Tanuki-Anime

Pierwsza połowa dobra, druga wyraźnie słabsza. Widać, że „to coś”, co czyniło serial ciekawym, wytraciło się pod koniec. Twórcy popełnili niewybaczalny błąd – na siłę wtrynili  kliknij: ukryte  happy end rażący na kilometr swoją sztucznością, podobnie jak w późniejszym Clannad, którego lwia część została zerżnięta z Kanon... Pewne wątki są aż nazbyt oczywiste:  kliknij: ukryte  starsza silna siostra, młodsza słaba siostra, blond oferma będąca (chłopcem do bicia) „najlepszym kolegą” bohatera (choć nie jest taką żałosną, wijącą się u nóg glistą wzmagającą w innych chęć kopnięcia, jak Sunohara), duchy, cudowne uzdrowienia, cudowne zmartwychwstania… A nawet identyczny główny bohater, który sprawiał pozory normalności, a nawet inteligencji… do czasu, kiedy „król” z całego haremu wybrał sobie faworytę  kliknij: ukryte  najgorszą z możliwych: łamagę z mózgiem trzylatki, za to z przestępczymi skłonnościami, nie umiejącą gotować ani zachować się w gościach, mówiącą jak chłopak i jeszcze płaską jak deska – jeszcze rozumiem, gdyby poleciał na seksapil mimo ptasiego móżdżku, ale tu brak i mózgu, i biustu!!! Chyba, że to pedofil szukający zdobyczy lub seme szukający uke... Stare przysłowie „swój swego wyczuwa”, „żuk na żonę żuka szuka” i „kto z kim przestaje, takim się staje” całkowicie rozwiały moje złudzenia co do inteligencji Yuuichiego,  kliknij: ukryte  podobnie jak Tomoyi w wyżej wymienionym Clannad. W dodatku nie ma za grosz wstydu – nie dość, że  kliknij: ukryte  pasożytuje w domu kuzynki, której uczucia ma w głębokim poważaniu (tak, wiem, że lokator nie ma obowiązku odwzajemniać uczuć osoby, która za free użycza mu chałupy, ale zwykła przyzwoitość nakazuje nie wykorzystywać gościnności osoby, którą się odtrąciło, tylko odejść z godnością), to jeszcze jest do tego stopnia bezczelny, że  kliknij: ukryte  sprowadza pod jej dach tę drugą i mizdrzy się do niej na oczach tej pierwszej... Bez względu na szerokość geograficzną i różnice kulturowe (bo widziałam to głównie na filmach japońskich, koreańskich czy chińskich), tak postępuje jedynie chłopak, który  kliknij: ukryte  wyjątkowo nienawidzi swojej byłej i celowo chce ją zranić, żeby się zemścić.

Jedyny plus jest taki, że zakończenie jest otwarte, więc może chłopak przejrzy na oczy i nie popełni życiowego błędu  kliknij: ukryte  jak jego alter ego Tomoya...

Czy ktos moze mi wyjasnic roznice? Myslalam, ze to jedno i to samo.

Uwazam, ze jest niezle, ale troche przynudza. Jestem w trakcie, daje 7 i czesc. Ni do konca lubie, kiedy anime zmienia sie z minuty na minute, a muzyka musi byc dobra, a tu…... coz.

choć od anime odstraszały mnie oczy :D po obejrzeniu byłem zachwycony(i zakochany), oglądałem dość dawno i jest to seria której nigdy nie zapomnę,
ode mnie 10+/10 :D

Niestety jestem raczej typem wrażliwca .. dlatego z trudem przychodzi mi oglądnięcie takiej serii bez jednej kropli łzy. Co więcej .. ja przy oglądaniu tego beczałam. Nie wiem dlaczego tak jest,ale niestety muszę się poważnie zastanowić kiedy chcę oglądnąć tego typu anime .. dlatego częściej wybieram lekkie i przyjemne serie,ale teraz spięłam się w sobie i oglądnęłam do końca. Zawiodła mnie dość kreska .. była taka dziecinna .. nie w moim stylu .. reszta bardzo mi się podobała.

Obejrzenie tego anime było po prostu stratą czasu. W ogóle mnie nie wciągnęło, a jedynie zanudziło do granic możliwości…BEZNADZIEJA!
0/10 !

Po tak wielu pochwałach bez zastanowienia sięgnęłam po tą serię, ale muszę przyznc że należę najwyraźniej do osób, którzy w niej zakochac się wcale nie muszą, a taka opinia też się pewnie przyda :)

Przede wszystkim, uważam że absolutnie nie na miejscu były tutaj wątki, które nadały rating „magia”.
CIĘŻKI SPOILER:  kliknij: ukryte  Mai była moją ulubioną postacią, jej wątek psychozy również byłby super… ale po co to „to Twoja moc sprawiła” to ja naprawdę nie wiem. Rozumiem samookaleczenia, wywoływanie zniszczeń, ale te powybijane na oczach Yuuichiego szyby, wielkie zniszczenie na imprezie, to już stanowcza przesada. Ayu, zmaterializowany duch żyjącej dziewczynki też był zbyt abstrakcyjny. Jedynie liskowa reinkarnacja jakoś na tyle sympatycznie robiła „ołłł… :(", że mogę jej wszystko wybaczyc :) Rozumiem, że opowieśc może byc alegoryczna, że animacja i ogólnie kinematografia daje możliwości przedstawiania treści i wywołania emocji nie ograniczając się w realistyczne ramy… Ale to mi po prostu tutaj nie podchodziło i nie pasowało do ogółu wizualnego i klimatycznego.

No i przede wszystkim, wygląd Yuuichiego… Wiele mogę znieśc, ale na niego jakoś tak po prostu nie mogłam patrzec…

Ogólnie 6/10

Zapomniałam dodać, że największej dla mnie zalety serii… Imię kociaka wygrało :)

Zmoderowano

Ja również oglądałem Kanon po Air. Tu fabuła jest bardziej logiczna i o wiele łatwiej ją zrozumieć. Mamy tu kilka historii, które łączy postać głównego bohatera. Część jest, w moim odczuciu, lepsza, a część trochę gorsza. Do najciekawszych zaliczyłbym  kliknij: ukryte  wątek z Ayu i Shiori, a do mniej udanych wątek z Makoto i Mai (zmyślone potwory, które zadają obrażenia są jednak za bardzo nieprawdopodobne jak dla mnie ;). Główny bohater ma dokładnie sprecyzowany charakter, co bardzo mi się podobało (nie jest np. przesadnie grzeczny). Całość ogląda się przyjemnie. Zimowy klimat i słodkie buźki dziewcząt w sweterkach są w sam na ten czas.

Grafika z bliska bardzo ładna. Po oddaleniu kamery jakość mocno spada. Dźwiękowo Air był bardziej udany. Niby mamy tu spokojne utwory wpasowane w klimat, ale są diabelnie usypiające i raczej nie wpadają w ucho.

przyjemne w odbiorze,otulające jak puchowa kołdra w zimowy wieczór.Osobiście,podobało mi się dużo bardziej niż Air…polecam!

Przyznam, że na początku trochę odstraszyło mnie wykonanie postaci… Ale do tego można się przyzwyczaić b. łatwo i nie to jest najważniejsze. Po obejrzeniu jestem w stanie stwierdzić, że jest to jedna z najlepszych serii jakie (dotychczas) widziałem… Polecam (choć niektórym może nie przypaść do gustu klimat…)

Jest anime, która zaraz po Air wzięłam do oglądania. Sama historia jest dosyć ciekawa, choć odniosłam wrazenie ,że w niektórych miejscach niezrozumiała (Wątek związany z Mai).
Muzyka jest dobra i dopasowana do różnych scen.
Tylko animacja zostaje wiele do życzenia ,ale jak zdążyłam zauważyć Toei za bardzo nie dba o swoje animacje. Cieszę się, że będzie remake zrobione przez Kyoto animation, ponieważ wtedy będzie można tak naprawdę wczuć się w świat Kanon. Napewno całymi zimowymi wieczorami (które przyjdą) będę oglądać.

Pierwszy odcinek był obiecujący, ale reszta zupełnie mnie rozczarowała. Kilka historyjek sklejonych w jedną całość. I po co? Zamiast mnie wzruszyć, śmiałam się, że tak bezsensowne i nudne anime powstało.

Wspaniałe anime… Bardzo smutne (do 12stego odcinka myślałam, że nie ma sceny, która tak by mnie rozczuliła, ale historia Ayu i wspomnienia Nayuki mnie po prostu rozczuliły…), ale niosące nadzieję na lepsze jutro… I rzeczywiście, nie przesadzono z tym dramatyzmem. Bardzo polecam to anime wszystkim!

Skończyłam właśnie oglądać Kanon i muszę przyznać,że było świetne. Obejrzałam to anime po obejrzeniu Air.Oba są do siebie bardzo podobne.Większość uważa,że to Air jest lepsze,jednak Kanon według mnie również zasługuje na uwagę.Mi osobiście Kanon bardziej przypadł do gustu.Trudno też porównywać Kanon do Air,dzielą je 3 lata produkcji i jednak rzuca się to w oczy. Zobaczymy, jaki będzie nowy Kanon, z tego roku…

Muszę się zgodzić z przedmówcami. Seria naprawdę niesamowita i na pewno jest to jedno z lepszych anime jakie obejżałem . Co prawda jest to dość specyficzna opowieść ( i myślę że nie wszystkim może przypaść do gustu ,zarówno pod względem fabuły jak i strony technicznej), ale na mnie wywarła na prawdę mocne wrażenie .
Wziąłem się za tą serię po obejżeniu Air (i to raczej pod wpływem air sięgnąłem po tą starszą serię) rzeczywiscie podobieństwa nie da się nie zauważyć.

Oby wiecej takich anime !

Wai wai!
Zwyczajnie cudo… znać rękę zespołu który dał nam potem arcydzieło takie jak 'Air'.
Każdy kto oglądał Kanon i mu się spodobało, powinien traktować Air jako pozycję obowiązkową. I vice versa oczywiście…