Tanuki-Anime

Całkiem przyjemne anime ale jak masz zamiar je obejrzeć nie nastawiaj się na dużo akcji i walk szczególnie po pierwszym odcinku, bo pomimo tej całej militarnej otoczki jest to głównie komedyjka z paroma mocniejszymi akcentami fabularnymi. Według mnie twórcy bali się że nie podołają stworzeniu mocnej i mrocznej
serii akcji, więc zrobili z tego komedie szkolną, a szkoda bo potencjał był ogromny.

Niby dobrze, ale jednak nie bardzo. Problem polega na tym, że początkowo spodziewałem się, że walka z tymi kreaturami, będzie głównym wątkiem z domieszką romansu, okazało się, że jest dokładnie odwrotnie, jedna odcinki były troche nie za bardzo dobrze realizowane, można ująć, że 6 odcinków dobrych =, a reszta słaba lub poniżej przeciętnej, na dodatek sporo niewyjaśnionych kwetsii. Ale mimo to podobało mi się, nie żebym nie lubił tej serii, ale ma po prostu sporo błędów

Zapowiadało sie bardzo ciekawie, ale z odcinka na odcinek było coraz gorzej.

Para głównych bohaterów to istna tragedia: czy scenarzysta leczył jakieś kompleksy, wymyślając podobne ofermy?

Wątek miłosny – niewiarygodny i miałki. Zero dramatyzmu.

Wątek SF – zmarnowany. Wstyd i hańba, bo pomysł wydawał sie być interesujacy.

Na oglądaniu Gunparade tylko starciłem czas, niestety.

Seria i jeśli chodzi o fabułę i jeżeli chodzi o bohaterów nie jest specjalnie ambitna, czy też specjalnie odkrywcza. Owszem, owszem. Owszem też, ze bardziej mi się podobał Rahxephon i Full Metal Panic. Jednakże ta seria jest bardzo sympatyczna, czyli przyjemnie się ją ogląda nie będąc totalnie odmóżdżonym. Bohaterowie także niczego sobie, natomiast scenariusz nie przesadza ani z cukierkowatością, ani zbytnią pompatycznością, ani z liryzmem. Wszystkiego po trochu. To, według mnie, jeden z tych filmów, które jest dość ciężko recenzować, bowiem, jeżeli się rozbiera owe serie na elementy składowe, niczego ze sobą nie niosą, niczym specjalnym się nie wyróżniają, ale można je polubić nawet wiedząc, jakie maja przywary. Lubię Gunparade March i jest to jeden z tych filmów, przy których zmęczony człowiek może spokojnie wyciągnąć się na kanapie, włączyć i oglądać odpoczywając lub odpoczywać oglądając. Czasem się uśmiechnie, czasem wzruszy, czasem popatrzy na szybką akcję, ale nie będzie się zniesmaczonym czy ogłupionym.
Natomiast podobało mi się, że, zresztą zauważył to Recenzent, że usiłowano wytłumaczyć, że głównymi obrońcami świata są nastolatkowie. Przeważnie w innych seriach przechodzi się nad tym fenomenem do porządku dziennego.

Szkoda że twórcy próbowali w 12 epkach upchnąć dramat wojenny i szkolną opowieść miłosną. Serie warta jest jednak obejrzenia (szczególnie jak ktoś lubi realistyczne mechy), szkoda jednak że nie wykorzystano jej potencjału.

Mi się ta seria wogóle nie spodobała. Gunparade March to żenujące romansidło z wielkimi robotami strzelającymi do monstrualnych robali w tle. Powinno być na odwrót – to wątek miłosny jest uzupełnieniem zmagań bohatera ze światem podczas walki a nie walka wypełnieniem luki fabularnej wątku miłosnego. Bardzo słaba pozycja. Odradzam. Zamiast marnować czas przy tej telenoweli, lepiej obejrzeć Full Metal Panic lub RahXephon – to dopiero są dobre anime tego gatunku!

całkiem fajna seria, nie żałuje anie jedej minuty spędzonej przed monitorem jak dla mnie ta seria zasługuje na 8 :)

Przeciętne na wszystkie możliwe sposoby, ale krótkie i można z przyjemnością obejrzeć. Ma w sobie jakiś pierwiastek fajności, który ciężko określić.

HVT są lepsze, moim zdaniem od Evangelionów. Po prostu są logiczniejsze. Zamiast bawić się w coś potwornie biomechanicznego, co w dodatku buntuje się przeciw twórcom, konstruktorzy Shibamury poszli po rozum do głowy i zmontowali coś równie szybkiego, zwrotnego i dobrze opancerzonego, co poza tym nie przestaje działać po pięciu minutach bez kabla… I co najważiejsze – może go obsługiwać każdy. Pomijając kwestie techniczne seria ta jest po prostu mniej schizowa i przyjemniejsza, mniej zagmatwana i zwyczajnie – lepsza.