x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
(próbuje się uspokoić) Kaga, do jasnej gruźlicy, KAGA! Jedno z niewielu nazwisk w tym serialu co do którego nikt nie ma wątpliwości jak je romanizować, a recenzentce i tak udało się je przekręcić… Skojarz z kage(cień) i kagami(lustro)(pal licho że kanji nie te), nazwisko prawdopodobnie z zamysłu miało być znaczące. Pomijając już fakt, że akurat w serii TV facet funkcjonuje wyłącznie pod imieniem Bleed, a jego prawdziwe imię zostaje po raz pierwszy wspomniane dopiero gdzieś pod koniec drugiej OAVki i w samym anime jest używane od wielkiego święta.
Dorzucę jeszcze, że podobno pierwotny pomysł na serial był trochę inny – „chłopiec i jego gadający samochód krążą po świecie pomagając innym”, coś a la „Speed Racer”, a wyścigi w stylu F1 wpleciono w to dopiero później. Trochę to wyjaśnia dlaczego fabuła wygląda tak a nie inaczej, choć i tak mogli to bardziej dopracować.
Recenzentka oczywiście nie zostawiła na serii suchej nitki, czego można się było spodziewać znając jej inne recenzje. (Choć nawet ona nie mogła się oprzeć urokowi Kagi, mistrza w kradzeniu serc widzów – drugie miejsce w plebiscycie Animage w 1992 na najlepszą męską postać z anime, i to dla postaci która się pojawia kilka razy na krzyż, coś znaczy. Pobił wtedy m.in. Ranmę i Trunksa.) I ja oczywiście z wieloma punktami recenzji się nie zgodzę. Owszem, seria TV jest daleka od ideału, OAVki są znacznie lepsze, ale… Ja się sportami motorowymi wcześniej nie interesowałam, serię zaczęłam oglądać ze względu na jednego jedynego seiyuu (żadnego z tych których Enevi wymieniła), a wciągnęło mnie niemiłosiernie. Do tego stopnia, że dzięki tej serii zaczęłam regularnie śledzić Formułę 1. Choć przyznaję, że rzeczywiście należę do widzów cierpliwych i tolerancyjnych (zwłaszcza po kilkukrotnym przebrnięciu przez Sonic X – szykuję recenzję).
Yeah, fanką Kagi jestem. To tyle przekazu od miłośniczki „Cyber Formuły”, dzięki której w ogóle macie na Jenocie tą serię :)
Właśnie tak myślałem, że jak tutaj wpadniesz przy okazji recenzji Formuły to będzie „wesoło”. Błąd w nazwisku poprawiłem, po uprzednim sprawdzeniu ze spisem postaci i czytaniem kanji. Widocznie w subach, czy z czego tam Enevi korzystała były jakieś błędy.
Poprawione! Matt z Pokemon Polska zawsze do usług!
Ryuki
9.02.2012 15:40 :)
Hej Kasumi miło cię tu widzieć i fajnie, że zabrałaś głos, co po naszej niedawnej rozmowie w sprawie akurat tej serii mnie nie dziwi^^
Ponieważ jeszcze nie zapoznałam się z serią mogę jedynie stwierdzić, że sama recenzja jedynie mnie jeszcze bardziej zachęciła. Nie chcę tu być nie mila ale mi całkowicie nie po drodze z tą recenzentką( jeszcze mam nie smak po jej ocenieniu 7 filmu One Piece – jednego z najgorszych wyżej niż 6 – jednego z najlepiej zaanimowanych powiedzmy, że poszła pod prąd względem większości fanów ). Wszystkie argumenty przeciw akurat mnie zachęcają, nawet przy moim nie lubieniu sportówek. Zarówno fakt tego, że seria mieści się wybitnie w ramach czasowych jakie są mi potrzebne jak i mojej ogólnej fascynacji demografią shonen oraz fakt posiadania świra względem kreski z lat 90 przechylają szalę na tak.
Cóż czasem negatywne recenzje mają też inny efekt niż się o to je posądza^^
Ryuki, ty tutaj? Weź się zabieraj szybko za „Cyber Formułę”, wreszcie będzie na PoPL o tym z kim pogadać.
Tak swoją drogą, bardzo bym prosiła żeby Enevi się wytłumaczyła skąd wzięła pisownię „Kouga”. Bo widziałam już różne suby, różne oficjalne materiały, różne fanowskie strony i wzmianki o tej serii, i nigdzie nic takiego nie widziałam, Kaga to zawsze Kaga, nawet jeśli inne nazwiska każdy romanizuje inaczej. Jedyne co mi przychodzi do głowy to HongKongSuby, serii TV w tej wersji akurat nie widziałam ale wiem jakie cuda się tam zdarzają. Że czepiam się takiego drobiazgu? No cóż – są rzeczy których hardkorowy fandom nie puszcza płazem…
Em, do błędu się przyznaję się bez bicia… Ale sama nie wiem, skąd tam się wzięło „Kouga”. To była chwila nieuwagi i jawne przeoczenie czegoś… To mogły być te suby, bo faktycznie były w nich przeróżne kwiatki i nie dotyczyły one jedynie imion… Mój błąd. Pozostaje być tylko bardziej uważną…
Mogłabym prosić namiary na suby z których korzystałaś? Najlepiej przez PM. Niemal na pewno to nie są te same które ja mam („moje” są od Anime‑Takeover, prawdopodobnie ripy z oficjalnego amerykańskiego wydania).
(próbuje się uspokoić)
Kaga, do jasnej gruźlicy, KAGA! Jedno z niewielu nazwisk w tym serialu co do którego nikt nie ma wątpliwości jak je romanizować, a recenzentce i tak udało się je przekręcić… Skojarz z kage(cień) i kagami(lustro)(pal licho że kanji nie te), nazwisko prawdopodobnie z zamysłu miało być znaczące. Pomijając już fakt, że akurat w serii TV facet funkcjonuje wyłącznie pod imieniem Bleed, a jego prawdziwe imię zostaje po raz pierwszy wspomniane dopiero gdzieś pod koniec drugiej OAVki i w samym anime jest używane od wielkiego święta.
Dorzucę jeszcze, że podobno pierwotny pomysł na serial był trochę inny – „chłopiec i jego gadający samochód krążą po świecie pomagając innym”, coś a la „Speed Racer”, a wyścigi w stylu F1 wpleciono w to dopiero później. Trochę to wyjaśnia dlaczego fabuła wygląda tak a nie inaczej, choć i tak mogli to bardziej dopracować.
Recenzentka oczywiście nie zostawiła na serii suchej nitki, czego można się było spodziewać znając jej inne recenzje. (Choć nawet ona nie mogła się oprzeć urokowi Kagi, mistrza w kradzeniu serc widzów – drugie miejsce w plebiscycie Animage w 1992 na najlepszą męską postać z anime, i to dla postaci która się pojawia kilka razy na krzyż, coś znaczy. Pobił wtedy m.in. Ranmę i Trunksa.) I ja oczywiście z wieloma punktami recenzji się nie zgodzę. Owszem, seria TV jest daleka od ideału, OAVki są znacznie lepsze, ale… Ja się sportami motorowymi wcześniej nie interesowałam, serię zaczęłam oglądać ze względu na jednego jedynego seiyuu (żadnego z tych których Enevi wymieniła), a wciągnęło mnie niemiłosiernie. Do tego stopnia, że dzięki tej serii zaczęłam regularnie śledzić Formułę 1. Choć przyznaję, że rzeczywiście należę do widzów cierpliwych i tolerancyjnych (zwłaszcza po kilkukrotnym przebrnięciu przez Sonic X – szykuję recenzję).
Yeah, fanką Kagi jestem. To tyle przekazu od miłośniczki „Cyber Formuły”, dzięki której w ogóle macie na Jenocie tą serię :)
:)
Ponieważ jeszcze nie zapoznałam się z serią mogę jedynie stwierdzić, że sama recenzja jedynie mnie jeszcze bardziej zachęciła. Nie chcę tu być nie mila ale mi całkowicie nie po drodze z tą recenzentką( jeszcze mam nie smak po jej ocenieniu 7 filmu One Piece – jednego z najgorszych wyżej niż 6 – jednego z najlepiej zaanimowanych powiedzmy, że poszła pod prąd względem większości fanów ). Wszystkie argumenty przeciw akurat mnie zachęcają, nawet przy moim nie lubieniu sportówek. Zarówno fakt tego, że seria mieści się wybitnie w ramach czasowych jakie są mi potrzebne jak i mojej ogólnej fascynacji demografią shonen oraz fakt posiadania świra względem kreski z lat 90 przechylają szalę na tak.
Cóż czasem negatywne recenzje mają też inny efekt niż się o to je posądza^^
Re: :)
Weź się zabieraj szybko za „Cyber Formułę”, wreszcie będzie na PoPL o tym z kim pogadać.
Tak swoją drogą, bardzo bym prosiła żeby Enevi się wytłumaczyła skąd wzięła pisownię „Kouga”. Bo widziałam już różne suby, różne oficjalne materiały, różne fanowskie strony i wzmianki o tej serii, i nigdzie nic takiego nie widziałam, Kaga to zawsze Kaga, nawet jeśli inne nazwiska każdy romanizuje inaczej. Jedyne co mi przychodzi do głowy to HongKongSuby, serii TV w tej wersji akurat nie widziałam ale wiem jakie cuda się tam zdarzają. Że czepiam się takiego drobiazgu? No cóż – są rzeczy których hardkorowy fandom nie puszcza płazem…
Re: :)
Re: :)