde, bezmózgie yaoi/hentai (bo właśnie do tego się to wszystko podciąga)..
Po 2, nie chcę zepsuć sobie smaku.. Chcę, żeby kuroshitsuji pozostało świetne. Wolę zostać w niepewności, niż znać drętwe zakończenie.. Niestety.
Biedna Yana.. W ogóle nie mieści mi się w głowie, że zrobili to całe Kuroshitsuji II tak właściwie z niczego (Yana Toboso nigdy nie wspomniała nawet słowem o jakimś Alojzym/Aloisie).. ;/
Moim zdaniem bardziej opłacalne byłoby trzymanie się wydarzeń z mangi.
Osobiście objerzałam OVA. Nawet niezłe, za to bardziej… Pokręcone… Ale jakby nie patrzeć, wszystko w Alicji w Krainie Czarów (zarówno jak w kuroshitsuji II) jest pokręcone ;]
Nie ważne. Polecam tytuł ludziom, którzy lubią klimaty typu „Bardzo‑źli‑mali‑chłopcy‑o-tragicznej‑przeszłości”.
A
Nycia
24.09.2010 23:12
Zakończenie było okropne! Ten scenarzysta, który wymyślił żeby kliknij: ukryte zrobić z Ciela demona jest u mnie na czarnej liście. W życiu nie pomyślałabym że może mi być żal Sebastiana(nie że go nie lubię czy coś. Uwielbiam go tylko on sobie z wszystkim radzi nie ma po co go żałować) ale jak widać życie może zaskoczyć. Claude i Alois mnie od pierwszego odcinka wkurzali ale w życiu bym nie pomyślała, że czarnym koniem w całej zabawie będzie kliknij: ukryte Hannah A już co zrobili z oryginalnymi postaciami woła o pomstę do nieba. Ja lubię oglądać jak Sebastian jest wkurzony ale brakowało mi jego specyficznego poczucia humoru i usługiwania Cielowi przy stole. Cały czas chodził struty jakby zgubił ulubione kredki. I czemu młody Phantomhive kliknij: ukryte sam zabija ludzi? Ja rozumiem zemsta itp. albo gdyby chciał zabić głównego sprawcę swojego cierpienia(kibicowałam mu w walce z Aloisem) ale czy zwykły prosty człowiek, który przez przypadek został wplątany w jego życie zasługuje na to żeby on sobie sam ręce plamił? Od płotek powinien być Sebastian jemu to różnicy nie robi(chociaż z takim bagażem nowo‑odkrytych uczuć to kto wie…) No i robienie z niego niewinnej ofiary o którą biją się dwa demony Zły i Gorszy nie pozwoliło mu się ani trochę pokazać. Co do grafiki to tła były ładne ale ja miałam wrażenie że projekty postaci bardzo się pogorszyły. (Szczególnie Sebek miał taka dziwną twarz i włosy). W całym anime brakowało tego specyficznego klimatu Kuroshitsuji. Dobrze że w tym samym czasie wyszedł nowy rozdział mangi i zatarł większość moich złych wspomnień. Mam szczerą nadzieję że nie będzie III serii. Oczywiście ją oglądnę(z wewnętrznym nakazem się nie rozmawia) ale boje się że będzie jeszcze gorzej.
Po pooglądaniu pierwszej serii byłem całkowicie zszokowany. Po pooglądaniu drugiej – co najwyżej zawiedziony:/ Jeżeli nie chęć zarobienia grubej kasy, to nie wiem, co mogło być powodem stworzenia tak słabej kontynuacji tego anime. Nie chodzi o to, że całość była pozbawiona sensu, bo na próżno szukać go w pierwszej części:) Główny problem polega na tym, że nikt nie zadał sobie trudu, żeby utrzymać niepowtarzalny klimat KUROSHITSUJI. Niby wciąż mamy tych samych bohaterów, szok spowodowany pierwszym odcinkiem i uczucie konsternacji towarzyszące przy oglądaniu kolejnych… Ale po pooglądaniu całości, anime wydaje się być tylko podróbką oryginału. Opowieści nie pomogły sprawdzone gagi z poprzedniej części kliknij: ukryte (np. komiczny Grell z obsesją na punkcie Sebastiana), ani też wprowadzenie nowych postaci – chociaż to w niektórych przypadkach nawet pogorszyło sprawę:/ kliknij: ukryte (Pan „Bez wyrazu” Cloude, „rzygająca mieczem” Hannah, czy „trojaczki”!!!). Animacja, muzyka, pościgi, częste zwroty akcji – są i zawsze będą mocną stroną tego anime kliknij: ukryte (pomieszczenie, w którym zawierany jest pakt demonów – prawdziwy rarytas^-^). Jednak największym plusem okazała się być ilość odcinków – tylko 12:) Komu polecić? Jestem pewien, że zatwardziali fani kliknij: ukryte (czyt. fanki) będą zachwyceni. Jeżeli o mnie chodzi nigdy fanem KUROSHITSUJI nie byłem, a po pooglądaniu tej serii wiem, że już nim nie zostanę:/
Owszem, końcówka zaskakuje, ale niestety wg mnie nie za bardzo na pozytyw… Pierwsza seria była dla mnie idealna, ale niestety druga już naciągana, choć początek był naprawdę bardzo obiecujący :( Może nakręcą też 3 serie? Albo może lepiej nie, bo jeszcze bardziej coś sknocą^^
Im dalej w las tym więcej drzew, chociaż tutaj należałoby powiedzieć, że demonów. Kiedy początek mnie zachwycił tak końcówka rozczarowała. Robione dla kasy niestety. 6/10 za początek i za muzykę. Dla porównania pierwsza seria miała 9/10.
Owszem, ale niektóre są wykonane porządnie, a niektóre są przeznaczone tylko do tego by tę kasę zbijać.
A
junpei
21.09.2010 21:10
Szkoda ,że tylko 12 odcinków. Seria zupełnie inna niż wcześniejsza ,ale to nie znaczy że zła – wręcz fantastyczna. Cała seria ma tylko jeden wątek i wlaściwie żadnych pobocznych. Ciesze się że obejrzalem to w tym wieku bo pozniej mogloby byc tylko gorzej. Pierwsza seria też koksi ,ale zakończenie drugiej mnie zaskoczyło, co sprawiło że seria stala sie duzo lepsza w moich oczach (lubie zaskakujace ,ale trzymajace sie fabuly rzeczy). 9‑10/10 Nie chce mi sie wybierac :d
A
Tiamath
21.09.2010 11:20 shame...
Ale z tego Kuroszka 2 wyszedł szit, no po prostu włosy z głowy rwać! Zamiast wymyślać takie głupoty i tak beznadziejne zakończenie, wystarczyłoby zekranizować coś z mangi i już by było lepiej. Tak to mamy idealny przykład serii zrobionej na siłę, na kasę,i dla fanów(fanek) itd. Ja już chyba za stra jestem na takie głupoty.. pierwsza seria miała ode mnie 8/10, druga dostaje po pupsku za profanację 4/10
Mana
22.09.2010 11:05 Re: shame...
Nic nie można było zrobić na podstawie mangi. Niestety. Dlaczego ? Dlatego, że pierwsza seria była od początku niezgodnie z mangą i dodawanie czegokolwiek z niej teraz,zwyczajnie nie trzymałoby się kupy. Gdyby cchieli choćby Circus Arc,to trzeba by to było wstawić zaraz po India Arcu, tj. kiedy Ciel dostaje bilety od królowej. zostawić Somę z Agnim w Angli. Wyrzucić fillery, zabrać Shard of Hope Arc i oczywiście anioła o podwojnej płci, zmienić cały wątek królowej i jej lokajów. Grella nawet. I Lizzy. Ah,no i Lau. Jeśli historia od początku była nie na podstawie mangi, a według zupelnie odmiennego zamysłu twórców, to druga seria też być taka nie mogła. To by była niekonsekwencja w niekonsekwencji. A było wiadomo, że będzie stać na głowie, skoro zginął Ciel. Oficjalnie. Właśnie nie moglam tego pojąć. Do tej pory nie mogę. Czemu twórcy większości anime nie chcą iść zgodnie z mangą ? Jeśli jest ona niedokończona,to czemu nie zaczekają choć trochę, choć tyle by mieć dość materialu na ekranizację ? Czy ich to boli ? To, że ktoś kiedyś powie " Niesamowite, to wcale nie jest gorsze niż manga”? Skoro można stworzyć coś na poziomie,to czemu nie ? Coś, co jest cenione i już mają gwarancję,ze będzie cieszyć się popularnością ? Na przykładzie „Kuroshitsuji” – ono nie może sobie pozwolić na niewiadomo jaka ilość fillerów, to nie shounen. Wychodzi też zbyt rzadko by można było iść w miarę równo. Mimo,że historia została zamknięta i to w taki sposób,że nie było co oczekiwać ciagu dlaszego, fani czekali z wypiekami na twarzy na kontynuację. W przypadku innych tytułów też tak jest. Można wieć zekranizować parę arców, zostawić otwarte zakonczenie,poczekać parę miesięcy ihajda znó. sukcesy odnosili by większe na pewno. A tak, to jasne, że musieli wymyślić coś od początku. Ponieważ pomyśłu eni było wstawili mase fanserwisu, kompletny brak logiki, zepsuli klimat, ale skoro „yaoi hint ejst,czyli to,co zapewne fanki lubią najbardziejt,o się będą cieszyć,a my kasę dostaniemy”. Bujda. Ja oglądałam regularnie, ale tak tęsknię za dawnym klimatem ! Skoro to nie bylo zgodnie z mangą,to mogli tego nie ruszać. Jak chcieli ciag dalszy,to po co sobie sami drogę zamykali !?
Kisara
22.09.2010 12:47 Re: Re: shame...
Śmiem się nie zgodzić z powyższym. Twórcy wcale nie zamknęli sobie drogi do zrobienia drugiego sezonu bazującego na mandze. Przykład: Fullmetal Alchemist. Pierwszy sezon odbiega od mangi po parenastu pierwszych epach i kończy się kompletną fantazją. Ale mimo to powstał drugi sezon, nakręcony od począteczku do samego końca zgodnie z mangą. Rozumiem, że w Kuro mogliby mieć problem, bo manga nie jest jeszcze ukończona i w najbliższym czasie się na to nie zapowiada. Ale przepraszam bardzo, tak trudno było zrobić serię na podstawie kilku pierwszych arków i zakończyć na akcji z cyrkiem, dając do zrozumienia, ze kontynuacja powstanie jak tylko manga pójdzie na przód? Lub najlepiej by było jakby cierpliwie poczekali, aż Yana Toboso wyczerpie swój arsenał pomysłów, zakończy mangę i WTEDY zabrali się za drugi sezon. Ehh, ale co sie stało to się nie odstanie. Twórcy II sezonu z pewnością ucieszyli setki fanek yaoi psującym atmosferę fanserwisem, ale ciekawe ile nowych potencjalnych fanów odstraszyli od obejrzenia pierwszego sezonu lub nawet poczytania mangi. Teraz tylko sie modlić, by nie wylecieli z III sezonem o tym jak to kliknij: ukryte Ciel‑demonek żyje sobie z przykutym do niego biednym Sebkiem. Tego bym już chyba nie przeżyła (choć z pewnością obejrzała, tylko po to by popatrzeć jak biedny Sebuś cierpi męki)
Tiamath
23.09.2010 21:40 Re: Re: shame...
Kisara, właśnie w zamyśle miałam tu na względzie fullmetala, jak tam się dało zrobić remake to może tu też by się udało. No ale mniejsza, nawet jeśli już nie szli z mangą to można było zrobić coś w klimacie I sezonu, a nie takie popłuczyny robić (mogli se chociaż dać siana z tym fanserwisem). Jednak moim zdaniem sami sobie pozamykali trochę możliwości zakończeniem pierwszego sezonu, by można z tego coś fajnego wymyśleć. Mana ,też nie wiem czemu nie mogą robić serii zgodnie z mangą tylko tak wymyślają bzdury i jeszcze się to ludziom podoba.
Kisara
28.09.2010 23:03 Re: Re: shame...
No nie wiem czy sobie tak pozamykali, teoretycznie jest duzo opcji na poprowadzenie fabuły bazujac na końcu pierwszej serii, i nie koniecznie wszystkie są takie beznadziejne. Owszem, trza by było kompletnie już odejsć od mangi, ale twórcy sami sobie piwa naważyli. Sam pomysł na wprowadzenie do historii nowego demona nie jest zły i powiem szczerze ze myślałam o takim rozwiązaniu jeszcze przed wyjsciem II serii. Ale po diabła upychać tam tego drugiego panicza i to jeszcze takiego psycholaka? I po kiego grzyba kliknij: ukryte zmartwychwzbódzać Ciela? Miałam go dosyć już po pierwszym sezonie -.- No ale cóż, czasu sie nie cofnie, głupich pomysłów i chciwości twórcom z głowy nie wybije. Też jestem całym sercem za trzymaniem się mangi jak już na jej podstawie robi sie anime. Ale jak widać są tacy co muszą dać upust swojej inwencji twórczej, lub lubią psuć to co dobre. :/
A
Yumi Mizuno
21.09.2010 10:27 Odrobina goryczy w tej słodyczy
Ja osobiście nie wiem co myśleć o tym anime teraz. Owszem, na ocenę powinno składać się wszystko, od przejść wcześniejszych, przez grafikę, kreskę, dźwięk, fabułę, pokaz postaci, a ostatni odcinek dopiero na końcu. Nie mniej jednak, do 11 odcinka anime zasługuje co najmniej na 10 pkt w skali 10. Jestem jednak osobą która łudziła się nadzieją, naprostowania fabuły na ciąg dalszy mangi… Łudziła się, tak (mam tutaj na myśli genialny cyrk). Po 12 odcinku moja szczęka była niżej kolan, w oczach łzy i buzująca wściekłość w żyłach. Jak oni w ogóle mogli coś takiego zrobić! Nie podoba mi się zrealizowany pomysł ... kliknij: ukryte Ciel demonem, phef! Przecież on nawet dziwnie wyglądał z tym okiem! I jeszcze Seba, 4 ever n ever with Ciel… Nie, to zbyt straszne aby było prawdziwe. Nie abym miała coś nie tak do tego partingu, lecz on był właśnie taki ładny kiedy pozostał na granicy miłości platonicznej, pragnienia duszy i w ogóle… Przez zakończenie, anime straciło u mnie aż jeden punkt. Dlatego ogólna ocena to 9/10. Co zaś się tyczy 13 epka. Ma wyjść ponoć OVA, coś jak Szekspir po pierwszej serii.. Na temat Kuro III są na razie plotki i domysły, oby tego nie robili…
Easnadh
21.09.2010 11:09 Re: Odrobina goryczy w tej słodyczy
Yumi Mizuno napisał(a):
Co zaś się tyczy 13 epka. Ma wyjść ponoć OVA, coś jak Szekspir po pierwszej serii..
Do drugiego woluminu DVD ma zostać dołączony odcinek specjalny „Ciel in Wonderland”. Aż się boję myśleć…
Kisara
22.09.2010 12:27 Re: Odrobina goryczy w tej słodyczy
...ja też. 'Ciel in Wonderland'...? Ciekawe cóż oni tym razem wymyślą…Choć OVA do pirszej części nie był nawet taki zły.
Nie będę się tutaj rozpisywać, więc powiem to tylko w paru zdaniach: To jest jedyne anime, które mnie tak bardzo wciągnęło. Kiedy oglądałam odcinki nie mogłam przestać się patrzyć na monitor komputera. Moim zdaniem drugi sezon jest o wiele lepszy od pierwszego. Wszystko w tym anime mnie zaskakiwało, a szczególnie zakończenie serii. Za żadne skarby nie wpadłabym, że tak właśnie się skończy. Nie wiem czemu o anime ma taką słabą ocenę, ale naprawdę polecam, bo warto.
A
Purin
20.09.2010 16:42 Bohaterowie
Tak, tak, tak. Obejrzałam już całe 12 epów i, nie wiem, jak Wam, ale mi się podobało. Pewnie teraz wszystkie anty Alois i ♥ Claude z pierwszego odcinka nieźle się zmieszały. Ja nie skreśliłam żadnej postaci na samym początku i uważam, że panicz Trancy ma oryginalny charakter i, pomimo przeszłości, nie widzę tutaj żadnego podobieństwa do Ciela. Pokochałam samego Aloisa już od początku i tak mi pozostało. kliknij: ukryte A po ósmym odcinku popłakałam się, jak dziecko. Chłopak potrzebował jedynie miłości, nic więcej. Uważam, że Claude okazał się dwulicowym dupkiem i pomimo jego słów na koniec „Jeśli to on wywołał poruszenie wody w tym długim, próżnym życiu demona,to może dusza Aloisa Trancy warta jest mego zniszczenia”, jakoś ta wrogość mi nie zmalała. I jak to powiedział Sebastian, do końca nie wiadomo po czyjej stronie stał ów lokaj. Osobiście sam fakt, iż Ciel stał się demonem na wieki nieźle mnie zdziwił i wydaje mi się, iż autorzy zrobili to tylko po to, aby nie rozdzielać ów dwójki. Oto moje skromne zdanie bez ładu i składu.
♥Ciel ♥Sebby ♥Alois
A
Monitkowa
19.09.2010 17:52 SUper
Cóż. Jako uber fanka Kuroszita nie mogę powiedzieć. Niektóre elementy mi się nie podobały, ale… Kocham tą serie i tyle. Redakcja się gowno zna skoro dała półtora gwiazdki ;3 Aczkolwiek lepiej by zrobili gdyby to nie był sequel tylko grubsze ova, bo tak ładnie zakończyli pierwszą serie… :( i tak daje 10 bo na żadne anime nie miałam takiej fazy jak na to
A
Kisara
18.09.2010 04:09 Zmarnowane...
Moim zdaniem pomysł na innego lokaja i panicza został zdrowo zmarnowany. Głównie mam na myśli wątek kliknij: ukryte konfliktu dwóch lokai. Już w pierwszej serii dosyć się naoglądałam o rozpieszczonym paniczu i jego problemach, a nawet jeżeli tu pojawił się nowy, to już mi się przejadło (szczególnie że ten jest bardziej sadystyczny i irytujący od pierwszego). Sądziłam, że w drugiej serii dowiemy sie czegoś nowego o demonach, jakieś apetyczne szczególiki czy coś, albo może rozwiną ich konflikt z shinigami… A tu mi sie dostało coś takiego. Nie no całkowicie beznadziejne nie było. Niektóre absurdalne rozwiązania fabularne, głupawy humor i dziwaczne odruchy co poniektórych bohaterów rekompensuje całkiem porządna grafika, która, choć w pierwszym odcinku wzbudzała moje obiekcje, ładniała z każdym kolejnym. Do tego w żaden sposób nie mogę przyczepić się do muzyki, która była w pewnych momentach po prostu piękna (uratowała m.in. przedostatni odcinek od totalnej porażki w moich oczach). Dynamiczne walki także stanowią niezły plus. Poza tym bardzo spodobała mi się postać Claude'a, którą doceniłam dopiero w późniejszych odcinkach, a która mi się obrzydziła po paru ostatnich (z powodu kreowania go na jednego wielkiego kliknij: ukryte pedofila z manią na punkcie Ciela). No i jestem zła z tego powodu na autorów serii, bo skrzywdzili tego bohatera, a mógłby być z niego całkiem niezły czarny charakter (nie zboczony pajac). Ostatnią mocną stroną jest opening który ubóstwiam, kocham i uwielbiam zarówno od strony graficznej jak i muzycznej. Wszystkich minusów nie chce mi sie wymieniać, za dużo ich, ale największym jest zrobienie całej serii pod fanki. Wypływa to we wszystkich irytujacych podtekstach shounen‑ai. Rozumiem, w I serii też takowe były, ale w znośnym natężeniu i okraszone zjadliwym humorem, tak że to wszystko dało się przełknąć. A tutaj to naprawdę rzuca się w oczy, i jak ktos nie jest albo wielkim fanem Kuroshitsuji, albo fanem shounen‑ai, to lepiej niech sobie II serię odpuści, taka moja dobra rada.
Ja jako wielka fanka Kuroshitsuji wystawiam Dwójce ocenę 7/10 i to mocno naciągane 7. Jakbym była całkowicie obiektywna dostałaby może 5,5/10. Ale niestety nie mogę spojrzeć obojętnie na moich ślicznych bishounenów, więc nota poszła w górę ;P. Moja jedyna prośba do twórców: proszę!!! Nie róbcie III serii!!! >.<
Vic
18.09.2010 11:56 Re: Zmarnowane...
W wiekszosci sie zgadzam z Kisara, no moze poza ta czescia o bishounenach =p Wczoraj obejrzalem 12 odc i moim mniemaniu uratowal on w pewnym stopniu serie i pozostawil nawet niezle wrazenie po Kuroshitsuji II, po 11 odcinku, ktory byl naprawde slaby balem sie, ze wymysla jakies kretynskie zakonczenie.
Calosc oceniam na 6/10 bo potencjal zostal troche zmarnowany.
Ciekaw czy będzie 3 seria,moim zdanie nie opłaca się jej robić.Kto zauważył rozpacz w oczach sebastiana?Mam pytanie czy teraz ciel będzie miał jakieś super moce(jak sebastian)?
Hana
18.09.2010 13:01 Re: Zmarnowane...
Ja widziałam tą rozpacz… I widziałam ten smutek w oczkach w 12 odcinku i przez to właśnie Cielak który był moją 2. ulubioną postacią został znienawidzony… I do tego ten jego demoniczny uśmiech! Aż mi się rzygać chciało!
Ja akurat ciela tak strasznie nie lubiałem więc zdanie o nim pozostałem nie zmienne.Według mnie ciel nic by nie osiągnął jakby nie pomoc sebastiana.
Kisara
22.09.2010 12:23 Re: Zmarnowane...
Prawda prawda. Ciel to tylko rozpieszczony dzieciak z pragnieniem zemsty za swoje krzywdy. Kurde jakby tylko on się w życiu wycierpiał! Taki mały dumny jak paw egoista. W anime go nie lubiłam, a w mandze, szczególnie po historii z cyrkiem, znienawidziłam go. Jednak po obejrzeniu 2 sezonu… gdzie pojawia się psychopatyczny sadysta ->Alois<-, stwierdziłam, że już wolę Ciela. ;P Alois był dla mnie trochę nielogiczną postacią. kliknij: ukryte Ktoś zabił mu brata, więc normalnym byłoby, że chciał sie zemscić, jak to się działo w 3/4 anime. A później się nagle okazuje ze to nie tak, że on chciał być tylko kochanym i umrzeć z ręki kogoś kto go kocha… WTF? Czy może ja źle to wszytsko zrozumiałam…?
Jeśli 12 odcinek jest ostatni, to mnie się wyjątkowo podobał. kliknij: ukryte Sebastian wiecznym shitsuji dla Ciela, normalnie lubię wredne zakończenia ;) Seria właśnie przez wzgląd na zakończenie jest według mnie lepsza od jedynki (te wkurzające anioły i pies, no dajcie spokój) chociaż też sposób spełnienia ostatniej woli mnie zadziwia (niby jak?) Ale ogółem duży plus, o ile to końcówka
A
Shige
7.09.2010 20:35 Kuroshitsuji 2
Z tego co słyszałam seria ma mieć 13 odcinków. Teraz jestem na 10. Mówiłam już że kocham Kuroshitsuji II? Pierwsza seria była naprawdę dobra. Ale druga jest jeszcze lepsza. Fabuła jest bardziej zagmatwana, więcej się dzieje i po za tym w bohaterach ( Cielu i Sebastianie) zachodzą duże zmiany. Mnie osobiści niektóre zmiany urzekły, a drugie odrzuciły. kliknij: ukryte Po pierwsze: Więzi. Relacje między Cielem a Sebastianem – dobrze, że mają jako taką więź emocjonalną, ale ich zachowanie…to prawie shonen‑ai! Ten rumieniec Ciela w 10 odcinków położył mnie na łopatki. Zachowania Clauda wobec osoby tegoż panicza nie są już dla mnie strawne. Ja naprawdę lubię shonen‑ai, ale demon z definicji nie powinien mieć emocji, więc co Klaudiusz wyprawia? Choć z drugiej strony, miałam taki zaciesz, kiedy Seb był zazdrosny o Claudo, że się chyba śliniłam… Alois już mnie tak nie przeraża. Może po części dla tego, że już nie żyje? Ale i tak mam wrażenie, że w jakiś cudowny sposób z martwych wstanie. O rany, prawie wszystko ukryte…:P
Shendaboo
11.09.2010 18:24 Re: Kuroshitsuji 2
Seria ma mieć 12 odcinków, ostatni wychodzi szesnastego.
Ale fakt, zgadzam się z tobą na całej linii : D
12? Ja też spotkałam się z opinia że 3 i już chodzą plotki o Kuro III, ale zgadzam się całkowicie z przedmówcą, seria II jest udana, i szczerze, jeszcze nie było takiego odcinka po którym nie miałabym chociażby lekkiego przysłowiowego „wtF” – to mi sie bardzo podoba. Kreska, soundtrack, mm aż nie mogę się doczekać „co z tego wyniknie” lecz na ocenę jest jeszcze za wcześnie, mogą sknocić cała serię w ostatnich minutach.. (oby wymyślili coś logicznego i sensowego)
Szczerze? Aktualnie to interesuje mnie dużo bardziej niż pierwowzór. Przeczytałam ostatnio parę rozdziałów mangi i się zdrowo wynudziłam, a to oglądam natychmiast, kiedy wyjdzie odcinek po angielsku i dobrze się bawię. Inna sprawa, że pierwsza seria i manga jakoś niespecjalnie mnie urzekły, zapewne dlatego, że Sebastiana nie lubię… Tutaj czas „bycia cool” dzieli się między Sebastiana i Claude'a, więc jego przesadzona cudowność staje się bardziej znośna.
A ja wolałabym żeby ta seria skupiała się na Aloisie (tak, uważam, że Alois jest ciekawszą postacią, Ciel przy nim jest po prostu nudny i sztuczny) i jego lokaju. kliknij: ukryte jak Claud mógł zabić Aloisa, bueee..
Wszyscy byli uprzedzeni do nowego panicza już zanim powstała seria. Bardzo mnie to dziwi, jak można tak oceniać?
Scalono. Moderacja.
A
Bandit Lee
22.08.2010 12:59
Nie wiem o co wam chodzi. Mnie seria wciągnęła od pierwszego odcinka i nie zrażajcie się do drugiej serii bo jak narazie ta nowa para jest fajna, i ten Alios intrygujący, a przecież Sebastian i Ciel pojawiają się już w pierwszym odcinku! Jestem na razie dopiero po 2 odcinkach, ale myśle że seria zapowiada się ciekawie, tym bardziej że twórcy nie wykreślili Sebastiana i Ciela z anime, a zdziwiłam się, że ten Alios zna Ciela. Zapowiada się baardzo ciekawie jak dla mnie, i cały czas tylko żałuję że nie ma u nas wydanej mangi po polsku. ;(
Tiamath
22.08.2010 13:22 what the heck..
Ja powiem tak: nie samym cielem i sebastiankiem człowiek żyje. 1‑3 ep były w miarę ok, nie miałam zastrzeżeń. Zaś od 4‑7 to w niektórym momentach nie wiedziałam co mysleć. Czasem to tak żałosne było że aż szkoda było patrzeć co to twórcy porobili. Odcinek 8 nieco lepiej, mamy zwrot akcji więc poczekam co się dalej rozwinie. Co jak co, ale też uważam ze 2 seria robiona na chama dla kasy, no bo po co innego? lepiej bylo moim zdaniem ekranizować pominięte rzeczy z mangi niż wymyślać nowe. Choć nie miałabym zarzutów, gdyby twórcy wymyślili coś ciekawego, jak na razie dla mnie bez rewelacji. Ale pełną opinię wydam po obejrzeniu całości
A
Kari
22.08.2010 11:09
Nie mam nic przeciwko 2 serii ale myśle że jednak byłoby lepiej jakby jej nie robili. pierwsza seria(która była krótko mówiac świetna) może i się skończyła dość smutno ale było to zakończenie, które spokojnie mogłoby się obejść bez kontynuacji. A teraz nagle pojawia się Alois i Claude. Skąd oni się wogle wzięli? Jak dla mnie to to jest kontynuacja zrobiona na siłę. Ja tez żałowałam jak 1 seria się juz skończyła ale bez przesady, jest wiele innych dobrych anime, które się jeszcze nie oglądało. 2 serie oglądam już tylko z ciekawości i sentymentu do 1 serii.
Mówiąc szczerze, za serię zabrałam się tylko i wyłącznie z sentymentu. Pierwszy odcinek zdecydowanie mnie odrzucił, anime wydawało się puste bez Sebastiana i Ciela. kliknij: ukryte Nie spodziewałam się ich już zobaczyć, conajwyżej na fanartach. Z odcinkiem drugim napłynęło zaskoczenie, bo oto starzy bohaterowie są spowrotem. Samo to było dziwne, a i z kolejnymi odcinkami seria nie staje się bardziej normalna. Jak narazie trzyma poziom kiepskiej komedii pomieszanej z shonen‑ai i podanej z wyjątkowo bezosobowym lokajem i psychopatycznym panem, doprawione przesadną dawką dramatyzmu. Zdaje mi się, że twórcom zachciało się czegoś nowego (Alois i Claude) przez co puścili wodzę fantazji, choć mieli dużo lepszy materiał do zekaranizowania (cyrk). Jedyną rzeczą która mnie w serii ucieszyła był powrót księcia ( kliknij: ukryte i oczywiście Sebastian, ale kogo on nie cieszy? Podejrzewam, że jego mina z openingu przypadła do gustu wszystkim fankom). Największym minusem jest pojawiający się ciągle i wszędzie shotacon.
A
Ahiru
10.08.2010 10:57 Co wy widzicie w tym Cielu ?
Mi się ta postać już znudziła . Biedny chłopczyk z jakże tragiczną przeszłością . Ciel'a lubiłam bardzo , ale teraz przejrzałam na oczy . Tak naprawdę jest on gorszy od Alois'a . Potrafi zgodzić się na śmierć swoich bliskich i niewinnych osób , by tylko siebie chronić , jest oschły dla wszystkich . A więc co w nim widzicie ?
lewa17.08.2010 00:33:03 - komentarz usunięto
A
Marguerite
10.08.2010 10:49 Lepsze od pierwszego sezonu
Jeśli chodzi o muzykę to szczerze powiem , że nie ma żadnej rewelacji . Może i nie była ona żywcem wyjęta z opery ( jak było napisane w recenzji pierwszego sezonu ) , ale ... jakby to powiedzieć ... czasami była niedopasowana do sytuacji . Jeśli chodzi o bohaterów , cieszę się , że w drugim sezonie pojawił się Alois , wraz z Claude . Ja nie mam nic przeciwko nim , jak większość fanów Kuroshitsuji . Dzięki nim drugi sezon stał się o wiele ciekawszy . O Cielu wiemy już prawie wszystko , więc nie jest już ciekawą postacią . A Alois to wielka zagadka . Anime to coraz bardziej zmienia mi się na yaoi : Sebastian love Ciel Grell love Sebastian Claude love Sebastian Claude love Alois Alois love Ciel Ciel love Claude Alois love Sebastian Ja nie jestem fanką yaoi , więc jest to dla mnie obrzydliwe wręcz . Nie wiem , czy przeżyję do końca tego anime ...
Yumi Mizuno
10.08.2010 15:06 Re: Lepsze od pierwszego sezonu
Nie zamienia się w żywe yaoi… Moim zdaniem (prawie) we wszystkich przypadkach to miłość platoniczna. No ale idąc twoim przykładem Sebastian + Ciel = owszem, ale zacznijmy od tego, że Seba pragnie duszy hrabiego a nie jego ciała Grell + Sebastian = wątek komiczny, pamiętajmy że Sebastian jest niemal uczulony na tego rudzielca, który najwyraźniej przespał kilka lekcji biologii Claude + Sebastian = nie wiem jak ty, ale ja nie dopatrzyłam się tego związku, chyba że w wybujałych fanfickach nastolatek… Claude + Alois = podobnie jak w „związku” Seby i Ciela Alois + Ciel = No, tutaj można się dopatrzeć tego i tamtego, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż Alois może mieć jakiś uraz do kobiet, (co by tłumaczyło tak ostre traktowanie Hann‑chan) Ciel + Claude = Jak Boga kocham, nie ma nawet najmniejszych podstaw do robienia CZEGOŚ takiego… Nie wiem skąd przyszło ci coś takiego do głowy Alois + Sebastian = Tylko na początku, raczej to była ciekawość, dziecinna nic nie znacząca ciekawość i zafascynowanie nową zabawką. Trzeba pamiętać, że Alois jest zainteresowany tylko Cielem. Finito
A
Shige
8.08.2010 15:05 Kuroshitsuji 2
No dobra…Zanim zacznę wieszać psy na dwóch nowych bohaterach, pozwolę sobie krzyknąć: kliknij: ukryte Kyaa! Ciel żyje! Teraz zacznę wieszać psy na Alois'u. Nie trawię faceta. Gościu jest po rostu zepsuty, do szpiku kości. Kiedy zobaczyłam wstawkę kliknij: ukryte ze służącą, której wydłubał oko,myślałam,że się rozpłaczę. To było przykre, jasne, ale zbierało mi się na płacz z innego powodu. To było takie… obrzydliwe..W Kuroshitsuji nie była takich sytuacji.Ten kliknij: ukryte akt z rozbieraniem pokojówki w obecności Claudorównież mną wstrząsnął. A facetowi nawet powieka nie drgnęła. Po za tym jego nastawienie do „you highnes” to…ee..shonen‑ai? Nie żebym ,miała coś przeciwko temu gatunkowi, ale wydaje mi się, że w tej serii coś takiego jest nie na miejscu.Ten jego lokaj to ma być lokaj czy jednak niańka, hę? Bo twórcy się jednak chyba nie zdecydowali. A po za tym to takie trochę kluchy z olejem. ( Jest w ogóle coś takiego jadalnego XD ) Różnicę między Alois'em a Ciel'em widać już w samym openingu. kliknij: ukryte Blondynek wręcz klei się do tego swojego lokaja, a Ciel odpycha rękę Sebastiana. Mimo tego, że Alois mnie denerwuje, myślę że bez niego seria byłaby skopana. Bo jestem na 6 odcinku i nie wiem co mam zrobić, żeby doczekać następnego. Akcja jest boska. B‑O-S‑K-A.
A mnie się wydaje, że może być ciekawe. Co prawda ten Alois do szału mnie doprowadza (fajnie by było, jakby to była dziewczyna, a nie już totalne powielenie kliknij: ukryte zresztą w dziewczęcych ciuchach mu ładnie;)), a ten jego butler to jest totalnie nudnawy. Za to o radości: jest Ciel, jest główna! Po piątym odcinku – coś się zaczęło wyjaśniać, ale nadal we łbie poplątane i pytanie o co biega?
Co to ma być?! Właśnie obejrzałam drugi odcinek i jestem w kompletnym szoku. Jak…czemu…dlaczego? Po pierwszym odcinku narzekałam i porzuciłam nadzieję na powrót Ciela… kliknij: ukryte A tu coś takiego! Tak jakby pierwszego odcinka nie było, a jedynka była kontynuowana w formie komedii, bez tych wszystkich afer itp. Naprawdę zaskoczenie. Po obejrzeniu pomyślałam że może to tylko raz, a trzeci znowu będzie podążał drogą blondynka, ale widziałam zapowiedź następnego, gdzie jest pokazana następna ,,przygoda” Ciela! Czy to było zaplanowane? Co się stanie z tym blondynkiem (niech go piekło pochłonie)? Ktoś wie?
mareczek65
26.07.2010 20:17 Re: Zoooonk. *-*
A kogo to obchodzi :D.Obejrz sobie odcinek 4 kliknij: ukryte takie skrzyżowanie baccano z kuroshijitsu :P.Właśnie ktoś obeznany wie,czy ta akcja dzieje się po kliknij: ukryte śmierci phantomaczy przed?Bo nic z tego nie rozumiem
Mana
1.08.2010 19:07 Re: Zoooonk. *-*
Dzieje się po tym śnie,czy jak inaczej nie nazwać tego stanu,w który zapadł. Nie umarł. Nie pamięta jednak wydarzeń sprzed tego. Nie pamieta Grela, śmierci Madame Red, wszystkiego, choć tamte postaci go poznają. Nadal szuka zemsty, choć Sebastian sugeruje,ze jego oprawcy nie żyją. Czemu Seba chcąc nadal jego dusyz,nie odebrał mu jej pozostaje tajemnicą. Tajemnicą jest też to,ze Lau zyje. Myślę,że wszystko się wyjasni,choć pomysł twórcy mieli szalony. kliknij: ukryte
A
Agiss
12.07.2010 16:03
Ten Aloise mnie irytuje. Taki wkurzajacy szczeniak, glupi bachor… Do tego nowego lokaja nic nie mam, choc nie sadze zeby 'przebil' Sebastiana :) Choc denerwuje mnie troche ze ten zwiazek miedzy dwoma nowymi bohaterami ktory wyglada jak jakies yaoi we wczesnej fazie. Za to bardzo ucieszylo mnie ponowne pojawienie sie glownych bohaterow :D Podsumujac – mysle ze jest dobrze, ale moze byc lepiej
mareczek65
12.07.2010 17:56 nie wiem
Nie wiem gdzie ty widziałaś tam yaoi…Za nie długo uścisk dłoni będzie brany za próbę zaciągnięcia do łóżka :/
Mnie można ze skóry obedrzeć, ale i tak mówię głośno – JESTEM ZADOWOLONA. KuroIi aka Monoshitsuji nieco mnie zaskoczyło. Zanim jeszcze nie wyszedł pierwszy odcinek chodziłam wkurzona, jako, że nie będzie Sebastiana i Ciela. Miałam nawet skrytą nadzieję, że może będzie to ekranizacja Cyrku z mangi, albo innych rzeczy. Oglądając 1 odcinek mówię otwarcie – popłakałam się ze szczęścia. Nie zwykłam oceniać serii po pierwszym odcinku, bo to głupota. II zapowiada się całkiem, całkiem, co zaś się tyczy A‑kun'a… Hm, jest to niewątpliwie ciekawa postać, natomiast ten nowy lokaj, ugh, flaki z olejem. Czekam z niecierpliwością na dalsze odcinki.
Mi było smutno jak myślałam o kliknij: ukryte śmierci Ciela i, że nie zobaczę już Sebastiana. Myślałam nawet, że skoro zrobią drugą serię to Sebastian zostanie tylko z nowym panem (no i nowym imieniem, pamiętam, że Sebastian to imię nadane przez Ciela). Więc było mi również smutno jak usłyszałam, że Sebastiana też już ma nie być. Jeśli chodzi o paniczów, to wbrew pozorom Aloiso BARDZO przypomina Ciela, właściwie skóra zdarta i charakter też. Po obejrzeniu 1 odcinka 1 serii miałam identyczne odczucia względem Ciela jak teraz względem Aloisa. Czyli przez 1 połowę go bardzo nie lubiłam (kto rzuca metalowimi lotkami w pracowników?!), a potem go polubiłam za końcówkę imprezy. Tutaj identycznie. Ciel miał ciotkę, Alois ma wujka. Obaj boją się ciemności. Aż nadto kopiowane schematy. Ale bardzo się ucieszyłam kliknij: ukryte jak tylko zobaczyłam wędrowca w drzwiach, od razu wiedziałam, że to Sebastian, tylko nie wiedziałam co ma w walizce. Nie przypuszczałam, że zwłoki Ciela. No i motyw ożywiania go za pomocą pierścienia… Zastanawiam się tylko czy ta seria będzię jakby kontynuacją poprzedniej czy też będą tu pokazane wydarzenia alternatywne do poprzedniej? Myślę, że w drugim odcinku się to wyjaśni.
Zawiodłam się! I to na całej linii! Co to ma być w ogóle?! I czemu ma aż tak wysokie oceny?!
Obejrzałam Kuroshistuji dawno temu, po niedługim czasie usłyszałam o planach na dwójkę. Więc czekałam. Grudzień…Styczeń…Luty… dobra, w końcu się doczekałam. Co mi się konkretnie nie podoba?
Chociażby główny bohater! Co to ma być? Jeju, jak ja Go nie lubię! O kogo mi chodzi? O blondaska, chociaż lokaja też cieplejszymi uczuciami nie darzę. No przepraszam, wiem, powinnam określić co mi się w nim konkretnie nie podoba, zamiast rzucać jak go nie lubię. Ale ja nie umiem! Wiem, komentarz w nieładzie, ale po obejrzeniu tego… Jasne, przeżył traumę, rozumiem. Był wykorzystywany, okej to też rozumiem. Ale czemu on się tak badziewnie zachowuje?! I przy tym też wygląda. Po prostu nie rozumiem! Ja – wielbicielka czarnych charakterów. Obejrzałam Kuroshitsuji tylko dlatego że przeczytałam że Ciel jest arogancki. Więcej mi nie trzeba. A blondasek? Jego zachowanie do tej dziewczyny w przepasce? On jest Zły, ale w sposób którego nie znoszę! Ahaha rozleje wino i będą sprzątać, haha! Śmieszne! O a tu mu zrobię psikusa i odepnę guzika jak przypina! Bo mam władzę Taaak, ma moc mhm. Nie czuć ironii? Z tego co wiem to miało być komedią? Przepraszam, ja płakałam. Bo to jest… no słów brak! No nie mogę no! Naprawdę nikt nie widzi tej różnicy? Czemu wszyscy tak się tym podniecają?! Oddajcie mi mojego Ciela! I oddajcie mi mojego lokaja! Co to ma być za szpaner? Powiedzenie też ma badziewne, a ić się utop o! I czemu oni się tak podniecali że Ciela widzą? WŁAŚNIE! CIEL! kliknij: ukryte Co on tam kurcze robi? Moje piękne, moje cudowne Cielątko?! Tak, to że widzę Ciela, od razu lepiej, ale, ale! CZEMU ON DO LICHA JEST W WALIZCE? Jak mniemam nie żyje, ha! To jest niemal pewne! A ten Wujcio? Gdzie ja go już widziałam…? Hm… myślmy…albo nie, lepiej nie myśleć. Dobra, wyżyłam się, teraz możecie mnie zagryźć. Smacznego.
Pozdrawiam Nemuru.
bzt
7.07.2010 20:23 Re: Zawiodłam się!
Ojejciu! Zabrali Twojego Cielaczka! I Sebaścianka! Ojejciu ojejciu! Armageddon nadszedł! Straszne! STRASZNE! :O A tak na serio to męczą mnie już wszelkie napalone fanki Kuroshitsuji… Dżizas, to dopiero pierwszy odcinek. Przecież kompletnie nie wiadomo o co w tym wszystkim chodzi, oprócz tego, że są nowi bohaterowie i w jakiś sposób są oni powiązani z tymi starymi (których niepotrzebnie wciska się do drugiej serii).
Czas powiedzieć sobie prawdę – od wyemitowania pierwszego odcinka fillerowego (7 lub 8 odcinek pierwszej serii) ta seria już była skazana na porażkę w jakimś stopniu. Pogódźcie się z tym, że jedyną szansą na Kuroshitsuji na porządnym poziomie może być już tylko remake w pełni wierne mandze…. D:
A ja jestem taką napaloną fanką! I jestem z tego dumna, o! A tak na serio, to bronię drugiej części Korosza, bo zaczyna dużo lepiej, niż można było przypuszczać, po, choćby, trailerze. Ja już spodziewałam się jakiegoś wszechogarniającego różu, kokardek, różyczek, fiołków, bratków i Bóg wie czego jeszcze. A spotkałam się z paniczykiem ze schizofrenią (co już samo w sobie jest dla mnie plusem ==), i, co ważniejsze, kliknij: ukryte Sebastianem i Cielem. To były, są i będą moje ulubione postacie.
A
White_Raven
7.07.2010 17:24 Co to za burdel!? Czuję się strollowana :(
No i weź skomentuj takie COŚ! Co oni zrobili z moim Kuroszkiem!:,(
Chociaż nie chcę narazie tego oceniać, ponieważ wyszedł dopiero 1 odcinek( no właśnie, ludzie, heloooooł, skąd tu tyle komentarzy O_O) ale muszę przyznać, że 2 sezon Kuroshitsuji zapowiada się absurdalnie.No ale kliknij: ukryte przynajmniej Sebastian i Ciel wrócili, chociaż moim zdaniem to tania próba podlizania się fankom. To, co mnie najbardziej zabiło, to kliknij: ukryte stepujący Claude( czyżby niespełnione ambicje bycia tancerzem?), nieboszczyk Ciel w walizce( dlaczego Sebastian nosi ze sobą martwego Ciela?? Przecież on i tak musi kiedyś umrzeć, może Sebastian nie potrafi się pogodzić z jego śmiercią?) chociaż, to niezły pomysł na zabawkę dla fanek, figurka martwego Ciela w pudełku :D(we heard u liek shota so we put your shota in da box and now you can have it always with you), a żeby mnie dobić to wymyślili powrót Lizz >_<
No nic, mam wielki sentyment do Kuroshitsuji, więc będę oglądać dalej mimo że narazie niezbyt mi się podoba, może dalsze odcinki będą lepsze.
White_Raven
7.07.2010 22:55 Re: Co to za burdel!? Czuję się strollowana :(
Ach, zapomniałam napisać….bardzo podobał mi się opening :) Przynajmniej jeden plus…
Miałam nadzieję, że kliknij: ukryte (na wszelki wypadek ukrywam xP) Sebastian i Ciel się nie pojawią. Nie to, żebym ich nie lubiła, ale skoro już wprowadzili Claude'a i Aloisa to po co S i C?? Trochę mnie to rozczarowało, ale odcinek nie był taki zły.
To, że są w zapowiedzi następnego odcinka jest zaiste powodem dla którego pojawili się w całej serii…
Ahiru
10.08.2010 11:04 zgadzam się
Zgadzam się całkowicie . Mi wystarczy i Alois i Ciel . I po co jeszcze dodają Sebastiana i Ciela =.= ? Są oni zbędni tak naprawdę w tym sezonie . Już znudziły mi się te postacie . Interesuje mnie Alois i Claude . Gdyby o nich były wszystkie odcinki dowiedziałabym się coś o nich . Ale niee ! Ciel musiał zmartwychwstać ! Sebastian oczywiście jest powodem zmartwychwstania , a raczej pierścień , który z resztą Seba odzyskał i wsunął Cielowi na palec . Ja już sie pogodziłam , że Ciela i Seby nie będzie , ale jak na złość się pojawili :/
Ej, laski, chill out, skąd te dzikie kwiki? Nie lubię skreślać serii po pierwszym odcinku, ale… Jak na razie to się zapowiada tak głupi, że aż śmieszny Kuro1 z mikrofali polany niestrawnym sosem nowych postaci. A to, że kliknij: ukryte Ciel i Sebastian żyją już świadczy, że będzie do ciach!, bo twórcy polecieli na łatwą kasę i postanowili jak najbardziej podmaślić się fankom. Ale oglądać będę, bo taka głupota rzadko się zdarza.
P.S Jakby co, to ten komentarz nie wynika z tego, że jestem facetem i nie jestem w stanie docenić uroku głównych bohaterów, bo jestem płci żeńskiej. Po prostu jestem obiektywna. I odsyłam na forum w celu zapoznania się z obszerniejszą argumentacją. Nie tylko moją. :D
Nie zgadzam się. Dla mnie pierwszy odcinek pierwszej serii (w przeciwieństwie do pierwszych rozdziałów mangi, które były dość nudne) miał klimat wywołujący dreszczyk wzdłuż kręgosłupa, który to klimat powstał dzięki: grze planszowej, błądzeniu i ucieczce tego Włocha (plus komentarze Ciela w tle), śledzącemu go Sebastianowi, a wszystko to przy dźwiękach świetnego utworu „Nigram Clavem”, który chyba najbardziej ten nastrój niepokoju budował. A na koniec piecyk, „Mamma mia!” i śmieszek Ciela. Mru! Tymczasem w pierwszym odcinku Kuroszka II dostaliśmy… to co dostaliśmy (stepujący Kłodek, na litość boską…). Zostawię to jednak bez komentarza, bo aż żal.
A ja napiszę, że lubię Aloisa. I spalcie mnie za to na stosie, ale po obejrzeniu pierwszego odcinka mogę z ręką na sercu powiedzieć, że zaskarbił sobie moją sympatię. W pokręcony i dziwny sposób, ale jednak. Do tego napiszę obowiązkowe: kliknij: ukryte Kyyyyyya! Ciel i Sebastian żyją! Ale Claude'a nie lubię. Taki nie‑wytworny jest. Ogólnie zaczyna się lepiej niż przypuszczałam. Przyznaję się, że należałam do tej licznej grupy, która skreśliła już II serię jeszcze przed pojawieniem się trailera, ale jak na razie Kuro2 obroniło swój honor^^ I Gazeciaki w openingu – genialne!
Devana
3.05.2013 18:50 alois
Bo Alois jest po prostu uroczy, ( tak tak to psychopata) ale też nie potrafię go nie lubić.
Odnoszę wrażenie, że gdyby Aloisiek był dziewczyną, o wiele lepiej by się prezentował, nawet jako taki… hardkorowy bohater. Bo jednak zachowanie kobiety w ciaży bardziej przystoi kobiecej postaci, niż świrniętemu nastolatkowi (chyba, że jest to Tieria :D ). W sumie pierwsza część nie była dla mnie jakimś odkryciem roku (manga moim zdaniem jest lepsza ), więc i po tej serii nie spodziewam się niczego odkrywczego, ot seria dla zabicia czasu. Ocenię po seansie, ciężko jednoznacznie stwierdzić cokolwiek po pierwszym odcinku. Zwłaszcza takim. Swoją drogą, ciekawy chwyt twórców, kliknij: ukryte że zamiast od razu pisać otwarcie o powrocie starych bohaterów, nabrali fanów wciskajac kit, że zmienili „obsadę”, a rezutat, jak widać taki, jaki chcieli – rozsiać zamęt i spowodować zainteresowanie wokół produktu. :)
Pierwsze wrażenie- jak najbardziej pozytywne. Początkowo nie wyobrażałam sobie serii bez Ciela i Sebastiana kliknij: ukryte (miło, że się pojawili, ale mam nadzieje, iż nie zdominują całej historii), ale patrząc na postać Aloisa (którego już uwielbiam) cieszę się, iż tak jest. Jak dla mnie jest o niebo lepszy niż Ciel (aczkolwiek nie twierdzę, iż Ciel był beznadziejny), zapowiada się więc ciekawie. Na razie klimat jest interesujący, ale ogólnie anime trudno ocenić po pierwszym odcinku, tak że zobaczymy co będzie dalej.
myślę podobnie co wy. szczerze mówiąc byłam gotowa na zwaloną, marną kopię pierwszej serii, tylko z kilkoma innymi wątkami. ale nie! hahaha! kliknij: ukryte Sebek i Ciel żyją ci znaczy że seria będzie udana >D !
Po pierwszym odcinku – cóż jestem cholernie zadowolona ;D nie mówiac, ze opening (The GazettE i głos Ruukiego) mnie zmiarzdzył to jeszcze koncówka odcinka. ^^ Byłam tak wpatrzona, ze omalo nie zjadłam monitor xD Aloisa narazie nie trawie drań jeden xD ale i tak uwazam, ze to bardzo ciekawa postać. Seria może byc ciekawsza od poprzedniej jak narazie wyje****! xD
Pierwsza myśl po obejrzeniu pierwszej połowy pierwszego odcinka ZABIJMY ALOISA!! Później myślałam już tylko O Mój Boże, O Mój Boże kliknij: ukryte Sebastian i Ciel żyją!!
Czułam dokładnie to samo. Dawno nie zapałałam taką niechęcią do jakiejś postaci od pierwszego odcinka. Nienawidzę takich dwulicowych, dzikich, dziwacznych dzieciaków, które myślą że są fajne. Ale, jeśli chodzi o kliknij: ukryte Sebastiana i Ciela to od momentu, gdy ktoś zapukał do drzwi, wiedziałam, że to Sebastian. Potem już tylko miałam nadzieję, że w tej walizce jest Ciel. A jaką miałam radochę po zobaczeniu endingu i zapowiedzi następnego odcinka, które kliknij: ukryte wskazują na to, że oni nie będą tylko postaciami epizodycznymi!
monilip
25.05.2011 20:36 Re: ...
To samo mam :D Właśnie obejrzałam odcinek pierwszy i czytam wasze komentarze, ludziska… I mimo to będę oglądać dalej, przecież nie może być aż tak źle, prawda? Ciel żyje, to się liczy. Kocham tego dzieciaka, bardzo mi przypadł do gustu. Zobaczymy jak będzie jak obejrzę całą serię.
Zabaczymy jak będzie dalej, na razie jest mega i z tego co widzę akcja dzieje się w przed wydarzeniami z części pierwszej. Do tego podobno ta seria to filler/kanon.
O czym ty gadasz, samo studio A1 tak tą serię traktuje. Olało ją przysłowiowym ciepłym moczem kiedy zrobiło kolejne ekranizacje mangi. Zresztą było tak samo z Blue Exorcist. W pierwszym sezonie wszystko po odcinku 15 jest poza kanonem, fillerowe zakończenie i bzdurne zmiany zostały wywalone na śmietnik przez A1 kiedy stworzyło drugi sezon ekranizujący pierwszy duży arc z Impure Kingiem. Dlatego w jaki inny sposób fani mają traktować fillery skoro ani to w kanonie pierwowzoru ani sami twórcy nie widzą tych odcinków inaczej?
To, że 2 seria nie trzyma się mangi to nie znaczy, że jest mega zła itd. Jestem po 5 odcinkach teraz i póki co jest w porządku, tak jak w pierwszej, m.
Jakie nieprawdziwe plotki? Następne adaptacje tę serie olewają to nie plotka to fakt. Olewają ogólnie fillery bo idą zgodnie z mangą. A1 pictures często tak robi. Kiedy są zbyt blisko mangi wrzucają własne pomysły lub nawet jak w wypadku BE tworzą własne zakończenie a potem jeśli tworzą sequel to wszystko poza kanonem wywalają na śmietnik. W ostatnich 10 odcinkach pierwszego sezonu BE również wrzucili kanoniczny materiał, pozmieniany i ba nawet nawiązujący do zdarzeń z mangi co im nie przeszkodziło udawać, że wszystko po 15 odcinku nie istnieje. Sezon 2 nawet ma flashbacki z pierwszego. Dlatego istnienie nawiązań czy prób wrzucenia fillerów w miejsce czasowe o niczym nie świadczy.
Ech, co ma jedno do drugiego? To, że ci się fillery podobają to twój gust, sama lubię niektóre arci fillerowe nawet te mniej lubiane. To już sprawa indywidualna( pewnie nawet gdzieś istnieje osoba lubiące fillery w D.Gray‑manie, właśnie odświeżam sobie tą serię i nadal nie mogę ich strawić ) ale z drugiej strony dla wielu tego rodzaju odcinki są zwyczajnie niestrawne. Zwłaszcza, że do niczego nie prowadzą. Do tego dochodzi zwykła chęć zobaczenia adaptacji dalszego materiału z lubianej mangi.
To, że kolejne adaptacje olewają tą serie to nie znaczy, że ta seria jest automatycznie słaba, m. Póki co jest bardzo dobra.
Inny lokaj
Końcówkę serii oglądało mi się… źle, że tak to grzecznie ujmę. Co za idioci wymyślali pomysły takie jak: kliknij: ukryte połączenie duszy Ciela i Aloisego, albo przemiany Phantomhiva w demona? Toż to się kupy nie trzyma, ani niczego innego! A charaktery postaci są niespójne. Aż się źle przez to ogląda…
O ile zachowanie Sebastiana łatwo zrozumieć (bo przecież skradziono wygłodniałemu demonowi pyszny posiłek sprzed nosa), o tyle Ciel mnie bardzo denerwował. Kompletnie stracił swój dawny urok i bystrość. Był taki… taki bez wyrazu, szary, zero dawnego charakteru.
Alois jest totalnym psychopatą! Chociaż troszkę (ale dosłownie troszeczkę) go polubiłam. Za to Cloude powinien zginąć w ogniach piekielnych! Za to, co zrobił Cielowi, Aloisemu i Sebastianowi miałam ochotę rzucić w niego czymś bardzo ciężkim.
I ta końcówka… kompletnie bez sensu. Kto wpada na takie idiotyczne pomysły? Do tego Sebastian… chyba podzielam jego smutek. kliknij: ukryte Tyle się, kurka, nabiegał i narobił, żeby w końcu zeżreć tą przeklętą duszę i kupa z tego wyszła, że tak to ujmę.
Reasumując, najlepiej jak wyprę się tego, co zobaczyłam w tym sezonie i założę, że jednak skończyłam na pierwszym ^^
Okropne
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: Okropne
YYY?
Co to było?
Fajne jak pierwsza część, ale troche gorsza
Słabsza, ale nadal dobra...
Muzyka jest słabsza niż w pierwszej serii, poprawka, wszystko jest słabsze niż w pierwszej serii, jednak nadal dobre. Zakochałam się w op. był naprawdę piękny, ale oprócz tego muzyka była często słabo dobrana. Mam wrażenie, że kreska troszkę się zmieniła (na gorsze), szczególnie nasycenie kolorów i twarz Ciela, ale może to tylko mylne odczucia. Podobały mi się nowe postacie, szczególnie mówię tu o Aloisie, jednak w większości nie dorównują postaciom z pierwszej serii, widać, że reżyser się zmienił.
Mimo stosunkowo krytycznego komentarza, anime naprawdę mi się podobało (mimo wielu, naprawdę wielu O_o niespójności) moja ocena to 8/10.
Niepotrzebna
CO-TO-MA-BYĆ?!
Końcówka koszmarna. kliknij: ukryte Szczytem absurdu było stworzenie labiryntu, który aktywował przejście po udzieleniu 'prawidłowej' odpowiedzi na idiotyczne pytania, tj. czegoś podobnego do Familiady. Brakuje mi jeszcze któregoś ze słynnych, w ogóle nieśmiesznych żartów Strasburgera jako kwintesencji absurdu całej sytuacji. Walka demonów o duszę Ciela wcale nie ustępowała miejsca w/w sytuacji. Wisienką na torciku była zmiana Ciela w demona, by Sebastian nie mógł wyssać z niego duszy. Jednym słowem, kanał.
Dziwię się, dlaczego fabuła nie została zakończona na pierwszej serii, skoro druga była dorobiona na prośbę fanów. Zupełnie, jakby twórcy zostawili sobie uchyloną bramkę do stworzenia kontynuacji, która mniej więcej polegać miała na tym, że 'co sobie wymyślimy, to sklecimy, a fani i tak to kupią'. Dla tego anime znacznie lepiej było by, gdyby go nie kontynuowano. Sebastian mógł pożreć Ciela i byłoby po imprezie. Żadnego after party nie byłoby w planach, co bardzo pozytywnie odbiłoby się na tytule.
Nie każde anime zostało zepsute drugim sezonem, choć zdecydowana większość w jakimś stopniu na tym cierpi. W tym wypadku jednak przepaść między ciekawą, intrygującą, wciągającą i spójną fabułą, a czymś co nie trzyma się kupy, jest zbyt wielka. Chciałabym tylko wiedzieć, po co to wszystko?
Moja ocena: 3/10. Nie zrozumiałam sensu i przesłania tego sezonu, przesiąkniętego absurdem do granic możliwości. Niestety, zdołał zepsuć wrażenie, jakie pozostało po obejrzeniu pierwszej serii. Szkoda, gdyż anime jest naprawdę fajne, ale przesadna pogoń za szmalem robi, niestety, z mózgu mętną zupę.
A mnie sie podoba
Fabuła może i nie jest tak ciekawa jak pierwsza seria ale mi się podoba i to nawet bardzo. Doszło parę nowych postaci z czego jednak nie wszystkie lubię. Na przykład taki Claude. kliknij: ukryte Był chamski, wredny i taki… taki dziwny, odpychał mnie od siebie.
Podsumowując: mnie się podoba. Polubiłam Aloisa, polubiłam Lucę, wciągnęłam się a to dla mnie najważniejsze. Ocena 7/10.
Ps. Zlinczujecie mnie pewnie ale powiem wam tyle:nie lubię Sebastiana. Tak, kocham Aloisa, a nie lubię „Sebcia” ^^
ttttt
Re: ttttt
"K2"
Cóż wiele mówić – fabuła znacznie się zmienia, postaci postępują wbrew swojej naturze, a wydarzenia potrafią być wprost komiczne. Już na wstępie zaznaczam, że osoby szanujące to anime nie powinni widzieć drugiej serii. Ja… Myślę, że po prostu nie uznam jej jako zakończenie, a poprzestanę na wydarzeniach z pierwszej.
Jeżeli o bohaterów chodzi… Ciel zachowuje się zupełnie nie po swojemu, częściej się uśmiecha i nie jest zmotywowany tak bardzo, jak wcześniej. Aloise jako sadystyczny, rozpieszczony i porzucony chłopak z trudną przeszłością robi to, co potrafi najlepiej – kliknij: ukryte wydłubuje oczy pokojówki, drwi z każdej napotkanej osoby i czyni przedziwne rzeczy. Claude jako zimna skorupa nie reaguje, spełnia jego zachcianki… Chociaż muszę przyznać, w kulminacyjnym momencie kliknij: ukryte wyłazi z niego prawdziwa bestia. Zabicie kontrahenta? No, no… Śmiały czyn, nie powiem. To już nie mają jakiegoś paktowego wizytatora, jak facet od autoryzacji kos Shinigami…? Nieszczególnie wstrząsnęła mną kliknij: ukryte śmierć Aloisa, gdyż ogólnie mimo, iż mu współczułam to w swoim ciele do samego końca pozostawał władczym psychopatą. Sebastian nie zmienił się ani trochę, chociaż można zauważyć więcej okazji do wzdychania dla jego fanek. kliknij: ukryte Rozpinanie koszuli dla Grella? Zszedłeś na psy, kochany… Podczas rozgrywania się tej całej komedii, Undertaker nie raczy wyjść ze swych podziemi, a szkoda (chociaż zapewne jest to i szczęście, jeszcze reżyserzy zmieniliby go na niekorzyść)... Obsługa zamku Phanthomihive i Lizzy wciąż odstawiają szopki, aczkolwiek znacznie mniej inteligentne.
Czy tylko według mnie, facet od kontroli Shinigami i Cloude, wyglądają podobnie? Kogoś jeszcze zdziwiło pojawienie się kliknij: ukryte Lau Tao i Ranmao? Liczyłam, że mogą przeżyć, ale miałam nadzieję, że o ich przeżyciu pojawi się ew. mała aluzja, a nie… Brakowało mi jeszcze Scotland Yardu, a w nim F. Aberline'a. W ogóle, brakowało jakiegoś człeka o dobrym sercu, ale cóż…
I przy zakończeniu się zatrzymajmy… Fatalnie. Czuję się, jakbym oglądała bajeczkę o wampirach. kliknij: ukryte Wieczna służba? Oh, nie żartujcie sobie… Smutna mina Sebastiana doskonale wyrażała atmosferę całej tej sytuacji. A Ciel zachował się nie po swojemu, zupełnie inaczej.
Jeżeli Kuroshitsuji dałam 6.5/10 (a w zasadzie 7, bo Sebastian musi mieć jakąś premię), to druga seria otrzymuje… 5.5/10. Sama nie wiem, za co…
Re: "K2"
Kuroshitsuji II
Dlaczego akurat teraz komentuję?
Z wielu powodów. Jednym z nich jest to, że po prostu zatęskniłam. Obie serie mają w sobie pewien urok, który przyciąga i choć mogłabym obejrzeć je drugi raz to myślę, że to nie byłoby już to samo. Nie przeżyłabym tego w taki sposób jak za pierwszym razem. Wniosek? Według mnie jest to anime na raz. Nie wywołałoby już tych samych emocji za drugim, czy kolejnym razem. Oczywiście to tylko moja opinia, każdy podchodzi do serii inaczej.
Moim drugim i głównym powodem napisania tego komentarza było to, że poczułam się w niewielkim obowiązku usprawiedliwienia Aloisa, bo to jedna z moich ulubionych postaci, a uwierzcie mi, że jestem dość wybredna w tej kwestii.
Przeczytałam kilka komentarzy i w pewnym stopniu się do nich odniosę.
Ktoś napisał, że lubić Aloisa może osoba tylko niezrównoważona psychicznie, może to prawda, może nie. Ja zawsze próbuje zrozumieć postępowanie bohaterów. Ich powody. Próbuje analizować wszystko co tylko się da. W przypadku Aloisa dużą rolę odniosła jego przeszłość.
kliknij: ukryte Kiedy ukazano jego dzieciństwo już widać lekkie odchyły w jego zachowaniu. Jakie normalne dziecko na poważnie życzy sobie śmierci tylu ludzi? Ale to jeszcze nie jest aż tak złe. Wszystko zaczyna się po śmierci jego brata, kiedy już nie ma dla kogo żyć i czuje się zupełnie samotnie. Właśnie w tym tkwi problem. W samotności i braku miłości. Gdyby ktoś kiedyś okazał mu trochę uczucia na pewno by taki nie był. Ale świat był dla niego okrutny, więc on stał się taki sam dla świata. Rozumiem go w stu procentach. Może był słaby, bo nie potrafił się wziąć w garść jak Ciel, tylko popadł w zupełne szaleństwo, ale to mnie w nim zauroczyło.
Może trochę dziwić przywiązanie Aloisa do Claude, ale on jako jedyny okazał mu zainteresowanie. Alois mu zaufał, choć nie powinien, wszak to demon, a wiadomo, że demony to obłudne istoty. Dlatego strasznie wkurzyłam się na tego nędznego lokaja, kiedy zabił swojego pana, chociaż mogłam się tego spodziewać. Przedtem nie miałam nic do niego, ale kiedy to zrobił to szczerze go znienawidziłam.
Może tak nie powinno być, ale… Ciel to jedna z najmniej lubianych przeze mnie postaci z tego anime. Dla mnie jest taki jakiś nijaki. Tak szczerze to nawet nie pamiętam żadnych ciekawszych scen z nim. Za to Sebastian. Och Sebastian! :D Muszę pisać więcej? To wyraża więcej niż tysiąc słów.
Grell może i był ciekawą postacią, ale momentami naprawdę mnie wkurzał.
Undertaker, cóż mogę o nim napisać… Jak dla mnie to jego było zdecydowanie za mało, a w Kuroshitsuji II to już w ogóle jakaś masakra.
Służący byli chyba najzabawniejszymi elementami obu serii. Byli świetni. Szczególnie uroczy wydawał mi się Finny.
Kuroshitsuji II było lepsze niż pierwsza seria. Choć obu dałam taką samą ocenę, do drugiej jestem bardziej przywiązana i to ona wydała mi się bardziej tragiczna.
Przede wszystkim nie powiewało nudą, jak to było w przypadku pierwszej części. Niektóre odcinki, owszem – były ciekawe, ale nie przepadam za tym, że w każdym odcinku jest inna historia. Wolę, kiedy fabuła jest ciągła.
O grafice chyba nie muszę nic pisać, bo każdy widzi. Jest świetnie dopracowana i jeśli mam być szczera to na razie żadne z anime jakich obejrzałam nie miało lepszej.
Muzyka też stoi na dobrym poziomie. Zakochałam się w endingu.
Pozostała jeszcze jedna kwestia sporna – zakończenie. kliknij: ukryte Mnie się podobało. Niby skończyło się szczęśliwie(?)... Chociaż zależy dla kogo. Żal mi trochę Sebastiana, bo wszystkie jego starania poszły na marne, a do tego jeszcze musi służyć gówniarzowi przez wieczność, chociaż mam taką malutką nadzieję, że może trochę jednak lubi Ciel'a i nie będzie się z nim tak męczyć jak mi się wydaję.
Myślę, że nie ma co się kierować komentarzami i ocenami. Każdy woli co innego. Ja się trochę przestraszyłam takich niskich ocen, ale obejrzałam i nie żałuje, dlatego warto sprawdzić chociaż kilka pierwszych odcinków :)
Polecam.
10/10 + ulubione.
Re: Kuroshitsuji II
Kuroshitsuji 2 lepsze...
To komedia?
Dziękuję w przedbiegach. Co ludzie widzą w czymś takim.
Podobnie jedynka, zajrzałem na końcówkę i czy komedie się tak kończą?
Re: To komedia?
Re: To komedia?
Re: To komedia?
Alois, Claude, oraz reszta...
------------------------
I love Alois and Grell FOREVER!!! <3
Wypadałoby także pokochać tag „ukryj” i maskować spoilery. Moderacja
Re: Alois, Claude, oraz reszta...
Re: Alois, Claude, oraz reszta...
Re: Alois, Claude, oraz reszta...
Ech...
Więc zacznę od początku.
Ciekawy pomysł jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Muzyka cudowna ;) kliknij: ukryte Jeśli chodzi o postacie to zdecydowanie zabrakło mi Grabarza :)Sebastian mnie rozczarował, zupełnie w niektórych momentach zachowywał się jak nie on. No kurczę… Seba, który w „romantyczny” sposób przeczesuje włosy, żeby przekonać Grella do pomocy? No proszę to nie w jego stylu, albo to rzucanie ciastem… porażka.. Ciel… co się stało z Cielem z pierwszej serii? I co to za uśmiech w jednym z pierwszych odcinków, jeśli się już uśmiechał to ironicznie a nie „wesoło”, jego uwagi straciły ostrze i ten brak walki o własne ciało, zwyczajnie sobie siedział z Aloisym i nic nie robił… to nie Ciel.
Alois cóż.. rozpieszczony, egoistyczny bachor, nic dziwnego, że nikt go nie kochał skoro każdego poniżał i to tyle w temacie. Jego lokaj jak to lokaj ale odniosłam wrażenie, że czuje się gorszy od Sebastiana, poza tym miał za duży pociąg do „dzieci”.
Co do fabuły.. mogło być ciekawie ale się nie udało. Ostatni odcinek to jakaś masakra. Czy zabicie Aloisa nie było aby złamaniem kontraktu między nim a Cloudem? Równie dobrze Sebastian też mógł zabić Ciela przed wykonaniem swojego zadania nie? A pomysł, żeby zrobić z Ciela demona? Nie napisze do czego jest :P Swoja drogą w momencie kiedy zrobili z niego demona, zrobili jednocześnie z niego kretyna. Co prawda zawsze posyłał Sebastianowi jakąś ciętą uwagę, ale darzył go (przynajmniej takie odniosłam wrażenie) szacunkiem, a po przemianie? Odniosłam wrażenie jakby część Aloisa została w nim przez co zrobił się „okrutny” dla Sebastiana. Wkurzył mnie też fakt, że Sebastian musi przez to służyć mu przez wieczność… hmm… czy aby w momencie kiedy Ciel stał się demonem nie został zerwany ich kontrakt? W końcu w zamian za zemstę Sebastian miał dostać jego duszę, zemsta się dokonała a tu lipa.. więc moim zdaniem kontrakt został zerwany przez fakt, że jedna ze stron nie mogła dostać tego co miała.
Spieprzyli tą serię na maksa… Zrobili to na odwal się…
Jestem zła i rozczarowana, momentami czułam się jakbym oglądała inne anie z tymi samymi postaciami. Porażka…
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: Ech...
Re: Ech...
Re: Ech...
Tak czy inaczej, dziękuję moderacji za ukrycie „psujek”, a tobie, Arraine, radzę zachować więcej ostrożności ze spojlerowaniem. :) Ktoś naprawdę może się wkurzyć, że mu zepsuto zabawę. :)
Hm.
4/10. Mogło być lepiej.
Chyba zbytnio się nastawiłam na rewelacje. Anime nie wypadło złe, ale w porównaniu do pierwszej serii jest nijakie.
Najczęściej od bohaterów zależy jak wypadnie anime i tu się zgadzam. Szczerze? Jedynie Aloisa polubiłam. (tak tego psychopatę)
Z każdym kolejnym odcinkiem rodziła mi się myśl w głowie- czy Alois naprawdę jest zły? kliknij: ukryte A może to zdarzenia z przeszłości sprawiły, że stał okrutnym człowiekiem? Był przecież wykorzystywany przez starego „hrabiego”, stracił najbliższą mu osobę.. Spodobał mi się jego charakter, choć często był okrutny, ale tak naprawdę sadystyczny Alois Trancy dodaje dramatyzmu tej serii.
Natomiast Claude; idiota. Podniecał się tym, że Ciel ma białe zęby? Studio naprawdę nie potrafiło się bardziej postarać. kliknij: ukryte Obrzydził mnie całkowicie, gdy porzucił swojego pana dla duszy Ciela. Tak się przecież demony nie zachowują, jak zawierają kontrakt. Sebastian jest wierny(wielbiąca Sebastiana:))
Kto tam jeszcze był? A no tak Hannah- służąca Aloisa, ta której kliknij: ukryte wydłubał oczy
Była, jest i będzie mi obojętna. Równie dobrze mogłaby nie istnieć, jednak jej obecność mi nie przeszkadza.
Następnym punktem jest grafika; nie mam nic do zarzucenia. Tła są w porządku, postaci też.
Muzyka też nie jest zła; opening rytmiczny, a ending bardzo nastrojowy. :) (duży plus)
Mam różne poglądy na temat zakończenia. Z jednej strony coś mi się w nim spodobało, a z drugiej wolałabym by jednak nic takiego nie nastąpiło.
Czytając opinie o tym anime stwierdzam, że Kuroshitsuji 2 budzi w fanach i fankach skrajne emocje. Jedni tą kontynuację pokochali, inni znienawidzili. Do której grupy ja się zaliczam? Raczej do tej przychylnej do tego tytułu, chociaż nie powalił mnie on na kolana.
Moja opinia to 7/10.
Zniewalający klimat, który nie znajdę w żadnym innym anime.
Odnoszę wrażenie, że końcówka była naciągana, ale wcale mi nie przeszkadzało to w oglądaniu.
O dziwo, nowe postacie polubiłam, oprócz Hanny, kliknij: ukryte która jest demonem, a na początku serii nic nie robi, tylko służy Aloisowi. Skoro tak bardzo go kliknij: ukryte kocha, to dlaczego tylko mu służy ? Później na szczęście się to zmienia.
Ogólnie cały pomysł z tym kliknij: ukryte labiryntem, co go wymyślił blondyn był nieco dziwny. Wydaje mi się, że Claude i Sebastian mogli bez problemu dostać się na górę w każdej chwili, albo nieuważnie oglądałam.
Sebastian i Ciel są tak samo świetnymi postaciami jak w pierwszej serii, a czytałam gdzieś tam komentarze, że bardzo się zmienili. To nie prawda. Już nie wspomnę o Grall'u, który zawsze dodawał do serii mrocznego humoru.
Grafika stoi na bardzo wysokim poziomie. Postacie są bardzo dobrze rysowane, a tła rzadko się zdarzają tak dopracowane.
Muzyka też świetna. Op, en mogłabym słuchać i słuchać.
Jadnak największym plusem serii jest to, że oglądałam to rok temu, wróciłam do tego z cztery, pięć razy i jeszcze mi się nie znudziło. Co mnie trochę dziwi.
Daję 10/10.
Sebastian Michaelis i niepotrzebna kontynuacja
Claude broni się paroma rzeczami: raz – brak mu perfekcji Sebastiana, ale jednak zdarzyło mu się go zranić, co ładnie pokazuje kontrast pomiędzy demonem, który traktuje pana tylko jako posiłek i tym, dla którego kontrakt niesie ze sobą inny rodzaj zaangażowania; dwa – kliknij: ukryte bez skrupułów wykorzystuje Aloisa, gdy udaje mu się zwęszyć lepszy łup, co również podkreśla odmienną sytuację Sebastiana. I to by było na tyle, czyli zdecydowanie za mało, by go polubić.
Alois… On też nie dorasta Cielowi do pięt, jest wredny, wulgarny, brak mu klasy. Teoretycznie jest to usprawiedliwione, ale jednak nie do końca. Za wiele nacisku położono na podobieństwo do Ciela, za mało na indywidualność „jego wysokości”. A to podstawowy błąd popełniany w fanfiction. Patrząc na niego nie mogłam przeboleć, że taka śliczna postać została słabą kopią Ciela, a komu potrzebna kopia Ciela? Oryginał wystarczy. Dlaczego on nie dostał własnej historii? Te same realia, te same stroje i czasy, ale, powiedzmy, opowieść dziejąca się równolegle dwie ulice dalej? Jak Junjou Romantica i Sekai‑ichi Hatsukoi. I kto mi powie, że nie można? Zwyczajnie nie potrafię go nie znosić, za te blond włosy i styl ubierania się (facet nosi pończochy, a ja się ani razu nie wzdrygnęłam… kocham japońską kulturę popularną – uczy mnie tolerancji). I naprawdę, szczerze mnie poruszyła kliknij: ukryte jego śmierć (ta pierwsza, we własnym ciele). Z Cielem to co innego, on tak naprawdę w obu seriach miał szczęśliwe zakończenie, bo z Sebastianem, a jak można w jego sytuacji nie nazwać tego happy endem? Alois umierając czuł z całą siłą, że nikt go nie kocha – a może być coś gorszego? Nawet, jeśli życie tak go spaczyło, że na nic innego nie zasłużył?
I nawet nie miałam pojęcia, że tak lubię wicehrabiego Druitta, zanim nie zobaczyłam, co z nim zrobiono w Kuroshitsuji II. Na szczęście z Grellem nie było aż tak źle ^^ Warto też było obejrzeć te dwanaście odcinków, by od czasu do czasu ujrzeć uśmiechniętego Ciela. kliknij: ukryte Choć to też nielogiczne, bo skoro stracił pamięć i sądził, że wciąż się nie zemścił, nie powinien się uśmiechać. Elżbieta wyraźnie powiedziała w pierwszej serii, że odkąd się odnalazł po śmierci rodziców, nigdy się nie uśmiechał (wyniosły grymas się nie liczy jako uśmiech). Ale nic już nie mówię; nawet jeśli nielogiczne, wciąż było to cudowne.
Jego lokaj, proszący o zakończenie żenady
Alois od samego początku mi się nie podobał, choć przyznam, że powodem tego były jedynie jego oczy, mające, według mnie, paskudny odcień błękitu. Potem dała o sobie znać kliknij: ukryte jego psychopatyczna osobowość – ukształtowana wszakże przez ponurą przeszłość, no ale hej! czy z tego powodu należy akceptować takie wybuchy agresji? – i całkiem go skreśliłam. Claude z kolei to bardzo, bardzo kiepska podróba Sebastiana. To tak, jakby zamiast Nutelli wciskać mi krem czekoladowy z Tesco za cztery zeta. ;/ A Hannah jest ciach! ogólnie, w dodatku jest moją imienniczką – taka słaba postać ma moje imię, wrr…
A zakończenie… ech, masakra. Osobiście wolałabym mniej szczęśliwe zakończenie, tzn. Sebuś zjada ze smakiem duszę Ciela i koniec!
Jedynym plusem tej serii jest możliwość popatrzenia sobie na kolejne szalone akcje Grella, wprawdzie też psychola, ale jemu to nawet niekiedy pomaga w pracy. ;)
Seria otrzymuje ode mnie 3/10, a punkty są za:
1. Grellosława <3 ^^
2. Ending Kagayaku Sora no Shijima ni wa
3. kliknij: ukryte Uśmiercenie znienawidzonych przeze mnie postaci ;)
Rozumiemy irytację, ale wulgaryzm wyrzucono – Moderacja
:)
OMG!?
1. Kreska: nie mam nic do zarzucenia. Kreska nie wyróżniała się raczej od tej z pierwszej serii. I dobrze!
2. Charakterki: słodkie, a najlepszy jest charakter Aloisa. Taki skrzywdzony, pragnący miłości… Cudo! Tylko, no raczej „stety”, nie strawiłam charakteru Kłodka i nigdy nie strawię. Jest po prostu ochydnym demonem i już! Wykorzystał zbrukaną duszyczkę Aloisa, tak nie można! xD
3. Fabuła: Ogromny minus! Fabuła, przepraszam za wyrażenie, była do dupy! Po co był kontrakt pomiędzy Sebastianem a Kłodem? I jakim cudem mój kochany Ciel stał się Demonem? I po co ten idiota Sebastian nadal dla niego pracuje? BITCH PLEASE!
4. Muzyka: No, plus. Najbardziej mi się spodobało Kagayaku Sora no Shijima Ni Wa. Opening też ładny, wpadł mi z czasem w ucho, a endingi rzadko kiedy słucham, było tylko jedno anime, którego endingi chętnie słuchałam. (Nie powiem które)
Ocena Końcowa
I tu powtarza się to co w wielu anime się zdarzało. Seria 1: Cudo! Seria 2: G**no!
I taka jest moja ocena.
Podpisane: Niekryty Krytyk z Doliny Muminków
Anime nie jest takie złe jak je wszyscy malują. Jest o wiele ciekawsze od pierwszej serii, wciąga i wywołuje przeróżne emocje. Wnosi do Kuroshitsuji coś nowego, bez jakichś smęceń Ciela i wlokącej się fabuły. Tutaj wszystko dzieje się spontanicznie i szybko. Jest wiele tajemnic, zagadek, ciekawych postaci i przeróżnych niespodzianek. No racja, to już nie ten sam Kuroshitsuji i seria WCALE nie zalicza się do tych najlepszych… Ale wiele osób bardzo przesadza. Bo Alois to bo Alois tamto.
Mimo, że to dość nieudolna kontynuacja, potrafi wciągnąć i można się przy niej świetnie bawić. Ja traktuję to jako wielki filler, albo po prostu twór przedstawiający ''co by było gdyby…''. Tró fanki Kuroshitsuji także powinny się trochę uspokoić z tym hejtem.
...
Komentarze pozbawione treści, bez uzasadnienia, pisane wielkimi literami są i będą nadal usuwane.
Jeśli chcesz wyrazić swoje zdanie – zrób to stosując się do pisowni języka polskiego i rozbuduj wypowiedź.
Moderacja.
gorzej być nie mogło chyba
Dlaczego?
Nigdy, ale to przenigdy nie odtrącił mnie główny bohater tak jak w tej serii. No po prostu tragedia. Jak można było wykreować taką postać? Nie sposób ją polubić, chyba, że jest się niezrównoważonym psychicznie. Wzbudza we mnie same negatywne uczucia. Zacznijmy od służby Aloisego. kliknij: ukryte Pokojówka? Sprawiało wrażenie fajnej postaci. Czyżby była przetrzymywana wbrew woli (pewnie potem by się wyjaśniło jakie miała powody, ale nie mam siły na oglądanie tego dalej), bo ja z takim paniczem bym nie wytrzymał nawet godziny. Wydłubywanie oka pokojówce? Hmm…niesmak. Na dokładkę mamy jakieś totalnie bezpłciowe trojaczki, które pewnie potem będą miały jakąś rolę… A sam Alojzy nie zachowuje się jak głowa rodu, tylko rozpieszczony bachor, który myśli, kliknij: ukryte że jeśli cierpi, to oczy całego świata są zwrócone tylko na niego. Jego przeszłość miała wzbudzić we mnie współczucie? Wręcz przeciwnie… W przeciwieństwie do Ciela, który zdawał sobie sprawę ze swojego tytułu i starał się go reprezentować na tyle, ile potrafił. Potrafił się ogarnąć i z dumą nosił nazwisko Phantomhive. A Claus to jakaś tania podróbka Sebastiana…
Tortury…
... Nie wiem co myśleć...
kliknij: ukryte
Tandeta
Jak dało się tak dobre anime tak doszczętnie zniszczyć?2/10 za Sebastiana i kieliszki.Oceniłem pierwszą część osobno bo na to zasługuje oraz dlatego, że różnice między nimi są tak ogromne.
Dla tych co jeszcze nie oglądali NIE OGLĄDAJCIE, NIE PSUJCIE DOBREGO WRAŻENIA PO PIERWSZEJ SERII!
Re: Tandeta
Re: Tandeta
Re: Tandeta
Największym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie, które w porównaniu do wcześniejszych odcinków było wyśmienite. Siedziałam przed monitorem z miną 'what the fu*k is going on?' i czekałam na więcej, więcej! Można powiedzieć, że się doczekałam, aczkolwiek zakończenie było.. dziwne. kliknij: ukryte Ciel akumą, Sebastian 'lokajem na wieki'? Czy to przypadkiem nie jest za dużo?
Warto zaznaczyć, że w tej serii wyjaśnia się (moim zdaniem jeszcze gorsze) zakończenie serii pierwszej. Jak ktoś miał wątpliwości: odcinki 5 i 6 wszystko wyjaśnią.
Seria dużo gorsza, od według mnie, nie najlepszej pierwszej. 3/10
pytanie
obejrzałam pierwszy odcinek i nie wiem co myśleć..
Re: pytanie
Re: pytanie
Słabe..
To owe "coś"
Idealne... aż abyt
Genialne!
Udane flaki z olejem, ale nie narzekam
Po trzydniowym maratonie z 'Kuroshitsuji' pomyślałam: 'Nie masz co oglądać drugiej serii. Będzie ssać, a do tego zepsuje dobre wrażenie po TAMTYM zakończeniu'. Wiedziałam to. Czułam w kościach. Ale moją wrodzoną dyscyplinę zniszczył bliższy kontakt z jako takim plakatem: blondynek? W pończochach? ME GUSTA! I zobaczyłam: bez jakichkolwiek wymagań wobec fabuły, chciałam tylko sprawdzić, co za postać zafascynowała mnie swoim dziwacznym wyglądem. Cóż, muszę przyznać, iż poległam. O ile postać Aloisa zapowiadała się dobrze, to bezpłciowość Clouda zabiła mnie od razu. Stare postacie jakoś 'wypłowiały' – Seb puszczał oczko w stronę swoich fanek, ale nie było to już… takie… 'Sebastianowe', Ciel tak jakoś 'zmarudniał', Grell odzyskał piłę, ale akurat jego ciężko spaprać. Inni bohaterowie po jakimś czasie jakby przestali istnieć. A blondynek, w którym pokładałam jedyne swoje nadzieje najpierw został zapomniany przez scenarzystów, a później nagle i bezceremonialnie kopnął w kalendarz, pozostawiając mi tylko dziwne wrażenie niedosytu oraz niedopracowanego charakteru który nawet nie miał czasu się rozwinąć. Wyglądało to tak: tu macie takiego synka, wygląda tak, zachowuje się tak i tak, pasuje? nie pasuje? Dobra, zabijmy go. A naprawdę wpasował się w moje nieokreślone w słowach odczucie moe – do szczęścia brakowało mu tylko piły mechanicznej, ale Grell by się nie zgodził. Może nawet i dobrze – nie zdążył mi się znudzić i nie zapominajmy, kto tu jest głównym bohaterem. Chociaż byłam pewna, że będziemy się z nim użerać przez bite 12 odcinków, a na koniec umrze jakąś wybitnie bolesną i nieprzyjemną śmiercią. Ojć. Ale i tak go uwielbiam =D
Co do fabuły: część pierwsza przypominała zbitek historyjek niedbale powiązanych sznurkiem – wiadomo, że kiedyś się rozsypie, ale sam pomysł był niezły. Ale część druga! U‑lala! Idealna kompozycja mimrów z mamrami! Nic się nie dzieje, wszyscy się nudzą! Pierwszy odcinek: 'Poznaj psychola', drugi odcinek: 'Jane Austen pozdrawia', trzeci: 'Szybkie przypomnienie jak się to robiło w pierwszej serii'... Ludzie złoci! Pod koniec coś się zaczęło konkretnego tworzyć, ale nadal nie byłam przekonana. Zakończenie KuroI było proste i niby przewidywalne, ale scena końcowa sama w sobie przyprawiała mnie o dreszcze. W KuroII mamy za to ciekawą koncepcję zakończenia, ale za to bez emocji, a Ciel i Sebastian MUSZĄ Ci KAWAŁEK po KAWAŁKU wytłumaczyć DOKŁADNIE całą sytuację. To chyba produkcja japońska, jak sądzę, a nie niższych lotów amerykańska (bez obrazy), jak sądziłam? Nie trzeba nam wszystkiego powtarzać.
A konflikt dwojga paniczów, tsundere i yandere? Wyglądał mniej więcej tak:
Ciel: Zabiłeś moich rodziców!
Alois: A ty zabiłeś mojego brata!
Ciel: ??
Alois: Zdychaj śmieciu!
Ciel: Zdychaj!
A tak naprawdę: oglądałam obie serie jednym właściwie ciągiem i obie mi się naprawdę podobały – staram się podchodzić do wszystkiego bez uprzedzeń (nawet do High School Musical, ale było ciężko). KuroI dostaje u mnie (w ocenach szkolnych) 4 z małym minusem, KuroII 2 z plusem. Chwila … (patrzy na Aloisego) Poddaję się. Ostatecznie 3 na szynach =D
Ciel.
Pojawienie się Alojzego i Clauda było czymś nowym,co powodowało,że seria różniła się od poprzedniej.Polubiłam Alojzego,głównie za jego hmmm,nieobliczalność i nieprzewidywalność.To nie był ten nudny,chłodny Ciel,który w każdej sytuacji zachowywał się tak samo.Claud jako demon sprawdził się perfekcyjnie.Taki obojętny,zimny,nie przystępny,kłamliwy,ponury,znudzony tym co się dzieje wokół – przecież takie powinny być demony,a nie uśmiechające się i mówiące „paniczu,paniczu” (tak,chodzi mi o Sebastiana)
Ale to kwestia gustu.
Podobało mi się również,że nie było tu takich komediowych scen (w pierwszej serii strasznie mnie to wnerwiało).
Generalnie to podobało mi się również,że fabuła była jednolita,a nie tak jak w serii I – co odcinek nowe zadanie,nowy problem.Ble,ble…
Oczywiście nie było to jakieś genialne,cudowne,oszałamiające,ale zwyczajnie dobre.
Zakończenie? Zakończenie było dziwne.
Pierwszy sezon lepszy...
Druga częśc w porównaniu do pierwszej wygląda dośc blado i głupio. Samo pojawienie się nowego lokaja i jego „wysokości” trochę mnie spłoszyło. Ten cały Trancy to po prostu jakiś niewyżyty seksualnie szczeniak, który w ogóle zachowuje się jak pięciolatek. No i pozostaje jeszcze Claude… Eh, Claude, Claude… Co by tu o nim napisac…? Ten też wcale nie jest lepszy. Nie ma tego sebastianowego uroki. Straszny sztywniak…
Jedyne co najbardziej podobało mi się w całej serii to Bitwa Na Składniki Żywieniowe <wiem, specyficzna nazwa> w wykonaniu Sebka i Claude. ^^
Re: Pierwszy sezon lepszy...
Co za bzdura...
Obejrzałam sześć odcinków, czyli jak wynika z numeracji – połowę drugiej serii i już teraz czuję, że usiłuje ona mi robić z głowy kisiel. Grafika ładna, muzyka – porządna, chociaż ending nie dorównuje dwóm poprzednim, ale gabuła znowu leży i kwiczy. Drugą wersję mozna polecić tylko zagorzalcom, którzy przełkną wszystko z dziedziny tego tytułu i niewymagającym wielbicielom slashu, którym wszystko jedno co się dzieje, byle dwaj przystojni/piękni mężczyźni macali się tu i ówdzie w poświacie księżyca. Obie serie natomiast uwazam za stratę czasu i tak jak pierwszej dałam 5/10 tak tej mogę dać co najwyżej 3.
Ocena -1
Kuroshitsuji 2
Żaluję że obejrzałam
Nie lubię Aloisa, nie lubię jego lokaja, nie lubię tej pokojówki i wszystkich nowych postaci.
Dla mnie to jest czekolada, która była ładnie zapakowana, ale jest miksem – niektóre kostki są mmm, niektóre z ledwością idzie zjeść. A pod koniec ma się ochotę wyrzucić to do śmieci…
Wystawiłam 7/10 chociaż i tak czuję, że to jest zbyt wysoka ocena. Nie warto oglądać, lepiej zaprzestać na pierwszej serii, naprawdę.
Jeden demon bez ogona, drugi demon bez ogona..
Grafika całkiem przyjemna oku, jak w pierwszej serii, animacja nie jest zła, ale specjalnie zachwycająca też nie jest.
Muzyka całkiem nieźle spełnia swoją role tła.
Generalnie kontynuacja nie najlepsza, ale co ja będę marudzić, skoro koniec końców nieźle się uhahahałam :D
Jak to twórcy potrafią zepsuć znakomite anime
Omg...
II seria zwać się winna "żenada i porażka"
Niech ktoś da tu słownik!
Drugi sezon nie potrzebny, dla mnie bez znaczenia
Ogólnie jednak nie było aż tak źle, jak to głosi recenzja. Da się to obejrzeć, ale – jak już wspomniałam – nie ma ku temu powodu.
a mi się podobało :) i to bardzo
Według mnie największym plusem tej serii jest właśnie Alojzy. To właśnie on SPOILER: kliknij: ukryte wrąbał Sebe na wieczność służenia Cielakowi .
Dużym minusem serii jest to że jest taka krótka. Mogliby dorobić kilka śmiesznych (bądź nie) odcinków przed rozpoczęciem akcji. Przecież pierwsza seria została tak zrobiona – odcinki ważne dla fabuły przepleciono z tymi stworzonymi dla fanów. Akcja potoczyła się jak dla mnie w „dwójce” za szybko – mgli to przeciągnąć i zbudować trochę fabuły, a nie wszystko: „ciap, na jeden raz”.
Mimo to chętniej będę wracać do drugiej serii niż pierwszej.
Da się przełknąć.
Po pierwsze – klimat. W jakimś niewielkim stopniu zachowało się to uczucie wtapiania się w tło wiktoriańskiej Anglii, jednak w dużej mierze zostało to przysłonięte przez rozterki uczuciowe głównych bohaterów drugiej serii. Skupiono się tylko i wyłącznie na zażartej walce pomiędzy rodem Phantomhive a Trancy. Ciel w obliczu dwóch głodnych jego duszy demonów został zepchnięty na drugi plan jako marionetka, za której sznurki zaczęli pociągać wszyscy dookoła. Jego znaczenie straciło na wartości, nie sądzicie?
Po drugie – Sebastian. Choć byłam całym sercem po jego stronie, gdyż niemożliwie nienawidziłam postaci Claude'a, to jednak uważam, że jego postać lokaja Ciela została już skrajnie przekoloryzowana. Choć w ostatnich odcinkach wydał mi się nagle bezradny i usiłujący na przekór wszystkiemu powrócić do swojej dawnej świetności. Ten kontrast jednak w dobrej mierze wpłynął na całą drugą serię i dzięki temu wydał on się odrobinę bardziej wiarygodny. Jednak z drugiej strony wizja idealnego lokaja mogła się trochę przejeść po pierwszej serii.
Po trzecie – zakończenie. Dobra, zaskoczyło mnie trochę, zwłaszcza, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, ale miałam niesamowicie mieszane uczucia. Z jednej strony rada byłam, że nie zakończyli tego w oczywisty sposób - kliknij: ukryte albo zje jego duszę, albo się ulituje, choć to drugiej było mniej oczywiste, zważywszy na fakt, iż domagał się tego przez wszystkie odcinki. A z drugiej strony wściekła, że zrobili z tego „neverending story”, a to, przez co przebrnęliśmy, wydało się skrajnie bezsensowne. Sama nie wiem czy to plus czy też minus, ale po prostu jestem nienasycona, nieusatysfakcjonowana i może trochę… rozczarowana? Sebastian z pewnością czuł to samo, choć, szczerze powiedziawszy, musiał być wściekły. kliknij: ukryte Sam pomysł zamiany Ciela w demona był w miarę dobry, ale ten kontrakt… Wybaczcie, ale jak dla mnie to marna próba widowiskowego zakończenia. I po co to wszystko?
Po czwarte – Hannah. Nie wiem czemu, ale jej chorobliwie niezrozumiała postawa irytowała mnie przez niemal wszystkie odcinki, a te emocje sięgnęły zenitu w ostatnich momentach. Naprawdę mnie wkurzała.
Dobra, dobra. Wydaje mi się, że jak na razie dość tych minusów. Lepiej teraz wskazać chociaż trochę pozytywnych cech tej serii.
Po pierwsze – Alois. Charyzmatyczna postać, zaskakująca swoją osobowością, duchową przemianą i psychicznymi rozterkami. Fakt, że chciał się przypodobać Claude, nadał innego wyrazu ich relacjom. Może i był psychopatą, przy czym budził skrajne emocje, jednak momentami wydawał mi się ciekawszy, aniżeli sam Ciel. Ciel był monotematyczny, schematyczny bohater. Z kolei Alois zaskakiwał na każdy kroku. Było mi go po prostu żal. Uważam, że to był świetny dodatek do drugiej serii, choć nieco zaburzył główny wątek fabuły.
Po drugie – Grell. Ten osobnik prawdopodobnie nigdy mi się nie znudzi. Jego prześmiewcze odzywki nie opuściły nas i w drugiej serii, choć nie było tego w tak dużej ilości jak na początku.
Po trzecie – za całokształt. Mimo wszystko, nawet mi się podobało, choć istnieje dużo wad, które działają na niekorzyść tej serii. Zapewne w przyszłości będę wracać jedynie do pierwszego sezonu, choć – kto wie – może jednak sięgnę jeszcze raz po tą serię, a wówczas inaczej ją odbiorę?
Cóż, jeśli już naprawdę skrajnie nie masz co robić, obejrzyj. Ale tym co dopiero zabierają się za Kuroshitsuji albo jeszcze nie obejrzeli drugiej serii – zostańcie przy pierwszej. Taka moja dobra rada.
Kurosz po raz drugi ; >
Od początku serii do połowy miałem wrażenie retrospekcji która przeżywa bohater i brakowało mi tekstów typu „czy tego już nie było”. I uważałem,że to pewien rodzaju przedstawiania w inaczej przygód Ciela od początku.
Jednak była to pomyłka. Przecież był Aloizy z swym Clodem. Te dwie postacie mi się nie podobały. Aloizy był obrzydliwy i okropny. Może ktoś jest kogo zachwyca ta postać ,ale u mnie budziła odrazę swym zachowaniem pełnym wulgarności i przemocy.
Kolejna sprawa to postać Sebastiana w drugiej odsłonie. Jego postać już została przeidealizowana. W jednej scenie pokazane zostało jak bardzo kocha on koty, co u mnie uaktywnił się odruch opadania szczęki. Było dla mnie nie do pomyślenia takie zachowania tego bohatera jakiego pamiętam z pierwszej serii.
Oprawa nie podobała mi się. Nie było tego klimatu jaki był w kiedyś. Zakończenie koślawe, ale zrobione jakoś.
Kontynuacja, która dla jednych jest źródłem do robienia costplayów yaoi, a reszty to średniego poziomu seria, która nie dorównuje do pięt swojemu poprzednikowi.
W rezultacie 7/10,bo jednak ogólnie biorąc to źle do końca nie było.
Re: Kurosz po raz drugi ; >
Re: Kurosz po raz drugi ; >
Jak dla mnie
Zdecydowane rozczarowanie
Rozczarowana
Ukryto spoiler.
Moderacja
Re: Rozczarowana
Rozczarowanie
Graficy chyba od miesięcy nie dostawali żołdu, bo obraz zamiast się poprawić (im nowsza seria tym lepsza grafika, tak?), pogorszył się. Nie powiem, że jest tragicznie, bo w tej chwili skłamię, ale było lepiej.
Natomiast muzyka, tu zgadzam się z recenzją, poprawiła się. Ma klimat, szkoda tylko, że to co się dzieje na ekranie cierpi na jego niedostatek. Piosenki są bardzo dobre, zwłaszcza ta wykonywana przez mój ukochany zespół Kalafina.
Nie wiem czy powstanie ciąg dalszy, o ile to w ogóle możliwe biorąc pod uwagę zakończenie. kliknij: ukryte Chyba, że będą to „Przygody demonicznego hrabiego Ciela i jego wiernego ps… to znaczy wiernego demona Sebastiasna”.
=.=
Przyzwoite.
Ale patrzę, będzie druga seria! Pierwsze dwa odcinki utrzymywały złudną nadzieję, że to nadal będzie nudna ( dla mnie ) historia lokaja i jego pana. A potem stwierdziłam, że twórcy tworzą żerującą na poprzedniczce autoparodię! I to jak zabawną! Niektóre rozwiązania scenarzystów wołają o pomstę do nieba, innym razem poziom absurdu był bliski Excel Sadze, jeszcze inne odcinki przywoływały na myśl Sengoku Basarę. Latynoska‑albinoska porno pokojówka, trzej bracia z zabójczymi sekatorami, ciągłe teksty o ssaniu, lizaniu, wysysaniu i oblizywaniu, Alosiek i jakiś starszy pan z fetyszem na małych chłopców, Kłoda i jego stepowanie ( wtedy faktycznie prawie odpadłam – kursor był już na krzyżyku ), Wróżka, która była obrzydliwym pajęczakiem.. Zdanie – to było tak głupie, że aż śmieszne – idealnie tutaj pasuje.
O niczym innym nie będę pisać, bo właściwie reszta została odtworzona na podobieństwo „oryginału”. Samą historię z drugiej części wspominam bądź co bądź miło, bo pierwsza mi absolutnie nie leżała. Mimo to nie dziwię się głosom, że jest to „profanacja”. Gdyby do któregoś mojego ulubionego anime zrobiono TAKĄ kontynuację, też bym śliniła się kwasem i nie mogła oglądać tego bez zamkniętych oczu i wyciszonych głośników.
Pierwsza seria podobała mi się, lecz nie powaliła mnie na kolana. Interesujący bohaterowie, ciekawa historia i klimat – zwłaszcza na początku – sprawiły, iż postanowiłam zobaczyć również serię drugą. Niestety twórcy prawdopodobnie stwierdzili, że tym razem wystarczy sam tytuł „Kuroshitsuji”, by fani byli zadowoleni, a cała reszta jak bohaterowie i w miarę sensowna historia nie mają znaczenia. Szkoda. Fabuła była po prostu żałosna. Zachowanie głównych bohaterów miejscami niezrozumiałe i wprawiające widza w zażenowanie. Poza tym Ciel i Sebastian przeszli najwyraźniej coś w stylu zmiany osobowości. Głównym zadaniem pierwszego jest podróżowanie na czyichś rękach, a drugi zamienił się nagle w pokrzywdzonego, cierpiącego demona. Zachowanie Grella w pierwszej serii było nawet zabawne, ale tutaj? Co za dużo to niezdrowo, a obserwowanie go jak w każdym odcinku mizdrzy się do Sebastiana szybko stało się nieśmieszne i męczące. Reszta bohaterów pojawia się kilka razy, lecz nie mają okazji bardziej się wykazać, a szkoda. Szkoda też, że skupiając się na nowych postaciach zapomniano o tych starych jak Undertaker czy Tanaka. Czy może być gorzej? Niestety tak. Dzieciak z mroczną przeszłością, demon w stroju lokaja? To mogło by być ciekawe, gdyby nie to, że już to widzieliśmy – w pierwszej serii. W dodatku ich zachowanie totalnie mnie zniesmaczyło. Albo lizanie każdego kto znajdzie się w pobliżu, albo zachwycanie się każdą częścią ciała młodego paniczyka. To zdecydowanie nie dla mnie. Postać Hanny – gdyby nie skupiono się tak na ukazywaniu jej walorów może mogłaby się wydać w miarę interesującą bohaterką.
Były jednak dwa elementy, które mi się spodobały. Muzyka – opening trafił w mój gust, z endingiem trochę gorzej, ale źle nie jest. Drugi element to ilość odcinków. Dzięki niebiosom, że twórcy zdecydowali się na 12 odcinków a nie na 20. To chyba była ich jedyna słuszna decyzja.
Podsumowując Kuroshitsuji II uważam za nudną totalnie nieprzemyślaną produkcję i mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na szalony pomysł by stworzyć serię trzecią. Po co się niepotrzebnie ośmieszać?:)
Tra ge dia
999 - numerem pomocy po obejrzeniu Kuro II
Co do naszego „ukochanego” Kurodo, nie umiejąc niestety określić go jednym słowem, powiem tak: burak, świr, szpaner, mierna imitacja Sebastiana, cymbał (biorąc pod uwagę jego wybryki) oraz kliknij: ukryte zboczeniec (te jego obmacywanie wszystkich dookoła, zaczynając od Aloisa, Hanki, Ciela i kończąc na Sebastianie), Poruszając już temat podtekstów, faktycznie zbyt dużo było tam fanservisu z Hanką w roli głównej. To powoli naprawdę robiło się żenujące, patrząc ciągle na roznegliżowaną pokojówkę podczas walki, zrywającą z siebie górę od kiecki. Tak samo bal przebierańców u Trancy'ch. Meirin z Paulą oraz Ran Mao, poczuły się chyba zbyt swobodnie, chodząc prawie pół nago. Przecież wiktoriańskie panny lekkich obyczajów chodziły bardziej odziane. A co najśmieszniejsze, tylko główne postaci miały na sobie przebranie. Widać twórcom nie chciało się troszkę pomyśleć, by nadać stroje reszcie gości. A wreszcie: występ naszej kochanej Hani, ubierającej się tak ładnie, że pani prostytutka w porównaniu z nią wygląda na porządną kobietę.
Jak już mówiłam, ostatni odcinek dobił mnie. To po prostu szczyt wszystkiego, aby kliknij: ukryte ze Cielaka zrobić demona, a Sebastianowi dać kopa w dół pleców, tym faktem. Choć szczerze powiem, pierwsze odcinki, były nawet ciekawe na swój sposób, ale w miarę z dalej ciągnącą się fabułą, człowiek powoli miał dość.
Podobno filmowcy aby naprawić to, co tak gładko spartolili, mają zamiar zrobić serię trzecią. Na sam początek, życzę im wszystkiego najlepszego, bowiem jak już wielu się uskarżało na za dużo podtekstów shounen‑ai, czekać tylko co będzie w następnej kontynuacji, bo ten cudowny screen mówi chyba sam za siebie [link][link][/link]
Póki co. to są tylko pogłoski, więc my możemy już tylko czekać na wersję OAV „Kuroshitsuji in Wonderland”, gdzie nasz Cieluś będzie robił za „shounen Alice” tak jak śpiewała Maaya Sakamoto, która podkładała mu głos, a z kolei nasz czarny Michael‑Angelo będzie miał długie uszy i ogonek, co doprowadza do pisku mnie i większość dziewczyn.
Możemy mieć już tylko nadzieję, iż nie będzie jeszcze gorzej…
Rozumiem złość, jednak szczegóły zakończenia lepiej ukrywać.
Enevi
Zabierzcie to ode mnie
Dopóki kliknij: ukryte Claude nie zabił Aloisa, oglądało się nawet przyjemnie, mimo że te pociągi i ciągłe popisy Sebastiana (WTF?!) często, gęsto wywoływały u mnie uśmiech zażenowania na myśl, że ja to oglądam, ale pal licho. Czego się nie robi dla Ciela i Sebcia?
Najgorszy etap nastąpił, kiedy na scenę wkroczyły kliknij: ukryte trzy walczące ze sobą demony, a ten labirynt to już zakrawał na kpinę. A zakończenie? Takiego chłamu się nie spodziewałam. kliknij: ukryte Sam pomysł na przeistoczenie Ciela w demona nie był może jakiś najgłupszy, ale ten kontrakt… Ewidentnie widać po minach Sebastiana, że jest nieszczęśliwy i wcale mu się to nie podoba. Gdzie ten jego uśmieszek i ironiczne uwagi? Gdzie się podział mój Sebastian i Ciel?! Pożegnanie z przyjaciółmi było nawet troszkę wzruszające, ale no po prostu nie mogłam znieść tej zbolałej miny Sebastiana, czemu takie zakończenie? Uhh.Aloisa zdołałam troszeczkę polubić, ale Kłodek… W świecie demonów musiała zajść pomyłka – to nie mógł być demon tylko ożywiony trup jakiegoś pedofila.
A ten shinigami z kosiarką to w ogóle wymiata. Jedynie Grell chyba zachowywał się tak, jak zawsze.
Muzyka się ratuje, openingi naprawdę ładne, podobnie z endingami. W moim odczuciu kreska jest trochę gorsza niż w pierwszej serii, bo zdarzały się momenty, kiedy Sebastian postanawiał sobie zmieniać rysy twarzy. Też chciałabym tak umieć…
No cóż, pozostaje mi tylko udawać, że nigdy przenigdy nie widziałam tej serii.
Ode mnie 5‑10, tak z sentymentu.
(Wiem, że to może zbyt nisko, zwykle takich ocen nie daję, ale jako fanka Kuroshitsuji czuję się rozgoryczona.)
Jedna z moich pierwszych myśli, to pytanie, dlaczego kontynuacje całkiem udanych serii najróżniejszego gatunku zazwyczaj są bardziej durne od poprzedniczek? Najczęsciej winę za to ponosi fanserwis… No tak, ja wiem, to się dobrze sprzedaje, ale litości… Jakby dobrze wymyślić fabułę i ładnie wszystko wykonać, też by się sprzedało i to przy większej liczbie zadowolonych fanów. I jeszcze rozumiem taki zabieg (chociaż i tak byłam podłamana) przy trzecim sezonie Zero no Tsukaima albo drugim Nogizaka Haruka no Himitsu. Ale Kuroshitsuji? Moje kochane, klimatyczne, trochę mroczne Kuroshitsuji i FANSERWIS? Gdybym nie widziała to bym nie uwierzyła… A potem stwierdziłam, że nie będę obrażała dorobku Kuroshitsuji i druga seria została nazwana Kuroshitem
Gdy dowiedziałam się o kontynuacji od razu przyszły mi do głowy trzy możliwości. Albo zrobią o innym demonie i innym paniczu, a wtedy będzie to wykorzystywanie znanej marki dla wciśnięcia ludziom czegoś, co może złe nie będzie, ale tak dobre jak oryginał też nie. Druga z możliwości to „dalsze losy Sebastiana”, czyli Sebastian, który zawarł kontakt z kimś innym. No i ostatnia możliwość zakładała, że w jakiś cudowny sposób wcisną do tego wszystkiego Ciela. Myślałam głównie o czymś typu „co działo się przed wydarzeniami z pierwszej serii”. No i moje domysły w pewnym sensie się sprawdziły, bo coś czułam, że będą chcieli wepchnąć do tego wszystkiego uwielbianych bohaterów. Dla większego zysku. Ale i tak czegoś TAKIEGO to się nie spodziewałam. Nie przypuszczałam, że to powiem, ale o niebo lepiej by było gdyby wybrali pierwszą albo drugą opcję…
Ja mogę dużo znieść dla samego patrzenia na losy ulubionych postaci. Wiem, na to liczyli twórcy. Ale zaznaczę od razu: fabuła nie może wkraczać na taki poziom durnoty, bo aż tak ślepa nie jestem. To nie tak, że lubię sobie popatrzeć na uroczych bishonenów, popiszczeć sobie na ich widok, albo, broń Boże, na jakieś yaoistyczne zagrania.
Postacie są dla mnie bardzo ważne. Nie lubię Ciela za to jak wygląda. Uwielbiam go za jego charakter, sposób bycia, zachowania, poglądy. To samo tyczy się Sebastiana. Grella. Undertakera. I wielu innych, nie tylko z Kuroshitsuji.
I żeby w tym wszystkim chociaż postacie trzymały poziom. Ale nie. Zepsuli wszystkie te, które miały okazję wystąpić w sumie dłużej niż 5 minut.
Ciel podpadł mi w drugim odcinku. Ten uśmiechający się radośnie, trzymający Elizabeth za rękę chłoptaś to ma być Ciel? Nie. To nie jest ta osoba, którą za Ciela uważam. I w nosie mam, że się zmienił, bo mu… kliknij: ukryte zresetowano duszę. Na początku pierwszej serii się tak nie zachowywał, a zdaje się, kliknij: ukryte że miał się cofnąć mentalnie do tamtego momentu. Nawet jeżeli po tym drugim odcinku w miarę trzymał poziom, cały czas coś mi nie pasowało. No i ta końcówka. Mhroooczny Ciel… to było straszne. No dosłownie, tak jak ktoś napisał poniżej: „Ciel kliknij: ukryte nie umiera, tylko zamienia się w żałosnego emo‑podobnego chłopczyka który pije herbatę bez herbaty"
Sebastian… Na początku wydawało się, że to ta sama osoba, ale później… Dokładnie tak, jak napisała recenzentka: on się tak nie popisywał. Że już nie wspomnę o tym co się dalej działo. Litości! On obrzucał Kłodka ciastem! To znaczy, takim w stanie nieupieczonym. Uwodził Grella! Nawet, jeśli tylko po to, żeby go wykorzystać, to jakoś mi to nie pasowało… No i CIERPIAŁ. W zasadzie właściwszym określeniem byłoby, że emował. Może sam pomysł [na cierpienie] nie taki głupi, ale wykonanie… Chociaż moim zdaniem takie zachowanie i tak nie pasuje do demona. Ale nawet biorąc pod uwagę tak znaczące zmiany w jego zachowaniu to patrząc na zakończenie, żal mi go.
Na początku myślałam, że Grell trzyma poziom. Ale zmieniłam zdanie. Niby to wszystko nadal było Grellowate, ale już przesadzone. Nie wydaje mi się, żeby był aż takim idiotą, żeby biegać za Sebastianem z aparatem. No i zdaje się, że generalnie ma też inne rzeczy do roboty?
Nowe postaci to jest żenada.
Aloisa nie lubiłam i nie lubię. Był żałosny. Ale moim zdaniem ta cała jego historia, którą w sumie odkrywa się przed nami przez całą serię miała potencjał. Zaczynałam go już trochę rozumieć… Gdyby skupić się na tym wątku i w ogóle nie mieszać do tego starych postaci mogłoby być lepiej. Oczywiście, należałoby całą historię dopracować i przede wszystkim nabrać do niej i do bohaterów trochę dystansu… Zwłaszcza do Aloisa. Jego zachowanie może i jest uzasadnione, ale należałoby mu do „niezidentyfikowanej papki składającej się z niewyleczonych kompleksów i TraumTM zamiast mózgu” dodać trochę cech charakteru. Psycholem i sadystą mógłby zostać. Ja tego nie cierpię, ale niektórym się podoba…
Kłodek. Z nim to w ogóle ciężko jest. Nie do końca rozumiałam o co mu w końcu chodziło, kliknij: ukryte zdradził Aloisa czy nie zdradził, zależało mu na Cielu czy jednak nie… Pomijając to, był strasznie, okropnie nijaki. A potem okazał się pedofilem. Jak już koniecznie miał być oryginalny, to lepiej poprzestać na stepowaniu. To było żałosne, ale lepsze od pedofilstwa. Jak pocałował Ciela w stopę to już był szczyt wszystkiego. Czegoś tak obleśnego jak jego zachowanie względem tego chłopca dawno nie widziałam. Miło, że przynajmniej dostał za to porządnego kopa.
Hannah. Jej historia tak mnie wzruszyła… *chlip*
No a tak poważnie to zawsze była dziwna. Rozwalało mnie, jak za każdym razem gdy walczyła, zdzierała sobie fragment ubrania z dekoltu. A jak zobaczyłam jak się ubierała zanim poznała Aloisa… padłam.
Kuroshit stał się niezamierzoną parodią samego siebie. Wszelką nadzieję dla tej serii zatraciłam w odcinku siódmym. To był totalny szczyt durnoty. Sebastian i Kłodek obrzucający się nawzajem ciastem (o czym wspomniałam wcześniej). Te dziwne trojaczki łażące z dzidą w głowie. A to tego wszystkiego hrabia Druitt w roli radosnego idioty, biegający po całym ekranie z niebieskim krabem na głowie, zachwycający się ciastami i nie widzący zupełnie o co chodzi, tak więc bredzący głupoty kompletne. Zgaduję, że to miało być zabawne i urocze. Mnie kompletnie dobiło, na tyle, że bałam się oglądać dalej.
Klimat zginął doszczętnie. Zginął, zastąpiony przez takie idiotyzmy jak te wspomniane wyżej. W momencie, w którym na scenie pojawił się kolega Grella po fachu, shinigami uzbrojony w KOSIARKĘ miałam ochotę płakać. Miało być oryginalnie? Nie wyszło. Tak samo jak połowa rzeczy w tym anime.
Do zamordowania klimatu przyczynił się także znaczący wzrost poziomu yaoi. Czy twórcy tego anime naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, że wśród fanów serii są osoby nieuwielbiające yaoi? I te osoby są zwyczajnie zniesmaczone słysząc tekst w stylu „pragnę cię Ciel”, albo „Cloude… Cloude… nie zostawiaj mnie, Cloude…!”
A przecież wiem, że się da. Da się, bo w jednej z ostatnich scen, w której kliknij: ukryte Ciel i Sebastian żegnali się ze wszystkimi, kiedy ludzie otwierali te pożegnalne prezenty, kiedy ta trójka służących stała na wzgórzu i patrzyła na odjeżdżający powóz, nagle zjawił się on. Po raz pierwszy od dawna, niespodziewanie nadszedł KLIMAT. Niestety, trochę za późno.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę że przyczyniła się do tego głównie lecąca w tle piosenka. I w ogóle, jedna dobra rzecz w Kuroshicie to muzyka. Zwłaszcza opening i endingi. I jeszcze grafika do nich. To była prawdziwa przyjemność słuchać tych utworów.
W anime pojawiają się liczne niedociągnięcia. Jednym z najbardziej chyba rzucającym się w oczy jest moment, w którym Kłodek na pytanie „Jakie jest ulubione danie Aloisa Trancy?” odpowiada spokojnie „Fish and chips”. Mnie się wydaje, czy w XIX‑wiecznej Anglii nie było frytek? A może to miał być żart? Jeśli tak, to zupełnie chybiony.
No i podstawowe pytanie: kliknij: ukryte Czy Cloude może sobie tak po prostu zamordować Aloisa? Przecież miał z nim kontrakt. To jest bezsensu, zawierać kontrakt, jeśli potem i tak można sobie spokojnie wziąć duszę.
Ale to jest chyba jeden ze skutków pisania scenariusza w metrze…
I na koniec dodam, że zgadzam się w stu procentach z recenzją.
Tak zepsuć naprawdę nastrojową serię to sztuka. No, ale czego się nie robi dla kasy, prawda?
Było to ulubione pożywienie pracowników XIX‑wiecznych fabryk (pierwszy fast food – ciepłe, pożywne i da się zjeść w tempie ekspresowym między kolejnymi zmianami)
W sumie, to nawet jeśli, to nie powinno to chyba być ulubione danie hrabi, bo pewnie było uznawane za jedzenie biedaków.
Ale to już szczegóły, szczegóły… :)
Frtyki i inne tego typu rzeczy
Re: Frtyki i inne tego typu rzeczy
A wyżej wymienione przez Ciebie szczegóły też mi przeszkadzały, ale na pewno nie w tym stopniu. One się po prostu jakoś w tło wtapiały.
Re: Frtyki i inne tego typu rzeczy
Re: Frtyki i inne tego typu rzeczy
Re: Frtyki i inne tego typu rzeczy
Jeśli mam dodać coś od siebie – pierwszą serię Kuroshitsuji uwielbiam, ale to co się wyprawia w drugiej, to kompletne dno. Scenariusz ssie i jest straszliwie pogmatwany, byle tylko było ciekawie, ''oryginalnie'' i mhrocznie, z naciskiem na to trzecie. Sens poszedł w siną dal. Na plus spisuję historię tego chłopca, brata Aloisa. Jakoś tak rozumiem tą Hannah…
kliknij: ukryte A, i jeszcze jedno. O co chodziło do diabła z tym okiem!? Była taka jedna scena, że Hannah wypluła oko. Do teraz nie mam pojęcia, dlaczego i po co.
Co do oka, kliknij: ukryte to było to chyba oczko Alois, prawda? Wydaje mi się, że to miało symbolizować w jakiś sposób duszę Alois czy coś w tym stylu. Że jeszcze nie umarł na dobre. Acz mogę się mylić, serię oglądałam baaaardzo dawno temu :)
ARGH!
Po pierwsze – Seria tworzona na siłę, dla kasy i żeby fanki liczyły na ciąg dalszy [w postaci odcinków dodatkowych, bo jak wyjdzie trzecia seria to osobiście zaciukam Yanę łyżeczką]
Po drugie – Postać Ciela, a już samo jego pojawienie się, jest co najmniej żałosne [pojawił się w walizce, przypominało mi to Rozen Maiden jak nie wiem… no może walizki były mniejsze]
Po trzecie – Pożal się się Claud. Jakaś kopiara [dodajmy nieudana] Sebastiana. Claud ma wobec niego jakieś kompleksy, a na dodatek posiada manię pedofilię… Błe
Po czwarte – Służba Aloisa: Jednooka pokojówka i klony/trojaczki. Jako ze Hannah jeszcze posiada strzępi osobowości, to trojaczki nie posiadają nawet jednego kawałeczka na spółę, dlatego kliknij: ukryte kiedy sobie zginęli jakoś specjalnie ich braku nie odczułam.
Sprawa piąta – Zakończenie: Zryte jak nie wiem, sili się chyba na łzawe, a i tak proszę mamy dowód że kliknij: ukryte Ciel nie umiera, tylko zamienia się z żałosnego emo‑podobnego chłopczyka który pije herbatę bez herbaty.
I to tyle XD Mam nadzieję że kliknij: ukryte ożywią Aloisa, bo był o niebo [jeśli mogę się tak wyrazić] lepszy od Ciela XD
Spoilery się ukrywa.
Trochę zdrowego rozsądku
Wedle mojej oceny to:
fabuła jest na 4,5/5
postacie -6 (czy 3 to jednak trochę nie za mało?)
muzyka – 7 (w pierwszej części była lepsza)
kreska‑8,5/9 (w moim guście).
Re: Trochę zdrowego rozsądku
Tylko że recenzent nigdy nie ocenia kreski (czyli sposobu rysowania postaci) jako takiej. Ocenia grafikę, a za tym pojęciem kryją się także tła, płynność animacji, sposób ukazania postaci z odległości itp.
A pod tym względem Kuroshit rzeczywiście trochę kuleje.
ha
Lepiej by było gdybym się tego trzymała, jednak ciekawość wzięła górę.
Pierwszy odcinek, pomijając początek, który tylko mnie bardziej wkurzył, może i nie spełnił moich oczekiwań, ale nie było tak tragicznie. I tak! Był Sebastian i był Ciel! Dalsze odcinki zrobiły mi sieczkę z mózgu. Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi! Patrzyłam się tylko na ekran wielkimi oczami, z otwartą buzią, mamrocząc pod nosem: „Co to ~uwa~ ma być?!”
Postać Aloisa rozwaliła mnie kompletnie. Jakiś totalny dzieciuch, od którego zalatywało homo na kilometr. Proszę sobie nie myśleć – jestem fanką yaoi, ale tu mnie to po prostu zniesmaczało. Jego lokaj to jakaś kompletna porażka, aż żal oglądać O_o”
Ciel! Gdzie się podziały te jego boskie teksty?! No gdzie, się pytam?! Q_Q A Sebastian? Pomijając tą czarną chmurę, która się za nim ciągnęła (oj tak, boskie momenty), w ogóle go nie poznałam.
A zakończenie było jedną wielką porażką. Co to miało w ogóle być? Tak idiotycznego rozwiązania w życiu nie widziałam!
Muzyka boska, zwłaszcza drugi ending. A grafika… spadła, ale nie aż tak bardzo xD
A teraz się rozpisałam i zmotywowało mnie to by obejrzeć jeszcze raz pierwszy sezon ^^
CO za ciach! recka !
WTF?! 2/10 gwiazdeek to parodia… Nie powinni dac więcej niż 7.
Brali pod uwagę tą serię tylko jak kontnuacje a nie patrzyli na aspekty warte uwagi jak kreska, PIĘKNY soundtrack itp…
Zmoderowano tytuł.
Morg
Re: CO za ciach! recka !
Re: CO za ciach! recka !
O kresce też napisałam, że trzyma poziom. Swoją drogą kreska i muzyka dostały ode mnie wysokie noty, więc trochę nie rozumiem akurat tych zarzutów.
Re: CO za ciach! recka !
Ja patrzac na to jak na osobne anime dałabym za:
Postaci: 2/10 i to tylko za to że Hannah mogłaby być świetnym czarnym charakterem
Fabuła 2/10 gdzie tu fabuła?
Grafika 6/10 już bokura ga ita które miało mało kasy na grafike poradziło sobie lepiej
Muzyka 9/10 muzyka była boska
Re: CO za ciach! recka !
.
...
Nie mam pojęcia. Zakończenie tragiczne, nie pasujące, złe. Ta historia miała się skończyć honorowo, a nie naciąganie.
Spoilery się ukrywa. Ponadto zmoderowano wulgaryzm.
Morg
a to feler...
Dobre
Re: Dobre
Jestem surowa ponieważ zakochałam się w pierwszej części, na której moim zdaniem autorzy powinni zakończyć. Gdyby była to osobna seria, innych autorów, bądź nie miałabym do czynienia z 1 częścią, to zapewne oceniłabym ją jako przeciętną. Przynajmniej do momentu zakończenia, które wbiło mi dodatkowo dziesięć noży w plecy. Nie dość, że całość poniżej przeciętnej(w porównaniu z pierwszą serią) to jeszcze zakończenie spaprane… Jeśli autorzy anime mimo wszystko będą chcieli wciąż kontynuować Kuroshitsuji, ja z czystym sumieniem po 3 część nie sięgnę.
10/10
Niespełnione oczekiwania...
Ogółem seria była zabawna, no i nawet trzymała mnie w napięciu, tak jak pisałam parę tygodni wcześniej – po prostu dobrze się bawiłam oglądając ją. :D inna sprawa, że nie jestem fanką kuroshitu (xD) i do kontynuacji, wprowadzania nowych postaci, czy „psucia” starych, miałam duży dystans ^^,
Ech...
Głównym problemem tej serii jest po prostu to, że postawiono głównie na fanserwis (którego i tak było sporo w poprzedniczce), kiedy fabuła zostaje spychana na bok, co niestety profanuje pierwszy sezon, który utrzymywał jako taki poziom. Jednakowoż uważam, że recenzentka nieco przesadziła z oceną fabuły i bohaterów. Wizualnie nie widzę większych różnic między pierwszą, a drugą serią. Muzycznie zaś jest nawet lepiej niż w poprzednim sezonie.
Sensu powstania tej serii na próżno mi szukać (tak tak, wszyscy wiemy, że seria została stworzona z myślą o fanatyczkach), ale daję 5/10, bo seria mimo wszystko nie schodzi bardzo poniżej przeciętną :>
Groteskowy koszmarek.
Po każdym odcinku mówiłam sobie w duchu: zaraz rzucę toto w kąt i zapomnę, że w ogóle powstało, bo niszczy całkiem miłe (choć nie zapierające dech w piersiach) wrażenie po pierwszej serii. Jednak obejrzałam wszystko, chyba tylko po to, by się dowiedzieć, jak twórcy postanowili zakończyć tę maskaradę. Gdybym chciała być dokładna, powinnam krytykować każdy odcinek po kolei,ale ograniczę się do oceny całokształtu.
Po pierwsze, fabuła. Jaka fabuła, przepraszam? Może powinnam szkła wymienić na mocniejsze, ale nie widziałam tutaj żadnego zagmatwania, wielowątkowości, ani tajemnicy. Pomijając niektóre absurdalne w swej głupocie pomysły, fabuła była prosta, żeby nie powiedzieć prostacka. Początek: bolesny wysiłek twórców, by wymyślić sposób na odkręcenie końcówki pierwszego sezonu. Czy im się to udało? Chyba tak, bo fanki nie zwrócą uwagi na nieścisłości i idiotyzm założenia, zachwycona tym, kliknij: ukryte że Cieluś żyje i jest z Sebciem. Reszta widzów popuka się znacząco w czoło, ale kto by się nimi przejmował. Rozwinięcie: twórcy nie wiedzą, co dalej robić, więc biorą parę pomysłów z pierwszej serii, dodają parę nowych Traum i Dramatów, sklejają wszystko fanserwisem i mają nadzieję, że będzie się trzymać kupy. (Zresztą mam wrażenie, że niektóre rzeczy z pierwszej serii zostały, hmm, dyskretnie pominięte, ale nie jestem po niej na świeżo, więc do końca nie mogę stwierdzić. Czy mi się tylko wydawało, że Lau zginął?) Końcówka: kolejny bolesny wysiłek, tym razem mający na celu wymyślenie zakończenia, które się spodoba fankom. Ostatni odcinek oglądałam z desperacką (choć irracjonalną) nadzieją, że zakończy się tak, by odciąć drogę do zrobienia kolejnego sezonu. Haha. Jasne. Skoro końcówka pierwszego jej nie odcięła, to tutaj twórcy jawnie zostawili sobie otwarta furtkę. Już widzę, jak pewnego dnia mówią: „Kurcze, jakoś mało ostatnio zarabiamy… No, dobrze, że zawsze możemy zrobić Kuro3 i wzbogacić się na fankach!”
Postaci: nowe, wbrew pozorom, nie są złe- na początku. Ale tutaj jest mój największy zarzut: bezsensowny, obrzydliwy fanserwis. Nie pamiętam go w takim stężeniu w pierwszej serii, gdzie motywy shonen‑ai były najwyżej pariodiowane, lub utrzymane na nie cielesnym poziomie. Teraz fanserwis, w różnej formie, wylewał się w ekranu i przyprawiał mnie o mdłości. Właściwie wszystkie postaci, które go nie dostarczały, dostały minimalną ilość czasu antenowego. Reszta została sprowadzona do tej roli: Grell (który tutaj mnie denerwował, miast bawić swoją obsesją), Alojzy (zakochany w swoim lokaju, przebierający się bez powodu za dziewczynę) Cloude (reagujący co najmniej dwuznacznie na Ciela), Sebastian (prezentujący 10 razy więcej emocji niż poprzednio i ogólnie cały będący fanserwisem),no i Hannah (ta scena z rozbieraniem, dajcie spokój…). Nawet Cielu został sprowadzony do roli śpiącej księżniczki, o której względy walczą dwa demony. Właściwie to każda chwila była fanserwisem,w ten czy i inny sposób. Zaś nieliczne sceny z resztą postaci wypadały, moim zdaniem, najzabawniej i najnaturalniej.
Brak też jakichkolwiek nawiązań kulturowych, które doceniałam w pierwszej serii, jak zagadki kryminalne rozwiązywane przez Ciela. Po prostu w monotematyczności Kuroszka 2 nie było na nie miejsca.
Grafika i muzyka są na podobnym poziomie, jak w pierwszej serii, czyli bardzo mi odpowiadające. Tylko jeden odcinek,ten w pociągu, wydał mi się brzydki. Ale nie mam na co narzekać. Tylko, że to sprawia jedynie, że Kuroshitsuji 2 jest jak ślicznie pomalowana wydmuszka…w bardzo fanserwiśnych kolorkach.
Podsumowując: dałam 3/10. Chciałam mniej, lecz uznałam, że technicznie nie jest źle, więc nie mogę serii kompletnie skreślić. No i moje zdanie na jej temat dokładnie odpowiada opisowi oceny 3 na Tanuki.
Re: Groteskowy koszmarek.
Jako, że okazało się to jedyną skuteczną odtrutką na to coś, czego nie mogę nazwać Kuroshitsuji (bo to by zwyczajnie była obraza dla po prostu dobrego tytułu), musiałam obejrzeć pierwszą serię po raz drugi. I rzeczywiście, Lau tam zginął. Ciekawe, wcześniej mi to umknęło. Zginął też ten detektyw, jak mu było. Co tylko świadczy o tym jak twórcy się „przyłożyli” przy tworzeniu fabuły…
Swoją drogą, ludzie, jaki pierwszy sezon był klimatyczny! Byle odcinek i to nawet któryś z filerowych (!) ma w sobie więcej klimatu niż 12 epizodów Kuroshitu..
Re: Groteskowy koszmarek.
Więc jednak mnie stara pamięć nie myliła. Teraz to mnie zupełnie zatkało- niezgodność z mangą to jedna sprawa, ale machnięcie ręką na WŁASNE zakończenie… *brak słów* Ano taki szczególik, mogło im się zapomnieć,prawda? Może cała druga seria to był taki psychologiczny eksperyment, jak bardzo można zrobić w bambra fanów?
Właśnie odczuwam przemożną potrzebę zmiany mojej oceny Kuroshita na 1. =.="
Chyba wezmę przykład z Ciebie, Yumi, i pójdę sobie obejrzeć dla odstresowania jakąś dobrą serię…
Ja tu gagu-gadu a Towarzysz Zadowolenie siedzi pod kroplówką
Po drugie – wrażenia z Kuro II… No właśnie… mogę powiedzieć tylko tyle, że mi się nie podobało. Bardzo. Jak przeczytałam pierwsze zapowiedzi dotyczącego drugiego sezonu, nasunęła mi się myśl w stylu „po kiego grzyba oni to robią?!”. Za kontynuację się wzięłam bo chciałam zobaczyć co tam sobie twórcy wymyślą, ale też dlatego, że lubiłam pierwszą część. Nie wiem, może moje zainteresowanie kuroszitem było tylko chwilowe, dlatego idiotyzmy nie rzucały mi się w oczy jak w dwójce. No, bo powiedzmy sobie szczerze, czy obrzucanie się jajkami było fajne (7 odcinek)? Według mnie, było to żalowe. Fakt, w jedynce obrzucali się bułeczkami, wystąpił anioł transwestyta i gnijąca królowa jak dobrze pamiętam, ale „Kuroshitsuji II” było stworzone z samych absurdów. Nie dość, że idiotyzm gonił idiotyzm to jeszcze było tyle tych samych wydarzeń z jedną różnicą – inni bohaterowie. Szczerze, w pierwszej serii Ciel przebrany w damskie ciuszki był fajnym motywem, ale wciśnięcie w nie Aloisa – to już się nazywa „odgrzewanie starych kotletów”. Przykłady można mnożyć.
Sama postać Aloisa wzbudza różne emocje, dzieciak od początki przypominał mi Wratha z FMA, dlatego też nie zdziwiło mnie to, że ta sama osoba podkładała głos pod obie postacie. Tyle, że Wratha mi było szkoda – odtrącany, biedny, nikt go nie chce, jego zachowanie można jakoś wytłumaczyć, a Alojzy? W anime dano nam do zrozumienia, że od początku miał nieźle poprzestawiane pod sufitem. A! Jeszcze Luka (zazwyczaj wszyscy o niej zapominają), jej postać chyba była najbardziej normalna, jak na standardy tego anime.
Claude – jego od początku znielubiłam, ale nie za podobny wygląd do Sebastiana za który większość fangirlsów go nienawidzi (weźcie sobie dajcie na luz), ale za ogólna postawę. Po prostu patrzę na tego kolesia a on zdaje się do mnie krzyczeć „Patrz jaki jestem zajebombastyczny!”. Wątki „Alois + Cloude = love” przemilczę…
Hannah – przy każdym jej występie w anime łapałam się za głowę i myślałam co ona jeszcze nam pokaże (w dosłownym i przenośnym znaczeniu), Sebastian został całkowicie obdarty z jego godności demona a Griella w ogóle nie powinno być, bo był wciśnięty na siłę z marnym skutkiem (co oni zrobili z moją ulubioną postacią?!).
Co jeszcze uwiera? Nagość pokojówki i za duże natężenie shonen‑ai. Tutaj dość oficjalnie bohaterowie manifestowani własną orientajcje, kiedy w jedynce nie była ona jasno przedstawiona. No, ale że targetem są głównie fanki relacji męsko‑męskich, nic dziwnego, że wciśnięto tam tyle tego, nie zachowując umiaru.
Dobra, czego się spodziewałam? Jak już potwierdziło się, że Ciel jest żywy, miałam nadzieję na pojedynek miedzy paniczykami i nie chodzi mi o taki rodem z „Pokemonów” z tekstami typu „Sebastian, wybieram cię! Przynieś mi nieżywego Clouda!”. Spodziewałam się dobrej intrygi i więcej mhroku, ale nie emo mhroku. Szkoda, że tego nie uświadczyłam i co więcej już widzę następną trzecią część kuroszita, bo przecież to co popularne to daje kasę, a Japończycy na pewno nie zmarnują okazji do zarobienia szmalu ;)
4,5/10 czyli 5/10
Podobało mi się, że openingi i endingi tak często się zmieniały – jak na 12 odcinkową serie. Ending z motylkami był dosyć nudny i ciężko było mi obejrzeć go do końca. Za to ending odcinku 8 był bardzo nastrojowy.
Tak jak przy pierwszej serii, mam nadzieje że kolejnej serii nie popełnią.
Zbyt subiektywnie
Aha, chciałabym zaznaczyć, że NIE jestem fanatyczką tej serii, dla mnie też była strasznie naciągana i nie zasługuje na wyższą ocenę niż 6, ale proszę, starajmy się być chociaż minimalnie bardziej obiektywni :<
Re: Zbyt subiektywnie
Re: Zbyt subiektywnie
Re: Zbyt subiektywnie
hmm
Może i nijak ma się to do mangi, może za bardzo przerysowano postacie tudzież niektóre są puste i płytkie… owszem. Moim zdaniem KuroII dostarcza rozrywki, jest czymś odmiennym od pierwszej serii i dzięki temu nie wieje wszechogarniającą nudą. Gdyby nowa seria nie miała nowych bohaterów, bohaterowie z pierwszej serii byliby przewałkowani od prawej do lewej, od góry do dołu i z każdej innej niewymienionej przeze mnie strony, a to byłoby męczące, a bohaterowie straciliby swój urok, który zyskali w serii pierwszej.
Nie spisywałabym tej serii na straty oceniając ją na marne 3/10.
Oto moje zdanie.
Trochę tego i tamtego
Po pierwsze postacie. Pojawienie się nowych bohaterów wywołało we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze, że coś nowego się dzieję, ale z drugiej strony ... mam wrażenie, że przez to Kuroshitusji straciło klimat. kliknij: ukryte 3 demony biegające na scenie, to już dla mnie zdecydowanie za dużo. Poza tym postać Alois'a, która budziła we mnie odrazę i żałość bynajmniej tego klimatu nie poprawiła. Były chwile gdzie już prawie uwierzyłam, że Alois nie jest taki zły i może wprowadził jakiś nowe podejście do życia, jednak ostatnie odcinki przechyliły szalę i końcowa ocena tej postaci, w moich oczach, jest poniżej przeciętnej. To samo mogę powiedzieć o Claude. Chociaż w jego przypadku mieliśmy do czynienia przynajmniej z jakąś dynamicznością np. kliknij: ukryte zmiana obiektu pożądania czy zabicie Alois'a, dzięki tym wydarzeniom przychylniej spojrzałam na tą postać, ale jak już wspomniałam na początku, co za dużo to nie zdrowo, i tyczy się to także demonów. Następnie Sebastian ... i tu miałam problem. Coś się ewidentnie zmieniło w tym bohaterze. Stał się hm. bardziej uczuciowy? Kuroshitsuji II zdecydowanie ujawniło więcej cech charakteru tego demona, w 1 serii zawsze idealny, rzadko trącący kontrolę, wręcz stoicko spokojny; w 2 serii dostajemy przeciwieństwo tego. Oczywiście jego profesjonalizm się nie zmniejsza, jednak zostaje zepchnięty na dalszy plan. Czy te zmiany dobrze wpłynęły na Sebastiana? To już chyba zależy od widza i jego osobistej oceny. Mi to osobiście nie przeszkadzało na tyle, żeby porzucić serię i zmienić swój stosunek do niego. I na końcu Ciel, moje wielkie rozczarowanie. Prawie nic nie znalazłam z Ciel'a z I części [ może ostatni odcinek ]. Tym razem dostajemy młodego Phantomhive'a w wersji zabawki dla demonów, które robią z nim co im się żywnie podoba. Cała jego niezależność praktycznie znika. Co jakiś czas się pojawia jak np. kliknij: ukryte w pojedynku z Alois'em, a żeby potem znów zostać zepchniętą na drugi plan. Jest to zmiana, która zdecydowanie mi się nie podobała i przez całą serią miałam nadzieję, że się to zmieni, jednak jak wiadomo, z odcinka na odcinek jest co raz gorzej. Ogółem postacie oceniam 6/10.
Następnie fabuła. I tu ku mojemu zdziwieniu nie wyszło tak tragicznie. Owszem, początek dość naciągany m.in. 2 odcinek, ale całość wyszła nieźle. Seria zdecydowanie ciemniejsza i mroczniejsza od 1, pozbawiona większości humoru, z jeszcze bardziej zagmatwaną fabuła i zwrotami akcji. Do samego końca nie wiedziałam, jak się to skończy, a ostatni odcinek, niestety nie będę oryginalna, bardzo mnie zaskoczył. Czy pozytywnie? Ciężko stwierdzić, ale myślę, że jednak tak. Poza tym twórcy zdecydowanie zostawili sobie furtkę na serię III, jednak gdyby takowa nie powstała końca świata by nie było. Myślę, że są fani zadowoleni z takiego obrotu sprawy i czuję, że mogę spokojnie do nich dołączyć. Jako osoba kochająca Ciel'a z jego niezależność, cieszę się, że na końcu kliknij: ukryte wyszło na jego i że przeżył, nawet jako demon. Ocena za fabułę to 8/10.
A reszta? Po staremu. Kolory i kreska zachowane. Pomieszczenia nadal staranie zrobione. Muzyka jak zwykle psująca do klimatu i podkreślająca odpowiednie momenty. Troszkę brakowało mi humoru 1 serii i tego zwyczajnego życia, jednak i bez tego dało radę te 12 odcinków obejrzeć. Na koniec z czystym sercem wystawiam 7/10. Mimo, że nie jest tak dobra jak poprzedniczka, która ode mnie dostała 9,5/10, to jednak na pewno nie jest „przeciętna” i mimo, że nie w 100% to jednak trzyma dobry poziom.
Re:
I czego wy się czepiacie !?
Ja pokochałam drugą serię Kuro, a zakończenie uważam za fantastyczne! A dlaczego? Dlatego, że kliknij: ukryte ani Sebastian, ani Clodo nie zdobyli Ciela. Sebastian dostał nauczkę, że bawił się ,,swoim jedzeniem,,(czyt. Cielem).
Ja się cieszę, że było tylko 12 odcinków. Jeśli Alois dopiął swego, jest teraz szczęśliwy z Hanną, Clodo i Luką – to już mi wystarczy.
Bardzo dużym plusem tej serii jest nieprzewidywalność. Nikt nie wiedział jak się to skończy aż do samego końca. Dlatego z naprawdę wielką niecierpliwością czekałam na kolejny odcinek Kuro2 o którym dniami i nocami myślałam. Dla mnie ta seria była fantastyczna i bardzo ciekawa.
Naprawdę nie rozumiem waszej oceny i szczerze powiedziawszy nie chcę jej zrozumieć.
To że to anime zakończyło się tak, jak tego nie chcieliście nie znaczy, że to ma być od razu najgorsze anime. Bez przesady ludzie!
Ukryto spoilery.
Moderacja
Re: I czego wy się czepiacie !?
Dwa – to, że Tobie anime bardzo się spodobało, nie znaczy, że inni ludzie nie mają prawa na nie narzekać. Ja Kuroshitsuji II uważam za koszmar (z którego jednak można się trochę zjadliwie pośmiać), ale nie oznacza to, że osoby, którym drugi sezon Kuroszka się spodobał, mam ochotę spalić na stosie. Są różne opinie i gusta i zazwyczaj staram się to rozumieć, a nie strzelać fochy czy pluć jadem. Wyrozumiałości trochę.
Re: I czego wy się czepiacie !?
Osobiście jestem fanką Kuroshitsuji I. Kuroshitsuji II nie mam zamiaru oglądać (Obejrzałam tylko 1 moment 9 odcinka w którym kliknij: ukryte pojawił się mój shinigami z kosiarką <; i pare scen na YT) Dlaczego nie mam zamiaru oglądać?
Po 1, bo zapowiedzi mnie zniechęcają. Jakiś psychopatyczny psychol, facet z paraliżem twarzy, emo‑Ciel i jakaś prostytu.. Tfu! „Pokojówka”. Ludzie, błagam. Co za dużo to nie zdrowo. Jak narazie, Kuro II trzyma dla mnie taki sam poziom co każde, bezmózgie yaoi/hentai (bo właśnie do tego się to wszystko podciąga)..
Po 2, nie chcę zepsuć sobie smaku.. Chcę, żeby kuroshitsuji pozostało świetne. Wolę zostać w niepewności, niż znać drętwe zakończenie.. Niestety.
Biedna Yana.. W ogóle nie mieści mi się w głowie, że zrobili to całe Kuroshitsuji II tak właściwie z niczego (Yana Toboso nigdy nie wspomniała nawet słowem o jakimś Alojzym/Aloisie).. ;/
Moim zdaniem bardziej opłacalne byłoby trzymanie się wydarzeń z mangi.
Osobiście objerzałam OVA. Nawet niezłe, za to bardziej… Pokręcone… Ale jakby nie patrzeć, wszystko w Alicji w Krainie Czarów (zarówno jak w kuroshitsuji II) jest pokręcone ;]
Nie ważne. Polecam tytuł ludziom, którzy lubią klimaty typu „Bardzo‑źli‑mali‑chłopcy‑o-tragicznej‑przeszłości”.
4/10
Po pooglądaniu drugiej – co najwyżej zawiedziony:/
Jeżeli nie chęć zarobienia grubej kasy, to nie wiem, co mogło być powodem stworzenia tak słabej kontynuacji tego anime.
Nie chodzi o to, że całość była pozbawiona sensu, bo na próżno szukać go w pierwszej części:) Główny problem polega na tym, że nikt nie zadał sobie trudu, żeby utrzymać niepowtarzalny klimat KUROSHITSUJI.
Niby wciąż mamy tych samych bohaterów, szok spowodowany pierwszym odcinkiem i uczucie konsternacji towarzyszące przy oglądaniu kolejnych… Ale po pooglądaniu całości, anime wydaje się być tylko podróbką oryginału. Opowieści nie pomogły sprawdzone gagi z poprzedniej części kliknij: ukryte (np. komiczny Grell z obsesją na punkcie Sebastiana), ani też wprowadzenie nowych postaci – chociaż to w niektórych przypadkach nawet pogorszyło sprawę:/ kliknij: ukryte (Pan „Bez wyrazu” Cloude, „rzygająca mieczem” Hannah, czy „trojaczki”!!!).
Animacja, muzyka, pościgi, częste zwroty akcji – są i zawsze będą mocną stroną tego anime kliknij: ukryte (pomieszczenie, w którym zawierany jest pakt demonów – prawdziwy rarytas^-^). Jednak największym plusem okazała się być ilość odcinków – tylko 12:)
Komu polecić? Jestem pewien, że zatwardziali fani kliknij: ukryte (czyt. fanki) będą zachwyceni. Jeżeli o mnie chodzi nigdy fanem KUROSHITSUJI nie byłem, a po pooglądaniu tej serii wiem, że już nim nie zostanę:/
^^
shame...
Re: shame...
Re: Re: shame...
Re: Re: shame...
Re: Re: shame...
No ale cóż, czasu sie nie cofnie, głupich pomysłów i chciwości twórcom z głowy nie wybije. Też jestem całym sercem za trzymaniem się mangi jak już na jej podstawie robi sie anime. Ale jak widać są tacy co muszą dać upust swojej inwencji twórczej, lub lubią psuć to co dobre. :/
Odrobina goryczy w tej słodyczy
Nie mniej jednak, do 11 odcinka anime zasługuje co najmniej na 10 pkt w skali 10. Jestem jednak osobą która łudziła się nadzieją, naprostowania fabuły na ciąg dalszy mangi… Łudziła się, tak (mam tutaj na myśli genialny cyrk). Po 12 odcinku moja szczęka była niżej kolan, w oczach łzy i buzująca wściekłość w żyłach. Jak oni w ogóle mogli coś takiego zrobić! Nie podoba mi się zrealizowany pomysł ... kliknij: ukryte Ciel demonem, phef! Przecież on nawet dziwnie wyglądał z tym okiem! I jeszcze Seba, 4 ever n ever with Ciel… Nie, to zbyt straszne aby było prawdziwe. Nie abym miała coś nie tak do tego partingu, lecz on był właśnie taki ładny kiedy pozostał na granicy miłości platonicznej, pragnienia duszy i w ogóle… Przez zakończenie, anime straciło u mnie aż jeden punkt. Dlatego ogólna ocena to 9/10.
Co zaś się tyczy 13 epka. Ma wyjść ponoć OVA, coś jak Szekspir po pierwszej serii.. Na temat Kuro III są na razie plotki i domysły, oby tego nie robili…
Re: Odrobina goryczy w tej słodyczy
Re: Odrobina goryczy w tej słodyczy
Cudo, cudo, cudo ! [10/10]
To jest jedyne anime, które mnie tak bardzo wciągnęło. Kiedy oglądałam odcinki nie mogłam przestać się patrzyć na monitor komputera. Moim zdaniem drugi sezon jest o wiele lepszy od pierwszego. Wszystko w tym anime mnie zaskakiwało, a szczególnie zakończenie serii. Za żadne skarby nie wpadłabym, że tak właśnie się skończy.
Nie wiem czemu o anime ma taką słabą ocenę, ale naprawdę polecam, bo warto.
Bohaterowie
Pokochałam samego Aloisa już od początku i tak mi pozostało. kliknij: ukryte A po ósmym odcinku popłakałam się, jak dziecko. Chłopak potrzebował jedynie miłości, nic więcej. Uważam, że Claude okazał się dwulicowym dupkiem i pomimo jego słów na koniec „Jeśli to on wywołał poruszenie wody w tym długim, próżnym życiu demona,to może dusza Aloisa Trancy warta jest mego zniszczenia”, jakoś ta wrogość mi nie zmalała. I jak to powiedział Sebastian, do końca nie wiadomo po czyjej stronie stał ów lokaj. Osobiście sam fakt, iż Ciel stał się demonem na wieki nieźle mnie zdziwił i wydaje mi się, iż autorzy zrobili to tylko po to, aby nie rozdzielać ów dwójki. Oto moje skromne zdanie bez ładu i składu.
♥Ciel
♥Sebby
♥Alois
SUper
Zmarnowane...
Nie no całkowicie beznadziejne nie było. Niektóre absurdalne rozwiązania fabularne, głupawy humor i dziwaczne odruchy co poniektórych bohaterów rekompensuje całkiem porządna grafika, która, choć w pierwszym odcinku wzbudzała moje obiekcje, ładniała z każdym kolejnym. Do tego w żaden sposób nie mogę przyczepić się do muzyki, która była w pewnych momentach po prostu piękna (uratowała m.in. przedostatni odcinek od totalnej porażki w moich oczach). Dynamiczne walki także stanowią niezły plus.
Poza tym bardzo spodobała mi się postać Claude'a, którą doceniłam dopiero w późniejszych odcinkach, a która mi się obrzydziła po paru ostatnich (z powodu kreowania go na jednego wielkiego kliknij: ukryte pedofila z manią na punkcie Ciela). No i jestem zła z tego powodu na autorów serii, bo skrzywdzili tego bohatera, a mógłby być z niego całkiem niezły czarny charakter (nie zboczony pajac).
Ostatnią mocną stroną jest opening który ubóstwiam, kocham i uwielbiam zarówno od strony graficznej jak i muzycznej.
Wszystkich minusów nie chce mi sie wymieniać, za dużo ich, ale największym jest zrobienie całej serii pod fanki. Wypływa to we wszystkich irytujacych podtekstach shounen‑ai. Rozumiem, w I serii też takowe były, ale w znośnym natężeniu i okraszone zjadliwym humorem, tak że to wszystko dało się przełknąć. A tutaj to naprawdę rzuca się w oczy, i jak ktos nie jest albo wielkim fanem Kuroshitsuji, albo fanem shounen‑ai, to lepiej niech sobie II serię odpuści, taka moja dobra rada.
Ja jako wielka fanka Kuroshitsuji wystawiam Dwójce ocenę 7/10 i to mocno naciągane 7. Jakbym była całkowicie obiektywna dostałaby może 5,5/10. Ale niestety nie mogę spojrzeć obojętnie na moich ślicznych bishounenów, więc nota poszła w górę ;P. Moja jedyna prośba do twórców: proszę!!! Nie róbcie III serii!!! >.<
Re: Zmarnowane...
Calosc oceniam na 6/10 bo potencjal zostal troche zmarnowany.
Re: Zmarnowane...
Re: Zmarnowane...
Re: Zmarnowane...
Re: Zmarnowane...
Ale ogółem duży plus, o ile to końcówka
Kuroshitsuji 2
kliknij: ukryte Po pierwsze: Więzi. Relacje między Cielem a Sebastianem – dobrze, że mają jako taką więź emocjonalną, ale ich zachowanie…to prawie shonen‑ai! Ten rumieniec Ciela w 10 odcinków położył mnie na łopatki. Zachowania Clauda wobec osoby tegoż panicza nie są już dla mnie strawne. Ja naprawdę lubię shonen‑ai, ale demon z definicji nie powinien mieć emocji, więc co Klaudiusz wyprawia? Choć z drugiej strony, miałam taki zaciesz, kiedy Seb był zazdrosny o Claudo, że się chyba śliniłam… Alois już mnie tak nie przeraża. Może po części dla tego, że już nie żyje? Ale i tak mam wrażenie, że w jakiś cudowny sposób z martwych wstanie.
O rany, prawie wszystko ukryte…:P
Re: Kuroshitsuji 2
Ale fakt, zgadzam się z tobą na całej linii : D
Re: Kuroshitsuji 2
Wszyscy byli uprzedzeni do nowego panicza już zanim powstała seria. Bardzo mnie to dziwi, jak można tak oceniać?
Scalono. Moderacja.
what the heck..
Cóż...
Co wy widzicie w tym Cielu ?
A więc co w nim widzicie ?
Lepsze od pierwszego sezonu
Jeśli chodzi o bohaterów , cieszę się , że w drugim sezonie pojawił się Alois , wraz z Claude . Ja nie mam nic przeciwko nim , jak większość fanów Kuroshitsuji . Dzięki nim drugi sezon stał się o wiele ciekawszy . O Cielu wiemy już prawie wszystko , więc nie jest już ciekawą postacią . A Alois to wielka zagadka .
Anime to coraz bardziej zmienia mi się na yaoi :
Sebastian love Ciel
Grell love Sebastian
Claude love Sebastian
Claude love Alois
Alois love Ciel
Ciel love Claude
Alois love Sebastian
Ja nie jestem fanką yaoi , więc jest to dla mnie obrzydliwe wręcz . Nie wiem , czy przeżyję do końca tego anime ...
Re: Lepsze od pierwszego sezonu
Sebastian + Ciel = owszem, ale zacznijmy od tego, że Seba pragnie duszy hrabiego a nie jego ciała
Grell + Sebastian = wątek komiczny, pamiętajmy że Sebastian jest niemal uczulony na tego rudzielca, który najwyraźniej przespał kilka lekcji biologii
Claude + Sebastian = nie wiem jak ty, ale ja nie dopatrzyłam się tego związku, chyba że w wybujałych fanfickach nastolatek…
Claude + Alois = podobnie jak w „związku” Seby i Ciela
Alois + Ciel = No, tutaj można się dopatrzeć tego i tamtego, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż Alois może mieć jakiś uraz do kobiet, (co by tłumaczyło tak ostre traktowanie Hann‑chan)
Ciel + Claude = Jak Boga kocham, nie ma nawet najmniejszych podstaw do robienia CZEGOŚ takiego… Nie wiem skąd przyszło ci coś takiego do głowy
Alois + Sebastian = Tylko na początku, raczej to była ciekawość, dziecinna nic nie znacząca ciekawość i zafascynowanie nową zabawką. Trzeba pamiętać, że Alois jest zainteresowany tylko Cielem.
Finito
Kuroshitsuji 2
Teraz zacznę wieszać psy na Alois'u. Nie trawię faceta. Gościu jest po rostu zepsuty, do szpiku kości. Kiedy zobaczyłam wstawkę kliknij: ukryte ze służącą, której wydłubał oko,myślałam,że się rozpłaczę. To było przykre, jasne, ale zbierało mi się na płacz z innego powodu. To było takie… obrzydliwe..W Kuroshitsuji nie była takich sytuacji.Ten kliknij: ukryte akt z rozbieraniem pokojówki w obecności Claudorównież mną wstrząsnął. A facetowi nawet powieka nie drgnęła. Po za tym jego nastawienie do „you highnes” to…ee..shonen‑ai? Nie żebym ,miała coś przeciwko temu gatunkowi, ale wydaje mi się, że w tej serii coś takiego jest nie na miejscu.Ten jego lokaj to ma być lokaj czy jednak niańka, hę? Bo twórcy się jednak chyba nie zdecydowali.
A po za tym to takie trochę kluchy z olejem. ( Jest w ogóle coś takiego jadalnego XD )
Różnicę między Alois'em a Ciel'em widać już w samym openingu. kliknij: ukryte Blondynek wręcz klei się do tego swojego lokaja, a Ciel odpycha rękę Sebastiana.
Mimo tego, że Alois mnie denerwuje, myślę że bez niego seria byłaby skopana. Bo jestem na 6 odcinku i nie wiem co mam zrobić, żeby doczekać następnego. Akcja jest boska. B‑O-S‑K-A.
Po piątym odcinku – coś się zaczęło wyjaśniać, ale nadal we łbie poplątane i pytanie o co biega?
Zoooonk. *-*
Po pierwszym odcinku narzekałam i porzuciłam nadzieję na powrót Ciela…
kliknij: ukryte A tu coś takiego! Tak jakby pierwszego odcinka nie było, a jedynka była kontynuowana w formie komedii, bez tych wszystkich afer itp.
Naprawdę zaskoczenie. Po obejrzeniu pomyślałam że może to tylko raz, a trzeci znowu będzie podążał drogą blondynka, ale widziałam zapowiedź następnego, gdzie jest pokazana następna ,,przygoda” Ciela! Czy to było zaplanowane? Co się stanie z tym blondynkiem (niech go piekło pochłonie)? Ktoś wie?
Re: Zoooonk. *-*
Re: Zoooonk. *-*
nie wiem
Kuroshitsuji II
Zamaskowano spoiler. Zdegustowana Moderacja
Zawiodłam się!
I czemu ma aż tak wysokie oceny?!
Obejrzałam Kuroshistuji dawno temu, po niedługim czasie usłyszałam o planach na dwójkę. Więc czekałam. Grudzień…Styczeń…Luty… dobra, w końcu się doczekałam.
Co mi się konkretnie nie podoba?
Chociażby główny bohater! Co to ma być? Jeju, jak ja Go nie lubię! O kogo mi chodzi? O blondaska, chociaż lokaja też cieplejszymi uczuciami nie darzę.
No przepraszam, wiem, powinnam określić co mi się w nim konkretnie nie podoba, zamiast rzucać jak go nie lubię.
Ale ja nie umiem! Wiem, komentarz w nieładzie, ale po obejrzeniu tego…
Jasne, przeżył traumę, rozumiem. Był wykorzystywany, okej to też rozumiem. Ale czemu on się tak badziewnie zachowuje?! I przy tym też wygląda. Po prostu nie rozumiem!
Ja – wielbicielka czarnych charakterów. Obejrzałam Kuroshitsuji tylko dlatego że przeczytałam że Ciel jest arogancki. Więcej mi nie trzeba.
A blondasek? Jego zachowanie do tej dziewczyny w przepasce?
On jest Zły, ale w sposób którego nie znoszę!
Ahaha rozleje wino i będą sprzątać, haha! Śmieszne!
O a tu mu zrobię psikusa i odepnę guzika jak przypina!
Bo mam władzę Taaak, ma moc mhm.
Nie czuć ironii?
Z tego co wiem to miało być komedią? Przepraszam, ja płakałam. Bo to jest… no słów brak! No nie mogę no!
Naprawdę nikt nie widzi tej różnicy?
Czemu wszyscy tak się tym podniecają?!
Oddajcie mi mojego Ciela!
I oddajcie mi mojego lokaja! Co to ma być za szpaner? Powiedzenie też ma badziewne, a ić się utop o!
I czemu oni się tak podniecali że Ciela widzą?
WŁAŚNIE! CIEL!
kliknij: ukryte Co on tam kurcze robi? Moje piękne, moje cudowne Cielątko?!
Tak, to że widzę Ciela, od razu lepiej, ale, ale!
CZEMU ON DO LICHA JEST W WALIZCE?
Jak mniemam nie żyje, ha! To jest niemal pewne!
A ten Wujcio?
Gdzie ja go już widziałam…?
Hm… myślmy…albo nie, lepiej nie myśleć.
Dobra, wyżyłam się, teraz możecie mnie zagryźć.
Smacznego.
Pozdrawiam
Nemuru.
Re: Zawiodłam się!
A tak na serio to męczą mnie już wszelkie napalone fanki Kuroshitsuji… Dżizas, to dopiero pierwszy odcinek. Przecież kompletnie nie wiadomo o co w tym wszystkim chodzi, oprócz tego, że są nowi bohaterowie i w jakiś sposób są oni powiązani z tymi starymi (których niepotrzebnie wciska się do drugiej serii).
Czas powiedzieć sobie prawdę – od wyemitowania pierwszego odcinka fillerowego (7 lub 8 odcinek pierwszej serii) ta seria już była skazana na porażkę w jakimś stopniu. Pogódźcie się z tym, że jedyną szansą na Kuroshitsuji na porządnym poziomie może być już tylko remake w pełni wierne mandze…. D:
Re: Zawiodłam się!
A tak na serio, to bronię drugiej części Korosza, bo zaczyna dużo lepiej, niż można było przypuszczać, po, choćby, trailerze. Ja już spodziewałam się jakiegoś wszechogarniającego różu, kokardek, różyczek, fiołków, bratków i Bóg wie czego jeszcze. A spotkałam się z paniczykiem ze schizofrenią (co już samo w sobie jest dla mnie plusem ==), i, co ważniejsze, kliknij: ukryte Sebastianem i Cielem. To były, są i będą moje ulubione postacie.
Co to za burdel!? Czuję się strollowana :(
Chociaż nie chcę narazie tego oceniać, ponieważ wyszedł dopiero 1 odcinek( no właśnie, ludzie, heloooooł, skąd tu tyle komentarzy O_O) ale muszę przyznać, że 2 sezon Kuroshitsuji zapowiada się absurdalnie.No ale kliknij: ukryte przynajmniej Sebastian i Ciel wrócili, chociaż moim zdaniem to tania próba podlizania się fankom.
To, co mnie najbardziej zabiło, to kliknij: ukryte stepujący Claude( czyżby niespełnione ambicje bycia tancerzem?), nieboszczyk Ciel w walizce( dlaczego Sebastian nosi ze sobą martwego Ciela?? Przecież on i tak musi kiedyś umrzeć, może Sebastian nie potrafi się pogodzić z jego śmiercią?) chociaż, to niezły pomysł na zabawkę dla fanek, figurka martwego Ciela w pudełku :D(we heard u liek shota so we put your shota in da box and now you can have it always with you), a żeby mnie dobić to wymyślili powrót Lizz >_<
No nic, mam wielki sentyment do Kuroshitsuji, więc będę oglądać dalej mimo że narazie niezbyt mi się podoba, może dalsze odcinki będą lepsze.
Re: Co to za burdel!? Czuję się strollowana :(
1. Już się pojawili ==
2. W zapowiedzi następnego odcinka również są.
zgadzam się
?!
Ale oglądać będę, bo taka głupota rzadko się zdarza.
P.S Jakby co, to ten komentarz nie wynika z tego, że jestem facetem i nie jestem w stanie docenić uroku głównych bohaterów, bo jestem płci żeńskiej. Po prostu jestem obiektywna. I odsyłam na forum w celu zapoznania się z obszerniejszą argumentacją. Nie tylko moją. :D
Moderacja.
Re: ?!
Re: ?!
Tymczasem w pierwszym odcinku Kuroszka II dostaliśmy… to co dostaliśmy (stepujący Kłodek, na litość boską…). Zostawię to jednak bez komentarza, bo aż żal.
Re: ?!
Do tego napiszę obowiązkowe: kliknij: ukryte Kyyyyyya! Ciel i Sebastian żyją!
Ale Claude'a nie lubię. Taki nie‑wytworny jest. Ogólnie zaczyna się lepiej niż przypuszczałam. Przyznaję się, że należałam do tej licznej grupy, która skreśliła już II serię jeszcze przed pojawieniem się trailera, ale jak na razie Kuro2 obroniło swój honor^^
I Gazeciaki w openingu – genialne!
alois
jest nieźle
Re: jest nieźle
Pierwsze wrażenie...
^^
Po pierwszym odcinku
...
Później myślałam już tylko O Mój Boże, O Mój Boże kliknij: ukryte Sebastian i Ciel żyją!!
Re: ...
Dawno nie zapałałam taką niechęcią do jakiejś postaci od pierwszego odcinka. Nienawidzę takich dwulicowych, dzikich, dziwacznych dzieciaków, które myślą że są fajne.
Ale, jeśli chodzi o kliknij: ukryte Sebastiana i Ciela to od momentu, gdy ktoś zapukał do drzwi, wiedziałam, że to Sebastian. Potem już tylko miałam nadzieję, że w tej walizce jest Ciel. A jaką miałam radochę po zobaczeniu endingu i zapowiedzi następnego odcinka, które kliknij: ukryte wskazują na to, że oni nie będą tylko postaciami epizodycznymi!
Re: ...