Komentarze
Usagi Drop
- Re: miłe, może ktoś dać namiar na coś podobnego : Avellana : 11.01.2019 09:14:42
- Re: miłe, może ktoś dać namiar na coś podobnego : Donia : 11.01.2019 03:43:39
- Re: miłe, może ktoś dać namiar na coś podobnego : Donia : 11.01.2019 03:41:39
- Re: miłe, może ktoś dać namiar na coś podobnego : chi4ko : 11.01.2019 01:29:38
- Re: miłe, może ktoś dać namiar na coś podobnego : chi4ko : 11.01.2019 01:25:24
- Re: miłe, może ktoś dać namiar na coś podobnego : Donia : 11.01.2019 00:37:41
- Re: miłe, może ktoś dać namiar na coś podobnego : chi4ko : 10.01.2019 22:12:12
- miłe, może ktoś dać namiar na coś podobnego : Adela : 10.01.2019 22:02:31
- Re: spoiler do mangi : -Puzzle : 3.03.2018 09:49:27
- Re: spoiler do mangi : HitoKirai : 3.03.2018 03:20:36
miłe, może ktoś dać namiar na coś podobnego
W związku z tym, może ktoś polecić anime w podobnym klimacie, fabule? Jak pisałam wyżej raczej mam złe doświadczenia z anime tego typu, więc nie chciałabym się znowu zniechęcać do gatunku, szukając na ślepo. Czekam na rekomendację ! xD
spoiler do mangi
To mnie rozwaliło na pierwiastki gdy to przeczytałam… Mimo to lubię kontrowersyjne związki z dużą różnicą wieku, więc był to dla mnie smaczek <33
płynąca woda
Dzieci wyidealizowane? Wolne żarty. kliknij: ukryte Rin – dziwaczna, nie wiadomo, co jej po głowie chodzi, czasami jak się odezwie to ciarki człowieka przechodzą (w ogóle nie dziwią mnie jej ewentualne dalsze losy w mandze, od razu sprawiła na mnie wrażenie zaburzonej)... Kouki jest wrzaskliwym, nieznośnym smarkaczem, podobnie jak Reina. Jakie to nie‑japońskie…
Rodzice wyidealizowani? kliknij: ukryte Może Haruko, która nie chce rozwieść się z mężem znęcającym się nad nią psychicznie, tylko zaciska zęby i „znieczula się na cierpienie”, byleby córunia miała dostatnie życie? A może Nitani, ewidentnie nie radząca sobie z poskromieniem swojego rozwydrzonego syna, mającego zadatki na chuligana? Albo bezmyślna Masako, która zdecydowała się na urodzenie dziecka, wiedząc, że nie będzie w stanie go wychować? (A w mandze jeszcze zmajstrowała sobie następne…) Wydaje się, że jedynym powołaniem dorosłych jest heroiczne poświęcanie się dzieciom kosztem własnego życia. Kazumi, siostra bohatera, jako jedyna wydaje się walczyć z silną presją, ale pewnie i jej mąż zafunduje pranie mózgu… a swoją drogą, jeżeli mieli sprzeczne poglądy, po co brali ślub, zamiast się lepiej poznać i ewentualnie dostrzec w porę, że do siebie nie pasują? Typowa logika autorek mang shoujo…
Poza tym praktycznie nic się nie dzieje. Dni mijają, Daikichi i Rin chodzą do przedszkola, szkoły, pracy, na zakupy, do rodziców Daikichiego, na grób dziadka… Kouki rozrabia, Daikichi flirtuje, ale z tej mąki chleba nie ma…
Bardziej drętwe od tego jest chyba tylko Itazura na Kiss i Peach Girl.
Rzeka płynąca leniwie i nic ponadto.
“Mou high high high”
Generalnie Usagi Drop bardzo mi się podobało. Całość utrzymywano w ciepłym, naturalnym klimacie więc oglądanie nie nudziło.
Oczywiście sama Rin, jak i cała sytuacja była trochę przerysowana, a niektóre rozwiązania nie do przeforsowania np. w naszym kraju (sam fakt, że Daikichi został opiekunem małej praktycznie z marszu, bez odpowiednich pozwoleń itp. ) ale wiadomo Japonia to Japonia.
Wychowanie w wykonywaniu Daikichiego było bułką z masłem, a mała była idealnym książkowym dzieckiem, które nie sprawia kłopotów i zawsze jest grzeczne i posłuszne. Zabrakło mi tutaj odrobiny buntu i nieposłuszeństwa ze strony Rin, by Daikichi mógł doświadczyć pełni ojcostwa. Rin była moim zdaniem zbyt samodzielna, ale nie uważam tego za jakiś ogromny minus.
Szkoda, że tak niewiele dowiedzieliśmy się o matce dziewczynki, bo owszem, kliknij: ukryte porzuciła córkę przez pracę i nieodpowiedzialność, ale nie wiemy w jaki sposób się to odbyło. Rozumiem, że mieszkała z dziadkiem Daikichiego, ale dziwne, że reszta rodziny nic nie zauważyła, w końcu dziewczynka miała już 6 lat.
Odbieram to jako niedopracowanie w fabule, nie wiem jak wygląda to w mandze.
Cieszę się, kliknij: ukryte że do końca seria pozostała spokojna, bez dramatycznych ostatnich odcinków, gdzie np. ktoś chce odebrać Rin, a które byłyby zbyteczne.
kliknij: ukryte Szkoda, że nie zaiskrzyło pomiędzy matką Koukiego a Daikichim. Chłopiec był przezabawny.
Oceniam wysoko, bo oglądałam z przyjemnością i uśmiechem na twarzy.
Świetnie... A byłoby jeszcze lepiej jakby przewali mangę po 4 tomie...
Bohaterowie – bardzo dobrze zrobieni.
Grafika? Troszkę do mnie nie przemówiła.
Muzyka niezła, najlepszy moim zdaniem ending.
Ale niestety jest jedna duża wada jaką posiada ta seria:
Manga! A konkretniej jej druga połowa…
Uwaga! Wszyscy, którzy nie chcą sobie popsuć radości płynącej z oglądania anime „Usagi Drop” Niech pod żadnym pozorem nie czytają tego spoileru!
kliknij: ukryte Jak usłyszałam, że w drugiej połowie mangi bohaterką jest nastoletnia Rin, a tematem nastoletnia miłość to myślałam, że ta druga połowa to jakaś komedia szkolna, coś w stylu np. „Toradory”. A tu się okazuje, że to romans między nastoletnią córką a jej „przybranym ojcem”!!!
Co prawda taki związek jest możliwy (udowodnił to Woody Allen, który po 11 latach ożenił się z Soon‑Yi – przybraną córką swojej kochanki Mia Forrow), ale ja tego zaakceptować nie mogę… Przecież nawet jeśli Soichi nie był ojcem Rin i nie jest ona spokrewniona z Daikichim, to on przez 10 lat żyli jak rodzina! Moim zdaniem to „kazirodztwo”, bo w rodzinie liczą się nie tyle więzy krwi co strona emocjonalna. To tak jakby w serialu Rodzina Zastępcza Piotr Fronczewski zostawił Gabrielę Kownacką dla Oli Szwed! ;-)
Na dodatek „kazirodcza” część mangi trwa 5 tomów, a ta o o rodzicielstwie tylko 4. I jeszcze później wyszedł dodatkowy tom, który podobno opowiada a Rin, Daikichim i ich córce… przez mam niemiłe wrażenie, że to piękne anime miało być tylko wstępem do historii o „niezdrowej miłości w rodzinie”...
I jak po tym wszystkim patrzeć na anime?
Trzeba zniszczyć wszystkie tomy tej mangi od 5 do 9!
I jeszcze cały czas anime grozi oparta na podstawie mangi kontynuacja. Chociaż kto wie, może twórcy stworzą kiedyś jakieś alternatywne zakończenie. Np. kliknij: ukryte Rin nadal bedzię mała, a Daikichi weźmie ślub z mamą Kouki. To by było ciekawe.
PS. Jak ktoś chciałby obejrzeć coś równie ciepłego to polecam:
Chokotto Sister – relacje brat – siostrzyczka (nieco starsza od Rin).
papa no Iukoto wo Kikinasai! – relacje tatuś – przybrane córki.
Magical Nyan Nyan Taruto – relacje kotka – Pan.
Ukazana grupa rodziców wydawała się trochę wyidealizowana – każdy z nich miał swoje większe lub mniejsze problemy ale wyglądało to trochę, jak recepta na idealne życie rodzinne, gdzie poważniejsze sprawy odstawiono bardziej na bok, nie wyglądało to tak do końca naturalnie.
Obejrzałbym sobie jak wyglądało dalsze wychowanie – tj. liceum i wejście Rin w dorosłe życie ale po brakach w fabule coś czuję, że nie byłoby na tyle interesujące, na ile życzyłbym sobie tego albo i w drugą stronę ale niekoniecznie w dobrym smaku…
Nie mniej jednak można chyba polecić, jest to raczej obyczajówka, której nie dałbym priorytetu(głównie przez brak jakiejś lepszej fabuły) ale obejrzeć wieczorem przy herbacie na pewno nie zaszkodzi :)
Świetne
Anime na plus
Jest słodko, miło, przyjemnie. Bardzo dobre okruchy życia (mimo że to życie jest tutaj podane w lukrze ;))
Zakończenie....
Cieplej...
Poza tym nie uważam żeby to anime było zbyt wyidealizowane i przesłodzone. Znam dziewczynkę, która jest bardzo podobna – idealne dziecko. ;) A zachowanie dorosłych bohaterów jest czymś normalnym dla pewnej grupy ludzi. Jedynie dziw bierze, że ich tyle „znaleźli” na tak małej powierzchni…
Cóż… Czy oglądać? Raczej tak. Co prawda dla niektórych będzie to „droga przez mękę”, ale dla innych wspaniała historia. ;)
taka tam mała wątpliwość
Co?
Usagi drop?
Oishii desu yo!
ekhem.
Podobne anime
polecam
mile sie ogląda i to tyle
odemnie 9
~ Słodkości moja !
kliknij: ukryte mnie bardzo zasmuciła scena, w której matka Rin obserwowała ją z ukrycia .. i oczywiście śmierć „dziadka”
Nic dodać, nic ująć. Anime spodoba się nawet największym macho. Będę do niego wielokrotnie powracać !
Urocze anime
Jednakże odnośnie anime nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń i zasługuje ono na najwyższą notę.
Spoko anime.
I to ma byś takie wspaniałe? O.o'
Moja ocena to 6, no, może 7. Można obejrzeć, ale nie ma w tej serii nic, co by sprawiało, że mógłbym ją polecić. Tak samo jak jest cała masa komedii, które ogląda się z przyjemnością jednego dnia, a tydzień później już się o nich nie pamięta, tym razem trafiła się seria z gatunku okruchy życia.
Zachwycające