Tanuki-Anime

Po raz kolejny przenosimy się do świata zwariowanych sztuk walki, gdzie woda leje się strumieniami, a pandy, kaczki i świnki beztrosko biegają po ulicach. Razem z rodziną Tendo i przyjaciółmi wybierzemy się na urlop, zorganizujemy przyjęcie bożonarodzeniowe, odwiedzimy nawiedzoną jaskinię i stoczymy kilka pojedynków. Brzmi banalnie? Jasne! Co jednak otrzymamy, jeśli do sztampy dosypiemy szczyptę zagmatwania, dwie pełne garści absurdalnych momentami gagów i łyżeczkę nie całkiem romantycznego romansu, po czym wymieszamy bardzo dokładnie? Miksturę wybuchową. Niewielu autorów potrafi połączyć te składniki tak, by otrzymać efekt stojący na przyzwoitym poziomie. W tym przypadku, podobnie jak i w serii telewizyjnej, udało się to doskonale.

Wykonanie nieznacznie tylko odbiega od tego, do czego przyzwyczaiły widza późniejsze odcinki oryginalnej serii oraz filmy pełnometrażowe. Kolorki nadal są dość wyblakłe, kreska niemal identyczna, całość bardzo dopracowana. Krok do przodu poczyniono w kwestii muzyki – openingi i endingi (a jest ich po kilka) wykonuje zespół DoCo, składający się z seiyuu głównych bohaterek. Piosenki nie są wielce odkrywcze, ale całość nie brzmi wreszcie jak marny chórek szkolny.

Ranma 1/2 OAV to z pewnością anime, które warto zobaczyć. I to nawet, jeśli nie zna się dokładnie serii telewizyjnej – zakładam, że każdy szanujący się fan ma jako takie pojęcie na temat tego klasycznego już tytułu. W porównaniu do tasiemca, jakim jest oryginał – pozycja krótka i niezobowiązująca. Dobra zabawa zaś tak samo murowana.