Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

4/10
Głosów: 1
Średnia: 4
σ=0

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Taiho Shichau zo: The Drama

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2002
Czas trwania: 9×45 min
Tytuły alternatywne:
  • You're Under Arrest: The Drama
  • 逮捕しちゃうぞ The Drama
Postaci: Policja/oddziały specjalne; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Live action
zrzutka

Kawaii policjantki robią kawaii rzeczy, w międzyczasie łapiąc bandytów – czyli ładniejsze oblicze japońskiej policji.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Godofblackmetal

Recenzja / Opis

Natsumi i Miyuki to dwie młodziutkie policjantki, które niedawno rozpoczęły karierę w japońskich organach bezpieczeństwa. Dziewczyny tworzą dość zgrany duet, choć na posterunku mają opinię niebezpiecznych wariatek, od których lepiej trzymać się z daleka. To jednak nie przeszkadza im specjalnie, tak w pracy, jak i w życiu. Każda z nich ma też na oku mężczyznę – w obydwu przypadkach mowa o kolegach z pracy. Jednak miłosne perypetie to niejako tło dla codziennej, odpowiedzialnej służby.

Widz, który zna rozmaite seriale policyjne, przywykł zapewne do tego, że w co drugim odcinku bohaterowie rozwalają mafię, a w międzyczasie ścigają wyłącznie najniebezpieczniejszych przestępców w okolicy. Taiho Shichau zo nie trzyma się tej zasady. Natsumi i Miyuki zajmują się codzienną przestępczością – oszustami, piratami drogowymi itd., a gdy trafia im się coś większego, to raczej przez przypadek. Czy oznacza to jednak, że mamy do czynienia z produkcją nudną? Zdecydowanie nie.

W odróżnieniu od mangi i anime, które poprzedzały serial aktorski, tutaj dużo większy nacisk położono na rozbudowę charakterów postaci i relacji między nimi. Zrezygnowano z elementów, które niekoniecznie pasowały do tej produkcji (m.in. Natsumi została pozbawiona nadludzkiej siły), za to obszerniej potraktowano wątki miłosne. Zrobiono to zarazem na tyle zgrabnie, że nie mamy do czynienia z romansidłem policyjnym, czego na początku trochę się obawiałem. To raczej seria obyczajowa, gdzie elementy komediowe, sensacyjne i romantyczne przeplatają się ze sobą, tworząc całkiem udaną kompozycję.

Zwraca uwagę, że chociaż bohaterki w czołówce strzelają z broni palnej, podobnych scen w serialu próżno szukać – jedynym uzbrojeniem dziewczyn są ich ręce i nogi. Zastanawia, że japońska policja jest aż tak bezbronna – kilku opisanych tu spraw zapewne by nie było, gdyby nie to, że Natsumi i Miyuki muszą z każdym przeciwnikiem rozprawić się osobiście, podczas gdy wystarczyłoby wycelować pistolet i powiedzieć „Ręce do góry!”. Może to za proste?

Mamy tutaj dość liczne grono postaci drugiego planu – poza koleżankami i kolegami z posterunku występują jeszcze zaprzyjaźnieni z bohaterkami mechanicy z warsztatu samochodowego. W poszczególnych odcinkach pojawiają się też postaci związane fabularnie tylko z pokazywaną w nich historią. Każdy odcinek jest tutaj oddzielnym epizodem – to, moim zdaniem, pewna słabość całej produkcji, bo nie znajdziemy tu niczego, co by fabularnie spinało opowieść. Fakt, serial do długich nie należy (liczy ledwie dziewięć odcinków), ale chciałoby się jednak czegoś więcej, szczególnie, gdy w finale daje się zauważyć wyraźną chęć scenarzysty do przeniesienia ciężaru fabularnego na życie uczuciowe bohaterek.

Jeden odcinek trwa czterdzieści pięć minut – to sporo, a w niektórych przypadkach trudno się oprzeć wrażeniu, że za dużo. Fabularnie poszczególne epizody całkiem nieźle pasują do czasu trwania standardowego odcinka anime, zaś wydłużenie ich niemal dwukrotnie czasem nadaje im fabularnej głębi, ale częściej sprawia wrażenie rozciągania na siłę. Widać to szczególnie, gdy bohaterki zajmują się stosunkowo zwyczajnymi sprawami, a bardziej wnikliwe śledztwo nie jest do niczego potrzebne.

Dwie rzeczy, których mi tu najbardziej brakuje, to dynamiczna akcja i rozwój wątków romantycznych. Wspomniałem już o braku broni palnej, co sprawia, że o strzelaninach, tak typowych dla wielu serii policyjnych, można zapomnieć. Romanse bohaterek z kolei przez większość czasu stoją w martwym punkcie (z wyjątkiem odcinka, w którym jedna zakochuje się w podejrzanym typie), by dopiero w samej końcówce coś tam zmienić. Moim zdaniem to akurat zmarnowana szansa na ciekawszy od pierwowzoru motyw fabularny.

Pochwalić za to mogę aktorstwo – nie mamy tu co prawda kreacji oscarowych, ale dobrą, rzemieślniczą grę. Co ważne, aktorki i aktorzy wcielają się w swoje role, a nie udają postaci z mangi i anime. Niby szczegół, ale gdy ktoś widział więcej produkcji live action, to wie, że czasami kręci się je tak, jakby próbowano stworzyć anime na żywo. Przyznaję, że gdybym oglądał ten serial bez znajomości jego pierwowzoru, prawdopodobnie nawet bym nie wpadł na to, że u źródeł jego powstania leżała manga. Zwraca uwagę całkiem niezła ścieżka dźwiękowa, z fajnym motywem głównym i nastrojową balladą Mariah Carey w endingu.

To przyzwoity serial, który nie powinien zawieść nikogo, kto szuka aktorskiej produkcji z gatunku „cute girls doing cute things”. To, że akurat tutaj dziewczyny biegają w policyjnych mundurkach, niewiele zmienia, bo mimo wszystko nadal bliżej tej serii do obyczajówki niż kryminału. Co nie znaczy, że nie ogląda się jej całkiem przyjemnie.

Grisznak, 26 maja 2012

Twórcy

RodzajNazwiska
Autor: Kousuke Fujishima