Komentarze
Papa no Iu Koto o Kikinasai!
- Papa no Iu Koto o Kikinasai! : MrKrzychu : 7.01.2014 02:15:16
- komentarz : Artevius : 1.04.2013 16:18:54
- komentarz : Subaru : 30.04.2012 10:35:44
- komentarz : Saito : 29.04.2012 15:49:00
- Re: Żaden klon : San-san : 16.04.2012 08:59:15
- Żaden klon : Nuito : 10.04.2012 12:05:21
- komentarz : IKa : 7.04.2012 21:33:23
- komentarz : Zden : 7.04.2012 18:56:40
- komentarz : zrobciu : 5.04.2012 17:11:41
- 1+3 + (1+2)=kłopoty : Shun-Shun : 4.04.2012 09:42:17
Papa no Iu Koto o Kikinasai!
A ja jestem rozczarowany. Miało być ciepło i urokliwie, a wyszło plastikowo i tandetnie.
Za duży nacisk położono na niesamowicie urocze, śliczne, cudne, słodziutkie małe dziewczynki. Rozumiem, że dzieci są ładne, ale było tych zachwytów o wiele za dużo, praktycznie w każdej scenie (choć często nie mówiono tego wprost). Przyśpiewki małej Hany zdawały mi się być kolejną próbą dołożenia cukru do tego słodkiego obrazka.
Jak biedny student jest w stanie utrzymać cztery osoby? Może w Japonii tak się da, choć trudno mi w to uwierzyć. Już pomijając wszystkie kwestie prawne.
Seria mnie nudziła, nie trafił do mnie cały ten lukier, był wymuszony, na pokaz. Taka tematyka (opieki nad dzieckiem) o niebo lepiej wyglądała w Usagi Drop. W tym anime jest ona wcale nie tak subtelnie fanserwiśna, dziewczęta rozbierają się, jest trochę dwuznacznych sytuacji.
Gdyby zachować trochę realności w tym wszystkim, to wyszłoby o wiele lepiej. A tak to oceniam raczej negatywnie.
Żaden klon
Kreska w tej serii jest taka jak przystało na serię komediową, kolorowa, prawie wypieszczona. Od komedii się nie wymaga nie wiadomo czego – TYLKO DOBREJ ZABAWY!!! Ja się świetnie bawiłem podczas seansu.
Natomiast głosy, że „Papa” chowa się przy Usagi Drop są śmieszne. Wcale sie nie chowa, bo UD jest o wiele bardziej poważniejsze, dlatego miało bardziej stonowane barwy, było bardziej realistyczne
Powracając do meritum sprawy jaką jest moja ocena „Papa no Iu Koto o Kikinasai!” to wypadło to anime całkiem całkiem. Miłe, lekkie i przyjemne. Takie idealne na poprawienie nastroju. Polecam!
1+3 + (1+2)=kłopoty
Co do strony technicznej, op. i end. nie stoją na najwyższym poziomie, ale kreska postaci, poza tymi różowawo‑czerwonymi kolanami i łokciami u dziewczynek, jest ok.
Bardzo dobre
Usagi drop!
No i zdaje się pozornie dobrze: fanserwis w wykonaniu animowanej 10, 14 i ~20 latki jest do przełknięcia, akcja wprawdzie w 8 odcinku spowolniła strasznie, ale wcześniej nawet coś się działo, Sorę okładającą wujka przy każdej okazji można przeżyć, a chroniczne inwazje rzeczonego wujka na łazienki pełne nieletnich dziewcząt są akceptowalne. No tak to wygląda, ale w rzeczywistości jest naprawdę nieźle.
Moją faworytką jest cwana i sympatyczna dziesięciolatka Miu z niewyparzoną gębą.
Za to szczerze nienawidzę Hiny. Jej głosu, zachowania, wiecznie wyszczerzonej mordy, perfidnie sztucznego „dziecięcego” zachowania i udziału we wszystkich wydarzeniach.
Co do potencjalnych romansów wnioskuję, że różne bohaterki będą sobie wzdychać, a nie będzie miało to wpływu na przebieg wydarzeń na ekranie pomijając nudne i jałowe scenki stękania z myślą o NIM.
Dzieciaki :)
postaci:
Hina jest przeurocza. Choć i tak najbardziej lubiłam Rin‑chan z Usagi Drop.
Miu jest przedsiębiorcza i ma cudowną cechę nie robienia niepotrzebnego rabanu, obie dziewczynki są bardzo odpowiedzialne, ale Miu wypada lepiej. O wiele sympatyczniejsza niż mi się z początku zdawało.
Raika‑beznamiętna jojcząca dziewczyna. Ja chyba po prostu lubię takie postaci. I to jak przywala harisenem ;3 ha, wybornie!
Sora – irytuje mnie ta dziewczyna. Zapewnia tonę zbędnego fanserwisu i masę podtekstów. Zupełnie mi ona nie w smak.
Nimura – czyli gdzie się zdobywa takich przyjaciół? Poproszę na wynos.
Yuuta – bez szału. Miły chłopak, ale daje sobą pomiatać trochę.
Przewodniczący klubu KZ – straszny. Pod każdym względem. Paskud. (ale ładnie rysuje ^^)
grafika:
Tła są bardzo ładne. Dopracowane, o nasyconych barwach. Ładne wnętrze mieszkania dziewczynek, Klimatyczne (rzadsze) kadry z daleka – pogoda, dom, startujący samolot.
Postaci również są w pewien sposób staranne, ale mają ohydne nosy (świńskie i zadarte). Oczy nieco za duże jak na mój gust ale można się przyzwyczaić. Denerwują mnie zaczerwienienia i bliki pojawiające się na ramionach, policzkach, łokciach i kolanach. Sprawiają wrażenie, że postaci są z plastiku. Ble.
Dziewczynki mają anorektyczne, krzywe nogi. Wiem, że to taki kanon piękna, ale tutaj szczególnie mnie to razi. Zwłaszcza w openingu.
Wdzianka dziewcząt są różnorodne i słusznie, ale są również prześwitujące i super krótkie. No dobrze jestem trochę pruderyjna… Ale znów odnoszę do Usagi Drop – Rin była słodka nawet w zwykłych dżinsach i bluzie.
Stanowczy nadmiar majtek i staników. W takiej serii jest on jakby mniej wskazany. To dużo ujmuje tej serii.
muzyka
Opening jest jak dla mnie zbyt cukierkowy, przyjemniejszą muzykę ma ending. Szczególnie początek. Wpada w ucho. OP przewijam.
W środku na muzykę kompletnie nie zwróciłam uwagi… Zaraz czy tam w ogóle była jakaś muzyka O_o?
fabuła
Zgłupiałam w momencie kliknij: ukryte zaginięcia(?) samolotu. Myślałam, że włączyłam nie ten odcinek, że coś mi ucięło… Ale nie. kliknij: ukryte Sora i Miu są trochę smutnawe, ale przede wszystkim łzy pociekły im na myśl o rozdzieleniu. Jakoś nie specjalnie były przejęte stratą rodziców. Przynajmniej nie zrobiło się (mi) odbiorcy smutno. Ot, było minęło.
Jak na razie problematyka mieszkania z trzema dziewczątkami. Trochę mi ich żal, cały dzień siedzą w domu. Zwariować można w takich ciasnych czterech ścianach dzień w dzień. Naturalnie super‑akcji się nie spodziewałam, nie to, żebym była jakoś szczególnie zawiedziona. Nun, charaktery kilku postaci ratują przez zupełną nudą.
Ot zobaczymy co dalej.
Zapowiada się nieźle
Spoiler
Bo to MEGA SPOILER, a anime ma zaledwie 12 odcinków.
Po tytule