Komentarze
Ore-tachi ni Tsubasa wa Nai
- komentarz : tsui_mokei : 20.01.2013 19:13:31
- 8/10 : 1104 : 28.11.2012 02:30:38
- 4/10 : Bartek1983 : 10.01.2012 14:06:14
- komentarz : Fate : 5.09.2011 21:39:51
- komentarz : Czajuś : 16.07.2011 15:02:18
- komentarz : Bhaal : 10.07.2011 16:32:14
- Nieoglądalne : Alart : 6.07.2011 14:23:37
- Re: Po pierwszy odcinku... : lol : 10.06.2011 21:03:21
- Ee? : Antanaru : 21.05.2011 17:54:13
- komentarz : Razjel : 12.05.2011 16:40:25
Moja ocena anime: 1/10
Moja ocena VN: 8.4/10
Po pierwsze, Oretsuba nie jest czymś co da się skutecznie przenieść na anime ani przetłumaczyć na angielski/polski, z uwagi na jakość, formę i treść tekstu w nim zawartego. Powszechnie (czyt. w odpowiednich kręgach) uważane jest nawet za najlepsze w swoim gatunku. Gatunku, który przybliżając można by nazwać Psychological Slice of Life Drama Comedy Romance z pewną dozą wątków okołopsuedofilozoficznych (wybaczyć angielski, nie lubuję się zanadto w spolszczaniu tego, z czym mam styczność w innym języku).
>Fanserwis / pantsu etc.
Element wyłączny dla anime. Zdając sobie sprawę, że poprawnej adaptacji stworzyć nie podoła, twórcy postanowili najwyraźniej pójść w kierunku prostego bonusu dla fanów oryginału.
>Brak sensu | Humor
VN napisane jest z sensem. Amen. Humor poniekąd hermetyczny i nie nastawiony na wywoływanie wybuchów śmiechu (za wyjątkiem Karury, którego wątek w anime został notabene mocno zmodyfikowany), ale nie wszystko komedią z czego się trzeba śmiać.
>Postaci
W VN skomplikowane i zarazem realistyczne z niemal bezbłędną charakteryzacją. W anime jakie są każdy widzi.
>Nudne
Jak humor nie podchodzi, a stylu pisania autora nie potrafi się docenić, to VN jest pod tym względem jeszcze bardziej.
8/10
Moim zdaniem anime trzyma poziom, dobra kreska, nic do zarzucenia względem muzyki, i przede wszystkim dobrze wykreowane postacie (szczególnie męskich bohaterów). Fabuła niestety nie porywa, ale mimo to nieustannie pobudza ciekawość (przynajmniej moją).
Tak jak stwierdziłem na początku, jest to anime dla spostrzegawczych, mi się podobało wystawiam mu solidne 8, (było by nawet 9 ale nachalny funservis w anime psychologicznym pasował jak świni siodło :/ ).
Polecam dla ludzi którzy szukają ambitnych tytułów.
4/10
Pierwsze 10 odcinków waha się między głupie a nudne dopiero 2 ostatnie były wstanie podnieść ocenę do 4 na 10. Bohaterowie nie byli ciekawi elementy echi bardzo wysilone i niesmaczne. Anime jest bardzo chaotyczne muzyka jest bardzo średnia a OP i ED niczym specjalnym się nie wyróżnia choć w stosunku do reszty daje to plusa. Nie polecam oglądać jest taka ilość lepszych pozycji nawet w tym samym gatunku że na pewno znajdzie się coś lepszego.
Nieoglądalne
W sumie nie wiadomo czy to komedia, dramat psychologiczny, kryminał nawet. Nawet „ujęcia” bielizny pod koniec zanikają. Szkoda, zdawało się mieć potencjał. Po deadman wonderland fail sezonu.
Nieoglądalne, 2/10
Ee?
I tak oto doszedłem do siódmego odcinka i mogę spokojnie powiedzieć, że wciąż nie mam bladego pojęcia o co chodzi. Owszem, trafiają się ujęcia majtek, jest świntuszenie, jakieś panienki, jacyś faceci, szkoła, kawiarnia, ale jest też sporo rzeczy, które sprawiają, że nie wiem jak zakwalifikować tę serię. Trafne wytknięcie ciągot Japończyków do małych dziewczynek, jakiś świat równoległy, rycerze, dzielenie jednego ciała przez kilka osobowości, gangi uliczne, dziwne dziewczynki i dziwni faceci… Słowem… Ee?
Inna opinia
Nie da rady
Po pierwszy odcinku...
- pantyshoty
- przegadanie
Majtacznych ujęć jest tu pełno, a one, jeśli już mają być, pasują do raczej mało poważnych tym serii. Tymczasem w „Ore‑tachi…” bohaterowie przez 3/4 odcinka po prostu gadają. Nie są to rozmowy ani ciekawe, ani zajmujące… W przerwach między tą gadaniną mamy majtki. Dużo majtek (choć oczywiście to nie ta skala co np. „Agent Aika”). Czemu to ma służyć? Nie wiem. Faktem jest, że gdzieś tak w połowie odcinka zacząłem nerwowo zerkać na licznik czasu, a po 2/3 – ziewać. Dam temu jeszcze jedną szansę, ale coś mi mówi, że szykuje się najnudniejsza seria sezonu.