x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
KMB
KMB to anime na bazie 4komy. Wydaje mi się jeżeli zaczynałeś swoją drogę od anime z ,,kreską'' bardo realistyczną (jeżeli można tak powiedzieć) i fabułą bardziej zagmatwaną od Harrego Pottera , to anime z fabułą mniej złożoną to KMB na pewno Ci się nie spodoba.
Mi się bardzo podoba (być może dla tego że nie oglądam anime tasiemcowatych) i jeżeli masz bez senną noc to nie próbuj obejrzeć całego Blach'a czy Naruto tylko przełam się i spróbuj obejrzeć
Anime polecam (jakie kolwiek a nie bazować na gazetach czy recenzjantom anime , ponieważ możesz się zrazić od samej recenzji osoby ,która uważa że anime powinno się wzorować na tasiemcach wyżej wymienionych ,a tobie może się spodobać) obejrzeć.
Re: KMB
Re: KMB
Re: KMB
Re: KMB
I ta teza jest tak rozbrajająco głupia, że aż nie potrafię tego skomentować… :P
A tak na marginesie… recenzent nie lubi Bleacha ani Naruto, przygodę z anime zaczął w '92 roku zanim te tytuły w ogóle wyszły, a jedną z jego ulubionych serii jest będąca adaptacją 4komy Azumanga Daioh, więc twoje argumenty są inwalidą :P
Plusy zostają przyćmione przez rażące błędy. Naprawdę momentami świetnie się bawiłem, ale mam poważne obiekcje, czy Kill Me Baby jest anime wartym polecenia.
Kill Anime Guys, Baby
Sama koncepcja tego anime… Po prostu jest. Z zawodu Sonyi nie wynika absolutnie nic poza tym, że potrafi Yosunie skręcić rękę. Milion razy podczas jednego odcinka…
Właśnie, powtarzalność gagów. Każdy odcinek jest praktycznie taki sam. Opening, (Yosuna ma głupi pomysł, Sonya bije Yosunę, Yosuna się nie poddaje i realizuje swój głupi pomysł, obie dostają po łbie) * 4, ending. I to wszystko podane trzynaście razy. Toć to gorsze niż Endless Eight z Haruhi!
O ścieżkach audio i video się nie wypowiadam zbyt dużo. Obie są absolutnie najgorsze z jakimi zetknąłem się w anime. Starczy.
Zupełnie nie rozumiem tego punktu widzenia. W dwóch odcinkach tej serii jakie obejrzałem, nie znalazłem ani oryginalności ani dość wysokiego poziomu humoru.
Przeważa tu monotematyczność, ten sam schemat zachowań i szkolna prostota. Tak zbudowana seria być może jest dobra dla młodszych widzów, potrafiących czerpać rozrywkę z takiej powtarzalności i pokazanych do granic możliwości uproszczeń, ale trochę starszy widz z pewnością szuka czegoś więcej, nawet po serii komediowo‑absurdalnej. Tak czy inaczej anime nie dla mnie, więc nie będę zaniżał ocen swoją jedynką.
Polecam.
Oryginalne, ale bez ambicji wytyczenia nowych trendów i stworzenia czegoś totalnego. Za to dostarcza rozrywki na dość wysokim poziomie.
Jest to przede wszystkim komedia, treścią żartów są absurdalne sytuacje jakie stwarza kilka dziewcząt. Dosłownie kilka, bo bohaterów licząc z psem i znajomą sprzątacza jest 7. Żarty może nie powodują spazmów śmiechu, ale uruchamiają pewne grupy szarych komórek, które zwykle pozostają bierne. Do tego ciekawy op i en, melodie może nie porywające, ale jakoś z zainteresowaniem się ich słucha.
Mieliśmy sporo komedii ostatnimi czasy. Nichijou i jego męski odpowiednik, A‑Channel, Yuri‑Yuri – Kill Me Baby prezentuje się wobec nich dużo lepiej. Gagi się nie powtarzają, postaci są dość stonowane, a absurdalne sytuacje są wyraźnie absurdalne i nie próbują tego ukrywać. Working!! jest jak dla mnie na podobnym poziomie, a już Baka to Test lepsze.
Zdecydowanie godne polecenia dla kogoś, kto chce obejrzeć całkiem udaną próbę stworzenia serii nieco innej.
Re: Polecam.
Re: Polecam.
Ale istnienie schematu nie świadczy o powtarzalności, wprost przeciwnie.
Z pewnością Przy Nichijou się również nie składałem ze śmiechu, ale przynajmniej w KMB było widać, że śmiech na miejscu nie jest.
Re: Polecam.
Przepraszam, czy my oglądaliśmy to samo anime?
Na wstępie dodam, że mangę czytam i jest całkiem przyjemna, natomiast kolejne „dzieło” stajni J.C. Staff to tylko nieudana (o czym świadczą wyniki sprzedaży) próba zarobienia przy nikłym nakładzie finansowym, zrobiona całkowicie bez polotu. Efekt jest taki, że nie mogłem się oprzeć wrażeniu, iż połowa budżetu poszła do kieszeni Rie Kugimiyi (a ile jej było, wszyscy widzieli).
To, co śmieszyło mnie na papierze, było przedstawiony tu w denny sposób, a odcinki po prostu mnie nudziły. Czym jest więc Kill me Baby? Kolejnym dowodem na to, że studio J.C. Staff nie jest już zaufaną marką i jakość produktów tego studia pozostawia sporo do życzenia. A przecież potrafili tworzyć dobre komedie, jak chociażby Azumanga Daioh.
Natomiast porównywanie Kill me Baby do Nichijou, Nichibros, Yuru Yuri czy A‑Channela jest krzywdzące dla tych tytułów, które potrafiły widza rozśmieszyć, a nie tylko zirytować.
Jeżeli ktoś chce obejrzeć dobrą komedię, powinien Kill me Baby ominąć szerokim łukiem i poszukać czegoś bardzie wartego uwagi, a tą serię mogę z czystym sumieniem odradzić. W sumie się zastanawiam, jakim cudem udało mi się przetrwać do końca.
Re: Polecam.
lol, pozytywne zdanie o Nichijou. Ale ok, OAVka była bardzo dobra, a animacji nie sposób odmówić najwyższego poziomu.
Re: Polecam.
Czy wystarcza, za wytłumaczenie? Nie gwarantowałem śmiechu co chwilę, ba sam się ani razu nie uśmiechnąłem przy tym. To, że Tobie tych szarych komórek nie uruchomiło, to inna kwestia i nie moja wina – mi się podobało. Niekoniecznie musimy mieć te same preferencje, a akurat poczucie humoru poza typowo rynsztokowym jest dość mocno indywidualne.
Nichibros mi się niestety bardzo nie podobało. Jakieś takie smutne było, nie żebym to chciał uzasadniać, nawet mógłbym, ale to już kwestia mocno subiektywna i nie chcę w to się zgłębiać.
Re: Polecam.
Widzisz, tu jest podstawowy problem. Kill me baby jest komedią, czyli powinno gwarantować śmiech. Jeżeli tego nie robi, to nie spełnia swojego założenia. To tak jak horror, ktory nie jest w stanie nikogo przestraszyć.
Reasumując: nieśmieszna komedia jest nieśmieszna, a jak chcę coś, co uruchamia więcej szarych komórek, to sięgam po Nichijou czy Pani Poni Dash!a :P
Re: Polecam.
Nichibros nie jest w żadnym stopniu odpowiednikiem Nichijou. To High School Gintama.
Komedie wymienione przez Ciebie?
Yuru Yuri = Nichibros > A‑Channel > przepaść > Nichijou > kolejna > Kill Me Baby.
Re: Polecam.
Re: Polecam.
Fakt, Toushinou Kyouko jest zdecydowanie najmocniejszym punktem Yuru Yuri. Możliwe, że seria zyskała u mnie bonus za shoujo‑ai, które lubię wyjątkowo i powinno go imo być więcej, ale i tak zdecydowana większość gagów potrafiła bez problemu rozśmieszyć widza, nawet nieczułego na lesbian aspect.
A‑Channel… wg mnie ta seria trochę bardziej opiera się na moe bohaterkach niż komedii. Ok, gagów jest więcej niż w takim K‑ON!, ale też wyraźnie mniej niż przepełnionym nimi YY. Coś pośrodku. Do tego Tooru wyjątkowo przypadła mi do gustu, więc nawet jeśli trafiały się gorsze sceny, byłem w stanie je wybaczyć za samą obecność mojej ulubionej postaci z tego anime (i ogólnie tamtego sezonu, obok Ohany). Ja akurat nie mam nic przeciwko słodkim dziewczynkom, wiec jeśli ich codzienne perypetie mnie ciekawią, oglądam dalej. Po A‑Channel nie oczekiwałem zbyt wiele, a dało mi całkiem sporo. Do tego dzięki tej serii poznałem EveTaku (prawdopodobnie najlepszą grupę), czego nigdy nie zapomnę.
Zaś Nichibros… chyba najlepsze anime sezonu ziomowego 2012. Tuż za nim umieściłbym niedoceniane niestety Rinne no Lagrange oraz Nisemonogatari i AnoNatsu. Kyousogiga w osobnej kategorii wygrywa jako OAV.
Re: Polecam.
Re: Polecam.
Ja akurat incest uważam za plus, wiec pewnie tu rozchodzą się nasze drogi postrzegania serii. W różnorakich haremach zwykle imouto uważam za najlepszą postać (ew. #2). Jedyne co mi przeszkadzało to bezsensowne, aseksulane (czy tam zbyt seksualne, by budzić jakiekolwiek emocje) ujęcia na krocze Karen oraz girl with posed look. Żałuję głownie braku, czy tez niedostatku, mojej ulubionej Hanekawy oraz małej ilości czasu antenowego Tsukihi w porównaniu do jej siostry. Co do dialogów – nie sądzę, by dało się odmówić geniuszu rozmowie o odwadze między Arararagim a Hachikuji. Warto też mieć na uwadze, że odcinek z szczoteczką prawdopodobnie wyznaczył nowy szczyt fanserwisu (niby bezpruderyjnego, aczkolwiek mimo wszystko subtelnego), nieosiągalny dla zdecydowanej większości serii ecchi. Cięzko mi pozostać surowym dla Nisemonogatari, które oceniam wyżej niż Bakemonogatari, mimo zauważalnego spadku w sposobie prowadzenia fabuły. Niewątpliwe do ostatecznej oceny przyczyniła się też wspaniała postać Kaikiego.
Re: Polecam.
Yuru Yuri – tutaj się zgadzam, Kyouko była bezapelacyjnie najlepszą postacią, chociaż cała reszta też dawała radę. Natomiast A‑Channel to pozycja dla fanów leniwych slice of life'ów, w których bardziej liczą się postaci od fabuły. Natomiast Nichibros to klasa sama w sobie (imho na równi z YY).
Co do Nise, to mam podobne odczucie, że trochę przegięli z fanservice'm, jednak nie popadałbym w skrajność, jaką jest porównanie do beznadziejnego Higurashi Kira (jestem fanem serii i poziom tej OAVki mnie po prostu smucił, chociaż na nic wybitnego się nie nastawiałem, ale… nawet Rei było dużo lepsze).
A że J.C. Staff zarobiło na KmB… seria robiona na odwal się z minimalnym budżetem, więc kto ich tam wie? Na pewno manga zasługiwała na coś więcej niż dostała.
Re: Polecam.
Nie liczyłem sobie serii:)
Nichi ... wiem, wiem.
Nie uwzględniłeś dwóch komedii, moim zdaniem najlepszych, szczególnie poleciłbym Baka to Test. Ale nie polecę, bo w sumie też bardziej wydawała mi się interesująca niż śmieszna.
Re: Polecam.
Policzyłem tylko dlatego, że mam pod ręką rozpiski wszystkich sezonów ;)
Ja z komedii najwyżej stawiam Minami‑ke, choc brakuje mi jeszcze paru klasyków, które mogłyby wskoczyć na pierwsze miejsce.
Fakt, BakaTest jest naprawdę fajny, szkoda jednak, że zepsuli drugi sezon… kliknij: ukryte nie ma nic gorszego niż status quo po kissu, zabrakło im jaj by kontynuować wątek… do tego kilka odcinków było zwyczajnie przeciętnych, wg mnie Ni to ogromne rozczarowanie po świetnej pierwszej serii.
Re: Polecam.
Minami‑ke też wysoko cenię, chociaż drugi sezon był poniżej oczekiwań.
A to, co napisałeś o Baka to Test Ni… mogę się tylko podpisać, chociaż większa ilość Kudou‑chan zawsze idzie na plus :3
Re: Polecam.
e
Zmoderowano wulgaryzm.
O, matko!