Komentarze
Green Green
- Hentajcowy komediodramat : Aoi : 13.05.2020 21:20:13
- komentarz : TomE : 19.10.2018 10:49:41
- Re: Boże, czemu pozwoliłeś to wydać!? Wielkie mi arcydzieło! : NigdyNieObrażaj,,Green Green" : 8.01.2015 22:23:07
- Re: Kiepskie anime? Doprawdy! : (y) : 19.03.2014 15:31:28
- komentarz : green green : 26.01.2014 22:04:44
- Green Green : MrKrzychu : 5.12.2013 00:42:02
- Mój mózg, ratunku... : Videlec : 26.08.2013 20:45:13
- Pierwsze anime : Uranos17 : 23.01.2013 02:41:30
- Radosne, a zarazem smutne : Butka^^ : 10.12.2012 17:39:50
- Próba oglądnięcia. : TBA : 8.07.2012 16:34:22
Hentajcowy komediodramat
Z sentymentu 7 bo to była pierwsza ecchi komedia. Po latach wciąż pamiętam i sceny i fabułę.
Koksi j chce ciąg dalzy bo ostatni odc na to wskazuje. Pozdro!
Green Green
Mój mózg, ratunku...
Może mam jakieś zrąbane poczucie humoru (co bardzo prawdopodobne), ale nie uważam za śmiesznych kliknij: ukryte jęczących, muczących i wypłakujących hektary łez chłopaków, którzy przebierają się w damskie ciuszki i wkładają w biustonosz pomidory, by je potem z pasją macać. A kliknij: ukryte scena z niedźwiedziem, chociaż ciut bezsensowna… co ja gadam! Bardzo bezsensowna, przekraczająca granice dobrego smaku, rozbawiła mnie. I chyba tylko dla tych nielicznych śmiesznych momentów nie dałam 1.
Postacie schematyczne i męczące, ale przede wszystkich głupie i skretyniałe. Cycki też się przewijają w łaźni, ale to w końcu ecchi, co ja narzekam? Ostatecznie, używać tego anime w NAPRAWDĘ ekstremalnych przypadkach. Ode mnie 2/10.
Pierwsze anime
Radosne, a zarazem smutne
Próba oglądnięcia.
Kiepskie anime? Doprawdy!
Zacznijmy od muzyki. Wpasowany opening. Absolutnie genialny ending Aozora Yurii. Sountrack też dopasowany, ale jednak nie tak genialny jak np. w Love Hinie.
Grafika – Owszem, kiepska, karykaturalna. Nie musi przyciągać, zakładam że jest oparta na grze visual novel o takim samym tytule, a gry z tego gatunku często budżetem i wkładem grafika grzeszą.
Fanserwis – Z gruntu dużo, ale nie „nachalny”. To nie jest anime, które ma fanserwisem utorować sobie drogę wśród krytyków do bezmózgich pożeraczy widoków majtek i obmacywania. To komedia. A komedie elementy nagości zawierać mogą.
Humor? Nie każdemu przypadnie do gustu. Widać niektórzy są święci albo aseksualni. Bo ciężko się nie zgodzić, że po latach w męskiej szkole, bez dziewczyn, niektórym ciężkim przypadkom odbija. Są trzy typy – typowy fan hentai, romantyczny podrywacz i fetyszysta na punkcie siostrzyczek. Nie wiem czego dusza może wymagać od tak klasycznego przedstawienia. Może jeszcze tylko postaci kontrującej – czyli tytułowego bohatera, tak jak czyni to Kyon w Melancholy of Haruhi Suzumiya. Taki sceptyk, który nie popiera działań innych, chłodny, a w głębi sympatyzujący ze swoimi przyjaciółmi.
Teraz jeżeli chodzi o wątek romansowy – wiele można zarzucić tej serii, ale tutaj całkowicie nie zgodzę się z autorem. Jest od groma anime pokazujących wątek fatalistyczny. Ale w przeciwieństwie do nich, Green Green mówi – ta bajka nie kończy się pięknie.
Przyznaję, że sporo rozwiązań jest głupich, zrobionych na siłę. Ale moje serce płonie, niczym serca głupkowatego tria gdy widzę historię – bardzo, niemal za normalna dziewczyna i taki sam chłopak poznają się razem… i zakochują. Nawet agentka z przyszłości w końcu się poddaje i zostawia ich swojemu losowi…
Możecie mówić co chcecie. Jeżeli ktoś zna lepszy przykład na „romans”, to niech mi poda, z chęcią zaznajomię się z jego wersją „co dobre”. Nie ze względu na fanserwis czy humor, ale właśnie ze względu na „głupi wątek romantyczny” zaliczam tą serię do perełek wśród „I, my, me! Strawberry Eggs”, „Love Hiny” i podobne, może nie romantyczne, ale takie, które serce kroją – początkowy wątek z Haku w „Naruto”, Cynthia/Grace z „Hanukyo Maid Team”, Chii z „Chobits” itd.
Oglądałem to anime dla sentymentu i poglądu, że nasze uczucia są wiele warte. I dla paru łez uronionych nad fikcyjnymi bohaterami.
.
Czary mary nie ma mamy
Boże, czemu pozwoliłeś to wydać!? Wielkie mi arcydzieło!
głupkowate i obrzydliwe postaci z nudnymi i przereklamowanymi „przygodami” z kiepską grafiką i zerowym soundtrack'iem.
Nie polecam zupełnie nikomu. Kompletna strata czasu…
W skrócie : Idiotyczne ecchi.
Wyłącznie dla odpornych i fanów gatunku!
Chcemy więcej
Superowe
Hmmmmm...
Najbardziej podobała mi się postać Futaby.
Humor mnie nie powalił a tych trzech idiotów nie cierpię >.<
Zasłużone 7…
słabe?
Ecchi sporo, humor może nie najlepszy, ale złym nazwać nie mogę. Grafika denna, muzyka, szczerze mówiąc… Mierna.
Ale i tak były momenty, w jakich chodziłam po ścianach ze śmiechu.
To jedna z niewielu produkcji typowo romansowych, jakie szczerze polubiłam i ani myślałam o eksterminacji głównej bohaterki. Wielu się zakończenie nie podobało, a akurat było wzruszające, pomimo banalnego i wręcz głupiego pomysłu.
Zaskakujące.
7/10