Komentarze
Tegami Bachi Reverse
- Re: Wspolnie dla obu czesci - 8/10 : kuroioni : 23.10.2014 16:31:11
- Wspolnie dla obu czesci - 8/10 : kuroioni : 22.10.2014 21:01:07
- Re: Fenomenalne : jolekp : 1.05.2014 21:50:59
- Fenomenalne : PaSaT : 1.05.2014 21:07:37
- komentarz : tense : 2.12.2013 09:21:33
- Podsumowanie wszystkiego... : eureka : 10.08.2012 13:41:33
- Pszczółki po raz kolejny : Marie Antoinette : 2.07.2012 17:36:29
- komentarz : korzenka : 13.05.2012 16:53:55
- komentarz : Veird : 13.05.2012 15:55:24
- Reverse... : Eles : 29.04.2012 20:46:24
Wspolnie dla obu czesci - 8/10
To, co to anime wynosi ponad ta norme i sprawia ze zapadlo ono gleboko w moja pamiec, to sa dwie rzeczy. Mianowicie: wykreowany swiat oraz muzyka mu akompaniujaca.
Mowiac o swtorzonym tutaj swiecie mam na mysli wszystko: sztuczne slonce i wiecznie skapana w nim stolice, to jak rejony od niego oddalone stopniowo pograzaja sie w polmroku, pustkowia tylko z rzadka poprzecinane miastami czy osiedlami ludzkimi, brak roslinnosci, podzial klasowy jak i ten geograficzny z neigo wynikajacy.. Wszytsko to, jak i wiele innych cech sklada sie na ten senno‑przytlaczajaco‑przygnebiajaco‑melancholijny klimat. Jest tez w nim pewnego rodzaju.. nieuniknonosc (ugh) losu? Poniewaz jakby na to nie patrzec, swiat ten jest spowity w zmierzchu nie tylko doslownym, ale rowniez tym bardziej metaforycznym.
Tym co poglebia te uczucia doskonale – niezaleznie od jakosci fabuly pojedynczych epow – jest wlasnie soundtrack. Juz pomijajac op oraz ed; na mysli mam glownie muzyke towarzyszaca samym odcinkom. Mieszanka byla to na tyle skuteczna, ze z jakimikolwiek przerwami bym tego anime nie ogladala, wystarczylo mi zobaczyc spowita w polmroku scenerie oraz towarzyszace jej doslownie 7 tonow melodii (mam na mysli to 'tyn‑tyn‑tyn tyn‑tyn‑tyn tyyyyyn), zeby natychmiast odnalezc sie w nastroju serii i do niego dostroic.
Ze wzgledu na powyzsze moglabym temu anime dac czysta dyche. Czuje jednak, iz jego wady (e.g. gaichuu zrobione na poziomie zlotego smoka [Brocha znaczy] z kinowki wiedzmina, czy glowny antagonista serii, czy zgrzyty fabularne drugiej – odgalezionej od mangi – polowy etc) sa na tyle opasle, ze calosc jest ciagnieta w dol do poziomu anime dobrego, ciekawego, ktore moglo byc wybitne, o czym daja znac niektore jego cechy.
Tak czy siak, zdecydowanie polecam poniewaz jest to anime orginalne, przedstawiajace ciekawy swiat, ktory jest wart poznania oraz doswiadczenia.
Plus, jak zwykle, jest jeszcze manga (jeszcze nie skonczona).
Fenomenalne
I ten świat. Gdyby to nie było anime, tylko książka odpowiednio napisana… Jasny gwint, to byłaby jazda… To jeden z najlepszych światów jaki widziałem w anime. Nie w sensie wykonania, tylko pomysłu.
Nie wiem tylko, czy to anime rzeczywiście zasługuje na tę samą ocenę, co „Monster” :D
W sumie „Monster” nie mieści się w skali…
Podsumowanie wszystkiego...
..krótko, ale nie potrafię inaczej dobrać słów ^^
Mam nadzieję, że doczekam kontynuacji :]
Bardzo mi się podobało!!!
Pszczółki po raz kolejny
Twórcy zmienili nieco koncepcję, co zarówno można liczyć na plus, jak i minus. Więcej akcji, więcej wątków mających faktyczny wpływ na fabułę, więcej dramatu i realizmu, ale przy okazji mniej baśniowego klimatu, mniej ciepła oraz więcej naiwnych zagrań.
Ciężko jest mi wyrazić zdanie na temat drugiej serii patrząc przez pryzmat pierwszej. Obie opowiadają o tym samym świecie i bohaterach, ale nastrój bardzo się zmienił. Jednym bardziej będzie odpowiadać shounenowy już poniekąd klimat, innym brak będzie tego magicznego czegoś, co było w serii pierwszej. Oczywiście, jeśli ktoś chce dowiedzieć się, co było dalej po pamiętnym zakończeniu poprzedniego sezonu, to jak najbardziej powinien po kontynuację sięgnąć. Zawiera więcej „sensownej” fabuły niż część poprzednia, ale czy odpowiednio tę zaletę wykorzystuje… to już trzeba ocenić samemu.
Ogólnie seria mi się podobała, postaci w większości zyskały moją sympatię, choć wątki niektórych zostały mocno nie rozwinięte. Z niecierpliwością oczekuje 3 serii.
Reverse...
Druga seria była… Inna. Nie gorsza i nie lepsza tylko po prostu inna. Targają mną sprzeczne uczucia wobec niej:
Seria była świetna. Bardzo mnie wciągnęła, o wiele bardziej niż pierwsza. Przede wszystkim jednak miałam frajdę z obstawiania co się w nim wydarzy. Nic nie zgadłam, ale co tam. Klimat był cięższy i poważniejszy. Było po prostu niesamowicie, ale…
Seria też mnie w pewien sposób okrutnie rozczarowała. Dlaczego? Cały czas miałam nadzieję, że kliknij: ukryte Gauche/Noir odzyska swoje serce i wszystkie wspomnienia, że znów będzie tym pogodnym listonoszem z początku pierwszej serii. Nawet jeśli akurat obstawiałam, że tak się nie stanie to i tak ta nadzieja we mnie była… A tu… Dupa. Przepraszam, ale innego słowa nie znajduję. Mimo, że zakończenie i tak było szczęśliwe, to i tak jestem zła i mam ochotę wystawić tej serii 1. Oczywiście tego nie zrobię, ale po prostu…
Nie wiem czy chcę trzecią serię. To znaczy niby chcę, ale gdyby miała mnie znów w ten sam sposób rozczarować to wtedy dziękuję, postoję.
TBR
Dajcie spokój! Rozowalili TO!
Świetny pomysł na świat, nawet postacie mimo że trochę schematyczne! Listy, serca, i cała reszta naprawdę mogłyby o wiele podnieść ocene tego anime.. ale..
Właśnie ale GŁÓWNY BOHATER! Druga serie oglądałem pod koniec z przymusu.. i czekałem kiedy się skończy katorga słuchania tej beksy, nie mówiąc że gdy płakał i łkał po raz setny miałem ochotę rozwalić głośniki i oglądać bez głosu!!!!
Ja rozumiem.. 12 latek wrzucony w wir gdzie powinien znaleść się dorosły, i sytuacje gdzie traci się bliskich, czy śmierci, są powodem do płaczu… ale na litość boską… za 40 razem tego nie mogłem znieść!!!!!!!!
:(
Seria ma jeden istotny plus. Potrafi nieźle zagrać na emocjach. Nigdy jeszcze nie miałem takiej ochoty wbić głowy głównego bohatera w glebę. Przez całą serię łudziłem się, że ktoś go ubije albo chociaż przetrąci mu kręgosłup. Nie cierpię herosów, którzy przez całe anime tylko płaczą i wykrzykują teksty w stylu „I'll protect everyone” (nawet tych złych). Czasem trzeba kogoś zdekapitować, rozczłonkować, spalić, albo chociaż dać się wykrwawić…
Niedosyt
Grafika na takim samym poziomie jak w 1 sezonie, czyli na +. Coś zaczęło mnie denerwować w tej serii. Trudno mi określić czy to Gauche i jego zmiana czy też sam Lag swoim sentymentalizmem, podkreślam, że tylko wkurzyli, bo ogólnie nie dało się ich nie polubić. Paradoks xD
Akcja początkiem powolna (co nie oznacza, że nie chciało mi się oglądać), potem przyspiesza w niezłym tempie aż trudno wszystko rozumieć na bieżąco. I ta niepewność czy to miało się tak skończyć, czy będzie III sezon…
Obowiązkowe dla fanów I serii. Anime przyjemne nie tylko dla dzieci :P
Kyrie Eleison.
...
Utrzymuje poziom
Tym bardziej jestem zawiedziona. Spodziewałam się podwyżki formy, podkręcenia fabuły, odpowiedzi na pytania… a tu nic. Nadal działa deus ex machina, nic konkretnego nie tłumaczą… No i miałam nadzieję, że Noir bardziej narozrabia, jakąś iskrę wniesie do anime. Snif. kliknij: ukryte To było wiadome, że Gauche / Noir przeżyje. W tym anime nie zginął NIKT oprócz głównego złego i bezimiennych, bezbarwnych ludzi z motłochu. O co chodzi z Lagiem i jego matka? Czy się w końcu spotkają? I jak ja nienawidzę w pół urwanych zdań, jak siostra Niche zaczyna czym to jest Lag i urywa. Rawr. Okej, rozumiem, jest szansa, że w kontynuacji Lag będzie „tym dobrym słonkiem” przepełnionym nadzieją, a jego mamusia „tym smutnym” żerującym na serduszkach i Lagowi na pewno uda się uzdrowić mamusię, ale… Rany, już 50 odcinków minęło.. Plus za pierwszy ending – nie uwielbiam może ogromnie utaite Piko, ale miło zobaczyć, że któryś z nich powolutku wybija się ponad NND. I kwik w ogóle za spekulacje, że jest kobietą… Reszta po prostu na poziomie.
Podsumowując: ciągnęło się z deczka, ale nastroj nadal ten sam, znów urwali parę wątków w połowie (no, ale w końcu to adaptacja mangi) i nigdy zostawili sobie pole do kontynuacji, choć kto wie. 6/10
Wciąż na poziomie!
Jak dla mnie to lekka przesada. Moze i faktycznie akcja dość rozwleczona, ale według mnie jest dobrze. To jest właśnie ten unikalny klimat „Tegami Bachi”, który przyciągnął mnie już w pierwszym odcinku pierwszej serii, a trzyma aż do teraz :) Według mnie niczym nie ustępuje (przynajmniej nie w znacznym stopniu) pierwszej serii. Wciąż tak samo wzruszające, ciepłe i po prostu bardzo dobre anime. Muzyka wspaniała, podoba mi się straszliwie ten 1. opening i ending, choć dwa kolejne także są bardzo dobre – słychać w nich „to coś”, czego nawet nie umiem porządnie określić. Kreska? Kreska jest genialna, jak zwykle. Tylko dopiero teraz się zorientowałam, że Gauche nie ma brwi – nie no, spostrzegawcza jestem… Jak na razie obejrzałam zaledwie 15 odcinków, więc nie mam zbytniego prawa oceniać, ale gdybym miała, orzekłabym, że „Tegami Bachi Reverse” (pierwsza seria również, ale tu napisze się tylko o Reverse) jest po prostu genialna! Już mi się nie chce powtarzać, dlaczego.
W każdym razie serdecznie polecam wszystkim, którym podobała się pierwsza seria – myślę, że całkiem spora część z Was zadowoli się tym, co znajdziecie w Reverse. Ja się zadowoliłam, jak na razie…
Oj, wielkie OJ.
Fabuła trzyma się pionu, kreska trzyma fason.
a opening i ending tak samo nie zachwyca jak w serii 1 :]
Niezmiennie.