x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zabrałam się za to anime z powodu dużej popularności mangowego pierwowzoru w Polsce kilka lat temu i w sumie liczyłam na coś lepszego. Nie ma tu tak naprawdę niczego, czego nie widziałam wcześniej, żaden wątek ani żaden bohater mnie nie zaskoczyły. Dziwi mnie ocena 8/10 za postacie w recenzji, bo są zupełnie sztampowe i nawet nie za głęboko zarysowane. Nie chcę robić z siebie tu teraz jakiegoś snoba‑speca, ale o ile początkujących widzów może jeszcze przekonać, o tyle kto widział w swoim życiu więcej niż pięćdziesiąt serii, zachwycony raczej nie będzie. Ja się czułam, jakbym oglądała sklejkę paru innych, które widziałam wcześniej.
Nie mówię absolutnie, że to nie wiadomo jakie dno, bo nie oglądało się źle, ale na pewno nie należy do serii, które pozostają w pamięci na dłużej i do których chciałoby się wrócić. Ot, przewidywalne i lekkie anime niezłe dla zabicia czasu.
A
Rina
20.10.2013 12:39 Fajniutkie ;)
Bardzo sympatyczne, przyjemne i ogółem niezłe anime. Może nie należy do najciekawszych, jednak warto obejrzeć chociażby ze względu na ostatnie odcinki :)
Nie takie złe ale też nie jest ono cudowne. Walczące słodkie do porzygu dziewczynki; żołnierze, którzy praktycznie nie są żołnierzami (któż tego kraju bronił skoro oni nie potrafili walczyć?o.o) i jakaś miłosna historyjka. Oczywiście wszystko doprawione słodkawą grafiką, która była nawet okej. Oh, nie omieszkam wspomnieć, że słowa piosenki towarzyszącej rzucaniu (?)„czaru” były dosyć żenujące (chociaż melodia naprawdę przypadła mi do gustu więc na muzykę nie narzekam). kliknij: ukryte Cała ta miłość była strasznie sztuczna. Nieśmiała dziewczynka i posępny sęp <masło maślane wyszło>, harem „jeszcze dziecka” z dwoma lalusiami i… No właśnie. Przy całym tym cyrku relacja Agemakiego z Zakuro wydała mi się najbardziej normalna no i najmniej sztuczna. Wszystko byłoby idealnie ale musieli dowalić kazirodztwo (lub po prostu pragnienia kazirodcze), które według mnie było tandetne i niewarte zachodu. 6/10 ponieważ mimo całej tej sztuczności niektóre sytuacje naprawdę mnie rozbawiły (to powinno do końca zostać komedią) i ogólnie doskonale zapycha czas.
ps. Czy mi się wydaje czy ta cała lisica z tej agencji inaczej wyglądała w ubraniu a inaczej bez? Chodzi mi głównie o jej „pysk”. o.o
Tandetne, nudne, przewidywalne i rozkosznie nijakie romansidło. Wynudziłem się strasznie.
Koegzystencja ludzi, duchów i pół‑duchów w tle z kilkoma rozwijającymi się romansami, o których już w pierwszym odcinku było dokładnie wiadomo, kto z kim, kiedy i jak. Każda z dziewcząt prezentuje inny typ zakochanej dziewczyny, jedna to typowa tsundere, druga rozmaślana, niewinna och‑ach‑wstydzę‑się, a trzecia jest bliźniaczkami (identycznie się nawet zachowują, są właściwie jednością), które rzucają się na swojego wybranka przy każdej możliwej okazji. Wszystko jest do bólu przewidywalne, a bisze zupełnie mi nie podeszli, jeden zbyt lalusiowaty, drugi zbyt mamlaty (xD), trzeci zbyt burkliwy, więc nawet to do ekranu nie przykuwało.
Walki są bardzo nudne, wyznania miłosne jeszcze nudniejsze, w ogóle nie potrafiłem się wczuć w uczucia bohaterów, byli zbyt nijacy, zbyt schematyczni.
Graficznie tragedii nie było, ale co po grafice, jak zasnąć można.
Komu polecić? Może dziewczętom, które chcą obejrzeć coś tylko dla biszów, może wpadnie któryś w oko.
3/10, niestety. Idealnie pasuje do opisu tej cyfry tanukowej.
A
Kurenai.
5.07.2012 21:17 Nie podoba mi się.
Gdy zaczynałam oglądać to anime, liczyłam na większą akcję. Niestety, zamiast akcji dostałam w dużej ilości ( niby śmieszną ) komedię i romans, nic poza tym. Nie spodobały mi się postacie, jak większości tego typu anime. Muzyka również nie należy do mojej ulubionej. Jedynie kreska nie jest zła, wręcz przeciwnie, jest ładna ( szczególnie tła ). Tej serii daję ocenę niską, bo 4/10.
Jedno z moich ulubionych anime. Zaczęłam oglądać po przeczytaniu jednego tomu mangi. Skończone w kilka dni. Wydawało mi się krótkie, a to wszystko przez to, że fabuła mnie wciągnęła. Anime o dziewczynach pół‑duchach, no, obejrzałabym takich więcej. Szczerze powiem, że mogłoby być więcej akcji. Ale nie bardzo mi to przeszkadzało. Kreska także była świetna, co jest kolejnym plusem. Nie raz prawie spadłam ze śmiechu z krzesła. Cóż powiedzieć, kocham to. <3 A dziwne, bo zazwyczaj gustuję w innych typach anime, więc te jest niezwykłe.
Nie spodziewałam się ,że tą serię obejrze ale odważyłam się i nie żałuję bardzo dobry romans połączony z mocami nadprzyrodzonymi :) agemaki normalnie mnie rozwalił tym strachem przed duchami i siostry bonbori i houzuki były słodkie ale najlepiej też jak ganryuu potrafił je rozpoznać mimo ,że były bliżniaczkami :) kawaii :) i słodka też była Susukihotaru z rikeno normalnie porozumiewali się bez słów
Jestem zachwycona seansem.Żal mi,że to już koniec. Wciągające anime o niesamowitym klimacie.Sam pomysł dziewcząt pół‑duchów i przeszłość Zakuro bardzo mnie wciągnęły.Dalej bohaterowie: oryginalni, z własnym i niepowtarzalnym „ja”. Myślę,że Panowie i Panie idealnie do siebie pasowali i uzupełniali się nawzajem.Grafika również bardzo mi się spodobała.Kreska jest prześliczna, kolory również przyciągnęły moją uwagę ;-)) Na uwagę zasługuje również muzyka.W szczególności trzy endingi śpiewane przez seiyuu bohaterów =D Także nie zastanawiać się tylko oglądać!
Na prawdę cudowne anime, z świetną kreską, ciekawymi postaciami i kilkoma dobrymi gagami ^^ 9/10. Jedynym minusem jest to, że pomimo, że jest bardzo dobre to nie potrafiło mnie wciągnąć.
A
Sezonowy
5.05.2011 15:41 A mogło być tak ciekawie...
Świetny pomysł na arcyciekawą serię: Japonia wkraczająca w epokę uprzemysłowienia, tradycja zmagająca się z westernizacją. Ministerstwo do Spraw Nadprzyrodzonych i walczące z upiorami zespoły półduchów i żołnierzy Cesarza. Kobiet i mężczyzn. Przedstawicieli starej i nowej Japonii. Jaki w tym drzemie potencjał!
Niestety, jest to potencjał zmarnowany. Zamiast wciągającej historii bazującej na zestawieniu i konflikcie kontrastów, otrzymujemy słabiutką opowieść dla dzieci, z serii „moja pierwsza miłość”. Do tego komedię (chyba). Na dokładkę w uroczej i słitaśnej (znowu chyba) oprawie (ukwiecona gałązka wiśni jako broń, do tego trzymana nie w pochwie, a w trzewiach udomowionego potworka, w razie potrzeby wyciągana z zębatej gęby; durne, nie?).
Gdyby tylko scenariusz zdecydowanie poprowadził akcję w stronę mrocznych klimatów! Niestety, tu bohaterowie są płascy niczym deska do prasowania. Kolejny fajtłapowaty chłopak zestawiony z silną dziewczyną (co ona w nim widzi, doprawdy?), albo nawet dwiema. Jedynie Riken to facet z jajami, tylko dlaczego za obiekt uczuć wybrał sobie najbardziej wycofane i nieśmiałe dziewczę? To już nie jest możliwy związek dusz miedzy dwojgiem normalnych, o podobnej sile osobowości, młodych ludzi? Sztampowo, standardowo, nieoryginalnie. Nudno.
Gdyby producenci mierzyli w nieco starszą wiekiem widownię, byłaby z tego świetna seria 15+. A tak… Szkoda gadać. Obejrzałem do końca, bo miałem nadzieję na choć trochę dramatu czy opowieści z dreszczykiem, ale nic z tego. Jeśli nawet będzie druga seria, ominę ją szerokim łukiem.
R
shanati
2.05.2011 00:43 Ogólnie OK recenzja, ale nie do końca
Stanowczo za nisko została oceniona kreska. To nie jest żaden standard lecz znacznie powyżej standardu. Tylko wystarczy uważniej oglądać żeby zauważyć, że tak pięknej kreski (zarówno kształty jak i jakość) w innych anime prawie nie ma. A jeśli chodzi o tła to często też były bardzo szczegółowe.
Zakochałam się w kresce i postaciach- taka mieszanka wybuchowa, czyli- szalone bliźniaczki, tsundere i urocze dziewczę + ich partnerzy- sprawiły że po prostu momentami płakałam ze śmiechu xD Na prawdę bardzo polecam :33
Z początku grafika mi się nie podobała, fabuła wydała się madła, a humor w ogóle nie śmieszył. Gdyby tak dalej poszło ocena nie wyszła by za 5 ale…. po 3 odc. grafika mi się spodobała i wszystkie wyżej wymienione aspekty poprawiły się. Całkiem dobra seria z zasłużoną 8 ^^
A
Eire
31.12.2010 14:01 Niezłe, choć pozostawia niedosyt
Zakuro pokazuje jak dużo można jeszcze wycisnąć ze znanych klisz. Praktycznie wszystkie ograne motywy dzięki umieszczeniu w ciekawym otoczeniu znowu dały mi wiele radości.
Niestety mam wrażenie, że potencjał, jaki krył się w alternatywnym przebiegu reform Menji nie został do końca wykorzystany. Najlepsze momenty pierwszych odcinków to nawiązania do tradycyjnych wierzeń i ówczesnych zmian oraz ukazanie społecznych nastrojów towarzyszących odgórnie narzuconym zachowaniom. Druga połowa serii wiele straciła, rezygnując z tych elementów. Mimo to seria cały czas nie schodzi poniżej pewnego poziomu i do końca daje niezłą rozrywkę.
Zakończenie daje wyraźny sygnał, że możemy się spodziewać drugiej serii. Mam nadzieję, że jeśli do tego dojdzie skupi się ona na wątkach z pierwszej połowy serialu
Playboy
12.01.2011 00:01 Re: Niezłe, choć pozostawia niedosyt
Takie jakby powiedzieć…naiwne??akcja kompletnie bez napięcia,nie wiem czy 5‑latka by to poruszyło.Zakuro ciekawa postać??no prosze was,przecież to czysta tsundere(fakt faktem lubie tego typu postaci więc mi to akurat nie przeszkadzało).Badbossy- czarna wdowa nawet,nawet.Omodaka – pożal się boże i to olśnienie „o wow! przejrzałem na oczy,teraz już wiem[...]" itp. itd.STANDARD.Cel jego był dla mnie zrozumiały,przynajmniej do pewnego czasu,bo już potem sam nie wiem czego chciał.Jak miał być zły to powinien zostać zły do końca i odejść z demonicznym hihotem na ustach ,wtórując spadającym belkom.Jego emo przeszłość też była „ciekawa”.Bohater całkowicie nielogiczny.Generalnie wszystkie typy bohaterów które zostały zastosowane w tym anime już gdzieś widziałem(bliźniaczki,Zakuro,Susukihotaru(wow zapamiętałem imię,jestem pewnien podziwu dla siebie)Następnie co – zakończenie.Heh jakoś przecież musieli doprowadzić do całusa prawda??;P
I mimo że najeżdzam na to anime to pozytywnie odczuwam seans bo na schematy można zawsze przymróżyć oko(niekiedy lepiej zastosować schemat niż różne „innowacje” które psują odbiór,choć tu ten romans walił kiczem jak już napisałem).
a OGROMNĄ ZALETĄ tego anime była dla mnie kreska która była tak moe,tak kawaiii i tak przerysowana że oczarowałem się nią,KOLORYSTYKA – następna OGROMNA ZALETA jak dla mnie ponieważ stwarzała głębie postaci i bohaterowie nie wydawali mi się płascy.To te dwa elementy tworzyły klimat tego anime(w przeciwieństwie do muzyki która potrafiła być w pewnych momentach naprawde genialna a w innych do ****).Cóż dam 8.Za kreske i kolorystyke które bede wychwalał aż mnie ludzie znienawidzą.Gdyby nie to ocena poleciałaby w dół conajmniej o 2.
Zachęcona pozytywnymi opiniami o serii postanowiłam ją obejrzeć mimo, że produkty shoujowate zwykle nie trafiają mi do gustu. Cóż mogę powiedzieć – jako komedia romantyczna wypadło to nawet sympatycznie i w sumie nie miałabym zastrzeżeń, gdyby nie rozwiązanie głównego wątku… Ło matko! Skąd wzięli taką beznadziejną parę złych bohaterów. Znaczy Czarna Wdowa jeszcze jako tako dawała radę, ale Omodaka był jedną wielką pomyłką. Jego Thragiczna Przeszłość, jego dziwaczne działania, jego kompletnie niezrozumiały dla mnie cel… z każdą kolejną rewelacją tego typu zastanawiałam się czy jakiś bohater może upaść niżej.
Pominąwszy tą wadę, seans wspominam raczej dobrze, choć nie jestem pewna czy chciałabym obejrzeć kontynuację, gdyby taka kiedykolwiek wyszła. Kolejna dawka Zakuro mogłaby już nie zostać tak dobrze przyjęta.
Natrafienie w zalewie miałkiego moe na może nie genialną, ale solidnie zrobioną serię z fabułą osadzoną w okresie Bakumatsu to spora frajda, tym większa gdy całość jest do tego całkiem solidnie i ładnie wykonana.
Główna oś fabuły, poza epizodycznymi zadaniami wypełnianymi przez bohaterów, wypadła nieco niezręcznie, i z całą pewnością baaardzo melodramatycznie, ale odnoszę wrażenie że to poniekąd cecha gatunkowa – i wcale nie przeszkadza w oglądaniu.
A
tinky
24.12.2010 10:53 beautiful
Mi to anime bardzo przypadlo do gustu, jest watek milosny, tajemnica, walki, postacie fantasy :) rewelacja
A
blue
5.11.2010 13:35 OYK
Bardzo miłe anime, z początku zdaje się banalne i powtarzalne, ale już po dwóch pierwszych odcinkach się rozkręca i nabiera fabularnego rozpędu. Świetnie opanowana tematyka youkai, niektóre postaci trochę zbyt schematyczne (zakuro natomiast jest bardzo interesującą bohaterką – zadziorna, butna, kochliwa, waleczna, wrażliwa) + cudna kreska. Dałabym – 7 (jak nie 8)/10.
Typowy średniak
Nie mówię absolutnie, że to nie wiadomo jakie dno, bo nie oglądało się źle, ale na pewno nie należy do serii, które pozostają w pamięci na dłużej i do których chciałoby się wrócić. Ot, przewidywalne i lekkie anime niezłe dla zabicia czasu.
Fajniutkie ;)
kliknij: ukryte Cała ta miłość była strasznie sztuczna. Nieśmiała dziewczynka i posępny sęp <masło maślane wyszło>, harem „jeszcze dziecka” z dwoma lalusiami i… No właśnie. Przy całym tym cyrku relacja Agemakiego z Zakuro wydała mi się najbardziej normalna no i najmniej sztuczna. Wszystko byłoby idealnie ale musieli dowalić kazirodztwo (lub po prostu pragnienia kazirodcze), które według mnie było tandetne i niewarte zachodu.
6/10 ponieważ mimo całej tej sztuczności niektóre sytuacje naprawdę mnie rozbawiły (to powinno do końca zostać komedią) i ogólnie doskonale zapycha czas.
ps. Czy mi się wydaje czy ta cała lisica z tej agencji inaczej wyglądała w ubraniu a inaczej bez? Chodzi mi głównie o jej „pysk”. o.o
Och, wreszcie koniec… jaka ulga.
Tandetne, nudne, przewidywalne i rozkosznie nijakie romansidło. Wynudziłem się strasznie.
Koegzystencja ludzi, duchów i pół‑duchów w tle z kilkoma rozwijającymi się romansami, o których już w pierwszym odcinku było dokładnie wiadomo, kto z kim, kiedy i jak.
Każda z dziewcząt prezentuje inny typ zakochanej dziewczyny, jedna to typowa tsundere, druga rozmaślana, niewinna och‑ach‑wstydzę‑się, a trzecia jest bliźniaczkami (identycznie się nawet zachowują, są właściwie jednością), które rzucają się na swojego wybranka przy każdej możliwej okazji.
Wszystko jest do bólu przewidywalne, a bisze zupełnie mi nie podeszli, jeden zbyt lalusiowaty, drugi zbyt mamlaty (xD), trzeci zbyt burkliwy, więc nawet to do ekranu nie przykuwało.
Walki są bardzo nudne, wyznania miłosne jeszcze nudniejsze, w ogóle nie potrafiłem się wczuć w uczucia bohaterów, byli zbyt nijacy, zbyt schematyczni.
Graficznie tragedii nie było, ale co po grafice, jak zasnąć można.
Komu polecić? Może dziewczętom, które chcą obejrzeć coś tylko dla biszów, może wpadnie któryś w oko.
3/10, niestety. Idealnie pasuje do opisu tej cyfry tanukowej.
Nie podoba mi się.
Nie spodobały mi się postacie, jak większości tego typu anime. Muzyka również nie należy do mojej ulubionej. Jedynie kreska nie jest zła, wręcz przeciwnie, jest ładna ( szczególnie tła ).
Tej serii daję ocenę niską, bo 4/10.
Wspaniałe anime~
8/10
Świetne
9/10. Jedynym minusem jest to, że pomimo, że jest bardzo dobre to nie potrafiło mnie wciągnąć.
A mogło być tak ciekawie...
Niestety, jest to potencjał zmarnowany. Zamiast wciągającej historii bazującej na zestawieniu i konflikcie kontrastów, otrzymujemy słabiutką opowieść dla dzieci, z serii „moja pierwsza miłość”. Do tego komedię (chyba). Na dokładkę w uroczej i słitaśnej (znowu chyba) oprawie (ukwiecona gałązka wiśni jako broń, do tego trzymana nie w pochwie, a w trzewiach udomowionego potworka, w razie potrzeby wyciągana z zębatej gęby; durne, nie?).
Gdyby tylko scenariusz zdecydowanie poprowadził akcję w stronę mrocznych klimatów! Niestety, tu bohaterowie są płascy niczym deska do prasowania. Kolejny fajtłapowaty chłopak zestawiony z silną dziewczyną (co ona w nim widzi, doprawdy?), albo nawet dwiema. Jedynie Riken to facet z jajami, tylko dlaczego za obiekt uczuć wybrał sobie najbardziej wycofane i nieśmiałe dziewczę? To już nie jest możliwy związek dusz miedzy dwojgiem normalnych, o podobnej sile osobowości, młodych ludzi? Sztampowo, standardowo, nieoryginalnie. Nudno.
Gdyby producenci mierzyli w nieco starszą wiekiem widownię, byłaby z tego świetna seria 15+. A tak… Szkoda gadać. Obejrzałem do końca, bo miałem nadzieję na choć trochę dramatu czy opowieści z dreszczykiem, ale nic z tego. Jeśli nawet będzie druga seria, ominę ją szerokim łukiem.
Ogólnie OK recenzja, ale nie do końca
Ocenił bym grafikę 9/10.
Bardzo fajne anime :3
Na prawdę bardzo polecam :33
Nie takie złe ? o.O
a humor w ogóle nie śmieszył. Gdyby tak dalej poszło ocena nie wyszła by za 5 ale….
po 3 odc. grafika mi się spodobała i wszystkie wyżej wymienione aspekty poprawiły się.
Całkiem dobra seria z zasłużoną 8 ^^
Niezłe, choć pozostawia niedosyt
Niestety mam wrażenie, że potencjał, jaki krył się w alternatywnym przebiegu reform Menji nie został do końca wykorzystany. Najlepsze momenty pierwszych odcinków to nawiązania do tradycyjnych wierzeń i ówczesnych zmian oraz ukazanie społecznych nastrojów towarzyszących odgórnie narzuconym zachowaniom. Druga połowa serii wiele straciła, rezygnując z tych elementów. Mimo to seria cały czas nie schodzi poniżej pewnego poziomu i do końca daje niezłą rozrywkę.
Zakończenie daje wyraźny sygnał, że możemy się spodziewać drugiej serii. Mam nadzieję, że jeśli do tego dojdzie skupi się ona na wątkach z pierwszej połowy serialu
Re: Niezłe, choć pozostawia niedosyt
I mimo że najeżdzam na to anime to pozytywnie odczuwam seans bo na schematy można zawsze przymróżyć oko(niekiedy lepiej zastosować schemat niż różne „innowacje” które psują odbiór,choć tu ten romans walił kiczem jak już napisałem).
a OGROMNĄ ZALETĄ tego anime była dla mnie kreska która była tak moe,tak kawaiii i tak przerysowana że oczarowałem się nią,KOLORYSTYKA – następna OGROMNA ZALETA jak dla mnie ponieważ stwarzała głębie postaci i bohaterowie nie wydawali mi się płascy.To te dwa elementy tworzyły klimat tego anime(w przeciwieństwie do muzyki która potrafiła być w pewnych momentach naprawde genialna a w innych do ****).Cóż dam 8.Za kreske i kolorystyke które bede wychwalał aż mnie ludzie znienawidzą.Gdyby nie to ocena poleciałaby w dół conajmniej o 2.
Nie takie złe
Pominąwszy tą wadę, seans wspominam raczej dobrze, choć nie jestem pewna czy chciałabym obejrzeć kontynuację, gdyby taka kiedykolwiek wyszła. Kolejna dawka Zakuro mogłaby już nie zostać tak dobrze przyjęta.
Miła niespodzianka
Główna oś fabuły, poza epizodycznymi zadaniami wypełnianymi przez bohaterów, wypadła nieco niezręcznie, i z całą pewnością baaardzo melodramatycznie, ale odnoszę wrażenie że to poniekąd cecha gatunkowa – i wcale nie przeszkadza w oglądaniu.
beautiful
OYK