Komentarze
Zero no Tsukaima F
- komentarz : Kiro : 12.12.2015 18:52:26
- Moja opinia : VHVH : 30.07.2015 03:40:43
- <3 : michan : 20.07.2015 20:25:41
- komentarz : Nikodemsky : 25.07.2014 03:48:13
- Re: Wybitna seria : Keicam : 26.05.2014 23:26:07
- Wybitna seria : Keicam : 26.05.2014 22:57:46
- komentarz : Jared : 19.09.2013 14:58:09
- Śmiech z wami na sali : RedgarPL : 8.07.2013 15:28:28
- Re: Odbiło wam? : Bhaal : 26.04.2013 16:27:52
- Re: Super zakończenie : michal9o90 : 25.04.2013 10:31:50
Moja opinia
<3
Każdy odcinek zawierał coś ważnego w serii przez co nie mogłam się oprzeć by nie obejrzeć kolejnego…
Postacie oczywiście i doprowadzały do śmiechu jak i sprawiały,że pojawiały się łzy…
Cieszę się z takiego przebiegu historii,i że właśnie tak to się skończyło.. Tylko trochę szkoda,że nie pokazali chociaż trochę jak sobie radzili Louise z Saito w Japonii :<
Z reguły staram się nie analizować pewnych rzeczy, które stanową filar pod serię ale tutaj jakoś nie mogłem pozbyć się kilku myśli:
1. Facet zostaje siłą zaciągnięty do obcego świata, z czasem się zadomowił i spodobało mu się ale przez chwilę nie zmartwił się myślą, że jego rodzice/przyjaciele itd. z pierwszego świata zamartwiali się na śmierć – ot co koleś wyszedł do szkoły i nie wrócił przez następne dwa lata. Nie było nawet pojedynczej sceny, w której wziąłby to pod uwagę. Rozumiem też, że „magiczne” przenosiny do innych światów spotyka się dość często w różnych seriach i podchodzi się do tego na różne sposoby(zazwyczaj pomija się tą kwestię bardzo szybko) ale to znowu nie było tak, że nie mógłby jakoś wrócić i wyjaśnić sytuację lub choćby dać znak życia…
kliknij: ukryte 2. Po kiego wała robić z kilku‑sezonowej serii harem, skoro już praktycznie pod koniec pierwszego sezonu wiadomo, kto będzie „wybranką”(można powiedzieć, że było już potwierdzone) – jeszcze usilnie później próbowali wciskać wątek miłosny, tak jakby miał jakiekolwiek znaczenie… jeśli faktycznie robi się harem z wątkiem miłosnym, to powinno trzymać się jakieś pozory, zamiast wiecznych podchodów marudnej tsundere -_-
3. Zajumany myśliwiec z ostatniego odcinka – chłopak wkrada się do bazy wojskowej i kradnie uzbrojony w rakiety samolot, wtf? Rozumiem tutaj potrzebę bohaterskiego wejścia itd. ale ma się wrażenie, jakby takie maszyny stały za każdym rogiem tylko do wzięcia… już w ogóle pomijając kwestię manewrowania w tym myśliwcu, czy starszym samolocie, który dorwał wcześniej, zaginanie praw fizyki :)
Bohaterowie dość przeciętni, właściwie ciężko byłoby tutaj doszukać się kogoś z nieco bardziej oryginalną charakterystyką – ale zapewne raz, że jest to seria rozrywkowa i nie ma się tego co spodziewać, a dwa, że seria/manga mają już dobre kilka lat na karku i postacie były kreowane według „starych standardów”.
Cieszę się najbardziej z jednej rzeczy, od dawna nie obejrzałem przygodówki, która zostałaby odpowiednio(lub w ogóle) zakończona – tutaj co prawda trwało to 6 lat ale udało im się :)
Seria przeznaczona typowo dla nastolatków – dużo fanserwisu, oklepane motywy ecchi, niezbyt skomplikowane wątki fabularne i łatwa w odbiorze. Po serii rozrywkowej nie powinno spodziewać się niczego więcej, jednak znowu przy innych przygodówkach(które oglądam okazjonalnie) bawiłem się o wiele lepiej, a jeśli chodzi o same haremy, to wolę zabrać się za coś choćby zabawniejszego i dającego kliknij: ukryte cień szansy na inny wybór, niż ten „oczywisty”. Nie mówię znów, że seria była jakaś kompletnie spalona – tylko nie bardzo rozumiem, dlaczego ciągnęli to przez tyle lat, skoro mogliby zakończyć już wcześniej z przytupem i bez tej całej schematyczności – osobiście nie odczułem zbyt wielkiej różnicy pomiędzy pierwszym, a ostatnim(i każdym innym) sezonem.
Jeśli miałbym komuś polecić, to najpierw na pewno znalazłbym kilka innych tytułów i ZnT(całościowo) znalazłby się raczej gdzieś przy końcu – nie dlatego, że jest słaby, tylko znów niekoniecznie jest to seria, do której warto byłoby ustalić jakiś priorytet. Co najwyżej w przerwie pomiędzy czymś innym poważniejszym i tylko w przypadku, jeśli komuś nie przeszkadza „rasowa” tsundere na pierwszym planie.
Ode mnie ocena całego ZnT – 5/10 i wystawiona z czystym sumieniem.
Wybitna seria
Dowiedziawszy się o kolejnym sezonie, moje zainteresowanie wzrosło dość znacznie, sam nie wiem dlaczego. Chęć poznania dalszych losów Louise i Saito, jak to się wszystko dalej potoczy. No, generalnie byłem zaciekawiony. Drugi sezon zwalił mnie z nóg. Zmiana samych bohaterów, ich większa dojrzałość pozytywnie wpłynęła na mój odbiór. Każdy odcinek oglądnąłem z zapartym tchem. Jakoś wchłonąłem ten klimat, i cholernie mi się spodobał (jest fanem gatunku romantycznego/akcji, podbijając jednak to pierwsze, więc miodzio). Miłość Saito i Louise kwitnie, wszyscy – a ja szczególnie – się cieszą.
Trzeci sezon to czysta kwintesencja tego, co spotkałem w pierwszym i drugim. Wszystkie wybory (no, większość, heh) jakie podjął Saito, jego trudne wybory .. gdybym miał je podjąć za niego, zrobiłbym dokładnie to samo. Bohater, lekko niezdecydowany, powoli zmienia się w prawdziwego koksa, który wie do czego dąży i wie kogo kocha. To mi się podobało, i nadal podoba.
I obecny, sezon czwarty. Tu z początku miałem mieszane uczucia. Akcja rozgrywa się bardzo szybko, fabuła (w porównaniu do poprzednich części) brnie wyjątkowo ostro do przodu. kliknij: ukryte Nowa posiadłość Saita i Louise, spotkanie z papieżem, najniebezpieczniejsze jak dotąd misje – i to wszystko w 12 odcinkach, mało, bardzo mało czasu.
Jednakże wraz z postępem fabuły, ponownie zaczynałem traktować ją taką, jak zapamiętałem ją przez 3 sezony. Ostatnie odcinki – EPICKIE. Na takie zakończenie, na taki zajebis*y koniec serii czekałem. kliknij: ukryte Ukrycie wyczekiwałem, aż Saito w końcu wyzna Louise uczucia, jakie skrywał praktycznie od początku anime – w tym wypadku oczywiście, chodzi o oświadczyny.
Na prawdę nie rozumiem ogólnego hejtu na to anime (przede wszystkim na sezon 4). Według mnie ma WSZYSTKO, czego potrzeba dobrej .. nie .. fenomenalnej historii miłosnej w świecie okraszonym sporą ilością magii. Według mnie, historii miłosnej tak prawdziwej, że aż pokuszę się o stwierdzenie podobieństwa do związku z moją dziewczyną [kolejnym takim przykładem jest genialna 'Toradora', więc jest co porównywać (przy okazji, Taiga i Louise w cholerę podobne)]. Osobiście, nie widzę innej możliwości niż dać anime 10/10, i to nie ze względu na sezon, a na całościowy 'film' o Chowańcu Zero.
Peace joł (btw., uwielbiam ich pocałunki .. po prostu uwielbiam :p)
Brakuje mi 2‑3 OVA kończących sensownie serie. Ale nie można mieć wszystkiego ^^
ps. nie czytajcie opinii hejterów tylko bierzcie się za oglądanie :)
Śmiech z wami na sali
Odbiło wam?
Za to przesadzili tutaj z ilością romansów, zrobił się z tego lekki harem, ale ta seria od początku była nastawiona na show, a nie na głębokie historie, co nie zmienia faktu, iż nawet w prostych rzeczach można odnaleźć wielkie emocje, nie wiem też jak można oceniać sezon 4 sam w sobie, kiedy jest uzupełnieniem historii poprzednich sezonów, ocenia się całość a nie jeden sezon, gdybym miał obejrzeć sam 4 sezon to bym wyłączył to po 3 sekundach, jednak ocenia się cały dorobek, a ten jest genialny, doskonale się ogląda sezon czwarty, mając w pamięci ciężkie przeżycia sezonu 1 czy 2.
Także doskonale sobie twórcy poradzili z proporcjami romansu, komedii i dramatu, pierwsze 3 odcinki mamy dokończenie fabuły z 3 sezonu, jest to doskonałe wprowadzenie do nowego sezonu, potem dostajemy to co każdy fan ZnT chciał ujrzeć, czyli rozwinięcie wątku miłosnego, w końcu jakieś anime, gdzie mamy pokazanego trochę zwyczajnego życia, gdzie w końcu bohater nie jest jakimś idiotą, bardziej pasuje do roli księcia z bajki, następnie dostajemy znowu trochę akcji, co trzyma widza w napięciu, chodź osobiście, mógłbym jeszcze tak przez 20 odcinków przyglądać się na tą sielankę na farmie w roli Saito i Louise, więc trochę mnie ta nagła zmiana scenerii zaskoczyła.
Ciągle nie znam zakończenia, więc chyba ocenę zostawię na później, ale dałbym już teraz 7‑8/10, bo anime w swojej kategorii jest genialne.
Wielki plus za utrzymanie tej samej aury jaka towarzyszyła każdej serii, w ogóle nie zauważyłem różnicy pomimo tak długiej aż 4‑letniej przerwy, to niesamowite, aby bez trudności po tak długiej przerwie powrócić do serii i oddać ten sam klimat,(w końcu twórca to tylko człowiek, a każdy rok zmienia człowieka, jutro może byc zupelnie inną osobą) w dodatku reżyserzy się zmieniali o ile mnie pamięć nie myli.
Do tego ta sama grafika, która mnei urzekła od pierwszej serii, nawet trochę poprawiona, muzyka też niczego sobie. Chodź jak w pierwszych trzech seriach Openingi były genialne, wpadające w ucho i w ogóle, a endingi tylko irytowały, tak tutaj jest na odwrót, ending bardzo fajny, ale opening okropnie przeciętny.
No to na razie tyle, Ocenę dam po skończeniu, zobaczymy czy mi się spodoba.
No można do tego dodać, iż anime trochę straciło na swej unikalności, jaką prezentowało pierwsza serią, gdzie widzów ciekawiły moce chowańca i co wyniknie z połączenia magii i technolgii XX wieku, gdzie przygody były ciekawsze i bardziej wciągające, ale właśnie w tym sęk, TO JUŻ BYŁO! to już było w poprzednich sezonach, czy każdy sezon musi mieć ten sam schemat? Czy król Artur tylko dzielnie wojował, nie mając czasu nawet na wysranie się, czy życie człowieka nie jest usłane różnymi przygodami, Czy historia Saito, to muszą być wiecznie ciekawe walki. Owszem liczyłem na coś więcej, iż może zrobią 26 odc., może to będzie niesamowita historia gdzie razem z Louise wyruszą w poszukiwaniu odpowiedzi, czym jest moc otchłani, moze odwiedzą Swiat Saito? Jest masa rzeczy, Uniwersum ma ogromny potencjał, ale z góry było wiadomo, iż to nie jest górnolotna produkcja. Ale czy dlatego ma być gorzej oceniana? Przecież ocenia się anime w danej kategorii, a kto mi pokaże lepsze fantasy‑romans‑ecchi od tego, jeśli znajdziecie z chęcią zmienię zdanie. Tak czy siak ciągle się cieszę z tego co mam i, że dostałem to, za co uwielbiam ZnT
Dobra zmieniam zdanie 1000000000000000000/10 to jest zakończenie jakiego w anime szukałem…. Nareszcie!! Mam gdzieś bolączki trawiące 4 sezon, anime miażdży i polecam każdemu obejrzeć całą serią. BOMBA i tyle :)
Scalono komentarze – moderacja zaleca większą rozwagę przy ich dodawaniu
Grafika: jest w porządku na szczęście dużo nie odbiegli od poprzednich sezonów.
Muzyka: bardzo dobra chyba najlepsza z jaka się spod kalem w całej serii
Kontynuacja fabularna: bardzo ścieśnione szybko wszystko się działo, przyjemnie było patrzeć do 7 epka a potem zaczęli robi serie tak żeby jak najszybciej ja zakończyć i mieć spokój… i to mi się nie podobało .. a mogła by wyjść z tego dobra seria z jeszcze jednym sezonem, ale mówi się trudno.
ogólnie ocena za całość to 9/10. (oceniam całe anime wszystkie sezony)
było miło ale się skończyło
Zero no Tsukaima o wszystkich seriach
A końcówka średnia ale nie wzruszyła mną ( Jeśli chcecie wzruszenia oglądnijcie Angel Beats ma tylko 13 odcinków ale znakomite )
A jestem ciekaw jak Saito podprowadził myśliwca i czy jeśli Saito z Louise przenieśli sie do świata Saita czy mogli wtedy użyć magi Louise by wrócić czy musieli czekać do zaćmienia słońca i znowu podprowadzić samolot
a może zostali w Japoni niestety kij wie ale dam 6/10 bo jakimś cudem wciągnęło mnie
1i2 serie warto było zobaczyć a tej serii daje 4/10 :(
ZnT
Super zakończenie
„Pewnie, bierz, co chcesz.”
„Tylko nie wiem, jak tego używać. Mógłbyś mi udzielić szybkiego kursu instruktażowego, ponieważ muszę ratować moją dziewczynę, którą przebywa w innym świecie!
„Jasne! Przydarza mi się to prawie na codzień!”
Ja nawet nie…
Jak tak można było to spartolić…
Smutłem…
Niestety :)
wtf
Co zatem?
Porażka. Możliwe, że w ciągu tych kilku lat, w ciągu których ZnT się ukazywało, zmieniłam trochę podejście do relacji damsko‑męskich i spowodowało to moją niechęć nie tylko do całej serii, ale i do jednej z moich ulubionych postaci – Saita. Możliwe, że było to wcześniej, ale nie zwracałam na to uwagi. Możliwe.
Na więcej się nie zdobędę, bo krytyka byłaby ostra, a ¾ treści składałoby się ze spoilera, bo musiałabym się wyżywać. No i nie chcę za bardzo zniechęcać.
Poziom grafika na tym samym poziomie.
Także opening dobrze utrzymuje ton poprzednich serii, za co dziękuję i składam pokłony ICHIKO.
Ocena 6/10 (chociaż w dużej mierze to zasługa owego sentymentu).
kliknij: ukryte Saito już coraz mniej przypominał mi bohatera a jakiegoś buhaja rozpłodowego..
Fabularnie to anime zdecydowanie zostaje w tyle po pierwszych trzech sezonach. I o ile Saito był cały czas sobą o tyle moim zdaniem postać Louise była o wiele gorsza. Zakończenie było moim zdaniem totalną porażką. Po czterech sezonach liczyłem jednak na coś lepszego. Całość oceniam (będąc optymistą) na 5/10.
lol
Zakończenie kompletnie mnie rozbroiło. kliknij: ukryte Czy zaćmienie słońca nie występuje raz na kilka(naście) lat (i dlaczego akurat tego dnia ono wystąpiło? to się nazywa wyczucie czasu)? Czy japoński nastolatek może wypożyczyć sobie wojskowy myśliwiec „od tak”? Gdy zobaczyłam Delfa na ekranie mysliwca prawie spadłam z krzesła…poczułam się jakbym oglądała jakąś przeciętną kreskówkę akcji w Cartoon Network lub podobnej telewizji.Czy odrobina…hmmmm… kliknij: ukryte dojrzalszego zakończenia wpłynęłaby na jakość tego anime? Ja myślę,że tak,ale w pozytywnym znaczeniu. Podobał mi się jednak fakt,że kliknij: ukryte Saito i Louise wzięli ślub (po raz drugi) i przetransportowali się do świata Saito (i Saito wreszcie zmienił ciuchy,choć tylko na moment ślubu,bo potem znowu przebrał się w stare łachmany).Jednak zważając na to,że fanom takie zakończenie chyba nie odpowiada,bo kliknij: ukryte w końcu nie wiadomo co się stało po naciśnięciu dzwonka,to powstanie jakaś OVA.
Przez ten cały żal który się ze mnie wylał zapomniałam wspomnieć o zaletach…choć w sumie jest ich niewiele.Wydaje mi się,że poprawiła się odrobinkę kreska i całość ma trochę żywsze kolory,choć grafika zalicza czasami wpadki.A jeśli chodzi o humor to…nie zaśmiałam się ani razu.Może to kwestia gustu,nie wiem.Ja po prostu nie lubię takiego nachalnego fanserwisu.Louise była bardziej wkurzająca niż zazwyczaj;przykład sytuacji,w której Louise raczej nie powinna się obrazić (wybaczcie ten sposób wyrażania się ale nie umiem inaczej tego opisać).
kliknij: ukryte L:OJESUSUMARIA SAITO! Patrzyłeś się na jej piersi! Przecież mówiłeś że wolisz małe! Foch foreva!
S:Nie,nie prawda.
L:[foch na jakiś czas]
S:[po jakimś czasie]Wybacz Louise przecież kocham tylko ciebie :*
L:Ale obiecaj,że nie będziesz patrzył się na inne dziewczyny!
S:No
L:No to ok
Druga sytuacja,w której powinna dać mu kosza:
S:[całuje się z jakąś panną]
L: ;( ! On się z nią całuje! Chyba już mnie nie kocha! Odejdę!
S:Nieee nie odchodź bo ja ciebie tylko kocham :*
L:Aha no spoko to wrócę bo ja chcę być z tobą wiesz
S:No to super
Kompletny brak logiki w zachowaniu Louise,a co najlepsze,taki schemat dosyć często przewija się w anime.
Być może miałam zbyt duże wymagania…to całkiem możliwe.
Ostateczna Ocena
kliknij: ukryte Końcówka jest do cna przesłodzona i wypełniona głupotami których nie da się opisać.
I mimo że to miała być ostatnia seria,znowu zostają pytania:Czy Saito oddał pierścień wody pani jeziora?
Czy będzie miał kłopoty w związku z zawaleniem samolotu z lotniska?Czy Julio ciągle posiada moce chowańca?,Dlaczego Saito jest jedynym chowańcem z prawdziwego świata?,Czy harem Saito się skończy i Siesta da spokój Louise i Saito?,I czy tylko mi się wydaje że Julio jest…no troszkę inny…pod wiadomo jakim względem…(wiem że przesadzam)
Mimo przesłodzonej końcówki,okropnej fabuły pod koniec, „paru” niedociągnięć i tego samego humoru…
Oceniam tą serię na 6/10…I jest to bardziej subiektywna ocena(ja większość moich ocen).
Bo obiektywnie nie wiem jak tego sezonu bronić.
kliknij: ukryte PS:Cieszę się że Delf jednak żyje,ale czy motyw z tym że jest on „zapieczętowany” w ręce Saito nie jest trochę kijowy?Dużo bardziej wolałem go w formie miecza.