x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Niestety, w porównaniu do tego co można zobaczyć w dzisiejszych czasach, Vampire Hunter D ani nie jest straszny, ani jakoś specjalnie krwawy czy obrzydliwy.
Wydaję się też, że brakuje jakichś 10, może 20 minut filmu, w których można by tę fabułę jakoś poskładać do kupy.
Film oferuje za to dosyć ciekawy świat i całą menażerię potworków. Grafika to może nie poziom Akiry czy Honneaimse, ale jest na swój sposób urocza, a animacja jest całkiem niezła.
Można obejrzeć, ale jest mnóstwo lepszych opcji jak chce się zobaczyć jakąś krwawą sieczkę.
Oglądałem to anime po obejrzeniu Bloodlust i nawet nie wiedziałem że była jakakolwiek cześć pierwsza.Podobają mi sie stare anime mimo że ustępują muzyką, kreską a nieraz i fabułą to klimat je ratuje.D robi klimacik i robote.dla mnie 7,5 na 10.
A
Oleś
12.09.2011 15:48
Zgadzam się z wypowiedzią bartioo, to były lata 90 i to jest bardzo dobry film :)
Kupilam to anime w kiosku :) Myslalam ze jest to ta nowsza wersja, jednak… no ale coz, nie mozna miec wszystkiego.
Pierwsze co sie rzuca w oczy to baaardzo archaiczna grafika. Szczegolnie irytowaly mnie te kolorowe paseczki latajace w tle w trakcie walk, ktore moze mialy zdynamizowac czyny bohaterow (i pewno 20 lat temu to sie sprawdzilo) ale moim zdaniem wygladalo to niezbyt przekonujaco. I te latajace flaki przy rozcinaniu potworow wygladaly strasznie groteskowo. I ten 'kostium ' D, z pelerynka… Moglabym wymieniac tak w nieskonczonosc.
Jesli chodzi o postaci, to w miare polubilam D i Ramice, moim zdaniem z jej historii mozna by zrobic jakis krotki dodatek.
A w fabule trudno bylo sie polapac – jakos te dziwne realia do mnie nie przemawialy. Tu jakies cyber bronie, a tu konne powozy.
Ale pomimo wad, nie zaluje ze obejrzalam. Nowsza wersje mam dopiero w planach :)
R
Neielle
19.07.2010 23:53
Zgadzam się z Alexiel . Vampire Hunter D jest z 1985 r. , więc chyba stawiacie za duże wymagania dla grafiki .
Zasnąłem dwa razy i po drodze przewijałem tak, że seans zajął mi jakieś pół godziny. Nie spodobało mi się w tym anime nic a nic. Niestety wyżej niż 1 wystawić nie mogę.
A
Alexiel
24.06.2010 13:39 no, nie wiem
Do anime i do recenzji: Po pierwsze, jak wyżej wspomniano Vampire Hunter D jest z 1985 r, więc jakiej grafiki się tu spodziewać? I jakiej oprawy? Zgadzam sie z np. dźwiękami, które są niedopracowane, fabuła również chaotyczna. Ale ogólnie rzecz ujmując anime interesujące, a już nie wspomne o głównym bohaterze D, na którego widok fanki szaleją:) Jedno wiem: Bloodlust o wiele lepsze:) Tego D, z Bloodlust'a chciałabym wziąć w łapki i potrząsnąć, by uchylić rąbka jego charakteru i ogólnie postaci:) No cóż, rozgadałam się:) Każdy ma swoje poglądy:) pozdrawiam:)
A
zennos
5.06.2007 23:09 Czy ja wiem?
Osobiscie sadze,ze to anime nie jest takie zle,obejrzalem i jakos zyje:P
Nie spodziewalem sie czegos wielkiego biorac pod uwage lata,w ktorych zostalo stworzone jednak wiedzac,iz powstala druga czesc,oczekiwalem czegos wartego uwagi.Poza klimatem nie znalazlem nic co staloby sie argumentem do obejrzenia Bloodlust i chyba sobie odpuszcze.
R
bartioo
13.01.2006 21:50 vampire hunter d
Niestety nie zgadzam sie z autorem tekstu. Moim zdaniem powyzej wymienione anime zostalo potrakowane bardzo surowo. Po pierwsze jest to anime z 1985 roku. Autor najwyrazniej oczekiwal zbyt wiele od tego anime. Prawdopodobnie myslam ze VH D bedzie „drugim advent children”. Sa to anime bardzo stare. Wedlug sposobu oceniania autora mozna powiedziec ze dragon ball zasluguje nie mniej niz 5/10. Nie twierdze jednakze ze to anime jest jakims nadzwyczajnym, wyjatkowym filmem. Ma niestety swoje wady(np. lekki chaos w rozwoju fabuly). Jednakze moim zdaniem ow anime zasluguje przynajmniej 7/10. I mala uwaga dla tych ktorzy nie ogladali zadnego VH D. Lepiej zaczac od tego anime. W sumiem wielu ludzi moze tak ocenic to anime, ogladajac najpierw bloodlusta, a pozniej VH D z '85r. Jednak zostaje przy swojej ocenie. Moze niektorzy nie beda sie ze mna zgadzali, beda mowic ze plote glupoty, ale to anime(jak wiele starych) znajdzie sie na mojej pulce obok takich anime jak: Final Fantasy, Dragon Ball, Street Fighter, wolf's rain i wiele innych
Nie wydaje mi się, bym ocenił VHD zbyt nisko. Fabułę toto ma kiepską, grafikę takoż (o tym dalej), o oprawie „muzycznej” lepiej nie wspominać. Dodatkowym czynnikiem dyskwalifikującym tę serię w moich oczach był fakt, że była zwyczajnie nudna. Nie znalazłem w niej właściwie nic, co by mnie zaciekawiło.
Zanim przywołasz z powrotem argument roku 1985‑go (który mógłby co najwyżej odnosić się do oceny za grafikę), przypominam, że w tym samym czasie powstały takie perełki jak Nausicaa (1984) i Laputa (1986). Pozwolę sobie tutaj na zacytowanie fragmentu mojej recenzji: grafika w VHD
Bezimienny napisał(a):
już w momencie powstania była co najwyżej przeciętna – a było to przecież 20 lat temu. Obecnie robi ona oczywiście jeszcze gorsze wrażenie i uznać ją można w najlepszym wypadku za kiepską, a w najgorszym za tragiczną.
Zwracam uwagę, że oceny wystawiane biorą pod uwagę „oglądalność” w momencie napisania recenzji, a nie w momencie powstania anime.
PS: nie, nie oczekiwałem, że będzie to „Drugie Advent Children” – myślałem, że będzie to przeciętne anime z 1985‑go, a zobaczyłem koszmarek.
Wydaję się też, że brakuje jakichś 10, może 20 minut filmu, w których można by tę fabułę jakoś poskładać do kupy.
Film oferuje za to dosyć ciekawy świat i całą menażerię potworków. Grafika to może nie poziom Akiry czy Honneaimse, ale jest na swój sposób urocza, a animacja jest całkiem niezła.
Można obejrzeć, ale jest mnóstwo lepszych opcji jak chce się zobaczyć jakąś krwawą sieczkę.
To film zbudowany na wizji artystycznej i nastroju, stanowczo nie na krwawej sieczce.
Gratulacje dla mnie.
Nie no, zdarza się każdemu.
A pierwszy VH D myślę, że serio miał być horrorem z krwi i kości. Jakby nie miał być horrorem, to nawet nie wiem czym :D
super!
nie do końca...
...
Pierwsze co sie rzuca w oczy to baaardzo archaiczna grafika. Szczegolnie irytowaly mnie te kolorowe paseczki latajace w tle w trakcie walk, ktore moze mialy zdynamizowac czyny bohaterow (i pewno 20 lat temu to sie sprawdzilo) ale moim zdaniem wygladalo to niezbyt przekonujaco. I te latajace flaki przy rozcinaniu potworow wygladaly strasznie groteskowo. I ten 'kostium ' D, z pelerynka… Moglabym wymieniac tak w nieskonczonosc.
Jesli chodzi o postaci, to w miare polubilam D i Ramice, moim zdaniem z jej historii mozna by zrobic jakis krotki dodatek.
A w fabule trudno bylo sie polapac – jakos te dziwne realia do mnie nie przemawialy. Tu jakies cyber bronie, a tu konne powozy.
Ale pomimo wad, nie zaluje ze obejrzalam. Nowsza wersje mam dopiero w planach :)
Nuuudaaa...
no, nie wiem
Czy ja wiem?
Nie spodziewalem sie czegos wielkiego biorac pod uwage lata,w ktorych zostalo stworzone jednak wiedzac,iz powstala druga czesc,oczekiwalem czegos wartego uwagi.Poza klimatem nie znalazlem nic co staloby sie argumentem do obejrzenia Bloodlust i chyba sobie odpuszcze.
vampire hunter d
Re: vampire hunter d
Zanim przywołasz z powrotem argument roku 1985‑go (który mógłby co najwyżej odnosić się do oceny za grafikę), przypominam, że w tym samym czasie powstały takie perełki jak Nausicaa (1984) i Laputa (1986). Pozwolę sobie tutaj na zacytowanie fragmentu mojej recenzji: grafika w VHD
Zwracam uwagę, że oceny wystawiane biorą pod uwagę „oglądalność” w momencie napisania recenzji, a nie w momencie powstania anime.
PS: nie, nie oczekiwałem, że będzie to „Drugie Advent Children” – myślałem, że będzie to przeciętne anime z 1985‑go, a zobaczyłem koszmarek.