Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Pokémon

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 12
    NekoGorudo 2.11.2022 04:08
    Ciężki temat
    Witam. Niezmiernie cieszę się, że udało mi się znaleźć wolne forum, na którym mogę podzielić się swoim zdaniem na temat Pokémon i wylać moje gorzkie żale. Mam tego tyle do omówienia, że ciężko mi zacząć, no ale zacznijmy od dzieciństwa, bo tak jak dla większości forumowiczów tutaj, również i dla mnie Pokémony są głównie wspomnieniem z dzieciństwa.
    Są tu młodsi, jak i starsi Poké­‑maniacy. Ja w 2000 roku miałam 4 lata i wtedy też właśnie anime Pokémon zadebiutowało na Polsacie. Jako dziecko oglądałam odcinki na stacji Polsat a potem na Fox Kids. W dzieciństwie uwielbiałam oglądać odcinki Pokémon. Było to jedno z pierwszych anime jakie oglądałam, lecz nie jedyne.
    Jako wielka kociara w odcinkach Pokémon uwielbiałam przede wszystkim Zespół R i ich mówiącego Pokémona­‑kota Meowtha. Zawsze mnie rozbawiali do łez, byli przekomiczni. Uwielbiałam także Asha, a Togepi w rękach Misty zawsze mnie rozczulał. Jednak już wtedy irytował mnie ten wszechmocny Pikachu, a także ogromna przewidywalność odcinków, czyli że dobro zawsze zwycięży i że nigdy, nawet choć raz Zespół R nie wygra, nawet będąc 100% uczciwym (a ja w dzieciństwie akurat nienawidziłam gdy zwyciężało dobro, np: jeśli chodzi o „Toma i Jerrego” to strasznie pogardzałam Jerrym).
    Lecz choć anime w kilku aspektach irytowało i zawodziło, tak Pokémony to było coś więcej- uwielbiałam w dzieciństwie kolekcjonować plastikowe tazo z chipsów z ulubionymi stworkami, zbierałam naklejki z rogalików „Pokémon” od chipity, wieczka po jogurtach z Pokami, gumki do ścierania w kształcie Pikachu, karty TCG które kupowało się w kiosku itd. SPORO tego było. Tak więc Pokémony, jak i całą Poké­‑manię w Polsce kojarzę wyśmienicie. No właśnie, a co w Polsce tę Poké­‑manię rozkręciło? No ANIME właśnie. W Polsce Pokémony są znane niestety GŁÓWNIE jako „anime” (piszę w cudzysłowiu bo ciężko mi tę bajkę w ogóle tak nazwać) i jest to chyba najgorsze co może być. Już wyjaśniam dlaczego…
    Jakieś 6 lat temu Pokémony mnie naszły i postanowiłam przypomnieć sobie conieco, wracając do nostalgii z dzieciństwa. Odpaliłam sobie odcinki po polsku tam, gdzie były dostępne za darmo bez ceregieli, czyli na cda. No i tak oglądam, oglądam, odcinek po odcinku, dochodząc do sezonu z Wysp Pomarańczowych. I… od pewnego momentu zaczęła się niesamowita katorga, bo nie licząc nostalgii związanej z niektórymi odcinkami, które najmocniej pamiętałam z dzieciństwa, z odcinka na odcinek poziom mojej irytacji, spowodowanej ciągłym w**erdalaniem się Zespołu R, przewidywalnością i po prostu głupotą coraz bardziej rósł. Zastanawiałam się „Mój borze, jak ja mogłam w dzieciństwie lubić Zespół R…”, a to tylko pokazuje, że ludzie w dorosłości się zmieniają. I tylko z czystej ciekawości obejrzałam dalsze sezony z generacji III (odcinki z May i Maxem) i IV (odcinki z Dawn). Z czystej nadziei że coś się w tym anime zmieni. Niestety. Generacja V to już totalne dno (zmieniona grafika, wygładzone brzydactwa których nawet Pokémonami nazwać się nie da) i nawet jej nie skończyłam i nie mam zamiaru, choć napoczęłam pierwsze cztery odcinki. Z sezonu na sezon było coraz gorzej- mnóstwo zapchajdziur, bezsensownych wątków i… większy poziom dziecinady. To tak, jakby odcinki z sezonu na sezon kierowane były do jeszcze młodszej widowni (albo mówiąc krótko- po prostu do idiotów).
    Ponadto, oglądając odcinki zwróciłam uwagę na niezwykle denerwującą rzecz, a mianowicie- oglądam podobno ANIME które jest z Japonii. A tu co odcinek jakieś amerykańskie nazwy typu Cinnabar, Cherrygrove, New Bark Town (ta nazwa jest najgorsza jprdl) itd. I właśnie wtedy pomyślałam, że no chwila moment, coś tu jest nie tak. Zgłębiłam temat. No i natrafiłam się na coś, o czym wcześniej nie miałam ani bladego, ani zielonego pojęcia- 4Kids… To oni skutecznie unicestwili tę „japońskość” odcinków. Samo w**erdalanie się ameryki w cenzurę każdego anime. Sprawianie, by widz oglądając odcinki miał wrażenie, że akcja dzieje się w ameryce…
    Powiedziałam głośne STOP i postanowiłam obejrzeć odcinki po japońsku, oryginalne. No więc zaskoczona byłam pousuwanymi przez 4Kids scenami (jak np: James bawiący się swoimi sztucznymi bimbałami, policzkowanie itd.), jak i niektórymi tekstami (częste „cholera” wypowiadane przez bohaterów). No ale fabularnie, nie ważne czy po japońsku, były to te same Pokémony- czyli kierowane do dzieci (a może nawet do idiotów), ogromnie przewidywalne, z Zespołem R co odcinek błyskającym…
    Wgłębiając się summa summarum w sam temat Pokémonów dowiedziałam się też o najważniejszym, kluczowym. Że Pokémony to przede wszystkim GRA. Wiem, wiem, poleci hejt od strony zapalonych graczy, którzy już w 2000 podczas polskiej Poké­‑manii śmigali w Pokémon Red czy inne, ale tak! Ja w dzieciństwie (i nie oszukujmy się, pewnie większość Polaków) po prostu nie grałam w Pokémony na konsoli, a nawet nie miałam pojęcia o istnieniu gier na Nintendo z tej serii! Pełna pasji grałam w dzieciństwie na ulubionym NESie w Mario Brosa, Contrę, Circus Charlie, Adventure Island itd, no ale Pokémon? Może gdyby tak jak Mario, można było w nie grać na NESie, to by więcej Polaków kojarzyło te gry. No więc jak się dowiedziałam o tym, że gry Pokémon były jeszcze zanim powstało anime, koniecznie poczytałam o nich. No i mnie zamurowało. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, żeby anime, które powstało przecież PODOBNO na bazie gier Pokémon, tak bardzo od nich odbiegało! W grach nie ma Wysp Pomarańczowych, Misty i Brock to TYLKO liderzy sal, Pikachu to zwykły Pokémon (a nie jakiś supermocny bóg), a zespół R chodzi ubrany na czarno. Co tu się odcharizardziło?? Niby Ash ma być anime­‑odpowiednikiem Reda z gry, No ale what the hell?! Inaczej ubrany (czerwona a nie niebieska kurtka) i co następna generacja to główny bohater gry jest INNY! No więc zafascynowana światem Pokémon tym z gier, postanowiłam znaleźć coś więcej na temat bohaterów z GIER. No i właśnie wtedy znalazłam TO…
    MANGA Pokémon- Pokémon Special. Absolutne arcydzieło. Wierne (choć nie zawsze, ale w dużej mierze tak) swojemu pierwowzorowi- grom konsolowym. Ze świetnymi głównymi protagonistami. Z dojrzałą (nawet jak na produkt podobno kierowany do dzieci!) fabułą. To jest to, co chciałabym oglądać w telewizji słysząc „Pokémon”. Tak powinno być, grasz Redem- oglądasz w TV Reda, grasz Goldem- oglądasz w TV Golda itd. Niestety manga nie powstała w formie anime. Ogromnie, moi drodzy, OGROMNIE zmarnowany potencjał Pokémona. Gdyby anime Pokémon to byłyby zanimowane strony mangi, oglądałabym z ogromną przyjemnością. Uwielbiam charaktery Reda, Golda, Rubyego… To jak postaci dojrzewają, ich przygody, nieprzewidywalność… a przede wszystkim to, że nie ma co chwilę błyskającego dwojga debili z biednym Meowthem i że Pikachu to tylko ZWYKŁY Pokémon. No i najważniejsze dla mnie jest chyba to, że w grach jak i w mandze mamy te same postaci (nie licząc oczywiście Yellow i Emeralda z głównych), że lokacje są takie same jak w grach. Mangi tej niestety nie ma po polsku, a skanlacja jest nielegalna, lecz dobrze że niektórym ludziom chce się tak fatygować i tłumaczyć dzięki czemu mogę czytać swoją ulubioną mangę po polsku w Internecie. Co prawda mamy tu do czynienia niestety z tłumaczeniem na polski z angielskiego przekładu mangi, nie często wiernemu japońskiemu oryginałowi niestety, no ale nie zmienia to wcale faktu, że manga zdecydowanie przebija anime. I polecam ją każdemu fanowi Pokémon. Bo warto ją przeczytać i poznać świat Pokémon z innej strony. Co nie zmienia faktu, że tomu Black i White nie chciałam kończyć, ale wynika to tylko z mojej wyjątkowej odrazy do piątej geny Poków.
    To chyba wszystkie te gorzkie żale którymi chciałam się z Wami podzielić. Wyszło długo, ale inaczej nie potrafiłam. Mam nadzieję, że znajdą się tacy, co się ze mną zgodzą. Pozdrawiam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Tomasz Dresler 20.08.2020 01:30
    Wspólna więź
    Oglodałem diament i perła bardzo polubiłem down chciałbym żeby down wybrała się do Kanto i odwiedziła Asha spacerowli by se Ash by ją oprowadził po alabasti a kiedy będzie okazja down by Wyznała miłość Ashowi proszę niech Ash ma dziewczynę
    Chcę żeby to była down
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Brandon568 25.06.2020 02:34
    Chikorita:-)
    Pamiętacie ją???
    Była najbardziej przylepna z Pokemonów Asha
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    KitsuneFM 5.05.2019 14:21
    Popularne bo popularne
    No więc, nie wiem od czego zacząć. Pokemon jako franczyza to coś więcej niż tylko anime. Więcej niż tylko gry. Chcę ocenić ogół franczyzy, trochę będzie porównania do Digimon (i opowiedzenia dlaczego żadna z tych serii nie jest kopią tej drugiej).

    No więc, ogólnie jestem fanem zarówno Pokemon, jak i Digimon. Ale przede wszystkich stworków samych w sobie, a nie żadnego medium, w którym występują.
    Nie grałem w żadne gry Pokemon, gdyż nie przepadam za jrpg'ami. Nie mniej jednak z biegiem lat zafascynowała mnie mechanika w tych grach. Gdyż mimo iż gameplay jest wg mnie nudny, nie jest w niczym inny niż pierwsza z brzegu gra tego gatunku, to mechanika tych gier jest istnym arcydziełem. Chodzi mi tutaj o to, że to nie jest zwyczajnie system typów silnych lub słabych na siebie nawzajem. Mamy tutaj do czynienia z czymś dużo głębszym. Tutaj nawet płeć ma znaczenie. Istnieją ruchy, które posiadają swoje dodatkowe możliwości, natury pokemonów, które zmieniają ich statystyki, czy umiejętności, gdzie pokemon z jedną, różni się od drugiego. Więc np. dany pokemon, mimo iż ma takie same ruchy (moveset) możliwe do wyboru (większość ruchów, jakie może użyć są z tej samej puli), to dzięki systemowi umiejętności może uczynić go zupełnie innym. A nawet ten sam gatunek pokemona ma od jednej do trzech możliwych umiejętności. Przykładowo Haunter, pokemon duch ma umiejętność Levitate, co jest logiczne, bo on lewituje, dzięki czemu ruchy ziemne, które normalnie na duchy działają, na takiego Hauntera mają 0x (czyli jest on odporny na nie). Jego ewolucja, Gengar nie ma (już) tej umiejętności, więc on nie jest na ziemne ruchy odporny, mimo iż ma ten sam typ. Ma zaś Cursed Body, umiejętność, dzięki czemu ma 30% szans, że ruch, który zostanie na niego użyty, nie zadziała, bo zostanie wyłączony na 4 tury. Co więcej, nawet pokemon z umiejętnością Levitate może zostać trafiony ziemnym atakiem, jeśli zostanie użyty ruch Gravitate, który niweluje efekt lewitacji, czyli przyciąga przeciwnika do ziemi. Teraz dodajmy do tego przedmioty, które pokemon może trzymać, które dalej zmieniają to, co pokemon jest w stanie zdziałać. Nie wiem jak to jest obecnie, ale chyba kiedyś paraliż mógł zadziałać na pokemona odpornego na ruch elektryczny, jeśli ten efekt zadziałał dzięki innemu ruchowi niż typ elektryczny. No i np. elektryczne pokemony są w ogóle na paraliż odporne.

    No dobra, to jest gra, której jestem pod wrażeniem. A teraz anime. Ogółem jeśli chodzi o anime, to Digimon wygrywa tutaj pod każdym względem. Zarówno głębsza fabuła, lepiej narysowane postacie, źli, którzy są źli, a nie są jedynie parodią. Nawet najlepsze momenty z anime, w tym filmy nie dorównują wykonaniem swojej konkurencji. No i w Digimonach mamy rozwój postaci. One się zmieniają, mają osobowość. Ash… cóż… nie.
    Anime ma ten jeden problem, że scenariusz jest pisany na kolanie. Każdy odcinek wygląda tak samo, od porwania Pikachu i jakiegoś nowego pokemona, po łomot, którego Zespół R dostanie, a samo wykonanie jest zwyczajnie słabe. Wspomnę też o tym, że jest to po prostu głupie. Chodzi mi o to, że anime nie tylko kłóci się z kanonem gier, ale jest niekonsekwentne z samym sobą. Co powiedziała Misty do Asha w bodajże 2 odcinku? Że typ robak nie może walczyć z typem latającym. Czyli wspomniała podstawową mechanikę gry – czyli jak działają typy wobec siebie nawzajem. Co robi Ash kilka odcinków potem? Używa Pikachu przeciwko wodnemu pokemonowi, który przegrywa, bo został użyty na niego ruch elektryczny (na którego Pikachu ma dużą odporność, zaś sam powinien być silny na wodnego pokemona). Co robi Ash w takiej chwili? Wysyła pokemona wodnego, który na również wodnego jest słaby, zaś elektryczny atak na wodę to superefektywność, czyli podwojona siła. Co się dzieje? Squirtle, bo właśnie to on walczy, jest odporny na ten ruch, bo chowa się w swojej skorupie, a pokonuje Starmie/staryu (nie pamiętam która to była) wodnym atakiem… Co dzieje się w innym odcinku? Ash używa chyba pikachu albo Squirtle przeciwko Gloomowi czy jakiemuś roślinnemu. I wygrywa (dopowiem dla mniej kumatych: elektryczne/wodne ataki na roślinnego poka są małoefektywne). Ash potem łapie też Krabby'ego i chwali się nim Profesorowi. Na co on pokazuje mu 2 razy większego, którego zdobył jego rywal, czyli pokazując mu, że jego Krabby jest słaby. Co robi Ash w lidze? Wygrywa 3 walki z rzędu tym właśnie Krabbym, który nie miał żadnego doświadczenia i był fizycznie słaby, przeciwko pokom, które powinny być wytrenowane, w końcu Liga Pokemon, nie? No i miał też znowu typ gorszy ze słabą skutecznością. Wygrywa, a Krabby mu ewoluuje. W skrócie: Ash wygrywa walki zazwyczaj wtedy, gdy powinien je przegrać i vice versa. Gdy przeciwnik ma przewagę, Ash wygrywa, gdy ma ją Ash, to niestety porażka dla Asha. Są wyjątki od reguły, dlaczego Ash używa ciągle pokemonów słabych na dany typ i dlaczego to nimi wygrywa, a silniejszymi przegrywa?

    Ogółem anime ma swoje momenty. Ale ogół… tragedia. Nie wiem jak jest teraz, ale z tego co widziałem, a przynajmniej mam taką nadzieję, anime jest teraz o wiele lepszej jakości pod względem scenariusza.
    Soundtrack zaś jest wg mnie genialny, zwłaszcza niektóre, inspirujące melodie podczas walki. Np. przeciwko Magmarowi albo ogólnie motywy walki.

    Da się do oglądać, ale szybko się znudzi. Trzeba mieć dużo samozaparcia aby przeboleć chociaż te 100 odcinków.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 7
    Koleś 16.12.2018 13:22
    Dziadostwo że hej
    Podobało mi się jak to kiedyś Artur kinomaniak Pietras się wyraził że w Japonii co rusz wychodzą prawdziwie arcydzieła animacji a my dostajemy najczęściej jedynie bazgroły w postaci pokemonów. Można zaryzykować stwierdzeniem że pokemon to jedno z anime mojego dzieciństwa jednak nigdy go nie lubiłem i nigdy nie specjalnie nie oglądałem. Monotonność i schematy każdego odcinka biły po oczach. Wiadomo było że jak pojawi się zespół R to musi on pod koniec błysnąć. Tak samo jak oczywiste było że zawsze zwycięży przyjaźń i dobro. W starym dobrym Kawai już ktoś kiedyś trafnie zauważył że każdy odcinek pokemona to właściwe reklama produktów opatrzonych tą marką. Prymitywności całego scenariusza nie trzeba opisywać bo jest to aż nazbyt oczywiste i dostrzegalne. Animacja też nie olśniewa. O ile barwy jeszcze są ładne to wygląd postaci jest często po prostu brzydki. Muzyka to jakieś skoczne melodyjki lub rapowanki o pokemonach. Specjalnie chwytliwe żeby wchodziły dzieciom do głowy. Pokemon zrobił furorę jak żadne inne anime. Wszystkich gier, kart, znaczków i innego badziewia nie sposób się doliczyć. Ja jedynie cieszę się że nigdy nie byłem tego częścią bo nie dałem się wciągnąć na szczęście. Czytałem wszystkie komentarze tu zamieszczone i zauważyłem że dużo osób wyraża się o pokemon dobrze kierując się głównie sentymentem bo to anime z czasów ich dzieciństwa itp. Sentyment sentymentem jednak należy pamiętać by oceniać tytuł głównie pod względem jego wartości a nie z uwagi na nostalgiczne wspomnienia. We mnie pokemon nostalgii nie wywołuje bo jak już pisałem wyżej nigdy mi się nie podobało. Nie sądzę też że w przeciwieństwie do takich anime jak np. Dragon Ball czy Sailor Moon pokemon miał jakieś zasługi dla propagowania m & a w Polsce lub na świecie. Z tego względu chociażby że odbiorcami były na ogół dzieci z których większość miało w nosie jakieś ambitniejsze tytuły a ich przygoda z anime na ogół startowała i kończyła się tylko na pokemon. Od jakiegoś czasu ruszyła nowa seria pokemona pewnie obliczona na powtórzenie komercyjnego sukcesu sprzed lat. Będzie kolejnym odmóżdżaczem dla nowego pokolenia jedenastolatków. i najlepiej gdyby przy takich widzach ta szmira pozostała i nie wychodziła dalej.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lasagna777 12.03.2017 14:27
    rozmiar ma znaczenie
    Korzystając z urlopu oglądam stare bajki, w tym Pokemony…

    Pamiętam, że zawsze dziwiło mnie, czemu w szpitalach Pokemon wszystkie łóżka zaprojektowane są do wielkości dorosłego mężczyzny, mimo że zawsze (!) pacjentami są maluchy wielkości Pikacza… Gdzie tu sens, gdzie logika? :P

    P.S. Zauważyłam drobne różnice w mundurkach poszczególnych Joy i Jenny… a myślałam, że to niemożliwe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Princess Pan's lover 21.12.2016 21:35
    Pokemon nie może być Kodomo, w jednym odcinku jest zbliżenie na melony Misty, a w innym James bawi się swoimi implantami

    Ale jest mniej groźna od DB/Z/GT
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Nigihayami 21.07.2016 15:16
    Wysyp fanów z Pokemon Go za 3, 2, 1…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    ShoriChan 14.03.2015 21:00
    Matko Boska!
    Pokemony!
    Te chwile z dzieciństwa Q__Q
    Kapsle w paczkach chipsów, naklejki i breloczki w rogalikach, gry, filmy… i ten sentyment, bo oglądałam je odkąd skończyłam pięć lat! Od zawsze uwielbiałam Pikachu i całe to anime (chociaż przez 3/4 życia nie miałam pojęcia, co to tak właściwie jest „anime” xD). I mimo wielu niedociągnięć chyba wszyscy się zgodzimy, że Pokemony to już klasyka. Poza tym, któżby nie kochał tej starej jak świat seryjki?

    PS.: Najnowsza seria – Pokemon XY – zapowiada się… klasycznie, żadnych odskoczni od typowego schematu ów anime. Ale opening za to świetny! Szkoda, że w polskiej wersji tak znacznie go obkrajają… a piosenki zmieniają na polskie… to złe ;-;
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    dfgfjh 5.01.2015 20:16
    Oglądałam jako dziecko i szczerze uwielbiałam Pokemony. Dlatego też z sentymentu nie będę ani oglądać ponownie ani oceniać. :) Musiałabym ocenić niezbyt wysoko a wydaje mi się to trochę niesprawiedliwe skoro spędziłam przy tym mnóstwo godzin doskonale się bawiąc.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Klemens 1.11.2014 21:51
    Jedyna słuszna seria Pokemonów! Tęsknimy Misty! ;_;
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Isgenic 27.03.2014 18:13
    Niech zwycięży Miłość i Prawda.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 15
    Isgenic 27.03.2014 16:15
    Z polskiej wersji pokemona nauczyłem się, że należy starać się być jak najlepszym. Oraz uchronić świat do dewastacji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yui_KuroiTenshi 14.03.2014 17:39
    Moje dzieciństwo
    Mam ogromny sentyment do pokemonów. To właśnie od nich zaczęła się moja przygoda z anime. Oglądałam to, jak miałam jakieś 5, może 6 lat i do tej pory pamiętam większość odcinków. Mam parę pokemonowych gier na GameBoya i nadal często w nie gram. Moja miłość do pokemonów chyba nigdy nie zniknie. XD
    Odpowiedz
  • Soe 10.04.2013 12:13:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    GinkoKitsune 13.03.2013 16:11
    POKéMON! Ta nazwa ma coś w sobie. Oglądałam to kiedy byłam mała, strasznie to lubiłam i sentyment pozostał. Teraz gram w gry i dochodzę do wniosku że manga jest lepsza, a o histori Asha lepiej czytać na encyklopediach niż oglądać i czas tracić. Tyle już się tam dzieje i Ash nadal główny i jeszcze ta 6 generacja, przed Ashem jeszcze dużo duuużo przygód. Nie jest też zły pomysł oglądać filmy kinowe, wiec ci co jeszcze szukają przygód z Ashem zapraszam do nich.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tuste-chan 4.03.2013 18:20
    Pamiętam jak oglądałam to będąc dzieckiem. Była kiedyś moda na pokemony. Myślę ,że nie da się powiedzieć dużo złego na to anime. Typowe ,przygodowe i czasami śmieszne ;> Polecam
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sagiri 23.12.2012 08:37
    To były czasy, świetnie anime dzieciństwa ma w sobie moc, coś co przyciągało jak człowieka do pieniędzy XD Oczywiście za czasów podstawówki oglądałem, ale jeszcze przedtem tez było anime, które oglądałem, ale jak byłem jeszcze mniejszy :D Poki oglądałem jak miałem 9­‑10 lat chyba, ale jakiś czss przednimi oglądałem capitana tsubase i czarodziejki z księżyca, te serie były tez hitem, potem pokemony i dragon ball :D Chociaż z tego co widzę, chyba tych pokemonów trochę więcej jest :D Nie wiem czy z sentymentu obejrzeć jako fan anime, bo tego naprawdę dużo, a one piece i dragon ball, nie licząc naruto, tez sporo oglądałem, chyba z 5 lat mi zeszło wszystko, tak żeby oglądać odcinki na bieżąco, a to jak będę z motywowany to mi zejdzie z 2 lata xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Neleha 22.11.2012 17:12
    ...
    Oglądałam jak miałam 10 lat. Gdzieś tak do serii o przygodach w regionie Johto szalałam za każdym odcinkiem. Rozczarowanie przyszło po Master Quest. Właściwie, to na 3­‑4 serii się zatrzymałam, potem zostały tylko gry i filmy. Pierwsze 3 serie posiadały swój specyficzny klimat, nie były aż tak przesłodzone i przekombinowane, natomiast obecnie, gdy widzę na ekranie TV urywek najnowszych Pokemonów, czuję, że zbiera mi się na wymioty. W najstarszej serii bywały wątki, które mogły trwać nawet 4 odcinki albo i więcej (nie mówię o samych epizodach zw. z Ligą, ale o wątkach pobocznych). Teraz? Z fajnego anime zrobiła się kolejna papka w stylu Bakugan czy inszego Beyblade, gdzie 75% odcinków stanowią zapchajdziury. Filmy o pokemonach są raz dobre, raz genialne (imho film 5 i 7), aczkolwiek częściej denne, bez wbijających w fotel nowości.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    judie_ann 13.10.2012 19:22
    przypadkiem trafiły mi w ręce w ubiegłe wakacje 2 pierwsze sezony z angielskim dubbingiem… I w sumie tak potem zaczęła się moja historia z anime, bo po pokemonach wzięłam się za Death Note:D I jak tu pokemonów nie kochać?;D Sentyment sentymentem, no ale już na poważnie.
    Liga Indigo i Wyspy Pomarańczowe uważam za naprawdę miło spędzony czas. Oczywiste, że większość to wypełniacze, że fabuła nie powala i ciężko ją ocenić i ogólnie… ale po prostu oglądało się miło i naprawdę dosyć ekscytowałam się na nowo tym wszystkim. Np. gdy w anime dwukrotnie pojawił się Mewtwo, jakie to były emocje! Pamiętam nawet swoje ulubione odcinki;D
    Ale poświecenie lidze Johto trzech sezonów, to była już przesada, w ten sposób większość stała się bardzo nudna, niedopracowana, jeszcze bardziej schematyczna i momentami bardzo brzydka. Stąd u mnie ocena 6/10.
    Oglądałam przede wszystkim w dubbingu angielskim, przez pewien czas po polsku, ale psychicznie już nie wyrabiałam (nigdy nie zapomnę odcinka gdy z wielką ekscytacją wszyscy rozmawiali o węglu drzewnym), potem wróciłam do angielskiego i pomyślałam ''łooo, jakie to nagle stało się inteligentne”.
    Obecnie 'oglądam' Advanced, ale idzie mi tak ciężko, że wątpie, że kiedyś skończę:P chociaż też wydaje się przyjemne, ale jakos tak straciło urok bez Misty i znowu z całkiem nowymi pokemonami. Pierwsza i druga generalna zdecydowanie rządzą!;)
    Cóż powiedzieć, zawsze będę marzyć o posiadaniu Eevee, ktory zmieni się w Umbreona oraz Marilla, a Ash to loser! :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kami 29.08.2012 03:12
    piękne
    Oj to jedno z najlepszych wspomni dziecięcych lat :D pamiętam jak co dzień praktycznie kończyłem lekcje i miałem z 20 min, ze by zdarzyć, zawsze biegłem na piechotę te 2­‑3km, żeby zdążyć na sens, jeśli miałem jakąś lekcje, to w 90% to ucieczka :D A ile ja tych jeszcze tych krążków mam, jest ich tysiące i kilkadziesiąt nawet nie odpakowanych :D Och te lata były piękne, wiele bym dał żeby wrócić do tych lat :D Jeden z powodów dlaczego stałem się fanem anime, choć wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to anime, po prostu tak się oczekiwało i oglądało z zapartym tchem i wyczekiwało co dzień na odcinek, jakby to ostatni dzień życia hehe
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    akane saotome 29.06.2012 17:01
    dzieciństwo
    Jak pewnie większość pamiętam to anime z dzieciństwa i było ono, ku zgrozie mojego starszego brata, jedną z najukochańszych bajek. On nazywał to komercyjnym szmelcem, ale ja po prostu nie mogłabym mówić o tym źle. Głupkowate to może i było ale ma w sobie to coś co podoba się dzieciom a to chyba najważniejsze, w końcu było to robione z myślą o nich. A co do czepiania się twórców o siostrę Joy i policjantkę Jenny to jak dla mnie to był efekt zamierzony, po prostu stały żarcik a nie lenistwo. A co do zespołu R to oni nigdy mi się nie znudzili i byli chyba najbardziej dopracowani, zwłaszcza lubiłam odcinki poświęcone ich historiom. Dziś bym już tego raczej nie oglądała z zapartym tchem ale puściłabym to dzieciom :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Beniak 28.01.2012 13:47
    Znowu anime, które ma (według mnie) wysoką ocenę, tylko dlatego, że wywołuje sentyment. U mnie też wywołuje. Ale postanawiam ocenić to trzeźwo.

    Pierwsze serie – były OK. Było ciekawie, klimatycznie. Jednak im dalej, tym gorzej. Stało się to monotonne, właściwia każda seria jest o tym samym, ale w innym 'opakowaniu'. Pokemony jako stworki są ciekawe, niektóre fajnie wyglądają, ale niestety to za mało by ocenić tak nudne i monotonne anime.

    Wystawiam 3/10, tylko dlatego, że pierwsze serie były całkiem niezłe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Byczusia 1.10.2011 22:52
    Hehe sentyment
    i cóż. Gier pokemon jestem wielką fanką, natomiast anime… podobało mi się do serii Master Quest(włącznie). Bo te serie miały jakiś smaczek, nie były aż tak naciągane jak kolejne(advanced, diamond&pearl, Black and white). Advanced mnie zanudzało- nie mogłam znieść tego, że Misty odeszła, a poki z III geny (po części) wyglądały dziwacznie. Poza tym nie cierpiałam pokazów pokemon, tej całej May(zrobiła na mnie negatywne wrażenie od początku) z jej braciszkiem. Czasem z nudów co prawda serię DP oglądałam, jednak to już nie to samo(nie oddała uroków serii 1­‑5).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Justa 13.09.2011 19:18
    O jojoj
    Pamiętam jaka byłam mała i to oglądałam. Fajne było. Ale te nowsze serie jak na patrzę to są takie nudne…. Ogółem anime teraz mi się mniej podoba sorry.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime