Anime
Oceny
Ocena recenzenta
8/10postaci: 8/10 | grafika: 7/10 |
fabuła: 7/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Wakusei Daikaijuu Negadon
- Negadon: The Monster from Mars
- 惑星大怪獣ネガドン
Krótkometrażowy hołd z okazji 50‑lecia filmów o wielkich potworach i historia o odrodzeniu człowieka.
Recenzja / Opis
Rok 2025: z powodu przeludnienia Ziemi ludzkość rozpoczęła proces terraformowania planet, by stworzyć nowe światy do zamieszkania. Po zakończeniu sukcesem pierwszej fazy tego wieloletniego planu, pierwsza załoga z misji terraformowania Marsa wraca na Ziemię wraz z wykopanymi na Czerwonej Planecie materiałami. Załoga japońskiego promu kosmicznego nie wie jednak, że na ojczystą planetę zabrali kosmiczne monstrum, które zagrozi życiu niewinnych mieszkańców Tokio. Jednym z tych mieszkańców jest stary naukowiec Ryuichi Narasaki, twórca prototypu wielkiego robota, który porzucił swą pracę z powodu osobistej tragedii…
Wakusei Daikaijuu Negadon jest krótkometrażowym debiutem reżyserskim Juna Awazu. Zrealizowany w technice 3D film to hołd złożony gatunkowi filmów o atakach wielkich potworów z okazji 50. rocznicy powstania filmu Godzilla. I muszę przyznać, jest to stworzone z oddaniem i miłością.
Trzymająca się konwencji gatunku historia jest sama w sobie prosta i można się domyślić po samym opisie, jak się skończy, ale mimo to okazuje się porządnie przygotowana oraz sprawnie wyreżyserowana. Żadna sekunda tego 25‑minutowego filmu nie została zmarnowana: Dowiadujemy się wszystkiego, co nam potrzebne, o planie kolonizacji Marsa czy o historii Ryuichiego, składającej się na opowieść o upadku człowieka, a także jego odrodzeniu i odkupieniu. No a poza tym otrzymujemy porządną ilość akcji.
Sam główny bohater jest chyba najlepszym elementem filmu. Doktor Narasaki to poważny, zmęczony życiem człowiek, który z powodu swojej przeszłości i wieku jest znacznie bardziej wiarygodny od dowolnego rozpuszczonego nastolatka. Transformacja, jaką przechodzi, robi niemałe wrażenie i osobiście uważam, że ten starszy pan spokojnie pociągnąłby sam jakąś serię. Co prawda z malutkiej obsady tak naprawdę tylko on jest wart wspominania, ale to w końcu krótkometrażowy prosty film i już tak sporo było tego, co twórcy w nim umieścili.
Film ocieka klimatem starych filmów z lat 60. i widać to nie tylko po tym, że w przyszłości wciąż używa się komputerów taśmowych, przedpotopowych telewizorów oraz przestarzałego uzbrojenia. W całości wykonany w grafice komputerowej Negadon jest mimo to wierny technikom kinematografii z dawnych lat i emuluje je. Widać to w „efektach specjalnych”, takich jak atak elektrycznego promienia potwora, „globusowatych” planetach czy w niskiej rozdzielczości filmu. Wciąż jednak fotorealistyczna grafika i animacja są dopracowane jak na produkt niezależnego studia, postacie poruszają się i zachowują jak ludzie, a wszelkie maszyny (oraz potwór) są szczegółowo oddane. Znajdzie się też pole do popisu dla grafików, którzy pokazali, że umieją realistycznie oddać kałużę na deszczu, lot ćmy i parę innych detali. Włożono także odpowiednio dużo pracy w ścieżkę muzyczną, która sama w sobie jest jedynie przyzwoita, ale dobrze pasuje do obrazu.
Japońska obsada składała się z debiutujących amatorów, a sam doktor brzmi trochę za młodo. Znacznie lepiej prezentuje się dubbing anglojęzyczny, gdzie w rolę główną wciela się Sean Schemmel, nie kto inny, jak angielski głos Goku z Dragon Ball.
Podsumowując, jest to mały fajny film, który godnie uczcił stary już gatunek. Jun Awazu pokazał w nim swój talent, umiejętność dopracowywania technicznych szczegółów, szacunek do klasyki oraz zdolność do nakreślenia nietypowej dla anime głównej postaci. Z pewnością polecam go wszystkim fanom wielkich robotów, a także starych filmów science‑fiction i niezależnych produkcji krótkometrażowych.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | CoMix Wave |
Autor: | Jun Awazu |
Reżyser: | Jun Awazu |
Scenariusz: | Jun Awazu |
Muzyka: | Shingo Terasawa |