x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
To jedna z tych serii, które wywołują we mnie niesamowicie skrajne emocje. Nawet nie sposób zliczyć ile przekleństw wyrwało mi się w myślach, podczas gdy łzy bezwiednie lały się po policzkach. Tak bardzo współczułam tej bohaterce… i jednocześnie tak bardzo chciałam żeby ktoś nią w końcu potrząsną. Nikomu nie życzyłabym takiego losu, a mimo to, aż ciężko mi to napisać, ale kiedy naważy się takiego piwa, trzeba się z tym pogodzić. A co znowu trzeba przyznać, ciężką obrała sobie ścieżkę, lecz dumnie sprostała. I w sumie nawet gotowa byłabym ją polubić gdyby nie… kurczę. On miał prawo wiedzieć o kliknij: ukryte dziecku. Tak się po prostu nie robi. I to nawet nie teraz – nie po 5 latach. Od początku powinna być szczera zarówno z nim jak i ze sobą. Chyba nawet przede wszystkim ze sobą… kliknij: ukryte no i for kurczaczka's sake, jak można tak zdradzać zaraz przed ślubem :< Kobieta fatalny! :< Tak czy inaczej, „poświęcić” trzeba raptem 25 minut, a kłamstwem byłoby rzec, że nie warto. 8/10.
A
Ayu
22.08.2012 17:25 Ciekawe :)
Hmm… kliknij: ukryte tak, też mi się wydaje, że to syn Hisao,ponieważ skłamała nawet o wieku synka żeby ten się niczego nie domyślił. Również spodobała mi się ta historia :) jest jak najbardziej życiowa i niestety w wielu realnych przypadkach właśnie tak układa się życie człowieka. Nie zawsze idzie ono po naszej myśli :)
A
aneta
2.07.2012 20:01 Piękne i prawdziwe.
Czy przypadkiem na końcu główna bohaterka nie sugeruje, że kliknij: ukryte to jest syn Hisao? Z jej słów wynika, że chłopczyk ma takie same palce jak on.
Poryczałam się…no po prostu ryczałam jak głupia. W ogóle nie zauważyłam, kiedy minęło te 25 minut, a z drugiej strony tak zatopiłam się w tą historię, że to trwało i trwało, a ja nie chciałam, żeby kiedykolwiek się skończyło. Muszę przyznać, że jest to jedna z najładniejszych (mówiąc ogólnie, a nie tylko w odniesieniu do grafiki, która notabene jest bardzo nastrojowa) animacji japońskich jakie zdarzyło mi się oglądać i z pewnością najlepsza historia miłosna, jaką widziałam. Tylko to zakończenie…nie tak to miało wyglądać jak dla mnie…niestety było to zbyt…życiowe.
Chusteczki w ruch!
Tak czy inaczej, „poświęcić” trzeba raptem 25 minut, a kłamstwem byłoby rzec, że nie warto. 8/10.
Ciekawe :)
Piękne i prawdziwe.
Zamaskowano. Moderacja
Dojrzała produkcja
Perełka