Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 6/10 grafika: 7/10
fabuła: 5/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 8 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,12

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 413
Średnia: 6,03
σ=2,34

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Tassadar)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Highschool of the Dead: Drifters of the Dead

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 2011
Czas trwania: 16 min
Tytuły alternatywne:
  • 学園黙示録 HIGHSCHOOL OF THE DEAD ドリフターズ・オブ・ザ・デッド
  • Gakuen Mokushiroku: Drifters of the Dead
Tytuły powiązane:
Gatunki: Horror, Komedia
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Ecchi, Wielkie biusty
zrzutka

Nastoletni pogromcy zombi w tropikalnym raju. Radosny festiwal fanserwisowego kiczu, czy też może celowo kontrowersyjna zagrywka i dowód na to, że nawet z obowiązkowego odcinka plażowego można stworzyć pomysłowy i przewrotnie inteligentny dodatek?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Grisznak

Recenzja / Opis

Odcinek plażowy to w dowolnej serii z elementami ecchi rzecz święta. Okazja do tego, aby zaprezentować wdzięki bohaterek odzianych w skąpe stroje kąpielowe (a często także i bez nich) wpisała się na stałe do swoistego kanonu obowiązującego w gatunku. O ile jednak w początkach istnienia zjawiska były to przypadki stanowiące integralną część odcinków emitowanych w paśmie telewizyjnym, z czasem wyprawy nad morze przeniesiono w dużej mierze do wydawanych osobno OAV. Następnie, w ramach nowej strategii marketingowej, zaczęły się one ukazywać jako promocyjne dodatki do kolejnych tomików mang, na podstawie których powstawały serie anime.

Nie inaczej stało się w przypadku Highschool of the Dead: Drifters of the Dead, króciutkiego odcinka dołączonego z początku do siódmego tomu japońskiego wydania ukazującej się także i u nas mangi (a w późniejszym okresie wydanego już osobno na Blu­‑ray). Walcząca o przetrwanie w świecie zaatakowanym przez zombi grupka licealistów dostaje się na samotną rajską wysepkę, na której bohaterowie spodziewają się znaleźć wytchnienie od chodzących trupów. Wszak nieumarli nie potrafią pływać i wodna bariera jest w związku z tym najlepszym możliwym zabezpieczeniem przed ich atakiem. Na miejscu wystarcza chwila, by wszyscy ocaleni na swój sposób zaczęli odreagowywać skumulowany wcześniej stres, a że po drodze trafia się jeszcze jedno źródło (przymusowego) odprężenia, wypoczynek wśród palm kokosowych błyskawicznie zamienia się w festiwal miłosnych ekscesów.

Chwała autorom za to, że wbrew temu, co sugeruje powyższy opis, nie poddali się bezmyślnym schematom i podeszli do sprawy w sposób kreatywny. Co rusz pojawiają się zaskakująco pomysłowe sceny lub też momenty, w których twórcy puszczają do widzów oko, nawiązując wyraźnie do głosów, jakie powszechnie pojawiały się w internecie, na czele z niegasnącym konfliktem zwolenników wdzięków odpowiednio Rei i Saeko. Rzadko kiedy można być świadkiem tak skrupulatnego śledzenia przez autorów opinii widzów, a jeszcze rzadziej zaobserwować można przekuwanie tych obserwacji na rzeczywiste działanie. Co prawda jest to tylko krótki i niszowy dodatek, ale każdy przejaw liczenia się ze społecznością fanów jest miłą niespodzianką.

Reszta treści nie wykracza już poza przewidywania. Wygłupy Hirano, wdzięczenie się Rei, Saeko i Shizuki, cięte komentarze Sayi oraz „biedny” Takashi zmuszony do tego, by od żeńskiej części grupy niemal siłą się opędzać. Mimo wszystko aż trudno uwierzyć, że wszystko to udało się upchnąć w zaledwie kilkanaście minut – każda chwila jest wykorzystana efektywnie do granic możliwości.

Audiowizualnie odcinek nie prezentuje się wyraźnie słabiej od reszty serialu, co w takich przypadkach wcale nie jest regułą (autorom zazwyczaj nie chce się wkładać tyle samo wysiłku w dodatki, co główny produkt). Różnice wynikają głównie z faktu, że poza krótką retrospekcją na początku zabrakło jakichkolwiek scen akcji i okazji do widowiskowych walk z hordami żywych trupów. W związku z tym nie było zwyczajnie potrzeby silić się na wyjątkowo dopieszczoną robotę. Wystarczy w zupełności, że krągłości bohaterek odpowiednio podkreślono, z tak charakterystyczną dla serii przesadą.

Niniejsza seria OAV stanowi przy tym najlepszy dowód, że używanie fanserwisu nie musi sprowadzać się do masowego i pozbawionego planu epatowania nagością i ciągłego przesuwania granic dobrego smaku aż do wyczerpania pokładów cierpliwości u widza. Porównując kiczowate i chwilami śmiałe, ale dobrze przemyślane styl oraz treść tego odcinka z tak głośnymi i kontrowersyjnymi anime, jak choćby Queen’s Blade tudzież Seikon no Qwaser oczom ukazuje się ewidentna różnica między tymi tytułami. Przyczyną problemów jest nie tyle nadmiar fanserwisu, co nieprzemyślane jego wykorzystywanie. Nawet absurdalne ilości przerośniętych biustów nie muszą świadczyć na niekorzyść tytułu, o ile ich obecność jest zgodna z charakterem całości i rozsądnie wpisana w poszczególne sceny, a nie stanowi jedynie pretekstu do podbicia sprzedaży płyt i gadżetów poprzez tani medialny rozgłos.

Oceniając Highschool of the Dead: Drifters of the Dead wypada wziąć poprawkę na widownię docelową, ale tak po prawdzie, oddani fani oryginału i tak OAV obejrzą, a zajadłych przeciwników z kolei nic nie przekona. Ostateczna siódemka jest więc w moim zamierzeniu wyznacznikiem dla osób nastawionych neutralnie do serialu, a także tych, które go jeszcze nie widziały. Wśród wielu bliźniaczo podobnych i nudnych fanserwisowych „gratisów”, tym razem naprawdę warto, bo zabawa jest przednia.

Tassadar, 4 stycznia 2012

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Madhouse Studios
Autor: Daisuke Satou, Shouji Satou
Projekt: Hitomi Ochiai, Masayoshi Tanaka
Reżyser: Tetsurou Araki
Scenariusz: Yousuke Kuroda
Muzyka: Takafumi Wada