Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 6/10 grafika: 2/10
fabuła: 5/10 muzyka: 2/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 228
Średnia: 6,16
σ=2,39

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Yumegari)

Wylosuj ponownieTop 10

Peach Girl

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2005
Czas trwania: 25×25 min
Tytuły alternatywne:
  • Brzoskwinia
  • ピーチガール
Tytuły powiązane:
Gatunki: Romans
Widownia: Shoujo; Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm, Trójkąt romantyczny
zrzutka

Romantyczna historia dziewczyny zakompleksionej na punkcie… łatwo opalającej się cery(!). Parę plusów nie ratuje tego wizualnego koszmarka.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Momo jest najzwyklejszą w świecie nastolatką, z najzwyklejszymi w świecie kompleksami… Chociaż ja osobiście nie spotkałam jeszcze dziewczyny, która cierpiałaby z powodu łatwości w opalaniu się (no cóż, w Japonii od wieków ideałem piękna była – i jest – kobieta z mleczną karnacją). Momo ma jednak powód, dla którego zawzięcie smaruje się kremami z filtrem. Jest od lat zakochana w chłopaku, który podobno nie lubi opalonych, „łatwych” dziewczyn. Niestety, na taką nasza bohaterka wygląda, ze swoimi pofarbowanymi na rudo włosami, skórą jak po solarium i gwałtownym usposobieniem. To nie jedyny problem Momo. Znacznie większe kłopoty sprawia jej „przyjaciółka” imieniem Sae, która najwyraźniej za cel życiowy wybrała sobie uprzykrzenie życia koleżance. Gdy dodamy do tego największego podrywacza w szkole, który podstępnie kradnie Momo jej pierwszy pocałunek i na tym wcale nie zamierza poprzestać, zrozumiemy, że życie naszej bohaterki wcale nie będzie usłane różami. Wręcz przeciwnie, los będzie jej nieustannie rzucał kłody pod nogi. Gdy wydaje się, że jej kłopoty się skończyły, bądźcie przygotowani na kolejną dawkę dramatów i łez…

Sens oceniania fabuły w tego typu produkcjach jest dla mnie wątpliwy. Szkolnych anime shoujo są setki i znakomita większość z nich opiera się na jednym schemacie: dziewczyna + jej kłopoty miłosne. Być może są wśród nich pozycje wybitne, ale mimo wszystko oryginalnością pomysłu rzadko grzeszą. Peach Girl (w Polsce znana jako manga Brzoskwinia) nie zalicza się do tych tytułów, które się czymś wyróżniają. Dla mnie było to najbardziej stereotypowe anime, jakie można sobie wyobrazić. Jest nawet dosyć ciekawe (pomimo łzawości i skojarzeń z serialami made in Argentina), niepozbawione interesujących pomysłów (brawa za jeden szczególny wizerunek Sae!) i być może dałoby się je oglądać… Z zamkniętymi oczami i wyłączonym dźwiękiem.

Tak beznadziejnej grafiki jeszcze nigdy w żadnym anime nie widziałam! Już nawet Kamikaze Kaitou Jeanne jest pod tym względem lepsze. Po obejrzeniu Peach Girl już nigdy nie powiecie o żadnym anime złego słowa. Animacja jest fatalna – zupełnie nieuzasadnione użycie komputerów, do tego zrobione niestarannie, pogrąża każdą grafikę. Kolory odrzucają i naprawdę radzę zachować ostrożność przy oglądaniu tej pozycji, jeżeli nie chcecie skończyć jak ofiary Pokemona. Największym rozczarowaniem są jednak projekty postaci. Po tym, co serwowano w zapowiedziach, można było spodziewać się naprawdę niezłej kreski. Niestety – poza pojedynczymi scenami, w których postacie wyglądają jeszcze jako tako, ich twarze są rysowane przerażająco niedbale. I żeby wszystko było jasne, nadmienię, że nawet czołówka wygląda okropnie. Mamy więc sytuację odwrotną do większości filmów/seriali/OAV, gdzie opening miał przyciągnąć widza. Chociaż w przypadku Peach Girl, to może nawet lepiej dla potencjalnych widzów…

Muzyka także nie grzeszy urokiem. Opening zawiera jeden z najbardziej kiczowatych utworów, jakie miałam nieszczęście słyszeć. Najstraszniejsze jest to, że po wielokrotnym przesłuchaniu zaczyna się go nucić, zupełnie wbrew woli (więc uwaga – ta piosenka zabija resztki dobrego gustu!). Ending wypada już lepiej, ale i tak nie mamy do czynienia z arcydziełem. Za to muzyka w tle jest fatalna. Nie dość, że w ogóle nie wpada w ucho, to w dodatku zupełnie nie oddaje napięcia poszczególnych scen.

Z prawdziwą chęcią popastwiłabym się jeszcze nad tą pozycją, ale muszę przyznać, że ma ona również jakieś plusy. Po pierwsze, postacie. Wprawdzie ponad połowy z nich nie da się polubić, ale jednak nie można odmówić im wyrazistości. O realizmie trudno tu mówić, bo trudno jest sobie wyobrazić typ chociaż w części tak wredny jak Sae (pozostali są całkiem prawdopodobni… niestety). Poza tym aktorzy podkładający głosy odwalili kawał niezłej roboty – naprawdę nie mam się tu do czego przyczepić.

Komu więc polecić Peach Girl? Tylko najbardziej zagorzałym fanom shoujo, którzy nie czytali mangowego pierwowzoru tej historii (oszczędźmy im irytacji po zobaczeniu, jak potraktowano ich ulubioną serię). Pozostali mogą sobie Brzoskwinię spokojnie darować. Są serie, które można oglądać pomimo kiepskiej oprawy audiowizualnej, ale w tym przypadku zupełnie mija się to z celem, bowiem w zamian za cierpliwość dostajemy tylko średniej jakości fabułę i zero satysfakcji.

Yumegari, 4 czerwca 2005

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio Comet
Autor: Miwa Ueda
Projekt: Makoto Kohara
Reżyser: Hiroshi Ishiodori
Scenariusz: Hiroko Tokita
Muzyka: Masanori Takumi

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Brzoskwinia - artykuł na Wikipedii Nieoficjalny pl
Brzoskwinia: fanfiki na Czytelni Tanuki Nieoficjalny pl