Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

R-15

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Farathriel 5.06.2014 13:41
    Marność nad marnościami
    Tak w ramach poluzowania sobie pokładów stresu jakich się ostatnio nabawiłem, uznałem, że mogę sobie pozwolić na nieco głupoty w postaci R­‑15. Z tym, że te 5 odcinków, które byłem zdolny zmordować w zasadzie mnie tylko zmęczyły. Bo litości – ileż można oglądać gołych tyłków, animowanych cycuszków i kawaii­‑panienek oraz 15 letniego porno pisarza, który na dodatek wygląda jak chłopiec z podstawówki. Nie powiem – jak to mam w zwyczaju, że było to błoto i gówno – o nie nie. Paradoksalnie bowiem błoto i gówno nie męczy, a jedynie odrzuca – natomiast R­‑15 tylko męczyło.

    Co na plus? Może ewentualnie niektóre projekty postaci oraz pomysł z samym głównym bohaterem i jego talentem. Gdyby nie chora wręcz nawała ecchi oraz dzieciaczkowaty charakter samego bohatera – może by i to było zjadliwe. A tak R­‑15 skończyło w moim mniemaniu jako rodzaj flaków z olejem jedzonych na trzeci dzień.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Asdedix147 26.02.2013 17:06
    R-15
    Ludzie szukający logicznego sensu w tym anime są idiotami.
    Nie wiem jak głupim trzeba być by szukać sensu w anime którego jedną z głównych kategorii jest parodia.
    Na R­‑15 nie można patrzeć poważnym wzrokiem tylko „jajcarskim” poczuciem humoru.
    Anime jest fajne, zboczone do granic możliwości, ale w końcu to ecchi i dość zabawne
    moja ocena będzie się wyróżniała od innych bo postawie pozytywne 9/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 21.09.2012 14:19

    Dwanaście odcinków męki.

    Totalnie mnie odrzuciło, żarty świntuszne, często lubię, ale w tym wydaniu wyjątkowo niestrawne. Dowcipy powtarzane wielokrotnie, ciągle te same gagi, naprawdę nie wiem, jak można się z tego śmiać.

    Bohaterowie irytujący, zwłaszcza część żeńska, choć męska też nie ma się czym pochwalić. Fabuła bardzo przewidywalna, typowy damski haremik, a samo istnienie szkoły geniuszy – litości… i uczeń geniusz porno. Plus jeden homoseksualista, który hamuje swoje libido poprzez recytację liczby pi.

    Tak, kapitalne.

    Zupełnie mnie nie bawiło, wręcz zniesmaczało. Przeraźliwie nudne, rozrywka niskich lotów, a dla mnie nawet nieśmieszna. Nie polecam, nawet jakby innych anime na świecie nie było.

    2/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Solteck 20.02.2012 16:04
    OVA
    Pornopisarz budzi się na bezludnej wyspie :P
    Odnajduje kolejne dziewczyny, które nic nie pamiętają. Zresztą główny bohater też nic nie pamięta…
     kliknij: ukryte 
    Przyznam, że coś takiego widziałem po raz pierwszy…
    Da się obejrzeć, bo to tylko 30 minut… Ale jak macie słabą psychikę, to lepiej tego nie ruszać :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    zenonkosa 30.12.2011 09:39
    wrażenia
    Pierwsze wrażenie było naprawdę niezłe ciekawy pomysł, można strawić nieciekawe miejsce akcji, przygody bohaterów z życia wzięte, ale takie jakieś mdłe… ostatni odcinek już tak na siłę oglądałem, żeby to zakończyć, ale zakończenie takie średnie… na pewno nie zdecyduje się 2 raz na coś takiego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    zrobciu 1.10.2011 20:50
    bez szału
    Całe szczęście że była cenzura, inaczej chyba bym nie udźwignął. Tak dla zabicia czasu, jeden odcinek na tydzień dało się zmęczyć. Polecam, właściwie to nie będę ryzykował, mi się podobało tak na 5-
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Pierce 11.09.2011 00:06
    Fanom ecchi się spodoba
    Pierwsze wrażenie odgrywa istotna rolę. Podobnie jak poprzednicy spażyłem się na premierowym epizodzie, jednak z nadmiaru wolnego czasu ofiarowałem produkcji drugą szansę… i kto by się spodziewał. Jako ecchi wywiązuje się ze swoich obowiązków koncertowo. Przyjemna grafika, aktorki głosowe, niezły zboczony humor i postacie – wbrew temu co można pochopnie zarzucić po pierwszym odcinku.

    Ten sezon jest specyficzny. Nigdy wcześniej nie oglądałem kilkunastu ukazyjących się serii. Set po raz kolejny śmieje się mi w twarz, ponieważ dwa dropnięte bez namysłu animce [r15 i rokyubu] zapewniają mi rozrywkę, kiedy o niebo lepiej rokujące hiciory masowo zawodzą.

    Narukara to kolejna postać którą dopiszę do postulatu „ja chcę nieśmiertelnych bohaterów”, ich transferów między seriami, bo jakim prawem rezygnować z czegoś sprawdzonego, czegoś co samą obecnością potrafi zatrzymać przy ekranie. Marzy mi się takie subtelne eksplorowanie bohaterów w nieskończoność jak ma to miejsce w growych tworach np. Squere­‑enix, a nawet trafniej Nippon Ichi – jeśli ktoś kojarzy.

    Na dziś 7+ czyli maks, jaki śmię ofiarować lekkim produkcjom. Anime naprawdę nie jest złe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Piterveli Don 21.07.2011 16:33
    To będzie durne anime !
    Już wiem jak będzie dziwna nazwa to anime nie będzie zbyt ciekawe,co ty mamy chłopiec piszę powieści porno do tego ma fantazje na wizji.Co tym anime dobrego jest,prawdę mówiąc nic w nim nie jest,openig i ending się nie wyróżnia,kreska również nie jest zbyt dobra,animacja tak samo.Postacie to już całkowicie tragedia.Fabuła też nie jest zbyt dobra a jest ciekawe jasne że nie jest nuda nuda nuda,jużhentai jest ciekawszy.Może 3 odcinek będzie lepszy oby !
    Ocena 1+/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yumi 20.07.2011 14:46
    Nigdy więcej
    Anime, które po zdjęciu cenzury z pewnością zostałoby zaliczone w poczet produkcji hentai. Nie, nie chodzi o śmiałe elementy ecchi – tu znajdziemy w dużej ilości to, co stanowi istotę hentai właśnie. Ciekawe, czy w wydaniu DVD ta „subtelna” cenzura zostanie zdjęta…

    Fabuła? Piętnastolatek będący słynnym pornopisarzem uczęszcza do szkoły dla najbardziej utalentowanych (!) nastolatków. I zamierza zrewolucjonizować świat za pomocą swoich… powieści? Pierwsze piętnaście sekund sprawia, że każdy rozsądny człowiek ucieknie z krzykiem. Ja postanowiłam dać temu szansę, zobaczyć o co dokładnie chodzi i zmarnowałam pół godziny życia. Takie produkcje sprawiają, że chyba nigdy więcej nie tknę niczego nowego z wyróżnikiem „ecchi”, chyba że ktoś wiarygodny będzie polecał…
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime