Komentarze
Koe de Oshigoto!
- Żadna praca nie hańbi... : ZSRRKnight : 17.06.2018 17:33:47
- 2 odcinki 4 podejścia : yetik : 7.12.2012 01:40:43
- komentarz : Subaru : 26.09.2012 13:45:34
- O_o : amarlagoon : 16.02.2012 23:04:47
- komentarz : pasta : 15.02.2012 21:40:41
- Brak słów : bredny : 27.08.2011 20:03:23
- Re: fajne : redo : 1.07.2011 10:05:32
- fajne : none : 1.07.2011 10:03:58
- Uhmmmm...(...) : Shirotora : 14.06.2011 10:36:24
- komentarz : Mol : 13.06.2011 15:21:04
Żadna praca nie hańbi...
Jest niesmaczne, niepoprawne, kontrowersyjne, ale uwaga, uwaga…! Może się spodobać!
Znaczy, to kwestia bardzo indywidualna. Równie dobrze można to ocenić 2/10, ale ocena 7/10 też nie byłaby nietrafiona. Po prostu przy takich seriach wszystko to kwestia gustu (ewentualnie wytrzymałości psychicznej).
Ja oceniam 7/10, bo w gatunku bordeline hentai jest wiele gorszych serii, a w zasadzie same badziewia. Miejscami jest naprawdę niesmacznie, i aż chce się odwrócić wzrok, ale ładna kreska (grube kontury, pastelowe kolory i latające tu i ówdzie graficzne onomatopeje) oraz całkiem znośny i sympatyczny (też kwestia gustu) humor sprawiają, że całkiem przyjemnie się to ogląda.
Znaczy, nie za bardzo polecam i nie radzę oglądać, jeśli się nie jest zaprawionym w boju. Warto też się przygotować na bardzo hentajowe sceny ( kliknij: ukryte z bardzo sugestywnym lizaniem palców na czele).
Podsumowując, to raczej anime ciekawostka, potencjalny test wytrzymałości i coś, czego raczej próżno szukać w „normalnych” seriach.
Coś dla „koneserów” i na pewno nie do oglądania, gdy nie jest się doświadczonym zjadaczem chińskich bajek.
To… to jest… chore.
Zero realizmu, nikt mi nie wmówi, że tak wygląda praca nad dubbingiem do hentajów, ale kogo to obchodzi? Tu o rozrywkę chodzi. Aktorzy brani w sumie nie wiadomo skąd, zero doświadczenia i niepełnoletniość (!).
Fabuła skupia się na doskonaleniu się w produkcji jęków i przyjemności, jakiej przy tym doznaje szesnastoletnia dziewczyna. Tak, to seria o dubbingu hentajów, która… no właśnie, mocno się o hentaja ociera, osobiście już bym ją do tego gatunku zaliczył.
Na kolana nie powala, humor nieśmieszny. Te dwa odcinki skierowane są tylko do osób, które hentaje lubią i akurat nie mają możliwości ich oglądać lub chcą czegoś bardzo podobnego, lecz bez scen stricte seksu xD Dla chwil zbereźności, tak. Choć wyrażenia w tym anime padają… wulgarne wręcz, to mi się nie podobało.
Nie dla dzieci. Na tyle dziwne, że zapamiętam. No to 4/10.
O_o
Mam tylko jedno pytanie: Czy wyjdzie więcej odcinków tegoż anime niż tylko 2? Orientuje się ktoś?
Mam nadzieję, że będzie ich więcej. Jeśli nie, to pozostaje mi tylko sięgnąć po mangę…
Brak słów
fajne
Uhmmmm...(...)
Oglądałem wiele tytułów z tego gatunku i już myślałem, że mnie nic nie zaskoczy pozytywnie.
Jedno z pierwszych ecchi było "Kanokon", lecz na tle powyższego "Koe de Oshigoto!" wygląda niewinnie i troszeczkę mniej zabawny.
"Yosuga no sora" aż emanował ogromem seksu, ale jakoś wydawał się jakiś w pewnym sensie… wybrakowany? Mniej „naturalny”? Coś w tym stylu. No i humor był nijaki.
"KissXsis" natomiast jest niezwykle „gorący” i zabawny. Myślałem że nie do pobicia, ale…
... gdy obejrzałem "Koe de Oshigoto!", uznałem to za aktualne mistrzostwo.
Jednak na razie 2 odcinki, to zbyt mało. Aż chce się więcej. I co najdziwniejsze, pomimo tego, smaczna pikanteria i humor, przebijają moim zdaniem te trzy powyżej wymienione przeze mnie tytuły razem wzięte.
Bardzo się cieszę, że to bardziej ecchi niż hentai, bo właśnie tak jest moim zdaniem bardziej apetycznie.
Kanna wyszła naprawdę słodko. Naprawdę wielki plus. Inne postacie też są w porządku. Tylko dla Kaizu chyba troszkę głos nie pasuje. Tak przynajmniej mnie się wydawało na początku, ale potem się przyzwyczaiłem.
Grafika choć wydaje się prosta, to jest nawet cudna, nie razi w oczy.
Ścieżkę dźwiękową aż ciężko określić, gdyż jest tu naprawdę wielką i smaczną wisienką na torcie. To jest to, co powinno zawierać ecchi z prawdziwego zdarzenia. Bez dalszego komentarza.
Dam 9,5/10 pomijając na razie, że to są tylko 2 odcinki bo wtedy byłoby 8/10. Ale poczekamy i może…
Świetna komedyjka , lekka , przyjemna , nie dla przewrażliwionych ludzi oczekujących czegoś innego. Tematyka mówi sama za siebie to nie jest fanservice
Wielki plus za głos użyczony Kanna'ie. Jest niewinny oraz przede wszystkim bardzo seksowny, przy czym aktorka nie stara się udawać 12 latki, jak ma to miejsce w wielu tytułach tego gatunku.
Koe de Oshigoto to nie tylko kontrowersyjne treści. Fabuła jest na swój sposób oryginalna, ktoś może powiedzieć że w jakimś stopniu prymitywna co również będzie prawdą. Fani gatunku „duże cyce” będą natomiast zawiedzeni. Pomimo erotycznego zabarwienia, golizny nie ma właściwie wcale i to oceniam pozytywnie. kliknij: ukryte Fajnie by było, gdyby zrezygnowano także z przeźroczystych penisów… no cóż nie można mieć wszystkiego. Moim zdaniem, gdyby ktoś szukał erotyki to wie gdzie się udać. Nawet fani zboczonych komedii mogą mieć momentami dosyć.
Czegoś brakuje… Ale nie wiem czego.
Aha, już wiem.
Kilku odcinków, bo to oav ma mieć tylko dwa a jest inteligentniejsze i zabawniejsze od wielu dłuższych serii ecchi. Daję 7/10.
A co do otagowania – faktycznie, niektóre sceny można spokojnie uznać za ocenzurowane hentai, mogą być zbyt szokujące dla początkującego zjadacza ecchi. W każdym razie ogląda się miło, a słyszałem, że manga jest jeszcze lepsza.
Kono