Tanuki-Anime

Urodzony w końcu XIX wieku Kenji Miyazawa za życia nie doczekał się sławy. Jego trudne, pełne symboliki i surrealistycznych wizji poematy nie znalazły wielu czytelników. Do swej przedwczesnej śmierci (zmarł w wieku 37 lat) zdołał wydać zaledwie dwie książki. Obecnie jednak jest uważany za jednego z najważniejszych współczesnych japońskich twórców i wizjonerów. Na podstawie jego opowiadań i poematów powstało także kilka filmów anime – m.in. Sero­‑hiki no Goshu i Ginga Tetsudo no Yoru. W stulecie jego urodzin Shouji Kawamori (twórca m.in. serii Macross i Vision of Escaflowne) stworzył poświęcony mu niespełna godzinny film.

Trudno powiedzieć, że jest to film biograficzny. Opowiada o fragmencie życia Miyazawy, niemniej czyni to w sposób bardzo odległy od czegoś, co można by nazwać dokumentem. Wiele jest tu wizji z twórczości Miyazawy, próby przełożenia jego poematów na obrazy. Oczywiście dla widza poza Japonią ten wątek biograficzny może być w ogóle niezrozumiały, a same nawiązania do nieznanych mu utworów łatwo mogą umknąć jego uwadze (w sieci można znaleźć trochę anglojęzycznych stron poświęconych Kenjiemu Miyazawie, zawierających także fragmenty jego dzieł). Czy więc w ogóle warto zawracać sobie głowę tym hermetycznym i niezrozumiałym anime?

Moim zdaniem warto. Pomijając nawet odniesienia do rzeczywistości, otrzymujemy tu opowieść o wrażliwym, nieprzystosowanym artyście, poszukującym swego celu w życiu. O kimś, kto mógłby znaleźć właściwe miejsce tylko porzucając to, czego porzucić nie może – pisanie. O marzycielu, którego większość snów rozpryskuje się w zetknięciu z rzeczywistością – czy jednak nic po sobie nie pozostawiając?

Ludzie tu przedstawieni są jako zwierzęta – przede wszystkimi koty – co podkreśla nierealny, surrealistyczny nastrój całości. Rysunek i animacja są zachwycająco piękne. Kreska zmienia się często, od w miarę klasycznej do przypominającej rysunek dziecięcy. Podobnie zmienna jest muzyka.

Zdecydowanie nie jest to film dla wszystkich. Nie ma tu akcji, trudno mówić o osobowościach bohaterów. Jednakże osobom, które lubią rzeczy dziwne, oryginalne i niezapomniane, polecam gorąco!