Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Inu x Boku SS

  • Avatar
    A
    Aoi9709 9.03.2022 17:15
    Nuda.
    No cóż, próbowałam naprawdę próbowałam przedrzeć się przez tą serie mówiąc sobie że to przecież TYLKO 12 odcinków, jednak teraz wiem ze dla mnie to AŻ 12 odcinków. Eh.. dobrnęłam do połowy mając nadzieje ze jednak mnie wciągnie, jednak ani razu nie było nawet momentu aby to anime mnie rozsmieszylo, humor w tym anime był poprostu chyba aż tak oczywisty ze nawet nie reagowałam. Sięgnęłam po to anime ponieważ ktoś mi je polecił ze względu na podobieństwo z kamisama hajimemashita które mnie w ciągnęło od razu jednak porównując te dwa anime to niebo a ziemia… 2/10 tylko ze względu na kreskę, poprostu według mnie jeśli zastanawiasz się nad oglądnieciem tego anime a jakiegos innego, sięgnij po to drugie.
    • Avatar
      Bez zalogowania 12.03.2022 06:42
      Re: Nuda.
      To w ogóle nie jest podobne do Kamisama Kiss i tylko wizualna trochę podobna przemiana panów to za mało by je porownywać. Inny klimat, inne bohaterki, inna fabuła, inne poczucie humoru, panowie z zachowania także zupełnie inni. A do tego żarty z s/m które nie każdego rozbawią i trochę humoru z pogranicza dobrego smaku.
      Tylko że to tak naprawdę nie jest komedia, a raczej seria w typie okruchy życia introwertyczki w częściowym klimacie magicznym, czy jak kto woli fantasy. Albo w klimacie dramatu obyczajowego fantasy

      To już bliżej temu do starego Fruit Basket – niż do Kamisama hajimemashita.

      To że jest to najlżejszy fragment mangi to jeszcze inna sprawa

      A co do samego inu x boku. Najlepsze odcinki w serii to ostatnie odcinki i akurat w tym przypadku wystawianie oceny bez ich obejrzenia to zupełnie jak ocena pierścionka przed wstawieniem kamienia (w moim odczuciu niewielki, ale to jednak diament, zaś większość tego typu serii tylko upstrzona jest cyrkoniami)
    • Avatar
      Bez zalogowania 12.03.2022 06:48
      A zresztą :)
      Oczekiwać od serii która jest pod szyldem slice of life jakiejś wartkiej akcji – to jak oczekiwać szybkości i zwinności od ślimaka xd
  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 7.09.2020 18:44
    Obyczajowe anime z kilkoma cieniami
    Muszę przyznać, że recenzencka 1/10 za fabułę mnie conajmniej mocno zaskakuje. Gdyby to była ocena za tempo akcji w jakimś przygodowym anime to być może zgodziłabym się.

    To prawda, że tempo owego anime nie jest w żaden sposób wartkie. (ale nie wolniejsze moim zdaniem niż w Clannad)
    Gros serii stanowią monologi i dylematy głównej bohaterki.
    Bohaterki – która bardzo chce się zmienić, ale wychowana w chłodzie emocjonalnym i wyalienowana na siłę – ma spory problem z otwarciem się na innych, a jej poza tsundere pełni funkcję ochronną dla jej wrażliwości.

    Rozumiem, że wiele osób zapewne nie będzie się umiała, albo nie będzie chciała się z nią utożsamić. W końcu to nie jest Taiga z Toradora i nie rozwiązuje swoich problemów i zahamowań w sposób dynamiczny, siłowy, czy przemocą.
    Bohaterka przeciwnie niż Taiga – dużo myśli, a mniej działa.
    I nie lubi ranić innych.

    Za to jest najzupełniej świadoma tego co dzieje się w jej własnym wnętrzu i stara się pomału własne opory przełamywać. I zbliżyć się do innych ludzi.

    Co do tej pory (wiek 15 lat) – ze względu na jej urodzenie się w uprzywilejowanej, bogatej rodzinie nie było łatwe.

    Gdyby główna bohaterka nie była etyczna - zapewne stan uprzywilejowania stanowiłby dla niej atut, a nie barierę.

    Być może to właśnie jej etyka nie pozwala krzywdzić ludzi i traktować ich tak jak na to zasłużyli.

    Być może jej wrażliwość i skłonność do analizowania jest niestrawna dla niektórych widzów.

    Na mnie jednak ta bohaterka zrobiła pozytywne wrażenie, a przynajmniej dużo lepsze – niż większość tsunderopodobnych.

    O jej słudze rozpisywać się nie będę. Wiele dziewczyn i kobiet ma obecnie na siłę wpajane, że kobieta musi być samowystarczalna i takie osoby może on drażnić.

    Osobom uczulonym na brak tempa akcji, brak asertywności i uczulonym na manipulacje otoczenia – oraz na różne obsesje – odradzam seans tej serii.

    Tym zaś, którzy uważnie słuchają, co drugi człowiek ma do powiedzenia (nawet jeżeli jest to pół człowiek animowany) – polecam.

    To co najbardziej ujęło mnie w tym anime – to zaobserwowany także w życiu codziennym – pozytywny wpływ jednego człowieka na rozwój drugiego człowieka. To nie miłość człowieka do człowieka może otworzyć jego serce, ale miłość albo/i otwartość na otaczającą człowieka rzeczywistość.

    Dobre serce i odarte z oczekiwań spojrzenie bywają lepszym kluczem do zrozumienia świata i do zrozumienia innych.

    • Avatar
      Bez zalogowania 9.09.2020 02:16
      Nie dla dzieci
      Zapomniałabym wspomnieć, że to nie jest anime dla dzieci.

      Co prawda fanserwis nie jest bardzo natarczywy, ale jednak tu jest – a tak właściwie to w wielu miejscach seria mocniej nasycona jest erotyką. A momentami wręcz epatuje tematyką dla dorosłego widza.
      I nie wspomniałam o kwestiach satyrycznych/komediowych z udziałem jednej z postaci pochłonietej obsesją  kliknij: ukryte 

      Być może te ironiczne podejście (a czasem sadystyczne wręcz żarty i to nie jeden raz na granicy dobrego smaku) mogą powodować zaciemnienie najważniejszego według mnie elementu tego anime, czyli stopniowego wychodzenia że stanu poczucia alienacji.

      Stąd biorą się właśnie te cienie (według mnie).

      Bo przecież kogoś właśnie te momenty parodii mogą najlepiej rozbawić i one będą jedynym, co zostanie w czyjejś pamięci po seansie.
  • Avatar
    A
    Wielbicielka*Inu* 8.07.2020 16:07
    DRUGA RECENZJA <Inu x boku SS> ocena 8/10
    Zainspirowana moim niemal uwielbieniem dla anime <Inu x boku SS> postanowiłam napisać komentarz w kształcie mini recenzji alternatywnej. Co ważniejsze – spojlery zostaną ukryte.
    Czym jest tak naprawdę ta seria? Niewielkim wycinkiem historii z mangi o tym samym tytule autorstwa Cocoa Fujiwara. A nawet – tylko początkiem tej ciekawej historii.
    Jednak samo anime wypada ocenić za to czym jest, a nie za to czym nie jest. A jest interesującym wewnętrznym monologiem dwójki głównych bohaterów : Ririchijo Shirakiin oraz Soshi Miketsukami. W przeważającej mierze – narracyjnym monologiem Ririchijo – ukazującym jej przemyślenia i historię. Wcześniejsze losy Miketsukamiego poznamy dopiero przy końcu anime.
    Pierwszy epizod ukazuje nam Ririchijo w czasie jej wprowadzki do strzeżonego apartamentowca dla członków bardzo bogatych rodzin. Mieszkańcami budynku okażą się w osoby w pewien sposób wyjątkowe, dziedziczące coś więcej niż pieniądze swoich krewnych. To ekskluzywne pochodzenie stanie się dla większości z nich mocno problematycznym, powodującym szereg ograniczeń życiowych, oraz „skażeń” charakteru.
    Historia zawarta w 12 odcinkach obejmuje sceny z życia owych mieszkańców oraz część ich relacji ze światem zewnętrznym – w tym fragmenty życia szkolnego.
    Znajdziemy tu też sporo elementów fantastycznych i magicznych, ale potraktowanych nieco inaczej niż w seriach typu <Magia & Fantasy>. Znikoma ilość walk, dynamiki zazwyczaj też brakuje, a sama magia jest tylko tłem dla psychologicznego ukazania losów bohaterów.
    Natomiast to co może być bardzo ciekawe i intrygujące – to warstwa psychologiczna postaci. Często lekko mroczna, wyalienowana, nie pozbawiona rysów sado czy masochistycznych. Oraz pewnego rodzaju kontemplacji wewnętrznej.
    Główna kobieca postać – piętnastoletnia Ririchiju – ukazana jest fizycznie w sposób nieco dziecinny i kontrastujący z jej analitycznym i dojrzalszym niż u równolatków wnętrzem. Dzięki jej narracji poznajemy nie tylko dzieciństwo, ale także wiele z jej myśli, emocje oraz dylematy.
    Towarzyszy jej starszy o siedem lat młody mężczyzna Soshi. Pomimo jego nieciekawej historii z przeszłości wykształcił w sobie takie cechy jak wierność i lojalność, które mogą czasem wyglądać jak stalking.
    Atmosfera w tej produkcji zawiera w sobie niezbędne w anime shoujo różowości, ale bywa także trochę mroczniejsza. Wątki magiczne oraz skłonności i cechy wielu bohaterów dodają szczyptę pikanterii. Brakuje jednak jakichkolwiek śmiałych scen, oraz mocnego fanserwisu. Jest za to sporo przerysowanych zachowań, abstrakcyjnego poczucia humoru, czy minimalnej dawki grozy.
    Na moją uwagę zasłużył opening – tak jego warstwa graficzna, jak i sam utwór, który można spróbować odsłuchać także w wolniejszym tempie (Nirvana ( ニ ル ヴ ァ ー ナ , Niruvāna ) autorstwa Mucc). Nasze zaskoczenie budzić może fakt, że w tak krótkiej serii odnajdziemy aż sześć endingów.
    Grafika może się spodobać, albo i nie – ale jej niewątpliwą zaletą jest brak powielonych w tej serii projektów, dzięki czemu łatwo zapamiętujemy bohaterów. Ciekawostką może być heterochromia Miketsukamiego – która podkreślała jego dualistyczną naturę.
    Komu polecić <Inu x boku SS>
    Fanom i fankom spokojnie budujących się romansów, oraz wielbicielom introwertycznych serii, pełnych zawoalowanych czasami „smaków”. I niech Was nie zwiedzie ani nie odstraszy „slużalcza” postawa głównego bohatera. To jakim jest on w głębi duszy okaże się niemal na końcu.
    Po obejrzeniu serii proponuję lekki i zabawny odcinek dodatkowy (OVA).
    Natomiast po mangę mogą sięgnąć tylko zwolennicy „zakończenia w stylu japońskim”. Pozostałym odradzę kontynuację, jeżeli chcą zachować w sobie przyjemne i lekkie wspomnienie po obejrzeniu anime.

    Ocena ogólna (biorąc pod uwagę gatunek) 8/10
    Grafika i animacja 6/10
    Muzyka 7/10
    Fabuła pozostaje bez oceny, ponieważ to nie fabuła będzie tutaj najważniejsza kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Wielbicielka*Inu* 8.07.2020 16:17
      Kolejność oglądania


      Nie polecam oglądania bezpośrednio po <Kamisama hajimemashita >  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Shion Winry 29.06.2017 08:42
    Wiedziałam, że to będzie romans, ale ten był zwyczajnie nudny. Spodziewałam się chociaż jakiejś większej walki z czymkolwiek, a tu trafiło się tylko parę i to nic nieznaczących. Zawiodłam się, anime nie budziło we mnie praktycznie żadnych emocji, poza niektórymi momentami.
  • Avatar
    A
    Rainbow 14.01.2017 22:35
    Nie zwyczajne
    Anime jest nadzwyczajne.
    Nie ma konkretnej fabuły, mimo to wciąga, odcinki czasem wydają się monotonne, jednak ja oglądałam z zainteresowaniem, przełomowe wydarzenie pod koniec serii dodało pikanterii.
    Nie mogę nie wspomnieć o niezwykłych postać, przeszliśmy przez cały przekrój charakterów (o, co prawda, trochę wyolbrzymionych cechach, ale jednak.) Każdy bohater był inny, każdy miał konkretne, niezmienne i charakterystyczne cechy i zainteresowania. W dodatku przeurocza kreska, ładny wygląd postaci i stroje (miło, że główna postać zmieniała ubrania). Muzyka była średnia, ale to nie powód by skreślać serię. Ah mam problem z ocenieniem całości.
  • Avatar
    A
    Lilly 7.11.2016 07:25
    A mi się podobało
    Po recenzji i ocenie tego anime na Tanuki spodziewałam się czegoś duuużo gorszego i naprawdę miło się zaskoczyłam. Może nie jest to anime wybitne ale muszę przyznać że dobrze bawiłam się podczas seansu. Fakt, zdarzają się momenty że przez dłuższy czas faktycznie nic się nie dzieje, ale na pewno nie powiedziałabym że anime nie ma fabuły. Zaciekawiło mnie na tyle że w wolnej chwili sięgnę po mangę.
  • Avatar
    A
    Jagienna&Ala 28.09.2016 21:28
    Podobało mi się
    Na początku, gdy pierwszy raz zabrałam się za oglądanie tego, znudziło mnie to i przestałam oglądać to anime. Ale po jakimś czasie, gdy znowu się za to zabrałam obejrzałam z zainteresowaniem wszystko. Czasami warto dać czemuś drugą szansę, bo ja to zrobiłam i się nie rozczarowałam. Jest oryginalne, ma potencjał i jaki fajny romans! Piosenki dość przeciętne, ale mimo to jednak wpadają w ucho. Czuję sympatię do tego anime, kreska też mi się podoba.
  • Avatar
    A
    Celestyna 11.12.2015 13:18
    Tragedii nie ma
    Inu x Boku SS, co tu dużo mówić, arcydziełem nie jest, ale przecież nie ma też aż takiej tragedii, o jakiej mówi autorka recenzji.
    Postaci były, owszem, dość sztampowe, ale sympatyczne i całkiem charakterystyczne. Nie wywołały u mnie irytacji, jak u innych widzów, wręcz przeciwnie – trzy z nich naprawdę bardzo przypadły mi do gustu, a mowa tu o Karucie Roromiyi (nie rozumiem ludzi, którzy widzą w niej tylko bezmyślne obżeranie się – ta postać jest bardzo dobrze rozbudowana, czego przykład daje  kliknij: ukryte , Ririchiyo (co prawda do tej bohaterki mam dość mieszane odczucia, na początku serii wręcz ją uwielbiałam, potem jej niezdecydowanie i brak umiejętności postawienia się zaczęły mnie drażnić, ostatnie odcinki za to znów okazały się być miłym zaskoczeniem – co jak co, ale takiego aktu odwagi, jaki okazała w odcinku z kopułą czasu nie spodziewałabym się po niej… naprawdę miło mi się na  kliknij: ukryte  patrzyło, kilka łezek poleciało) oraz o Banrim (tak jak w przypadku Karuty, ładnie przedstawia psychikę młodego, zakochanego chłopaka). Inne postaci pewnie też darzyłabym sympatią, gdyby nie to, że są, cóż, zerżnięte a to z wyglądu, a to z charakteru z innych. O ile przypominająca do pewnego momentu do złudzenia Ciela Phantomhive (Kuroshitsuji) główna bohaterka miała wiele swoich własnych, indywidualnych zalet, przez co owe podobieństwo aż tak nie rzucało się w oczy, o tyle postać jaką jest przede wszystkim Zange Natsume to wypisz, wymaluj Break z Pandora Hearts (mówię tu zarówno o charakterze, jak i w pewnym sensie o wyglądzie) i mam wrażenie, że autorka nawet nie do końca starała się to ukryć. Gdzieś przeczytałam, że przyjaźniła się z Yaną Toboso oraz Jun Mochizuki – może stąd wynikają podobieństwa, jednakże to wciąż nie może być usprawiedliwieniem. Podobnie sprawa ma się z główną męską postacią – z charakteru Sebastian Michaelis (wspominane już Kuroshitsuji), z wyglądu, zwłaszcza po transformacji, Tomoe (Kami­‑sama Hajimemashita). Renshou Sorinozuki oraz Nobary Yukinokouji nawet nie sposób przypisać do jednej postaci z innej serii M/A, ponieważ są to ograne, oklepane schematy wykorzystane w wielu, naprawdę wielu seriach. Kagerou Shoukiin co prawda jest postacią dość oryginalną, ale już wolałabym, by nie było go wcale – doprowadzał mnie do szału swoim wiecznym dopatrzeniem się erotyki tam, gdzie jej nie ma. W końcowych odcinkach okazał się dość ważną dla ogółu fabuły postacią, lecz jednak na miejscu autorki postarałabym się wymyślić kogoś, kogo istotnie da się polubić. Te żarty o seksie sprawiają wrażenie desperackiego wołania o atencję dla serii. Bardzo pozytywne wrażenie wywarły za to na mnie wizualne projekty postaci. Tutaj każdy był oryginalny (no, oprócz Tomo… Miketsukamiego oraz Xe… Zange, których brak owej oryginalności opisałam wcześniej – plusem jest jednak to, że nawet oni są wzorowani na postaciach na tyle charakterystycznych, że bez obejrzenia/przeczytania tytułów, w których występują, kopie zostaną wzięte za świetnie zaprojektowane, jedyne w swoim rodzaju postaci). Muzyki, cóż, nie zapamiętałam zbyt dokładnie, ale miło wspominam opening, utrzymany w nie do końca radosnym, jak to zwykle bywa przy tym gatunku serii klimacie a także utwór ,,Recollection”, będący bardzo w moim stylu. Co zaś się tyczy fabuły… cóż, mogło być lepiej, mogło być gorzej. Pomysł jest ciekawy, tego odmówić nie mogę, ale gdzieś tak po kilku odcinkach wykonanie podupadło, jak to zwykle bywa przy ekranizacjach niezakończonych mang. Potem jednak – a cóż to! – znów wzbiło się w górę, ukazując przykład słynnego ,,smutnego wątku z przeszłości”, które – niezależnie od tego, w ilu seriach zostaną wykorzystane – ciągle będą wzruszać oraz w niektórych przypadkach wprawiać w przygnębienie, przynajmniej mnie, wielbicielkę dramatów.
    Moja ocena to 6/10 i uznaję ją za całkowicie adekwatną do serii. Ani przesadnie nie zachwaliłam, ani na siłę nie skrytykowałam, czepiając się detali. Sądzę, iż oceniłam sprawiedliwie i iż wiele osób się ze mną w tej kwestii zgodzi.
  • Avatar
    A
    Mayu 22.03.2015 19:00
    Masakra...
    Koniec! Trzy odcinki to za dużo… Moja przyjaciółka powiedziała „Jezu mam takie GENIALNE anime! Musisz je obejżeć!” Zaczęłam.. Pierwsze wrażenie: Co?! Główna bohaterka to wcielenie tępoty i z nastawieniem „nikogo nie lubię, nikt mnie nie lubi i tak będzie.” Co do Matsukamiego (on się tak nazywał nie? ;D)- ech… Ani to przystojne, ani nie fajne i z jakąś ślepą obsesją na punkcie tej idiotki.. A jego lisi ogon wyglądał jak… Nie wiem ale na pewno nie jak lisi ogon. Jedyna postać, która mi się podobała to ta z różowymi włosami (Nie pamiętam imion z tak słebego anime). Wygląda trochę jak Kasane Teto i jest bardzo fajnym aspektem historyjki o niczym ;) Po trzech odcinkach więcej nie napiszę. 1/10 i nikomu nie polecam..
  • Avatar
    A
    lalala 6.03.2015 14:59
    mamoru
    Ludzie się podniecają tym anime,a mnie najbardziej przypadły do gustu trzy ostatnie odcinki,jako romans uważam że bardzo ładne,ale same walki już mniej interesujące.Nie mniej jednak polecam z ciekawości można obejrzeć.
  • Avatar
    A
    Chika-chan 6.02.2015 12:32
    cudowne
    A mnie się to anime niezwykle podobało *.* Przyjemnie mi się je oglądało i nie było długich, nudnych momentów. Po za tym uwielbiam romanse.
  • Avatar
    A
    czarna mamba 17.04.2014 23:05
    Wieje nudą
    Oglądam już trzeci odcinek i zastanawiam się, czy coś zdoła mnie w tym anime zaskoczyć i zaciekawić. Jedynym zaskoczeniem jest lisia postać Matsukami. Po przeobrażeniu jest wypisz, wymaluj Tomoe z Kamisama Hajimemashita (a raczej jego marną kopią, nieładnie), z tym że tamten bohater posiadał wyrazisty charakter, który bardzo mi odpowiadał, zwłaszcza jako dziki lisi demon z dawnych czasów, który z jednej strony żył wojną, był bezwzględny, z drugiej okazał się romantykiem ( kliknij: ukryte ). Matsu zachowuje się, jak ciepła klucha z oczami spaniela, której nie mogę strawić. Krótko mówiąc przesłodzona breja lukru… Główna bohaterka też nie wnosi nic do serii. Na me gusta jest zbyt oklapuciała. Pozostali tylko irytują. Nawet humor, zawarty w anime nie śmieszy w przeciwieństwie do w/w tytułu (tam momentami pokładałam się ze śmiechu i cały czas żałuję, że było takie krótkie – najważniejsze wątki z mangi nie zostały w nim zawarte). Jednym słowem nuda.

    Na razie nie zobaczyłam tutaj nic, co mogłoby przyciągnąć mnie do tego anime, ale postaram się przetrwać, żeby napisać o nim coś więcej. Na szczęście ma tylko 12 odcinków, czyli ilość znośna. Może moja ocena podskoczy choć o pół punktu z jakiegokolwiek powodu, niech to będzie chociaż drobny szczegół. W tej chwili jest kiepsko. Na chwilę obecną moja ocena to 4/10.

    • Avatar
      czarna mamba 18.04.2014 21:20
      Re: Wieje nudą
      Dobrnęłam jakoś do końca. Musiałam czekać 10 odcinków na to, żeby cokolwiek ciekawego zaczęło się dziać. Do tego momentu było jedynie zgrzytanie zębami. Wyjaśnienie tajemnicy Miketsukami jakoś odświeżająco zadziałało na ten niezbyt interesujący serial. Można powiedzieć, że było to nikłe światełko w tunelu, aczkolwiek światło zgasło przy końcówce i znów był jeden wielki zgrzyt. Jakoś nie pałam miłością do seriali romantycznych, choć od czasu do czasu udawało mi się znaleźć coś, co oglądałam 'na jednym wdechu', przez co zarywałam noce i następnego dnia kulałam się do pracy z worami pod oczami.

      Jedyne, na co w miarę przyjemnie się patrzyło, to rzadkie momenty przemiany Miketsukami'ego w swoją prawdziwą postać. Z lisimi uszami, ogonami i w kimonie wyglądał o wiele korzystniej, niż pod krawatem. Również jego postawa zmieniała się w tej postaci na korzyść. Chyba właśnie dla tego wizerunku zaczęłam oglądać ten serial zafascynowana wcześniej postacią Tomoe, którego bohater przypomina z wyglądu.

      Teraz ogólnie o serialu. Wcześniej wypowiadałam się na jego temat po obejrzeniu zaledwie trzech odcinków, które uważałam za kiepskie. Nie zmieniłam zdania po obejrzeniu całości. Momentów, które w jakiś sposób mogły mnie zaciekawić było jak na lekarstwo.

      Ogólnym założeniem miało być stworzenie komedii romantycznej. Serial spełnił jednak tylko jedno z dwóch założeń. Był romantyczny, jednak komedii w nim nie zobaczyłam lub też nie potrafię śmiać się z bezsensownych i głupich żartów, choć niektórym seriom udawało się wydobyć ze mnie gromki śmiech właśnie takimi banalnymi gagami. W tym przypadku nie byłam jednak w stanie dostrzec, co ma widza rozśmieszyć. Może to wina mojego skrzywionego poczucia humoru, a może bohaterów, którzy byli nijacy.

      Jeżeli chodzi o fabułę, nie była najpłytsza, jaką widziałam, ale nie zauważyłam również głębi, która jest dla mnie ważna przy oglądaniu anime. Owszem, mamy wątek rodzin youkai, który okupiony jest samotnością i uprzedmiotowianiem ich członków, ale mam odczucie, że to wciąż za mało. Nawet bohaterowie nie są w stanie pogłębić tego motywu, a ich płytkość sprawia, że nie da się tego wątku traktować zbyt poważnie. Sami bohaterowie momentami sprawiają wrażenie upośledzonych umysłowo. W trakcie oglądania często zdarzało mi się robić minę, którą powszechnie określa się jako 'What the fuck?!/what the hell is it?! O_o' z powodu ich chronicznej tępoty.

      Ogółem serial nie przypadł mi do gustu, ale wcześniej opisany wątek z historią Miketsukami sprawił, że moja ocena podskoczyła AŻ o połowę oczka. Jednak było coś, co zdołało mnie w tym serialu zaskoczyć. Szkoda tylko, że miało to miejsce tylko w jednym odcinku, do którego musiałam dotrzeć przemęczając 9 wcześniejszych.
  • Avatar
    A
    Skrufi 12.04.2014 23:58
    Zabawne
    A mnie się podobało. Po przeczytaniu takiej recenzji nie wymagałem od serii zbyt wiele, ale pozytywnie się zaskoczyłem. Co prawda, fabuła nie była jakaś szczególnie ciekawa (tylko 11 odcinek był naprawdę dobry pod tym względem) ale humor był naprawdę fajny. Podział na sadystów i masochistów był przekomiczny, a błyszczący się Miketsukami też był zabawny.
    Nie żałuję ani sekundy poświęconej na to anime. Dla mnie to coś koło 6+/10
  • Avatar
    A
    Taiga 9.04.2014 21:08
    Ogólnie tragedii nie było. Oglądałam jakiś czas temu i nie wryło mi się w pamięć, co oznacza, że do wybitnych też nie należało. Całość jednak niezmiennie kojarzy mi się z podziałem społeczeństwa na  kliknij: ukryte 
    Ogólna ocena 4/10
  • Avatar
    A
    Elfik 19.12.2013 20:23
    Nie było aż takie tragiczne, ale bez rewelacji. 5/10
  • Avatar
    A
    nanayuu 27.08.2013 12:30
    tak bardzo
    Hmm, pamiętam jak to robiłam cosplay Watanukiego z tegoż anime, czas najwyższy się za nie zabrać, hyh.
  • Avatar
    A
    kuroioni 21.08.2013 04:36
    288 minut czystego fanservisu.
    Bogowie…
  • Avatar
    A
    Akuma 25.07.2013 12:46
    Co to miało być?!
    Ta seria była tak bez sensu, jak to tylko możliwe. Fabuła naprawdę nie istnieje, a postacie są upośledzone psychicznie, wszystkie, co do jednej. NO BO ILE MOŻNA ZAPRASZAĆ KOGOŚ NA KAWĘ?! Przez cały czas oglądania łapałam się na tym, że krzyczałam do ekranu, podsuwając bohaterom najbardziej oczywiste wyjścia z sytuacji, np: Powiedz: „Chodź ze mną na kawę”, „Powiedz jej od razu, że to ty do niej pisałeś” czy choćby „Daj jej się samej wysikać!” Reakcje otoczenia też mnie zadziwiały, no bo jeżeli nikt nie widzi nic dziwnego w kolesiu w garniaku klękającym przed jakąś laską na szkolnym dziedzińcu, to gdzie oni żyją, bo chyba nie w dzisiejszym świecie. I to zakończenie, które nie miało sensu, bo gdyby powiedział jej o tym na początku, całego tego anime mogłoby nie być. I ta dramatyczna retrospekcja, jakby on nie mógł do kucej nędzy uciec od tego Kagerou i zatrudnić się gdziekolwiek… Brak słów. Nie rozumiem kto może się tym jarać. No, chyba że oglądamy to dla śmiechu z romantyzmu, którego nie udało się uzyskać. Wtedy naprawdę jest na co popatrzeć.
    • Avatar
      PoPopapap 24.10.2013 20:38
      Re: Co to miało być?!
      Faktycznie zabrakło fabuły i poruszany wątek z istotami magicznymi nie wiele wniósł do anime, ale mimo wszystko wzruszyła mnie bardzo ta seria, a chyba to się liczy. Przyjazne naprawdę. :) Ale każdy ma swoje zdanie. :)
  • Avatar
    A
    xAlice 9.07.2013 20:24
    Jak dla mnie nie jest złe, ale szału nie ma. Takie z lekka o niczym, ale potencjał ma. Najlepszy oczywiście był podział świata na sado­‑maso XD Postacie mi się podobały, kresce i animacji nie mam nic do zarzucenia. Po prostu czasem jest… nudne. Mimo wszystko warto obejrzeć.
  • Avatar
    A
    TheAkakuro 1.06.2013 23:10
    Po paru pierwszych odcinkach byłam zachwycona. Polubiłam postaci i kreskę, bardzo przyjemnie mi się oglądało. Niestety, potencjał został zmarnowany. Miałam nadzieję na jakiś poważniejszy wątek i więcej akcji, ale nic takiego się nie pojawiło (poza nieco, w moim odczuciu, dziwnym romansem). Mieli ładne stroje do walki, a widzieliśmy je z pary razy ;/

    Jeśli chodzi o „fabułę” to czym dalej, tym gorzej, a niektóre odcinki (zwłaszcza pod koniec) były porażką. Całodzienne rozważania typu „jak mu wręczyć tę kawę?” -_-''

    Mam wielki żal, że ludzie pracujący nad tym anime nie potrafili choć trochę wysilić swoich mózgownic i stworzyć jakiś ciekawy wątek, bo chętnie obejrzałabym jeszcze tych bohaterów w akcji.

    Może zabiorę się za mangę, ciekawi mnie czy jest przyzwoita.
  • Avatar
    A
    Lilu 1.06.2013 21:13
    Serie obejrzałam z przyjemnością, może wiele nie wymagam ale faktem jest że się nieźle uśmiałam podczas oglądania, a recenzje uważam za zbyt krytyczną, nie wiem czego autor się spodziewał, chwytającej za serce, poważnej i zapierającej dech w piersiach fabuły? Po prostu: Lekkie, przyjemne i z humorem.
  • Avatar
    A
    Kasia 30.03.2013 23:44
    na wstępie wkurzyło mnie to że taka faajna postać tego ee pana na M. ma jedno niebieskie drugie żółte oko >.< zdecydować się nie mogli jakie mu zrobić -.^?
    ogólnie fajna seria 6/10 ;o
    • Avatar
      michas 9.05.2013 23:57
      A gdybyśmy ci powiedzieli, że to celowy zabieg?
    • Avatar
      TheAkakuro 1.06.2013 22:51
      Dokładnie. Sporo postaci ma różne kolory tęczówek :) np. Vincent z Pandora Hearts
  • Avatar
    A
    Carnivall 22.02.2013 00:55
    Ojtamoj
    Taka seria na rozluźnienie. Mnie humor nawet podszedł, jeśli chodzi o fabułę i wyjątkowość nie oczekiwałam Bóg wie czego. Nie powiem żeby seria była jakaś wybitna, bo zdecydowanie nie jest, ale bawiłam się przy niej całkiem nieźle. 6/10
  • Avatar
    A
    Ruka 13.01.2013 20:39
    Zaskoczyło mnie to anime. Raczej spodziewałam się jakiejś spokojnej, trochę nudnej historyjki a jednak potrafiło mnie wciągnąc na te 12 odcinków.
    Postac Ririchiyo jak dla mnie najlepsza. Starała się mówic inaczej bardziej zbliżyc się do ludzi ale zawsze z jej ust wychodziło coś innego.
    Zachowanie Shou czasami mnie denerowało zwłaszcza gdy ył za bardzo… dziecinny nie wiem jak to określic. „Chwila bez ciebie to jak wiecznośc” troche te teksty mnie dobijały. Zakończenie dobre a najlepsze po końcowych napisach.  kliknij: ukryte . POlecam 7,5/10
  • Avatar
    A
    Sylwia 30.07.2012 08:26
    nie rozumiem tak słabej oceny! Fabuła: 1 ??? Nie widzicie w tym anime fabuły? Było one o niczym? Nie mogę się pogodzić z taką oceną… Głównie było one o samotności, którą musieli pokonać… i o ludziach, którzy ich odrzucili… czy wy naprawdę uważacie, że one było o niczym? -.- To anime miało najlepszy end jaki wgl mógł być! Oglądałam wiele anime, ale dla mnie to jest najlepsze!
    • Avatar
      Anonimka 4.08.2012 10:56
      Tak jest!
      Zgadzam się z Tobą całkowicie! Jeżeli autor recenzji nie dostrzegł fabuły to chyba tylko dlatego, że nie chciał jej dostrzec. Jeżeli ma na myśli to, że wątek nadprzyrodzonych istot jest wklepany bez sensu to trudno. Takich anime fantasy jest mnóstwo. To wyróżnia się absolutnie ponieważ te moce były wątkiem pobocznym i z tym trzeba się pogodzić. Czy zawsze super moce muszą być na pierwszym miejscu? Odpowiedź brzmi : NIE. Ja zakochałam się w tym anime! Pogodziłam się z niską oceną fabuły, bo trzeba być inteligentnym żeby zobaczyć drugie dno, a przecież nie mogę tego wymagać od kogoś kto na tym się nie zna, ale oburzające jest to, jak niską ocenę mają bohaterowie! 3/10 ??? To chyba jakiś żart! Tak barwnych postaci nie da się nie odróżnić i nie zauważyć. To raczej nie anime, a recenzja jest słaba.
  • Avatar
    A
    Koranona 1.07.2012 02:10
    Jak się nie ma co się lubi to się ma psa.
    Przechodząc od razu do sedna, to moje pierwsze wrażenie przy ogladaniu tego anime było „do stu morskich jeży, co ja pacze”. Ale, że miałam zapotrzebowanie na niewymagającą myślenia, krótką i lekką serie to ta sie idealnie wpasowała w moje wymagania. Trochę rozpraszał brak ciagłości fantonomicznej fabuły, ale iż się na takową nei nastawiałam, to nie uznaje tego za wielką wadę. Końcówka była przyjemna, to trzeba przyznać. A raczej to, że coś pod koniec wreszcie się działo, więcej zostało wyjaśnione. I na wielkiego tanuka, czemu ziarno tajemniczości zasiano pod koniec? Rzucone tu i ówdzie w małej ilosci wcześniej mogło by neico ozywić całość. No ale lepsze to niż nic. To co należy w aspekcie pomysłowym pochwalić to potwory (choć było ich mało) i owo połączenie z bogami i przodkami przez krew. Szkoda, że ten wątek nie został rozwiniety, a wręcz był mocno na drugim planie.
    Na grafikę nie narzekam, ładna, dopieszczona, sparklająca. Animacja była nieszczególnie wyszukana, ale też nie można powiedzieć ze kulała. Muzyka bła całkiem w porządku (12 odcinków i tyle różnych endningów? To zasługuje na oddzielne brawa mimo wszystko!).
    opis 4/10 idealnei oddaje moją ocene tego anime, ale sam ułamek zdaje sie być moim zdaniem za surowy. Nie licząc tego anime jako coś szczególnie wybitnego, nie najgorszą produkcje z wyższej półki a raczej wysoką z niskiej muszę przyznać, że dobrze mi się to oglądało. W z godzie z sumieniem byłabym wstanie zaryzykować ocenę 5/10 dla Inu x Boku.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 9.06.2012 21:45
    Nie jest to raczej jakieś wybitne dzieło, ale całkiem fajnie spędziłam przy nim czas. Polubiłam bohaterów na tyle, na ile było to możliwe, bo posiadają oni w większości pewne irytujące cechy. Fabuła jest jaka jest, ale dla mnie jednak najważniejsze było to, że  kliknij: ukryte  Ogólnie więc oceniam to anime pozytywnie.
  • MaMsEtNyLeVeL 2.06.2012 13:36:11 - komentarz usunięto
    • 1 2.06.2012 14:20:05 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Fate 30.05.2012 12:07
    Tak sobie myślę czy nie lepiej by było gdyby to co znalazło się w odcinku 11, pokazano nieco wcześniej, wtedy może inaczej spojrzałbym na Miketsukamiego, a tak to gość był niesamowicie irytujący.

    W sumie seria nie jest zła, można się pośmiać. Postacie nie są wprawdzie jakoś zbytnio rozbudowane, ale do komediowych momentów pasowały, pan SM, Watanuki i Karuta -super, choć nie każdemu taki humor podpasuje, kwestia gustu. Wątek romantyczny za to jak dla mnie taki sobie (być może dlatego, że nie przepadałem za panem psem), ale skoro poświęcili mu tak mało czasu, to idzie przeboleć

    Chciałem dropnąć serie gdzieś po 3 odcinku, później się jednak przekonałem, więc zanim ktoś będzie chciał porzucić InuBoku już na początku, to radzę dać szansę, może akurat podpasuje.
  • Avatar
    A
    katrynia 28.05.2012 17:42
    z początku nie byłam do niego przekonana, jak dla mnie jednak jest to lekkie anime które można obejrzeć gdy na polu brzydka pogoda, wielokrotnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech czy też łza ;)
  • Avatar
    A
    Subaru 3.05.2012 13:29

    Taak, seria o niczym. Bohaterowie są nijacy, humor wymuszony. Niczym nie zaskakuje, jest do bólu szablonowa i widać, że twórcy naprawdę nie mieli pomysłu, o czym i jak to anime zrobić. Więc zrobili o niczym.

    Jedynym plusem jest naprawdę fajna postać pana narzeczonego i podział świata na sado i maso, to było dla mnie śmieszne i oryginalne.

    Anime wieje nudą, twórcy rozpaczliwie zapełniają czas przydługimi rozmyślaniami o niczym. Oczywiście pojawia się Smutna Przeszłość i Złe Doświadczenia Z Dzieciństwa.

    Nie można tego polecić nawet jako rozrywkę. 4/10, bo plusik za sado­‑maso.
  • Avatar
    A
    Mitsuki-chan 27.04.2012 11:32
    Mnie się oglądało bardzo przyjemnie.. Wiadomo, każda postać miała swoje wady i zalety- jednak dało się ich polubić. Główna bohaterka faktycznie, była nieco dziwna i nierozgarnięta, ale przy tym urocza i naturalna. Natsume był moim faworytem, za to Nobara dawała humor i jej reakcje na pana S&M były zabawne. Do tego kreska przepiękna, muzyka również przypadła mi do gustu (pomysł z endingami był ciekawy). Jest to jednak anime, do którego nie wolno podchodzić poważnie- od tak, luźna seria dla odpoczynku od poważniejszych tytułów. Podchodząc w taki sposób fabuła nie wypada tak strasznie.. Aczkolwiek , mnie sie fajnie oglądało :)
    • Avatar
      Anonimka 4.08.2012 11:01
      Postacie
      A co,chciałbyś żeby wszyscy byli nieskazitelni? Gdyby bohaterowie nie mieliby żadnych wad to ich całokształt byłby zupełnie inny i nie wiem czy ktoś polubiłby takie wypieszczone i przesłodzone postacie. Z resztą Twojego komentarza się zgadzam całkowicie.
      • Avatar
        Mua. 9.12.2012 22:30
        Re: Postacie
        Chyba źle ją zrozumiałaś.. :p Napisała, że każda ma swoje wady i zalety, po to, aby podkreślić właśnie, że inaczej byłyby nudne.. Zła interpretacja..
  • Avatar
    A
    PTB 24.04.2012 18:41
    Barzo przeciętne anime
    Anime jest tak bardzo przeciętne i nudne do bólu.Nie polecam moim najgorszym wrogom żeby to obejrzeli.Główna bohaterka jest tak nudna i badziewna (szkoda żę nie wykorzystali jej potencjału) Kolejna sprawa fabuła która idzie bardzo powolnym krokiem,wstęp kończy się na ostatnim odcinku :D Postacie żadnych nie pamiętam… Nawet nie chce ich pamiętać,jedyna dobre postacie to ta czerwona dziewczyna i ten królik no i ten bandycki chłopak co nie jest bandycki ich wątki są duże lepsze od głównego który jest bardzo nudny !!!! Ocena 4+/10
  • Avatar
    A
    Myore 20.04.2012 18:49
    słodkie anime. nie ma co się czepiać. dla wyjadaczy takich kawaii i tanoshii romansów jest w sam raz. historia sama w sobie jest przeciętna, ale moim zdaniem nadrabia dużo postaciami zarówno pierwszo, jak i drugoplanowymi. trzeba przyznać, że główna bohaterka jest tą osobą, której brakuje mi w większości anime romansów – osobą która myśli mózgiem. nie sądziłam że kiedykolwiek doczekam się takiej prawdziwiej kobiecej postaci w tak oklepanym szkolnym romansie. zwykle główne bohaterki doprowadzają mnie do bólu zębów, albo depresji. także, wielki plus za to. i oby jak najwięcej.
    daję 7 za główną bohaterkę (która wcale nie jest tsundere, lol).
    polecam na nudne dni :)
  • Avatar
    A
    Salva 15.04.2012 22:32
    Bo tsundere i psy są fajne~
    Przed chwilą przeszła mi przez głowę niedorzeczna myśl napisania recenzji alternatywnej. Skąd taka bezczelność z mojej strony? Ano stąd, że mnie ta seria się mimo wszystko podobała. Ave jak dla mnie pominęła w opisie elementy humorystyczne serii, które uznałam za całkiem dobre. Po pierwszym odcinku byłam zachwycona, uznałam, że seria naprawdę ma szansę być naprawdę fajna. Potem moja ocena spadła na łeb na szyję, ale po obejrzeniu dwóch ostatnich odcinków zobaczyłam, że porównując do innych serii zeszłego sezonu, InuXBoku NIE zostało spartolone pod koniec. Albo ujmując rzecz inaczej, końcówka mnie miło zaskoczyła bo nie spodziewałam się, że będzie tak dobra (mając w pamięci resztę serii). Dobry początek, kiepski środek i bardzo dobry koniec to dla mnie powody, żeby stawiać Inu x Boku dość wysoko w moim rankingu lubianych serii. Głównie dlatego, że rzadko się zdarza, żeby zakończenie mnie mile zaskoczyło.

    Przyznam się, że częściowo przespałam 11 odcinek, ale generalnie zakończenie było niespodziewanie miłe o tyle,  kliknij: ukryte  Ale no właśnie, ja to oceniam z perspektywy kogoś, dla kogo bardzo ważny jest wątek romantyczny i kto potrafi dużo wybaczyć jeśli tego typu wątek się pojawia i jest w miarę sensowny (bo sorry, ale Itazury to nawet ja nie zdzierżyłam). Jasne, że relację Riri i Soushiego trudno uznać za normalną, jednak dla mnie miała niesamowity urok. Była inna od tego co zwykle widzę. Ta więź naprawdę tam była, te uczucia nie były wzięte z kosmosu i oni faktyznie przez te 12 odcinków i nie tylko coś zbudowali. To właśnie dlatego tak mnie mile zaskoczyła końcówka, bo spodziewałam się, że dobrze dobrze, teraz jest fajnie ale potem się potkną o byle pierdołę i będzie po ptokach. A tu nie. Tu jednak Riri pokazała, że ma j.. ma to co trzeba, żeby nie być rozmamłaną tsundere. Pewnie, że mogłoby być lepiej, ale moje standardy w stosunku do anime chyba się ostatnio obniżyły, skoro IxB mnie oczarowało końcówką. Humor na początku także mnie zachwycił. Bohaterka wydawała się interesująca, Soushi też wydawał się czymś więcej niż zwykłym sługą (te analogie do psów…). Trudno powiedzieć, że anime miało fabułę, to prawda. Ale jak dla mnie 0 to przesada, wydaje mi się, że jakbym się zastanowiła to mogłabym wymienić kilka serii, które były dobre mimo braku konkretnej fabuły. Seria miała momenty gdzie wyłam ze złości i frustracji (felerny… narzeczony, psia jego mać, te endingi to dzielenie świata na S i M, ręce mi opadły… Kyon, co oni Ci zrobili?), ponadto znęcanie się nad Watanukim uznałam za rzadkie chamstwo (jego SSB był creepy, nie znoszę takich postaci, te królicze uszka na dodatek, co to w ogóle było?!). Ta blondyna natomiast nadawała się do zamknięcia… Niemniej barman był uroczy, UWIELBIAŁAM patrzeć na ruchy jego rąk jak stał za barem xD I te rozkminy jego syna, rozpłynęłam się… Seria miała dla mnie momenty, które czyniły ją interesującą i wartościową. Klimatyczne sceny w pokoju Riri zawsze mi się bardzo podobały, te rozwiane firanki. Fakt, że zmianę Riri pokazano bardzo powoli, ale pokazano! Dla mnie było to o tyle realistyczne, że człowiek nie zmienia się ot tak, bezproblemowo. Zajęło jej to sporo czasu ale uznaję to za plus. Satysfakcjonujący finał dostarczył mi więcej radości niż się spodziewałam dostać, więc tym wyżej oceniam budowane wcześniej napięcie i nagromadzenie nieporozumień. Byłam bardzo zadowolona z ostatniego odcinka. Dostarczył mi dokładnie tego co trzeba, a czego się absolutnie nie spodziewałam dostać. Zwłaszcza na tle innych serii tego sezonu.
    • Avatar
      Hikari 9.12.2012 23:29
      Re: Bo tsundere i psy są fajne~
      Wiesz, powinnaś pisać recenzje xD Wspaniale pokazałaś jakie wady i zalety miała ta seria, bez kolorowania i przetaczania faktów na jedna czy druga serię. Bardzo podobał mi się przez Ciebie napisany tekst, mimo że nie oglądałam tego anime. Ale myślę, że dzięki Tobie spróbuję ^ ^
      • Avatar
        Hikari 9.12.2012 23:30
        Re: Bo tsundere i psy są fajne~
        Ochh, tfuu, miało być, nie przetaczania na jedną czy druga stronę xD Wybacz, przestaje myśleć o takich godzinach i oto rezultaty xD
    • Avatar
      Sztorm69 9.05.2013 23:08
      Re: Bo tsundere (happy endy) i psy są fajne~
      Zgadzam się z tobą, także zostałem oczarowany zakończeniem serii oraz tym iż Ririchiyo była myśląca postacią która starała się przyznawać do swoich wad oraz uczuć. Jestem niepoprawnym miłośnikiem happy endów, i jeśli chodzi o Inu x Boku SS dostałem zakończenie które w anime bardzo rzadko można spotkać.
  • Avatar
    A
    Toyoko 15.04.2012 19:28
    Fabuła początkowo do bani, ale te kilka ostatnich odcinków zrobiło na mnie spore wrażenie i szkoda,że całość nie była tak fajnie przeciągnięta.
    Podoba mi się opening ^^
    Aha XD Czy tylko mnie zabił tekst Miketsukamiego w ostatnim odcinku:  kliknij: ukryte  Ale tak czy siak baaaaaardzo mi się podobało :)
  • Avatar
    A
    Fujimoto 14.04.2012 17:12
    Po raz pierwszy w pełni odczułam co to znaczy zmarnowany potencjał.

    Na początku to anime prezentowało się średnio. Powiem tak: gdy wychodził kolejny odcinek musiałam niejako zmuszać się do obejrzenia go. Jednak gdy już zaczynałam oglądać to jakoś to szło i nie miałam myśli typu „A może ominę ten odcinek?” co czasem zdarzało mi się przy innych seriach. Byłam pewna, że ten poziom utrzyma się przez całą serię…

    ...a tu zonk! Ostatnie 3 odcinki były naprawdę fajne i bardzo mnie wciągnęły. I ja się pytam: nie można było całej serii zrobić w ten sposób? Normalnie mam ochotę pogonić twórców z tasakiem.

    Chciałabym, żeby powstała kolejna seria, ale coś mi się wydaje, że raczej nie powinnam na to liczyć. :(
    • Avatar
      Eihnaren 29.07.2012 02:35
      Jeśli potencjał tej serii uważasz za zmarnowany, to, droga koleżanko, chyba nie widziałaś Black Rock Shooter :D
  • Avatar
    A
    awangardowa555 14.04.2012 13:12
    polecam
    pomimo krytyki ja zaliczam to anime do calkiem udanych ,poniewaz potraktowalam je zupelnie z przymruzeniem oka .watek romantyczny prawie tutaj nie istnieje , fabula rowniez lezy, jednak humor , urok , oryginalnosc postaci calkowicie mnie przekonal .doskonale sie bawilam przy tej serii i ja to anime kupuje. Naprawde polecam.
  • Avatar
    A
    Bhaal 13.04.2012 14:32
    .....
    Anime banalne do przewidzenia a humor całkiem spoko. Napisze tylko tyle na ten temat bo nie chce nikogo obrażać.Wiec proszę w razie czego tego nie czytać kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Hana 30.03.2012 16:13
    Myliłam się
    A jednak ! Coś w końcu zaczęło się dziać ! kliknij: ukryte  Będzie następny sezon ????
    Musi być !!!!!!!
    • Avatar
      Hana 30.03.2012 16:16
      Re: Myliłam się
      A bohaterowie najlepsi z najlepszych ! Nie wiem którego bardziej lubić ! ^^
    • Avatar
      bastek 5.04.2012 16:58
      Re: Myliłam się
      Anime sprzedało się w ponad 11k. Więc jest duża szansa, ale uwierzcie mi lepiej by nie było.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    God Himself 30.03.2012 01:25
    Flawless Victory
    Oglądać, oglądać, oglądać!

    Anime genialne – ma swój klimat, styl, własne tempo akcji, ciekawych bohaterów i interesującą fabułę.
    Kolejny przykład na to, że wystarczy wziąć świetną mangę i nie dodawać za dużo od siebie (bo jak wiemy, pracownicy studiów produkcyjnych nie potrafią wymyślić nic dobrego: patrz fillery i większość głupich kinówek do popularnych serii. tak, studio Pierrot, patrzę na Ciebie!).
     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Eihnaren 29.07.2012 02:37
      Re: Flawless Victory
       kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Furlean 25.03.2012 19:43
    Jak na razie mi się podoba. Postacie są po prostu rozbrajające, muszę uważać, żeby się ze śmiechu nie udusić. xD Miketsukami mnie często irytuje, ale jest taki urooczy.. x D
    Kreska przyjemna dla oka (przynajmniej dla mojego), ciekawe postacie, ale fabuły nie widzę. Może dlatego, że dawno tego nie oglądałam, a mam słabą pamięć, nie wiem. Ale mimo tego, anime wspaniałe.
  • Avatar
    A
    Hela 23.03.2012 19:05
    11 odcinek był super:) Słodkie, ładne, miejscami zabawne anime. Fabuła jest banalna, ale anime mimo to wciąga i przyjemnie się je ogląda. Polecam. Ten jest narzeczony jest świetny:D
  • Avatar
    A
    chocomuffin27 17.03.2012 17:43
    dość oryginalne
    mi osobiście bardzo się podoba .
    kreska – cudowna .
    muzyka – wspaniała .
    bohaterowie - ciekawi .
    fabuła - jako tako . .

    z tego co wiem to wszystko się jeszcze rozkręci . jest kilka tomów mangi, której fabuła jest zdecydowanie dobra . więc trzeba tylko czekać na następne odcinki . : >
    • Avatar
      Maciejka 17.03.2012 18:26
      Re: dość oryginalne
      Wydaje mi się, że nie ma co liczyć na dalsze wydarzenia z mangi, chyba że w planach byłaby kolejna seria. Najprawdopodobniej na koniec zostawią nam wyjaśnienia o tym, dlaczego Ririchiyo jest tak dla Miketsukamiego ważna  kliknij: ukryte :P
  • Avatar
    A
    Someone 1.03.2012 10:19
    Taki mały spoiler dla tych, którym przeszkadza osobowość „pieska” ^^''  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Hana 25.02.2012 17:52
    Fajne ale nic się nie dzieje
    Obejrzałam właśnie siódmy odcinek i to anime coraz bardziej mnie irytuje ! Dlaczego ? Wszystko jest na prawdę genialne – kreska, muzyka, bohaterowie i element komedii… TYLKO GDZIE JEST FABUŁA ?! Nic się nie dzieje ;( Ubolewam nad tym, bo gdyby nie ta jedna wada, to anime na pewno należałoby do grona moich ulubionych ;(
  • Avatar
    A
    Midori_Chan 1.02.2012 19:34
    Ciekawie siem zapowiada.
    Pomysł oryginalny. Ciekawe czy to będzie kolejny romansik (z pięknym człowieko/psem) czy po prostu opowiadanie o przygodach agenta SS i jego „PANI” . Anime , mnie osobiście zainteresowało . Oglądnęłam dwa odcinki i nawet trzeci z ang. napisami : P Jestem ciekawa dalszych przygód tej Niemiłej Licealistki i jej „PSA” ^^
  • Avatar
    A
    eh.... 1.02.2012 15:12
    Dobijające ale śmieszne
    Oglądnęłam 2 odcinki i raczej oglądać będę. Nie dla fabuły (jeśli jakakolwiek znajduje się w tym anime). Jestem ciekawa nowych powodów dla których nasz agent SS znów się poryczy. Jest to dobijające… i to bardzo, ale jeśli potraktuje się to jako komedię z przymrużeniem oka to wychodzi dość ciekawa… mieszanka? Kreska jest fajna. Szczególnie rozpływam się gdy ,,piesek'' głównej bohaterki pokazuje swoją prawdziwą formę demona…kawaii! Inni bohaterowie też mnie zaskakują, swoją drugą stroną jak i tekstami…
  • Avatar
    A
    mariga 20.01.2012 09:01
    Trochę dziwne...
    Obejrzałam pierwszy odcinek i muszę stwierdzić, że zaczyna się dosyć dziwnie. Ten cały „pies” jest zbyt… powiedzmy „przywiązany” do swojej pani, co mnie niekiedy wnerwiało. Z resztą sam jego charakter jest wjurzający, sama postać zaś trochę naciągana (kto by się tyle poświęcał…-.-)
    Mam zasadę, że jak cos zaczynam, to kończę, nawet jezeli to największy bezsens. Kto wie, może coś z tego wyjdzie dobrego?
  • Avatar
    A
    Kysz 13.01.2012 19:42
    Pierwszy odcinek i...
    Matko…to było tak głupie…nie, nawet bardziej niż głupie – to było totalnie idiotyczne. Jeszcze nigdy, naprawdę nigdy nie spotkałam bohatera, który byłby tak totalnie wnerwiający, jak Soushi! Nawet wszystkie te ciepłe kluchy w ecchi­‑haremowych romansach miały więcej charakteru niż on!!!
    I może nawet anime mogło by mi się spodobać dalej, zwłaszcza, że raczej lubię tytuły, w których pojawiają się youkai, ale tego na pewno nie zdzierżę. Naprawdę rzadko porzucam serię po pierwszym odcinku, ale oglądanie tego byłoby straszliwą karą, do której sama siebie nie zmuszę.