x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Moe: all day all night all day all night
Muzyka była dobra, chociaż trochę jej było mało.
Wie ktoś jak zwie się ten metalowy kawałek na samym początku?
mocna 9.
uśmiechałam się przez cały seans.
Przede wszystkim kinowka utrzymuje klimat serii, jest wciaz „puszyscie i radosnie”, to najwazniejsze. K‑On jest wyjatkowym anime jesli chodzi o tzw. pozytywna energie. Czlowiek siada zmeczony albo zly przed ekranem, po paru epkach K‑On`a zmeczenie mija, zlosc przechodzi, czlowiek czuje sie naladowany pozytywna energia, za to cenilem i bede cenil wlasnie ta serie.
Jest tak urocza i beztroska, a zarazem tak inna od typowej ecchi pulpy jaka ostanio sie serwuje. Kinowka ta pozytywna energie zawiera i to najwazniejsze.
Ogromny, przeogromny plus za grafike. Produkty KyoAni nigdy nie schodza ponizej pewnego poziomu, a zdarzaja sie momenty w ich animacji po prostu wybitne. Tak bylo w kinowce Haruhi, takie momenty sa tez w kinowce K‑On!!
Sceny w Londynie sa swietne, zwroccie uwage jak wspaniale wyglada Tamiza w jednym z ujec. Jest tez jednen moment po ktorym szczeka doslownie opadla mi na ziemie, dokladnie 1:21:40, gdy dziewczyny jada taksowka. Ten swietlny refleks w oczach Yui, omg… Po prostu pure epic :]
Niestety, in minus. Za malo muzyki, za malo nowych kawalkow. Kilkusekundowe fragmenty nie wpadaja w ucho, najlepiej wypadl heavy metalowy kawalek na poczatku, jest moc. Moglo byc tego duzo duzo wiecej :/
Reasumujac, film ma troche minusow ale najwazniejszy element czyli „ladowanie pozytywna energia” jest, zatem mocna 9tka ode mnie.
A, no i świetna grafika, zwłaszcza panoramy Londynu.
Perfekcja.
Seria TV, ale bardziej. Szczególnie od strony graficznej, film wygląda wspaniale. Ehh, głupi K‑ON!, myślałem, że o nim zapomnę, a podoba się bardziej niż w czasie emisji ;)