Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Majutsushi Orphen: Revenge

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    BlaXk Magic Mushroom 8.02.2012 18:30
    Uwaga - gniot.
    Pierwszy sezon anime Majutsushi Orphen ma w sobie „to coś”. Klimat serii fantasy lat 90tych, pierwsza seria nieodparcie kojarzyła mi się ze Slayersami. Kompletnie nie mogę się zgodzić z recenzentem – „Poprzedni Orphen trochę kulał w tej sferze – miał formę komediową, ale jednocześnie opowiadał poważną historię, dotykającą problematyki miłości, śmierci oraz poświęcenia. Nieumiejętne połączenie tych dwóch przeciwstawnych elementów sprawiło, że momenty znudzenia dotykały zarówno widzów poszukujących komedii, jak i tęskniących za poważnym fantasy” (tasiemcowaty cytat). Poprzedni Orphen umiejętnie łączył te elementy, raczej nie nudziłem się podczas oglądania tych 24ep. Op i ed też trzymały poziom (faceci w obciachowych białych futrach, czyli Sharan Q nieźle dali sobie radę, zwłaszcza w utworze „Kimi wa Majutsushi?”). W ucho wpada też drugi ed „Doushiyou” Yuki.

    Majutsushi Orphen: Revenge natomiast to zwyczajny gniot. Postawili na komedię – wyszła niezbyt zabawna farsa. Schemat „potworka tygodnia” tylko dodatkowo irytuje. Animacja, którą wsadzili (nie wiadomo po co) w czasie puszczania przez Orphena swojego „hikari no hakujin” przywodziła mi na myśl plansze kontrolną przy usterkach w tvp – widząc to pierwszy raz, pomyślałem że coś jest nie w porządku z monitorem.

    Muzyka? Brzdąka gdzieś tam w tle. Drugi op doskonale pasowałby do Pokemonów (tak jakoś mi się skojarzył z Pokemonami), reszty nawet nie pamiętam. Podsumowując jednym uchem wchodzi, drugim wychodzi.

     kliknij: ukryte  Lepiej chyba nie da się ująć tego, co zrobili z fabułą, przede wszystkim z jej rozwiązaniem.  kliknij: ukryte 

    „Podsumowując, Majutsushi Orphen: Revenge to godna kontynuacja wcześniejszych przygód tytułowego bohatera”. I znowu nie mogę zgodzić się z recenzentem. Kontynuacja przygód Orphena to kompletny niewypał. Nie trzyma poziomu pierwszej serii. Daję 2/10, zamiast 1/10, ot tak z sentymentu do poprzedniej części. Nie polecam miłośnikom poprzedniej części, nie polecam nikomu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Schultz 21.08.2011 23:27
    Poprzednia seria Orphena bardzo mi się podobała. Ta zaś… Um, delikatnie mówiąc, niezbyt przypadła mi do gustu. Właściwie to bardzo nie przypadła mi do gustu, do tego stopnia, że nie zdołałam oglądnąć całości i poprzestałam jedynie na fragmentach.

    Po pierwsze: fabuła. Może w pierwszej serii nie była doskonale dopracowana, ale miała w sobie to coś, co przyciąga do ekranu. Tutaj zaś stanowczo cierpi na przerost wątków komediowych nad treścią. Żeby te wątki miały jeszcze jaki taki poziom… Niestety, były po prostu głupie. Jedyny motyw, jaki nieco mnie bawił, to występy Black Tigera i jego towarzyszki(aczkolwiek nie jest to opinia obiektywna, ja po prostu strasznie lubię tą postać). Zaś samo rozwiązanie akcji to po prostu szczyt sztampy.  kliknij: ukryte 

    Po drugie: bohaterowie. Zmienili ich w karykatury samych siebie, zwłaszcza Orphena, który stał się zbyt wyluzowany i w efekcie po prostu irytujący. Lycoris, nowa w ekipie, jest mi obojętna. Antagoniści nie trzymają poziomu tych z poprzedniej serii (zwłaszcza wielkie zło, które okazuje się stać za wszystkim – całkowicie wyprane ze wszelkiej oryginalności kliknij: ukryte ).

    Po trzecie: muzyka. Pierwszy opening przesłuchałam tylko raz. Więcej nie dałam rady. Straszny chłam. Chwała Bogu, że przynajmniej nie był to chłam wbijający się w mózg po jednym przesłuchaniu i dręczący człowieka do końca życia. Drugi opening i endingi dają się słuchać, aczkolwiek są o wiele gorsze od tych z poprzedniej serii. Reszta oprawy muzycznej nie rzuciła mi się na uszy, z czego wnioskuję, że była raczej przeciętna.

    Po czwarte: kreska. Jej wady zostały już omówione w recenzji, więc nie będę powtarzać.

    Reasumując: jako fanka poprzedniej serii nie polecam. Zepsuli prawie wszystko, co dało się zepsuć.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime