Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Black★Rock Shooter

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Anonimowa bez zalogowania 10.09.2020 13:17
    Percepcja wyobraźni i wewnętrznych stanów
    Dość nietypowa produkcja jaką jest Black★Rock Shooter spowodowała, że komentarz wymagał sporo czasu, aby emocje związane z oglądaniem opadły, a myśli były bardziej precyzyjne i nie pisane pod wpływem tychże emocji  kliknij: ukryte 

    Według mnie nie jest to anime typu dramat plus przygodowe.
    Dla mnie jest to anime psychologiczne plus okruchy życia i dramat – tyle, że zrealizowane z naprawdę dużą dawką wyobraźni.
    Z podziałem na świat rzeczywisty i drugi świat – wirtualny  – który jest tylko (jak dla mnie) wizualizacją stanów wewnętrznych – w niekonwencjonalny , czyli w nietypowy sposób pokazane stany psychiczne, czy emocjonalne.

    Dramat zaś jest tu na pewno. Do tego momentami wylewa się na widza niczym górski potok – przemoc i emocjonalizm.

    A czy choć troszkę jest to anime przygodowe?
    Owszem, pojawi się mnóstwo walk w świecie alternatywnym. Tylko że dla mnie anime przygodowe oznacza, że będzie jakaś przygoda, albo przygody powiązane fabularnie. Tutaj natomiast w tymże alternatywnym świecie są głównie tylko walki, które są w dużej mierze odniesieniem do świata realnego (emocje i stany bohaterek)
    Trudniej mówić w tej sprawie o kwestii przygód czy warstwie fabularnej.

    Natomiast są też okruchy życia i to one dla mnie stanowią tło i podwalinę dla dramatu, a nie odwrotnie.


    Żyjemy w świecie, gdzie emocje są kwestią drugorzędną, spychane i marginalizowane. Wykorzystywane głównie dla socjotechnik i manipulowania konsumentem.
    Natomiast w tak zwanym życiu realnym wciąż nawołuje się do pragmatyzmu – czyli w efekcie do odcięcia się od emocji.

    Natomiast emocje są i będą ważnym elementem naszego życia, tak samo jak posiadanie ciała fizycznego z jego funkcjami.

    Podobnie rzecz się ma z wyobraźnią i z psychiką, które stanowią elementy równie ważne, a mam wrażenie, że wykorzystywane najczęściej i pełniej jedynie przez grono artystów i przemysł (w zakresie sprzedaży produktów, czy usług)

    Natomiast na piedestale stoi rozum – dlatego piewcy racjonalnego myślenia nie mają raczej czego tutaj szukać. To moim zdaniem nie jest anime dla racjonalistów drobiazgowo poszukujących sensu i logiki w najmniejszym nawet wątku.

    Ten serial jest dla mnie uzewnętrznieniem tego, jakie szkody przynosi tłumienie emocji. Walki w świecie emocji dziejące się we wnętrzu bohaterek są tu po prostu zwizualizowane w postaci świata alternatywnego.

    Twórcy dali pełen upust wyobraźni pokazując te wewnętrzne stany.

    I chociaż sporo z tych walk częściowo przewijałam to stanowią one tu dla mnie ciężkostrawny, ale ciekawy element fabuły całego anime.

    Za pomysł autorów na przedstawienie emocji w tak nietypowej formie jako drugi świat – formie pełnej brutalności i ekspresji – daję ocenę powyżej średniej.

    Natomiast czy fabuła ogólnie jest wciągająca i ciekawa?

    Myślę, że jak zwykle – jednym się spodoba a innym nie.
    Tym którzy lubią dramaty dopasuje się być może nieco bardziej
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Celestyna 11.12.2015 14:19
    Według mnie coś pięknego
    O ile nie jestem jedną z osób, które przesadnie łagodnie traktują anime, oceniając je, o tyle wszechobecnej krytyki względem ,,Black Rock Shooter” nie rozumiem i nie zrozumiem nigdy. Mnie się podobało, zresztą to mało powiedziane. Od pierwszego odcinka seria ta wciągnęła mnie jak żadna inna. Za każdym razem ani się obejrzałam, a odcinek się kończył. Było interesujące i nie pamiętam ani jednego wątku, w którym wiałoby nudą. Zacznijmy może od muzyki, bo temu – z racji faktu, iż rzadko przywiązuję do niej dużą wagę – poświęcę najmniej czasu. Więc tak, opening jak i zwłaszcza ending przypadły mi do gustu. Miłym zaskoczeniem było to, iż ten pierwszy wykonał Vocaloid – to dość oryginalny, charakterystyczny dla doprawdy niewielu serii akcent (ale też nie do każdej pasuje, zresztą dużo bardziej cenię sobie wokal żywej osoby, toteż nie będę rozwodziła się na ten temat). Zaś na temat endingu mogłabym pisać i pisać. Ładna, spokojna i żywiołowa naraz melodia, w nietandetny oraz niekiczowaty sposób smutny, wzruszający tekst a na dokładkę oryginalny, zapadający w pamięć ale i miły dla ucha śpiew wykonawczyni. No, i to by było na tyle ode mnie w kwestii soundtracku. Na drugi ogień idzie grafika. Powiem tak – kreska nie spodobała mi się ani troszeczkę, w mym mniemaniu jest po prostu brzydka, ale to przecież zależy od gustu, czyż nie? Drugi wymiar za to wywarł na mnie dość duże wrażenie. Tutaj twórcy pokazują, na co ich stać – doskonała animacja i naprawdę dobre projekty postaci (w przemienionej formie nie da rady pomylić ich z żadnymi innymi). Zresztą do plusów w sprawie grafiki należy doliczyć również ogromne możliwości mimiczne postaci, naprawdę dodające charakteru i ,,pazura” serii. Wystarczy spojrzeć sobie na taką Kagari w trakcie  kliknij: ukryte  ale oczywiście nie tylko. Ta realistyczna ekspresja znacznie uprzyjemniała oglądanie ,,Black Rock Shooter”. Teraz zajmę się postaciami. Są cudowne, no po prostu cudowne, nic dodać, nic ująć. Wiarygodnie przedstawiają uczucia, reakcje oraz charaktery nastolatek w wieku gimnazjalnym. Na wyodrębnienie zasługuje Saya, postać nieco starsza od głównych bohaterek. Jej zachowanie jest dość niespotykane, ale przecież usprawiedliwione przeszłością i rzeczywiście wiele osób na jej miejscu mogłoby się w ten sposób zachować. Podoba mi się również, jak rozwijane było  kliknij: ukryte . Szczególnie do gustu przypadła mi jednak Kagari, na początku przedstawiona jako słynna przerażająca, chora psychicznie dziewczynka (co, zwróćcie uwagę, znów jest wytłumaczone!), lecz potem zmieniona na osobę, która zauważyła swoje błędy i stara się nad nimi pracować. To zdecydowanie duży plus – zazwyczaj twórcy w trosce o popularność serii nic nie robią z psychopatycznymi charakterkami postaci – dobrze wiedząc, że fani takie lubią, nie rozwijają postaci i zostawiają ich osobowości w martwym punkcie. Oczywiście nie tylko Kagari zasługuje na wyróżnienie pod tym względem.
    Zamykając dział postaci nie sposób nie wspomnieć o Mato, głównej bohaterce, która – choć może mało barwna na tle wymienionych wcześniej koleżanek – jest jedną z tych postaci, których po prostu nie da się nie lubić. Jest wesoła, optymistyczna, pomocna, dobra, a przy tym nie narzuca się i nie irytuje. Jedna z najciekawszych głównych bohaterek tego gatunku.
    Na koniec zostaje to, co najlepsze w tej serii, mianowicie fabuła. Wspaniała, może jeszcze nie ponadczasowa, ale wspaniała. Od przyjemnego szkolnego życia, przez dramat psychologiczny, po piękną, wartościową opowieść o przyjaźni – tak krótko mogę podsumować fabułę ,,Black Rock Shooter”. Uważam, że może wiele nauczyć niejedną osobę. Jeszcze tak na koniec wspomnę, że jedną z największych zalet tego tytułu oraz bezapelacyjnie najbardziej charakterystycznym wątkiem jest opowieść o ptaszku szukającym kolorów. Jego historia w ciekawy sposób łączy się i przeplata z losami postaci, a ,,relacja” głównej
    bohaterki z książką ładnie obrazuje sentymentalne przywiązanie do książki. Nie wiem, co więcej mogłabym napisać, ponieważ oglądałam to dość dawno i tak naprawdę niewiele pamiętam. Tak czy inaczej miło wspominam tę serię. Moja ocena to 9/10 i uważam ją za całkowicie stosowną.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    shadow of older 21.11.2015 15:27
    dziesięć punktów za ten drugi wymiar… minus 5 za ten pierwszy minus dwa zakończenie plus jeden za to że opening śpiewał vocaloid ale cztery minusy za tą piekną przyjaźń plus jeden za pewne momęty wychodi 1 punkt liczyłem na coś lepszego gdyby było więcej walk i krwi było by owiele lepsze
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katasza 8.07.2015 16:14
    Zdecydowanie ładna grafika nie wystarczy, żeby zrobić coś dobrego, albo chociaż niezłego. Chwali się, że jest to opowieść o przyjaźni, no i to by było wszystko.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ShoriChan 22.04.2015 22:03
    Seria miała potencjał. Tak, miała, bo utraciła go około czwartego odcinka. Ogólnie, rozczarowałam się tym, jak mało było wzięte z OAVki, gdyż wyszła ona lepsza, choć mniej zrozumiała. Tak na dobrą sprawę, do tej pory głowię się o co w tym wszystkim chodziło. Okej, są alter ega bohaterek w równoległym świecie, które noszą brzemie bólu, które przeżywają ich odpowiedniki ze świata rzeczywistego. Ale nadal nie mogę zrozumieć, czemu Black Rock Shooter walczyła z nimi wszystkimi. Co to miało na celu? Nie kumam, mam nadzieję, że ktoś mi to wyjaśni. Tak samo nie mam pojęcia dlaczego  kliknij: ukryte  A pomijając nie trzymającą się kupy fabułę, komputerowa grafika w świecie równoległym kłuła mnie w oczy straszliwie. Jak z jakiejś wyjątkowo taniej gry. Kreska z rzeczywistości była ładna, ale pominięto bardzo – według mnie – istotny szczegół w sposobie czesania kucyków Mato. Mianowicie, w serii są one malutkie i równe, lecz w OAV prawy był widocznie mniejszy od lewego, co w pewien sposób pokrywało się z fryzurą Black Rock Shooter.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 0
    Tomoe 12.02.2015 23:30
    każdemu do gustu przypada inne anime moja ocena animy
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    nekoayuchan 28.08.2014 14:33
    Świetne anime, ładna kreska, warto obejrzeć ;))
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rias 1.07.2013 00:12
    Co to w ogóle było?
    Najgorsze zaraz po „Kaichou Wa Maid Sama” anime, jakie kiedykolwiek widziałam. O ile ten realny świat dało się jeszcze jakoś znieść, tak ten drugi był dla mnie nie do przejścia i tylko czekałam, aż się skończy. Dla mnie 8 odcinków to i tak za dużo i naprawdę nie wiem, czym ludzie tak strasznie się zachwycają, bo ostatnie trzy odcinki dosłownie wmusiłam. Animacja pozostawia wiele do życzenia. Jeśli chodzi o postacie, no cóż… na początku ciekawa wydawała mi się Kagari (tak chyba miała na imię ta stuknięta blondynka, prawda?), ale i ona zawiodła. Całość niby się dzieje, ale i nie dzieje. Wszyscy są o siebie zazdrośni i generalnie na tym się kończy. Drugi świat jest pozbawiony większego sensu. Ja rozumiem, że jest to świat wiecznych walk, ale i tak mógł zostać ciekawiej przedstawiony. W realnym świecie nie pasuje mi to, że wszystko opiera się na samych dziewczętach. O wiele barwniej wyglądałoby całe anime, gdyby jako główni bohaterzy zagrali także chłopcy i nie mam na myśli romantycznych scen. Ptaszek – niby ma to sens, jednakże moim zdaniem jest tam on osadzony w bardzo dziwny sposób.
    Podsumowując: Anime 3/10. Dlaczego aż trzy? Opening nie był taki zły.

    Dla porównania: Nie wiedzieć czemu, ale jak oglądałam drugi świat, miałam przed oczami Puella Magi Madoka Magica, które z kolei było naprawdę świetnym anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zepsuta 20.06.2013 09:18
    BRS
    Wersja Tv bardzo przydała mi do gustu.  kliknij: ukryte  A Ova… Beznadziejna ! Może grafika lepsza , ale nie wiadomo o co chodzi…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Bawmorda 3.06.2013 11:59
    BRS
    Co by nie mówić anime totalnie zakręcone. Plusem jest odjazdowa muza, fabuła nie wnosi niczego odkrywczego. Na moje tylko przeciętniak.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kami-sama 20.03.2013 19:45
    Cóż...
    Bardzo mi przykro, jednak zawiodłam się. Zapowiadało się nieźle, jakiś równoległy wszechświat, depresja, beznadzieja itp. Jednak mi nie wystarczą historyjki o dziewczynkach w depresji, których jakieś drugie ja czy co to tam było się nawalają, a potem wszystko taktownie kończy się happy endem pt „przyjaźń zwycięża wszystko”. Skoro mowa w recenzji o piosence… jest lepsza niż anime xD Mimo to nie żałuję że obejrzałam, mogło być gorzej, jednak OVA znacznie lepsza.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lory 9.03.2013 12:12
    2 światy, przyjaźń, zazdrość... coś więcej? Raczej nie
    Black Rock Shooter to pierwsze anime jakie obejrzałam, lecz nie pierwsze jakie zaczęłam oglądać. Nie wiem, czy to przez przyzwyczajenie do innego rodzaju produkcji (w czasie kiedy zaczynałam BRS byłam w trakcie oglądania Bleacha), czy może przez to, że nigdy nie byłam wielką fanką głębokich przesłań, ale akurat ta produkcja nie przypadła mi specjalnie do gustu. Chociaż fabuła posiada wielki potencjał, to całości brakowało 'tego czegoś'. Sam pomysł na połączenie 2 różnych światów bardzo mi się spodobał, ale aspekt psychologiczny jaki za sobą niesie twórcy mogliby sobie odpuścić. Oczywiście jeśli ktoś lubi ckliwe produkcje o przyjaźni itp. z pewnością potraktuje BRS bardziej pozytywnie, lecz mi, jako wielkiej fance drastycznych walk i dużej ilości krwi nijak leżały tu mądrości o sile przyjaźni. Może i jest to moja wielka wada, ale nie lubię wysilać się podczas oglądania Anime, stanowi ono dla mnie czystą rozrywkę i chociaż nie lubię bezsensownych nawalanek z przerysowanymi obrażeniami i hektolitrami krwi 'wylewającymi się' z każdego ujęcia, to szczerze mówiąc w BRS brakowało mi brutalności.

    Inna sprawa dotyczy się grafiki: ta w realnym świecie niespecjalnie przypadła mi do gustu – była prosta, kolorowa i trochę nijaka. Postacie były do siebie dosyć podobne, mimika twarzy przejawiała się jedynie w skrajnych sytuacjach, a tło nie było dość rozbudowane.
    W 2 świecie panował mrok i ciężka atmosfera, którą widz mógł wyczuć już w pierwszych minutach obcowania z drugim wymiarem. Postapokaliptyczne krajobrazy w gotyckim klimacie sprawiały, że widz z zapartym tchem chłonął wszelkie szczegóły. Jedynym minusem tego świata była jego 'cenzura' tz. całkowity brak krwi.
    Jednym z minusów tej produkcji jest również słaby wkład producentów w animacje, która jest nierówna, a ruchy postaci nie są zbyt płynne.

    Postaci (a nie jest ich zbyt wiele) również mnie nie zachwyciły. W realnym świecie każda z dziewczyn (nastęny minus: brak postaci męskich, co całkowicie zamyka tą produkcję w przedziale shoujo) ma wyraźne zaburzenia psychiczne, a całość koncentruje się na głównej bohaterce, Mato, która stara się pomóc swoim przyjaciółkom (co również jej nie wychodzi). Do moich ulubionych postaci z tego anime mogę zaliczyć jedynie Kagari, jednak nawet ona mnie nie urzekła.

    Podsumowując:
    To Anime jest
    a) Dobre, jeśli lubisz zastanawiać się nad sensem życia, przyjaźnią oraz relacjami międzyludzkimi, a od serialu oczekujesz, że zmieni Twoje nastawienie do życia.
    b) Złe, jeśli zależy ci na prostej akcji, czy aspektach technicznych.

    Moja osobista ocena: 5.5/10

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Noyale 24.02.2013 16:28
    Trudne, dziwne, lecz interesujące i psychologiczne anime
    Muszę się trochę sprzeciwić złym opiniom na temat tego anime.
    ''Black Rock Shooter'' było pierwszą serią jaką obejrzałam (nie licząc ''Pokemonów'', które oglądałam z zapartym tchem jako dziecko). Może nie jest idealne, ale dla mnie to anime jest szczególne. Byłam nim zauroczona i za wszelką cenę chciałam odszukać coś podobnego. ''Black Rock Shooter'' dało mi do zrozumienia, że anime jest czymś innym, czymś czego nie mogę zaprzestać oglądać. Ukazuje trochę odmienny sposób myślenia, trzeba się trochę wysilić aby je w 100% zrozumieć (ja osobiście musiałam obejrzeć je 3 razy, bo nie zwróciłam uwagi na kilka ważnych dialogów). Na początku nic nie jest wyjaśnione, wszystkiego trzeba się domyślać. Dopiero pod koniec poznajemy całą prawdę. Ta krótka seria jest dość oryginalna, nietypowa. Oczywiście ma wiele niedociągnięć, ale naprawdę potrafi zainteresować. Również myślę, że problemy postaci są w rzeczywistości dość błahe i wystarczyłoby porozmawiać, aby je rozwiązać, ale zauważmy również, że jest tu wiele elementów fantastycznych, więc bohaterowie nie koniecznie muszą zachowywać się naturalnie. Należy po prostu spojrzeć na to w inny sposób.

    8 odcinkowy serial jest moim zdaniem o wiele lepszy od wersji OVA, która była monotonna i nie miała sensownego zakończenia.

    Mogę z czystym sumieniem polecić tą serię, szczególnie dla osób zaczynających z anime, które nie mają wobec niej wygórowanych oczekiwań ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lapsy 15.12.2012 12:21
    Przeczytałam wiele recenzji i komentarzy… Po obejrzeniu anime! Dokładnie. Nienawidzę się sugerować zdaniem innych i z góry nastawiać się na nieudaną próbę stworzenia dobrej serii.
    Uwaga, uwaga. Black Rock Shooter strasznie przypadło mi do gustu. Jest to jedno z niewielu anime, które sama z siebie obejrzałam(gdyż nie jestem zbyt dużym fanem), może też dlatego, nie widzę zbyt dużo negatywów w owej opowieści. Jest z pewnością bardzo trudna… Ma bardzo dużo ukrytego znaczenia, przez co ciężko może się na początku oglądać. Ja sama po każdym odcinku robiłam parę minut przerwy, by się zastanowić i przeanalizować cały odcinek. Musiałam obejrzeć BRS jeszcze raz, ponieważ parę fragmentów mi uciekło i nie do końca zrozumiałam, zwłaszcza, że słowa alternatywnych ego w większości przypadków wyjaśniały wiele niedomówień. Jeśli chodzi o fabułę… Dla mnie tam była fabuła. Może nie jakiś pokaźnych rozmiarów no ale moi drodzy…. Jaką można zbudować fabułę opierającą się na 8 odcinkach? Anime bardziej podobało mi się od film OVA, który jak dla mnie oprócz grafiki (cudownej postaci Dead Mastera), to nie miał nic do zaoferowania. Dla mnie OVA samo pogubiło się w tym co robi, po prostu nie mieli pomysłu jak połączyć obydwa światy, przez co wyszła wielka masakra, po której ma się tylko wielkie „wtf?”.
    Wracając jednak do anime… Opening… Eh, średnio. Lubię Vocaloidy, średnio Miku i dlatego mało pasuje mi ona do raczej ciężkiej i problematycznej historii. Postacie? Świetne. Zwłaszcza alternatywne, choć muszę przyznać, że DM jest o wiele ładniejsza i zmysłowa w opowieści OVA. Podobał mi się fakt, że twórcy nie ograniczyli się do 2 głównych postaci, ale przybliżyli historię Sayi, Yuu i Kagari. Ich odpowiedniki jak dla mnie idealnie lustrują swoich właścicieli.
    Zwykły świat… Momentami dziwny, trochę schizowy ale jak dla mnie bardzo prawdziwy. Tak praktycznie nie ma tam postaci idealnej, która nie ma czegoś za uszami. Poza tym nie podają nam wszystkiego na tacy i samemu trzeba się domyślać, dlaczego coś się dziej tak a nie inaczej.
    Osobiście jak dla mnie nie powinno się czegoś oglądać, zanim się tego nie skończy. Przez pierwsze 6 odcinków, gubiłam się i nie rozumiałam wiele, na dodatek nie mogłam przewidzieć co się teraz stanie. Wraz z kolejnymi coraz bardziej rozumiałam bohaterów, ich dzieje i okoliczności.
    Zakończenie? Daje furtkę, do tworzenia kontynuacji.Gdyż nie wszystko się wyjaśniło i można by jeszcze wiele dodać.
    Oceniam 10/10 a może nawet i więcej, bo pokochałam tę historię, postacie i wczułam się w ich życie, które wbrew pozorom jest bardzo podobne do naszego. Akcja bardzo płynna, walki i efekty bardzo dobre. To nie jest anime, które jest proste w przekazie. Dlatego nie polecam osobom, które lubią wszystko wiedzieć i rozumieć od tak. Tu trzeba wiele przemyśleć i zwracać uwagę na najmniejsze szczegóły. Dla całej reszty, lubiącej dosyć brutalne chwile, ciężkie i trudne charaktery oraz zabawę w domysły, serdecznie polecam! Bo naprawdę warto. Szkoda, że to anime nie jest tak doceniane jak inne typu Hetalia, czy Naruto, oraz tak wiele osób tego nie rozumie. No cóż. Ważne, że są jeszcze osoby, które jednak kochają BRS za tą odmienność,którą nie widuję się na co dzień.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Gnosis. 28.10.2012 21:37
    ,,Tęczowy ptaszek''
    Po pierwsze: bez przesady. Gdy zabierałam się do tego anime, widząc wszędzie negatywne opinie byłam nastawiona na kompletne dno, nudne jak cholera i bezsensowne. No i obejrzałam. Jestem rozczarowana, ale pozytywnie.
    Pierwsze 2 odcinki wręcz mnie oczarowały, ale tylko te w ,,prawdziwym'' świecie. Walki w równoległym były po prostu nudne, i tyle.
    Grafika na początku mnie drażniła, potem bardzo mi się spodobała. Fabuła wciąga, szczególnie pierwszych odcinków. Muzyka? O, tu sobie ponarzekam – opening był dnem (vocaloidy mogą fałszować? 0.o). Od czasu do czasu słucham Miku i wcale nie jest taka zła. Gdyby tylko śpiewała w innej piosence… Bohaterowie? Nic specjalnego, tylko pani psycholog (na początku!) wzbudziła moją sympatię i główna bohaterka (Makoto?)No, ale skupmy się na fabule.

    Problemy tej brązowowłosej zielonookiej (wybaczcie, imię wyleciało mi z głowy)  kliknij: ukryte 

    Absurdy? Jest ich sporo, ale nie chce mi się wymieniać. Trochę przeszkadzały, ale cóż.

    Wystawiłam 7/10. Innymi słowy: polecam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Misaki 31.07.2012 12:59
    hm...
    Anime świetne,postacie,kreska i muzyka. Obejrzałam przed chwilą do końca i szczerze nadal nie wiem o co do końca w nim chodzi, jest wiele nieścisłości np. kliknij: ukryte  Cóż fabułę ma bardzo skomplikowaną myślę że aż za bardzo ale i tak dam 10/10 ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    kaczy96 26.07.2012 16:48
    Trudna, i ciężka fabuła
    Ok, to ja może zacznę od plusów :

    - Postacie są świetne, szczególnie te z „drugiego świata”. Ciekawe i oryginalne.
    - Fabuła przy której trzeba pomyśleć, nie jest wszystko pokazane wprost, do własnej interpretacji.
    - Historyjka z ptaszkiem – przy odrobinie wyobraźni i umiejętności interpretacji można (chociaż z trudem) znaleźć głębszy sens.
    - Zachowanie bohaterek pokazujące że człowiek potrzebuje przyjaciół i co się dzieje gdy ich brakuje, jak są ważni i do czego możemy się posunąć aby ich chronić.

    Minusy :
    - Napewno opening, pod względem wizualnym świetny, ale piosenka od Miku… To powinno być coś w klimacie rocku, a nie taki smęt.
    - Grafika napewno gorsza niż w OVA
    - Death Master też gorsza niż w OVA
    - Zbyt brutalne walki alter ego bohaterek.


    Ogólnie anime oceniam na 7/10.
    Ciekawe i wciągające, z potencjałem.
    Postacie uwielbiam, fabuła też jest ciekawa, ale grafika i opening zaniżają poziom. Pokazuje jak ciężko zdobyć i utrzymać przyjaźń.

    Polecam wszystkim którzy szukają cięższej fabuły przy której trzeba pomyśleć i zinterpretować niektóre elementy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rolii. 18.07.2012 12:54
    Dziwne.
    Może zacznę od tego, że anime w ogóle nie jest logiczne. Główne bohaterki są dziwne, raz się śmieją raz beczą, a ja nie rozumiem dlaczego. Fabuła jest bez sensu i jest nudna, nie wiem jakim cudem obejrzałam te osiem odcinków o.o Muzyka .. op śpiewany przez Miku, tragedia, ending śpiewany przez człowieka ( nie wiem kto go śpiewa ) i jeszcze taki piękny, cudo. Na muzykę podczas oglądania nie zwracałam uwagi ( ledwo czytałam napisy ). Jedynie grafika mi się spodobała. Cóż, seria słaba, bardzo słaba, dlatego daję tylko 3/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kanaria. 5.07.2012 13:48
    "Black Rock Shooter,dokąd poszedłeś?"
    Od razu mówię,serię OVA obejrzałam tylko do połowy i nic ciekawego tam nie zobaczyłam.
    To samo tyczy się serii TV.
    Oglądając na początku zupełnie nie wiedziałam o co chodzi.Tu jakaś dziewczyna w staniku strzela do innej dziewczyny w welonie,aż nagle widzimy jak Mato z Yomi oglądają jakąś książkę o kolorowym ptaszku.
    Sam pomysł tych walk może nie był najgorszy,ale szkoda,że twórcy na początku nie wyjaśnili o co tak naprawdę chodzi.Wiem,było to celowe,by wszystkie karty odsłonić pod sam koniec,ale uważam,że w serii gdzie walki stanowią 50% fabuły,takie wyjaśnienie powinno znaleźć się już na początku.
    Dalej.Mnóstwo dziwnych nieścisłości,np.ostatni odcinek  kliknij: ukryte 
    Opening,ani ending nie zaskarbiły mojej sympatii.Nie przepadam za Vocaloidami,więc głos Miku Hatsune w openingu po prostu mnie dobijał.
    Ze wszystkich bohaterek najbardziej polubiłam Kohe.Była fajna i już.
    I ja też do końca nie zrozumiałam o co chodziło tej Sayi.Po co ona tak  kliknij: ukryte 

    Reasumując,serii wystawiłam ocenę 5.
    Komu może się spodobać? Tym którzy lubią na siłę przekombinowaną fabułę.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Cziorro 3.07.2012 02:46
    Ludzie pomocy...
    Jak ja mam to ocenić?

    Dobre aspekty serii TV to fajny ending i może też opening w pewnym stopniu, dobra grafika alter­‑świata oraz znośna zwykłego; kreska może trochę koślawa ale to nie znaczy że jest zła, nieźle wykonane walki w alter świecie i bardzo ładne alter­‑bohaterki(które zdobią mój pulpit).

    Cała reszta ssie zawartość kibla przez słomkę.

    Fabuła…fabuła? Jaka fabuła?!
    A jak fabuła nie to na pewno sposób jej przedstawienia!
    Wszystko było tak chaotyczne i bezsensowne, łańcuch kolejnych wydarzeń następował po sobie w sposób skrajnie absurdalny, aż brakuje słów by opisać kuriozum tej serii. Absurdem totalnym było „połączenie” dwóch światów między sobą. Jedyne co może pójść na drobny plus to próba przyprawienia akcji opowiadaniem o wielokolorowym ptaku. Przynajmniej nie próbuje być usilnie moralizatorska, wszak pojawia się od Matoła grzeczne zdanie o rozwiązywaniu problemów drogą komunikacji, ale i tak 5 minut później się naaaa…walają po buziach więc nie ma problemu ;x

    Lubię psychodelicznych bohaterów o ile ich występowanie ma jakikolwiek sens i oni sami są sensowni, zaś tutaj owa „psychiczność” to zwykłe E<30 razy pięć. Zapłakana, wielce skrzywdzona przez los Yumi na pytanie o godzinę wrzeszczy „Zostawcie mnie, w ogóle mnie nie rozumieeecieee!”.
    Pedagożka, która dręczy uczniów jednak do samego końca nie zrozumiałem po co to robiła. Jeszcze ktoś tam był, ale już o nich zapomniałem. ~_^

    Już OVAwka była lepsza i przy okazji komentowania OVAwki to pisałem ale napiszę jeszcze raz: chcę zobaczyć alter­‑bohaterki w dobrej grze akcji TPP pokroju Maxa Payne'a + Tomb Raider Legend ponieważ tam ich cały potencjał mógłby zostać w pełni wykorzystany, a tak się kiszą w co najwyżej średnich anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    katrynia 8.06.2012 10:02
    nie obrażając fanów tego anime, dla mnie ono było po prostu nudne.. kreska nawet ładna, ale sama fabuła mnie usypiała – ale to tylko moje zdanie. :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    eureka 15.05.2012 17:58
    Podobało mi się :)
    Nie każdy zrozumie przesłanie, ale to dobrze, bo jest wyjątkowe… jak kto ma takie życie to wie ;]
    Pokochałam tego ptaszka, cudna ta historia i można ją zinterpretować na kilka sposobów, a każdy z nich jest równie trafny.
    Opening mi się nie podoba, ale to już mój problem XD

    Moja myśl po obejrzeniu anime: 'By docenić szczęście życia, trzeba poznać wszystkie „kolory” ;) '
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    vietnam 20.04.2012 17:24
    nice PS.
    [link]
    oryginał nuty z openingu śpiewany przez Hatsune Miku
    (dla niedowiarków takich jak misscatchrene)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Myore 19.04.2012 18:25
    piękne
    bałam się, że z taką grafiką to gucio z tego będzie, ale pozytywnie mnie zaskoczyła, robi niesamowity klimat. muzyka, wiadomo, tak samo. próba połączenia 2. światów i łopatologicznego wytłumaczenia, trochę na minus. wolałam zdecydowanie sytuację w OVA, gdzie świat Mato jest tym, którym widzimy na co dzień, a świat BRS jest światem ścierania się naszych emocji i koniec. ale oprócz tego, właściwie niczego tej serii nie brakuje.
    jeśli ktoś nie rozumie przesłania, to niech lepiej wyjdzie w końcu z domu i spróbuje znaleźć przyjaciół, to zrozumie ;)
    podsumowując serię – piękne, brutalne, prawdziwe. nie zawiodłam się ani trochę. 9 ode mnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    vietnam 17.04.2012 23:45
    nice :D
    Wspaniałe anime. Więcej takich by się przydało. Na pewno jest to niecodzienny pomysł na fabułę, i bardzo dobrze.
    Grafika jest fajna/taka sobie (real world/alter world),
    nuta „black rock shooter” oczywiście świetna, postacie pokręcone. To jest po prostu świetne.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime