Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 7/10 grafika: 7/10
fabuła: 5/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 298
Średnia: 7,23
σ=1,48

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Altramertes)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Ben-Tou

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2011
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • ベン・トー
Tytuły powiązane:
Gatunki: Komedia
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Nietypowe przedstawienie typowego problemu, czyli o kapitalizmie słów kilka.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Życie studenta do najłatwiejszych nie należy. Odpowiedzialność łącząca się z wejściem w dorosłe życie, konieczność sprostania wymaganiom stawianym przez wykładowców i wreszcie potrzeba związania końca z końcem. You Sato, jako uczeń liceum, nie musi borykać się ze wszystkimi tymi problemami; interesuje go tylko zdobycie czegoś do jedzenia. Gdy jednak nieświadomy niczego wkracza do pobliskiego supermarketu, zamiast zakupić posiłek, staje się świadkiem i ofiarą wojny toczonej przez ludzi zwących siebie Wilkami. Tak oto, pobity i głodny, You wkracza na pole bitwy, gdzie stawką są przecenione jedzenie i duma osób toczących o nie nieustanną walkę.

Powiem szczerze, że rozpoczynając seans, nie miałem wobec Ben­‑tou zbyt wielkich oczekiwań. Ot, kolejne okruchy życia z nietypowymi założeniami, okraszone odrobiną walk; innymi słowy, nic nadzwyczajnego. Częściowo moje przewidywania się sprawdziły. Owszem, Ben­‑tou nie jest serią nadzwyczajną, choć trudno odmówić jej oryginalności. Nieczęsto bowiem mamy okazję zobaczyć anime o uczniach urządzających w supermarketach zorganizowane ustawki tylko po to, by dostać w swoje ręce przecenione jedzenie. Brzmi idiotycznie? Możliwe, jednak seria doskonale wykorzystuje swój potencjał i ani na chwilę nie zwalnia tempa, zmuszając widza do uważnego śledzenia wydarzeń na ekranie. Spiski, sojusze i nieustanna wojna o bezcenne „zasoby” zajmują tu pierwsze miejsce, dzięki czemu nie nudziłem się nawet przez chwilę. Nawet jeżeli dostaniemy odcinki nieco lżejszego kalibru, typu wypad na basen (można to już chyba zaliczyć do kanonu anime…), to nie będą one bezsensownym pokazem wdzięku bohaterek, ale także świetną, wypełniona akcją zabawą dla widza. Całość upiększają także detale nadające wszystkiemu karykaturalnie podniosły rys. Bogowie Zniżek, czyli sprzedawcy naklejający nalepki z przeceną na produkty, Psy i Wilki, czyli odpowiednio młodzi i niedoświadczeni, oraz „stare wygi”, czy wreszcie dumnie brzmiące pseudonimy bohaterów, za którymi kryją się komiczne historie. Wszystko to składa się na w miarę spójny i interesujący obraz, w sam raz na kilka niezobowiązujących wieczorów. Bo nie czarujmy się, choć to dobra zabawa, to z ambicją pranie po pyskach nigdy nie miało za wiele wspólnego. Słowo ostrzeżenia dla poszukiwaczy wszelkiego rodzaju wątków romantycznych: takowe tu nie występują. Owszem, bardzo drobne wskazówki, jakoby niektóre z postaci mogły czuć do siebie coś więcej niż przyjaźń, pojawiają się pary razy, jednak w samym anime niczego więcej nie uświadczymy.

Całą historię oglądać będziemy z perspektywy You, który powoli wspina się po drabinie „społecznej” (czy, jak kto woli, po szczeblach łańcucha pokarmowego…) i zyskuje coraz większą sympatię widza. Szalenie podobał mi się jego upór w kwestii zdawałoby tak błahej, jak zdobycie przecenionego jedzenia. Jednak jego zacięcie, wola walki i nieustępliwość sprawiają, że widz niemal nieświadomie kibicuje mu we wszelkich poczynaniach. Dodatkowym plusem jego postaci jest fakt, że z porażki otrząsa się szybko (biorąc pod uwagę, jaki łomot zbiera na początku, jest to naprawdę imponujące) i nie zwija się w kłębek, płacząc i szukając pocieszenia u innych, jak to robią niektórzy bohaterowie współczesnych serii. Oczywiście, nie jest on człowiekiem bez wad – nie grzeszy inteligencją, przez co dość często pakuje się w przeróżne tarapaty, niektóre komiczne, inne zwyczajnie bolesne. Należy dodać, że You zostaje członkiem Klubu Miłośników Przecenionego Jedzenia, którego przewodniczącą jest Sen Yarizuri, spokojna i raczej małomówna dziewczyna, którą nasz bohater początkowo znał jedynie z walk w supermarketach. Mimo że była przeciwna dołączeniu chłopaka do klubu, z czasem jej opór zmalał i tym samym stała się jego przewodniczką i zarazem mentorką. Sen, pomimo wspaniałych umiejętności bitewnych, wie jednak o życiu zaskakująco niewiele, a dodatkowo jest osobą dość upartą, co prowadzi do komicznych scen, gdy to You musi zajmować się nią, a nie odwrotnie. Razem z wyżej wymienioną dwójką do klubu należy również Hana Oshiroi, miłośniczka yaoi i pisarka powieści w tymże gatunku. Chociaż przebywa na ekranie praktycznie cały czas, jej wkład w fabułę jest dość ograniczony, ot – jedna z postaci pobocznych, które jakimś sposobem dostały się w światła reflektorów. Ostatnią z istotnych postaci w serii jest Shaga Ayame, pół­‑Włoszka, kuzynka You, podobnie jak on będąca zapalonym graczem. W przeciwieństwie do Sen jest osobą niezwykle otwartą, uwielbiającą zabawę i drażnienie się ze swoim kuzynem. Jest ona także doświadczonym Wilkiem, znanym z używania pałeczek (tak, takich do jedzenia…) w trakcie bitwy. Resztę obsady stanowią mniej lub bardziej istotne postaci, spośród których już od początku wyróżniają się Mnich, Brodacz i… cycki. Nie, mówię całkiem poważnie; w serii jest bohaterka, której twarzy nie widzimy ani razu, bowiem kamera z uporem godnym lepszej sprawy skupia się na jej rozbudowanym aparacie oddechowym.

Graficznie Ben­‑tou nie wypada zbyt imponująco. Owszem, projekty postaci są ładne, kolory soczyste, a animacja płynna, to wszystko jednak sprawia wrażenie porządnej rzemieślniczej roboty, a nie „sztuki”. W dodatku dopracowane są jedynie wymienione przeze mnie elementy, względnie tytułowe ben­‑tou. Cała reszta, z tłami na czele, stanowi raczej mało interesujący obraz pozbawiony większej ilości szczegółów. Nie przeszkadza to jednak, bowiem grafika nadrabia tam, gdzie powinna, czyli podczas scen akcji, które wyglądają przyzwoicie, podobnie jak projekty postaci. Jeśli zaś chodzi o „mięsko”, czy jak kto woli fanserwis, to ma on w serii dwojaką naturę. Z jednej strony nie znajdziemy tu raczej scen typu „kamera zjeżdżająca w okolicę majtek bohaterek”, a z drugiej otrzymujemy dwuznaczne widoki w stylu dwóch kobiet, na pierwszy rzut oka dobierających się do faceta w samej bieliźnie. Nie wspominając o jednej z wyżej wymienionych bohaterek, czy kąpieli dwóch hojnie obdarzonych przez naturę pań. Fanów yuri z góry jednak ostrzegam, że mało tu dla nich atrakcji – najwyżej jedna czy dwie sceny. Ogólnie rzecz biorąc, Ben­‑tou jest wręcz pełne podtekstów i widz będzie musiał zaakceptować to jako część konwencji albo cierpieć na sam ich widok. Co się zaś tyczy muzycznej strony, to pod tym względem jest lepiej. Wszelkiego rodzaju potyczkom czy bardziej kameralnym mordobiciom towarzyszy żwawa, pełna energii muzyka elektroniczna bądź rockowa, doskonale komponująca się ze scenami i nakręcająca widza. Muszę z drugiej strony przyznać, że zupełnie nie pamiętam ścieżki dźwiękowej podczas spokojniejszych scen. Składam to na karby tego, że z niecierpliwością wyczekiwałem akcji, niezbyt przejmując się tym, co działo się w międzyczasie. Opening, LIVE for LIFE ~Ookamitachi no Yoru~, śpiewany przez artystkę o pseudonimie Aimi, świetnie podkreśla charakter serii, jednak jako utwór sam w sobie brzmi dość średnio. Ending, Egao no Housoku, w wykonaniu Mariyi Iso, seiyuu Sen, jest utworem znacznie spokojniejszym, pozwalającym nieco wyciszyć się po wypełnionych akcją odcinkach i szczerze mówiąc, brzmi zdecydowanie lepiej od utworu towarzyszącego napisom początkowym. Cóż, kwestia gustu.

Głosów bohaterom użyczył mieszany skład, tak młodych wilków, jak i starych wyjadaczy. Jako You usłyszymy Hiro Shimono, którego możemy znać z takich ról, jak choćby Akihisa z Baka to Test to Shoukanjuu czy Keima z Kami Nomi zo Shiru Sekai, Sen to Mariya Ise (Stocking z Panty and Stocking with Garterbelt, Riko z Hidan no Aria), a w rolę Ayame wcieliła się Emiri Katou (Hideyoshi z Baka to Test to Shoukanjuu, Kagami z Lucky Star).

Jeżeli nie macie nic przeciwko komedii szkolnej mocno ubarwionej dobrze zrealizowanymi, przesadzonymi niemal do granic możliwości pojedynkami i momentami dość śmiałym fanserwisem, to jest to seria zdecydowanie dla was. Gorąco polecam; sam bawiłem się przednio.

Altramertes, 21 sierpnia 2012

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: David Production
Autor: Asaura
Projekt: Katsuzou Hirata, Shin Itagaki
Reżyser: Shin Itagaki
Scenariusz: Kazuyuki Fudeyasu, Shin Itagaki
Muzyka: Taku Iwasaki