x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Wstęp
Natomiast wizualnie na razie bardzo ładnie.
Gdyby nie wiedza o czym to będzie – to by mnie nie zachęcił taki wstęp.
Re: Wstęp
Nie wiem co w pierwszym odcinku wydaje się być w środku serii. Poznajesz głównego bohatera w czasie jego niezwykłego trollowania na niewinnych Ziemianach. Dosłownie początek historii.
Znużenie i tylko tyle
Natomiast seria jest w wielu miejscach niesmaczna i nie mam tu na myśli jedynie odcinka kliknij: ukryte ze zjadaniem zwłok ale ogólnie atmosfera serii od początku drugiego i na pewno po trzecim odcinku jest jakaś taka…
Przewidywalna?
Nieśmieszna?
W sumie zaśmiałam się dotąd dwa razy i potencjału komediowego dla mnie nie ma. kliknij: ukryte Wiadomo, że książę jest psycho‑sadystą i będzie robić wszystko, żeby zrobić sobie „dobrze”.
Więc dla mnie nie ma tu zaskoczeń.
Taaak, w sumie ta forma pokazana w 1 odc kliknij: ukryte jest jego prawdziwą :) i to milutko pokazaną, bo przecież wygląd to tylko nakładka.
Jedyne z czym mam problem, to nazywanie księcia BAKA. No to akurat trudno o nim powiedzieć.
Jeden z bardziej odpychających dla mnie głównych bohaterów, ale też nie na tyle, żeby wzbudzić silniejsze emocje.
Dla mnie serial to spore rozczarowanie. I zmarnowany czas. Liczyłam na komedię, a dostałam parodię horrorów, sci‑fi, kliknij: ukryte power Rangers i jeszcze kilku gatunków. Z takich parodii chyba wyrosłam dawno temu.
Jednym słowem – 2.
2/10
Dlaczego? kliknij: ukryte Bo nawet antagonista, czy antybohater musi we mnie budzić jakiekolwiek pozytywne emocje, żeby oglądanie jego poczynań było ciekawe, zamiast nużące.
Tu miałam do czynienia jedynie z kliknij: ukryte odstręczającym manipulatorem i nic ponadto.
Tzn rozumiem, że kogoś ta seria może bawić i ok. Mnie nie bawiła, nie wciągnęła, nie obudziła ciekawości co dalej,
a jednocześnie jedyny dla mnie ciekawy był ów niesmaczny fragment nawiązujący do starych filmów grozy. I za to jeden punkt. Za pokazanie, że anime potrafi choć trochę budować w ten sposób historie. Chore to było (ów fragment), ale przynajmniej jakieś.
Reszta to pogrywanie z widzem, dość męczące.
Nieważne, rozczarowanie, to rozczarowanie. Chyba przerwę przed końcem serii, żeby nie marnować reszty czasu, bo nie wiem, co by się musiało tu jeszcze wydarzyć, żeby mnie pozytywnie zaskoczyć. Czy zaskoczyć w ogóle.
Re: Znużenie i tylko tyle
Jeśli chodzi o odcinek 4 bo stawiam, że o ten chodzi z tematu horroru to dla mnie najlepszy w nim był przytyk do edytorów Jumpa. Na samym końcu gdy kliknij: ukryte okazało się, że cała historia była pomysłem głównego bohatera na nową mangę reakcja edytorów i sama ironia tego, że ta historia ukazała się w Jumpie mimo wszystko było dla mnie przezabawne. Do tego jest to pewien dowód, że powodem słabego zakończenia Yu Yu Hakusho mogła być wojenka z edytorem :D
Co do arcu z Sentai to bardziej była parodia Dragon Quest ukochanej serii jrpg Togashiego niż samych Sentai. Co dla fana gatunku jak ja również było przezabawne zwłaszcza takie kwiatki jak zobaczenie NPC w realu lub samego nabijania poziomów bo twórcy przesadzili z ostatnim bossem( na szczęście to tyczy się głównie bardzo starych serii z NESa niż to co jest obecnie ) :D Poza tym fakt, że główny bohater wyszedł na gorszego moralnie niż płatna zabójczyni było piękne i właśnie sednem humoru w serii.
Poza tym nie mogę nie wspomnieć, że seria zrobiła całkiem dobre poważniejsze odcinki jak o syrenie czy jak na lata 90 bardzo dobrym przedstawieniu trans mężczyzny( pomijając jak moralne było kliknij: ukryte zrobienie jego klona by ten został z królową zamiast niego ale taka magia serii ).
Rozumiem jednak, że tego typu humor gdzie główny bohater jest no najczęściej ogromnym trollem może nie przypaść do gustu. Dla mnie jednak w tym wypadku to podeszło całkowicie do gustu^^ bo było zbyt absurdalne.
Re: Znużenie i tylko tyle
To jest fajne, jak jest się dzieckiem, bo wywołuje jakiś dreszczyk emocji. Ale potem już nie.
No i tu mam problem z tą serią,
że ona we mnie emocji nie wywołuje innych niż „aha, to teraz tak to kliknij: ukryte strolował" plus odrobinę ciągłej irytacji na główną postać.
Tzn, gdyby od początku było jakiekolwiek stopniowanie napięcia, a tak skoro kliknij: ukryte cały czas mu się udawało… to nawet kliknij: ukryte jakby go na koniec smażyli go długo w kotle z wrzącym olejem to mi to nie wynagrodzi irytacji przez x odcinków.
Może też dlatego przestałam czytać Solo Leveling.
Choć tam byłam ciekawa tego, kliknij: ukryte kto mu przydzielił moce, bo czasami, czasaaaaaami można się wyjaśnieniem miło zaskoczyć.
Tu od początku miałam wiedzę, że kliknij: ukryte Książę odstawia hece, ale nastawienie miałam na fajną komedię, a nie na parodię.
Czarny humor też mnie czasami bawi, ale zwykle ten bardziej psychologiczny.
Jak w Wujek z zaświatów, czy NHK Youkosou, albo miejscami Arakawa under bridge.
Albo w tym anime z piekielnym zarządcą, gdzie to była już miejscami makabreska.
Natomiast mieszanka gatunkowa lekkiej komedii, albo moe i elementów gore to już niezbyt dla mnie. Np lolity rozwalające mózgi itp. No to…no nie.
Tzn żeby mnie coś takiego bawiło, to musi być mocno posunięte do granic, jak np w Chainsaw Man. Tam po pierwszym przedramatyzowanym odcinku zaczęła się dla mnie komedia i resztę seansu obejrzałam ciągiem bawiąc się niemalże do rozpuku. Choć jak wiesz sieczka była nieraz niezła.
Jakby to ująć…może coś dla mnie być zbyt słodkie, albo przeciwnie, zbyt gorzkie itp. ale nie mogę odczuwać znużenia i poczucia, że oto odhaczam kolejny punkt z listy.„aaaa, to jeszcze to wymyślili…acha.”
Bo dla mnie tu o fabule w ogóle nie ma mowy.
Fajnie, że wyłapałaś naprawdę bawiące Ciebie smaczki. Może na tym polega poczucie humoru :))
Żeby wyłapywać te elementy, które nas bawią osobiście.
A wracając do odc 4, Jak kiedyś powstanie seria anime, po której się porządnie przestraszę, albo wywoła mój zachwyt antagonistą to może…
Na razie tylko antagonista z Inuyashy może trochę się zbliżył do tego. Ale trudno mi to stwierdzić, bo oglądałam to pierwszy raz prawie dekadę temu. I tam polubiłam głównych bohaterów. Tu nie polubiłam nikogo, szkoda mi było tylko wiadomo kogo, że ma takiego przełożonego.
Ale litość to nie to samo co sympatią.
Nie wiem… książę kliknij: ukryte wydał mi się chory, a ja zwyczajnie z chorych osób się nie śmieję.
Może na tym polega, że mnie to nie śmieszy. Gdzieś mi tu zabrakło przerysowań. Skoro wszystko szło na wysokim C z wygłupami a nie było amplitudy…
A może gdy nie widzę sensu działania danej postaci
i jest to wtedy tylko sztuką dla sztuki…
Nie wiem, nie ważne.
:-D
po pierwsze – żeby wydać ostateczną opinię o danym anime,trzeba je obejrzeć całe!zwłaszcza takie krótkie jak Level E!(ok,byłam bliska skończeniu go na wątku o kolorowych dzieciakach,i cieszę się że nie poprzestałam na nich)
po drugie – Level E nie jest dla:ponuraków,osób szukających jakichś głębszych/ciężkich/skomplikowanych wątków ani miłośników fanserwisu.
po trzecie – przed obejrzeniem upewnij się,że jesteś gotowy na wszelkie możliwe(w sumie,niemożliwe też)rozwiązania fabularne.
Jeśli chodzi o postacie – książę TROCHĘ mnie wkurzał(zasługuje na swoją ksywę – Baka-ouji).Z drugiej strony został przedstawiony jako gość,który jednak ma olej w głowie.O wiele gorszy był czerwony chłopiec.Mimo to nie czuję do żadnego z nich antypatii(nie wiem,czego to zasługa,ale ten fakt działa na korzyść serii).Jednocześnie śmiałam się z Krafta i współczułam mu.I gratuluję opanowania(nie dałabym rady być tyle przy oujim i nie dać mu chociaż raz a porządnie z liścia(albo gorzej)...)
Przez jakieś pierwsze 5 odcinków oglądałam je z wielkim WTF??? wymalowanym na twarzy(jeszcze większy WTF miałam przy kolorowych dzieciakach).Jednak potem w miarę ogarnęłam to wszystko i wyłoniło się nienajgorsze anime – niezła kreska,wszystko ładnie łączy się ze sobą,nie ma wnerwiających ani nijakich postaci(...no może jedna),dzięki którym ma się ochotę rozwalić monitor albo dokonać autodestrukcji.Są za to kosmici,ludzie,niewymuszony i oryginalny humor,a także nieprzewidywalność serii(ci,co oglądali,przyznają rację,że można domyślać się końca odcinka,ale nie za bardzo można przewidzieć,o czym będzie kolejny…).
oceniam na 7/10,bo seria nie jest wybitna,ale ma w sobie 'to coś' co sprawia,że mimo wszystko przyjemnie się ją oglądało:)
Co do recenzji… z tymi dziesiątkami przy bohaterach i fabule, mocna przeginka.
Zabójcze
GENIALNE! Nie wiem czemu, ale podchodząc do tej serii spodziewałem się dramatu, a tu.. niespodzianka!
Jestem zachwycony, każdy z odcinków maksymalnie wykorzystał swój czas, bohaterów nie da się nie lubić, zwłaszcza pana księcia, jakkolwiek złośliwy by nie był.
Przy oglądaniu każdego odcinka śmiałem się radośnie do ekranu, humor w tym anime jest przedni. Fabuła spójna, zaskakująca i co najważniejsze – ani przez chwilę nie nudzi, wciąga niesamowicie. Żadna sekunda nie jest stracona, a zakończenie satysfakcjonujące.
Jedno z najlepszych anime, jakie miałem okazję obejrzeć.
9/10, bo muzyka nie bardzo przypadła mi do gustu. Oglądać!
Uśmiałam się do łez
Cztery gwiazdki
Podsumowując seria ciekawa, jeśli się nie spodoba to trudno, jednak sporo osób powinno się dobrze bawić podczas seansu.
no i Ouji cudowny. Jeżeli miałabym wskazać poznane postacie‑demony, to nasz książe byłby ich królem :P ale że „czarne” charaktery mają coś w sobie, w tym po prostu się zakochałam ;) jego osobowość porwała mnie i ciągnęła przez wszystkie odcinki, napędzając je i barwiąc w cudowny sposób . zresztą wszystkie postacie ciekawe, nawet te, które pojawiają się ledwie na chwilę. w każdym razie polecam, choć serię trzeba oglądać w odpowiednim nastroju, żeby najlepiej się przy niej bawić ! ;)
Bardzo słabe
Szpetna oprawa graficzna odrzuca, anime ani odrobinę nie śmieszy, mimo milionowych prób. Jest pozbawione sensu i nic nie wnosi.
?
Te wielkie machlojki żeby się pobawić bez żadnych widocznych reguł też nie były porywające. Brak reguł powoduje, że nie potrafię sam wymyślić zakończenia, więc ono właściwe nigdy nie jest zaskakujące, np.: z tą z planety kobiet- toż tam w każdym momencie deus ex machina mógł wprowadzić planetarnego pingwina wielkopałego, który rozwiązałby problem zniszczenia ziemi. Nie byłoby to ani zaskakujące, ani śmieszne, tylko głupie. Okazało się że facet jest kobietą. Czyż to nie to samo?
Nie twierdzę że nie było pozytywnych aspektów, ale wprowadzanie dodatkowych bohaterów, robienie z jednej serii 4 historyjek, wszędobylski deus ex machina, wielokrotne powtarzanie jaki to prince baka jest genialny i bezduszny…
Cudo
Ach, no i biedny, biedny Kraft! Rzeczywiście współczuję mu z całego serca, on powinien sobie spokojnie odpoczywać w jakimś oddalonym do reszty Wszechświata ośrodku. Jak tak dalej pójdzie, to faktycznie za parę lat wyląduje w pokoju bez klamek.
Level E to dla mnie najlepsze anime sezonu, a także jeden z najlepszych tytułów jakie zdarzyło mi się ostatnio obejrzeć. Na pewno będę do niego jeszcze wracać.
He he
Trolle mają przekichane;)
Color Ranger byli plejadą osobowośći, która trudno byłoby znależc gdziekolwiek. Najlepszy był ich stosunek do tego wszystkiego.
<zieeeew>
Zmoderowano wulgaryzm.
IKa
Zgodze sie z przedmowcami
Level E
Wracając do samego anime^^ Cóż świetna komedia, co więcej powiedzieć. Do tego poważniejsze wątki też całkiem zgrabnie przeprowadzone. Natomiast postacie moim zdaniem były najlepszą stroną tej serii. To one dostarczały w końcu cały humor, od czarnego po rasową parodię. W formie słownej i sytuacyjnej. Muszę też powiedzieć, że Craft mnie zaskoczył, po pierwszym jego pojawieniu nie przypuszczałam, że to on razem z głównym bohaterem mnie najwięcej razy rozbawią xD Co do kreski, cóż dzieło Togashiego więc i jego specyficzny styl. Na koniec jeszcze jedna rzecz, manga z tego co wiem powstała w latach 90 co doskonale widać w tej bardzo późnej adaptacji xD Klimat mojego ulubionego okresu w japońskiej animacji w teraźniejszości… kolejny duży plus^^
hm
Ciekawe, ale...