Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Hunter X Hunter [2011]

  • rtgrt 16.02.2021 04:15:11 - komentarz usunięto
  • cóż 16.02.2021 04:10:42 - komentarz usunięto
  • no wiecie co 16.02.2021 04:06:03 - komentarz usunięto
  • K630 16.02.2021 04:03:47 - komentarz usunięto
  • K630 16.02.2021 04:02:36 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    ok 12.12.2020 12:51
    /
    Ogólnie do odcinka jakoś około 40 było to fajne i oglądalne. Miło się oglądało i było to związane z fabułą jaka miała tam być.
    Później się wszystko zepsuło. Zaczeli zbierać kase na gre „Green lands”. Naprawdę? No okej da się wytrzymać. I właśnie w tym momencie pojawia się następny żart tej serii. Grupa przestępców „pająki”. W tamtym momencie zaczął się rozlew krwi. I gdzie takowa fabuła jaka miała być? Na openingu mówiono o krainach nie zbadanych miejscach jakiś o zmutowanych istotach, a teraz jako „łowcy” walczą z pająkami. Już w tamtym momencie się zawiodłam. I jeszcze większy żart tej serii. Gonowi i Killuie udało się jakoś dostać do tamtej gry „Green Lands”. Ja wiem, ta gra miała ich uczyć być łowcą… Ale ta bicky mnie wkurzyła dosłownie. Chociaż wkońcu było jakieś odniesienie do bycia takowym „łowcą”. Jestem na 66 odcinku i kompletnie nie mam zapału do oglądania tego. Zapowiadało się to bardzo dobrze. A teraz jak chce to obejrzeć i np. widzę tą bicky to od razu automatycznie nie chce mi się tego oglądać. Oczywiście mówię o hxh z roku 2011. Podsumowując, anime 5/10. Zapowiadało się dobrze, postacie były na swój sposób ciekawe np. ich przeszłość, wygląd itp. Ale jednak coś nie poszło i coś się w tym anime zepsuło.
    • Avatar
      :) 16.12.2020 21:01
      Sugeruje zagryźć zęby i dobrnąć do „himera ant” arcu(następny arc) który jest wierny pierwotnemu założeniu serii. Ten arc z tą wyspą dla mnie też był słaby i nudny(przyznam się że dość mocno przewijałem epizody) ale kolejny posiada za to najlepsze walki w serii…
    • Avatar
      heheh 16.03.2021 14:14
      Re: /
      Mnie też na początku bisky wkurzała, ale okażała sie być pożyteczna dla gona i killui, osobiście ją lubię. Jestem na 70 odc i polecam oglądać to dalej
  • Avatar
    A
    Czuły Mangozjebca 2.10.2020 10:41
    Najlepszy shounen
    [link]

    Według mnie trójka najlepszych shounenów, oczywiście z Hunter x Hunter 😊 Zapraszam!
    • Avatar
      Ryuki 2.10.2020 13:26
      Re: Najlepszy shounen
      Shounen to demografia więc nie wiem jak może istnieć coś w tym najlepszego. Bo powiedz mi jak zamierzasz porównać np. romans( One week friends ) z kryminałem( Shibatora ) czy z serią akcji( Blue Exorcist )?

      Co do listy… cóż ja wiem, że jedynym magazynem jaki dla wielu fanów istnieje to Jump( oprócz podanego FMA ) ale polecam przeczytać serie z szerszej półki ;) bo wybór niestety bardzo nudny( nie bierz tego zbyt mocno do siebie, ot tak mała krytyka ). Bardzo polecam od siebie mangi z Shounen Sunday i SQ jak i jeśli jesteś ciekawy bardziej odważnych tytułów to Shounen Ace lub jesli chcesz shouneny w ogóle poza stereotypami to tytuły z Gekkan GFantasy są jak najbardziej unikalnymi wyborami. Poza tym HxH 2011… meh wersja z 1999 bije ją według mnie na głowę :P

      A tak na marginesie Attack on Titans to shounen, demografie są jedynie uzależnione od magazynów więc „wydaje” mi się nie ma tu nic do rzeczy. Nie wspomnę, że AOT nie jest nawet najbardziej graficznym shounenem jaki czytałam, Bloody Monday chociażby go pobija.
      • Avatar
        anonim 3.10.2020 15:47
        Re: Najlepszy shounen
        O, też polecam Shounen Sunday, nie wiem czemu, ale tytuły z tego magazynu są jakieś takie sympatyczne :) Najbardziej można go kojarzyć z mang Rumiko Takahashi, ale moim ulubionym autorem z tego magazynu jest Kazuhiro Fujita.
        • Avatar
          Ryuki 3.10.2020 16:07
          Re: Najlepszy shounen
          Najbardziej można go kojarzyć z mang Rumiko Takahashi, ale moim ulubionym autorem z tego magazynu jest Kazuhiro Fujita.


          O tak też go uwielbiam^^ szkoda, że nowe adaptacje jego mang były tylko takie sobie. Ogólnie jeśli chodzi o Sunday to ma niesamowity dorobek, jedną z moich pierwszych mang jakie czytałam był Flame of Recca od Nabuyukiego Anzaia również z tego magazynu. Tak z grubsza mangi w Sunday są mniej narażone na przerwanie niż w Jumpie więc maja często spokojniejszy przebieg. Chociażby przeze mnie tak uwielbiana manga jak Magi prawdopodobnie by w SJ nie przetrwała.
  • Avatar
    A
    Zomomo 24.04.2020 14:52
    Słówko od antyfana dla innych antyfanów shonenów
    Ktoś polecił mi to jako nietypowy shonen, miała być przygoda i ciekawi bohaterowie, więc się skusiłem. Przyznaję, początkowo było ciekawie i zobaczyłem około 40 odcinków, niestety im dalej tym gorzej, przygoda i ciekawa fabuła zanikają, a pojawiają się nieustanne pojedynki, masakry i coraz bardziej przegięte supermoce. Postacie początkowo ciekawe i sympatyczne robią się płaskie i przewidywalne. Zgadzam się tu częściowo z autorem recenzji, gdyby seria miała bardziej przemyślaną fabułę i maksymalnie 40 odcinków, to byłaby pewnie świetna i zyskałaby szerszą widownię, a tak powstał tylko kolejny, praktycznie klasyczny shonen, więc jeśli nie lubisz tego gatunku, to na pewno dzięki HxH nie doznasz oświecenia :) To tylko ostrzeżenie dla antyfanów shonenów :) Wielbiciele gatunku będą zapewne zachwyceni, bo jest tu wszystko co porządny shonen powinien mieć :)
    • Avatar
      Ryuki 24.04.2020 16:14
      Re: Słówko od antyfana dla innych antyfanów shonenów
      Zgadzam się tu częściowo z autorem recenzji, gdyby seria miała bardziej przemyślaną fabułę i maksymalnie 40 odcinków, to byłaby pewnie świetna i zyskałaby szerszą widownię, a tak powstał tylko kolejny, praktycznie klasyczny shonen, więc jeśli nie lubisz tego gatunku, to na pewno dzięki HxH nie doznasz oświecenia :) To tylko ostrzeżenie dla antyfanów shonenów :)


      Zawsze można było obejrzeć wersję z 1999, która ma lepszy pacing ponieważ nie trzyma się kurczowo mangi ;p Też lepszą kreskę, kolorystykę, seiyuu i Norio Matsumoto pracował przy animacji, a tego pobić się nie da.

      Wielbiciele gatunku będą zapewne zachwyceni, bo jest tu wszystko co porządny shonen powinien mieć :)


      Gdyby tak jeszcze tego rodzaju gatunek istniał^^
      • Avatar
        Zomomo 24.04.2020 17:56
        Re: Słówko od antyfana dla innych antyfanów shonenów
        Jestem początkującym otaku, nawet nie wiedziałem, że jest starsza wersja :) Wiem, że w shounen/shōnen fabuły mogą być różne, od bijatyk po romanse, byle pasowały do nastoletnich chłopców, ale mnie się ten wyraz jakoś zawsze kojarzy z „Dragon Ball”, pewnie przez wspomnienia z dzieciństwa, bo to chyba pierwsze anime jakie zobaczyłem i potem bardzo długo myślałem, że tak wygląda każde anime :) Na szczęście doznałem po latach oświecenia dzięki produkcjom studia Ghibli, więc teraz próbuję wszystkiego :)
        • Avatar
          Ryuki 24.04.2020 18:23
          Re: Słówko od antyfana dla innych antyfanów shonenów
          No to zawsze możesz zobaczyć wcześniejszą serię^^ nigdzie nie zniknęła. Natomiast shounen to tylko demografia^^ znaczy tyle, że manga została wydana w danym magazynie i nic więcej( nawet dla nastoletnich chłopców czasem nie pasuje np, magazyn gdzie wydawany jest Jibaku Shounen Hanako­‑kun oprócz wymienionej docelowej grupy również celuje w dziewczyny^^ ale wciąż należy do shounenów ). Dobra rada od osoby, która w tym siedzi ponad 20 lat^^ nie patrz się na demografię ale na gatunki/autorów i studia. Ponadto oglądaj kodomo, zdziwisz się jak dobre serie znajdziesz wśród tytułów dla dzieci( ekhm Digimon Tamers ).

          To o czym myślisz to battle manga( często też nazywane battle shounen ale tego akurat nie lubię bo ten gatunek jest w każdej demografii ). Jest to typ serii akcji skupiającej się na pojedynkowaniu i walkach. Nie wszystkie serie akcji są battle manga( np. Blue Exorcist ) a i sam gatunek jest zróżnicowany bo tobie kojarzy się z Dragon Ballem a np. taka seria jak Yugioh również do tego należy^^ HxH nie jest aż tak czystą battle manga ale można serię do tego zaliczyć, zwłaszcza późniejsze arci natomiast już wcześniejszy tytuł Togashiego Yu Yu Hakusho to 100% przedstawiciel gatunku. Ale jeśli ciekawi cię coś od autora nie będącego w tym stylu zawsze możesz spróbować Level E jeśli jeszcze nie widziałeś.
          • Avatar
            Zomomo 24.04.2020 18:56
            Re: Słówko od antyfana dla innych antyfanów shonenów
            Dzięki, zainteresuję się bardziej twórcami i studiami, sam się sobie dziwię, że prawie nic nie wiem o autorach, a przecież tę nową dla mnie pasję zapoczątkowała konkretna osoba i konkretne studio czyli Hayao Miyazaki i Ghibli :)
  • Avatar
    A
    Lolek 4.07.2019 18:50
    Wielkie rozczarowanie
    Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tą serią. Zachęciła mnie wysoka pozycja na filmwebie , wyższa nawet od pierwszego Dragon Balla. Autor recenzji ma rację. Seria obiecują przygodę ,a w zamian daje nic. Autor mangi bardzo szybko się wypalił i stracił zapał do pracy i powinien ją dawno zakończyć. Przestaszewskim widać , że poza arkiem o egzaminie łowcy nie ma kompletnie pojęcia jak pokierować historią. Z kolejnymi odcinkami oglądamy jak autor wysila się coś wymyślić (nie udolnie z resztą). Autor recenzji pochwalił ark o mrówkach. Moim zdaniem jest kompletnie totalnie beznadziejny. Jeszcze gorszy od kiepskiego Greed Island gdzie głównym antagonista jest jakiś pożal boże bomber.
    • Avatar
      Weiter 5.07.2019 00:27
      Re: Wielkie rozczarowanie
      Szuman, ale używaj jednego nicku, bo nikomu nie chcę się czytać tego samego 2 razy.

      Spacje przed przecinkiem, nawiązanie do DB i wszędzie „autor”. Postarałbyś się.

      Cieszymy się, że Ci się nie podoba. Dobre anime dla wymagającego widza, ty nim nie jesteś więc.. :D
      • Avatar
        Lolek 5.07.2019 10:49
        Re: Wielkie rozczarowanie
        Od kiedy shoneny są jakieś ambitne XD? Mają tylko bawić. Taki głupawy Bleach potrafi to robić 10 razy lepiej. X Hunter X nie potrafi w ogóle wciągnąć , tylko nudzi przez cały czas.
        Materiał na Greed Island czy Chimera Ant nadają się bardziej na kiepskie filery , a to materiał z mangi :D Kurde taki wielki ciekawy świat ,a nie da się czegoś lepszego wymyślić niż jakaś wyspa na której zbiera się jakieś głupie karty czy jakieś powalone pomysły w stylu mrówko­‑koali.
        • Avatar
          Ryuki 5.07.2019 17:47
          Re: Wielkie rozczarowanie
          Od kiedy? To tylko demografia to jak dany tytuł jest napisany i czy ma jedynie bawić zależy od autora i gatunków( pomijam to jak bardzo nienawidzę słowa ambitny w tym kontekście ). Chociażby takie Alive jest jedną z najlepiej napisanych mang jakie czytałam i jej główny motyw na pewno nie jest tylko by bawić­‑_- też nie sądzę by np. pokazanie skutków uzależnienia od narkotyków w Shibatorze miało być jedynie rozrywką( mogę tak wymieniać bez końca ). Zresztą co tam shouneny, Digimon Tamers to kodomo a zjada serie dla dorosłych na śniadanie tym jak dobrze jest napisane^^ Oczywiście to wszystko moja opinia ale nie zmienia to faktu, że nienawidzę takiej generalizacji.

          Jednak nie zgadzam się, że HxH jest dla wymagającego widza xD A ja lubię tą serię( nie 2011 adaptację ) ale ogólnie jest to tytuł łatwy w oglądaniu/czytaniu i dlatego bardzo popularny. Togashi ma tylko skłonności do zbytniego tłumaczenia prostych rzeczy a adaptacja z 2011 roku nigdy nie próbowała to poprawić jak wcześniejsza wersja więc czasami pacing całkowicie jest zamordowywany dosłowną encyklopedią xD
          • Avatar
            Lolek 5.07.2019 19:13
            Re: Wielkie rozczarowanie
            A mnie bawi takie zbywanie każdego komu nie podoba się jakieś dzieło ochh to „ambitne” , nie potrafisz tego pojąć itd. Jak czytam nie wiem Szekspira czy jakiegoś shonena i wywołuje to u mnie pozytywne uczucia to znaczy ,że coś jest dobre. U wielu mam wrażenie ,że jak coś jest kiepskie i udaje coś ambitnego to musi automatycznie zyskać status kultowości w pewnych kręgach dzięki tej aurce czegoś ,,głębokiego''. Neon Genesis Evangelion to jedno z największych gówien jakie widziałem w życiu.
            • Avatar
              Ryuki 5.07.2019 19:38
              Re: Wielkie rozczarowanie
              Z tym się z tobą zgadzam^^ Sama chciałam coś podobnego napisać. Też nie lubię tego stylu myślenia i to jest też powód dlaczego nie używam tego typu słów^^ Często jest też tak, że prostsza seria potrafi dać sobą więcej niż próbowanie przekombinowania fabuły.
    • Avatar
      xx 5.07.2019 14:34
      Re: Wielkie rozczarowanie
      >autor bardzo szybko się wypalił i stracił zapał do pracy
      I to właśnie dlatego dalej tworzy nowe rozdziały, pomimo choroby kręgosłupa często uniemożliwiającej pracę nawet na całe miesiące i milionów zarobionych na HXH i Yu Yu Hakusho (do czego dochodzą miliony żony, która nadal ciągnie zyski z Sailor Moon).
      Autor dobrze wie, jak kieruje się historią w konwencjonalnym shounenie, co pokazał w swojej poprzedniej serii. Po prostu nie chce tego robić w ten sposób.
      • Avatar
        Lolek 5.07.2019 14:56
        Re: Wielkie rozczarowanie
        Choroba kręgosłupa wcale nie wyjaśnia tego dlaczego to co tworzy jest takie kiepskie i miałkie. Facet ma kupę czasu ,i nie gonią go terminy by wymyślić coś fajnego. Berserk jest tworzony dłużej bo z 30 lat i wciąż trzyma poziom ,a kreska nie jest taka prostacka jak w X H X tylko przypomina dzieła sztuki.
        • Avatar
          xx 5.07.2019 15:29
          Re: Wielkie rozczarowanie
          Wyjaśnia tempo rysowania oraz byłaby całkiem niezłym powodem do rezygnacji z tworzenia, zwłaszcza dla autora, który – jak twierdzisz – stracił zapał do pracy dawno temu. Chyba że autor nadal ma pomysły, które chce wykorzystać – ale w takim razie o żadnym wypaleniu nie może być mowy.

          >prostacka kreska
          Rzeczywiście. Zwłaszcza rysunki z finału walki Natero i Meruema albo taka okładka tomu 34 są rażąco prostackie. Togashi ma swoje gorsze momenty, ale na ogół zostają poprawione w druku i nawet wtedy ciężko nazwać jego kreskę prostacką.

          Ma kupę czasu i wymyśla coś fajnego :D Zdaniem moim i nie tylko moim.W dodatku nie tylko trzyma poziom, ale wręcz się polepsza (co się dzieje w tym arku z Mrocznym Kontynentem…).
  • WiertarkaDoRobieniaCiast 22.12.2018 12:45:28 - komentarz usunięto
  • Comet 21.12.2018 21:09:32 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    ChaosMaker 16.10.2018 01:03
    Śmiech na sali
    Wystawienie 5 oceny za fabułę, dla tej serii to śmiech na sali, pokazuje tylko kompetencję, recenzentów na tej stronie xD, zakładam że jakby główni bohaterowie występowali w okruchach życia, klepali się ranieniach i wypłakiwali do rękawów to nagle fabuła miałaby 8/10. xD
    • Avatar
      szuman 4.07.2019 11:42
      Re: Śmiech na sali
      Przecież te anime jest fatalne. Całkowicie zmarnowany potencjał ,bo świat jest bardzo ciekawy ,i postacie bardzo oryginalne. Mógłby wyjść z tego bardzo ciekawy przygodowy anime w style pierwszego Dragon Balla, do którego X Hunter X nawet się nie umywa. Jak ogląda się ten serial do widać przede wszystkim pustkę w głowie autora , który nie ma żadnego pomysłu jak poprowadzić historię. Bo obiecującym początkiem i paroma olśnieniami z czasem jest coraz gorzej i gorzej. Zaczynając od rozdziału GreedIsland a osiągając dno z tymi mrówkami. Dziwie się że to coś powstaje 20 lat. Autor już dawno powinien dać sobie siana.

      Autor mógłby zajmować się rysowaniem a scenariusz pozostawić komuś innemu.
  • Avatar
    A
    Gbaii114 9.06.2018 19:18
    :)
    Jeśli chodzi o mnie to uważam, że seria jest napradę przemyślana. Bohaterowie są unikatowi, barwni, każdy jest klejnotem jedynym w swoim rodzaju, jakby to ujęła Biscuit:D
    Muzyka po prostu idealnie odzwierciedla wydarzenia, postacie, czy wątki- openingu słucham do teraz, bardzo pozytywnie mi się kojarzy i sama treśc utworu jest podnjosząca na duchu. :) Dotego mocno wpada w ucho.
    Akcja jest ukazana w sposób płynny i miły dla oka, zwłaszcza sceny walki. W odpowiednich momentach jest zwalniana i skupiana na jednej istotnej rzeczy. Tępo walk jest prowadzone tak, by widz mógł się delektować tym co widzi na ekranie. Wszystko połączone razem daje petardę. :D
    Co do fabuły to każdy wątek jest unikatowy. Wyróżnia się na tle innych anime tego rodzaju pod wieloma względami. Uważam, że częśći do ChimeraArc nie mają sobie nic do zarzucenia, niestety ten przed ostatni i ostani już są odrobine gorsze, nie tyle pod względem pomysłu na wydarzenia, co przesyceniem związanym z przedłużąjącymi się walkami i wątkami bohaterów epizodycznych. Liczyłam też pocichu na to, że (uwaga spoiler) Killua pokaże coś więcej jeśli chodzi o swoje umiejętności związane z Nenem.
    Humor w anime jest powalający, w niketórych momentach płakałam ze śmiechu, w innych płakałam ze smutku, czy denerwowałam się niesprawiedliwością. Anime mocno wpływa na emocje i skłania do przemyśleń związanych z życiem.
    Liczę na to, że autor powróci do tworzenia i pokarze wątki związane z Kurapiką, Trupą Fantomu, czy Leoriem oraz mam nadzieję, że utrzyma taki sam poziom jak było to na początku.
    Polecam Anime jako CAŁOŚĆ jedynie podałabym instrukcję obsługi ChimeraArc i dalej, momenty które wydają się być przedłużone po prostu przewinąć, bo każdy wątek jako całośc wnosi coś do całości.
    Dla mnie anime 8/10. Gdyby nie było przedłużania w ostatnich dwóch wątkach dałabym 100000% 10/10. :D
  • Avatar
    A
    XRysss 31.05.2018 15:34
    Inspiracja do wszystkiego
    Cała seria zajęła mi może trzy tygodnie. Przyciąga niebanalnymi postaciami, porywającą fabułą i niepowtarzalną kreską. Historie przedstawione są zarazem proste i niepowtarzalne. Wiele utartych motywów zostało przedstawionych w zupełnie nowy, świeży sposób.
    Wspomnę również, że jestem wielką fanką wszystkich openingów i endingów. Idealnie pasują do akcji i od razu wpadają w ucho, co w moim przypadku zdarza się bardzo rzadko – zwykle mnie drażnią i od razu je przewijam, nie chcąc tracić czasu.
    Przyczepić można się do dwóch rzeczy: Za mało Trupy, Leoria i Kurapiki, zbyt wiele nudnawych momentami treningów Gona i Killui, jak to było w arcu Greed Island.

    Swoją drogą, zainteresowanych zapraszam na bloga fanfiction o Hunterze: [link]
  • Avatar
    A
    Konucci 9.07.2017 02:08
    Udana seria
    Obejrzałem w krótkim czasie. To, co rzuca się w oczy to nacisk psychologiczny na postacie – nie są bezbarwne, każdy ma indywidualny charakter. Fabuła jest fajna, wciągająca, kreska też niczego sobie. Walki mają w sobie to coś, że trudno o nich zapomnieć. Mimo, że przeciwnicy mogli różnić się od siebie siłą to słabszy mógł pokonać lepszego. Najbardziej jednak doceniam w tym anime to, że strategia, taktyka i silny charakter (nieustępliwość, pewność siebie, zaradność, odnalezienie się w sytuacji, możliwość podjęcia szybkiej decyzji, ocena ryzyka i jego podjęcie) odgrywały kluczową rolę w pojedynkach.  kliknij: ukryte  – coś pięknego.
  • Avatar
    A
    Nabee 6.07.2017 18:31
    shiperski raj
    Jako fujoshi, którą jestem i nie wstydzę się być, nie mogę nie wspomnieć jak wiele dobrego znajdziemy w świecie HxH

    Gon/Killua – Jasne po pierwsze są dziećmi, a po drugie przyjaciółmi, nie ma co się doszukiwać podtekstów. A jednak!  kliknij: ukryte  Urzekająca para. ^^

    Hisoka/Illumi – Czyli para dwóch niebezpiecznych facetów, którzy do siebie ciągną.  kliknij: ukryte 

    Feitan/Kalluto lub Feitan/Phinks – Generalnie skłaniałam się bardziej do drugiej pary, kliknij: ukryte ^^

    Słyszałam, że można shipować tam wszystko w różnych konfiguracjach i większość się sprawdza. ;) Swoją drogą, czy to nie dziwne, że w jednej rodzinie  kliknij: ukryte  Co autor chciał nam przekazać?
    • Avatar
      tamakara 6.07.2017 19:44
      Re: shiperski raj
      dziewczyno, czy Tobie życie niemiłe? D: o takich rzeczach na tym porządnym portalu?  kliknij: ukryte 

      i wiesz  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Nabee 6.07.2017 14:29
    Bohaterowie, których pokochałam.
    Największą zaletą tego anime są bohaterowie, ciekawie i realistycznie skonstruowani, którzy rozwijają się i zmieniają podczas nowych przygód.

    Gon, który jest głównym bohaterem wyjątkowo mało wkurza, ma wszystkie niezbędne cechy, które powinien mieć główny bohater takiego tasiemca, czyli jest odważnym idealistą o dobrym sercu, naiwnie wierzącym w ludzką (i mrówczą xD) dobroć. Jednak warto wspomnieć, że cały czas jest dzieckiem, dlatego wiele mu można wybaczyć, a przy tym nie jest hałaśliwym koksem bez mózgu (chociaż nie zna matematyki).

    Killua Zoldyck to moja ulubiona postać (ślicznie narysowana). Wychowany został w sławnej na cały świat rodzinie zabójców, od dziecka był trenowany, hartowany w okrutny sposób. Od Gona dostaje akceptacje i przyjaźń, która od początku staje się główną motywacją i siłą napędową tej postaci. Możemy zobaczyć jak do ostatniego odcinka zmaga się z demonami przeszłości i próbuje uwolnić od ciągnących się za nim wpływów rodzinnych. Pięknie pokazana jest w tej postaci dziecinna niewinność oraz okrucieństwo i fach w którym został wyszkolony. W dodatku w tej parze (Gon i Killua) to on jest mózgiem, jest piekielnie inteligentny i zdolny.

    Hisoka jawi się nam jako pierwszy badguy tego anime, jest perwersyjny, potężny i okrutny, a mimo to swoją ekscentrycznością w jakiś sposób zdobywa moją sympatię. Kiedy się pojawia czujemy się nieswojo, nie można przewidzieć co zrobi, bo nie ma jakiegoś konkretnego celu, nie chce zniszczyć świata, czy podbić kraj, on robi wszystkie złe rzeczy dla rozrywki, co robi go jeszcze upiorniejszym. Hisoka czuje podniecenie, kiedy zabija kogoś potężnego.  kliknij: ukryte 

    Mogłabym tak opisać każdą postać, ale kto by to czytał? ;)

    Zwrócę tylko uwagę na świetnie wykreowane społeczności, które nie zlewają się w jedną masę, a raczej błyszczą jednostkami.

    Trupa Fantomu to grupa bardzo silnych złoczyńców/zabójców, która w swoim rozdziale powoduje ciarki na plecach, jednak kiedy poznamy ich bliżej, odkrywamy ich przeszłość i dowiadujemy się kim tak naprawdę są, nie sposób ich nie polubić. Czasami wydają się infantylni i słodcy, żeby zaraz wymordować ludzi, bo taki mają kaprys. Aż szkoda, że nie możemy się dowiedzieć o nich więcej.

    Rodzina Zoldycków w której panuje ciągła atmosfera zdrady, zagrożenia, połączona z niebezpiecznym treningiem dzieci, daje się też poznać jako rodzina w której panują zwykłe zasady i emocje jak miłość rodziców do dzieci, czy troska brata o brata (może nie do końca normalna).


    Jest to moje ulubione anime, co nie znaczy, że nie widzę w nim wad. :) Zostały już wspomniane w recenzji i innych komentarzach.
  • Avatar
    A
    Naija1 22.05.2017 16:32
    Dobre!
    Na początku wydawało mi się strasznie infantylne, jednak warto było przemęczyć pierwsze odcinki. Jest to kawał porządnego anime, nie koniecznie dla fanów shounenów. Z biegiem czasu staje się bardziej poważne i mroczne, ma parę naprawdę świetnych momentów i postaci. Arc o mrówkach chimerach przypadł mi najbardziej do gustu przez swoją brutalność i przez wątek gry, jednak paręnaście ostatnich odcinków musiałam przewinąć. Nie wiedziałam, że aż tak da się przegadać (a raczej przemyśleć) kilka ciosów. Samo zakończenie również pozostawia wiele do życzenia. Niemniej bardzo polecam to anime wszystkim niezdecydowanym :)
  • Avatar
    A
    Suiji 26.04.2017 22:49
    A gdzie można kupić taki Nen?
    Pokochałam to anime. Tu nie trzeba nic więcej dodawać.
    Zniechęciło mnie np. Naruto, oglądam bo oglądam licząc na ciekawe wątki które czasem się zdarzają. Z ym tasiemcem tak nie było.

    Jest to typowa przygodówka ale autorowi udało się w niej zawrzeć przepiękny morał. Trudno porównywać nasz świat z tym wykreowanym ale czasem bohaterowie mięli wcale nie takie odległe od nas cele.

    Niektórzy narzekają że wątki stawały się coraz gorsze. Jak dla mnie bujda. To że bohaterowie stawali się coraz silniejsi aż doszło do momentu w którym nawet najsilniejsi wojownicy nie umieli pokonać wroga miała sens. Argumentacja tego co tu piszę wiąże się z dużym spojlerem.
     kliknij: ukryte  Jak dla mnie to swoista metafora tego że ludzie są w stanie zniszczyć wszystko.

    Marzenie Ginga  kliknij: ukryte .

    Oczywiście można podejść do tego w sposób prosty i płytki. Przygodówka- walki. (Nie to żebym obrażała taki sposób myślenia bo o gustach się nie dyskutuje) Wydaje mi się jednak że duża część twórców chce aby ludzie wyciągali coś z ich dzieła. Dlatego według mnie trzeba patrzeć na wszystko przez różne pryzmaty. Wszystko ma swoje drugie dno. (No chyba ze jest to opowiadanie na Wattpad)

    Mogłabym tu wypisywać różne metafory ale kto chce i umie dojdzie do tego sam. Może mu się spodoba, może nie. Ja należę do tego pierwszego typu.

    Pozostanie z tyłu głowy, na dnie pamięci.

    Mimo wszystkich niewyjaśnionych wątków co bardzo mnie boli.  kliknij: ukryte 

    Szkoda że nie ma u nas mangi. Wyjaśniło by to wiele.
  • Avatar
    A
    Turbotrup 24.04.2016 17:48
    Pojedynki, stanowiące przecież jeden z najważniejszych elementów Hunter X Hunter, stopniowo coraz mniej bazują na sprycie i błyskotliwości bohaterów, a bardziej na tym, kto ma większą „moc” i będzie ją potrafił szybciej wykorzystać.


    A w Naruto Shippuuden nikt nie potrafi tego zauważyć poza nielicznymi osobnikami :P

    Co do serii, to jest zbyt „lekka” jak dla mnie. Hm, może inaczej, główny bohater jest taki. Do tego jeszcze głupio wygląda i używa wędki jak broni (choć wiem, że z czasem się to zmienia… Chyba). Tak czy siak, patrząc po recenzji, nie popełniam grzechu porzucając to anime.
  • Avatar
    A
    Ao desu 14.04.2016 00:00
    Chimery Desu
    Lynx lynx napisał(a):
    Jak dla mnie Hunter X Hunter przechodzi bolesną drogę od solidnej ósemki do czwórki.


    Nie ma krótszej i bardziej adekwatnej recenzji Huntera. Z każdym kolejnym wątkiem to anime stawało się coraz gorsze, przy czym Chimera Arc to była po prostu katastrofa, pod niemal każdym względem.

    Poza oceną muzyki Huntera zgadzam się z tą recenzją na 100%
    • gggdrtgdrt 16.02.2021 04:12:57 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Perełka 30.12.2015 22:35
    25.08.2015r. - 30.12.2015r.
    Jedna z lepszych serii jakie udało mi się do tej pory obejrzeć. Istnieją tytuły z bardziej złożoną fabułą, jednak świetne bawienie się utartymi schematami i podanie je w taki sposób czyni z HunterxHunter tak niesamowitą serię, że długo pozostaje w pamięci. Odcinki niemal się pochłania, a świetni bohaterowie i klimat przygody niemal więzi widza i nie pozwala oderwać się od ekranu. Strasznie urzekł mnie motyw przyjaźni w HxH, która obala zasadę, gdzie zawarta w pierwszych odcinkach relacja sprawia, że bohaterowie stają się już nierozłączną drużyną do końca serii. Autor nie zapomina, że postacie miały swoje cele i pozwala im realizować je po swojemu, tworząc dla każdego osobne ścieżki. To, że bohaterowie później i tak się spotykają w niektórych wątkach, jest często wynikiem zbiegu okoliczności. Wspomniane wyżej schematy, którymi seria celowo na początku podąża, po to by za chwilę z nich zjechać i pokazać, że istnieją jeszcze inne wyjścia z sytuacji, niż te do których wyrobiony widz się przyzwyczaił. Tak samo postąpiono z pozoru błahymi tematami, aby udowodnić, że można z nich zrobić świetne widowisko. Jestem również zachwycona delikatnym romansem, który autor wplótł w historię i poprowadził oraz zamknął z taką delikatnością i wyczuciem, że potrafił naprawdę chwycić za serce. Jedyny błąd, który raził w oczy i utrudniał oglądanie był niepotrzebny narrator w jednym wątku, ale jest to wada, którą trzeba niestety ścierpieć jedynie przez jakiś czas, a seria jest tego warta. HunterxHunter dobrze przechodzi z wątku na wątek, gdzie z każdym kolejnym jest coraz mroczniej i brutalniej. Autor nie boi się zabijać swoich postaci, co bardzo doceniam. Należy jednak pamiętać, ale i najbardziej docenić, że HxH to właśnie przygoda, przy której świetnie się bawiłam, chociaż były i momenty, które wzruszały. Seria porządnie wciąga w swój świat i mimo jednego wyraźnego potknięcia nadal pozostaje czymś niesamowitym i wartym polecenia.
  • Avatar
    A
    Uba 21.11.2015 01:18
    Z tym anime jest jak z LOL Heroes, im dalej tym gorzej.
    Niemniej walka prezesa jest w mojej topce pojedynków.
    • Avatar
      Uratugo 21.11.2015 01:51
      Nie zgadzam się. Po prosta strona techniczna trochę tu zawiodła, ale poza tym poziom ostatniego i przedostatniego arcu był na takim samym, jeśli nie lepszym poziomie, jak te początkowe.
  • Avatar
    A
    Chmura 20.11.2015 13:51
    narratora taczkami
    Obejrzałam jakiś czas temu i przede wszystkim chcę powiedzieć, że walka z królem mrówek, była najnudniejszą i najgorszą walką jaką widziałam w anime. Oglądałam ją na przewijaniu:\ Tak, wszyscy wiemy jakie to było szybkie i, że akcja dziesięciu odcinków to w rzeczywistości cztery minuty! Po co powtarzać to co chwilę? To ja jeszcze poproszę stoper w rogu ekranu. Użycie narratora to wielka pomyłka, facet w tle opisuje nie tylko tą wielce ekscytującą walkę, ale też uczucia bohaterów, ba ich najmniejsze westchnienia! Myślałam, że padnę. Trzeba było powieść napisać. Dla mnie ten zabieg to był największy błąd i odebrał mi całą przyjemność ze śledzenia akcji, w dodatku poczułam się potraktowana jak kretynka, jak by mi trzeba było tłumaczyć co oglądam. Scenarzysta i narrator powinni dostać wypowiedzenie. W anime widać było dużo inspiracji Dragon Ballem, szczególnie na początku, ale to jak niebo i ziemia. Nie podobała mi się nadmierna brutalność w tej serii, nie chodzi mi o widok jelit rozwleczonych, tylko o to, że wszystko było takie na śmierć i życie, np. bezsensowne dziesiątki ofiar egzaminu na łowcę, przy czym główni bohaterowie to jeszcze małe dzieci. A nie było to przecież anime o kontrastach. Miało też jednak kilka fajnych fabularnie pomysłów, szczególnie podobał mi się ten o mięsożernych, mutujących mrówkach. Co do postaci, to niestety nie polubiłam głównego bohatera – Gona, rozumiem ideę, ale mnie nie poruszył. Jego koledzy wypadli trochę lepiej, jakoś tak mięli więcej krwi i ciała w sobie. Najlepsza postać to moim zdaniem król mrówek: interesujący, inteligentny i do tego przystojny – wyglądał jak Cell Junior. Poza tym seria jakoś nie wzbudziła we mnie większych emocji. Właściwie wynudziłam się trochę. Dla mnie chyba już na zawsze Dragon Ball pozostanie jedynym wartościowym shounenem, chociaż ciągle szukam.
    • Avatar
      Moslaten 20.11.2015 14:27
      Re: narratora taczkami
      Przecież walka z królem trwała jeden odcinek…
    • Avatar
      ja1 20.11.2015 17:11
      Re: narratora taczkami
      >stawianie Dragon Balla nad WSZYSTKIMI innymi bitewniakami
      XDDDDD
      • Avatar
        Chmura 20.11.2015 18:59
        Re: narratora taczkami
        Dokładnie:D
    • Avatar
      Mam rację, a ty nie 22.11.2015 14:36
      Re: narratora taczkami
      dragon ball to zwykły staroć dla niewymagającego widza,

      zwykła, nudna naparzanka, żal mi ludzi, którzy mają tak słaby gust
  • Avatar
    A
    Uratugo 14.09.2015 14:10
    Szok i niedowierzanie
    „Hunter X Hunter” zaliczam do czołówki swoich ulubionych anime tego gatunku. Nie udaję jednak, że nie widzę wad tej serii. Nie ze wszystkim w recenzji się zgadzam, ale jej całokształt jest jak najbardziej adekwatny do stanu rzeczy. Skąd ten hejt??????


    Uniwersum- mechanika świata, zasady nenu, konstrukcje polityczno­‑prawne, to wszystko jest na naprawdę wysokim poziomie i widać, że autor się postarał i włożył w stworzenie tego świata bardzo dużo czasu.

    Sam nen jest pomysłem ciekawym, złożonym i kreatywnym, jednak miałem wrażenie, że momentami niektóre moce/umiejętności są zbyt przekombinowane, jeśli oprzemy je właśnie o zasady samej natury nenu. To jednak nie jest jakaś tam wielka wada.

    Bohaterowie, to chyba najlepszy punkt tej serii. Mamy świetnych protagonistów, intrygujących antagonistów, ciekawe postaci. Każdy jest wiarygodny, każdy jest złożony i ma „to coś”. Każdy bohater ma jakąś przeszłość, jego działania/poglądy nie są puste i przejaskrawione (tutaj czasami tylko nazbyt raził mnie Kurapika). Gon, pomimo swej prostej natury i raczej przeciętnej bystrości, jest osobą niezwykle skomplikowaną i wielowymiarową. Killua nie ustępuje tutaj Gonowi nawet odrobinę. Jego mroczna strona i często brutalno­‑porywczy charakter doskonale komponuje się z jego wrażliwością i poczuciem przyjaźni, honoru. Wcześniej nie sądziłem, że dwie tak różne strony osobowości można by ze sobą tak dobrze i płynnie połączyć.

    Antagoniści są w „Hunter x Hunter” równie ciekawi, co ci dobrzy. Przodują tutaj zdecydowanie mroczny i przerażający Illumi oraz perwersyjny i przebiegły Hisoka. Obaj ekscentryczni i obaj piekielnie inteligentni. Osobno są świetni, ale kiedy są razem, to tworzą duet wręcz idealny, niepozbawiony czarnego humoru, ale i groźnego napięcia.

    Trzeba też pamiętać, że rozwój postaci (mam tu na myśli raczej osobowościowy, nie siłę i umiejętności) jest bardzo dobrze skonstruowany. Bohaterowie dojrzewają, dorastają i sie zmieniają, ale nie jest to zrobione sztucznie czy bez namysłu.

    Teraz sprawa fabuły…

    Ta jest stosunkowo prosta i przewidywalna. Gon poszukuje ojca, a żeby go znaleźć musi stać się silniejszy. Aby zdobyć siłę i znaleźć ojca musi przeżyć wiele przygód, często groźnych i trudnych. Napotyka wielu wrogów, ale poznaje również wielu przyjaciół.

    Najgorzej przeszedł zdecydowanie arc Chimera Ant. Byłem nastawiony do niego z wielkim oczekiwaniem i fabularnie był zdecydowanie najbardziej złożony i ciekawy. Jednak pojawiło się tutaj tyle faili, że obecnie postrzegam tę część „Hunter x Hunter”, jako jedną z najgorszych.

    W recenzji wszystko zostało bardzo dobrze opisane, więc tutaj nie mam nic do dodania.

    Grafikę i animację uważam za naprawdę na wysokim poziomie, biorąc pod uwagę, że seria ta jest tasiemcem. Soundtrack jest bardzo dobry i klimatyczny.

    Z wad mogę wymienić zbytnią narrację, brak płynnego przechodzenia z arcu do arcu (miałem momentami wrażenie, że HxH jest jakąś grą, a główni bohaterowie zdobywają kolejne levele), w niektórych momentach przerost formy nad treścią, uproszczenie, bądź niepokazanie niektórych walk, które byłyby niezwykle emocjonujące. No i oczywiście ten Plot Armor, który obejmuje wszystkich głównych i drugoplanowych bohaterów. Dalej w fabule mamy jednak trochę śmierci, ale jednak o tych bliżej poznanych martwić sie nie musimy.
    • Avatar
      sdf 17.09.2015 15:36
      meh
      Gon jest, jak najbardziej bystry(mądry) tylko naiwny. Plot armor, lel. Główni bohaterowie wygrywają, bo używają mózgu, a nie jak w narutach i ferytejlach, a chimera ant to jeden z najlepszych arc'ów w bitewnych mangach shounen, jedynie może to się nie spodobać przeciętnemu odbiorcy, który szukał bezmyślnej naparzanki ala naróto.

      • Avatar
        Uratugo 18.09.2015 01:39
        Re: meh
        Gon jest po prostu „inteligentny inaczej” (jeśli wiesz o co mi chodzi) i ma bardzo dobrze rozwiniętą intuicję, ale bystry, to on nie jest, a tym bardziej inteligentny (w standardowym znaczeniu tego słowa).

        Używają mózgu, zgadza się, ale czy ja gdzieś napisałem, że nie? Przeciwnie, zaznaczyłem wyraźnie, że to właśnie bohaterowie są największym atutem tej serii. Nie oznacza to jednak, że nie ma tutaj Plot Armoru.  kliknij: ukryte  Mamy tu masę śmierci, jednak postaci trzecio, czwartoplanowych. Czy to nie jest Plot Armor?

        Arc „Chimera Ant” pod względem fabularnym był świetny (i w mandze wyszedł całkowicie satysfakcjonująco), ale z perspektywy akcji i jej posuwania się do przodu, oraz skupiania się na konkretnych wątkach był nieziemsko rozślimaczony i przynudzał. Momentami, z powodu narratora, miałem wrażenie, że ten arc został stworzony dla idiotów i każde posunięcie się bohatera trzeba tłumaczyć 15 minut widzowi, bo nie daj Boże nie załapie co się właśnie a anime dzieje. Błagam!

        a chimera ant to jeden z najlepszych arc'ów w bitewnych mangach shounen, jedynie może to się nie spodobać przeciętnemu odbiorcy, który szukał bezmyślnej naparzanki ala naróto.


        Ta wypowiedź jest niezwykle ignorancka. Fakt, że nie jesteś w stanie zrozumieć, że komuś pewne rzeczy mogą się nie podobać, Ba! Nawet podają bardzo słuszne argumenty na podtrzymanie swojej opinii, źle świadczy o tobie, nie tych osobach (w tym mnie). Masz ciasny światopogląd i doradzam odrobinę empatii w tym zakresie. Tak, napisałem to personalnie, bo i twoja wypowiedź była ad personam.
        • Avatar
          Ryuki 18.09.2015 12:07
          Re: meh
          Ta wypowiedź jest niezwykle ignorancka.


          A to jest mój ulubiony sposób obrony^^( oczywiście sarkazm ) Zjechać coś innego po to by dany tytuł wyszedł na lepszy. Co ogólnie jest przezabawne bo efekt jest odwrotny. Chociażby jakbym nie znała HxH z wypowiedzi sdf wywnioskowałam bym, że anime/manga jest tak słabe, że nie potrafi samo siebie obronić tylko potrzebuje podnóżka. Oczywiście nie chodzi mi o zwyczajne preferowanie jednego tytułu co do drugiego ale zwykłe wysmarowanie błotem zarówno anime/mangi jak jego/jej fanów.
        • Avatar
          sdf 22.09.2015 16:40
          Re: meh
          Kpisz sobie. Gon jest inteligentny i myśli przez całą serię. W trakcie egzaminu  kliknij: ukryte 

          Nie ma plot armoru. A niby kto miał  kliknij: ukryte Dalej, ty nawet nie rozróżniasz przeciągania, od nakreślenia i budowania sytuacji/osobowości bohaterów przez narratora.

          Chimera ant jest nielubiany głównie przez fanów którzy chcieli prostej naparzanki, a dostali akcje połączoną z narratorem, który wymaga myślenia. Jeśli przeciętny widz zetknie się z tym to potem pisze „Boże nie załapie co się właśnie a anime dzieje. Błagam!” to śmiać się chce. Podczas tych wydarzeń wszystko trwało w sekundach, tak więc narrator był potrzebny, czy to lubisz, bądź nie.

          Ja nie posiadam empatii? Ty nie posiadasz skoro zlałeś narratora, który właśnie wymaga empatii, kiedy opisuje stany emocjonalne postaci. Rozszerz swój światopogląd i dorośnij, bo narzekanie, że hxh wymagał od ciebie chociaż trochę zrozumienia, a nie tylko podziwiania, jak ktoś wali w gębę druga osobę, bo musi być naparzanka, to bardzo źle o tobie świadczy.

          Zamaskowano spoilery. A dyskutantów uprzejmie prosimy o trzymanie emocji na wodzy.
          Moderacja


          • Avatar
            Melmothia 22.09.2015 17:45
            Re: meh
            Chimera ant jest nielubiany głównie przez fanów którzy chcieli prostej naparzanki, a dostali akcje połączoną z narratorem, który wymaga myślenia.

            A większość zarzutów stawianych temu wątkowi nie stwierdza właśnie, że widz był traktowany jak idiota, a wszystko wykładane jak krowie na rowie? Przecież Uratugo wyżej o tym pisał. Chyba Ci się „argumenty” ździebko pomieszały :D

            Jeśli przeciętny widz zetknie się z tym to potem pisze „Boże nie załapie co się właśnie a anime dzieje. Błagam!” to śmiać się chce

            To absolutnie nie jest anime, które komukolwiek mogłoby nastręczać takich trudności. Czasami jak ktoś pisze też o niezrozumieniu, to po to, aby uwypuklić absurdalność akcji lub dziury fabularne – to tak na marginesie, nie odnoście „HxH”

            narratora, który właśnie wymaga empatii, kiedy opisuje stany emocjonalne postaci.

            O, a niektórzy zwyczajnie wolą odczytywać emocje z mimiki, zachowania postaci czy inaczej budowanego klimatu, a nie mieć wszystko wyłożone wprost, wyartykułowane – to jest właśnie za proste.

            Rozszerz swój światopogląd i dorośnij

            Kfiiik. Zapisz to sobie i przeczytaj za dziesięć lat XD
            • Avatar
              sdf 22.09.2015 22:47
              Re: meh
              „A większość zarzutów stawianych temu wątkowi nie stwierdza właśnie, że widz był traktowany jak idiota, a wszystko wykładane jak krowie na rowie? Przecież Uratugo wyżej o tym pisał. Chyba Ci się „argumenty” ździebko pomieszały :D”

              Pomyliły? Lol. On pisał o idiotach, więc się do tej części wypowiedzi odniosłem i wyraziłem swoje zdanie. Skoro nie przeczytałeś uważnie jego postu, jak i mojego, to bądź na tyle miły i nie wyrażaj w tej sprawie opinii, bo siejesz zamęt. :)

              „O, a niektórzy zwyczajnie wolą odczytywać emocje z mimiki, zachowania postaci czy inaczej budowanego klimatu, a nie mieć wszystko wyłożone wprost, wyartykułowane – to jest właśnie za proste. "

              To że jest proste, nie znaczy, że jest złe. W tym arc'u nie zabrakło narratora, ani czytania z twarzy. Było wiele momentów których nie można byłoby oddać tylko spoglądając komuś na jego wyraz twarzy. Wydarzenia rozgrywały się w ciągu kilku sekund, więc narrator był niezbędny, bo gdyby zamiast narratora daną kwestie wymówiłaby postać na głos, to minęłyby minuty, a nie sekundy.

              Niczego nie będę zapisywał, ale polecę to tobie. :)
              • Avatar
                IKa 22.09.2015 22:51
                Re: meh
                Jeszcze jedna wycieczka osobista, a wątek poleci w całości.
                Moderacja
              • Avatar
                Melmothia 23.09.2015 18:44
                Re: meh
                sdf napisał(a):
                to bądź na tyle miły

                Nie, nie zmienię płci.

                sdf napisał(a):
                On pisał o idiotach, więc się do tej części wypowiedzi odniosłem i wyraziłem swoje zdanie.

                Przytaczam konkretną wymianę opinii:

                Uratugo napisał(a):
                Momentami, z powodu narratora, miałem wrażenie, że ten arc został stworzony dla idiotów i każde posunięcie się bohatera trzeba tłumaczyć 15 minut widzowi, bo nie daj Boże nie załapie co się właśnie a anime dzieje.

                Twoja odpowiedź:

                sdf napisał(a):
                Chimera ant jest nielubiany głównie przez fanów którzy chcieli prostej naparzanki, a dostali akcje połączoną z narratorem, który wymaga myślenia.

                No właśnie nie wymagało myślenia. Wszystko było podane na tacy.

                sdf napisał(a):
                nie wyrażaj w tej sprawie opinii, bo siejesz zamęt. :)

                Nie masz prawa ani możliwości zabronić mi wyrażania opinii. Pomyśl teraz, co by było, gdyby tobie ktoś – na konkretne argumenty – odpisał, żebyś się nie wypowiadał – tylko dlatego, że nie pasowało mu to, co piszesz? Wypowiadasz się? Masz do tego prawo. Jak i każdy inny.

                Poza tym zdajesz się nie zauważać, że większości wypowiadających się tu osób – w tym mi – „HxH” się podobał (oceny 8 i 10), dyskutujemy tylko nad konkretnymi elementami serii (nawet jeśli ktoś uwielbia daną serię, nie znaczy od razu, że absolutnie wszystko w niej musi wielbić albo że jest ślepy na wady).
          • Avatar
            Uratugo 23.09.2015 00:06
            Re: meh
            Kpisz sobie. Gon jest inteligentny i myśli przez całą serię.


            Fakt, że ktoś myśli nie oznacza jeszcze, że jest inteligentny. Gon jest inteligentny na swój specyficzny sposób, ale nie w tradycyjny, który określa się za pomocą zdolności logiczno­‑matematycznych (najpowszechniejsze postrzeganie inteligencji). Gon ma do tego niezwykle rozwiniętą intuicję i instynkt, o czym wspominał Wing i to na nich najczęściej się opierał.

            Wpadł na plan, by wziąć przypinkę Hisoki, uratował Kurpaike i Leorio przed wężami.


            Do wpadnięcia na te wszystkie plany nie potrzeba było geniuszu. W sytuacji z wężami Gon jak krowie na rowie użył właśnie swojej intuicji i doświadczenia ze zwierzętami i naturą. Nie trzeba było się specjalnie wykazywać intelektem. Owszem, Gon nie jest idiotą, ale nie nazwałbym go specjalnie inteligentnym, bo z pewnością taki nie jest.

            Nie ma plot armoru.


            Plot Armor- is an informal term referring to a character's ability to survive infinite damage, due to their importance to the story.

            To bez znaczenia, czy postaci myślały i dlatego przetrwały, czy nie. Wszyscy żyją, bo autor tak chciał. Tyle w temacie- żadna filozofia.

            Dalej, ty nawet nie rozróżniasz przeciągania, od nakreślenia i budowania sytuacji/osobowości bohaterów przez narratora.


            Przeciwnie. Nakreśla się i buduje sytuację na dosłowną chwileczkę, dosłownie w punkcie, który według autora jest istotny i nie może zostać pominięty przez widza. Narrator w „HxH” natomiast dokładnie, ze szczegółami i bardzo skrupulatnie opisywał wszystko, ale to wszystko, co można było zobaczyć gołym okiem. Nie jedną, konkretną rzecz, a całą/całe scenę/sceny. Zauważ tę, mało subtelną, różnicę. Nakreślenie, jak sama nazwa wskazuje, ma pobieżnie coś przedstawić.

            Chimera ant jest nielubiany głównie przez fanów którzy chcieli prostej naparzanki, a dostali akcje połączoną z narratorem, który wymaga myślenia.


            Przeciwnie. Właśnie przez to, że narrator wszystko skrupulatnie opisywał i wyjaśniał, widz nie musi praktycznie w ogóle myśleć. Ba! przez tę precyzyjną narrację nie ma nawet czasu na własną refleksję i interpretację, ponieważ robi to za niego autor. W scenach akcji ma być akcja, w scenach wymagającej refleksji ma być refleksja. Sztuka polega na tym, żeby zmusić widza do tego, aby odpowiednio reagował za pomocą samej treści, a nie na tym, żeby to wszystko za niego robić, żeby nie daj Boże czegoś nie pominął czy nie zrozumiał.

            Podczas tych wydarzeń wszystko trwało w sekundach, tak więc narrator był potrzebny, czy to lubisz, bądź nie.


            Ale ja nie potępiam samego faktu, że był narrator, przeciwnie- narracja to bardzo fajne narzędzie w filmie, tylko trzeba znać umiar i wiedzieć, kiedy można i trzeba ją zastosować. Tutaj twórcy się nie popisali, bo w jednych scenach narracja była absolutnie zbędna, w innych była nazbyt użytkowana. Cóż, „nazbyt użytkowana”, to bardzo łagodne określenie. Powiedziałbym: nadużyta do granic możliwości.

            Do reszty się nie odniosę, z woli moderatorów. Napiszę tylko, że twoje zdanie świadczy o tym, że w ogóle nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, bo nigdzie nie napisałem, że brakowało mi naparzanek, akcji i mordobicia.
            • Avatar
              Uratugo 23.09.2015 00:17
              Re: meh
              Jeszcze tylko dodam, że ta narracja przywodziła mi na myśl taką jedną, starą komedię (niestety nie pamiętam tytułu), gdzie poeta zawsze po przeczytaniu słuchaczom swojego wiersza, zaczynał tłumaczyć im o czym te wiersze właściwie są i jak je interpretować. Różnica między tą komedią, a „Hunter x Hunter” polega na tym, że w komedii miało to na celu rozweselenie widza, w anime zostało to zrobione na poważnie.
              • Avatar
                sdf 23.09.2015 13:47
                Re: meh
                Ryuki i Kysz nawet nie skończyli tej serii, więc nie mają prawa się do czegokolwiek odnosić. Tak, czytałem wasze wcześniejsze posty.

                Fakt, że ktoś myśli nie oznacza jeszcze, że jest inteligentny. Gon jest inteligentny na swój specyficzny sposób, ale nie w tradycyjny, który określa się za pomocą zdolności logiczno­‑matematycznych (najpowszechniejsze postrzeganie inteligencji). Gon ma do tego niezwykle rozwiniętą intuicję i instynkt, o czym wspominał Wing i to na nich najczęściej się opierał.

                Myśli i jest mądry, używa zarówno instynktu, jak i mózgu, i już to udowodniłem. Nigdzie nie napisałem, że jest eugeniuszem, którego przyrównywałem do jakieś matematyki, więc nie pisz bzdur.

                Do wpadnięcia na te wszystkie plany nie potrzeba było geniuszu. W sytuacji z wężami Gon jak krowie na rowie użył właśnie swojej intuicji i doświadczenia ze zwierzętami i naturą. Nie trzeba było się specjalnie wykazywać intelektem. Owszem, Gon nie jest idiotą, ale nie nazwałbym go specjalnie inteligentnym, bo z pewnością taki nie jest.

                Te sytuacje dowodzą, że myśli i jest mądry. Znowu wciskasz mi, że ja tu piszę, że jest mega, super inteligenty, lel.

                Plot Armor- is an informal term referring to a character's ability to survive infinite damage, due to their importance to the story.

                To bez znaczenia, czy postaci myślały i dlatego przetrwały, czy nie. Wszyscy żyją, bo autor tak chciał. Tyle w temacie- żadna filozofia.


                Nie mój drogi, gdyby jakaś postać stanęłaby przed x razy silniejszą postacią w hxh i wygrałby przez nakama power to można byłoby mówić o plot armor. Tutaj układali taktyki, przygotowywali się, to ich uratowało i jeszcze jedno. Ten plot armor o którym ty piszesz to możesz przypasować do każdej serii, więc każda seria według ciebie jest zła.

                Przeciwnie. Nakreśla się i buduje sytuację na dosłowną chwileczkę, dosłownie w punkcie, który według autora jest istotny i nie może zostać pominięty przez widza. Narrator w „HxH” natomiast dokładnie, ze szczegółami i bardzo skrupulatnie opisywał wszystko, ale to wszystko, co można było zobaczyć gołym okiem. Nie jedną, konkretną rzecz, a całą/całe scenę/sceny. Zauważ tę, mało subtelną, różnicę. Nakreślenie, jak sama nazwa wskazuje, ma pobieżnie coś przedstawić.

                O czym ty tu piszesz? Jaką chwileczkę? Cały odcinki narrator opisywał sytuacje, jak i stany emocjonalne bohaterów. Obejrzyj jeszcze raz hxh, bo znów piszesz bzdury.

                Przeciwnie. Właśnie przez to, że narrator wszystko skrupulatnie opisywał i wyjaśniał, widz nie musi praktycznie w ogóle myśleć. Ba! przez tę precyzyjną narrację nie ma nawet czasu na własną refleksję i interpretację, ponieważ robi to za niego autor. W scenach akcji ma być akcja, w scenach wymagającej refleksji ma być refleksja. Sztuka polega na tym, żeby zmusić widza do tego, aby odpowiednio reagował za pomocą samej treści, a nie na tym, żeby to wszystko za niego robić, żeby nie daj Boże czegoś nie pominął czy nie zrozumiał.

                :) Już dawno takich pierdół nie czytałem. Jest czas na refleksję i interpretacje, jak się wsłuchasz w to co mówi, więc nie obwiniaj narratora, że ty to zlałeś.

                W scenach akcji ma być akcja, w scenach wymagającej refleksji ma być refleksja.
                Nie ma takiej zasady i nikt tak nigdy nie powiedział. To twoje własne widzimisię. Narrator świetnie stworzył tło, które nie skupiało się tylko na zwykłym mordobiciu

                „tylko trzeba znać umiar i wiedzieć, kiedy można i trzeba ją zastosować. Tutaj twórcy się nie popisali, bo w jednych scenach narracja była absolutnie zbędna, w innych była nazbyt użytkowana. Cóż, „nazbyt użytkowana”, "

                Wszystko działo się w ciągu sekund, o czym już pisałem, tak więc był narrator bardzo potrzebny, a to, że ty nie lubisz to twój problem.

                „że w ogóle nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, bo nigdzie nie napisałem, że brakowało mi naparzanek, akcji i mordobicia.”

                Skoro czepiasz się narratora, akcji tak jak wyżej, to jak najbardziej brakowało tobie naparzanek, akcji i mordobicia. :)



                • Avatar
                  Ryuki 23.09.2015 14:47
                  Re: meh
                  Ryuki i Kysz nawet nie skończyli tej serii, więc nie mają prawa się do czegokolwiek odnosić. Tak, czytałem wasze wcześniejsze posty.


                  Ładne zbycie argumentów^^ I taa nie mam prawa odzywać się o serii, którą znam od wielu lat. Jakbyś nie zauważył odniosłam się do ogółu HxH nie jedynie do 2011 oraz do spraw uniwersalnych. Jednak twoja ucieczka jest mi trochę na rękę^^ przynajmniej wypracowania nie muszę pisać.
                • Avatar
                  Uratugo 23.09.2015 19:37
                  Re: meh
                  Ech… No to tak:

                  Myśli i jest mądry, używa zarówno instynktu, jak i mózgu, i już to udowodniłem.


                  Myśli i używa mózgu, ale wcale nie udowodniłeś, że jest mądry.

                  Te sytuacje dowodzą, że myśli i jest mądry. Znowu wciskasz mi, że ja tu piszę, że jest mega, super inteligenty, lel.


                  Nic nie wciskam. Kiedy określa się kogoś mianem mądrego/inteligentnego, sugeruje się, że ta osoba ma intelekt ponad przeciętną. Gon natomiast nie wykracza ponad przeciętną. W niektórych aspektach jest nawet poniżej przeciętnej. Między innymi dlatego właśnie autor dołożył mu do pary gościa od myślenia. Instynkt i „zew natury” natomiast nie są czynnikami, którymi określa się mądrość/inteligencję. No, moglibyśmy podciągnąć to najwyżej pod „mądrość życiową”.

                  Nie mój drogi, gdyby jakaś postać stanęłaby przed x razy silniejszą postacią w hxh i wygrałby przez nakama power to można byłoby mówić o plot armor.


                  Są różne poziomy Plot Armoru; mniej lub bardziej absurdalne. Skoro praktycznie żaden główny bohater, w ciągu tylu lat wydawania mangi nie zginął, w shounenie, gdzie prawie co dzień bohaterowie ryzykują życiem, to jest to Plot Armor.

                  Ten plot armor o którym ty piszesz to możesz przypasować do każdej serii, więc każda seria według ciebie jest zła.


                  Oczywiście, że nie.  kliknij: ukryte 

                  O czym ty tu piszesz? Jaką chwileczkę? Cały odcinki narrator opisywał sytuacje, jak i stany emocjonalne bohaterów. Obejrzyj jeszcze raz hxh, bo znów piszesz bzdury.


                  ???????????????

                  Przeczytaj raz jeszcze moją wypowiedź, następnie swoją odpowiedź i jeszcze raz moją wypowiedź. Jeśli dalej będziesz widział w swojej odpowiedzi jakikolwiek sens, to powtórz czynność. Masz poważny problem z czytaniem ze zrozumieniem. Bardzo poważny.

                  Jest czas na refleksję i interpretacje, jak się wsłuchasz w to co mówi, więc nie obwiniaj narratora, że ty to zlałeś.


                  A to dobre. Niby jak miałbym się skupić i pomyśleć nad tym, co czuje/przeżywa/myśli Gon, Killua, Netero, czy Mrówczy Król, skoro narrator na chama opisuje wszystkie wewnętrzne emocje, rozterki i obawy bohaterów? Bez miejsca na interpretację? Nie ma tu miejsca na żadne refleksje. Jak mam skupić się nad tym,  kliknij: ukryte  Tu nie ma żadnego czasu na refleksje, bo narrator wszystko wykonuje za ciebie. Właśnie dlatego ten arc nie był szczególnie wymagający pod względem intelektualnym. Nie trzeba było przy nim w ogóle myśleć, bo narrator robił to za ciebie.

                  Wszystko działo się w ciągu sekund, o czym już pisałem, tak więc był narrator bardzo potrzebny, a to, że ty nie lubisz to twój problem.


                  I po raz kolejny wykazałeś się wyjątkowym niezrozumieniem tekstu czytanego. Gdybyś czytał uważnie, to wiedziałbyś, że napisałem (zacytuję siebie):

                  Uraltugo napisał(a):
                  Ale ja nie potępiam samego faktu, że był narrator, przeciwnie- narracja to bardzo fajne narzędzie w filmie, tylko trzeba znać umiar i wiedzieć, kiedy można i trzeba ją zastosować.


                  Tak więc wyraźnie zaznaczyłem, że nie mam nic do narratora, więc twój zarzut wynika z niepoprawnej interpretacji, bądź próby na siłę udowodnienia swojej racji.

                  Tak, wiele rzeczy działo się w ciągu paru sekund i niektóre sytuacje rzeczywiście mogły wymagać udziału narratora. Jednak, jak już chyba trzykrotnie wspominałem, narrator ma za zadanie nakreślić dany problem aktualnej chwili, a nie robić nam z niego 15­‑minutowy wykład.

                  Skoro czepiasz się narratora, akcji tak jak wyżej, to jak najbardziej brakowało tobie naparzanek, akcji i mordobicia. :)


                  Naprawdę nie potrafisz czytać ze zrozumieniem czy tylko udajesz? Początkowo mnie to irytowało, ale teraz zaczyna mnie to bawić. rzadko zdarza mi się mieć do czynienia z wycięto wycieczki osobiste.
                  • Avatar
                    sdf 23.09.2015 22:02
                    Re: meh
                    Ładne zbycie argumentów^^ I taa nie mam prawa odzywać się o serii, którą znam od wielu lat. Jakbyś nie zauważył odniosłam się do ogółu HxH nie jedynie do 2011 oraz do spraw uniwersalnych. Jednak twoja ucieczka jest mi trochę na rękę^^ przynajmniej wypracowania nie muszę pisać.


                    Nie widziałaś serii, to nie masz prawa głosu. Proste.


                    Myśli i używa mózgu, ale wcale nie udowodniłeś, że jest mądry.


                    Ja już udowodniłem, to ty mi udowodnij, że nie jest.

                    Nic nie wciskam. Kiedy określa się kogoś mianem mądrego/inteligentnego, sugeruje się, że ta osoba ma intelekt ponad przeciętną. Gon natomiast nie wykracza ponad przeciętną. W niektórych aspektach jest nawet poniżej przeciętnej. Między innymi dlatego właśnie autor dołożył mu do pary gościa od myślenia. Instynkt i „zew natury” natomiast nie są czynnikami, którymi określa się mądrość/inteligencję. No, moglibyśmy podciągnąć to najwyżej pod „mądrość życiową”


                    Ze słowem inteligenty przesadziłem, ale wiadomo, że nie stawiałem go na poziomie geniuszy. Gon nie reprezentuje poziomu przeciętnego, aż tak jak go zaniżasz, a tych gości, co dołożył gości od myślenia to Gon więcej uratował z opresji, bo myślał, niż oni jego.

                    Są różne poziomy Plot Armoru; mniej lub bardziej absurdalne. Skoro praktycznie żaden główny bohater, w ciągu tylu lat wydawania mangi nie zginął, w shounenie, gdzie prawie co dzień bohaterowie ryzykują życiem, to jest to Plot Armor.


                    Sorry, kolego ale z czymś takim to możesz to każdej mangi się odnieść, ważne jest, jak zostało to przedstawione. Główni bohaterowie przeżywają z logicznych powodów. SPOILER(nie wiem, jak się daje spoilery to oznaczyłem pogrubieniem)  kliknij: ukryte 


                    „Oczywiście, że nie…....”


                    Bardzo słaby argument, możesz to przytoczyć do każdej mangi. To zabawne, że jeśli ktoś żyje to w twoim słowniku, to jest tylko słowo plot armor. Strasznie korytarzowy tok myślenia.

                    ???????????????

                    Przeczytaj raz jeszcze moją wypowiedź, następnie swoją odpowiedź i jeszcze raz moją wypowiedź. Jeśli dalej będziesz widział w swojej odpowiedzi jakikolwiek sens, to powtórz czynność. Masz poważny problem z czytaniem ze zrozumieniem. Bardzo poważny.


                    Wzajemnie.


                    A to dobre. Niby jak miałbym się skupić i pomyśleć nad tym, co czuje/przeżywa/myśli Gon, Killua, Netero, czy Mrówczy Król, skoro narrator na chama opisuje wszystkie wewnętrzne emocje, rozterki i obawy bohaterów? Bez miejsca na interpretację? Nie ma tu miejsca na żadne refleksje.


                    XD i co to źle? Ty naprawdę nie rozumiesz? Oczywiście, jeśli narrator coś mówi, to wiadomo, co dana postać przeżywa. Tu chodzi o zrozumienie tych uczuć przez osobę oglądającą, narrator to opisuje, tak jak w książkach. To jest jedna z metod przedstawiania emocji w postaciach. Na refleksje był spokojnie czas, bo narrator zostawiał miejsce i na to, tak więc nie pisz bzdur.

                    Tu nie ma żadnego czasu na refleksje, bo narrator wszystko wykonuje za ciebie. Właśnie dlatego ten arc nie był szczególnie wymagający pod względem intelektualnym. Nie trzeba było przy nim w ogóle myśleć, bo narrator robił to za ciebie.


                    Tu nie chodzi tylko o narratora, którego tak się uczepiłeś, ale również o tematykę poruszoną w tym arcu. Ludzie i chimery, różnice i rzeczy, które je łączą. Gdybyś myślał podczas tego arc'u to byś nie miał takich płytkich opinii.

                    Ale ja nie potępiam samego faktu, że był narrator, przeciwnie- narracja to bardzo fajne narzędzie w filmie, tylko trzeba znać umiar i wiedzieć, kiedy można i trzeba ją zastosować


                    Powtarzam po raz enty, wszystko działo się w ciągu sekund, więc narrator musiał wyręczać postacie. Czytaj, co ja piszę.

                    Jednak, jak już chyba trzykrotnie wspominałem, narrator ma za zadanie nakreślić dany problem aktualnej chwili, a nie robić nam z niego 15­‑minutowy wykład.


                    Kolejne twoje widzimisię. Nie ma takiej zasady, więc to jak będzie poprowadzony narrator to decyzja autora.

                    Naprawdę nie potrafisz czytać ze zrozumieniem czy tylko udajesz? Początkowo mnie to irytowało, ale teraz zaczyna mnie to bawić. rzadko zdarza mi się mieć do czynienia z tak topornymi przypadkami.


                    Bardzo lubię, a już szczególnie na tej stronie, kiedy tak zwani „krytycy” zabierają się do oceniania serii, które ich przerastają. Najlepiej takim osobom dać zwykłą serię mordobicia i już uśmiech na waszych twarzach.

                    Polecam tobie Naruto i Fairy Tail. Z pewnością wycięto wycieczki osobiste się to spodoba. :)

                    • Avatar
                      sdf 23.09.2015 22:19
                      Re: meh
                      Panie moderatorze dzięki za nadanie spoilera, ale skoro wyciąłeś wycieczkę osobistą u mnie, gdy w poście Uratugo jest taka sama, a nie została wycięta to….....................

                      Ech, co za strona.
                      • Avatar
                        Uratugo 23.09.2015 23:05
                        Re: meh
                        Ze słowem inteligenty przesadziłem, ale wiadomo, że nie stawiałem go na poziomie geniuszy.


                        Ach tak, czyli najpierw twierdzisz, że udowodniłeś, iż Gon jest mądry, a zaraz potem stwierdzasz, że może trochę przesadziłeś? Zaczynasz się gubić we własnych „udowodnieniach i faktach”.

                        Gon nie reprezentuje poziomu przeciętnego


                        Owszem, prezentuje. Ale o całokształcie postaci nie decyduje jedynie inteligencja i mądrość, a również intuicja, psychika, umiejętności bitewne, determinacja. A tak się składa, że Gon we większości z tych punktów jest na nieporównywalnie wyższym poziomie od większości postaci. Co do jego wyciągania innych z opresji- już wcześniej wspomniałem, że te akurat sytuacje wynikały albo z jego bliskiego kontaktu z naturą (świadomość tego jak żyją zwierzęta i jak działa koegzystencja w środowisku naturalnym, a takiej wiedzy często nie posiadali jego kompani)i prostota myślenia- ponieważ Gon nie należy do najinteligentniejszych, jego rozwiązania problemów są tak proste, że inni na takie rozwiązania po prostu nie wpadali. Czasami sukces tkwi w prostocie, czego Gon był dowodem. To jednak nie argument za tym, że jest inteligentny, przeciwnie.

                        Sorry, kolego ale z czymś takim to możesz to każdej mangi się odnieść


                        Nie do każdej. Już w „Naruto” znajdziesz więcej śmierci, niż w „HxH”, więc tym bardziej w innych seriach.

                        Bardzo słaby argument, możesz to przytoczyć do każdej mangi. To zabawne, że jeśli ktoś żyje to w twoim słowniku, to jest tylko słowo plot armor.


                        To już się robi nudne, ale po raz kolejny czytasz mój tekst bez choćby próby i chęci zrozumienia go. Nie napisałem, że dla mnie Plot Armor jest wszędzie, gdzie nie umiera co druga postać.  kliknij: ukryte  Poza tym siejesz również zamęt gdzie go nie ma, ponieważ już dużo wcześniej zaznaczyłem, że nie jest to absurdalne i tak rażące, jak się to zdarza w innych seriach.

                        Tu nie chodzi tylko o narratora, którego tak się uczepiłeś, ale również o tematykę poruszoną w tym arcu. Ludzie i chimery, różnice i rzeczy, które je łączą. Gdybyś myślał podczas tego arc'u to byś nie miał takich płytkich opinii.


                        Dokładnie w moim pierwszym poście wyraźnie zaznaczyłem, że „Chimera Ant” pod względem treści jest jednym z najlepszych Arców. Nigdy temu nie zaprzeczyłem. Jednak strona techniczna tej części niestety pozostawia wiele do życzenia. To nie ja się uczepiłem narratora, a ty, ponieważ ty ciągle próbujesz wszystkim wmówić, ze to było takie świetne. Otóż nie było. Zgadzam się jednak, że sama fabuła tego Arcu była bardzo dobra. Gdybyś czytał uważnie, to niczego pod tym względem byś mi nie zarzucał.

                        Kolejne twoje widzimisię. Nie ma takiej zasady, więc to jak będzie poprowadzony narrator to decyzja autora.


                        Chyba już straciłeś całkowicie argumentację. Absolutnie WSZYSTKO, co dzieje się w mandze jest decyzją autora. Czy to znaczy, że nikt nie ma prawa skrytykować dzieła? Nie ma takiej zasady, że długa narracja jest zła, a krótka dobra? To kwestia gustu i dobrego smaku, a nie jakichś zasad z podręcznika dla animatorów, więc trochę się zagalopowałeś.

                        Wzajemnie.


                        Żadnej wzajemności tutaj nie ma, ale tego tłumaczyć ci nie będę, bo nie jestem wstanie. Po prostu nie czytasz ze zrozumieniem, o czym świadczy wiele twoich wypowiedzi i kilka moich, które co drugi post muszę ci przypominać.

                        Bardzo lubię, a już szczególnie na tej stronie, kiedy tak zwani „krytycy” zabierają się do oceniania serii, które ich przerastają.


                        Napisałbym coś niemiłego, ale z grzeczności się powstrzymam. Nie jestem krytykiem i nigdy tak się nie nazwałem. W komentarzach pod daną serią wyrażam swoja opinię i spostrzeżenia na temat konkretnego anime. Nie jestem recenzentem ani tutaj, ani nigdzie indziej. Jednak ten fakt chyba cię przerasta i go nie pojmujesz.
                        • Avatar
                          sdf 25.09.2015 15:20
                          Re: meh
                          Ach tak, czyli najpierw twierdzisz, że udowodniłeś, iż Gon jest mądry, a zaraz potem stwierdzasz, że może trochę przesadziłeś? Zaczynasz się gubić we własnych „udowodnieniach i faktach”.


                          To ty się pogubiłeś mój drogi. :) Napisałem, że przesadziłem ze słowem „inteligentny”, a nie „mądry” i tak, już udowodniłem, że jest mądry. Swoje gubienie to zostaw dla siebie.

                          Owszem, prezentuje. Ale o całokształcie postaci nie decyduje jedynie inteligencja i mądrość, a również intuicja, psychika, umiejętności bitewne, determinacja. A tak się składa, że Gon we większości z tych punktów jest na nieporównywalnie wyższym poziomie od większości postaci. Co do jego wyciągania innych z opresji- już wcześniej wspomniałem, że te akurat sytuacje wynikały albo z jego bliskiego kontaktu z naturą (świadomość tego jak żyją zwierzęta i jak działa koegzystencja w środowisku naturalnym, a takiej wiedzy często nie posiadali jego kompani)i prostota myślenia- ponieważ Gon nie należy do najinteligentniejszych, jego rozwiązania problemów są tak proste, że inni na takie rozwiązania po prostu nie wpadali. Czasami sukces tkwi w prostocie, czego Gon był dowodem. To jednak nie argument za tym, że jest inteligentny, przeciwnie.


                          Napisałem wcześniej, że ze słowem inteligenty przesadziłem, a ty na chama piszesz, że dalej uważam, że jest inteligenty….... facepalm.

                          Nie jest przeciętny i te uratowania nie były związane z samą naturą, a ze zwykłym myśleniem (choćby przykład ze ścianą, który podałem wcześniej), jeśli, tak by nie było to pozostali zamiast niego wpadliby na te pomysły, a nie on, co dowodzi, że myśli i sam potrafi o siebie zadbać.

                          Nie do każdej. Już w „Naruto” znajdziesz więcej śmierci, niż w „HxH”, więc tym bardziej w innych seriach.


                          Co za powód, xd. Jeśli z logicznych powodów postać przeżyła, tak jak opisałem we wcześniejszym przykładzie z Nobunagą, tak nie ma plot armora.

                          To już się robi nudne, ale po raz kolejny czytasz mój tekst bez choćby próby i chęci zrozumienia go. Nie napisałem, że dla mnie Plot Armor jest wszędzie, gdzie nie umiera co druga postać. kliknij: ukryte Poza tym siejesz również zamęt gdzie go nie ma, ponieważ już dużo wcześniej zaznaczyłem, że nie jest to absurdalne i tak rażące, jak się to zdarza w innych seriach.


                          W hxh zginęło mnóstwo ludzi, a to że z głównych bohaterów ktoś przeżył z logicznych powodów,(a nie bo tak) to zwalaj sobie na plot armor.

                          Dokładnie w moim pierwszym poście wyraźnie zaznaczyłem, że „Chimera Ant” pod względem treści jest jednym z najlepszych Arców. Nigdy temu nie zaprzeczyłem. Jednak strona techniczna tej części niestety pozostawia wiele do życzenia. To nie ja się uczepiłem narratora, a ty, ponieważ ty ciągle próbujesz wszystkim wmówić, ze to było takie świetne. Otóż nie było. Zgadzam się jednak, że sama fabuła tego Arcu była bardzo dobra. Gdybyś czytał uważnie, to niczego pod tym względem byś mi nie zarzucał.


                          Nie zaprzeczyłeś? Co za kłamca.

                          Tu nie ma żadnego czasu na refleksje, bo narrator wszystko wykonuje za ciebie. Właśnie dlatego ten arc nie był szczególnie wymagający pod względem intelektualnym.


                          Dla ciebie chimera ant = narrator. Raz piszesz tak, później inaczej. Co za beka.

                          Narrator jest bardzo dobry i został świetnie poprowadzony a to że go olałeś, bo chciałeś większą akcję to twój problem, a teraz próbujesz wmówić, jaki to jest zły.

                          Chyba już straciłeś całkowicie argumentację. Absolutnie WSZYSTKO, co dzieje się w mandze jest decyzją autora. Czy to znaczy, że nikt nie ma prawa skrytykować dzieła? Nie ma takiej zasady, że długa narracja jest zła, a krótka dobra? To kwestia gustu i dobrego smaku, a nie jakichś zasad z podręcznika dla animatorów, więc trochę się zagalopowałeś.


                          To ty straciłeś, bo ja nie zakazuje tobie czegokolwiek skrytykować, lol. Napisałeś, że…

                          Jednak, jak już chyba trzykrotnie wspominałem, narrator ma za zadanie nakreślić dany problem aktualnej chwili, a nie robić nam z niego 15­‑minutowy wykład.


                          ....co ja ciebie poprawiam, że nie ma takiej zasady i to jest tylko twoje widzimisię, ogarniasz?

                          Żadnej wzajemności tutaj nie ma, ale tego tłumaczyć ci nie będę, bo nie jestem wstanie. Po prostu nie czytasz ze zrozumieniem, o czym świadczy wiele twoich wypowiedzi i kilka moich, które co drugi post muszę ci przypominać.


                          Wzajemnie, po raz drugi.

                          Napisałbym coś niemiłego, ale z grzeczności się powstrzymam. Nie jestem krytykiem i nigdy tak się nie nazwałem. W komentarzach pod daną serią wyrażam swoja opinię i spostrzeżenia na temat konkretnego anime. Nie jestem recenzentem ani tutaj, ani nigdzie indziej. Jednak ten fakt chyba cię przerasta i go nie pojmujesz.


                          Ty już napisałeś coś niemiłego i ja użyłem tych samych słów, co ty, ale to mnie wycięto wypowiedź, a tobie nie. Później na PW możesz koledze podziękować za ochronę.

                          Ja również tylko wyrażam opinię, Panie krytyku. :)
                          • Avatar
                            Uratugo 26.09.2015 03:02
                            Re: meh
                            Napisałem, że przesadziłem ze słowem „inteligentny”, a nie „mądry” i tak, już udowodniłem, że jest mądry. Swoje gubienie to zostaw dla siebie.


                            Wybacz, miałem na myśli słowo inteligentny i do niego się odnosiłem. Mój błąd. Natomiast nie, nie udowodniłeś, że jest mądry. Co najwyżej sobie samemu.

                            (choćby przykład ze ścianą, który podałem wcześniej)


                            Tu wygrał jedynie zdrowy rozsądek i dobroć serca. Kiedy każdy chciał wygrać i był zajęty walką z rywalem o swoje miejsce, Gon zastanawiał się nad tym co zrobić, aby wszyscy wygrali i nie brał udziału w bijatyce. Gdyby inni nie byli zajęci, z pewnością taki Killua czy Kurapika wpadliby na ten sam pomysł szybciej od Gona.

                            Co za powód, xd. Jeśli z logicznych powodów postać przeżyła, tak jak opisałem we wcześniejszym przykładzie z Nobunagą, tak nie ma plot armora.


                            Uraltugo napisał(a):
                            Plot Armor- is an informal term referring to a character's ability to survive infinite damage, due to their importance to the story.


                            Jeśli nie znasz angielskiego, to ci przetłumaczę:

                            „Plot Armor- Nieformalne określenie odnoszące się do zdolności do wiecznego przetrwania postaci, ze względu na jej znaczenie fabularne.”

                            Dalej twierdź, że nie ma Plot Armoru, bo przecież ich zdolność przetrwania miała sens. Jak każdej postaci w każdej serii, której zarzuca się Plot Armor. „Władcy Pierścieni” jest uważana za jeden z największych Plot Armorów w co wybitniejszych dziełach fantasy, a tam logika i spójność fabularna przekracza tę z HxH o wielokroć.

                            To nie był powód, tylko odniesienie się do twojej teorii, że w każdej serii jest Plot Armor, bo w żadnej serii nie umierają co ważniejsze postaci. Umierają, podałem przykład „Naruto”, gdzie znaczących postaci umarło całkiem sporo, w stosunku do HxH.

                            Nie zaprzeczyłeś? Co za kłamca.


                            :D Zamiast zarzucać kłamstwo, przytocz fragment.

                            Dla ciebie chimera ant = narrator. Raz piszesz tak, później inaczej. Co za beka.


                            Żadna beka, tylko twój brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Ale nie oczekuję, że będzie ci się chciało wrócić do mojej pierwszej wypowiedzi, wtedy musiałbyś przyznać mi prawdę, czego najwyraźniej byś nie zniósł. Ewentualnie nie jesteś w stanie zrozumieć, że może coś się komuś podobać, a jednocześnie można dostrzec pewne wady tego. Co oczywiście również wyraźnie zaznaczyłem juz na samym początku.

                            ....co ja ciebie poprawiam, że nie ma takiej zasady i to jest tylko twoje widzimisię, ogarniasz?


                            Ciebie trudno ogarnąć, ale się postaram…

                            Napisałeś najpierw, że narrator nakreślał fabułę. Ja ci odpisałem, że 15­‑minutowe opowiadanie jednej sceny nie jest nakreśleniem fabuły (a skoro coś się nakreśla, to MUSI być nakreślone, (czyli musi trwać chwileczkę) i już jest jakaś zasada w tym względzie; nie mylmy tutaj pojęć z języka polskiego), tylko jej opowiadaniem, co jest już błędem samym w sobie. Ty mi wtedy zarzuciłeś, że:

                            O czym ty tu piszesz? Jaką chwileczkę? Cały odcinki narrator opisywał sytuacje, jak i stany emocjonalne bohaterów. Obejrzyj jeszcze raz hxh, bo znów piszesz bzdury.


                            Wyrwałeś to z kapci bez sensu, cały czas uważając, że to ja nie czytam ze zrozumieniem… Pomińmy to, bo nie mam siły ciągnąć tego kafkowskiego absurdu.

                            Ty już napisałeś coś niemiłego i ja użyłem tych samych słów, co ty, ale to mnie wycięto wypowiedź, a tobie nie. Później na PW możesz koledze podziękować za ochronę.


                            Nawet nie potrafisz dostrzec w swoich wypowiedziach czystej bezczelności, ale nie mam ci tego za złe. Może nie odpieram twoich zarzutów w sympatyczny sposób (to byłoby trudne), ale zachowuję przyzwoitość, czego w twoich niektórych określeniach trudno znaleźć. Grzecznie zwracam ci uwagę na błędy w logice jakie popełniasz (podając przykłady i zwracając uwagę na konkretne fragmenty), ty natomiast rzucasz we mnie bezzasadnymi oskarżeniami, jakoby „HxH mnie przerastało” i innymi podobnymi. Nawet to „Później na PW możesz koledze podziękować za ochronę” jest zwykłym buractwem. Nie znam na tej stronie nikogo i jestem tu zaledwie od jakichś dwóch, trzech tygodni. Ale rzucać mięsem bardzo łatwo, kiedy traci się grunt pod merytoryczną rozmowę.

                            Nie odpowiadam ci w sposób miły i sympatyczny, ale to jeszcze nie jest bezczelność. Ze swojej strony kończę dyskusję, bo już u początków nie miała żadnej celowości. Nie zależy ci na rozmowie, a na wbijaniu innym swoich racji i zarzucając oponentom, że „dzieło ich przerasta”.
                            • Avatar
                              sdf 28.09.2015 23:55
                              Re: meh
                              Wybacz, miałem na myśli słowo inteligentny i do niego się odnosiłem. Mój błąd. Natomiast nie, nie udowodniłeś, że jest mądry. Co najwyżej sobie samemu.

                              Tu wygrał jedynie zdrowy rozsądek i dobroć serca. Kiedy każdy chciał wygrać i był zajęty walką z rywalem o swoje miejsce, Gon zastanawiał się nad tym co zrobić, aby wszyscy wygrali i nie brał udziału w bijatyce. Gdyby inni nie byli zajęci, z pewnością taki Killua czy Kurapika wpadliby na ten sam pomysł szybciej od Gona.


                              Ty nie znasz znaczenia słowa „mądry”. Krótki opis.

                              Mądrość wiąże się z doświadczeniem i wiedzą. Jest to umiejętność która pozwala na wykorzystanie doświadczeń życiowych w sposób przemyślany, racjonalny, uzasadniony. Działanie mądre opiera się na wyciąganiu wniosków na podstawie przeżyć, wiedzy i doświadczenia. Mądrość to pojęcie ogólne, może dotyczyć każdego, czego niestety nie można powiedzieć o inteligencji. Każdy może być mądry, gdy w życiu kieruje się tym, co sprawdzone, o czym już się przekonał i zdobył doświadczenie pozwalające mu sprawnie podjąć odpowiednią decyzję.



                              Mylisz się, Kurapika nie kłócił się z nikim, więc mógł spokojnie coś wymyślić, ale tylko Gon wpadł na plan. Powiedział, że  kliknij: ukryte 

                              On wykorzystuje swoje doświadczenie i wiedzę z życia, aby móc radzić sobie w ciężkich sytuacjach. Dlatego nawet jeśli wygląda, jak głupek i zachowuje się naiwnie wobec ludzi (później się to zmienia) to czyni go osobą mądrą i to wszystko w wieku 12/13 lat.

                              „Plot Armor- Nieformalne określenie odnoszące się do zdolności do wiecznego przetrwania postaci, ze względu na jej znaczenie fabularne.”

                              Dalej twierdź, że nie ma Plot Armoru, bo przecież ich zdolność przetrwania miała sens. Jak każdej postaci w każdej serii, której zarzuca się Plot Armor. „Władcy Pierścieni” jest uważana za jeden z największych Plot Armorów w co wybitniejszych dziełach fantasy, a tam logika i spójność fabularna przekracza tę z HxH o wielokroć.

                              To nie był powód, tylko odniesienie się do twojej teorii, że w każdej serii jest Plot Armor, bo w żadnej serii nie umierają co ważniejsze postaci. Umierają, podałem przykład „Naruto”, gdzie znaczących postaci umarło całkiem sporo, w stosunku do HxH.


                              PLOT ARMOR, PLOT ARMOR EVERYWHERE – to twoja logika. Jeśli postać przeżyła z logicznych powodów, a nie bo Natsu atakuje kogoś silniejszego, a po chwili ma nakama power, bądź ktoś nagle się pojawia i go ratuje, tak nie ma, bo ten co ty przedstawiasz, to możesz dać do każdej serii i każdej zarzucić, że jest zła. Co do Naruto to było tam tyle śmierci, że wszystko potem kończyło się na Edo Tensei XDDD

                              :D Zamiast zarzucać kłamstwo, przytocz fragment.


                              No przecież go przytoczyłem. Ślepy jesteś? XD „Tu nie ma żadnego czasu na refleksje, bo narrator wszystko wykonuje za ciebie. Właśnie dlatego ten arc nie był szczególnie wymagający pod względem intelektualnym.”

                              Żadna beka, tylko twój brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Ale nie oczekuję, że będzie ci się chciało wrócić do mojej pierwszej wypowiedzi, wtedy musiałbyś przyznać mi prawdę, czego najwyraźniej byś nie zniósł. Ewentualnie nie jesteś w stanie zrozumieć, że może coś się komuś podobać, a jednocześnie można dostrzec pewne wady tego. Co oczywiście również wyraźnie zaznaczyłem juz na samym początku.


                              Raz zachwalasz, a później stwierdzasz, że arc jest dla mało inteligentnych.

                              Właśnie dlatego ten arc nie był szczególnie wymagający pod względem intelektualnym.


                              Gdzie tu logika? Kłamiesz i tyle.

                              Napisałeś najpierw, że narrator nakreślał fabułę. Ja ci odpisałem, że 15­‑minutowe opowiadanie jednej sceny nie jest nakreśleniem fabuły (a skoro coś się nakreśla, to MUSI być nakreślone, (czyli musi trwać chwileczkę) i już jest jakaś zasada w tym względzie; nie mylmy tutaj pojęć z języka polskiego), tylko jej opowiadaniem, co jest już błędem samym w sobie.


                              lol, co? Nie mam pojęcia, co ty tu wypisujesz. Kompletnie już się pogubiłeś. xD

                              Ale rzucać mięsem bardzo łatwo, kiedy traci się grunt pod merytoryczną rozmowę.


                              Nah, pisz sobie, co chcesz. Faktem jest, że użyłem TAKIEGO SAMEGO ZDANIA, JAK TY, a tylko mi go wycięto. Powtórzę raz jeszcze, podziękuj koledze za ochronę.

                              Nie odpowiadam ci w sposób miły i sympatyczny, ale to jeszcze nie jest bezczelność. Ze swojej strony kończę dyskusję, bo już u początków nie miała żadnej celowości. Nie zależy ci na rozmowie, a na wbijaniu innym swoich racji i zarzucając oponentom, że „dzieło ich przerasta”.


                              HxH to nie jest seria dla pierwszego lepszego oglądacza bitewniaków. To nie opinia, tylko fakt. Ktoś ogląda odcinek z narratorem, to buczy, że ma go dosyć, bo chce nawalankę, bo hype był na walkę, a dostaje narratora, który zarysowywuje tła, bądź wgłębia się w postacie. Z wielu rzeczy osoba oglądająca NIGDY, by nie zdała sobie sprawy, gdyby narrator tych rzeczy nie powiedział. To zarysowywanie tła przede wszystkim miało miejsce na początku, gdy MIJAŁY TYLKO SEKUNDY później skupił się tylko na samych postaciach. Można narratora nie lubić, ale spełnił swoje zadanie.

                              Kiedyś czytałem komiks o Batmanie, gdzie narrator opisywał posąg. Kto go zrobił i jak powstał, a po chwili Batman go rozwala. Dwie strony zmarnowane na bzdety i nie miało to żadnego znaczenia na dalszą część komiksu. W HxH natomiast taki narrator wszystko, co mówił miało swój wpływ na dalsze wydarzenia, tak jak, gdy  kliknij: ukryte 


                              Skoro widzę, że się już wycofujesz, bo brak tobie argumentów, to żegnam.

                              Pa pa.
                    • Avatar
                      Ryuki 23.09.2015 23:25
                      Re: meh
                      Nie widziałaś serii, to nie masz prawa głosu. Proste.


                      Oj, ja twoim pieskiem nie jestem^^ I tak widziałam serie 2 razy… ale co tam^^
              • Avatar
                tamakara 23.09.2015 15:03
                Re: meh
                Narrator jest skutkiem wierności adaptacji mangi. W mandze były całe ściany tekstu. Studio musiałoby całkowicie zmienić formułę odcinków, albo drastycznie zmniejszyć ich ilość, żeby widz czuł dynamizm, albo wstawić kwestie narratora w usta którejś postaci.
                Oczywiście, gdybym nie wiedziała „jak to się wszystko skończy” to pewnie trafiałby mnie szlag :D a tak tylko płakałam jak bóbr.

                I czy wy się tu spieracie o inteligencję Gona? Naprawdę? To znaczy sdf się spiera… Gon to dobre dziecko i obiektywnie całkiem bystre, ale jednocześnie impulsywne i uparte jak osioł. On jest urodzony do działania, a nie układania piętrowych strategii. Kiedy coś sobie wbije w łeb, to nie da się mu wytłumaczyć. Gdzie tu mądrość? A motyw z wężami to już najgorszy możliwy argument. Kwalifikuje się raczej jako szaleńcze bohaterstwo i stawianie wszystkiego na łut szczęścia.
                Gdyby był taki mądry, to Killua nie wściekałby się na niego tak często, że zrobił coś głupiego, bo go „poniosło” ;)
                • Avatar
                  Uratugo 23.09.2015 19:54
                  Re: meh
                  Studio musiałoby całkowicie zmienić formułę odcinków, albo drastycznie zmniejszyć ich ilość, żeby widz czuł dynamizm, albo wstawić kwestie narratora w usta którejś postaci.


                  Myślę, że wystarczyłoby oszczędniej zastosować narrację i bardziej ją skonkretyzować. Było wiele momentów, które spokojnie można by było zminimalizować do niezbędnego minimum. Niestety, ale nie wszystko da sie przełożyć z papieru na ekran i na odwrót. Takie próby zazwyczaj kończą sie strzałem w kolano, co tutaj ewidentnie widać. Niestety nie każdy potrafi to dostrzec… Ok, nie każdemu może to przeszkadzać, ale wypada mieć tego świadomość…

                  Gon to dobre dziecko i obiektywnie całkiem bystre, ale jednocześnie impulsywne i uparte jak osioł.


                  Dokładnie. :) Gon wychowywał się „na dworze”, w kontakcie z naturą i jest z nią silnie związany, co często wykorzystuje w życiu łowcy. Do tego jest bardzo prosty i potrafi wpaść na tak proste i oczywiste rozwiązania, że inni w ogóle nie braliby ich pod uwagę (sytuacja ze świeczką). To nie zasługa intelektu, a umiejętności prostego rozwiązywania problemów.

                  Gdyby był taki mądry, to Killua nie wściekałby się na niego tak często, że zrobił coś głupiego, bo go „poniosło” ;)


                  Zazwyczaj jest tak (nie tylko w mandze/anime, ale również w filmach, powieściach), że mniej rozgarniętemu bohaterowi daje się do pary tego inteligentnego. Tutaj jest identycznie- Gon najpierw myśli, potem robi (korzysta z intuicji), a Killua myśli i analizuje sytuacje, po czym wyciąga wnioski i znajduje rozwiązania.
          • Avatar
            Ryuki 23.09.2015 09:07
            Re: meh
            Nie ma plot armoru.


            W każdej historii masz plot armor. Oczywiście jest to jak najbardziej naturalne, że główni bohaterowie łatwo nie umierają. Problem natomiast powstaje kiedy zasady świata jaki autor stworzył są łamane tylko po to by uratować bohatera. Mówię to ogólnie nie w kontekście HxH, bo przynajmniej do końca York Shin nie widziałam tego problemu.

            Chimera ant jest nielubiany głównie przez fanów którzy chcieli prostej naparzanki, a dostali akcje połączoną z narratorem, który wymaga myślenia.


            Nie wiem co narrator ma wspólnego z myśleniem, też nie rozumiem co złego jest w prostej akcji. Jednak powiem ci, że Togashi w mojej opinii ma jedną wielką wadę, którą widać w każdej mandze jaką napisał. Ma on tendencję do opisywania/mówienia zamiast pokazywania. „Show don't tell” jest jedną z podstaw pisania historii, o której zwyczajnie czasem zapomina( to ubijało dowcipy w Level E ) a twórcy adaptacji zwyczajnie go tutaj poprawiają. To jest powód dlaczego w jego przypadku zawsze wybieram anime. Dlatego jeśli HxH 2011 pozostawiło ten mankament zmieniając go w narratora to osobiście nie dziwię się, że pewne osoby tego nie lubią. Oczywiście to co dla mnie czy innych osób jest wadą może nie być dla ciebie jednak nie upoważnia cię to do jeżdżenia po innych.

            Podczas tych wydarzeń wszystko trwało w sekundach, tak więc narrator był potrzebny, czy to lubisz, bądź nie.


            Gdyby to był powód to w każdym anime akcji byłby narrator­‑_-

            Ja nie posiadam empatii? Ty nie posiadasz skoro zlałeś narratora, który właśnie wymaga empatii, kiedy opisuje stany emocjonalne postaci.


            Co ma do tego empatia bo tego nie rozumiem. Oczywiście pozytywne uczucia do bohaterów wywołuje ich zachowanie czy ich uczucia jakie widzi się przez rysunek( mimika twarzy, ruch itp. ) nie to co narrator mówi. Jeśli anime czy manga nie potrafi przekazać emocji przez wizualizację to jest to naprawdę brzydki problem. Jednak nie pamiętam go w HxH, nawet w mandze, może 2011 jest tutaj wyjątkiem.
            • Avatar
              Kysz 23.09.2015 09:46
              Re: meh
              Ryuki napisał(a):
              W każdej historii masz plot armor. Oczywiście jest to jak najbardziej naturalne, że główni bohaterowie łatwo nie umierają. Problem natomiast powstaje kiedy zasady świata jaki autor stworzył są łamane tylko po to by uratować bohatera.

              Hm, a to nie jest czasem tak, że plot armor jest właśnie wtedy kiedy zasady świata są choćby naginane (a często wręcz brutalnie łamane), żeby uratować bohatera? W końcu to, że bohater nie ginie nie oznacza jeszcze, że posiada plot armor, bo jeśli wykreuje się wystarczająco silnego, sprytnego i inteligentnego bohatera i nie postawi na jego drodze przekraczających jego możliwości niebezpieczeństw, to wtedy bohater nie będzie ginął, ale jednocześnie nie będzie to kolidowało z zasadami świata (z takich najnowszych przykładów, chyba idealnie pasuje tutaj Momonga z Overlorda).
              • Avatar
                Ryuki 23.09.2015 10:02
                Re: meh
                Plot Armor jest często używany rzeczywiście negatywnie jednak z samego jego opisu na TV Troopes można go podciągnąć pod każdą sytuacje gdy bohater przeżywa coś co powinno go zabić. Jednak nie znaczy to, że każdy ten moment jest od razu sprzeczny z zasadami czy stanowi wadę. Również tak jak pisałam normalną rzeczą jest, że główni bohaterowie są trudniejsi do ubicia.

                sprytnego i inteligentnego bohatera i nie postawi na jego drodze przekraczających jego możliwości niebezpieczeństw, to wtedy bohater nie będzie ginął, ale jednocześnie nie będzie to kolidowało z zasadami świata


                Hmm tylko, że czasami trzeba postawić coś ponad możliwości bohatera. Czasem by urozmaicić fabułę a czasem by nauczyć bohatera potrzebnej lekcji. Problem pojawia się tutaj jedynie gdy autor przesadzi i ciągle używa tego zabiegu( jak Mashima w Fairy Tail ). Plot Armor jak każdy schemat nie jest negatywny póki się go nie nadużyje.
                • Avatar
                  Kysz 23.09.2015 10:21
                  Re: meh
                  Cóż, nie jestem w sumie specjalistką jeśli o to chodzi, ale wydaje mi się, że to nie jest do końca tak, iż jeśli bohater raz w ciągu serii przeżyje coś, co powinno go zabić, to od razu można mówić o tym, że posiada plot armor. W końcu nawet w realnym życiu zdarza się, że ktoś w takiej skrajnie niebezpiecznej sytuacji nie umiera, zatem jeśli jest to jednorazowy akt, to wtedy jest to raczej kwestia szczęścia czy przypadku. Inaczej mówiąc – żeby można było mówić o czymś takim jak plot armor takie sytuacje powinny się powtarzać, w dodatku właśnie sednem tego motywu jest fakt, że bohater wyraźnie nie umiera tylko dlatego, że autor tak chce (i nie ma na to żadnego logicznego wyjaśnienia w świecie). Ilustrując to na przykładzie – jeśli bohater wda się w walkę z silniejszym i liczniejszym przeciwnikiem, na koniec spadnie ze skarpy do wody i jakimś cudem przeżyje, to jeszcze nie będzie plot armor, ale gdyby przy każdej walce odnosił straszliwe rany, by następnie błysnąć jakąś nowo odkrytą zdolnością aby pokonać wroga, to już wtedy byłby to ewidentny przykład zastosowania tego chwytu.
                  I owszem, można postawić przed bohaterem przeszkodzę cięższą, teoretycznie przekraczającą jego możliwości, lecz przecież taki motyw również można przejść nie uwłaczając logice świata przedstawionego, co zwyczajnie będzie świadczyło o rozwoju postaci (bohater przemyślał swoją strategię, bardzo dokładnie przygotował się do wyzwania i/lub pomógł mu ktoś, kto mógłby/chciałby/powinien to zrobić itp.)
                  • Avatar
                    Ryuki 23.09.2015 11:06
                    Re: meh
                    Cóż, ja zwyczajnie użyłam tego pojęcia jak fani używają^^ Jeśli się ich trochę poczyta to nawet samo to, że bohater wygrał jakąś walkę uznają za Plot Amor. Też moje podejście, że nie ma złych schematów taką interpretację przyjęło. Tak szczerze, to twoje uznanie tego za ekstremalne przypadki pewnie jest tak samo wiarygodne jak każde inne podejście do całej tej terminologii ;)

                    Cóż, nie jestem w sumie specjalistką jeśli o to chodzi


                    Nie jestem pewna czy twórcy sami są pewni dokładnie granic danych schematów.

                    (bohater przemyślał swoją strategię, bardzo dokładnie przygotował się do wyzwania i/lub pomógł mu ktoś, kto mógłby/chciałby/powinien to zrobić itp.)


                    Cóż bohater, który rzucił się na coś nie zastanawiając się czy zwyczajnie mając trochę szczęścia również może sprzyjać rozwoju postaci( zwłaszcza jak są konsekwencje ).
                    • Avatar
                      Kysz 23.09.2015 11:24
                      Re: meh
                      Ryuki napisał(a):
                      Cóż, ja zwyczajnie użyłam tego pojęcia jak fani używają^^ Jeśli się ich trochę poczyta to nawet samo to, że bohater wygrał jakąś walkę uznają za Plot Amor.

                      Heh, w sumie ze wszystkim, co funkcjonuje w fandomie trzeba się obchodzić ostrożnie, zwłaszcza że nie każdy zna znaczenie słów, których używa (idąc polskim tropem, takim ogólnym, to gdybyś chciał używać słowa „bynajmniej” tak jak używa tego wielu ludzi, stosowałbyś go błędnie).

                      Ryuki napisał(a):
                      Tak szczerze, to twoje uznanie tego za ekstremalne przypadki pewnie jest tak samo wiarygodne jak każde inne podejście do całej tej terminologii ;)

                      Nie przeczę, że mogę nie mieć racji. Choć posiłkowałam się głównie tym, co widnieje na TV Tropes, a tam w sumie jasno jest wypisane, że Plot Armor pojawia się wtedy, kiedy logika świata blednie w obliczu niemożności zabicia głównego bohatera. Więc pojedyncze przypadki, uzasadnione szczęściem, czy przypadkiem to zdecydowanie nie będzie przykład zastosowania Plot Armora. No chyba, że mówimy o rzeczach bardzo niemożliwych, jak podany tam przykład złapania pocisku powieką, ale obstawiam, że jeśli coś takiego zostaje już pokazane, to to nie będzie pojedyncza taka scena w danym tytule ;p

                      Ryuki napisał(a):

                      Cóż bohater, który rzucił się na coś nie zastanawiając się czy zwyczajnie mając trochę szczęścia również może sprzyjać rozwoju postaci( zwłaszcza jak są konsekwencje ).

                      Jak najbardziej – raczej chodziło mi tu o rozróżnienie pomiędzy takimi sytuacjami, a motywami, kiedy to bohater w żadnym razie nie powinien przeżyć, początkowo wyraźnie przegrywa, ale wróg uparcie nie chce go dobić (np. nie stosując na nim swojej najpotężniejszej umiejętności) i kończy się na tym, że bohater nagle odkrywa cudowną umiejętność zdolną pokonać wroga.
            • Avatar
              Uratugo 23.09.2015 20:02
              Re: meh
              Już tam wyżej napisałem, ale powtórzę:

               kliknij: ukryte  to dla mnie jest to Plot Armor.

              Zgadzam się, że w „HxH” logika Uniwersum jest zachowana. Właśnie dlatego już na samym początku zaznaczałem, że ta seria należy do moich ulubionych. Jest logiczna i nie sprzedaje nam sprzecznych czy naciąganych akcji. To się chwali. Ciężko jednak nie zauważyć, że każda postać jest bezpieczna i nie trzeba specjalnie się martwić, czy na pewno przeżyje. Nawet jeśli autor stosuje „cliffhanger”, to nie trzeba specjalnie się martwić o bezpieczeństwo bohatera.  kliknij: ukryte 
            • Avatar
              Uratugo 23.09.2015 20:08
              Re: meh
              Jeszcze tylko dodam, że jeśli rozpatrujemy każdy przypadek (w HxH oczywiście) osobno, to faktycznie wszystko jest logiczne i raczej nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Ale jeśli spojrzymy na wszystkich bohaterów jak na całość, to wydaje się dziwne, że spośród tylu istotnych bohaterów serii, którzy mają tak bardzo ryzykowny zawód,  kliknij: ukryte 

              w dodatku właśnie sednem tego motywu jest fakt, że bohater wyraźnie nie umiera tylko dlatego, że autor tak chce


              Ale ostatecznie to zawsze autor decyduje, czy chce zabić postać czy nie. Jeśli twórca jest utalentowany, to uratuje swojego bohatera z każdej najgorszej opresji w taki sposób, że nikt nie uzna tego za naciągane.
            • Avatar
              Uratugo 23.09.2015 20:19
              Re: meh
              Jeszcze tylko jedna dygresja: (jestem chory i jestem na dość silnych lekach otępiających, więc proszę o wybaczenie :P)

              W każdej historii masz plot armor. Oczywiście jest to jak najbardziej naturalne, że główni bohaterowie łatwo nie umierają.


              Obejrzyj/przeczytaj „Grę o tron”. To historia totalnie bez Plot Armoru. :D
              • Avatar
                Domi-kun 23.09.2015 21:05
                Re: meh
                Tu się można spierać.
                • Avatar
                  Uratugo 23.09.2015 21:24
                  Re: meh
                  Dlaczego? Ned- główny bohater pierwszej części ginie. Było wiele pewniaków, o których nie myślało się, że zginą, czy zginą tak szybko, a rzeczywistość okazywała się inna. Nie można być pewnym co do żadnej postaci. Teraz kto by nie umarł, nikogo żaden zgon nie będzie dziwił.
                  • Avatar
                    Domi-kun 23.09.2015 21:47
                    Re: meh
                    Zaraz i tak nas moderacja wywali za rozmowy nie związane z serią więc odpowiem na Twoim profilu.
              • Avatar
                Gość 23.09.2015 23:54
                Re: meh
                W HxH poza Netero zginęło też parę innych pozytywnych postaci, a że miały „pospolitą”, niewydmuchaną śmierć w stylu horrorowym to i nie utkwiło w pamięci.
                 kliknij: ukryte 
                • Avatar
                  Gość 23.09.2015 23:57
                  Re: meh
                  A główne postaci Togashi zostawił sobie na deser. Na 100% umrze Kurapika i obstawiam też Killuę.
                  Przy poprzedniej mandze, YuYu Hakusho, kiedy edytor zabronił mu uśmiercenia głównej postaci, bo w shounenach tak nie wolno, ten się obraził i przedwcześnie skończył mangę :P.
                • Avatar
                  Uratugo 24.09.2015 02:16
                  Re: meh
                  Ale czy były to postaci jakoś znaczący fabularnie? Raczej nie bardzo.  kliknij: ukryte  Reszta martwych postaci przez ciebie wspomnianych, to prawie że randomy.

                  O znaczącej śmierci moglibyśmy mówić, gdyby zginął np. Killua, Kurapika, Leorio, Bisca, Knuckle, czy choćby Morel.  kliknij: ukryte 
                  • Avatar
                    Gość 24.09.2015 02:37
                    Re: meh
                    fabuła huntera ma taką konstrukcję a nie inną, z ważnych dla fabuły postaci jest tylko główna czwórka i Ging. Wątek Kurapiki jeszcze się nie skończył, autor w wywiadzie powiedział, że umrze, czego można się domyślić, Leorio prawie nie dostał czasu antenowego (dopiero stosunkowo niedawno się to zmieniło), Killua i Gon nie mogli umrzeć do tej pory, bo rozwój ich przyjaźni to w zasadzie najważniejsza część hxh, a ging dopiero niedawno się pojawił i całkiem prawdopodobne, że umrze na mrocznym kontynencie.

                    Natomiast zarzut poszedł w stronę, że pomimo takiej ryzykownej profesji nikt nie ginie, co jest kompletną bzdura, bo w każdym arcu ginie mnóstwo mniej lub bardziej istotnych postaci.
                    A z tych ważnych nikt jeszcze nie poszedł do piachu, bo nie miał kiedy. Jedyne żale można mieć co najwyżej do grupy atakującej pałac.
                    Obstawiam jednak, że Togashi ich oszczędził, bo spostrzegł się, że po stronie Gona jest zbyt mało przyjaznych mu, ważnych postaci, które w późniejszym etapie zrobią cameo.

                    Nie można też za bardzo patrzeć na wiek tej mangi, bo jest specyficzna. Popatrz ile się właściwie wydarzyło… A chimery trwały bodajże przez 8 lat.
                    • Avatar
                      Uratugo 24.09.2015 11:05
                      Re: meh
                      Zarzut poszedł, że pomimo tak ryzykownej profesji NIKT ISTOTNY nie ginie. To już bzdura nie jest. Naprawdę żeście się uczepili. Ja nie potępiam za to tej serii. Uważam tylko, że jest to, w pewnym stopniu, Plot Armor. Fakt, że autor robi to w logiczny, spójny i nienaciągany sposób niczego nie zmienia, choć OCZYWIŚCIE chwali mu się to. Prawda, dzięki tej spójności nie jest to rażące, zaznaczam tylko pewien fakt, a fakt jest taki, że prawie żadna istotna fabularnie postać nie ginie.

                      bo w każdym arcu ginie mnóstwo mniej lub bardziej istotnych postaci.


                      To też już wcześniej zaznaczyłem (choć rozumiem, że nie każdemu chce się te wywody czytać; trochę tego jest). Napisałem, że nie ma się zupełnego poczucia sielanki i bezpieczeństwa, bo jednak wokół pojawia się mnóstwo śmierci. Jednak nie ma co się oszukiwać, z tych istotnych fabularnie postaci, to niewielu zginęło.

                      fabuła huntera ma taką konstrukcję a nie inną, z ważnych dla fabuły postaci jest tylko główna czwórka i Ging.


                      No dobrze, czy ja to gdzieś potępiłem? Nie zgodzę się tylko, że ważnych postaci jest 4+1; bo mamy tutaj ich całkiem sporo- kilku z rodziny Zoldyck, Bisca, Morel, Knuckle… Pamiętajmy też o bohaterach drugoplanowych, bo jest ich całkiem sporo i dodają bardzo dużo wartości fabule i w każdym, bądź co drugim arcu jednak się pojawiają i mają wpływ na akcję.

                      A z tych ważnych nikt jeszcze nie poszedł do piachu, bo nie miał kiedy.


                      Było kilka momentów, ale nie chcę się już czepiać, bo wyjdę na tego, co lubi jak woków wszyscy umierają, a to nieprawda. Zaznaczyłem po prostu pewien fakt i niby każdy się z nim zgadza, ale ciągle jest jakieś „ale”. Ani tego nie potępiam (choć uważam, że jest to jednak pewien mankament), ani nie gloryfikuję, a większość stosuje tutaj co najmniej taką argumentację, jakbym był największym wrogiem życia w seriach anime.

                      Nie można też za bardzo patrzeć na wiek tej mangi, bo jest specyficzna. Popatrz ile się właściwie wydarzyło… A chimery trwały bodajże przez 8 lat.


                      Tak, seria ma dość trudną chronologię wydań (te ciągłe, liczne przerwy), jednak fabuła od początku do ostatnich wydarzeń istotnie poszła w przód. Nikt tu nie zwraca uwagi na czas, do tego bohaterowie nie zmieniają się jakoś znacząco i ciąg może nie być tak odczuwalny. Jeżeli jednak spojrzymy na zmiany w umiejętnościach i psychice bohaterów, to można jak najbardziej zauważyć, jak wiele się wydarzyło od początku serii.
    • Avatar
      po 4 odcinku 27.11.2015 23:19
      Re: Szok i niedowierzanie
      Co do Kurapiki  kliknij: ukryte . Czy dalej podobnie to wygląda?
      • Avatar
        El Tiburón 28.11.2015 00:26
        Re: Szok i niedowierzanie
        HxH powstał przed Naruto, a Kishimoto podpatrywał rozwiązania od Togashiego – obaj panowie są przyjaciółmi. Widać podobieństwa ( kliknij: ukryte ), bo jeden się wzorował na drugim – co tylko świadczy o jakości oryginału.
  • Avatar
    R
    123123123 23.08.2015 21:50
    W recenzji pojawia się dużo ogólników, niepotwierdzonych przykładami. Np. przeciągnięte pojedynki, statyczna animacja, gdzie to było? Może jestem zaślepiona serią, ale naprawdę tego nie widziałam.

    „Pod względem dźwiękowym jest poprawnie…” – tutaj poważnie zastanawiam się czy oglądaliśmy tę samą serię. Muzyka w tej serii grała dużą rolę w budowaniu napięcia. Polecam jeszcze raz przesłuchać: [link][link][/link], bo na muzykę w anime nie składają się tylko openingi i endingi.
    • Avatar
      Uratugo 14.09.2015 13:21
      Np. przeciągnięte pojedynki, statyczna animacja, gdzie to było?


      Głównie w arcu „Chimera Ant”. Przykłady? Bardzo długie i monotonne gadanie narratora, w czasie pokazywania „zdjęć” wydarzeń, zamiast płynnej akcji. Tak było w przypadku przedstawienia tego całego króla NGL (i jego całego życiorysu), rozpoczęciu ataku na Republikę Wschodniego Gorteau, podczas walki między Yuupim, a Knucklem… Kilka momentów spokojnie by się jeszcze znalazło.
      • Avatar
        FoRcE 15.09.2015 20:30
        W porównanniu z innymi tasiemcami HxH pod względem animacji stoi najwyższym poziomie. Użycie „zdjęć” podczas przedstawiania historii Garo(króla NGL) było celowym(i bardzo udanym) zabiegiem artystycznym, więc nie nazwałbym tego wadą. Co do samego narratora, cieszę się, że Madhause poszedł w tym kierunku.
  • ytyty 23.08.2015 19:14:26 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    o 21.08.2015 11:55
    Nie ma to, jak czepiać się fanów huntera, kiedy wszyscy w tym temacie, którzy bronią rękami i nogami recenzji nawet nie obejrzeli tej serii do końca…..........

    „Nie widziałem/widziałam do końca serii, ale i tak się wypowiem, bo tak.” – młodzież 2015
    • Avatar
      Gość 21.08.2015 12:02
      Recenzja to zdanie tylko i wyłącznie recenzenta, który tym tekstem prawdopodobnie zadebiutował w pisaniu tego typu publikacji.
      Jestem fanem Huntera, dużym fanem, co nie zmienia faktu, że bardziej cisnę bekę z ludzi, którzy plują jadem w innych, a siebie opluwają śliną.
      " Zawsze mnie bawi, kiedy amatorzy wolą na siłę napisać negatywną recenzję, zamiast obejrzeć twór uważnie i spróbować zrozumieć, dlaczego ogarnięta część fandomu ocenia go tak wysoko. "

      Najlepszy jest ten. Ogarnięta część fandomu…
      • Avatar
        o 21.08.2015 12:09
        Kogo to obchodzi, że zadebiutował? Zdecydował się na napisać recenzje i dostaje takie komentarze na jakie zasłużył. Ta recenzja to zwykła prowokacja i każdy ogarnięty to zauważy.

        " Zawsze mnie bawi, kiedy amatorzy wolą na siłę napisać negatywną recenzję, zamiast obejrzeć twór uważnie i spróbować zrozumieć, dlaczego ogarnięta część fandomu ocenia go tak wysoko. "

        Zgadzam się z tą wypowiedzą. Miał rację, ale każdy amator, bądź fan naruto wścieknie się, jak to przeczyta, ale to już ich problem, że nie akceptują brutalnej prawdy.
        • Avatar
          Gość 21.08.2015 12:41
          Nikogo nie obchodzi, że zadebiutował, tak samo jak nikogo nie obchodzi Twoja opinia, moja opinia, ani jakakolwiek, czyjakolwiek opinia.
          Przed sianiem burzy i pluciem jadem i agresją w stosunku do innych ludzi, bo anime, które lubisz nie jest wychwalane pod niebiosa, zacznij od dowiedzenia się czym jest recenzja:
          [link]

          Zamiast obrażać recenzenta, który wyraził zwyczajnie swoją opinię, Ty zrób po prostu to samo, albo odnieś się bezpośrednio do tego co napisał cytując go.

          Jeżeli zaś o mnie chodzi, nie zgadzam się z praktycznie żadnym punktem tej recenzji i kto wie, może napiszę alternatywną recenzję.
          • Avatar
            o 21.08.2015 15:44
            Skoro nie obchodzi ciebie czyjakolwiek opinia to, co tu robisz? XD Nie czytaj naszych „opinii” skoro masz, aż tak olbrzymi problem.

            W tym filmiku padły słowa, że recenzja powinna być obiektywna, a recenzja huntera nie jest i mamy pełno prawo je skrytykować – wyrazić naszą „opinię”, a to, że jest negatywna, to potwierdza, jak bardzo słabo recenzent wypadł.
            • Avatar
              Gość 21.08.2015 16:10
              Co do pierwszego, czytaj ze zrozumieniem.

              Co do drugiego, oglądaj ze zrozumieniem, bo jest dokładnie odwrotnie do tego co napisałeś. Albo przestań trollować, bo jak po obejrzeniu tego filmu można tak uważać…
              • Avatar
                o 21.08.2015 16:12
                Jak nie potrafisz zrozumieć, że każdy może wyrazić swoją opinię to nie zawracaj ludziom głowy.
                • Avatar
                  Gość 21.08.2015 16:20
                  Nie no trollujesz… Albo źle się wyraziłem pisząc tak:
                  " Nikogo nie obchodzi, że zadebiutował, tak samo jak nikogo nie obchodzi Twoja opinia, moja opinia, ani jakakolwiek, czyjakolwiek opinia. "
                  Nie przejmuj się tym, tu chodziło o to, że Twoja czy jakakolwiek inna opinia się nie liczy, w ogóle, w takim sensie, że niczego nie zmienia, więc każdy może mieć swoją i może stwierdzić, że Pisiąt Twarzy Greya mu się spodoba i to jest spoko.
                  Tak, pogmatwane i bezsensu. Pseudo­‑filozoficzne wywody. Najlepiej pomiń tę kwestię.

                  A w tej dyskusji udzielam się właśnie dlatego, że ludziom żyłka pęka, bo recenzentowi anime nie spodobało się tak bardzo jak im i, powtarzając się, plują (plujecie konkretniej) na niego jadem.
                  • Avatar
                    o 21.08.2015 16:27
                    Skoro twierdzisz, że nasze opinie niczego nie zmieniają, to powinieneś je zignorować.

                • Avatar
                  jolekp 21.08.2015 16:36
                  Jak się zazwyczaj bardzo staram nie mieszać w takie bicie piany, tak są takie chwile w życiu żółwia, że traci cierpliwość.

                  A co innego zrobił recenzent poza wyrażeniem swojej opinii? To w końcu jak jest:
                  a) każdy ma prawo wyrazić swoją opinię?
                  b) każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, pod warunkiem, że zgadza się z moją?
                  c) każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, pod warunkiem, że nie jest recenzentem, a jeśli jest to musi się zgadzać z wolą większości, bo inaczej go zjedzą i zbluzgają?
                  Bosz. Weźcie skumajcie to, że nigdy w żadnym przypadku i w żadnej dziedzinie nie będzie tak, że wszyscy będą jednomyślni i wszystkim się dogodzić nie da. I nie, to wcale nie oznacza, że ci inni są głupsi i się nie znają – mają po prostu inny gust, inne zdanie i mają do tego prawo. O ile jeszcze umieją swoje zdanie uzasadnić.
                  To anime dostało ocenę „6”, czyli cytując tanukową skalę jest „niezłe”. NIEZŁE, a nie żenująco beznadziejne. Tymczasem tu toczy się krucjata, jakby recenzent zrównał tą serię z ziemią, postawił rząd jedynek i uzasadnił wszystko na zasadzie „BO MOGŁEM”. Opanujcie się trochę, bo hejt przesłania wam oczy i zaburza ogląd sytuacji.
                  Szczerze mówiąc, jak się naczytam takich flejmów to trochę się dziwię, że komukolwiek jeszcze chce się tu coś recenzować.
                  • Avatar
                    o 21.08.2015 16:38
                    To, co tu ludzie piszą może być nazwane hejtem, ale ta recenzja również.
                    • Avatar
                      Kysz 21.08.2015 16:59
                      Nie, akurat ta recenzja nic wspólnego z hejtem nie ma.
                      • Avatar
                        o 21.08.2015 17:01
                        Śmiechłem.
                        • Avatar
                          Kysz 21.08.2015 17:03
                          Nie ma to jak konstruktywna krytyka jak widzę xd
                        • Avatar
                          jolekp 21.08.2015 17:03
                          To faktycznie argument nie do podważenia.
                          • Avatar
                            o 21.08.2015 17:04
                            I kto to mówi. XD
                            • Yagami1 21.08.2015 17:41:38 - komentarz usunięto
                            • Yagami1 21.08.2015 19:03:10 - komentarz usunięto
    • Avatar
      TheMoon1235 21.08.2015 19:46
      „Najlepszy jest ten” – A dziękuję, dziękuję.

      Recenzja jest zabawna z punktu widzenia kogoś kto dobrze zna HxH i potrafi oceniać bajki, nie znaczy to jednak że jest pełna jadu, pisana w złym zamiarze, czy jakaś najgorsza. Nie próbuję kwestionować prawa do jej napisania, bo jest ono raczej oczywiste. Również nie uważam autorki za osobę głupią, upośledzoną bądź naiwną, bardziej za zwyczajnie niedoświadczoną – robiłem swego czasu równie śmieszne rzeczy.

      Ciężko mi jednak traktować poważnie portal, który potrafi wywiesić zarówno takie wypociny jak i dobre recenzje. IMO powinniście jakoś to filtrować, bo rozstrzał między poziomem Waszych tekstów jest czasami większy nawet od Mojego ego.
  • Avatar
    R
    Orzi 20.08.2015 15:49
    Top kek
    Szczerze powiedziawszy ból tyłka urażonych przeciętną (nie słabą, przeciętną) oceną HxH dostarcza mi więcej rozrywki niż sama seria. Sam bardzo lubię HxH i wystawiłbym mu 9/10, ale widok rozpaczających psychofanów każe mi się zastanowić, czy dobrze się do tego przyznawać.
  • Avatar
    R
    yu 20.08.2015 13:32
    Widać, że autor tej słabej recenzji nie ma odwagi, by się tu udzielić i odpowiedzieć na zarzutu, które ludzie zarzucają mu, albo Ryuki się pod niego podszywa…. ktoś w ogóle bierze jeszcze tę stronę na poważnie? XD
    • Avatar
      Dalfon 20.08.2015 15:14
      Czy traktowanie poważnie strony oznacza branie słów recenzji za jedyne słuszne? Myślę, że takich osób jest niewiele. Autorzy recenzji to tez fani, którym po prostu chce się ubrać swoje wrażenia w słowa. Przecież każdy może stworzyć własny opis wrażeń po danej serii. Tanuki to strona tworzona przez fanów dla fanów. Redakcja w żadną stronę nie jest wyrocznią, ale obowiązuje zasada, że do tego należy głos, kto się wypowiada.
    • Avatar
      Kysz 20.08.2015 15:26
      A jakie ludzie stawiają mu zarzuty poza bezmyślnym pisaniem, że recenzja jest słaba, na które ciężko jakkolwiek odpisać? Sam również nic konstruktywnego nie napisałeś/napisałaś zresztą, a już na pewno nic, od czego mogłaby się wywiązać jakakolwiek dyskusja. Zamiast tego wystarczyłoby napisać dlaczego uważa się, że recenzja jest słaba (nie, stwierdzenie, że jest słaba, bo recenzent wystawił ocenę 6/nie widzi w serii samych zalet nie jest żadnym argumentem) i już byłoby o czym dyskutować.
    • Avatar
      Ryuki 20.08.2015 15:42
      Widać, że autor tej słabej recenzji nie ma odwagi, by się tu udzielić i odpowiedzieć na zarzutu, które ludzie zarzucają mu, albo Ryuki się pod niego podszywa….


      To ja się podszywam pod recenzenta^^ Ok, nie wiem kiedy to napisałam ale skoro tak to czekam na dwie tłuste koperty^^ Jedną za przekupienie a drugą za podszywanie… zbiję mamonę na tanukowych komentarzach.

      A tak serio, czy tylko mi się zdaje czy dużo tutaj osób używa skali: 10­‑genialne, 9­‑dobre, 8­‑może być, 7­‑1-to co pływa w ubikacji po śliwkach?
  • Avatar
    R
    TheMoon1235 18.08.2015 12:57
    Zawsze mnie bawi, kiedy amatorzy wolą na siłę napisać negatywną recenzję, zamiast obejrzeć twór uważnie i spróbować zrozumieć, dlaczego ogarnięta część fandomu ocenia go tak wysoko.
    • Avatar
      +1 18.08.2015 15:07
      Czyli tanuki dostarcza (może niezamierzonej) rozrywki. Kolejny zadowolony klient :)
      • Avatar
        TheMoon1235 18.08.2015 16:45
        Wciąż nie ma porównania z pewną recenzją elfiej pieśni, ale tak, rozrywka jest. Gorzej jak ktoś to weźmie na poważnie.
    • Avatar
      . 19.08.2015 18:05
      Elfia Pieśń
      Tak z ciekawości, o której recenzji Elfen Lied piszesz? Zastanawia mnie to, a są aż trzy.
      • Avatar
        TheMoon1235 19.08.2015 18:26
        Re: Elfia Pieśń
        Na myśli miałem tą z 2011, która otwarcie sugerowała, że seria może wywołać łzy u normalnych osób powyżej 15 roku życia, dokładając jeszcze gadkę o głębszym przekazie. Widzę jednak także recenzję z 2005, która potrafi rozbawić samą oceną.
  • Avatar
    A
    pewupe 16.08.2015 06:55
    Ocena
    To prowokacja?
    Taką ocenę mają naprawdę słabe produkcje..
    Może nie jest to jakieś wybitne, ale jest to kawał porządnego shounen na równi lub wyrastającego ponad poprzednika, który ma przyzwoitą ocenę..

    Serio? =.=
    • Avatar
      Kysz 18.08.2015 15:23
      Re: Ocena
      Taką ocenę mają serie przeciętne. Słabe produkcje to już oceny od 1 do 4. Szkoda, że tak wiele osób nie potrafi stosować dziesięciostopniowej skali -.-
      • Avatar
        HEHEHE 19.08.2015 16:19
        Re: Ocena
        Szkoda, że tak wiele recenzji jest pisane na zasadzie „nie lubię gatunku/tematyki – lepiej napiszę reckę”.
        • Avatar
          Kysz 19.08.2015 16:53
          Re: Ocena
          A skąd taki wniosek? Czy lubienie gatunku/tematyki automatycznie musi oznaczać wysoką notę przyznaną danemu tytułowi?
          • Avatar
            HEHEHE 19.08.2015 20:08
            Re: Ocena
            Z czytania recenzji ewidentnie wypalonych ludzi którym już nic się nie podoba.
            • Avatar
              Kysz 19.08.2015 20:16
              Re: Ocena
              A może to recenzje osób bardziej doświadczonych, którzy już niejedno widzieli i pierwsze lepsze anime nie musi ich zadowolić? Dlaczego nikt tego nigdy nie widzi w takiej wersji, tylko wszyscy zawsze biadolą, że recenzent jest zbyt wybredny i na siłę szuka powodu do narzekania?
              • Avatar
                jolekp 19.08.2015 20:31
                Re: Ocena
                Właściwe pytanie brzmi: dlaczego „nikt nigdy” nie rozumie, że ktoś może mieć zwyczajnie inne zdanie i to wcale nie znaczy, że jest głupi i nie zrozumiał co oglądał. Pod co drugą recenzją na tanuki toczy się ta sama bezcelowa dyskusja.
                • Avatar
                  Moslaten 19.08.2015 23:01
                  Re: Ocena
                  Problem nie leży w ocenie, a tym jak się ją argumentuje :)

                  Tak na marginesie to chyba mało kto traktuje tutejsze recenzje na poważnie…
                  A dyskusja jest bezsensowna, bo autor recenzji się nie wypowiada, a nie dlatego, że hejty na nieprzychylne recenzje są mało merytoryczne ;s
                  • Avatar
                    jolekp 20.08.2015 07:47
                    Re: Ocena
                    Ale prawdę mówiąc hejty na nieprzychylne recenzje są mało merytoryczne, bo to są dyskusje oparte na fundamencie „moja racja jest najmojsza” i to nigdy donikąd nie zaprowadzi :)
                    • Avatar
                      Moslaten 20.08.2015 08:47
                      Re: Ocena
                      No, a odpowiedzi „Ja mam swoją rację, inną niż ty, nie musisz się zgadzać, bo ja wiem co mi się nie podoba” są na równi z hejtami, jeśli chodzi o jakąkolwiek wartość… (nie mają żadnej wartości)

                      Tak jak pisałem, nie chodzi o to kto ma rację, a o to jak ją argumentuje. Oczywiście mówię o ocenach.
              • Avatar
                Yagami1 19.08.2015 22:14
                Re: Ocena
                Kysz, a może to świadczy o tym, że recenzent jest masochistą, skoro „ranił” swą duszę przez 148 odcinków, żeby powiedzieć światu, jakie to badziewie. Rozumiem jeśli anime ma te parenaście odcinków, ale żeby biczować się tasiemcem…
                Mamy świętego.
                • Avatar
                  Ryuki 20.08.2015 06:01
                  Re: Ocena
                  Dobrze to proszę powiedz mi jak niby fanom dogodzić? Ja nie męczyłam się i rzuciłam serię po czym napisałam komentarz tłumaczący dlaczego to zrobiłam nawet nie oceniając anime. I jaki tekst dostałam? Jęczenie, że powinnam zacisnąć zęby i obejrzeć do końca.

                  Czyli jak niby fanom dogodzić? Oczywiście napisać co oni chcą usłyszeć. Do tego niby jak recenzent ma pisać recenzje bez znajomości całości? Wiem, że to pewnie dla ciebie dziwne tak oglądać coś tak długiego tylko po to by skrytykować. Jednak są osoby co potrafią nawet przejść przez tasiemiec tylko po to by ich ocena miała ugruntowanie.
                  • Avatar
                    Yagami1 20.08.2015 11:16
                    Re: Ocena
                    Ale zrozum, nikt mu za to nie zapłacił, po przeczytaniu recenzji wnioskuję, iż on tam przeżywał katusze oglądając Huntera. Masochista czy kłamca? W szczególności, że to tasiemiec. Rozumiem oglądanie słabych produkcji, które nie mają więcej niż 12\13 odcinków, bo czasami sam tak robię.
                    Jedynym tasiemcem który mi nie pasował są One Piece i Fairy Tail, których za żadne skarby nie duszę, bo po kilkunastu odcinkach mam dość. Umartwiać się, żeby potem napisać negatywną ocenę, psychiatra może to tylko zrozumieć.
                    • Avatar
                      Ryuki 20.08.2015 11:59
                      Re: Ocena
                      No i? Dla hobby czy pasji wiele można zrobić. Moja dobra koleżanka chociażby przeszła całą sagę Zmierzchu, zaczęła z ciekawości a dokończyła by mieć grunt pod krytykę( obejrzenie jakiegokolwiek tasiemca anime to nic przy tym wyczynie ). Jednak też zapominasz o jednym, czasem ma się ciągle też nadzieję, że seria poprawi się lub jest się fanem oryginału. Tak miałam z Flame of Recca, anime znacznie krótsze( 40 coś odcinków ) ale wkurzyło mnie od 1 odcinka a później było jeszcze gorzej. Skończyło się na tym, że to moje najbardziej znienawidzone anime ale dokończyłam je ze względu na to jak bardzo lubię mangę.

                      Też wiesz mówisz o masochizmie a ocena recenzenta to nie 1 a 6 czyli uważa je za lekko ponad przeciętną serię. Krótko bólu widocznie nie było. Sama oglądałam dłuższą serię jaką uważałam za średniaka( Phi brain ) więc nie widzę tu nic dziwnego. Chociaż akurat się cieszę, że obecny tasiemiec przy którym siedzę, który zresztą jest o wieeele dłuższy( jak policzy się wszystkie sezony ) niż HxH 2011 oscyluje między 8 a 9.
                    • Avatar
                      Kysz 20.08.2015 15:13
                      Re: Ocena
                      Litości, przecież recenzent wystawił temu ocenę 6, a to pozytywna nota (nawet tanukowy opis sugeruje, że seria jest warta uwagi).
                      W dodatku nie widzę tutaj biadolenia jaka to seria nie jest tragiczna i jak to recenzent się przy niej straszliwie nie męczył, byle tylko obejrzeć i móc zjechać w recenzji. Naprawdę nie widzę podstaw, by aż tak dogryzać recenzentowi tylko dlatego, że nie ubóstwia tej serii tak jak większość. Ma do tego pełne prawo, w dodatku jak dla mnie całkiem nieźle swoje zdanie argumentuje i w żadnym momencie nie przeradza się to w pasmo narzekań. Ba, on naprawdę w wielu miejscach serię chwali.
                      I tak, ta dyskusja jest bezsensowna, bo większość wpadła do komentarzy by ponarzekać na ocenę i już na sam jej widok się bulwersują, nie wgłębiając w samą treść recenzji. Może ze dwie osoby wypowiedziały się jakoś konkretniej na jej temat, reszta potrafi tylko rzucić hasłem, że recenzja jest słaba… „bo tak” (ale żeby już się odnieść do jej treści, to pewnie zbyt trudno, bo trzeba by ją przeczytać bez uprzedzenia ;p)

                      Btw. idąc tym tokiem myślenia, każdy tasiemiec musiałby mieć oceny 9­‑10, bo w końcu nikt nie powinien się „męczyć” przez kilkaset odcinków oglądając je tylko dla przyjemności, za to bez uwielbienia xd
                      • Avatar
                        Moslaten 20.08.2015 16:01
                        Re: Ocena
                        Ma do tego pełne prawo, w dodatku jak dla mnie całkiem nieźle swoje zdanie argumentuje

                        Gdzie argumentuje? Ja tam widzę same narzekania na to, że było inaczej niż myślał i to niby jest minus fabuły…
                        Takie „Liczyłem, że fabuła potoczy się inaczej, więc to słabe anime”
                        • Avatar
                          Kysz 20.08.2015 17:16
                          Re: Ocena
                          Wskaż mi gdzie? Ja tam widzę, że recenzent pisze o tym, iż mamy do czynienia z bardzo nierównym poziomem arców i z czasem wiele rzeczy przeciąga się na siłę (w tym pojedynki, które tracą na płynności i oryginalności, stając się kalką standardowych shounenowych pojedynków, w których co chwila ktoś wyciąga nową super moc), czego kulminację widać w Chimera Ant (w tym wypadku narzeka też na niepotrzebnego jego zdaniem narratora). Generalnie bardziej to wygląda na zasadzie: „w początkowych odcinkach obiecywano cuda, dalej pokazano to, co zawsze w shounenach”, niż „fabuła potoczyła się inaczej, niż myślałem, więc mi się nie podoba”. Jak dla mnie to całkiem rozsądna argumentacja, zważywszy, że przy okazji jest też wzmianka o świetnych kreacjach bohaterów, ciekawym świecie przedstawionym oraz interesującym wprowadzeniu. Nijak nie wychodzi mi z tego same narzekanie -.-
                          • Avatar
                            pewupe 20.08.2015 17:23
                            Re: Ocena
                            O kurcze :D Jaka dyskusja się tu zrobiła :D

                            Oceny nie są złe jeśli patrzeć na poszczególne noty.
                            Jednak ocena fabuły na 5 taka sama jak DBZ (mimo całego sentymentu) jest dla mnie nieco krzywdząca. Taki zwykiły DB ma 6 za fabułę..
                            I nie, nie jestem jakąś super fanką tej serii, ale uważam, że to jedno, dwa oczka powinna dostać więcej. Szczególnie jeśli porównać ją do poprzedniej wersji.
                            • Avatar
                              pewupe 20.08.2015 17:34
                              Re: Ocena
                              A powiem, że sama fabuła jakoś super mnie nie rajcowała – co napisałam tutaj parę miesięcy temu ;) Pytanie – czy to, że komuś nie podeszła fabuła czyni ją automatycznie słabą?
                              • Avatar
                                Kysz 20.08.2015 17:54
                                Re: Ocena
                                Hm… wydaje mi się, że to zależy. Z jednej strony niby nie powinno się oceniać czegoś nisko, jeśli nam zwyczajnie nie podeszło, ale inaczej na to patrząc – coś mogło się nam nie spodobać właśnie dlatego, że ma wady.
                                • Avatar
                                  pewupe 20.08.2015 18:01
                                  Re: Ocena
                                  Tylko wiesz, mógł to oceniać ktoś inny, który właśnie oczekiwał tego co podano i ocena by była dużo wyższa. Ile w w tym momencie warte są te oceny? Mimo wszystko będę się upierać – podeszło czy nie podeszło – że ocena taka sama jak w DBZ, niewiele większa niż Pokemon (4) jest krzywdząca ;)
                                  • Avatar
                                    Ryuki 20.08.2015 18:25
                                    Re: Ocena
                                    Nie stawiałam bym tak pewnie na to, że ktoś kto oczekiwał dokładnie tego co dostał da ocenę od razu wyższą( ja dokładnie wiedziałam co dostanę a odpadłam od serii ). Do tego nie ma „zasłużonych” ocen jest tylko to co widz wystawi.

                                    Szczerze HxH ma ten problem gdzie początek daje inne wrażenie co do serii niż dalsze arci( nie do tego stopnia co pewne anime gdzie po 105 odcinku czuje się jakby ktoś ci serie podmienił ). To jest ogólnie sposób pisania Togashiego, nie chcę nawet wymieniać przez ile różnych pomysłów przeszło Yu Yu Hakusho( od pomagania duszą po detektywa na pojedynkowej bijatyce, którą na koniec zostało ). Dlatego nie dziwię się takiej reakcji.
                                    • Avatar
                                      pewupe 20.08.2015 18:47
                                      Re: Ocena
                                      Tylko w tej konkretnej recenzji, autor zaniżył ocenę, gdyż od pewnego momentu fabuła nie przebiegła tak jak się tego spodziewał. I dlatego została zaniżona.

                                      Czy to oznacza, że jest słaba? Czy może to jedynie kwestia gustu ?

                                      Ja się jarałam strasznie pierwszą sagą i ostatnią. Podczas gdy sporo osób jarało się tym wątkiem z królem, który zupełnie mi się nie podobał. Czy przez to mam to oceniać niżej, bo akurat weszło coś nie w moim klimacie? Czy czyni to od razu słabsze? No nie wiem.
                                      • Avatar
                                        Ryuki 20.08.2015 19:26
                                        Re: Ocena
                                        Wszystko jest kwestią gustu. Oceniasz tak jak uważasz za słuszne. Tak samo twoją decyzją jest czy dane odczucie jakie masz względem danej części historii jest na tyle silne by wpłynąć na twoją ocenę. Ja osobiście nie mogłam na przykład postawić oceny Blue Exorcist bo pierwsze 15 odcinków zasługiwało na 9 kiedy reszta wolnej twórczość A1 na poniżej 5. Zresztą w podobnej sytuacji byłam nie dawno kiedy anime wywołało u mnie zupełnie inne reakcje zależnie od sezonu: 1- ok ale te fillery, 2- całkiem dobre ale te fillery, 3 i 4- awesome!( skończyło się na 8 ). Dlatego powiem ci jedno nie patrz się na innych co ci się podoba a co nie jest najważniejsze. Dobrze być czasem egoistą^^

                                        Tak jak pisałam doskonale rozumiem nastawienie się na co inne. Sama oglądając wersję z 1999 myślałam, że dostanę co innego. I kiedy dalszą część lubię to nie miałam bym nic przeciwko gdyby Togashi poszedł dalej drogą jaką sugerowały egzaminy na Huntera. Jednak przynajmniej nigdy nie zmienił całego gatunku co się nieraz zdarza.
                                        • Avatar
                                          pewupe 20.08.2015 19:58
                                          Re: Ocena
                                          Jak ktoś wystawia ocenę 5/10 to znaczy dla mnie jedno – jest słabe (przynajmniej w tej konkretnej kwestii). Jeśli mamy opierać się na gustach to jak ktoś nie lubi np. serii psychologicznych, które często dla wielu mogą być nudne to wystawi słabą ocenę mimo, ze w tym gatunku będzie może to jedna z najlepszych pozycji..
                                          Jednak czytając recenzje nastawiam się na bardziej obiektywną opinie niż przeciętny komentarz. Jakbym nie znała tej serii pewnie bym ją teraz pominęła sugerując się tą recenzją. Z tego względu nie bardzo umiem się pogodzić z oceną. Na tle kategorii shounen jest to jeden z łamiących schematy serii i wypada nieźle. Co nie oznacza, że uważam ją za nie wiadomo co.

                                          I wiem o co Ci chodzi, bo również po tych egzaminach oczekiwałam czegoś innego. Ale nie zamierzam z tego powodu zaniżać oceny ;) Dla mnie to po prostu dobra seria. Może nawet bardzo jak na swoją kategorię. O, chyba o to mi chodzi – jak na kategorię shounen uważam, że jest nieco lepszy niż przeciętna seria :)


                                          • Avatar
                                            Ryuki 20.08.2015 20:23
                                            Re: Ocena
                                            Nie ma obiektywnej oceny, w momencie kiedy określasz coś jako dobre/złe czy słabe wchodzisz w subiektywizm. Możesz natomiast oczekiwać rzetelności i argumentów od recenzenta. I tutaj właśnie możesz wrzucić całą sprawę z lubieniem gatunku. Oczywiście recenzja ma więcej podparcia jeśli jest pisana przez osobę lubiącą gatunki i mającą jakiejś wyczucie co do nich. Jednak mimo wszystko to wciąż tylko opinia. Osobiście nigdy nie szukam anime po recenzjach więc trudno mi zapał zabić słabą oceną… często to nawet bardziej mnie do danej pozycji zachęca.

                                            Nie możesz też tu powiedzieć czy recenzent lubi czy nie gatunki jakie ma HxH( shounen to nie gatunek ). Tutaj musisz spytać się recenzenta bo ani ja ani ty nie siedzimy mu w głowie.

                                            Łamie schematy? Tak to prawda, jednak wiesz bardzo dużo serii to robi. Chociażby to anime o którym pisałam zabiło( specjalnie to słowo użyłam ) prawie wszystkie swoje morały z pierwszych 105 odcinków^^ Jednak samo łamanie schematów również nie jest od razu pozytywną sprawą. Wszystko zależy w jaki sposób lubisz dany schemat podany, odwrócenie go nie zawsze trafi w twój gust.

                                            Nie martw się nie brzmisz jakbyś myślała, że to nie wiadomo co. Osobiście dla mnie wersje z 1999 jest tym czym dla ciebie to anime. Na pewno ponad przeciętną serią( 9/10 ).
                                            • Avatar
                                              pewupe 20.08.2015 20:42
                                              Re: Ocena
                                              Akurat tu się mylisz :D Bo ja wolę wersję z 99. Jedynym problem z 99 to to, że nie miało możliwości zrealizować tej części historii, gdyż jeszcze nie powstała ;) Więc w sumie tylko dlatego nowsza wersja wypada lepiej :P
                                              Strasznie lubię klimat i muzykę, kolory z 99. Podobny problem mam z FMA – kocham klimat pierwszej serii i wiem, że gdyby tylko miała możliwość być oparta od początku do końca na mandze wolałabym ją niż drugą serię. Ale z racji fabuły druga seria zawsze wygra.
                                              • Avatar
                                                pewupe 20.08.2015 20:46
                                                Re: Ocena
                                                No, tylko że FMA nadal stanowi alternatywę, 99 już nie bardzo, może jedynie w tych aspektach jakie wymieniłam ;)
                                              • Avatar
                                                Ryuki 20.08.2015 20:52
                                                Re: Ocena
                                                Serio? Wow. W takim razie przepraszam za pomyłkę^^ ale z przyzwyczajenia tak napisałam. Miałam ostatnio dyskusję z samymi osobami, które ględziły na wersję z 99 bo raczyła mieć odcinki nie pochodzące z mangi( dla mnie było to na plus bo dało więcej czasu dla innych postaci zwłaszcza Leorio ). Natomiast co do FMA akurat wolę Brotherhood bo z pierwszej adaptacji zbytnio mnie zmiana charakteryzacji postaci zwłaszcza Eda denerwowała.

                                                Co do późniejszej części historii, to przy takich przerwach to cud, że tyle materiału się uzbierało do 2011 ;)
                                                • Avatar
                                                  pewupe 20.08.2015 21:28
                                                  Re: Ocena
                                                  Dla mnie w obydwu przypadkach drugie serie są dobrze zrealizowanymi seriami na podstawie mangi i nie ma za bardzo się do czego przyczepić, ale jednak to pierwsze serie mimo fillerów mają duszę. Nie wiem jak to określić.

                                                  Samo to, że w pierwszych seriach jest jakoś tak bardziej klimatycznie – przyciemnione kolory, podczas gdy drugie serie jakieś takie na sile jaśniejsze..cóż, akurat z tym to nikt nie bardzo rozumie o co mi chodzi XD
                                                  W każdym razie pierwsze serie mają to „coś”, tą małą iskierkę, które nowsze serie mimo dobrej realizacji rzadko mają.

                                                  Zeby nie zbaczać z tematu :D
                                                  HxH Ukończyli w dobrym momencie. Szkoda, że pewnie tyle samo przejdzie nam czekać HxH jeśli w ogóle kiedyś się skończy..
                                                  • Avatar
                                                    Ryuki 20.08.2015 21:46
                                                    Re: Ocena
                                                    Akurat w HxH fillery wyszły na dobre^^ Ogólnie same dodawanie czegokolwiek do mangi nie jest złe, problemem jest jak to twórcy zrobią.

                                                    Co do kolorów. W przypadku HxH 99 jest zupełnie inna paleta, wiele drobnych detali jak oczy Kurapici mają inny kolor niż w mandze. Dla mnie te zmiany były na plus, podobnie jak w YYH zmienienie kolorów włosów( na przykład Kurama oryginalnie nie był rudy ) dało postaciom więcej charakteru. Do tego ta wersja ma niesamowitą animację^^ i oczywiście mój świr na punkcie anime z tej dekady dodaje też stronie wizualnej. Natomiast pierwsze FMA ma typowe kolory z początku wieku kiedy studia przerzuciły się na komputerowe kolorowanie. Jednak same kolory są takie same bo oparli je mocno na mandze. Oczywiście obie serie FMA zostały zrobione przez Bones więc pod względem animacji są świetne. Moje w końcu ulubione studio.

                                                    Heh, ostatnio zrobił przerwę z powodu bólu w plecach… rok czy coś w ten deseń temu xD Wiesz o tym, że w niektórych sklepach w Japonii HxH manga jest sprzedawana jako zakończona? Fani tracą wręcz nadzieję a nowe Dragon Quest w tym nie pomaga.
                                                    • Avatar
                                                      pewupe 20.08.2015 21:57
                                                      Re: Ocena
                                                      Ja tam się nie znam. Żal mi tylko, że teraz nowsze anime nie mają takiego klimatu, wszystko jakieś takie na siłe jaśniejsze (chociaż chyba nigdy nie uda mi się określić o co właściwie chodzi :D)

                                                      Ciekawe jest to, że w jakimś wywiadzie autor mówił, że ma chyba pomysł jeszcze na 2 sagi. Naruto, który czerpał sporo z HxH i rozpoczął się później zdążył się skońcyć, a HxH.. szkoda. Wystarczyłaby jakaś konkretniejsza deklaracja, ale przekazanie serii asystentom czy coś, a tak..
                                                      • Avatar
                                                        Ryuki 21.08.2015 00:43
                                                        Re: Ocena
                                                        Cała zmiana kolorów jest spowodowana przejściem na używanie komputera do tego celu. I chociaż brakuje tego ręcznego uroku to dzięki temu masz więcej cieniowania bo łatwiej je nakładać. Sama natomiast animacja jest robiona nadal starym sposobem. Możesz to przejścia sama zaobserwować przy seriach wychodzących w obu stuleciach. Na przykład w Pokemonach( najłatwiej mi w tym anime wskazać moment ) w czasie końcówki Johto( angielskie master quest ) dosłownie z odcinka na odcinek zmieniły się kolory.

                                                        Problem w tym, że obecnie nie ma asystentów. Całą pracę robi sam, dlatego rysunek obecnie wygląda jak szkice. Poprawia je do tomików. No ale przynajmniej HxH ciągnie się krócej niż Berserk. Co ciekawe tu i tu fani żartują, że mangacy wolą grać niż rysować. W HxH jest to Dragon Quest a u Berserka Idol Master xD
                          • Avatar
                            Moslaten 20.08.2015 17:51
                            Re: Ocena
                            No właśnie mi chodzi o to, że autorowi recenzji wydawało się, że coś obiecywano i tego nie spełniono… A gdzieś jest powiedziane wprost „To seria o przyjaźni, a reszta anime będzie opierać się na relacjach międzyludzkich”?
                            Nigdzie. A uznano to za największą wadę serii… To jest właśnie postawa typu „Liczyłem na to, że xxx, ale stało się co innego, więc anime jest słabe, bo nie spełnia moich oczekiwań”
                            Największym problemem jest to, że Hunter X Hunter nie dotrzymuje składanych początkowo obietnic. Pierwsza część (21 odcinków) mówi nam, że przeżyjemy wraz z bohaterami wspaniałą przygodę w ciekawym i różnorodnym świecie


                            To tak jakby ocenić dobrą serię gorzej, bo pierwsze odcinki trzymały poziom bardzo dobry, a reszta dobry…
                            Moim zdaniem oczekiwania nie powinny mieć wpływu na ocenę…
                            • Avatar
                              Kysz 20.08.2015 18:04
                              Re: Ocena
                              Oczekiwania przed seansem owszem, ale jeśli pierwszy odcinki pokazują nam coś magicznego i niesamowitego, a w następnych poziom spada, to można mówić o nierównym poziomie fabularnym, a co za tym idzie – niżej ocenić samą fabułę. W dodatku powiedziałabym, że recenzent za wadę uznał to, że pierwsze odcinki obiecywały nietypowe podejście do tematu, a dalej zrobiło się bardziej sztampowo i całość spadła do poziomu pierwszego lepszego tasiemcowego shounena. I to już jest konkret, w dodatku dość pożyteczny dla potencjalnego widza, bo jeśli ktoś nie jest specjalnym fanem tasiemcowych shounenów z powodu ich powtarzalności i przeciągana, lecz słyszał o HxH, że jest inne, będzie dzięki temu wiedział na co się nastawiać. I pod tym kątem przede wszystkim bym patrzyła – nie jako recenzja skierowana do wielkich fanów tego typu opowieści, lecz raczej dla osób niezdecydowanych. Ci pierwsi na pewno się z tytułem zapoznają, nie ważne jaką by miało dostać ocenę, natomiast reszta (według słów recenzenta) może się mocno zawieść po dalszych epkach.
                              • Avatar
                                Moslaten 20.08.2015 18:18
                                Re: Ocena
                                Akurat HxH łamie sporo schematów, a w tej dalszej, „gorszej”, części najbardziej…
                                • Avatar
                                  Kysz 20.08.2015 18:35
                                  Re: Ocena
                                  Tego akurat nie wiem, bo serii nie widziałam. Temu też zresztą nie odnoszę się do słuszności argumentów recenzenta, ile do samego ich wydźwięku, który dla mnie wcale nie brzmi tak negatywnie, jak niektórzy go widzą.
                                  • Avatar
                                    Moslaten 20.08.2015 19:10
                                    Re: Ocena
                                    Bez obrazy, ale czy mówienie o jakimkolwiek wydźwięku argumentacji nie jest trochę głupie, jeśli nie zna się przytaczanych argumentów?
                                    To tak jakbyś mówiła, że ktoś ma rację na temat baletu mongolskiego, bo to co mówi brzmi profesjonalnie, ale w praktyce może być zwykłym bełkotem…

                                    A argumentacja typu „Nierówny poziom odcinków” można przytoczyć do każdej serii, czy to oznacza, że każdej serii można dać 5 za fabułę i już mieć z głowy uzasadnienie takiej oceny?

                                    I tak na marginesie, ludzie narzekają na hejterów, którzy piszą tylko „słaba recenzja, nie polecam”, a ktoś kto broni recenzji nie oglądając serii o której jest, jest ok?
                                    • Avatar
                                      Kysz 20.08.2015 19:58
                                      Re: Ocena
                                      Bez obrazy, ale czy mówienie o jakimkolwiek wydźwięku argumentacji nie jest trochę głupie, jeśli nie zna się przytaczanych argumentów?
                                      To tak jakbyś mówiła, że ktoś ma rację na temat baletu mongolskiego, bo to co mówi brzmi profesjonalnie, ale w praktyce może być zwykłym bełkotem…

                                      A przepraszam bardzo, ale czy recenzja jest tekstem kierowanym tylko i wyłącznie dla osób znających serię? Ba, pokusiłabym się o stwierdzenie, iż tutaj główną grupą docelową są właśnie potencjalni przyszli widzowie. Nie ma to zupełnie porównania do przykładu o balecie mongolskim, jaki podałeś. Tutaj poruszane przez autora kwestie są czytelnikom znane (jak przeciąganie walk, nierówny poziom arców, wzbudzający sympatię bohaterowie), nie operuje on też pojęciami specjalistycznymi. Jak najbardziej można ocenić wydźwięk argumentacji nie znając serii. Tak jak wspomniałam bowiem, nie oceniam słuszności argumentów, tylko to w jaki sposób recenzent przekazuje swoje zdanie.

                                      I tak na marginesie, ludzie narzekają na hejterów, którzy piszą tylko „słaba recenzja, nie polecam”, a ktoś kto broni recenzji nie oglądając serii o której jest, jest ok?

                                      A czemu miałoby nie być okay? Bronię recenzji jako jej czytelnik i znajomość serii nie jest mi do tego potrzebna. Po prostu przeczytałam tekst, który ludzie zjechali jako wylewanie żali maści wszelakiej, a który wcale nie ma aż ta negatywnego wydźwięku. W dodatku wyżej podawałam przykłady tego, co z recenzji wyczytałam (w tym to, co recenzent chwalił), a jakoś nie widzę, by ktokolwiek z tzw. „hejterów” jakkolwiek odniósł się do jej treści xd
                                      • Avatar
                                        Moslaten 20.08.2015 21:10
                                        Re: Ocena
                                        Właśnie dlatego nie lubię gadać z ludźmi od chińskich bajek…
                                        A przepraszam bardzo, ale czy recenzja jest tekstem kierowanym tylko i wyłącznie dla osób znających serię? Ba, pokusiłabym się o stwierdzenie, iż tutaj główną grupą docelową są właśnie potencjalni przyszli widzowie. Nie ma to zupełnie porównania do przykładu o balecie mongolskim, jaki podałeś. Tutaj poruszane przez autora kwestie są czytelnikom znane (jak przeciąganie walk, nierówny poziom arców, wzbudzający sympatię bohaterowie), nie operuje on też pojęciami specjalistycznymi. Jak najbardziej można ocenić wydźwięk argumentacji nie znając serii. Tak jak wspomniałam bowiem, nie oceniam słuszności argumentów, tylko to w jaki sposób recenzent przekazuje swoje zdanie.

                                        Nie możesz wiedzieć jak to co napisał recenzent ma się do tego jak jest… Jasne, można z łatwością odczytać to czy ktoś wypowiada się przychylnie, czy nieprzychylnie, ale nie możesz bronić oceny czegoś, jeśli tego czegoś nie znasz…
                                        W moich oczach wyglądasz jak osoba, która mówi „Myślę, że może mieć taką ocenę, przecież podała argumenty” jednocześnie nie wiedząc o tych argumentach nic…
                                        Nie powinnaś bronić oceny recenzenta z zasady, bez zaznajomienia się z tematem…

                                        A czemu miałoby nie być okay? Bronię recenzji jako jej czytelnik i znajomość serii nie jest mi do tego potrzebna. Po prostu przeczytałam tekst, który ludzie zjechali jako wylewanie żali maści wszelakiej, a który wcale nie ma aż ta negatywnego wydźwięku. W dodatku wyżej podawałam przykłady tego, co z recenzji wyczytałam (w tym to, co recenzent chwalił), a jakoś nie widzę, by ktokolwiek z tzw. „hejterów” jakkolwiek odniósł się do jej treści xd

                                        Coś takiego nie jest okej, bo i hejter, który nie argumentuje i ktoś broniący, który nie wie o serii nic (tylko tyle co przeczytał) są tak samo niemerytoryczni…

                                        A tu masz odniesienie do recenzji:
                                        Już samo pisanie, że HxH ciągle powiela utarte schematy jest śmieszne samo w sobie. A pisanie, że muzyka jest „poprawna” też jest przesadą, bo co jak co, ale w HxH muzyka jest naprawdę dobra…

                                        Was śmieszy reakcja fanów HxH na taką ocenę, mnie śmieszy ocenianie Toradory, Kokoro Connect lub innych średniaków na 8, 9 lub 10 na 10, ale jakoś nie wylewam żali jak ktoś je tak oceni :P


                                        (W sumie to też mnie zastanawia na kogo targetujecie recenzje… Niby dla osób co jeszcze nie oglądały, ale spoilery są u was częste, a zarzuty wobec serii niezrozumiałe dla kogoś kto jej nie oglądał…)

                                        • Avatar
                                          TheMoon1235 21.08.2015 09:11
                                          Re: Ocena
                                          Prawdą jest, że mało w komentarzach porządnie podpartej krytyki, mój własny komentarz to również czysty, bezwartościowy w dyskusji hejt. I to mi odpowiad – wolę dyskutować z poważniejszymi ludźmi, którzy potrafią napisać dłuższy tekst nie kompromitując się otwarcie w przynajmniej kilku akapitach.
                                        • Avatar
                                          Kysz 21.08.2015 15:39
                                          Re: Ocena
                                          Chyba się nie rozumiemy. Ja nie bronię recenzji na zasadzie „recenzent ma rację, czego się czepiacie” tylko bardziej pod kątem tego, że wcale nie wylewa on wiadra pomyj na serię, w dodatku chodziło mi tu głównie o zwrócenie uwagi na fakt, że większość weszła zjechać tekst, nie pisząc co w nim takiego jest złego. Dla postronnego obserwatora jest to więc racja recenzenta versus racja fanów, z czego ma on do czynienia tylko z argumentami podanymi przez recenzenta, bo reszta w ogóle się do tego nie odnosi poza samymi bluzgami.

                                          Nie możesz wiedzieć jak to co napisał recenzent ma się do tego jak jest… Jasne, można z łatwością odczytać to czy ktoś wypowiada się przychylnie, czy nieprzychylnie, ale nie możesz bronić oceny czegoś, jeśli tego czegoś nie znasz…

                                          Tyle, że ja się nie odnoszę do tego jak wygląda to, co recenzent skomentował. Przede wszystkim jednak rzecz, która mu się nie spodobała, to fakt, ze początkowe odcinki w jego opinii miały o wiele wyższy poziom niż późniejsze. I to nie jest rzecz, którą da się ocenić całkowicie obiektywnie. Jeden stwierdzi, że faktycznie tak było i ostatnie arce go wymęczyły, inny uzna, że im dalej tym lepiej, a jeszcze ktoś może stwierdzić, że po prostu całość ma równy poziom. Czy w tym wszystkim będzie tylko jedna słuszna opinia? Bynajmniej.
                                          Inna sprawa, że bywały tu teksty, przy których nawet bez znajomości tytułu wiadomo było, że autor popadł po prostu w skrajność. Przy tym nie odniosłam takiego wrażenia, zwłaszcza iż składał się on zarówno z wypisania wad jak i zalet, które ów tytuł posiada.

                                          Coś takiego nie jest okej, bo i hejter, który nie argumentuje i ktoś broniący, który nie wie o serii nic (tylko tyle co przeczytał) są tak samo niemerytoryczni…

                                          O nie, to są zupełnie różne kwestie. Nawet nie wiedząc o serii nic mogę bez problemu wyczytać, że autor ocenia dobrze bohaterów i ogólny zarys świata i tym bronię recenzji, która w opinii hejterów jest słaba, bo recenzent jedzie po danym tytule. Tyle, że właśnie on wcale po nim nie jedzie, a już na pewno nie próbuje na siłę i pod każdym kątem go oczernić.
                                          Inna sprawa to kwestia tego, że wiele osób stwierdza, iż recenzentowi nie siadły dalsze odcinki, więc ocenił słabo serię, bo spodziewał się czegoś innego. Ja nie odbieram tego w taki sposób i tu również znajomość tytułu nie jest mi potrzebna. Porównałabym to trochę to oczekiwań np. w haremówce. Z jednej strony można słabo ocenić serię, bo bohater nie wybrał naszej ulubionej bohaterki (i to jest kiepska argumentacja), z drugiej można słabo ocenić, bo bohater wybrał taką bohaterkę, która do niego nie pasowała i w trakcie serii nie widać było między nimi chemii (i to już jest jakiś konkret, co prawda również bazujący na subiektywnych odczuciach, ale nie sprowadzający się do zwykłego „nie lubię, bo tak”). W tym wypadku skłaniałabym się ku drugiej opcji, a przynajmniej ja to tak odebrałam. A czy po obejrzeniu tytułu bym się zgodziła, czy też nie, to nie ma absolutnie nic do rzeczy – wciąż w tekście widniałaby tylko i wyłącznie opinia recenzenta, do której jak najbardziej ma prawo.

                                          W sumie to też mnie zastanawia na kogo targetujecie recenzje… Niby dla osób co jeszcze nie oglądały, ale spoilery są u was częste, a zarzuty wobec serii niezrozumiałe dla kogoś kto jej nie oglądał…

                                          To bym powiedziała zależy całkowicie od recenzenta i tego z myślą o jakiej grupie osób pisze dany tekst. Choć akurat nie kojarzę, by tak wiele recenzji zawierało spoilery (bo umówmy się, ale wypisane czegoś w rodzaju wzmianki z tej recenzji o jakimś pojedynku spoilerem nie jest).

                                          I napiszę raz jeszcze – ja nie mam zamiaru twierdzić, że recenzja jest dobra i faktycznie rzetelnie napisana – to jest faktycznie rzecz o której nie mam prawa się wypowiadać, bo nie znam tego, do czego ona się odnosi. Mnie tylko chodziło o to, że nie jest ona tak negatywna i pełna jadu jak niektórzy ją widzą. Ponadto jeśli ktoś chce twierdzić, że jest to słaby tekst, wypadałoby napisać dlaczego tak się myśli (i nie, napisanie, że jest to słabe, bo przecież tytuł jest zarąbisty argumentem nie jest). Tylko i wyłącznie o tym od samego początku piszę, więc naprawdę nie rozumiem na co mi do tego znajomość omawianego tytułu xd
  • Avatar
    R
    pl 15.08.2015 12:08
    kpina
    Recenzja beznadziejna. Widać, że ta strona zeszła na psy i wszyscy się z was śmieją.
    • Avatar
      vp65 15.08.2015 23:03
      Re: kpina
      Dokładnie, wyjąłeś mi to z ust.
  • Avatar
    R
    rtrtj4567 14.08.2015 22:14
    Ta recenzja to żart?
    • Avatar
      +1 14.08.2015 23:15
      Nie, po prostu ktoś miał swoje odmienne zdanie i postanowił walnąć tekst w stylu recenzjo­‑opisów z myanimelist. Nie pierwszy i nie ostatni tekst tego typu na tanuki, nie ma co się tym przejmować (obecnie chyba tylko Tablis i moshi_moshi trzymają poziom; reszta albo popadła w rutynę, albo jest zwyczajnie taka sobie).
  • Avatar
    A
    Joszue De Lavega 14.08.2015 06:42
    cienizna
    słabiutka seria. 4/10. dałbym mniej bo fabuła jest gorsza niż w modzie na sukces ale co mi tam.
  • Avatar
    A
    Ryuki 13.08.2015 16:00
    Ciekawa ocena recenzenta i pewnie dla wielu kontrowersyjna^^ Dla mnie to powiew świeżego powietrza po ciągłym wychwalaniu nowej wersji HxH. Dosłownie fani na niektórych forach całkowicie ludzi od samego tytułu odrzucają. Wychwalają jak Grala i mieszają z błotem wszystko inne. Szerze obecnie są gorsi niż wszystkie trzy fandomy mistycznej wielkiej trójki z SJ razem wzięte.

    Po znalezieniu swojego tutaj komentarze jeszcze z 2011 muszę napisać, że niewiele później anime rzuciłam. Doszłam do wniosku, że sensu dalsze oglądanie nie ma. Dokładna ekranizacja mangi Togashiego dla mnie sama przez siebie jest słabsza niż modyfikacja z 99. Tak z jego mangami jest zawsze, Yu Yu Hakusho ma o niebo lepsze zakończenie a Level E jest znacznie śmieszniejsze. Natomiast HxH zwyczajnie jest ogólnie lepiej prowadzone( brak zbyt szybkiego pędzenia z początku i późniejszego ślamazarnego tłumaczenia systemu ) i łatwiej w anime polubić postaci( przez dodane sceny nabrały one więcej charakteru ). Oglądanie dla dowiedzenia się co dalej po York Shin? Po co jak mogę mangę przeczytać… jeśli dożyję jej zakończenia bo na HiatusxHiatus się nie piszę. Może więc dla lepszej oprawy graficznej? Taa, tylko wersja Madhouse i tak nie tyka tu oryginału zrobionego przez Nippon Animation, nawet jeśli jest świetna graficznie zwyczajnie ciężko pobić coś z taką ekipą( nie wspominają, że kolorystyka znacznie mniej mi się podoba ).
    • Avatar
      Yagami1 14.08.2015 09:25
      Yu Yu Hakusho ma o niebo lepsze zakończenie

      Prawie oplułem monitor że śmiechu. Zakończenie YYH było najzwyklejszym olaniem tego tytułu. Chciał to szybko zakończyć, to dał MH moc z tyłka, nawet się z tym nie krył.
      To jest gorsze od Bliczowskich i porutowych power upów.
      • Avatar
        Ryuki 14.08.2015 10:44
        Ech, wiem o tym. Jest kilka teorii dlaczego Togashi skończył mangę na szybko od kłótni z edytorem po znudzenie się tytułem. Jednak nie o tym pisałam. Stwierdziłam, że anime ma poprawione i lepsze zakończenie niż manga a nie porównywałam je do HxH. Anime chociażby poprawiło końcowy morał robiąc go mniej biało czarnym.

        Ps. Mam nadzieję, że monitor cały^^
        • Avatar
          Yagami1 14.08.2015 13:00
          Ok,w YYH jedynie arc z braćmi Toguro(chyba tak się nazywali) podobał. Reszta nie zrobiła na mnie wrażenia.
          Dlatego zapoznając się z Hunterem, miałem wrażenie, że Togashi polepszył się znacznie, czy to w kreowaniu postaci czy świata przedstawionego. Ale widzę że sporo osób ocenia HxH słabo poprzez wzgląd na arc o Chimerach, który według mnie jest jednym najlepszych arców. Fakt, przez pierwsze 30 odcinków mamy długie wprowadzenie, ale dzięki temu mogliśmy poznać gruntownie protagonistów, a w szczególności Chimery.
          Chociażby Meruem, główny antagonista, nie został spłycony do roli worka treningowego dla głównych bohaterów. IMO sam proces ewolucji Chimer jest takim dążeniem do doskonałości(dla nich było to osiągnięciem sylwetki człowieka). Zmiana charakteru Króla i przyzwyczajeń Chimer też o tym świadczy. Mógłbym o tym dużo pisać, ale kto by to czytał^^
          • Avatar
            Ryuki 14.08.2015 13:19
            Osobiście lubię YYH, nawet jeśli parsknęłam na finale walki z Sensui( myślę, że miało być cool ale no nie zadziałało na mnie xD ). Jedną z najlepszych i najciekawszych rzeczy co do tego anime jest to, że Pierrot potrafił zrobić równą animację do ponad 100 odcinków. Jednak ja również wolę HxH^^ tylko zwyczajnie preferuję oglądanie wersji z 1999 roku. Dlatego też nie doszłam do arcu o Chimerach. Planowałam to zrobić z nowym anime ale jego trzymanie się zbyt blisko mangi mnie zniechęciło. Natomiast wiesz czytanie samej mangi odpada z powodu kilkuletnich przerw. Doszło do tego nawet, że sklepy zaczęły katalogować serię jako zakończoną.

            Słyszałam o tym jak kontrowersyjna okazała się ta cześć. Oczywiście osobiście nie mam zdania, kiedyś jeśli dożyję pewnie przeczytam resztę po York Shin.
            • Avatar
              kjjlkj 15.08.2015 12:13
              Wersja z 1999 miała wiele złych zmian. Gon kopnął Illumiego, czy też dosiadał tego wielkiego psa Mike. Sprowadzili tamtą wersję do takiej naiwnej odmiany Huntera dla dzieci. Jedynie klimat w 99 prezentował się mroczniej, ale po tych zmianach to tego nie uratowało.

              HxH 2011 > HxH 1999 dla mnie.
              • Avatar
                Ryuki 15.08.2015 14:28
                A dla mnie te zmiany były na lepsze^^ Powody już pisałam dodam tylko, że dodanie trochę humoru zwłaszcza na początku również zaliczam na plus.

                Dlatego dla mnie wersja z 1999>>> manga >>nieskończoność>>> 2011^^
                • Avatar
                  kjjlkj 15.08.2015 15:01
                  Okej, ktoś może woleć cukierkowego huntera dla dzieci, który nie jest wierny mandze, a ją tylko fałszuje, a niektórzy wolą solidny poważny shounen. Nie mam tobie tego za złe.
                  • Avatar
                    Ryuki 15.08.2015 15:08
                    Cukierkowy? Ok jak tak uważasz. Ja natomiast akurat nie widzę tej powagi w mandze, ciężko było mi cokolwiek brać tam na poważnie kiedy większość postaci mnie nie obchodziła( oprócz głównej czwórki ).

                    Lubię ten twój ton^^ niby respektujesz opinię a jednocześnie ją wyśmiewasz^^
                • Avatar
                  tamakara 15.08.2015 15:08
                  Ujęła mnie ta „nieskończoność”. Koniecznie trzeba postawić na swoim? :3
                  Nie jesteś zwolenniczką wiernych adaptacji, ok. Wolisz, jak twórcy anime sobie pozwalają, jasne. (Zazwyczaj ludziom przeszkadza odejście od pierwowzoru. Nie dogodzisz…)
                  Ale argumentowanie słabości nowej adaptacji faktem, że wcześniejsza bardziej Ci się podoba. Niezbyt przekonujące.


                  • Avatar
                    Ryuki 15.08.2015 15:19
                    A co jak piszę to szczerze^^ Przeze mnie głównie tu przemawia duże zawiedzenie jakie przeszłam w 2011 xD Nie ukrywam tego, że jestem trochę jak to się mówi salty w stosunku do tego anime. Też nie widzę czemu mam nie porównywać? Obie są adaptacjami mangi jaką znam i zwyczajnie oceniłam je przez ten pryzmat.

                    Ech… skąd ten pomysł, że nie jestem zwolenniczką wiernych adaptacji? Normalnie wolę gdy twórcy trzymają się pierwowzoru. Jednak są wyjątki kiedy zmiany uważam za lepszy. Chociażby mangi Togashiego, Sailor Moon, Inuyasha( obie serie ) czy 3x3 Eyes( tu i mangę i obie serie OVA lubię tak samo ).
                    • Avatar
                      tamakara 15.08.2015 15:48
                      Reasumując. Nie podoba Ci się, bo wcześniejsza adaptacja jest przeboska i wszystko inne z definicji musi być gorsze, nawet oryginał? Czy nie podoba Ci się, bo jest takie beznadziejne? Musi być beznadziejne, poniżej wszelkiej krytyki i absolutnie nie do oglądania, skoro aż nieskończoność…
                      • Avatar
                        Ryuki 15.08.2015 16:09
                        Heh, ani to ani to? Pisałam dokładnie o tym w pierwszym komentarzu. Zwyczajnie pierwsza adaptacja dla mnie poprawiła to co mi przeszkadzało w mandze( którą uważam za dobrą ale nie zachwyciłam się nią aż tak jak wielu czytelników ) natomiast nowa adaptacja zawiodła mnie powrotem do tych problemów. Uznałam dlatego, że sensu nie ma męczenie się by dojść do miejsca gdzie przerwało anime/zatrzymałam się z mangą( hiastusy słynne ) kiedy dokładnie to samo jest w mandze. Zaznaczę też, że pomimo mojej obrony nawet HxH 99 nie jest dla mnie w żadnym wypadku „przeboskie” xD Jest zbyt wiele innych serii anime i mang, które dla mnie zwyczajnie są lepsze.

                        Wzięłaś tą moją nieskończoność na poważnie? Bo ja serio zwyczajnie wyolbrzymiłam całe to porównanie^^ Też zawsze chciałam to napisać. Chociaż gdybym porównywała naprawdę słabą adaptację jak Violinist of Hameln wsadziłam bym tam ciekawsze słowo^^
                        • Avatar
                          tamakara 15.08.2015 16:15
                          W sumie to wzięłam ją za trolla, ale sympatyczniejszego, niż to, co dzieje się powyżej i poniżej xp i też tak z przymrużeniem oka się czepiłam, bo chociaż mam dokładnie przeciwne odczucia, to przecież podyskutować zawsze można.

                          ani słowa o hamelnie, niech zginie w mrokach najczarniejszej piwnicy XD
                          • Avatar
                            Ryuki 15.08.2015 16:26
                            Ok^^ tak się tylko upewniłam. Co do tego co się dzieje to sporo osób narzeka na ocenę recenzji. Cóż jak ją zobaczyłam na stronie głównej takiej reakcji się spodziewałam. W końcu mało popularna opinia.

                            O tak, razem z całym studiem Deen. Szczerze fajnie by było dostać remake^^ jeden krótki półgodzinny film to za mało( chociaż Kazuki Yao jako Hameln to najlepszy dobór seiyuu jaki widziałam ).
    • Avatar
      vp65 15.08.2015 23:03
      Bo to anime to gral wśród anime. Doskonałe w każdym calu. Ta recenzja to bycie „na chama” kontrowersyjnym.
      • Avatar
        Ryuki 16.08.2015 01:23
        Nie chcę się kłócić więc powiem krótko: to tylko twoja opinia. Tak samo jak ta recenzja jest jedynie opinią recenzenta a ten komentarz moją.

        Doskonałe tak? Dla ciebie może ale ja tam akurat pełno skaz w tym widzę. Też nie wiem w jaki sposób wyrażenie własnego zdania jest byciem na chama kontrowersyjnym.
        • okjk 16.08.2015 01:32:21 - komentarz usunięto
        • Avatar
          TheMoon1235 18.08.2015 12:43
          Wymień mi proszę te skazy, chętnie dowiem się o nich od kogoś, kto nawet tej bajki nie skończył. No i mam nadzieję, że nie należą one do marginalnych – te znajdziemy niemal w każdym tworze i nawet wersja z 2011 posiada ich akurat tyle, aby obniżyć ocenę do 9.
          • Avatar
            Ryuki 18.08.2015 13:25
            Już je wymieniłam­‑_- w pierwszym komentarzu i w odpowiedziach do Tamakary. Pozwolisz więc, że po raz enty się nie będę powtarzać. Oczywiście, że nie obejrzałam do końca, powiedz mi niby czemu miałam bym się męczyć przez połowę serii tylko po to by dojść do nowej dla mnie części? Mogę oczywiście pojechać ogólnie( jako całej serii manga + anime z 1999 ) po tym czego w HxH nie lubię jednak wiem do czego to doprowadzi. Reasumując dla mnie zwyczajnie nie jest to doskonała seria.

            A tak na marginesie, czy trzeba być tak defensywnym z powodu wad anime, które ja widzę w mojej opinii? Zwłaszcza, że ja nawet nie nazwałam je złym anime czy coś w tym stylu, zwyczajnie całkowicie dla mnie zbędnym^^
            • Avatar
              TheMoon1235 18.08.2015 16:42
              Jedyna wada jaką wymieniłaś we wspomnianym komentarzu to problem z pacingiem, nieistniejący zresztą, bo anime trzyma stabilne tempo 2­‑3 chapterów na odcinek. Wydarzenia owszem, pędzą, ale uważny widz nie będzie miał żadnego problemu z nadążeniem za nimi.

              „niby czemu miałam bym się męczyć przez połowę serii tylko po to by dojść do nowej dla mnie części?”
              Zapewne aby móc się wypowiadać na temat całej bajki i eksponować swoje wielkie zdziwienie jej rzekomo nadmiernym wychwalaniem. Tym bardziej, że CA to obok Yorknew najlepszy arc, który poza 3­‑4 przeciąganymi odcinkami zwyczajnie niszczy pod względem wykonania.
              • Avatar
                Ryuki 18.08.2015 19:58
                Ja nie mówię tu o adaptacji rozdziałów( dla tygodniowej serii rzeczywiście 2­‑3 rozdziały to stabilna szybkość ). Problem z pacingiem ma sama manga a wersja z 2011 zwyczajnie poszła zbyt jej blisko. Dla mnie rozwiązanie jakie zastosowało Nippon Animation by zwolnić początek, dodając więcej czasu na poznanie postaci a później przyspieszyć kiedy Togashiemu zachciało się ścian tekstu bardziej pasuje. I to nie jest tak, że nie da się połapać czy nadążyć, zwyczajnie ujmuje ten pęd późniejszym wydarzeniom. Chociażby śmierci postaci mają trochę więcej wagi gdy osoba nie jest tylko tłem. Ta obojętność na los części postaci również jest dla mnie wadą. Takimi mniejszymi natomiast jest chociażby kolorystyka czy brak Norio Matsumoto ale to już czepianie się.

                Ale po co? Znam serie i nie jest nawet tak, że ją nie lubię. I nadmierne wychwalanie mnie nie dziwi tylko nudzi, a przesadzanie fanów( tak jak pisałam obrona tytułu przez mieszanie z błotem innego ) mnie irytuje. I gdybym do teraz nie znała HxH obecnie straciłam bym ochotę zaznajomienia się z tym tytułem. Co do dalszych losów, zwyczajnie przeczytam mangę, w końcu to dokładnie to samo. A czas na oglądanie jednak wolę przeznaczyć na serię 150 odcinkową przy której mam banana na twarzy od pierwszego odcinka lub na powtórzenie sobie HxH 1999 po raz trzeci xD
                • Avatar
                  TheMoon1235 19.08.2015 08:12
                  Nie rozumiem co masz na myśli przez nadmierne wychwalanie. Faktem jest, że zdecydowana większość bajek odpada przy spójności, konsekwencji, postaciach, fabule, animacji, choreografii i kresce HunterxHunter2011. Nie oznacza to jednak, że jest to najlepsze anime lub jakakolwiek świętość.

                  Historię, faktycznie, można by trochę rozszerzyć, ale barwy dzięki temu nabrałyby tylko postacie poboczne, gdyż główne prędzej czy później i tak ją zyskują. To jest argument by obniżyć ocenę do 9 czy w ostateczności 8, a nie 5 czy 6.
                  • Avatar
                    Ryuki 19.08.2015 08:41
                    Nie wiem, może mam szczęście ale większość serii jakie obejrzę do końca nie ma w tych kwestiach problemów. Co do strony wizualnej jakiekolwiek anime od dobrego studia jest na takim poziomie( chociażby Madhouse nie jest moim ulubionym, wolę styl animacji Bones, IG czy Brain Base ). Natomiast kreska, lubię styl rysowania Togashiego ale do moich ulubionych nie należy. Też pod tym względem anime z lat 90 w wielu przypadkach u mnie wygrywa bo mam lekkiego świra co do stylu z tamtego okresu.

                    Cóż ja nie oceniam tego anime bo go w całości nie widziałam. Jednak jeśli spojrzę się na mangę, której wersja z 2011 jest bardzo wierna to dla mnie jest to 8/10. Naprawdę mój komentarz nie jest taki negatywny xD Zwyczajnie anime z 1999 to dla mnie właśnie ta 9 bo poprawiło to co mnie kuło w mandze.
                    • Avatar
                      TheMoon1235 19.08.2015 12:31
                      Ja z kolei nie dokończyłem wersji z 1999, dlatego się na jej temat nie wypowiadam. No i skoro widzisz, że bajka jest bardzo dobra (chyba że należysz do ludzi gwałcących skalę, którzy wystawiają 8/10 co drugiej kreskówce) to nie wiem czemu tak przychylnie wypowiadasz się o tej kiepskiej recenzji. Zresztą można w niej znaleźć także głupoty nie dotyczące bezpośrednio samego tytułu, jak choćby sugestia że wiek serii ma negatywny wpływ na poziom prezentowany przez jej stronę wizualną.

                      „jakiekolwiek anime od dobrego studia jest na takim poziomie”
                      Ostra przesada. Zwróć uwagę na choreografię odcinka 126, kreskę i efekty odcinka 131, animację odcinka 35, czy reżyserkę odcinka 116. Są to oczywiście, nie wszystkie, ale jednak najlepsze momenty, niemniej strona techniczna trzyma przynajmniej porządny poziom niemal cały czas.

                      „Natomiast kreska, lubię styl”
                      Chodziło mi bardziej o samo quality, styl ciężko rzetelnie ocenić, chyba że pod kątem dopasowania do treści.
                      • Avatar
                        Ryuki 19.08.2015 14:28
                        Nie gwałcę xD Kiedy wystawiam oceny na MAlu to od 8­‑10( i część 7 ) to moje ulubione serie, natomiast 5­‑6 to średnie a 1 otrzymały tylko dwa anime i jedna manga. Również nie lubię jak osoby olewają całą skalę. Natomiast co do recenzji ja tylko stwierdziłam, ze to interesująca ocena i jest na pewno powiewem świeżości w stosunku do ogółu pozytywu. Natomiast czy ten powiew jest dobry czy zły zależy od indywidualnego gustu.

                        To samo mogę powiedzieć o HxH 1999 zwłaszcza o odcinkach zrobionych przez mojego ulubionego animatora lub Akirę Matsushimę. Sama interesuje się animacją wiec mniej więcej potrafię wyłowić słabsze serie czy odcinki. Dlatego nie przypominam sobie żadnej serii od dobrego studia mającą jakieś większe tu problemy. No może Manglobe trochę zawaliło przy Samurai Flamenco xD Oczywiście też nie zaprzeczę, że Madhouse zrobił dobrą robotę^^ Chociaż ja wolę styl animacji bardziej deformujący niż bliski modelowi( chociaż mój ulubiony opening ze wszystkiego zrobiło właśnie Madhouse ). Dlatego wymieniłam inne studia.

                        Kreska to bardzo subiektywna sprawa więc każdy różnie ją ocenia. Natomiast quality jeśli mówisz o offmodelingu to zależy gdzie. W normalnych ujęciach bez ruchu potrafią wkurzać natomiast w czasie animacji dobre ich użycie ulepsza płynność. Jednak jeśli o to chodzi to akurat A1 jest tu mistrzem nie Madhouse xD( lubię to studio ale potrafią czasem spaść z tzw. quality jak w drugiej połowie drugiego sezonu Magiego ).
                        • Avatar
                          TheMoon1235 19.08.2015 15:24
                          „wolę styl animacji bardziej deformujący”
                          Czyli pewnie też lubisz Redline, które robi się już wręcz ikoną tego stylu, bardzo go eksponując.

                          Zdanie „jakiekolwiek anime od dobrego studia jest na takim poziomie” sugeruje, że dobre studia nigdy nie tworzą jakichś tytułów słabiej, lub stawia te słabsze tytuły na równi z HxH. Stąd moje „ostra przesada”.

                          „Natomiast czy ten powiew jest dobry czy zły zależy od indywidualnego gustu.”
                          Wystawienie 5/10 za fabułę jednemu z najkonsekwentniejszych bitewniaków, który w wielu miejscach łamie kanony i ma zwyczajnie świetnie obmyślony scenariusz to idiotyzm, niezależnie od indywidualnego gustu. Chyba, że autorka recenzji jest w stanie wskazać poważne błędy w fabule, ale wątpię w to, skoro nie zawarła ich w tekście.

                          Na potrzeby dyskusji sugerowałbym także rozdzielić „lubię” od „dobre”. W końcu można lubić kreskówkę i zdawać sobie sprawę, że nie zasługuje ona na 7,8,9 czy 10.
                          • Avatar
                            Ryuki 19.08.2015 17:24
                            Redline jeszcze akurat nie widziałam ale z tego co wiem to tzw. styl Kanady( mam nadzieję, że nie złamie regulaminu wrzucając sakugę^^[link]. Polega on na bardziej wyeksponowanych ruchach. Ja mówiłam o czymś lekko innym( [link] ).

                            Lubię=dobre^^ Sorki, ale nie kupuję tego, że coś jest dobre bo ktoś tak powiedział. Jeśli lubię anime to znaczy, że jest dobre natomiast jeśli nie spodoba się to nie ważne jak wysoko jest oceniane dla mnie będzie słabe. Dobre i złe jedynie zależy od własnego gustu. Dlatego jeśli recenzent uważa HxH za najgorszego przedstawiciela swojego gatunku to tak jest, dla tego recenzenta. Ja czy ty możemy się jedynie nie zgodzić i napisać dlaczego jest dla nas dobre. Nie sądzę jednak, że cię przekonam do tego podejścia.
                            • Avatar
                              TheMoon1235 19.08.2015 18:08
                              Oczywiście że mnie nie przekonasz, bo jest to podejście bardzo prymitywne, z którego większość ludzi wyrasta już w dzieciństwie. Przykładowo, mogę lubić swojego starego malucha, ale jednocześnie mieć świadomość, że nie rozwinie on prędkości większej od auta wyścigowego. Mogę również lubić mój stary PC, ale również mieć świadomość że nie posiada on połowy mocy obliczeniowej nowszych maszyn. Gust nigdy nie wchodzi na teren faktu, a to w nim umiejscowiona jest jakość.
                              • Avatar
                                Ryuki 19.08.2015 18:29
                                Ech… raczej jest odwrotnie^^ Sprawy techniczne jakie wyciągasz to co innego niż rozrywka gdzie każda wada i zaleta są subiektywne. Wiesz jeśli dla ciebie moje podejście jest prymitywne to dla mnie twoje próbuje narzucić jedną definicję jakości dla czegoś co się nie da zdefiniować.

                                Kiedy komp mi wysiądzie to wiem doskonale dlaczego, jest to fakt. Natomiast to czy np. główny bohater jest dobrze napisany czy nie już faktem nie jest. To samo każdy widzi inne wady lub dziury fabularne.
                                • Avatar
                                  TheMoon1235 19.08.2015 18:54
                                  Moje przykłady miały bardziej na celu pokazać, że granica między „lubię” a „dobre” jak najbardziej istnieje, czego zresztą dowodzi każda jedna osoba lubiąca słabe rzeczy, czy nielubiąca dobrych.

                                  „To samo każdy widzi inne wady lub dziury fabularne”
                                  Różni ludzie mogą w różnym stopniu wypełniać dziury fabularne własnymi domysłami, ale nie wpływa to na fakt, czy te istnieją czy nie. Wady podobnie. Ktoś może napisać, że wadą danego anime jest obrany styl, obecność wielkich robotów i dziwne imię głównego bohatera. Nie są to jednak obiektywne minusy serii, takie jak błędy techniczne czy fabularne, nikt więc nie weźmie tego za sensowny argument by uznać bajkę za słabą.

                                  „rozrywka gdzie każda wada i zaleta są subiektywne”
                                  Twór ma na celu zapewnić Ci rozrywkę i może mu się to udać niezależnie od tego jaki poziom sobą reprezentuje. Może być słaby, ale np. zawierać elementy które trafią w Twój gust lub po prostu możesz mieć niskie wymagania. Zupełnie osobną kwestią jest poziom jaki prezentuje on na tle innych tworów tego typu, czyli właśnie jakość.
                                  • Avatar
                                    Ryuki 19.08.2015 19:11
                                    Powiedziałam, że cię nie przekonam ale pamiętaj mnie też do tego nie przekonasz. Nic co napisałeś nie uważam za więcej niż opinię. Bo jeśli anime zawiera elementy, które mi pasują do gustu lub dostarcza mi rozrywkę jest ono dobre i jego ocena przez innych, krytyków czy zielonych ludków mnie nie obchodzi. To co piszesz ogólnie trochę pachnie elitaryzmem a tego nie lubię.

                                    Dlatego też nie zamierzam się rzucać na opinię recenzenta nawet jeśli uważam ją za bzdurę. Kiedy ciebie zabolało jak został oceniony HxH na Tanuki mnie wkurzyła recenzja chociażby 3X3 Eyes ale nigdy mi nie przyszło do głowy by wysuwać moje odczucia jako fakty.
                                    • Avatar
                                      TheMoon1235 19.08.2015 19:24
                                      „jeśli anime zawiera elementy, które mi pasują do gustu lub dostarcza mi rozrywkę jest ono dobre”
                                      I właśnie to jest coś czego nie lubię, czyli „mi się podoba więc jest dobre”. Niestety, nikt z nas nie ma idealnego gustu który mógłby precyzyjnie wyznaczać jakość, a nie jednemu brak też odpowiedniej bazy porównawczej. W sumie można to luźno podłączyć pod „Uwielbiam jeździć w moim maluchu, więc jest to auto dobre, a wręcz najlepsze na świecie. Czemu nikt nie chce za niego zapłacić fortuny?”

                                      „ciebie zabolało jak został oceniony HxH na Tanuki”
                                      Nie przesadzałbym, już dawno przestały mnie boleć takie wybryki śmieszniejszej części fandomu.

                                      „Powiedziałam, że cię nie przekonam ale pamiętaj mnie też do tego nie przekonasz.”
                                      Bardzo by mnie ubodło, gdybym nie zdołał sensownie wyłożyć komuś tak prostej rzeczy. Jeśli chcesz, możesz mnie po prostu ignorować.
                                      • Avatar
                                        Ryuki 19.08.2015 19:35
                                        Czyli oboje nie lubimy podejścia drugiego…hmm i jeszcze się nie pogryźliśmy to coś dziwnego jeśli chodzi o net^^ Powiem ci tylko tyle, napisałam to bo wiem, że owocu nasza rozmowa na temat dobre/lubię nie stworzy. Będziemy tylko nie zgadzać się i rzucać przeciwnymi argumentami. Po tonie łatwo mi złapać, że ktoś jest też dość uparty.

                                        Szczerze jeśli chodzi o recenzje Tanuki często zdarza się, że najbardziej interesują mnie te anime o niższej ocenie. Taka przekora, która mi nie jedną radość dała.
    • Avatar
      sdf 18.08.2015 21:51
      Lol

      HxH 11 > Manga >>>> stary hunter, który jest zakłamany i fałszywy. Zmieniony wizerunek postaciom i pozmieniane fakty fabularne. Nielogiczność na każdym kroku. Pewnie to tylko zwykły trolling, bądź ktoś przekupił tę osobę, by pisała takie bzdury, bo ktoś musi mieć odwagę bronić tej słabej recenzji.Przynajmniej mogłabyś się przygotować i obejrzeć całą serię, a nie kilka odcinków zanim cokolwiek napisze.

      Jedyne plusy starego huntera to opening i mroczny klimat od początku do końca, ale w wersji hxh 11 arc w yorknew, chimera ant i elekcjcii to mroczny klimat przewyższa klimat ze starocia.

      Stary hxh to zwykła podróbka prawdziwego huntera. Nie polecam.
      • Avatar
        Ryuki 18.08.2015 22:11
        O naprawdę, ktoś mnie przekupił^^ Super, może na dniach dostanę tłustą kopertę w skrzynce. Heh, nigdy nie myślałam, że Tanuk jest taki hojny.

        Hahaha, mówiłam, że fani HxH 2011 przesadzają^^ Nigdy nie pomyślałam… wróć wiedziałam, że mój komentarz wywoła taki odruch. Cudownie też zostać trollem tylko dlatego, że się woli jedną wersję od drugiej. Jak najbardziej dziękuję za ten zaszczyt. No nic^^ „wersja z 1999>>> manga >>nieskończoność>>> 2011” nadal aktualna.
  • Avatar
    A
    Lees 13.08.2015 13:06
    Ocena 5 w kontekście fabuły to chory żart.
    • Avatar
      FoRcE 13.08.2015 16:00
      Ta cała recenzj to chyba jakiś chory żart.
      • Avatar
        ioo 15.08.2015 12:17
        To nie żart. Oni naprawdę tak nisko upadli i w to wierzą.
        • Avatar
          Easnadh 15.08.2015 12:28
          Kim są Oni? O_o;
        • Avatar
          Jackass 15.08.2015 16:13
          Pan/Pani recenzująca jest tu zaledwie 15 dni i już się nabawiła negatywnej opinii. Czy zamieszczenie jej recenzji jest winą redakcji czy nie, to już nie moja sprawa. Nie mniej muszę przyznać, że recenzja jest bardzo zabawna, ale i także odstrasza potencjalnych widzów, którzy mają/będą mieli chęć obejrzenia tego anime.
    • Avatar
      1 20.08.2015 03:26
      Dokładnie, zdecydowanie za wysoka.
  • Avatar
    R
    tamakara 13.08.2015 12:56
    openingi i endingi osobiście uważam za, delikatnie mówiąc, nijakie i nieciekawe


    Jako, że jestem od lat nieprzytomnie zakochana w yuzu i mam ich za wspaniałych artystów, przykro mi się czyta takie słowa. Cóż, gusta… Zastanawiałam się też przez chwilę, czy jestem właśnie taką osobą, „której bez zastrzeżeń przypadnie do gustu cała seria”. Chyba tak, skoro dałam 10, no ale bias robi swoje. Tak naprawdę chciałam przypiąć się do czegoś innego.
    Czy autor recenzji nie ocenił całości fabuły właśnie pod kątem kontrowersyjnego chimera arc? Wrażenie musiało być naprawdę wyjątkowo negatywne, skoro, wydaje mi się, nieprzeciętne, yorkshin i greed island, pełne „hunterowej roboty i przygód” poszły w zapomnienie. Hmm
    W sumie ganianie za pawiem kosmosu i poławianie skarbów przez 150 odcinków, bez żadnego umierania i traum, byłoby z pewnością bardzo przyjemnym spinnoffem.
  • Avatar
    A
    <3Paulina>3 21.07.2015 20:57
    Otóż stanęłam na momencie z mrówkami chimerzymi (nie wnikam jak to się pisze), król i te sprawy… No i po prostu stanęłam w miejscu. Nie mogę albo po prostu nie chcę oglądać dalej. Nie mogę się przyzwyczaić do tego że autor anime uśmiercił kilku bohaterów do których żywiłam sympatię (nie wymawiajmy imion). Coś mnie odpycha od oglądania.


    Może ktoś radzi brnąć przez to dalej ?
    • Avatar
      tamakara 21.07.2015 21:53
      Autor mangi, słońce, to jego sprawka. ;) A czy oglądać? Skoro już cierpisz, to będziesz cierpieć jeszcze bardziej. Ta historia robi krzywdę w serce.
    • Avatar
      Gość 22.07.2015 02:25
      Na otarcie łez powiem, że nie miał do końca jaj żeby niektórych uśmiercić (czytaj: prawdopodobnie edytor mu nie pozwolił, albo co bardziej prawdopodobne zdał sobie sprawę, że niektóre postaci mają jeszcze duży potencjał, a ich pierwotna śmierć ma służyć tylko jako motor dla działań innych postaci), także niektóre śmierci to nie do końca śmierci.
  • Avatar
    A
    Kalluto 3.04.2015 05:19
    Dlaczego?
    dlaczego nie ma recenzji, a są tylko oceny? Chyba nie dlatego że w starszej wersji jest…(recenzja)
    • Avatar
      hdrn 3.04.2015 10:56
      Re: Dlaczego?
      Bo patrząc na oceny recenzentów, to myślę, że Tassadar będzie recenzował :D
  • Avatar
    A
    IKa 1.10.2014 18:00
    Usunięto wycieczki osobiste. Albo zaczniecie normalnie dyskutować, albo będzie dalsze cięcie.
    Moderacja
    • rool 6.03.2015 16:06:49 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    pewupe 30.09.2014 17:22
    Dobra seria
    Trzeba przyznać, że jest to bardzo dobra ekranizacja. Choć początkowo nie mogłam się przekonać, mając w pamięci pierwszą wersję to tej też nie można nic zarzucić. Największą przemianę przeszedł tu Killua, który w tej wersji jest strasznie moe, w tamtej za to mroczny. I sama nie wiem co do niego bardziej pasuje. Ale strasznie go w tej wersji polubiłam. Nadal uważam tamtą wersję za bardzo dobrą produkcję, szczególnie jeśli chodzi o klimat, dlatego szkoda, że mało ludzi sięgnie po nią, gdyż już nie ma takiej potrzeby. Podobna sytuacja była z FMA, tylko że pierwsza seria stalowego alchemika nadal stanowi ciekawą alternatywę, pierwszą serię HxH warto sprawdzić tylko i wyłącznie dla muzyki i klimatu. Nic więcej niestety już nie oferuje.
    Najmocniejszą stroną są na pewno postacie. Podczas gdy sama fabuła niespecjalnie mnie rajcowała, lubię dosłownie 1 i ostatni arc, to miło było patrzeć w końcu na normalną przyjaźń między chłopakami – Killua i Gonem. To było coś pięknego. Dobrze skończyli akurat w tym momencie, jest to idealne zakończenie. Szkoda, że na kontynuacje będziemy czekać może nawet tyle samo lat jak nie więcej co przedtem…
    Opening natomiast wkurzał mnie od początku do końca, do openingów starej wersji się nie umywa.

    Jeśli chcecie zobaczyć dobry shounen, bez głupich nawróceń i piękną przyjaźń to polecam.
  • Avatar
    A
    Góral 29.09.2014 06:23
    anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
    Zgadzam się z oceną Tassadara. Głównym tego powodem jest nieudolna reżyseria. Owszem, jest to wierna adaptacja, może nawet wierniejsza niż pierwsze anime, ale w tym przypadku nie jest to zaletą. Hunter x Hunter to jedna z tych mang, którą adaptacja (z 1999 r.) przebiła. W nowej wersji brakuje odpowiedniego prowadzenia historii, przedstawienia bohaterów i wytworzenia odpowiedniej atmosfery. Tutaj każda sekunda musi być wypchana akcją i widz nie ma chwili oddechu. Wprowadzenie Leorio i Kurapiki i ich zaprzyjaźnienie się z Gonem przeprowadzono znacznie lepiej 12 lat temu. Tutaj po jednej rozmowie byli gotowi rzucić się za nim w morze (oczywiście po części wynikało to z ich charakterów, ale jakiś wcześniejszy „character development” by się jednak przydał).

    W starej od razu zostałem wciągnięty w świat łowców i nie potrzebowałem ciągłej akcji by się nie nudzić. Czas na podziwianie Wielorybiej Wyspy bynajmniej nie uważałem (i nie uważam) za stracony. Duża w tym zasługa muzyki, która tworzyła odpowiedni nastrój czy to w nocy, czy w dzień, czy to podczas walki czy sielanki. Niestety w nowej wersji muzyka jest fatalna, a opening beznadziejny. Ending natomiast (bardzo podobny swoją drogą do openingu 2­‑giej serii Kaijiego) bije wszelkie rekordy i mam nadzieję nigdy go już nie usłyszeć. Zadziwia mnie, że w anime skierowanym do dzieci zdecydowano się właśnie na takie darcie mord.

    Poza tym źle dobrano seiyuu. Jeśli ktoś uważa inaczej powinien zapoznać się z wersją sprzed 15 lat. W nowej Mito ma głos babci, a Kurapica ma zbyt kobiecy. Z tego co widzę wszystkie postacie tu postarzano co wyszło serii na złe. Aktorka grająca Gona w starej wersji mogłaby grać Mito… Jednak to jestem w stanie przeboleć. Najgorsze jest jednak pędzenie z historią, podobnie jak miało to miejsce w FMA:B oraz wprowadzanie niepotrzebnych zmian jak choćby dodanie postaci Katsuo. Wlepianie fillerowych scen, a pomijanie istotnych wkurza niemiłosiernie. W starej wersji Gon nie złapał tej ryby tak hop­‑siup. Musiał sporo się namęczyć i popróbować. Do tego pominięto bardzo istotną postać, od której dowiedział się o ojcu i organizacji łowców, no i nabrał trochę nowych umiejętności pod jego okiem.

    Więcej argumentów przemawiających za tym ,że ta seria to porażka znajdziecie tutaj:
    [link]#post2651984
    [link]#post2660793
    [link]#post2783942


    Na Azunime miałem polskie wersje tych postów, ale niestety padło.

    Nie polecam tej wersji anime. Jeśli ktoś jednak chce koniecznie ją zobaczyć to radzę pójść na kompromis – obejrzeć starą, a potem (tzn. od 76 odc.) sięgnąć po nową. Ale arc z robalami jest wyjątkowo słaby więc…
    • Avatar
      Kamiyan3991 29.09.2014 10:56
      Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
      Ty się akurat raczej nie masz prawa z czymkolwiek zgadzać, bo nie widziałeś więcej niż kilka odcinków.

      Mnie się tam tempo, oprawa itd. podobała, a serię z 1999 również widziałem i nie widzę w niej nic specjalnego.

      Na pewno nie polecałbym jej przed wersją z 2011 – szkoda czasu.
    • Avatar
      hdrn 29.09.2014 12:56
      Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
      Zadziwia mnie, że w anime skierowanym do dzieci zdecydowano się właśnie na takie darcie mord.

      To nie jest anime skierowane dla dzieci, tylko dla nastolatków.
      Do tego pominięto bardzo istotną postać, od której dowiedział się o ojcu i organizacji łowców, no i nabrał trochę nowych umiejętności pod jego okiem.

      Nie pominięto. Nie oglądałeś Chimera Arc?
      • Kamiyan3991 29.09.2014 14:15:26 - komentarz usunięto
        • Avatar
          Lees 29.09.2014 14:55
          Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
          Początek rzeczywiście trochę zbyt pędzi w porównaniu ze starą wersją, ale ogólnie seria bardzo dobra, jeden z najlepszych shounenów ostatnich lat. A co endingów to się absolutnie nie zgodzę – były świetne.
      • Avatar
        Góral 29.09.2014 20:28
        Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
        W nowej wersji Kaito pojawił się jeszcze przed robalami, w 75 odc. zamiast pokazać go wtedy kiedy trzeba, czyli w odcinku pierwszym. To Kaito był pierwszym nauczycielem Gona i to dzięki niemu główny bohater znalazł cel w życiu. W nowej wersji szuka ojca i chce zostać hunterem „bo tak”. 74 odcinki później pojawia się nowa postać, która szybko  kliknij: ukryte . Zupełnie inaczej by ją się odbierało gdybyśmy znali ją od pierwszego odcinka. Jest to przykłąd fatalnej reżyserii.

        Jeśli chodzi o moją znajomość nowej wersji, zostały mi tylko odcinki 147 i 148. Nowsze odcinki również komentowałem, choćby odc. 48 albo 52

        [link]#post3045707
        [link]#post3082538
        [link]#post3108482
        [link]#post3102208

        Itd.
        Nie będę linkował wszystkiego. Nie komentowałem każdego odcinka, ale w każdym znajdywałem masę nieścisłości i przykłady żałośnie słabej reżyserii. Jeśli ktoś tego nie dostrzega to jedynie znaczy, że jest albo za młody albo za głupi.
        • Avatar
          tamakara 29.09.2014 20:45
          Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
          Kogoś tu poniósł entuzjazm głosiciela jedynej słusznej prawdy… Patrzę jaki dajesz mi wybór i uznam, że jestem za młoda :D
        • Avatar
          Kamiyan3991 29.09.2014 20:51
          Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
          To znaczy jak?
          Bo w takim wypadku między pierwszym odcinkiem, w którym go widzimy, a historią z mrówkami mijają lata świetlne, a większość ludzi to spotkanie pewnie już wtedy zapomniało / miało gdzieś.

          Poza tym czepiasz się głupot tak naprawdę – niby według jakiej szkoły wszystko ma być podane na tacy już w pierwszym odcinku?

          Wszystko zostało wyjaśnione później w przystępny sposób, Ty robisz tutaj bardzo dziwny błąd logiczny – oceniasz całość przez pryzmat pierwszej serii („bo tam było tak”), co jest absurdalne.

          I to znaczy jakie „nieścisłości”?
          Oglądałem obie serie i trudno mi tutaj wskazywać jakieś rażące różnice.
          W sumie wszystkie arci oglądało mi się lepiej w nowej wersji, szczególnie ten w mieście z Kurapiką (duża tutaj zasługa Miyuki Sawashiro, której głos idealnie pasuje do tej postaci).

          Tak – uważam nowe głosy postaci za zmiany na duży plus.
          Szczególnie spodobał mi się głos Leorio.
          Jedyny minus to głos tej „babci” na początku, ale kto by zwracał na to uwagę, skoro pojawia się w 1­‑2 scenach?

          o jedynie znaczy, że jest albo za młody albo za głupi.


          Trzecia opcja (i moim zdaniem najbliższa stanowi faktycznemu) – przeciętny widz nie zwraca uwagi na takie detale, nazywając to „słabą reżyserią”.

          tl;dr – czepiasz się pierdółek.
          • Avatar
            Góral 29.09.2014 20:59
            Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
            Czytałeś chociaż moje posty na Mangahelpers? Dorzucanie kiepskich fillerów, odcinki recapy i MASA błędów to nie są detale i świadczą o słabej reżyserii. Tych „pierdółek” jest zatrzęsienie i już samo to pokazuje słabość serii. Do solidnego anime trudno się przyczepić, do Hunter x Huntera z 2011 wyjątkowo łatwo. Przez jakieś pierwsze 15 odcinków wypisywałem całą litanię głupot jakie się pojawiły (np. w nowej wersji zabójcze dziki były nokautowane przez spadające jabłka, lol) – głupot dużego kalibru, później zaprzestałem, bo napisałbym więcej tekstu niż ma scenariusz anime.
            • Avatar
              Kamiyan3991 29.09.2014 21:27
              Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
              Nie, bo malkontenctwo do mnie nie przemawia, kiedy sam nie mam zastrzeżeń.

              Recap z tego, co pamiętam był aż jeden, fillery nawet jak były to widocznie mało zauważalne, bo nawet ich nie zauważyłem.

              Nie, pierdółki nawet w zatrzęsieniu są nadal tylko pierdółkami i robią wrażenie tylko na krytykach filmowych i domorosłych krytykach filmowych.
              Ktoś, kto ogląda bajkę tylko po to, żeby się dobrze bawić nawet nie zwraca na takie rzeczy uwagi.
              Ich obecność czy brak nie wpływa na odbiór serii w żadnym stopniu.

              Nie wiem czy dziki zabijały spadające jabłka, skoro to było 2 lata temu i pewnie w jednej scenie.
              Nawet jeśli w serii z 99 roku nie było takiego „zatrzęsienia głupot”, to również go nie zauważyłem (co prowadzi do prostego wniosku – I couldn't care less).

              Ponownie – dlaczego?
              Bo większość ludzi nie jest krytykami i pierdółki mają gdzieś.
              Liczy się samo prowadzenie fabuły, sceny akcji (to jednak shounen, więc muszą być dobrze poprowadzone), klimat (tu moim zdaniem zdecydowanie był, czego nie mogę powiedzieć o serii z 99), dobór ekipy (seiyuu moim zdaniem idealnie dobrani, no może z wyjątkiem jednej „babuni” z początku serii, najbardziej spodobał mi się Takamura w roli Ginga).

              Następne czego się uczepisz (jeśli oglądałeś arc z robalami) – za bardzo rozwleczony.
              Tu też mógłbym polemizować – trwało to długo, jednak w każdym odcinku było trochę napięcia i każdy wnosił coś nowego.
              Nawet odcinki, w których pozornie nic się nie działo były bardzo emocjonujące… to trzeba umieć i jestem zdania, że Madhouse podołało wyzwaniu.

              Generalnie – opinie o kiepskiej reżyserii są po prostu płytkie, kiedy całość ogląda się dobrze.
              Jeśli oglądasz odcinki po kilka razy, żeby czepiać się mało znaczących bzdet, to proszę bardzo.
              Wiedz jednak, że większość ludzi ma to po prostu gdzieś i to jak najbardziej zdrowe podejście.

              A zaniżanie oceny za jakieś spadające jabłka, które nijak mają się do fabuły jest absurdalne… oczywiście dopóki ktoś nie jest krytykiem filmowym.
              • Avatar
                Tassadar 30.09.2014 17:39
                Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
                Nie, pierdółki nawet w zatrzęsieniu są nadal tylko pierdółkami i robią wrażenie tylko na krytykach filmowych i domorosłych krytykach filmowych.


                Bo większość ludzi nie jest krytykami i pierdółki mają gdzieś.


                Widzę kształtujący się nowy i ciekawy argument (niesłuszny, ale dalej ciekawy). Dbałość o detale jest ważna tylko dla krytyków, przy czym jednoznacznie sugeruje to, że rację ma uciśniony lud, a wszelka krytyka jest be, hmmm… A tak serio, to dla każdego ważne jest coś innego, ja osobiście na przykład lubię, jak się pilnuje szczegółów, bo one również kształtują obraz całości.

                Inna sprawa, że większość ludzi od shounenów takiej szczegółowości nie wymaga, bo tu chodzi o zbieranie power­‑upów i pokonywanie nowych wrogów. HxH podobał mi się jedank właśnie za to, że próbował aspirować nieco wyżej, ponad Nartuto/Bleacha etc..
                • Avatar
                  Kamiyan3991 30.09.2014 18:06
                  Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
                  Niesłuszny, bo Ty twierdzisz, że jest niesłuszny?
                  Kiepski argument, wolałbym zresztą, żebyś nie pisał w tonie „prawdy objawionej”, bo to jest po prostu słabe.

                  Ale ja nie powiedziałem, że krytyka jest bee.
                  Krytyka czepiająca się głupot jest bee, bo na takie rzeczy i tak mało kto zwraca uwagę, nie wpływają one też w żadnym stopniu na odbiór całości.
                  Tu nie chodzi o dopracowanie, tylko czepianie się głupot, co nie uważam za akceptowalne.

                  A od jakiej serii wymaga się szczegółowości?
                  Może jakieś detektywistyczne, bo poza tym nic nie przychodzi mi do głowy.

                  Jeśli oglądamy bijatykę i przy okazji po łebkach są poruszane jakieś tematy związane z fizyką, to od razu czepiamy się „niedopracowane, bo po łebkach itd”?
                  No jak dla mnie to nie, bo nie jest to element istotny + pewnie mało kto z potencjalnej widowni się na tym zna, więc po prostu ma to gdzieś.

                  W ogóle nie obchodzą mnie spadające jabłka, bo to raptem jedna scena, która nawet nie utkwi mi w pamięci.
                  Baa, pamiętać szczegóły z odcinka przed tygodnia?
                  Trudne zadanie.

                  Ale zapamiętać np. dobrze zrealizowaną walkę czy jakiś ważniejszy wątek?
                  Owszem i tego należy się trzymać.


                  Zresztą – nie mój cyrk, nie moje małpy.
                  Czepiajcie się pierdółek, skoro chcecie, ale nie przypisujcie to pod „słabą reżyserię”, bo to jest żenujące.
        • Gość 30.09.2014 18:48:49 - komentarz usunięto
    • ... 29.09.2014 23:52:35 - komentarz usunięto
    • ... 1.10.2014 15:03:15 - komentarz usunięto
      • FoRcE 1.10.2014 16:55:58 - komentarz usunięto
    • Avatar
      Yagami1 9.12.2014 04:46
      Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
      Tonący się brzytwy chwyta. Nie dałeś żadnych solidnych argumentów, tylko czepiasz się nieistotnych pierdółek, jakoby miało to katastrofalne skutki w fabule.
      To tak jakbym próbował zmieszać z błotem Gintamę, bo w 3/4 materiału nie ma jednostajnej fabuły, tylko epizodyczne historie.
      Drugie primo, gdzie masz tam, że Gon chce zostać łowcą „bo tak”?
      Jest czarno na białym powiedziane, że Gon chce się dowiedziec od ojca, dlaczego zostanie łowcą miało większy priorytet niż wychowanie własnego syna. Ażeby tego dokonać, musi zdobyć licencję. Proste do zrozumienia, jak machanie łopatą…
      Relacje bohaterów? WSKAŻ mi gdzie, Killua, Gon, Kurapika lub Leorio stwierdzają, że jeden za drugiego odda życie.
      Gon jedynie mówi, jak grali w zbijanego, że Killua jest najlepszym przyjacielem, na którego mógł trafić w życiu. Tylko to.
      Mniej więcej w każdym arcu, wszystkie postacie radziły sobie SAME.(Choćby Kurapika w starciu z Trupą Pająka lub Gon I Killua
      na Egzaminie.
      Osobiście polecam remastera z 2011 roku, ma więcej do zaoferowania niż utykający orginał pod względem animacji, muzyki na postaciach kończąc I Panie Góralu, gdyby pan zerknął, zobaczyłbyś, że w starym Hunterze jest o wiele więcej fillerów,
      a nie bazować na swoim widzimisię i wprowadzać ludzi w błąd.
      Jeśli nadal masz różowe okulary z napisem „1999 HunterxHunter”,
      to radzę je zdjąć -_-
    • Avatar
      rool 6.03.2015 16:11
      Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
      Najbardziej rażące jest już od ep.83, tok myślenia Gon'a jest już szczytem debilizmu. To jest jedna z wielu sytuacji, gdzie japońce przelewają swoje kompleksy w anime. Jakby mogli to by największego złoczyńce złapali, przesłuchali a potem zaprosili na herbatkę – był złoczyńcą, bo zapewne miał zły okres w życiu i dlatego mordował, gwałcił czy co tam jeszcze złego robił. Taki motyw w anime czy w mangach jest od cholery.
  • Avatar
    R
    FoRcE 28.09.2014 20:14
    Tassadar a ocena 4/10
    Jeden z „recenzentów” ocenił serię na 4/10. Rozumiem, że może komuś się to anime nie spodobać ale nie mogę sobie wyobrazić żeby ktoś mógł patrząc na tą serię obiektywnie(bo chyba taka jest rola recenzenta) ocenić ją tak nisko. Czy ta strona mogła aż tak sięgnąć dna?
    • Avatar
      Kamiyan3991 28.09.2014 20:45
      Re: Tassadar a ocena 4/10
      *tę

      Co to w sumie znaczy spojrzeć obiektywnie?
      HxH to po prostu bardzo dobrze zrealizowany shounen, ale jeśli ktoś ni przepada za tego typu produkcjami (a w szczególności – tasiemcami) to zadowolony nie będzie.
    • Avatar
      hdrn 28.09.2014 23:35
      Re: Tassadar a ocena 4/10
      Możesz się już domyślać, kto będzie pisał recenzję tego tytułu.
      • Avatar
        IKa 28.09.2014 23:42
        Re: Tassadar a ocena 4/10
        Według grafika rezerwacji w profilu naczelnej… [link]
      • Avatar
        Kamiyan3991 28.09.2014 23:42
        Re: Tassadar a ocena 4/10
        A to już nie będzie akceptowalny przypadek.
        Bo w takim wypadku mam coś pokroju recenzji DMC („lepiej obejrzyjcie sobie Becka”... rofl).
      • Avatar
        Tassadar 28.09.2014 23:44
        Re: Tassadar a ocena 4/10
        Na pewno nie ja, szkoda mojego czasu na zajmowanie się tym anime. Co miałem do powiedzenia dodałem w komentarzu, wolę się zająć serialem który mnie jakoś zaciekawił, choćby jednocześnie był kiepski, niż pisać elaborat na temat Dlaczego nowa adaptacja HxH jest krokiem wstecz w stosunku do poprzedniczki.
        • Avatar
          Kamiyan3991 28.09.2014 23:58
          Re: Tassadar a ocena 4/10
          To dobrze, nie będę musiał wyśmiewać takiej recki. ^
    • Avatar
      Tassadar 28.09.2014 23:40
      Re: Tassadar a ocena 4/10
      Tak jak There is no Tsukihime anime, tak dla mnie seria z 2011 roku nie powinna w ogóle powstać, bo poprzedniej wersji z 1999 do pięt nie dorasta. Mnóstwo materiału ze starszej serii wycięto lub okrojono i nie mówię tu o drobiazgach, ale o ważnych scenach, które budowały to, jak dojrzewali bohaterowie, jak wiele niebezpieczeństw na nich czekało i jak wielkim sprytem musieli się nierzadko wykazywać w nawet najprostszych sytuacjach.

      Poza tym nowy Hunter jest po prostu źle nakręcony za przykład mogę podać początkowe odcinki i fakt, że widzowi z miejsca wyjawiono, że  kliknij: ukryte . Jasne, dla znających mangę to w teorii żaden problem, ale jak dla mnie to mankament, bo traci się możliwość zaskoczenia widza. Potem jest niestety nie lepiej i uroku poprzedniej odsłony (której dałem mocne 8/10 jeśli liczbowa skala ma o czymkolwiek decydować) tutaj nie odnalazłem.

      Do tego arc z mrówkami był zdecydowanie najsłabszym najbardziej udziwnionym i nudnym arciem HxH, a wlókł się w nieskończoność.

      Jak dla mnie Madhouse pokpiło sprawę i stąd taka, a nie inna ocena. Nawiązując do opisów Tanukowych cyferek 4 – można obejrzeć, ale po co, skoro jest wiele lepszych serii – w tym przypadku jest to HxH od Nippon Animation.
      • Avatar
        Moslaten 30.09.2014 03:24
        Re: Tassadar a ocena 4/10
        Oceniasz HxH przez pryzmat poprzedniej wersji? Gdzie tu sens? Ocena nie powinna mieć nic wspólnego z naszymi zawiedzionymi nadziejami. Lol. To tak jakby dawać co drugiej serii 4/10, „bo myślałem, że będzie lepsze”...
        W każdym razie, ja tak to widzę.
        • Avatar
          Góral 30.09.2014 04:58
          Re: Tassadar a ocena 4/10
          lol
          Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Tassadar podał ci przykład skopania prowadzenia historii (Tonpa), a to że w wersji z 1999 roku takiego błędu nie popełniono to zupełnie inna kwestia. W wersji z 2011 roku jest głupota na głupocie, a wersja z 1999 r. jest dopracowana, stąd oceny 4 i 8. EOT.
          • Avatar
            Kamiyan3991 30.09.2014 10:29
            Re: Tassadar a ocena 4/10
            lol
            Co to za przykład niby?
            Ten motyw był tak „zaskakujący” jak obietnice przedwyborcze, więc trudno to uznać za jakąkolwiek wadę.
          • Avatar
            Moslaten 30.09.2014 12:55
            Re: Tassadar a ocena 4/10
            Aż się sam dziwie, że zaczynam kłótnie ze znanymi na cały świat Wielkimi Znawcami z Tanuki :P
            Drogi Góralu, to się właśnie nazywa ocenianie przez pryzmat.
            I proszę, podaj więcej głupot, które MAJĄ wpływ na fabułę, bo postacie, które miały pełnić głównie funkcję gagu (w dodatku to postać epizodyczna) są co najmniej idiotyczne…
            Zresztą HxH technicznie to jedno z lepszych anime, więc nie rozumiem jak można dawać mu mniej niż 6, choćby za samo wykonanie. I to są fakty, których nie możecie podważyć…
            • Avatar
              Slova 30.09.2014 14:35
              Re: Tassadar a ocena 4/10
              Proszę nie zaliczać Górala do grona Wielkich Znawców z Tanuki, z pewnością sam sobie tego nie życzy.

              nie rozumiem jak można dawać mu mniej niż 6,

              Jest shounenem, więc nie widzę problemu, by oceniać to jako coś podrzędnego, bo tak to przecież wygląda.
              • Avatar
                Kamiyan3991 30.09.2014 14:57
                Re: Tassadar a ocena 4/10
                I tak, i nie.
                FMA też jest shounenem, a jednak to coś zupełnie innego.

                Ocena może być niższa, kiedy się tego nie lubi (ale jak się nie lubi, to się nie ogląda, co nie?), jednak to nadal nie zmienia faktu, że jak na shounen produkcja bardzo się wyróżnia i wypadałoby to docenić.

                HxH to nie jest Bleach.
        • Avatar
          Slova 30.09.2014 14:35
          Re: Tassadar a ocena 4/10
          To tak jakby dawać co drugiej serii 4/10, „bo myślałem, że będzie lepsze”...

          Robię tak cały czas i mam się dobrze.
          • Avatar
            Moslaten 30.09.2014 16:53
            Re: Tassadar a ocena 4/10
            Dlatego większość ludzi ma polewkę z tych waszych recenzji ;f Bez obrazy…
            Gdyby zawodowi recenzenci tak robili to topowe tytuły nigdy by się nie przebiły do 5+/10. Ale ok. Rozumiem że jesteście amatorami i w ogóle, ale bez przesady…
            • Avatar
              Tassadar 30.09.2014 17:47
              Re: Tassadar a ocena 4/10
              Aktualne oceny ze strony głównej: 7, 7, 8, 5, 1, 10, 7, 8, 7, 8. Średnia 6,8, 8/10 ocen powyżej 5. Twój argument jest inwalidą.
              • Avatar
                Moslaten 30.09.2014 21:10
                Re: Tassadar a ocena 4/10
                Ty chyba nie zrozumiałeś sensu mojego posta, chodziło mi o to, że oczekiwania nijak się mają do ocen ;f
            • Avatar
              Slova 30.09.2014 19:48
              Re: Tassadar a ocena 4/10
              I jaki piękny byłby świat, gdyby recenzenci tak robili, a nie kierowali się strachem o urażenie fanów i wizją sowitej zapłaty ze strony producentów, w efekcie czego w skali do dziesięciu oceny wahają się od 9 do 11.

              A ponadto piszę recenzję za pieniądze i tam oceniam tak samo. Czy to czyni mnie zawodowym recenzentem?
              • Avatar
                Moslaten 30.09.2014 21:23
                Re: Tassadar a ocena 4/10
                Z kontekstu tego co napisałeś wynika, że zapowiedź anime jest dobra, a anime jest słabe = obniżenie oceny.

                Slova napisał(a):
                A ponadto piszę recenzję za pieniądze i tam oceniam tak samo. Czy to czyni mnie zawodowym recenzentem?

                Może źle się wyraziłem. Chodziło mi o doświadczonych i cenionych recenzentów, takich którzy uzasadniają swoją ocenę i nie udają, że nie widzą dobrej strony technicznej danego tytułu. A nie takich, którzy uważają, że jak napiszą coś sprzecznego z oczekiwaniami fanów to są męczennikami w dobrej sprawie.
                Bo fani zawsze się mylą ;_;
                • Avatar
                  Slova 30.09.2014 21:48
                  Re: Tassadar a ocena 4/10

                  Bo fani zawsze się mylą ;_;

                  Ale przecież to nawet nie wymaga tłumaczenia.

                  Z kontekstu tego co napisałeś wynika, że zapowiedź anime jest dobra, a anime jest słabe = obniżenie oceny.

                  O KURDE JAKIE SŁABE ANIME, 8/10

                  W sumie to też śmieszna opcja.


                  i nie udają, że nie widzą dobrej strony technicznej danego tytułu.

                  Mamy oceny cząstkowe od tego.
        • Avatar
          Tassadar 30.09.2014 17:42
          Re: Tassadar a ocena 4/10
          A czemu nie? Skoro starszą serię uważam za o wiele lepszą, to czemu miałbym dawać nowej tylko nieznacznie niższą ocenę? Oczekiwania nie maja nic do tego.
          • Avatar
            pralka 30.09.2014 20:35
            Re: Tassadar a ocena 4/10
            Oczywiście, masz prawo wystawić dowolną ocenę (nawet ujemną, gdyby system ją przyjął).

            Natomiast prawem innych komentatorów jest nie brać takiej oceny poważnie (bo wynika z rzeczy niepowiązanych albo luźno powiązanych z wartością ocenianego anime) i zastanawiać się nad sensownością innych twoich ocen (bo też mogą wypływać z jakichś uprzedzeń). Tyle mojego.
          • Avatar
            .. 1.10.2014 14:50
            Re: Tassadar a ocena 4/10
            Nowego Huntera oglądało mi się bardzo miło. Nie widziałem starej wersji, możliwe że była arcydziełem, a nowa jest tylko dobra. Śmieszy mnie jednak 4/10 dla nowego Huntera i jednocześnie:
            * 5/10 dla Naruto
            * 6/10 dla Bleacha
            * 6/10 dla Fairy Tail
            Trochę bije po oczach takie 5/10 dla Kill Me Baby czy Green Greena no ale już nie mieszajmy gatunków. Tak czy inaczej, odnoszę wrażenie, że zarówno Ty jak i Góral jesteście uprzedzeni do nowej wersji bo nie jest starą. Całe hordy malkontentów się widziało gdy nowe anime wchodziło, krytykujące wszystko co się dało, bo dawniej było lepiej. Nie twierdzę, że nowa wersja jest perfekcyjna, zgodzę się z pewnością, że wrzucenie Kite'a później to zabieg co najmniej dziwny, jednakże uważam, że anime samo w sobie jest co najmniej dobre i jesteście zbyt surowi dlatego, że detale niewidoczne dla tych co starej wersji nie widzieli was kłują w oczy.
            • Avatar
              Tassadar 1.10.2014 19:43
              Re: Tassadar a ocena 4/10
              8/10 dla pierwszego HxH. A Naruto do połowy było całkiem znośnie, z kolei Bleach i FT to po prostu solidne firmy, do których mam zresztą słabość ze względu na postacie.
            • Avatar
              Apokalips 2.10.2014 00:05
              Re: Tassadar a ocena 4/10
              A nie powinny Cię śmieszyć. Bo może masz założone różowe okulary ale.. inni nie. Bo:
              1. nie każdy tak to widzi.
              2. Są to tasiemce, których jakoś spada ostro w dół.

              Są to Anime które muszą podpaść pod osobę żeby się ciągle podobały.
              * 5/10 dla Naruto – mnóstwo filerów + wrażenie ciągle powtarzających się historii z lekką zmianą. Nie wszystkie ale z klimatu pierwszych odcinków dużo brakuje… teraz to se leci.
              * 6/10 dla Bleacha – bardzo dobre odcinki początkowe przy powyżej 200 już spadła jakość.
              * 6/10 dla Fairy Tail – akurat to mnie znudziło przy 11 odcinku, gniot. Więc nie będę oceniał ogólnie, ponieważ nie obejrzałem.

              A HxH? Ogólnie anime podobało mi się i obejrzałem całość(z niecierpliwością czekam na drugą serię), ale nie dziwię się że ludzie to mogą kiepsko oceniać…
              Bo część historii związana z mrówkami… to była po prostu przesada. Naprawdę po jakimś czasie miałem jej dość, a w dobrym anime nie powinno być miejsca na zanudzanie widza. Za dużo tego.

              Myślę że można znaleźć jeszcze kilka wad, więc nie dziwię się gdy ludzie oceniają je gorzej.
              • Avatar
                Moslaten 2.10.2014 04:52
                Re: Tassadar a ocena 4/10
                Mnie śmieszy to, że ktoś daje Fairy Tail 6/10, a HxH 4/10… Po prostu śmiech na sali… Zarzucasz HxH głupio poprowadzoną fabułę, a FT co ma? Co chwile na poczekaniu wyskakują z coraz to mocniejszym przeciwnikiem, i coraz mocniejszym Natsu.
                Już nie mówiąc o oprawie, którą HxH miażdży większość anime, które powstały ;f
                Zresztą, po co ja to pisze, skoro i tak mam gdzieś to jak ktoś ocenił to anime… Ale trochę boli to, że przez takie chamskie zaniżanie ocen przez uprzedzenia, wielu ludzi nie będzie próbowało nawet obejrzeć tej bajki… W końcu ludzie wolą się sugerować ocenami recenzentów(?) niż głupiej masy :c


                ps. Slova, słabe anime w porównaniu do oczekiwań też może dostać 8/10, bo oczekiwania to jedno, a ocena to drugie ;f
      • Avatar
        pralka 30.09.2014 06:38
        Re: Tassadar a ocena 4/10
        Tassadar napisał(a):
        Mnóstwo materiału ze starszej serii wycięto lub okrojono

        Tak, wycięto fillery, z których wersja 1999 była znana.
        Tassadar napisał(a):
        Poza tym nowy Hunter jest po prostu źle nakręcony za przykład mogę podać początkowe odcinki i fakt, że widzowi z miejsca wyjawiono, że  kliknij: ukryte .

        Co jest akurat zgodne z mangą (19 strona, 5 rozdział). Oczywiście można twierdzić, że wariant z 1999 miał swoje plusy, ale w żaden sposób nie jest to przykład na to, że Madhouse tu coś pokpił.
        Tassadar napisał(a):
        Do tego arc z mrówkami był zdecydowanie najsłabszym najbardziej udziwnionym i nudnym arciem HxH

        Sądząc po wcześniejszej części wypowiedzi, zawinił głównie tym, że nie pojawiał się we wcześniejszej ekranizacji. Jak dla mnie była to w największym stopniu wyłamująca się z shounenowych schematów część historii i przez to najciekawsza (choć z tego samego powodu nie wszyscy ją w takim stopniu docenią).

        Nie przeczę, że sam miałem pewien sentyment do starszej wersji. Na szczęście nie skłoniło mnie to do szukania dziur w całym i szybko zacząłem doceniać robotę Madhouse. Hunter x Hunter zaczęty w 2011 roku to po prostu kawał dobrego anime.
        • Avatar
          Tassadar 30.09.2014 17:58
          Re: Tassadar a ocena 4/10
          Tak, wycięto fillery, z których wersja 1999 była znana.


          Ich akurat nie było aż tak widać (wystarczy porównać z żyjącym fillerami Naruto), zresztą miałem na myśli autorskie wstawki twóców poprzedniej wersji.

          Co jest akurat zgodne z mangą (19 strona, 5 rozdział). Oczywiście można twierdzić, że wariant z 1999 miał swoje plusy, ale w żaden sposób nie jest to przykład na to, że Madhouse tu coś pokpił.


          Mimo wszystko pokpił, bo miał podane na tacy jak łatwo i skutecznie poprawić coś, co pierwowzór robi źle. A tak po prostu zrobili „kopiuj/wklej” i dodali animację. Czasami w materiał źródłowy warto ingerować w większym lub mniejszym stopniu – nie musi to być poziom Ghost in the Shell, wystarczy np. mała zmiana chronologii wydarzeń jak w Highschool of the Dead, gdy  kliknij: ukryte .

          Sądząc po wcześniejszej części wypowiedzi, zawinił głównie tym, że nie pojawiał się we wcześniejszej ekranizacji.


          Bynajmniej. Jeśli nową serię za coś doceniam, to za to, że ukazała nieznaną mi część historii. To, ze jest ona słaba to już wina autora mangi, któremu jak dla mnie powoli kończą się przemyślane pomysły, co jest zresztą bolączką każdego tasiemcowego shounenea, która ujawnia się w różnych momentach, ale niemal zawsze, pomijając może FMA i podobne tytuły, od początku nastawione na zakończenie w ściśle określonym momencie a nie bicie rekordów ilości tomów.
          • Avatar
            blob 3.10.2014 10:18
            Re: Tassadar a ocena 4/10
            To, ze jest ona słaba to już wina autora mangi, któremu jak dla mnie powoli kończą się przemyślane pomysły


            Przede wszystkim postacie zaczynają za dużo gadać, analizować. Zaczęło się to juz na potęge w Chimera Arc (wcześniej było jakoś bardziej znośne), a w ostatnim arcy to już do przesady… niby to co mówią postaci ma jakię tam sens, tylko pytanie po co to? Jeśli to mają być „pomysły” autora to faktycznie, kończą mu się one…
      • Avatar
        Szerszen 2.10.2014 20:54
        Re: Tassadar a ocena 4/10
        A dlaczego brak zaskoczenia jest dla ciebie takim wielkim problemem? Wiem że dzisiejsza popkultura obfituje w plotwisty ale nie jest to na szczęście jedyny sposób na prowadzenie historii. Ujawnienie zamiarów Tonga w fajny sposób budowało obraz Killuai.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 24.09.2014 23:38
    Cóż zakończenie było dość satysfakcjonujące, choć ostatni odcinek można by po części potraktować jako OVA.

    Przykry jest trochę fakt, że  kliknij: ukryte 

    Nie mniej jestem naprawdę zadowolony z nowej odsłony HxH, była to naprawdę przyjemna przygodówka(pomijając kilka „ale”) przystępna dla szerokiego grona widzów, będę miło wspominał tą serię po latach.
  • Avatar
    A
    tamakara 17.09.2014 14:17
    Nie słuchać malkontentów, nie wiedzą, co gadają i tyle. Tego rozdziału z mangi nie dałoby się chyba lepiej zekranizować. A poza tym… oczywiście wiedziałam, co będzie, ale i tak przyszło mi się popłakać. Nie ma nic wiecznego na tym świecie…
     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Zusek 17.09.2014 14:38
      Słusznie, nie należy słuchać snafców co się jarają słabymi animcami, a cieszą się, że jeden z najlepszych shounenów już się kończy. Żal Huntera i tyle…
    • Avatar
      Kamiyan3991 17.09.2014 15:48
      W takim wypadku nawet nie chcę wiedzieć, jak słaby był ten rozdział w mandze.

      Połowa odcinka to fillerowa gadka, z której nic nie wynika.
      Z kolei wątek Kite'a rozwiązano chyba w jeszcze głupszy sposób niż króla (chociaż tam pomimo absurdalności całej sytuacji, była ona potem wzruszająca i robiła wrażenie… tutaj nie mam nic poza nutką poirytowania).

      Po zakończeniu też wiele nie oczekuję.
      Po pewnym czasie każda seria schodzi na psy, widocznie w tym momencie dzieje się to z HxH (chociaż niektórzy twierdzą, że tak się dzieje już od czasu z mrówkami, kiedy to manga zmieniła się nie do poznania).
      • Avatar
        tamakara 17.09.2014 17:09
        Owszem, w anime przeciągnięto ten wątek, pewnie dlatego, żeby im materiału starczyło na dwa odcinki. To dość wyraźnie czuć. W mandze natomiast… w mandze problemem jest kreska. Gdyby nagle na ekranie pojawiła się taka sztuka nowoczesna, to fandom by pękł.
        Niektórzy…taa, ludzie narzekają na różne rzeczy, mi też się nie wszystko podobało, ale raczej na początku arcu, kiedy pojawił się motyw chimer. Ale to chyba nie jest problem niektórych. Niektórym nie podoba się gadanie, rozterki moralne i snucie filozofii. Niektórzy chcą mordobicia i akcji­‑akcji. Patrząc pod tym kątem, połowa tego arcu to fillery. Mi gadanie nie przeszkadza, w końcu nie było pozbawione sensu, co mnie więc jacyś niektórzy obchodzą?
        Kite natomiast  kliknij: ukryte  Jest to pewne pójście na łatwiznę i może wywołać pytania: no, ale zaraz, po co było to całe zamieszanie wcześniej. Myślę sobie, że Togashi chciał w tym momencie skończyć serię  kliknij: ukryte . W takim razie dobra, niech będzie. Ostatecznie wcale się to z założeniami fabuły nie kłóci.
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 17.09.2014 11:46
    Ehh
    Ale słaby ten 147 odcinek… połowa odcinka to gadka o niczym.

    I ta akcja z Kitem… chyba dobrze, że anime się już kończy.
    • Avatar
      Zusek 17.09.2014 14:47
      Re: Ehh
      Mhm, dobrze, że świetny shounen się kończy, będzie więcej czasu na oglądanie jałowego Log Horizon czy przegiętego AgK. Gratuluję ;)
      • Avatar
        Kamiyan3991 17.09.2014 15:50
        Re: Ehh
        A ten odcinek nie był twoim zdaniem jałowy?
        Pierwsza połowa odcinka była fillerem, druga była absurdalna.
        Słyszałem, że „spotkanie” ma być nawet jeszcze głupsze (ale już nie pamiętam, gdzie to wyczytałem).

        I nie za bardzo wiem, co tutaj do rzeczy ma AgK czy LH.
        Huntera lubiłem chyba bawet bardziej niż te serie (i to pomimo tego, że jest tasiemcem), ale nowy odcinek po prostu całkowicie mnie zawiódł.
        • Avatar
          Zusek 17.09.2014 16:24
          Re: Ehh
          Nie przeczę, wątek z Kitem mnie już drażni i odcinek może się nie podobać. Ale tasiemce przeważnie mają to do siebie, że mają swoje wzloty i upadki (czyt. fillery). Dlatego też uwagę „chyba dobrze, że anime się już kończy” nie uważam za refleksję słuszną. Równie dobrze kontynuacja mogłaby okazać się 'wzlotem', a w kontekście zdecydowanie słabszego LH, który doczeka się kontynuacji, a HxH nie wiadomo kiedy i czy w ogóle, wziąłem się i się oburzyłem x.x. No i tyle.
        • Avatar
          oo44wo 17.09.2014 18:04
          Re: Ehh
          Właśnie że ten odcinek nie był jałowy. Jak na tasiemca, to trudno wyobrazić sobie lepsze zakończenie.
          Zdecydowanie w takiej formie wypada lepiej niż schemat – ostatni odcinek, czyli finałowa walka, oraz urwane zakończenie.
    • Avatar
      cxcxc 20.09.2014 23:42
      Re: Ehh
      Spoilery zakrywać, kurde.
  • Avatar
    A
    Youbad 17.09.2014 10:55
    Po 148 odc. Coś będzie jeszcze dalej ciekawego czy to już drgawki pośmiertne tego anime? Jeszcze najważniejsza kwestia, czy manga ruszy/ła do przodu ?
    • Avatar
      Pyzia 17.09.2014 13:13
      Oficjalnie ogłoszono, że 148 jest ostatnim odcinkiem ekranizacji(przynajmniej do czasu, aż manga będzie miała tyle materiału, aby wznowić ponownie produkcję). Jeśli chodzi o mangę: Ostatnio została wznowione wydawanie po długiej przerwie. Niestety, po kilku chapterach autor zrobił sobie kolejną przerwę (ból pleców lub choroba, nie chcę skłamać a nie pamiętam dokładnie) i manga miała wrócić ale przerwa ta została wydłużona na czas nieokreślony ^^".
      • Avatar
        Kamiyan3991 17.09.2014 14:13
        Ból pleców, taa jasne… gra w jakiegoś Dragon Questa czy inną durną gierkę i dlatego nie ma rozdziałów.

        Taką ściemę to mogą sobie walić…
  • Avatar
    A
    blob 11.09.2014 23:57
    Zabierałem się do tej serii długo, bo nie chciałem zaczynać kolejnego tasiemca, ale muszę przyznać, że jak już się zdecydowałem to mnie mocno wciągnęło. Myślę, że o zaletach tej serii powiedziano już wiele, m. in. o jej oryginalności czy bezwzględności (tutaj jak ktoś ginie to ginie i kropka, a serię ogólnie uważam za brutalną) i ogólnie klimacie. No i oczywiście to, ze potrafi zaskawiać zachowaniem postaci, tym jaki kierunek obiera fabuła itd.

    Skupię się więc na tym co mnie wkurza. Po pierwsze rzecz która jest jednocześnie zaletą jak i wadą serii. Seria nie skupia się na jednym bohaterze, ale rozwija wątki innych postaci, nawet tych pobocznych. Do pewnego czasu było to fajne, natomiast niestety w Chimera Arc zaczęło iść w niedobrą stronę. Jako, że mamy tu do czynienia z wieloma pobocznymi postaciami Chimer to też i wątków jest wiele. Mnie natomiast zaczyna już męczyć to nadmierne rozwijanie postaci. Oto np. połowę odcinka tracimy na rozterki i analizy jednej, w sumie mało istotnej postaci, która próbuje odgadnąć co zamierza inna postać. Po co to? Może i jest to jakiś wątek mający znaczenie dla fabuły (np. dana postać może przez to pokrzyżować plany głównych bohaterów), ale na pewno nie ma sensu go tak przeciągać. Ogólnie rzecz biorąc seria potrafi być bardzo przegadana. Niekończące się analizy co zrobi/może zrobić przeciwnik od pewnego momentu zaczynają być wręcz idiotyczne i przybierają rozmiary tych z JoJo (choc tamta seria jest mimo wszystko bardziej jajcarska), gdy o to w środku walki która trwa ułamki sekund bohater rozpatruje 100 różnych możliwych zachowań przeciwnika. Swoją drogą to jak daleko czasem posuwają się w analizach bohaterowie momentami nadaje serii abstrakcyjności. Wygląda to tak jakby autor podsunął bohaterom scenariusz lub podpowiedzi, bo wdg mnie nie jest możliwe aby nawet największy geniusz był w stanie w tak krótkim czasie wykonać tyle analiz przeciwnika. To co może dobrze wychodzi na papierze w mandze, w animowanej serii staje się co najmniej dziwne…

    Nie podoba mi się też idea Nen. O ile samo założenie było fajne to niestety w miarę trwania serii zaczynam widzieć straszną dysproporcje między poszczególnymi mocami. Rozumiem, że jakiś przeciwnik musi wyglądać groźnie, ale podczas gdy taki Gon ot wzmacnia sobie siłę ciosów, inny potrafi wytworzyć jakieś abstrakcyjne marionetki i kontrolować 1000 ludzi na raz. Wygląda to tak jakby Smok mierzył się z karaluchem, a jednak te same postacie walczą później na w miarę równym poziomie (choć fajnie w serii pokazane jest, że walki są na śmierć i życie i ktoś słabszy wygrywa dzięki taktyce). Jest to jednakowoż porównanie, a nie konkretny przypadek, mimo, że nawiązałem do fabuły. Tak czy siak niby ten nen był tłumaczony, ale wygląda to tak jakby autor serii sam przeczył wypracowanym przez siebie regułom działania świata…

    PS: Swoją drogą  kliknij: ukryte 

    Zastanawiam się co inni widzowie o tym myślą, bo może być tak, że czepiam się bezpodstawnie (shouneny zawsze trzeba traktować z przymrużeniem oka), ale choć seria jest naprawdę fajna, pewne jej elementy zaczynają po czasie wkurzać…
  • Avatar
    A
    Kanivaru 3.09.2014 06:33
    Główny bohater jest przeuroczy a blond­‑mściciel pretensjonalny do granic możliwości. Czyli zapowiada się idealnie. :^
  • Avatar
    A
    pewupe 1.09.2014 00:36
    Dobra seria
    Żałuję trochę, że to nie jest jedno z moich pierwszych anime (zarówno ta jak i poprzednia seria). Zapewne byłabym nią zajarana, a tak..
    HxH to naprawdę dobry shounen. Ciekawi bohaterowie i całkiem niezła fabuła. Szkoda, że ta seria jest tak mało znana. Mówi się, że Naruto jest następcą DB ale ja bym postawiła właśnie na to. Gon od początku przypominał mi bardziej rozgarniętego Goku z pierwszej serii. Podobny jest także świat przedstawiony  – zwierzęta, potwory.. W przeciwieństwie do Naruto nie mamy jakiś opowieści o tragicznym dzieciństwie czy bzdurnych nawróceniach. Owszem, Killua może być na swój sposób tragiczny, ale autor nie rozciągał tego. Syn zabójców, po co drążyć temat? Killua jak dla mnie jedna z lepszych postaci. Ma prosty cel – być przyjacielem Gona i ok. Postacie mają swoje cele i Gon wcale nie jest taki najważniejszy. Choć poszukiwanie ojca jest głównym motywem jest masa wątków pobocznych.
    Kurcze, jak widzę Gona i Killua  kliknij: ukryte 
    Jednak to co mnie urzekło to to, że chyba w końcu widzę normalną , chłopieca przyjaźń.. a nie „zabije cie, ale jesteś moim przyjacielem” choć czasem nie pasowało mi to, że mają tylko 12 lat to podabały mi się te normalne relacje między nimi. W tego typu seriach to jest dość rzadkie..
    • Avatar
      hdrn 1.09.2014 00:45
      Re: Dobra seria
      mają tylko 12 lat

      Teraz już 15 :) Seria trochę trwa.
      • Avatar
        pewupe 1.09.2014 01:13
        Re: Dobra seria
        Niby ta.. ale z wyglądu (nie licząc Gona w wiadomym momencie) nic się nie zmienili.
        • Avatar
          hdrn 1.09.2014 08:24
          Re: Dobra seria
          Trochę urośli.
      • Avatar
        tamakara 1.09.2014 12:11
        Re: Dobra seria
        Urodzin nie obchodzili, więc trudno stwierdzić, ale jeśli spojrzy się na ilość corocznych egzaminów, to mają po 14 lat.
  • Avatar
    A
    rool 29.08.2014 14:48
    kolejna papka made in japan
    zaczęło się fajnie, potem kilka odcinków rozkręcało serię a teraz w trakcie widzę że to kolejna papka japońska. Motto z anime to dać się obić po mordzie żeby osiągnąć cel.
    • Avatar
      hdrn 29.08.2014 17:40
      Re: kolejna papka made in japan
      Bardzo spłycona i niesprawiedliwa opinia.
      • rool 30.08.2014 15:41:26 - komentarz usunięto
        • Kamiyan3991 30.08.2014 16:17:41 - komentarz usunięto
      • rool 31.08.2014 01:38:56 - komentarz usunięto
    • Avatar
      hdrn 31.08.2014 23:16
      Re: kolejna papka made in japan
      Prosiłbym bardzo o napisanie komentarza, którego zdążyłbym przeczytać, zanim zostałby skasowany.
    • Avatar
      oo44wo 1.09.2014 00:18
      Re: kolejna papka made in japan
      Tak jak kolega wyżej. Czekam na jakieś rozwinięcie i uzasadnienie opinii.
      • rool 3.09.2014 18:47:48 - komentarz usunięto
        • Avatar
          oo44wo 3.09.2014 18:58
          Re: kolejna papka made in japan
          Takie jedno pytanie: Ile odcinków obejrzałeś?
          Pytam bo sam byłem w pewnym momencie bliski porzucenia z właśnie takim nastawieniem jak Ty (gdzieś w okolicy 25 odcinka), ale im dalej tym lepiej, a każdy kolejny arc jest lepszy od poprzedniego.

          Oczywiście rozumiem że coś co jednemu się podoba może dla innego być kiepskie, i przyznaje się że jeśli chodzi o tasiemcowate shouneny, to nie jestem za bardzo doświadczony, ale wydawało mi się że HxH jest raczej dobrym, a nawet, według niektórych widzów, przełomowym przedstawicielem swojego gatunku.

          Zresztą, mimo wszystko, chętnie wysłuchałbym twojej opinii.
          • Avatar
            rool 25.09.2018 15:00
            Re: kolejna papka made in japan
            Trochę spóźnione – więc przepraszam. Zacznę od tego dlaczego uważam tę serię za „kolejna papkę japońską”. Oglądam anime od 2003 roku. Ze względu na moją chorobę siedzę w domu i głownie oglądam anime. Praktycznie to co dziennie oglądam jakąś serię a nawet po kilkanaście razy wracam do jakiejś. HxH obejrzałem 7 razy, tyle że ostatnie razy już na przewijaniu na sceny akcji albo te które warto obejrzeć. Przez to że naoglądałem się tych anime tyle, dostrzegłem w nich powtarzające się schematy, oczywiście nie we wszystkich, ale niestety w większości. Te schematy są dla mnie osobiście irytujące a jednym z głównych bolączek anime jest to, dla porównania: „nawet jakby Ci matkę zabili na Twoich oczach, to ofiara i tak przebaczyła by zabójcom a potem podali by sobie rączki i wypili wspólnie herbatkę. Na koniec ofiara stwierdziła by że zabójcy mieli poprostu chwilę zamroczenia czy słabości”. Kolejna bolączka, niemal w każdym anime jest jedna postać z otoczenia protagonisty która aż razi swoją irytacją. W przypadku HxH to właśnie Gon, w Bleach to Orichimea w przypadku Fairy Tail to Lucy. Nawet jak sama fabuła wydaje sie ciekawa, to może sie okazać że poszczególne postacie wręcz przeciwne i wtedy oglądam dla samej fabuły jak to sie skończy, tyle że już takie anime mnie męczy. Innymi słowy, przez te wszystkie lata zacząłem zwracać uwage na drobiazgi, nawet same dialogi. Najczęstszym sloganem w anime i często w irytującej sytuacji jest słowo Demo albo shikashi (pol;: ale). Po kilkuset serii anime zaczyna być to irytujące do tego stopnia że wystarczy jeden przypadek w anime a można go skreślić. Kolejną bolączką jest jaki zwrot akcji umieścił twórca w trakcie jakiegoś wydarzenia. Wyjaśnię o co mi chodzi na przykładzie HxH.  kliknij: ukryte , tutaj było dużo innych mozliwości na zwrot akcji, ale twórca chciał chyba pokazać jak Gon'owi zależy na Killua i jest gotowy nawet stawić czoło wielkiemu niebezpieczeństwu, jakim jest rodzina Killua i bestia. W tym momencie Gon został pokazany jakby miał gdzieś zakazy, nakazy bo Jego myślenie jest tu najbardziej słuszne i wszyscy powinni się z nim zgadzać. Chociaż zaraz potem Gon potrafi przypalic głupa. Choć pierwszą sytuacją irytującą w roli Gona jest  kliknij: ukryte . Nie wiem czy zrozumiesz do czego zmierzam, ale starałem się to dość drobiazgowo wyjaśnić. Innymi słowy, jak pierwszy raz oglądałem kiedys anime i wydawało sie fajne, to za którymś już razem to samo anime wiele traciło na wartości dla mnie, przez to zwracałem uwage na drobiazgi. Teraz, od paru lat już oglądam tylko tak anime i przyznam że to mnie troche wkurza.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 17.08.2014 17:32
    No cóż, przygodę z HxH zacząłem w tym roku i myślałem, że jeszcze trochę będzie materiału, liczyłem na choćby jeszcze jeden pełny arc ale nie było źle, choć pewnie będzie urwana końcówka, zważając na obecny stan rzeczy(progres fabuły). Szkoda trochę, był to jeden z bardziej interesujących „tasiemców” z ostatnich lat :\
    • Avatar
      tamakara 17.08.2014 18:32
      Mogę Cię „chyba” uspokoić.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Vic 22.07.2014 22:10
    Alluka
    Bardzo podoba mi sie watek Killuy i Alluki oraz jej zdolnosci, zapowiada sie to naprawde ciekawie.
  • Avatar
    A
    Teran 11.07.2014 08:04
    Mrowki
    Saga z królem to jedna z lepszych historii jakie ostatnio w anime oglądałem. Dziwi mnie i szokuje jak może się to komuś nie podobać – tylko potwierdza to fakt jak różnie potrafimy postrzegać świat
  • Avatar
    A
    werter 11.07.2014 01:32
    Kontynuacja?
    Dzisiaj obejrzałem odcinek 137. Czy jest to „pozamangowa” kontynuacja anime? Czy kolejne odcinki mają jednak związek z mangą? Zapowiada się ciekawie, nawet jeśli to fillery ;D
  • Avatar
    A
    tamakara 25.06.2014 12:47
    Czekałam na ten finał bardzo długo i hmmm nie do końca takiej ekranizacji się spodziewałam. Oczywiście wylałam morze łez, ale to bez porównania z tym, co działo się ze mną podczas lektury mangi. Ja wiem, że telewizja rządzi się swoimi prawami, ale spodziewałam się… no, „zobaczyć” coś innego. W żadnym wypadku nie jest to zarzut. Jedna z najpiękniejszych historii miłosnych jakie miałam szczęście poznać wreszcie zekranizowana w całości. HxH jest pełne nieszczęśliwych i/albo patologicznych miłości, ale ta była najpiękniejsza i najbardziej tragiczna. (pomijając wątek mojego otp rzecz jasna)
    • Avatar
      Antanaru 25.06.2014 20:51
      Nie wiem jak to było przedstawione w oryginale, ale nie odbieram ich końcowego związku jako miłości. Raczej jako pewnego rodzaju przywiązanie wynikające ze specyficznego dopasowania i zainteresowania. Raczej jako bardzo głęboką i dość dziwną przyjaźń niż nawet platoniczną miłość.
      • Avatar
        tamakara 25.06.2014 21:54
        No cóż, każdy ma swoją percepcję, ale czymże jest przyjaźń jeśli nie platoniczną miłością? Myślę też, że sprowadzanie relacji tej dwójki do wspólnego hobby jest krzywdzące. Pewnie nie to masz na myśli, ale takie odniosłam wrażenie.  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      scrat 26.06.2014 10:42
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        tamakara 26.06.2014 13:39
         kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 25.06.2014 03:48
    Coś pięknego
    Finał jest bardzo satysfakcjonujący – niby taki shounen, a wyciskacz łez z niego pierwszorzędny.

    Co najważniejsze, to było takie… konkretne po prostu.
    Nie dało się wyczuć, że to jest kolejna chińska drama na siłę, postacie zachowują się nienaturalnie itp… no i aż chciało mi się płakać – taka postać na początku, a taka na końcu… i nie było to nic w stylu „jestem Poruto i po moim tekście nagle staniesz się dobry”, nie – to była pierwszorzędnie przeprowadzona przemiana bohatera.

    Inne serie mogłyby się wiele nauczyć od HxH, szczególnie takie, które na dramacie stoją… jak to jest, że najlepsze sceny tego typu znajdujemy w seriach, które mało mają wspólnego z takim dramatem np?

    10/10 za to w każdym razie, dawno nie widziałem tak dobrego finiszu.
  • Avatar
    A
    San nin 24.06.2014 22:49
    NIEDOSYT
    Po 135 odc. czuje bez mała taki niedosyt jak po pierwszym seansie Berserka, ten moment gdy uświadomiłem sobie, że więcej nie ma.Mangi nie czytałem i nie mogę pojąć czemu autor poszedł w stronę wyciskacza łez. Ok, to nie jest typowy shounen ale bitch, please….
    • Avatar
      Orzi 25.06.2014 00:00
      Re: NIEDOSYT
      Bo ja wiem? Każdy shounen ma momenty, w których żeruje na emocjach bohaterów, ale chyba żaden nie potrafił tego zrobić tak pięknie. Znakomita scena.
    • Avatar
      Ok 25.06.2014 21:27
      Re: NIEDOSYT
      Lepsze takie zakończenie, niż power upy z dupy i roztrzaskanie przeciwnika, który przed chwilą był potężniejszy o kilka galaktyk.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 16.06.2014 00:52
    Eh, a chciałem trzymać się postanowienia, że nie będą się zabierał za następne shoneny­‑tasiemce.

    Ogółem jest to całkiem udana przygodówka/shonen z powiedzmy interesującym przebiegiem wydarzeń, całość nie skupia się tylko i wyłącznie na kilka postaciach, więc kiedy zaczyna się nowa saga, to widz nie musi cały czas śledzić poczynań tylko kilku postaci – zawsze „coś się dzieje”.

    Więc zaczynając na wstępie:

    1. Nie miałem nigdy styczności z oryginałem(i zapewne nie będę już ruszać, skoro przebrnąłem praktycznie przez cały materiał z reedycji).

    2. Jako shounen­‑tasiemiec(jeśli to tak można nazwać – nie wiem ile odcinków jest do końca planowane) jest o wiele bardziej interesujący od takiego One Piece(którego również na bieżąco oglądam, choć ostatnio trochę przystopowałem), mniej fillerów, więcej „konkretnych” wątków i autorzy nie boją się tak panicznie  kliknij: ukryte , jak to ma miejsce w innych seriach tego typu.

    Teraz już względem całości:
    - Historia się rozwija w całkiem przyzwoitym tempie, najpierw początki, poznanie postaci itd. Pierwsza, że tak powiem „saga” nie jest przeciągana na siłę i stanowi mocny filar dla całej opowieści.
    - nie nuży na dłuższą metę
    - postaci nie są „przegięte” od samego początku
    - przyzwoita kreska

    To by było na tyle, jeśli chodzi o wstęp – dalej rozpoczyna się saga Greed Island i tutaj już powoli zacząłem się zastanawiać… już niektóre motywy zaczęły psuć mi powoli wizerunek całości ale jeszcze nie na tyle, żeby HxH przestał mnie interesować.

    Po Greed Island zaczyna się Saga Mrówek, co okazało się jednym wielkim rozczarowaniem… zaczynają się nagminne fillery, niepotrzebne rozważania bohaterów(od lektora) – jakby trzeba było naprowadzać widza na każdy pojedynczy czyn bohaterów, niekoniecznie logiczne rozwiązania, dziwne pojęcie czasu( kliknij: ukryte  ) i ciągnięcie na siłę mało interesującego wątku… po co to? Poprzednie segmenty miały wyznaczone po kilkanaście odcinków, aż tu nagle zaczyna się robić niby rozbudowana historia, która koniec końców nawet nie przyciąga. Swoją drogą – nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę ale  kliknij: ukryte 

    Jest jeszcze masa innych rzeczy, do których mógłbym się przyczepić odnosząc się do tej jednej sagi ale daruję sobie i mam głęboką nadzieję, że jest to jedyna, przez którą trzeba było „przebrnąć” w całym HxH.
    • Avatar
      tamakara 16.06.2014 09:11
      Nikodemsky napisał(a):
      autorzy nie boją się tak panicznie  kliknij: ukryte 


      Haha jakie dyplomatyczne sformułowanie XD Tak sobie myślę, że autorzy może i by się bali, ale obsada im nie pozwala.

      Nikodemsky napisał(a):
      nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę ale  kliknij: ukryte 


      good call, Captain Obvious…
      Przypomina go nie tylko wyglądem, ale też charakterem, motywacjami, historią i co tam jeszcze chcesz. Ogólnie nawiązań do DB jest tak dużo, że każdy, kto zna te dwa tytuły, nie może ich nie zauważyć. Zacznijmy od porównania Gona i Goku (z początku serii oczywiście, później to się zmienia). Nawet imiona są podobne.

      Co do zarzutów o nielogiczność rozwiązań w Chimera Ant arc. Bohaterowie postępują tak może dlatego, że uczucia i inne namiętności biorą górę nad zdrowym rozsądkiem? Chociaż nie piszesz, o co Ci konkretnie chodzi.

  • Avatar
    A
    Jackass 27.05.2014 23:40
    Dzisiejszy odcinek – czysta, piękna masakra.
     kliknij: ukryte  – wyglądało to bardzo, bardzo fajnie. Oby tak dalej, Madhouse!
    • Avatar
      tamakara 28.05.2014 04:16
      A ja znowu przepłakałam cały odcinek. To wszystko było bardzo, bardzo smutne.  kliknij: ukryte  Jedna wielka tragedia.
      • Avatar
        Otose 29.05.2014 18:42
        Hej, ja jestem już przy arcu z  kliknij: ukryte .. Ktoś powiedział, że HxH wciąga jak bagno.. Ludu, faktycznie, przyznam, że mnie wciągało powoli jak bagno, ale potem poleciałam i siedzę teraz w tym zamulona aż po pachy.. :D

        Tyle, że jak czytam wasze komentarze, jakoś się boję przyszłych odcinków.. ;)
        • Avatar
          tamakara 29.05.2014 19:26
          O, szybko nadrobiłaś :D *Siłą powstrzymuję się przed zadaniem miliona pytań na temat wrażeń, bohaterów i wszystkiego… pewnie dostaniesz je w komentarzu na profilu xD*
          Bać się jest czego, bo ta historia wyrywa serce z korzeniami. Taka ironia losu, inne kobietki ocierają łezkę przy shoujo, a ja zalewam się wściekłymi łzami na shounenie.
          • Avatar
            Otose 30.05.2014 21:28
            Nadrobiłam, bo nie mogłam przez jakiś czas spać w nocy, więc sobie oglądałam HxH.. ^^ Ja przy tej historii autentycznie wychodzę z „nerw”.. I sama się z siebie śmieję, że tak się przejmuję bajką.. xD Dlatego wściekłe łzy też się pewnie u mnie pojawią..

            Mówiłam, że początkowo przeszkadzało mi, że głównym bohaterem jest jakiś super śmiały i ultra optymistyczny dzieciak z włosami postawionymi na sztorc.. Ale po jakimś czasie przekonał mnie  kliknij: ukryte  do siebie.. ;) Wyrazisty i rzetelny charakter, uwierzyłam, że on taki jest, a nie tylko na potrzeby anime.. A widzę w Twoich komentarzach pod spodem, że Ciebie też początkowo denerwował..

            Ale i tak moim ulubieńcem jest Killua, po prostu brak mi słów.. Tu się chyba trochę odzywa moje zamiłowanie do biało­‑srebrnowłosych bohaterów, ale cóż.. xD Uwielbiam go.. ^^

            P.S. Ja też jakoś bardziej wzruszam się przy shounenach niż shoujo.. ;)
            • Avatar
              tamakara 1.06.2014 15:15
              Denerwował mnie, to fakt, ale to było dawno temu, podczas czytania mangi XD Kiedy zaczęłam oglądać tę wersję anime, zadziałał sentyment i nie było mowy o niechęci. Gon potrafi być wkurzający, ale w końcu ma (po wieczność chyba) 12 lat. Jest uparty i nieznośny przez fakt bycia dzieciakiem, a dzieciom można wybaczyć trochę więcej. No i te cechy dają mu autentyczność, tak, jak napisałaś :)Właściwie jedynym powodem, dla którego ciągle miałabym ochotę skopać mu tyłek, jest  kliknij: ukryte 
              Killua jest mi bliższy charakterem, więc też bardziej go lubię. A dodatkowo jest to postać prawdziwie dynamiczna i, na wzór antycznych dramatów, tragiczna. W odróżnieniu od Gona, po Killu naprawdę widać, że dorasta i ma tendencję do brania odpowiedzialności za ludzi, na których mu zależy oraz, niestety, do ogólnego zamartwiania się. Nad nim cały czas coś „wisi”.  kliknij: ukryte  Każde z nich w inny sposób, oczywiście ;p
    • Avatar
      Dankan 28.05.2014 10:10
      Niesamowita dawka emocji, najpierw odcinek 116,  kliknij: ukryte , a teraz finał tej konfrontacyjni (ep.131) Mieszanka żalu, niepohamowanej wściekłości i smutku.
    • Avatar
      Kamiyan3991 28.05.2014 19:08
      No niezła masakra, ale jakoś tak… no nie wiem.
      Z jednej strony walka była epicka, a z drugiej –  kliknij: ukryte  innymi słowy – typowo shounenowo… ale akurat cały ten arc jest taki – HxH wcześniej takie nie było i pewnie dlatego właśnie teraz, odczułem lekki niedosyt.
      • Avatar
        Antanaru 28.05.2014 22:28
        Sprawdź w słowniku co znaczy epicki.
      • Avatar
        tamakara 28.05.2014 22:38
        Wyszło shonenowo bo to jednak jest shonen, jakby nie patrzeć.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 7.05.2014 16:28
    Przegięcie
    Motyw z najnowszego odcinka, czyli:  kliknij: ukryte ... to już przegięcie.

    Aż odechciało mi się oglądać dalej.
    Teraz już wiem dlaczego spora część ludzi, tak bardzo nie lubi tego arcu.
    • Avatar
      tamakara 7.05.2014 17:17
      Re: Przegięcie
      Tak, to zastanawiające, czy tak wielu ludzi nie lubi tego arcu ze względu na tę jedną scenę. Moim zdaniem to właśnie początek i sam fakt  kliknij: ukryte  było pójściem na łatwiznę. A potem okazało się, że Togashi potrafił to ogarnąć. Teraz, po przyzwyczajeniu się do konwencji, raczej płyniemy z prądem… I dlaczego przegięcie?  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Otose 7.05.2014 17:24
        Re: Przegięcie
        Ach, jak kusicie, żeby zajrzeć pod ukryte.. :D Ale oprę się, bo dzisiaj zaczynam serię.. :)

        Ale… właśnie spojrzałam, ta seria nie jest jeszcze zakończona.. o.o A to łamie moją zasadę oglądania anime dopiero jak się zakończy.. No chyba, że już ma tyle odcinków, że zanim dojdę do końca to będą kolejne wydane.. xD
        • Avatar
          Subaru 7.05.2014 17:39
          Re: Przegięcie
          Zanim dojdziesz do obecnego, czyli 128, seria zapewne się skończy, a przynajmniej zapas będzie ogromny.
          • Avatar
            Otose 7.05.2014 18:56
            Re: Przegięcie
            A to faktycznie zapasik jest.. No to się wciągam.. :) Tylko… co ten młodzieniec ma z włosami..? o.o Co one mu tak stoją sztywno do góry i w ogóle.. Celowy zabieg, żeby podkreślić jego zadziorność i hart ducha..? xD

            Ach, chyba się czepiam, jakoś zielone czy niebieskie włosy w Kuroko no Basket zupełnie mi nie przeszkadzały..
            • Avatar
              tamakara 7.05.2014 19:28
              Re: Przegięcie
              To chyba jest ukłon w stronę dragon ball (nie jedyny zresztą) XD
              • Avatar
                Otose 8.05.2014 14:44
                Re: Przegięcie
                O, rety.. Nie wiem czy się przyznać, żebym nie strzeliła jakiegoś foux pas, ale ja… w ogóle nie oglądałam tego anime ani nawet nie przymierzyłam się do oglądania.. Owszem, słyszałam, że jakoś fajne, kultowe i nie wypada nie znać, ale wydawało mi się, że to chyba dla młodszej widowni, więc sobie odpuściłam.. xD
                • Avatar
                  Orzi 8.05.2014 14:58
                  Re: Przegięcie
                  Dla takiej widowni, jak i wszystkie Naruty czy Blicze. Jedynie to, że było pierwsze w Polsce i walki trwały po 20 odcinków uczyniło ten serial kultowym :x
                  • Avatar
                    ja1 8.05.2014 15:34
                    Re: Przegięcie
                    A ja dochodzę do wniosku, że DB jest dużo lepsze niż Naruto, Blicze czy inne Ferytejle. Zaznaczam, że nie należę do ludzi, który uważają tą serię za epickie dzieło (albo w ogóle za dzieło)
                    DB przynajmniej nie udaje, że jest czymś więcej. Fabuła prosta jak budowa cepa, brak nakama power i power upów z dupy (proste uzasadnienie przemiany w SSJ wystarcza).
                    Ale HxH to kompletnie inna galaktyka, seria – że się tak wyrażę – z wyższej półki. Nie mogę się doczekać ponownego startu mangi i kolejnych odcinków! Zwłaszcza ekranizacja walki  kliknij: ukryte  :D
                    • Avatar
                      Orzi 8.05.2014 16:11
                      Re: Przegięcie
                      To muszę przyznać, HxH jest abolutnym top tierem shounenów, razem z Pełnometalowym Alchemikiem i Niezwykłymi Wojażami Jojo. Mimo, że saga mrów obniżyła deko loty w swej środkowej części (to wszystko działo się tak wolnoooooo, komentowanie przez narratora wszystkiego na ekranie, no i zbytnio się skupili na postaciach, które nikogo nie obchodzą), to wraz z końcówką tej sagi wszystko wraca do formy.

                      I DB nie jest złe, po prostu jest encyklopedyczną definicja shounena :)
                      • Avatar
                        tamakara 8.05.2014 19:21
                        Re: Przegięcie
                        Orzi napisał(a):
                        no i zbytnio się skupili na postaciach, które nikogo nie obchodzą


                        Wypraszam sobie, mnie obchodzą ;) Dawanie tyle miejsca postaciom pobocznym jest jednym z elementów, które czynią HxH wyjątkowym. Ciekawa odmiana od wałkowanego we wszystkich shounenach motywu walki głównego bohatera z głównym złym, podczas gdy reszta drużyny stoi z boku i ogranicza się do biernego kibicowania. Powiem wręcz, że mamy tu do czynienia z drużyną idealną.  kliknij: ukryte 
                        • Avatar
                          Orzi 8.05.2014 19:43
                          Re: Przegięcie
                          Chodzi mi tutaj o takie indywidua jak Ikalgo czy Welfin. Też lubię tę drużynę, chociaż brakuje mi trochę postaci z poprzednich sag, jak Hisoki czy Leoria :) .
                          • Avatar
                            tamakara 8.05.2014 19:54
                            Re: Przegięcie
                            łeee, ja naprawdę uwielbiam Ikalgo xD
                             kliknij: ukryte 
                            • Avatar
                              vpirate65 9.05.2014 00:56
                              Re: Przegięcie
                              Powiedzcie mi proszę, czy król  kliknij: ukryte 

                              Zamaskowano spoiler. Moderacja
                              • Avatar
                                ja1 9.05.2014 01:19
                                Re: Przegięcie
                                Odpowiadając, a więc ULTRA SPOILER  kliknij: ukryte 
                              • Avatar
                                Orzi 9.05.2014 09:20
                                Re: Przegięcie
                                 kliknij: ukryte 
                                • Avatar
                                  vpirate65 9.05.2014 13:53
                                  Re: Przegięcie
                                  OK. Dzięki. Już myślałem ,że  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    San nin 23.04.2014 22:03
    Na to czekałem
    No i na taką walkę warto było czekać te zmoderowano 126 odcinków! Cudo
    Ps. Zastanawia mnie czy na następną tak ciekawą i dopieszczoną poczekamy następne sto…. -.-
    • Avatar
      tamakara 24.04.2014 17:58
      Re: Na to czekałem
      Po prostu zabrakło mi słów XD Znaczy owszem, walka była wspaniała na wielu poziomach, ale… naprawdę, jako fance HxH, brakuje mi słów.
      • Avatar
        ja1 24.04.2014 18:12
        Re: Na to czekałem
        Mi też ręce opadają. Anime wessało mnie od pierwszego odcinka, a z każdym kolejny było lepiej… HxH wyprzedza wszystkie inne szoneny o kilka galaktyk! *o*
    • Avatar
      hdrn 27.05.2014 23:25
      Re: Na to czekałem
      W sumie to musiałeś czekać tylko 5 odcinków. Totalna anihilacja!
  • Avatar
    A
    El Tiburón 22.04.2014 22:39
    Po 126 odcinku muszę stwierdzić, że obok FM:B to najwybitniejsze anime shounen w historii. Rzekłem.
  • Avatar
    A
    Nerino 2.03.2014 19:25
    A ja mam do was pytanie. czy to jest normalnie remake, czy większości scen jest nowych? Bo oglądałem podstawową serie plus wszystkie OVA i zastanawia mnie czy jest sens i ta serie oglądać, bo jeśli wyłącznie poprawiona grafika, to nie ma sensu oglądać.
    • Avatar
      tamakara 2.03.2014 20:53
      Nigdy nie byłam fanką pierwszego anime, ale z tego co pamiętam tam była cała masa fillerów, dodatkowych wątków i postaci. Nowa wersja jest z założenia wierniejsza mandze, więc może wydać Ci się uboższa. Z drugiej strony wprowadzono kilka małych zmian, bardziej bonusów niż prawdziwych zapychaczy fabularnych.
      Moim zdaniem bije na głowę pierwszą ekranizację, ale jeśli chodzi tylko o główny sens historii, to możesz zacząć oglądać od chimera ant arc i nic nie stracisz.
      • Avatar
        Nerino 2.03.2014 21:17
        Ok dzięki. czyli to coś jak FMA i FMAB, podobnie było :)
  • Avatar
    A
    hdrn 14.01.2014 22:56
    Slow Motion i narrator
    Ile czasu w kilku ostatnich odcinkach minęło w rzeczywistości? Minuta? Dwie? Mimo to, nie czułem jakiegoś przeciągania akcji, napięcie nie maleje.
    • Avatar
      Kamiyan3991 12.02.2014 19:29
      Re: Slow Motion i narrator
      Też właśnie mnie to dziwi… w rzeczywistości dzieje się tak mało, a jest tyle emocji… co HxH to HxH.
      • Avatar
        DooM 16.02.2014 14:23
        Re: Slow Motion i narrator
        Problem tylko że za bardzo nadużywają tego „slow motion” jeden czy dwa (lub od czasu do czasu) odcinki w tym stylu są naprawde ok, ale nie żeby każdy odcinek był taki… to już jest OGROMNA przesada zwłaszcza, że to co sie teraz dzieje (i będzie działo) jest cholernie ciekawe, a odcinki wychodzą raz na tydzień. Gdyby wychodziły chociaż 2 razy w tygodniu to by było ok, no ale kurna bez jaj!! w ten sposób to i za rok sie to wszystko nie skończy =.=. Jeżeli dalej będą tak sztucznie i bezsensownie przedłużać, czyli o zgrozo w każdym odc pokaża tylko pare sek. które upłyneło w rzeczywistości to będzie naprawde masakra
        • Avatar
          tamakara 16.02.2014 17:30
          Re: Slow Motion i narrator
          Dokładnie tak samo akcja jest poprowadzona w mandze, więc to po prostu wierność oryginałowi. Za sztuczne i bezsensowne przedłużenia proszę więc mieć pretensje do Togashiego ;) Moim zdaniem denerwować mogą jedynie powtórzenia i przypomnienia kawałka poprzedniego odcinka. Jeśli jesteś tak bardzo niecierpliwy/a, to radzę sięgnąć po komiks. Albo zrób sobie przerwę na pół roku i obejrzyj wszystko na raz XD Ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że chociaż znam mangę i wiem, co się wydarzy, to i tak odczuwam niesamowite emocje…
          • Avatar
            DooM 16.02.2014 20:44
            Re: Slow Motion i narrator
            O to o tym że tak samo akcja prowadzona jest w mandze to nie wiedziałem, bo jej nie czytałem (miałem zamiar, ale serie tv tak dobrze się ogląda że nie chciałem sobie popsuć zabawy – mimo żebym był do przodu z wydarzeniami to i tak w przypadku huntera wole oglądać anime)

            Hah z tą przerwą to mam właśnie taki zamiar, który zresztą wprowadziłem 3 tygodnie temu, kiedy musiałem oddać kompa do serwisu na 2 dni (akurat kiedy wyszedł kolejny odc :/) no i postanowiłem zapomnieć na chwile o hxh i chwyciłem się za inne serie. Problem w tym że mój głód jest coraz większy i nie wiem ile jeszcze wytrzymam :D
        • Avatar
          Jackass 16.02.2014 17:54
          Re: Slow Motion i narrator
          Nic dziwnego, że na odcinek ekranizują jeden rozdział. Seria przez to jest sztucznie przedłużana. To niestety trochę wkurza. Można to trochę wyjaśnić budowaniem napięcia, ale przez tyle odcinków?
          • Avatar
            Trace 3.03.2014 18:27
            Re: Slow Motion i narrator
            Prawie 3 rozdziały to jednak nie to samo co jeden…
  • Avatar
    A
    d(-_-)b 13.12.2013 16:53
    Wie ktoś może kiedy manga ma zostać wznowiona ? W marcu 2012 r. wyszedł ostatni rozdział i jak narazie nie zapowiada się chyba żeby ruszyła. Jeszcze kilkanaście odcinków i anime pokryje się z mangą. Ma ktoś jakieś sprawdzone informacje?
    • Avatar
      Trace 26.12.2013 17:25
      Raczej wątpię, czy są gdziekolwiek jakieś informacje na ten temat. Jedyne które znalazłem to fejki.
      Jedno jest pewne. Autorowi odcechciało się mangowania i albo wznowi tworzenie HxH i zakończy ją najszybciej jak sie da, albo tak świetny tytuł tak będzie sobie leżał i kwiczał nietknięty. Może jeszcze Madhouse sam będzie to ciągnął fillerując serię, ale jest raczej mało prawdopodobne. Chociaż… Seria cieszy się dużą popularnością, więc może może…
    • Avatar
      Jackass 26.12.2013 17:49
      Podobno manga miała wrócić w grudniu/styczniu, ale okazało się to bujdą.
      Co do serii – na 100% Madhouse może po Chimera Arc wciśnie jakieś fillery, a potem 13th Hunter Chairman Election a potem koniec.
      • Avatar
        Trace 26.12.2013 19:48
        Gdzieś słyszałem, ale może to być kolejna plota, że właśnie fillerów nie będzie i po Chimera Ant
         kliknij: ukryte 
        się skończy, czy coś.
        Ale nieważne… Nie wierzcie mi, gadam żeby gadać, nie jestem pewien, a i mangi jeszcze nie czytam.
      • Avatar
        tamakara 26.12.2013 21:11
        Oby nie fillery :| serce mi się kraja, kiedy to piszę, ale niech już lepiej zakończą serię przed wyczerpaniem się pierwowzoru, niż gdyby mieli wymyślać coś po swojemu. To rzadko wychodzi serii na zdrowie.
        W ogóle jeśli Togashi nie ma już ochoty/siły rysować, to mógłby zamknąć historią jakkolwiek. No chyba, że gdzieś tam cichaczem rysuje i nas wszystkich zaskoczy.
      • Avatar
        Shirokami 28.01.2014 00:37
        Mówie stop, temu plugastwu jakim są fillery. Moim zdaniem, owszem seria jest popularna, genialna i trzepie kasę ale dużo lepiej twórcy zrobią jeśli skończą ją w którymś momencie. A później, najwyżej zrobią jakiś film, czy sequel jak łaskawcy, się zachce ruszyć cztery litery do rysowania.
    • ** 2.01.2014 21:00:34 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    hdrn 4.12.2013 13:22
    HxH 2011 najlepszym shouenem jest.
    Po odcinku 107. stwierdzam, że HxH [2011] reprezentuje sobą więcej niż wszystkie serie skierowane do tej samej grupy docelowej. Chociaż jestem więcej niż pewien, że to anime nadaje się też do starszych osób.
     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Orzi 4.12.2013 15:45
      Re: HxH 2011 najlepszym shouenem jest.
      Akurat tutaj też nie ma przesłanek, że do czegokolwiek doszło. Widzieliśmy jedynie śpiącego Bizzefa z rozlanym napojem obok. Równie dobrze w kieliszku mógł być środek usypiający.
    • Avatar
      tamakara 26.12.2013 21:27
      Re: HxH 2011 najlepszym shouenem jest.
      Oj no nie wiem, w stosunku do mangi to bardzo ocenzurowali i zupełnie zmienili wydźwięk tej sceny. Aczkolwiek w mandze rzeczywiście widać, że coś było na rzeczy. Nie trzeba się nawet zbytnio wpatrywać, żeby zobaczyć co…
      • Avatar
        Kuma 20.03.2014 11:16
        Re: HxH 2011 najlepszym shouenem jest.
        Bez przesady, że jest to tak oczywiste. Jak ktoś będzie chciał to się wszędzie dopatrzy :D
        Jak dla mnie to padł zanim zaczął jeżeli wiesz co mam na myśli :)

        Wyrzucono link do strony ze skanlacjami. Chowanie linków w tagi spoilerów naprawdę nie pomaga… Moderacja
        • Avatar
          tamakara 20.03.2014 17:32
          Re: HxH 2011 najlepszym shouenem jest.
          Nie mam absolutnie pojęcia :P

          Szczerze? Omawiana sytuacja nie jest z gatunku tych, gdzie przejawiam chęci dopatrywania się czegokolwiek. Jeśli do niczego nie doszło, to nawet lepiej, przede wszystkim dla Palm. Nie mogę jednak zmienić wrażenia, jakie odniosłam.
  • Avatar
    A
    tamakara 24.10.2013 11:03
    To jest historia, która zasługuje na długi, bardzo długi, szczegółowy komentarz, a ja nie mam czasu i siły, żeby go skomponować.
    Moja znajomość z HxH zaczęła się ponad 10 lat temu, zakochałam się i miłość trwa do dziś. Swego czasu zaczytywałam się w mandze, ale potem życie popchnęło mnie w inne rejony i dopiero teraz, no, parę miesięcy temu, zaczęłam oglądać serię 2011.
    Poprzednia ekranizacja zupełnie nie przypadła mi do gustu, poza muzyką, więc odpuściłam ją sobie dość szybko. No cóż, coś zawiniło, to nie miejsce na zastanawianie się nad tym. Nowa ekranizacja chwyciła za twarz i nie puszcza. Kiedy zaczęłam oglądać, odcinków było już sporo, więc bywało, że niemal zarywałam noce, nadrabiając. To był piękne chwile xD
    Bohaterowie! Kocham praktycznie wszystkich. O każdym mogłabym tyle powiedzieć, nawet nie wiem od czego zacząć. Za co konkretnie ich kocham? Za co nie lubię innych? Jak to możliwe, że Gon kiedyś mnie denerwował? To najukochańsze dziecko wszechświata :| ten napływ macierzyńskich uczuć może człowieka zadusić… Z Killuą jest podobnie, chociaż to przecież zupełnie inny typ gagatka.
    I czy to nie wspaniałe, że Togashi­‑sensei prezentuje taki urozmaicony wachlarz postaci kobiecych, wychodząc poza schemat moe dziewuszka i sexy badass lady? Takie też są, rzecz jasna, ale ojej, tylko na ten temat można pisać i pisać i to jest wspaniałe.
    Absolutnie kocham tę serię! Nie potrafię znaleźć żadnych wad. Może dlatego, że jestem na pół oślepiona łzami po obejrzeniu odcinka 101. Na zimno pewnie coś by się znalazło, nie wszystkie bowiem pomysły na fabułę wzbudzały z miejsca mój zachwyt. Do chimera ant byłam mocno nieprzekonana przez dłuższy czas, a teraz o, proszę *wyciera nos*.
    Nie pytać, dlaczego płaczę, nie wiem. Co to w ogóle za pomysł, żeby płakać na shonenie? I to jeszcze tak regularnie… Ale jakoś tak jest, że HxH potrafi trącić tę strunę w mojej duszy.
  • Avatar
    A
    kokone 14.10.2013 17:08
    dobre ale...
    Co tu dużo mówić, anime przyjemne i fajne, nawet do zmienionych głosów postaci można się przyzwyczaić (chociaż Leorio, Hisoka i Illumi wciąż mi nie pasują) ale wciąż mam w pamięci pierwotną wersję i mam wrażenie momentami, że robię rewatcha, ale coś mi nie pasuje, a tu ucięli imo ważną scenę z 1 odcinka o „pierwszym poznanym przez Gona Łowcy”, przy egzaminie też w trakcie biegu czegoś brakło, próby kulinarne też były bardzo okrojone. Zdaję sobie sprawę, że więcej fabuły chcą upchnąć w porównywalnej ilości odcinków co fabułę do Greed Island, ale zobaczymy, na razie jestem przy podniebnej arenie i może później jako fankę oryginału akcja mnie zadowoli.
    • Avatar
      Trace 15.10.2013 17:56
      Re: dobre ale...
      Na początku jest trochę cenzury, ale później jest znacznie lepiej i np. teraz  kliknij: ukryte . Wydaje mi się, że oni chcieli po prostu jak najszybciej skończyć te pierwsze arce z przygodówką i przejść dalej. Bo dalej już tak nie zapierniczają i nie ucinają wątków. A i  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        kokone 15.10.2013 18:50
        Re: dobre ale...
        Czyli jednak przeczucie mnie nie opuściło z tym, że jakiś muszą mieć cel w takim pomijaniu niektórych rzeczy ;P no nic, trzeba oglądać dalej i zobaczymy co z tego wyjdzie ;p
  • Avatar
    A
    Trace 14.10.2013 11:18
    Jest gut
    Świetne anime, na prawdę, Madhouse odwala kawał dobrej roboty. Autor próbuje różnych rozwiązań:  kliknij: ukryte I może na setny odcinek zrobią niespodziankę i będzie nowy opening :D.
    Zamaskowano spoilery. Moderacja
  • Avatar
    A
    Yaichiru 2.09.2013 18:05
    Co się podoba a co nie
    Najpierw zabrałam się za oglądanie tej, nowej wersji, i nie będę się jeszcze zabierała za tą starą, choć nie omieszkam ją obejrzeć.
    Poza tym, stare serie mają coś, czego nie posiadają nowe, co nie koniecznie może się młodym widzom podobać. To oczywiście nie znaczy, że są gorsze. Osobiście uwielbiam stare, dobre serie, i za starego Huntera też się kiedyś zabiorę z wielką chęcią :)

    Ale dość marudzenia, przejdźmy do nowego Huntera.
    Na początku oczarowała mnie wyśmienita oprawa graficzna, która wybijała mi z głowy myśl o tym, że jest to „zwykły” cotygodniowy tasiemiec. Niestety, z odcinka na odcinek ta jakość spada, ale jak na razie (94 odc.) nadal radzi sobie lepiej, niż niejedna tego typu produkcja.
    A muzyka… Mnie osobiście użekła. Może nie jest ona na poziomie Cowboy Bebop, czy Fairy tail, ale ma coś, co skłoniło mnie do ściągnięcia całego OST'a i wrzucenia go na graniczoną pamięć komórki. Najpiękniejszy dla mnie jest temat Grupy Fantoma. Ta orkiestra symfoniczna w połączeniu z chórem mieszanym… Nie wiem czy utwór jest skądś skapowany, czy skomponowany na rzecz anime, ale mogliby trochę się wysilić z wymyśleniem tekstu po łacinie, bo ciągłe powtarzanie czegoś w stylu „Ave Maria elleison” jest mało kreatywne.
    Co do fabuły – owacje na stojąco za nieprzewidywalność, brutalność, mord postaci, które według widza powinny żyć wiecznie i Hisokę. Jak ktoś się połamie to jest połamany, wsadzają go w gips, niech leży ten miesiąc czy dwa i się kuruje. Dziękuję! – tego mi w tasiemcach brakowało. Poza tym kończyny latające na prawo i lewo, odgryzane głowy, czy zwykłe zabijanie „dla hecy”, nie dla jakiegoś wybujanego górnolotnego celu. Dziękuję twórcom, za zmniejszenie cenzury w dalszych odcinkach – świetlista poświata wokół kikuta była cokolwiek śmieszna.

    Czekam z niecierpliwością na dalsze odcinki. Anime naprawdę dobre, mam nadzieję, że nie zostanie pożarte przez rutynę i nudę tak jak Fairy tail, Naruto czy (no, niestety) One piece. Polecam z całego serca.
  • Avatar
    A
    bob88 22.07.2013 11:06
    HxH
    jak dla mnie remake 2x lepszy. Pierwotna wersja była przez chwile ciekawa. Później wdarł się chaos . Nieźle to wygląda w szczególności ,że cierpimy obecnie na brak przyciągających oko przygodowych tasiemców.
  • Avatar
    A
    Anginsan 30.06.2013 22:41
    Nowy arc
    Niestety nie zgadzam się z opinią poniżej. Nowy Arc to wreszcie to na co czekałem. Czyli mega potężni łowcy walczą z przeciwnikiem na poziomie. Póki walki są zrealizowane na tak świetnym poziomie animacji to dla mnie ten arc jest mega. Ostatni odcinek w ogóle już mną pozamiatał kiedy Prezes Netero stwierdza, że ten osobnik jest potężniejszy od niego. Szykują się mega miodne walki sam kunszt tego anime.
  • Avatar
    A
    Alart 28.06.2013 18:36
    Nowy arc
    Niedawno rozpoczęła się nowa przygoda. I jest zdecydowanie najsłabsza, nie dziwię się, że jej nie zekranizowali wcześniej.
    Zacznę od tego, że remake starałem się oglądać pobieżnie, gdyż interesowały mnie nowe przygody, jednak wciągał mnie niejednokrotnie tak samo jak za pierwszym razem.
    W Hunter X Hunter uniknięto wielu wad innych shounenów. Dwie podstawowe – inflacja mocy i globalizacja konfliktu towarzyszą japońskim i amerykańskim bajkom od zawsze. Bohater zawsze ratuje świat, a nawet gdy jest już najpotężniejszy na świecie, to i tak zjawia się jakiś czarny charakter o większej mocy. Chyba Bleach pod tym względem wygrał wszystko – co 50 odcinków światu zagraża katastrofa i co 50 odcinków Ichigo przechodził siebie.
    W Hunter X Hunter moce były dużo powszechniejsze i dawały mniejszą przewagę. Ważniejsze było przebiegłe wykorzystanie dostępnych środków niż waląca pobliskie wieżowce technika.  kliknij: ukryte Mnie irytował fakt, że tych Hunterów niby tak mało  kliknij: ukryte , a tylu ich spotykają. Mimo wszystko nie następowała gwałtowna inflacja mocy, ani nowe umiejętności nie oznaczały wszechmocy. Również żadna przygoda nie miała globalnego zasięgu – poskromić złodziei, zagrać w grę.
    W nowym arcu następuje złamanie obu zasad. Mamy niewątpliwie globalne zagrożenie. Zbyt dużo jest postaci o przesadzonej mocy. Poza tym nowy arc jest po prostu nudny. Czuć, że autor próbował przekonać widzów kliknij: ukryte , ale to nieco zbyt mało. Do nowych bohaterów nie czuję przywiązania, jestem ciekaw gdzie Hisoka, Kurapica i Leorio. Niech te gadziny jak najszybciej wywalą i wrócą do głównego wątku.
    Nowa przygoda ma w sobie coś z fillera. Związek z głównymi wątkami nie został przedstawiony i wierzę, że jeśli się znajdzie, to będzie bardzo naciągany.
    Podsumowując – lepiej mi się oglądało stare odcinki drugi raz niż nowe.
  • Avatar
    A
    Orzi 4.06.2013 12:48
    Wszystkim narzekającym...
    ...na cenzurę polecam do obejrzenia najnowszy odcinek. To, co tam zostało pokazane w żadnym wypadku nie nadaje się do serii shounen puszczanej o 9 nad ranem. I może dlatego było to takie świetne >:3
  • Avatar
    A
    Lagista 7.04.2013 02:56
    osobiście....
    Ja osobiście uważam że remake jest gorszy od orginału. Po pierwsze głos Gona: żadko zdaża się usłyszeć tak denerwujący i piskliwy głos w anime (głównego bohatera oczywiście), ale i głosy Leorio i Kurapiki mocno ucerpiały (innych też). Gon stał się kretynem…. takich ludzi powinno się zamykac w domu dla ich dobra. Brak mi muzyki z orginału, była taka klimatyczna. Lepiej obejżec stre wydanie lub poczytac mangę.
  • Avatar
    A
    Orzi 31.03.2013 13:19
    Odwieczne prawo shounenów
    Hunter x Hunter został mi zareklamowany jako seria łamiąca odwieczne prawa shounenów. I do tej pory tak było – brak power­‑upów z tyłka, główny bohater mozolnie podnoszący swój potencjał przez ciężki trening, w walkach koncentracja na różnych postaciach, którzy aktualnie mają cel w wojowaniu zamiast tylko na main hero, czy logiczne wyjaśnienia działań bohaterów.

    Aż nastał odcinek 73… Wytłumaczcie mi, biednemu „anime­‑only fagowi” sens tego, co tam się stało.

    A ukryję w spoiler:
     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Jackass 31.03.2013 14:31
      Re: Odwieczne prawo shounenów
      Taki sens, że autor miał taki plan, nic nie zrobisz. A poza tym, Gon jest głównym bohaterem i musi dostać antagonistę do pokonania, czy tego chce, czy nie.

      Chociaż jeden plus jest z tego, że Madhouse nie zakończy tego po serii Greed Island i przejdzie do serii Chimera Ant.
      • Avatar
        Orzi 31.03.2013 14:57
        Re: Odwieczne prawo shounenów
        To właśnie miałem na myśli mówiąc o „odwiecznym prawie shounenów”, które nie było stosowane choćby w poprzednim arcu – Gon nie miał żadnej porządnej potyczki w Yorknew City, wszystko brał na siebie Kurvapika (nienawidzę tego typka…).

        Wracając zaś do postawionego pytania – znajoma mi to wyjaśniła dość sensownie, które to wyjaśnienie wstawię tutaj, jako autoodpowiedź na własne pytanie :D

         kliknij: ukryte 

        I do mnie takie wyjaśnienie przemawia.
  • Avatar
    A
    ^^^ 11.11.2012 11:42
    ^^
    Remake bardzo dobry ale warto też zobaczyć starszą wersję. Nie mogę się doczekać aż remake pokryje się ze starą wersją. Czytając mangę późniejsze wydarzenia i walki zapowiadają się dobrze. Tylko szkoda że manga jest na przerwie od 8 miesięcy. Wie ktoś może kiedy ma być wznowiona ?
    • Avatar
      ABC 25.03.2013 23:00
      Re: ^^
      Jeszcze z ok 6 odcinków i remake zrówna się ze starą serią. I dopiero zacznie się dziać. Polecam mangę do czytania tylko że szkoda że jest na przerwie już od ponad roku.
  • Avatar
    A
    Raiku 28.08.2012 01:43
    Polecam
    Remake zdecydowanie lepsza, niż poprzednia wersja.
    Widać to jednak zdecydowanie dopiero w późniejszym okresie, studio Madhouse postanowiło znacznie zmniejszyć cenzurę co zapewne ucieszyło wszystkich fanów.
    Jedyne co irytuję to tempo, eh ten tylko 1 odcinek na tydzień.
    Tak czy siak – jako tard mangi – polecam, ekranizacja na prawdę na poziomie.
    I jeszcze jedno – nie wyłączajcie odcinków przed rozpoczęciem enndinga – oba są wyśmienite.
  • lysy051276 31.07.2012 11:53:44 - komentarz usunięto
    • nizuma 31.07.2012 21:22:13 - komentarz usunięto
      • ere 31.07.2012 23:06:28 - komentarz usunięto
  • Tusia 12.07.2012 07:11:46 - komentarz usunięto
    • ] 12.07.2012 13:11:02 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Valencianistas 7.07.2012 22:55
    Koniec?
    NA którym odc skończył się REMAKE ?
    • Avatar
      . 11.07.2012 12:45
      Re: Koniec?
      Remake się jeszcze nie skończył.

      Zostało im wciąż do zekranizowania w pełni 2 arc'i, by dojść do tego samego punktu co poprzednie anime od nippon animation
      • Avatar
        Valencianistas 12.07.2012 15:47
        Dzięki za odpowiedź. Już się bałem ,że będzie tak krótkie.
        • Avatar
          . 15.07.2012 14:39
          Prawdopodobnie po zekranizowaniu wszystkich wątków włącznie z greed island będzie około 80­‑90 odcinków, potem będzie ekranizacja idiotycznego wątku o chimerach, co niestety zajmie pewnie z 20­‑30 odcinków, potem arc o 13th wyborze, który potrwa około 10 epizodów i aktualnie wychodzący arc o ekspedycji, którego nie potrafię przełożyć na odcinki, bo ma on dopiero 1 chapter, a autor znowu sobie zrobił przerwę z powodu problemów ze zdrowiem na prawdopodobnie rok czasu *...znowu…* :(
          • Avatar
            Valencianistas 15.07.2012 19:01
            Soka. A jak uważasz lepiej poczekać i obejrzeć nowszą wersję czy zabierać się za starszą ?
            • Avatar
              . 15.07.2012 20:36
              Osobiście polecam przeczytać mange

              W starej wersji Anime od nippon animation kolorystyka postaci jest imo źle dobrana, a dynamiczne sceny z mangi zostały mocno wykastrowane (czasem w ogóle nie są dynamiczne), nie wspominając już o tym, ze niektóre istotne dialogi i sceny zostały całkowicie pominięte i dodano pewną cenzurę.

              W nowej wersji Anime od madhouse wszystkie powyższe wady zostały naprawione( przynajmniej dotychczas, bo nie wiem jak będzie z kolejnymi odcinkami), ale za to dodano niesamowitą cenzurę, znacznie większą od tej w poprzednim anime. Nowe glosy postaci IMO pasują lepiej z wyjątkiem głosu Hisoki, który w poprzedniej wersji był lepszy. (Ale ten nowy wcale nie jest zły). Ponadto zekranizowane zostaną tu odcinki z nowych arc'ow, które nie zostały zekranizowane w starym anime (wspomniałem już o tym w poprzednim poście)

              Muzyka w obu wersjach jest dobra, ale uważam, ze ta z nowej wersji anime pasuje trochę lepiej do świata hxh (m.in. z powodu takich utworów (OST'ów) jak np. Mystic Land).

              Czyli w skrócie wygląda to IMO tak:
              Manga > Nowe Anime > Stare Anime

              Wybór należny do ciebie. Baw się dobrze :D.
              • Avatar
                Valencianistas 18.07.2012 20:19
                Ok. Dzięki za rady były bardzo pomocne. Pozdrawiam :)
                • Avatar
                  . 19.07.2012 01:08
                  Mogę jeszcze dodać, ze w nowym Anime fabula idzie szybciej do przodu (i wcale nie traci na jakości), a jakość techniczna jest filmowa (czyli inaczej, grafika jest na wysokim poziomie), co jest standardem w produkcjach Madhouse'u.
              • Avatar
                Orzi 5.10.2012 17:54
                Hm?
                Jeżeli  kliknij: ukryte  to mocna cenzura, to ja nie chcę wiedzieć jak to pokazali w oryginale :D . Z poziomem brutalności jest dobrze, zwłaszcza porównując do naprawdę wykastrowanych pod tym względem ekranizacji, typu Toriko :/
          • Avatar
            Dżentelmen 19.10.2012 23:18
            Chimera Ant Arc akurat był świenty. W końcu czuć było, że Gon jest głównym bohaterem i pojawili się jacyś poważni przeciwnicy bo wybuchowa ekipa z GI była śmieszna. CAA pewnie będzie wydłużony, choć i tak jest najdłuższy ze wszystkich. Po prostu, chimer było tyle, że można by spokojnie zrobić fillery z kilkoma innymi. Mi naprzykład szkoda tego Lamparta, którego zabili chyba Zoldyckowie i chętnie bym zobaczył więcej jego walk.
  • Avatar
    A
    Enzer 25.06.2012 21:57
    Remake całkiem udany, ale brakuje mi tu jednej żeczy, a mianowicie głosu Hisoki. To co Hiroki Takahashi przedstawił w pierwszej odsłonie to było mistrzostwo. Tutaj jest ok, ale szału nie ma. Hisoka dużo stracił przez zmianę dubingu.
  • Avatar
    A
    Nemuru. 28.04.2012 21:14
    28 odcinek…
    ... co oni zrobili z openingiem? Nie wiem, jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Zmienili tekst, zmienili kilka scenek… i tyle?
    • Avatar
      :o 3.05.2012 20:02
      Hmm…. A czy to źle? Ważne, że jest wciąż fajny :D
      • Avatar
        Raiku 28.08.2012 01:44
        No chyba...
        ...sobie kpisz.
  • Avatar
    A
    NickXNick 26.01.2012 16:04
    Po obejrzeniu 12 odcinków stwierdzam , że wszystkie moje obawy zniknęły.

    Filmowa jakość techniczna, urzekająca muzyka i porządna adaptacja mangi – wszystko to, za co kocham madhouse.

    Nawet brutalność została w taki sposób zmniejszona, by fani mangi na widok cenzury się nie załamywali.
  • NickXNick 5.10.2011 20:21:10 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    NickXNick 5.10.2011 20:08
    Jako, że anime jest emitowane w Japonii o wczesnej porze, to wiadomo, że ocenzurują tą serie jeszcze bardziej od poprzedniej adaptacji anime od studia Nippon Animation.

    Do tego killua wciąż wygląda lepiej w mandze…

    Jeżeli przynajmniej fabuła będzie tak dobra, jak ta w mandze, to HxH dalej będzie jedną z niewielu niekończących się serii, które naprawdę warto obejrzeć

    (Proszę o scalanie moich komentarzy, z góry przepraszam za moje gapostwo)

    Scalono.
    IKa
  • Avatar
    A
    Ryuki 3.10.2011 20:04
    Nie wiem co napisać… Zacznę tak. Po pierwsze nie wiem skąd stwierdzenie, że grafika lepsza widocznie nowe=dobre bo tak nie za bardzo jest. Oczywiście kolory są bardziej nasycone i ogólnie jest ich więcej – zasługa komputera jednak kreska jest prawie identyczna, chociaż wzrost postaci jest strasznie nierówny. Mimo to o dziwo w całym odcinku było znacznie mniej ruchu niż w starej wersji o_O( np. w czasie sztormu pokład statku się bujał xD ) Jakoś tak znacznie bardziej statycznie… To samo nie ma porównania przy wyciągnięciu przez Gona ryby. W oryginale było to tak płynne, że przyćmiewa to co zaprezentowali tutaj. Jednak samą animację będzie można dopiero ocenić po pierwszych akcjach, pojedynkach itp. Również jako dumny fan anime końcówki 20 wieku nie mogę powiedzieć, że bardziej mi się podoba nowa oprawa. Muzyka mi nie przeszkadzała, OP i ED są ok.

    Co do fabuły, pominęli prawie cały 1 rozdział^^ natomiast kiedy przeszli dalej zwolnili. W tym wypadku jest to znacznie bliżej mangi. Sama nie jestem pewna czy to dobrze, HxH miało bardzo dobre fillery i te „przedłużenia” dawały sporo dodatkowego czasu postaciom rozwijając je. Powiem szczerze sama akcja na morzu wyszła trochę w pierwszej wersji bardziej cool niż w remaku xD Nie jest jednak źle, tylko jakoś tak statyczniej.

    Co do seiyuu, Gon i Leorio są fajni jednak Kurapica… w tym wypadku jest zbyt nudny. Jego oryginalna seiyuu miała ciekawszą barwę ale może się przyzwyczaję.

    Na koniec nadal uważam, że to jest porywanie się z motyką na słońce. Rozumiem chęć na nową serię i poprawę, tylko na prawdę czego? Nie chcę tu brzmieć jak jakiś fanatyk ale oryginał to jedna z najlepszych ekranizacji, również graficznie i animacyjnie stojąca na wysokim poziomie jak na serię TV. Po prostu to wydaje się niepotrzebne. Mimo wszystko ciekawi mnie dalszy rozwój i chętnie dalej będę oglądać^^
    • Avatar
      pewupe 3.10.2011 20:58
      .
      Przyznam, że początkowo także się dziwiłam po co nowa seria. Stare była świetna (i wątpię, żeby nowa to pobiła.) Z drugiej strony  – fajnie zobaczyć te rudziały, które nie miały szans być zekranizowane wtedy. Cóż jak wyjdzie, zobaczymy. Jeśli ma być podobnie jak z FMA:B, że początek słaby, a potem będzie epicko to w gruncie rzeczy jestem za :)
      Ale jeśli chodzi o muzykę to dam sobie uciąć rękę, że nie będą mieli lepszej ;(
      • Avatar
        Ryuki 3.10.2011 21:32
        Re: .
        Tak ale jest tu jedna zasadnicza różnica^^ Oryginalne FMA odeszło całkowicie od mangi i trzeba było zacząć od nowa,( zbyt wiele różnic już od 1 odcinka ) natomiast HxH szło zgodnie z mangą dodając kilka drobiazgów to tu to tam i zostało przerwane bo dogonili mangę. Po tym powstały OVA. Nie wiem czy to nie było by rozsądniejsze gdyby puścili starą serię, oczywiście odświeżoną z kilkoma poprawkami przy słabszych odcinkach jakich wiele nie było( co prawda musieliby się dogadać z innym studiem ) a potem zacząć ekranizację od pierwszej OVA aż po miejsce gdzie obecnie jest manga.

        Nie jestem jednak przeciwna aż tak remakowi ale mam pewne złe przeczucia. Nawet z ciekawości obejrzałam 3 odcinek starej serii i niestety miałam rację o wiele więcej animacji.( źle proszę mnie nie zrozumieć nie mówię, że była lepsza bo jednak technika zrobiła swoje ale było jej więcej i bardziej płynnej niż tutaj ) Sam sztorm bardziej dawał odczucie, no sztormu tak samo odgłosy w tle i perspektywa. W nowej wersji wyglądało to trochę jak pokolorowane kadry mangi, bez takich wariacji jak kamera z dołu czy drobne ruchy twarzy. Wszystko było zbyt on face. Jednak jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej^^
        • Avatar
          pewupe 3.10.2011 21:46
          Re: .
          W sumie podoba mi pomysł w puszczeniu starej serii z poprawkami + dodanie tego czego nie było. Ale taka sytuacja się chyba jeszcze nie zdarzyła ;)

          Dla mnie osobiście to wszystko oznacza jedno – mangą się lada chwila kończy, a dzięki temu HxH przeżyje drugą młodość! ;) Bo raczej nie wyobrażam sytuacji, w której fabuła ma być niedokończona :P

          I to jest chyba największy plus.

          Btw. podobne rzeczy można zarzucić w FMA – niby w Brotherhood lepsza technika, ale to w pierwszej serii jakby lepsza była grafika (tła) itp.

          Jak to jest, że starsze serie są jakby.. dokładniejsze?
          • Avatar
            Ryuki 3.10.2011 22:07
            Re: .
            Zdarzyło, chociażby wspomniane wcześniej DB Kai, nawet tak nowe anime jak Soul Eater ma poprawioną wersję.

            Kończy? Hmmm, mówimy o Togashim mistrzu przerywania xD Nie wiem możliwe, że zmierza ku końcowi. Niestety dzięki mangace osobiście poczekam aż skończy by dalej czytać. Przy takich przerwach nie opłaci mi się być na bieżąco.

            W tym wypadku nie zgodzę się^^ FMA Brotherhood graficznie bardziej mi się podobało, głównie przez to, że kreska bardziej wyglądała jak w mandze.

            Tu raczej zależy co lubisz^^ Osobiście jestem trochę tutaj jednostronna bo mimo lubienia nowości większość serii z lat 90 u mnie zawsze pod względem kreski będzie wyżej.
            • Avatar
              pewupe 3.10.2011 22:25
              Re: .
              Ale DB Kai miał być jedynie odświeżona wersją ;) Nie dodawał nic nowego, ba, nie zrobili nawet sagi Buu ;p

              Nie chodziło mi o samą kreskę w FMA:B, pierwsza seria ogólnie pod względem graficznym wydała mi się jakoś tak bardziej dopracowana, szczegółowa. Mimo lepszej kreski jeśli chodzi o postacie ^^

              Soul Eater ma poprawioną wersję? O! Nie wiedziałam ;D

              Ja mam wrażenie, że te nowsze produkcje są jakby bardziej na odwal. Nie bez powodu w większości przypadków (ale nie we wszystkich, oczywiście)oryginał jest lepszy :)
              • Avatar
                Ryuki 3.10.2011 22:52
                Re: .
                Była dopasowana do teraźniejszych standardów i wyczyszczona z fillerów + nowe openingi… zabawne tyle wiem a DBZ nie lubię xD

                Ale osobiście ogólnie bardziej całą grafikę wolałam tak jak i animacja była znacznie lepsza. FMA też było w tym dobre, wkurzyło mnie w nim co innego.

                Kiedyś też było pełno anime na odwal xD To nic nowego. Taka ekranizacja Flame of Recca na przykład( w tym wypadku ucieszyłam bym się z remaku ). Ogólnie robienie remaków jest dość ryzykowne zwłaszcza jak oryginał dobry, Hollywood już to dawno udowodniło xD
                • Avatar
                  pewupe 3.10.2011 23:08
                  Re: .
                  Tak, tylko kiedyś nie było takiej techniki :P A teraz im lepsza (niby) technika tym wcale nie lepiej ;D Hm, może też dużo zależy od studia, bo np. taki Bones w większości pozycji trzyma poziom (wspomniane FMA, Soul Eater, Eureka Seven), gdzie taki Gonzo w większości kreskę, animacje ma spapraną.. Ciekawym przypadkiem jest Pierrot, który daje radę przy np. Bleachu a partoli Naruto xD

                  Jeśli chodzi o remeke to ja bym z chęcią obejrzała Nabari no Ou, D.Gray­‑man czy właśnie Soul Eatera – we wszystkich przypadkach skończyli anime przed końcem mangi.

                  Jeśli chodzi o DBZ – jak dla mnie ZAWALILI to po całości. Miało nie być fillerów a niektóre bzdury zostawiali. poza tym – zero klimaty.

                  Tak, z remeke trzeba uważać ;D
                  Dlatego baaardzo boję się o HxH. Cóż, jakby nie patrzeć to pewnie będzie miał +100 odcinków.. trzeba dać mu szansę.
                  • Avatar
                    Ryuki 3.10.2011 23:21
                    Re: .
                    Dlatego więcej musieli robić by wyszła im dobra seria xD Urok starszych anime właśnie polega na specyfice animacji. Tak Bones jest świetny choć ich „dopisywanie” fabuły to już inna sprawa^^ Gonzo to taka meszanka, raz fajna seria raz gorsza( jak oznajmili ekranizację Alive – Final Evolution jednej z moich ulubionych mang to nie wiedziałam czy się cieszyć czy płakać, ale pieniądze im na to nie pozwoliły ). Natomiast Pierrot zrobił Flame of Recca i Beelzebuba… mam 0 zaufania do ich( Yu Yu Hakusho się nie liczy xD )

                    Też bym chciała, z SE jest nadzieja jak się skończy natomiast z DGM trochę to potrwa bo autorka miała spore problemy ze zdrowiem. Ja bym również jeszcze Violinist of Hameln dopisała xD Też okropność w stosunku do mangi.

                    Ja też tak uważam i trzymam za to kciuki. HxH robi Madhouse czyli dobre studio^^ jednak im się kilka słabizn udało więc raczej to jedynie czas pokaże. Mam nadzieję na coraz wyższą formę.
  • Avatar
    A
    woord 3.10.2011 19:39
    oglądać to czy oryginał?
    To ma być tylko remake, tak? Tj. pierwszy odcinek jest fabularnie taki sam? Bo nie powiem, spodobało mi się i teraz nie wiem, czy czekać co tydzień na nowy ep tego, czy zabrać się za starszą serię? Pytam, bo przez jakiś czas nie mam jak dopaść oryginału żeby samemu porównać:)
    • Avatar
      pewupe 3.10.2011 20:50
      Re: oglądać to czy oryginał?
      Polecam obejrzeć także pierwszą serię. Ma niesamowity klimat. Co prawda to jest remeke – ale już widać, że sporo rzeczy może pominą..
      • Avatar
        xzv 5.10.2011 20:14
        Re: oglądać to czy oryginał?
        To nie remake, tylko reboot
  • Avatar
    A
    pewupe 3.10.2011 19:19
    ..
    A dla mnie to będzie coś w rodzaju DB Kai – niby wszystko lepiej, ale już nie ten klimat.
    Grafika lepsza, do głosów postaci nie ma się co przeczepić, wszystko jakoś tak płynniej, ALE.. ODDAJCIE MI TAMTEN SOUNDTRACK! Muzyka w pierwszej serii była dla mnie siłą napędową, budowała niesamowity klimat, który ciężko znaleźć w innych anime. Opening do poprzedniego się nie umywa! Do tego boje się, że będzie podobna sytuacja jak z FMA:B gdzie w pierwszych odcinkach za bardzo skracali fabułę i wszystko działo się za szybko.

    Ale co by nie powiedzieć samo anime zapowiada się nawet nieźle..
  • Avatar
    A
    Nemuru. 3.10.2011 18:50
    Oddajcie mi moich seiyuuu! T.T W ogóle co oni zrobili z Kurapiką?! Aż się boję usłyszeć Killue. I mój ukochany wpad na pokład z wędki… co jeszcze usuną?
    ODDAJCIE MI MOICH SEIYU!
    ;<
    • Avatar
      Nadeshiko 3.10.2011 19:05
      Akurat głosy Kurapiki, Leorio i Gona moim skromnym zdaniem dobrali bardzo dobrze i łatwo się przyzwyczaić (ja właściwie to od razu się przyzwyczaiłam). Najbardziej to się trzeba bać Killui i oczywiście HISOKI. Nie no przecież oni mieli takich seiyuu,że totalnie nic i nikt nie może ich zastąpić. Te role (tych seiyuu) to dla nich było przeznaczenie:D
      Jak dla mnie to w sumie to lepiej, że akcja jest bardziej dynamiczna. Nie będą przeciągać.
      Tak wgl to najgorszy był op i ed. To dopiero jest porażka w porównaniu do „Ohayo”... Ale tak ogólnie to uważam, że jest dobrze tak więc na pewno oglądam dalej, bo to jedno z moich najukochańszych anime a nowym polecam serdecznie na początek starszą wersję:D
  • Avatar
    A
    Gares 3.10.2011 00:28
    Pierwszy odcinek
    Hunter X Hunter jest to jedno z moich ulubionych anime, a i mangę też czytam na bieżąco. Oglądając poprzednią wersję tej mangi, zdążyłem się przyzwyczaić do narracji, biegu wydarzeń i do kreski. Tak więc co mamy nowego? postacie, Leorio jak najbardziej na plus(podkładanie głosu i animacja), postać Kurapiki też jest ok(trochę można się czepić animacji i sporadycznie tonacji głosu w różnych sytuacjach ale ogólnie jest ok). Najbardziej spodobała mi się Mito, (kreska i podkładanie głosu jest bardzo dobre) a co do Gona… jak na 12 lat podkład głosu jest zbyt dziecinny, biorąc po uwagę to, jak wydarzenia z mangi toczą się w późniejszym okresie' ale zobaczymy co z tego wyniknie, jak na razie daję mu spory kredyt zaufania. Nie da się ukryć że odcinki zostały skrócone, na tej podstawie można się domyślać, że to anime nie zakończy się jak poprzednie(czyli na serii Great island)tylko rozwinie się dalej i co najmniej obejmie serię ostatnią z Komugi i Meruem sama(niestety nie pamiętam jak ten arc się nazywa):) Jak na razie zamierzam oglądać to dalej, i mam nadzieję że będzie tylko lepiej.