Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Kidou Senshi Gundam

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    :) 6.12.2020 20:05
    Powiem tak za to co się wyprawia między chyba odc. 10­‑20 z głównym bohaterem i jakimś „shame” taktyką innych postaci wobec niego i ich cudną moralnością/mądrościami życiowymi (chyba ma to na celu „zbudowanie jego charakteru”... Bez komentarza…) byłem gotowy dropnąć produkcje i ją zmasakrować. Na szczęście potem jest znów w miarę normalnie.
    Seria na pewno legenda i ponadczasowa. Szacunek i uznanie należy się chociaż by za to że wypromowała mecha.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Maxromem 25.09.2016 23:18
    Długo mi to zajęło ale wczoraj w końcu skończyłem.

    Po pierwsze – seria mocno się zestarzała. Nie chodzi tu tylko o rysunek, animację, projekty czy też dźwięk i muzykę. Chodzi o sztampowe postaci, nieskomplikowaną fabułę i sposób narracji – rzeczy, które w ciągu tych prawie 40­‑stu lat mocno się zmieniły. Dzisiejsze standardy są na zdecydowanie innym poziomie. Tutaj, wszystko jest mniej lub bardziej uproszczone i zdecydowanie kierowane do ludzi, którzy o sci­‑fi, kosmosie czy militariach raczej wiedzą niewiele. Co może zatem zrobić ktoś, kto zna się (chociaż pobieżnie) na tych trzech rzeczach? Rozpocząć seans… :D

    Historia One Year War jest bardzo ciekawa. Obie strony konfliktu mają wyraźne powody do walki i obie są przedstawione w miarę neutralnie, oczywiście wziąwszy pod uwagę to, że oglądamy serię z perspektywy Federacji i to jej mamy kibicować. Pojawia się wiele postaci, z których duża część ma swoje własne plany i dąży do własnych celów. Najciekawszy jest Char, czyli klasyczny przykład na to, że kibicować można też tej „przeciwnej” stronie. Kuleje niestety warstwa czysto militarna – raczej brak tu zaawansowanej taktyki czy przedstawienia jakiejś większej strategii którejś ze stron. Tak naprawdę, po za paroma walkami w kosmosie, wszystko się sprowadza do Amuro i jego umiejętności pilotowania. Większość z nas pewnie widziała serię, w której jakiś nastolatek okazuje się nagle niesamowitym pilotem mecha – już wiecie skąd się to wzięło i która seria to tak spopularyzowała. 0079 wyjaśnia dlaczego Amuro to taki kozak i w ogólnym rozrachunku wychodzi to nawet sensownie, więc nie jest tak źle.

    Real Robo niestety to to nie jest. Wciąż widać rzeczy typowe dla Super Robo – mnóstwo transformacji, różnego gatunku wymyślnej broni, łamania praw fizyki, itepede. Ale był to zapewne krok w dobrą stronę i mam nadzieję, że Zeta będzie pod tym względem lepsza. Albo obejrzę filmy, czytałem, że stamtąd Tomino wyciął to wszystko.

    Dużo narzekania, ale seria naprawdę jest warta obejrzenia. Amuro to pełnokrwisty bohater, reszta załogi też niczego sobie, pomimo stereotypów. „Ci źli” przedstawieni są ciekawie i nie jednowymiarowo. Char i Ramba Ral to kozacy. Statki kosmiczne i mechy mają ciekawe dizajny. Historia trzyma się kupy i jest logicznie przedstawiona. Niby takie drobiazgi albo rzeczy, które powinniśmy dostawać „w standardzie”, ale wiadomo jak jest.

    Najważniejsze jednak jest to, że pomimo tego, że 0079 śmierdzi stęchlizną jak piwnica w bloku, to jednego tej serii nie mogłem odjąć – uczucia powrotu do dzieciństwa. Przypominały mi się bajki, które jako brzdąc oglądałem rano w weekendy. Nie dlatego, że miały podobne fabuły czy grafikę (bo nie miały) ale chodzi o te uczucie jarania się jak małe dziecko :D Poziom nostalgii normalnie ogromny.

    Niestety z czystym sumieniem to mogę to polecić wyłącznie osobom, które rzeczywiście chcą zapozna się z pierwszym Gundamem. 0079 to swoisty testament dawnej epoki i myślę, że duża część odbiorców po prostu się od tej serii odbije jak od trampoliny. Raczej polecam zobaczyć 08th MS Team najpierw jak się nie jest zdecydowanym czy Gundamy przypadną nam do gustu, czy nie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    imperator 1.06.2011 08:36
    Początki bywają trudne, ale...
    Jeśli o mnie chodzi, to Mobile Suit Gundam jest całkiem niezłą serią. Grafika może troszkę stara i czasem razi, ale nie przeszkadza to aż tak bardzo podczas oglądania, można się przyzwyczaić. O openingu lepiej nie mówić, jest bardzo w klimacie tamtych lat, może było to modne kiedy powstawała seria, ale nie mogłem pozbyć się uczucia ciarek na plecach kiedy tego słuchałem, więc najczęściej go przewijałem. Fabuła niezła, chociaż bardzo przewidywalna. Miałem takie wrażenie, bo już wcześniej oglądałem Seeda.  kliknij: ukryte 
    Char Aznable jest chyba najbardziej stylowym czarnym charakterem z wszystkich gundamow jakie dotychczas widziałem.
    Reasumując seria całkiem niezła jak na początek. Każdy fan gundamów powinien ją znać. Ode mnie mocna siódemka.

    PS. Naprawdę łatwiej jest się odnaleźć potem w kolejnych seriach z metawersum
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Qoureno 3.02.2010 14:25
    Pierwszy...
    ... I zarazem najlepszy Gundam w historii? Być może, a przynajmniej w mojej opinii. Cieszy mnie, iż mogę oglądać go legalnie, w doskonalej jakości dźwięku i obrazu….

    :}
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ace 10.02.2009 19:15
    Pierwsza i chyba najlepsza seria zarówno w UC, jak i całym metawersum Gundama. Nie jest to pierwsze anime z MECHami w roli głównej, ale na pewno najbardziej kultowe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Dunpeal 26.05.2006 19:01
    Kto to pisał?
    Jezu, kto pisał ten opis? Tyle tu błędów rzeczowych, że aż nie wiem od czego zacząć.
    Zeon Zum Deikun, nie był żadnym władzy politykiem tylko idealistą, który uważał, że cała ludzkość powinna opuścić Ziemię i przenieść się w kosmos. Nie założył Ksiestwa tylko Republikę Zeonu, która w Księstwo została przekształcona przez Degwina Zabi. Mowiąc o przyjaciółce Amuro, autor miał chyba na myśli Fraw Bow, a nie Saylę, która była oficerem na White Base.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime