x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Animacja i kreska są obłędne, chociaż twarze bohaterów wyglądają beznadziejnie, a szczególnie Gutsa i Griffitha! Przy tym drugim mimika twarzy strasznie kulała szczególnie w momentach, kiedy mieliśmy ujrzeć bezwzględność w jego oczach, tą jego „dzikość”, jaka to często miała miejsce w starym anime (tak, mówię o Griffithie, nie Gutsie).
Ogromny plus za brutalność, czegoś takiego to jeszcze prawdopodobnie nie widzieliście! Przy czym były trochę przesadzone niektóre momenty, jak latające kończyny rycerzy na 10 metrów spowodowane pojedynczym cięciem człowieka (zwracam na to uwagę, bo w Berserku żaden człowiek nie ma nadludzkiej siły, pomijając Gutsa już ze swym Dragonslayerem, któremu też raczej nie zdarzyło się tak nikogo trzepnąć w mandze)
Jeśli jednak nie oglądaliście anime, ani nie czytaliście mangi, to ten film niekoniecznie może wydać wam się jakiś specjalnie głęboki. Te kinówki to jakby taki szybki remaster, coś jak pierwsze 20 odcinków w FMA: Brotherhood – nie są one może tak klimatyczne jak pierwowzór, a postacie nie są tak charakterystyczne, ale jeśli szukacie czegoś pięknego, żeby doznać okorgazmu, to te filmy się do tego nadają jak nic innego.
Eee, oczy mnie bolały od tego dramatu, musiałem wyłączyć.
Dla mnie piękne graficznie są tytuły takie jak Galaxy Express 999 albo Hisone no Masotan – narysowane ręcznie, a nie zrobione w CGI.
Nawet nie wiecie jak się cieszyłam mogąc oglądać ponownie przygody mojego ukochanego bohatera. Specjalnie większych zmian nie było, tym lepiej bo bałam się, że coś nowego wymyślą i genialna fabuła pójdzie ... na jagody.
Jednak nie! Na samym początku grafika mnie lekko odrzuciła, ale zaraz potem przywykłam i zakochałam się ponownie. Znowu sięgnęłam za mangę od 1 rozdziału 1 tomu i miłość na nowo zagościła w moim sercu! Bardzo bym chciała, aby nakręcili dalszą część.
Nie wątpliwie ta trylogia jest od strony animacyjnej świetna. I musieli włożyć tu trochę środków. Tylko najbardziej mnie przeszkadzało brak dynamiki w ruchach czasami postaci. Widać spowolnienie w klatkowaniu. Nie lubię jak animacja robiona komuterowo jest tak fuszerkowo robiona bo wtedy wygląda sztucznie. Mogę dodać,że trochę winy jest w kresce.
Samo ukazanie więcej niż w serii TV cieszy oko widza. Więcej mroku, grozy i groteski mające oddać to co w Berserku fani lubią.
Z mojej strony liczyłem na pełne odniesienie do pierwowzoru. Jednak było to odgrzanie starego placka. Cenzura szczególnie rzucająca się w oczy III cześć. Możliwe z powodu przeczytania pierwszych dziesięciu tomów Berserka i dlatego jestem na to cięty.:P Najbardziej jednak mnie zadowalały ucięte lub uproszczone sceny. Szkoda,że nie pokazano spotkania Griffitha z Bogiem w czasie przemiany.
Ja się zastanawiam jak to jest,że ludzie są tacy wrażliwi, czy poczucie bycia świętoszkiem wzbrania się przed ukazaniem tego co jest prawdziwe.
A ja nie lubię przekomputeryzowywania jako takiego. Stara wersja była animowana tradycyjnie i widać było, jak starannie narysowana jest każda postać. A tu co chwila jakaś buzia rodem z gry komputerowej. To, że Guts, Griffith i Casca są piękni, nie oznacza, że twórcy mogą spocząć na laurach i reszta Jastrzębi ma wyglądać jak kalkomania złożona z niebieskich oczu, białych zębów i różowej skóry bez skazy. A i animacja poklatkowa kłuje oczy tu i ówdzie.
Cenzury żadnej nie uwidziałam, wręcz rozbudowali sceny erotyczne, choć nie było to konieczne, podobnie jak skupianie się na scenach tańca podczas balu. Jeśli mieli czas na takie drobiazgi, to mogli go przeznaczyć równie dobrze na coś ważniejszego, np. te epizody z mangi, których jeszcze nie ekranizowano. Trauma Gutsa, spotkanie z Pukiem…
Czy ludzie są wrażliwi? Raczej twórcom zabrakło czasu, żeby pokazać coś naprawdę ważnego, bo woleli marnotrawić go na nieistotne szczegóły. kliknij: ukryte Rozumiem, że chcieli wzbogacić oryginał, np. uczłowieczyć Griffitha, uwiarygodnić jego urazę do Gutsa, ale nie kosztem wycinania wspomnień bohaterów i połowy wojny z Tudorem – najpierw są na pograniczu klęski, potem gwałtowny przeskok do Doldrey, zwycięstwo i nagle już jest po całej wojnie. Jest jednak wiele plusów. Jak wspomniałam, ukazanie Griffitha jako wahającego się, ulegającego emocjom człowieka. Podoba mi się też odświeżona Casca. W starym anime była to wiecznie złoszcząca się mała dziewczynka, której „Gurifisu” brzmiało, jakby rozgryzała coś twardego (po prostu jej seiyuu miała taki irytujący głosik). Tu zaś jest ukazana jako młoda, ale dorosła kobieta, odpowiedzialna i waleczna pani oficer (a jej seiyuu brzmi milej dla ucha). Zaś Zaćmienie potrafi naprawdę przerazić.
Jednak z uwagi na wspomniane dziury i przeskoki w fabule, nie polecam nikomu, kto nie zna mangi, a przynajmniej starego anime. Jednak sprawdza się jako dobre uzupełnienie serii TV.
A
Forge
17.04.2014 13:39 Berserk kontynuacja Golden Age
O ile wiem Berserk Golden Age wyhamowuje na tych 3 filmach. Nadzieja w tym że ich reprezentant w wywiadzie wypowiedział się że ten projekt nie został porzucony i nie może powiedzieć bo to ma być niespodzianka ale kolejna seria filmów Berserk najprawdopodobniej powstanie lub już nad nią pracują. Na stronach angielskojęzycznych wyklikałem tekstową wersję wywiadu i to że seria może mieć nazwę „Czarny szermierz” i to tyle gdybania bo jak wiemy plany i projekty mogą być porzucone od tak. Przy okazji seria 3 filmów miała sporo wątków wyciętych z wiadomych powodów. Nie zmienia to jednak faktu że przez to straciła. Klimat nie powalał już jak w serii ale nie zgodzę się że był też całkiem położony. Wkurza tylko fakt że znów trzeba czekać na kontynuację filmowej animacji w momencie kiedy porzucili serię anime i to dokładnie w tym samym miejscu. Sadyści i wredale. Ta manga ma tak wielki potencjał jako anime seria że aż prosi się o odświeżenie w innej formie niż Movie. Kolejna seria od początku doprowadzana do momentu gdzie skończyli nie miała by jednak sensu więc nikt się już na to pewnie nie porwie a szkoda. Dodatkowo przerwy pomiędzy kolejnymi wydaniami też temu tytułowi nie służą. Ciekawe tez jak pojadą po fabule mangi. Szkoda że wśród tylu corocznych produkcji anime taką rzadkością są serie które nie podchodzą do innych poważniejszych i mroczniejszych tematów. Wciąż pompatyczne przemowy bohaterska prostolinijność i brak niespodzianek plus mdląca słodycz a fabuła powtarzalna i bez jaj.
bulwa24
29.04.2014 07:36 Re: Berserk kontynuacja Golden Age
Widać, że wydali sporo kasy na ten film. Moim zdaniem w błoto. Ale jakiś cel musieli w tym mieć. Filmy naprostowały końcówkę serii tv tak, że teraz jest zgodna z mangą. Dodatkowo zakończyli w tym samym momencie. Po co mieli by robić film dalej, jak (być może) planują coś innego :D Mam nadzieję, że zrobią serię tv w starym klimacie. A co do rozdziałów których nie pokazali ani w filmie ani w serii tv (te co w mandze były na samym początku) to mogą je zrobić w środku całej produkcji, zgodnie z chronologią.
lasagna777
7.12.2014 20:41 Re: Berserk kontynuacja Golden Age
Na przykład motyw Puka mogliby dodać jako reminiscencję, a zaraz potem jego samego wprowadzić przy okazji wątku Roshinu. Podobnie jak traumę Gutsa mogliby przypomnieć przy okazji jego świeżych wspomnień z Zaćmienia.
Też jestem raczej za pociągnięciem starej serii TV i utrzymaniem jej magii…
A
Sanbu
10.03.2014 05:09 Bez ograniczeń
Gore i groteska pełną gębą. Jeszcze te psychodeliczne wizje przywodzące na myśl tripa po pejotlu, jednym słowem BERSERK.
Są produkcje takie jak ninja scroll, kierowane do dojrzalszej publiczności, imho tak około lat 14 (tyle miałem jak go obejrzałem), i jest nowy berserk… Muszę wrócić chyba do serii TV bo o ile pamiętam tam final battle był ciut bardziej stonowany, w każdym razie to był inny poziom. Także słowem zakończenia: NIE POKAZYWAĆ MŁODOCIANYM
Przyjemnie jest wrocic do jakiejs tresci gdy forma jest bardziej przystepna i tak jest w przypadku Berserka.
Serial byl bardziej klimatyczny(ciezszy, mroczniejszy i z bardziej nastrojowa muzyka), ale bylo w nim znacznie mniej widac, a wiele scen bylo po prostu still frame'ami.
Wole jednak ta nowa grafike, ktora jest wystarczajaco imponujaca jak na nasze czasy, nie idac skrajnie w strone FF7: Advent Children czy tym podobne.
Ponadto jak ktos jeszcze Berserka nie zna, to moze obejrzec pierwsze dwa filmy, serial od 20 do 24 odcinka i dopiero 3 film(+ewentualnie 1. odcinek serialu na koniec) – w ten sposob historia bedzie pokryta w animowany sposob bez wielkich strat dla fabuly i przy zachowaniu optimum czasowego, jesli starsza wersja jest dla kogos zbyt ciezko strawna;)
Pozostaje sie cieszyc, ze producenci interesuja sie Berserkiem i wypuszczaja nowe filmy, a manga bedzie zbierala kolejnych fanow dzieki tym produkcjom.
Osobiście uważam, że poszczególne filmy prezentują nieco odmienny poziom, dlatego wstrzymuję się z oceną i zapytuję Redakcję: Dlaczego Berserk Ougon Jidai Hen figuruje tutaj jako jeden film w trzech częściach?
To, że każdy z filmów jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniego i razem tworzą one wspólną historię nie scala ich nagle w jeden byt. Weźmy dla przykładu takie tytuły jak Evangelion Shin Gekijouban (4 filmy), Higashi no Eden Gekijouban (2 filmy) czy Tengen Toppa Gurren Lagann Hen (2 filmy) – identyczna sytuacja, a oddzielne rekordy w bazie Tanuki. Nie wspominając już o tym, że każdy z filmowych Berserków ma unikatowy podtytuł i zupełnie różną datę premiery: 1) Berserk: Golden Age Arc I: The Egg of the King (Wan Haō no Tamago) – luty 2012 2) Berserk: Golden Age Arc II: The Battle for Doldrey (Tsū Dorudorei Koryaku) – czerwiec 2012 3) Berserk: Golden Age Arc III: The Advent (Surī Kōrin) – luty 2013 I wiem o tym, że na AniDB Ougon Jidai Hen potraktowany jest jako całość, niemniej już na ANN filmy są rozdzielone jak trzeba, a z pewnością nie jest to portal mniej kompetentny.
Niby trochę wszystko lepiej, poprawiła się jakość animacji w kluczowych momentach (trzech), ale wciąż za dużo cięcia i upraszczania, za wiele się nie zmieniło.
kliknij: ukryte No i scena końcowej jatki przerażająca, chyba nawet okrutniej przedstawiona niż w serii TV.
Smaka mi tylko zrobili. Idę znowu poczytać mangę…
P.S. To już koniec, prawda? Czy znajdzie się kiedyś ktoś, kto odważy się „podnieść”/kontynuować Berserka po tych filmach? Wie ktoś może coś o jakichś planach?
tanuki
29.06.2013 00:13 Re: Trzeci film.
Podobno mają ciągnąć dalej, ale żadnych konkretnych terminów chyba jeszcze nie ma. A co do filmu, to jest ZDECYDOWANIE lepiej! To pierwszy film z tej trylogii, który się broni sam w sobie, a nie tylko jako ilustracja mangi. Szkoda co prawda wyciętych wątków: kliknij: ukryte Wylanda, Bakariki, motywu traumy Gutsa po gwałcie ale dwa pierwsze wątki poza akcją niewiele już wnosiły kliknij: ukryte wiem, wiem! usiłowanie gwałtu na Casce przez Wylanda to była mocna scena i w ogóle jedna z lepszych walk, ale z punktu tych filmów jako samodzielnego bytu, to psułaby efekt zaskoczenia w postaci ujawnienia prawdziwej natury apostołów dopiero w czasie zaćmienia Uważam, że za to lepiej zostały zarysowane negatywne emocje na linii Griffith‑Guts. kliknij: ukryte Griffith walczy ze sobą, próbując podjąć decyzje o poświęceniu towarzyszy, ale ostatecznie przekonuje go pojawienie się Gutsa obok niego. Nie pamiętam, żeby w mandze było to tak wyraźnie pokazane, a to zdecydowanie dobry motyw kliknij: ukryte gdyby Guts nie lazł w oczy Griffithowi próbując go ratować, to byłaby jeszcze szansa, żeby wszyscy się uratowali Podsumowując, wyjątkowo trzeci film polecam i chyba jednak czekam na kolejne ^^
Weź dwie garści mangi (nie za dużo!). Pomieszaj z krzywymi twarzami, śmiesznym designem postaci i animacją w 15 fps. Dosypać worek pokracznych, kukiełkowych ruchów. Dodaj dwie łyżki suchych, patetycznych tekstów i szczyptę nowych, bezsensownych faktów. Przykryć, gotować 90 minut. Odcedzić wszystkie dobre żarty, momenty ważne dla rozwoju i zrozumienia motywacji postaci oraz charakterystyczne zależności między nimi.
Podawać na sucho.
Voilà!
Nie mam tyle życia, żeby wystarczająco długo narzekać na zmarnowany potencjał i zepsuty sen z dzieciństwa. DAAAAAAMN!
Nic dodać, nic ująć! :( Myślałem, że pierwsza część, to wypadek przy pracy – zbrakło forsy, więc musieli skrócić film i wyciąć kilka ważnych scen, żeby się zmieścić w budżecie. Ale jak można było tak spaprać drugą część? Jakieś tańce, jakieś przydługie najazdy na pobojowisko, a nie ma kluczowej sceny na wzgórzu jak Casca kliknij: ukryte opatruje rany Gutsa po pokonaniu stu, a ten już wtedy postanawia sobie, że opuści Bandę Jastrzębia, nie ma intrygi z królową, nie ma brata Adona przez co brakuje bardzo ważnej sceny, w której kliknij: ukryte Guts niszczy swój miecz, żeby osłaniać Cascę, co ma później konsekwencje w czasie bitwy o Doldrey, co zresztą w tym badziewnym filmie również zostało wycięte... Długo by wymieniać. W ogóle nie zostały ukazane więzi między bohaterami, przez co osoba nie obeznana z mangą albo starym animcem nie jest w stanie się zaangażować w fabułę. Jest tylko jedna scena, która została zrobiona lepiej: kliknij: ukryte w pierwszej części, gdy Guts idzie zabić Juliusa, to nie zabiera swojego Zerwikaptura (co jest logiczne, bo przecież chodzi o to, żeby nie można było zidentyfikować skrytobójcy), zakrywa przy tym twarz (co jest logiczne, bo przecież chodzi o to, żeby nie można było zidentyfikować skrytobójcy), wyciera miecz o zasłony (co jest logiczne, bo przecież chodzi o to, żeby nie można było zidentyfikować skrytobójcy) i dopiero Julius, konając ściąga mu opończę (czy cóś) z twarzy, przez co Adonis może go rozpoznać i dlatego ginie, co zresztą zostało pięknie zanimowane I to chyba jedna, jedyna scena w filmie, która coś poprawiła w stosunku do oryginału.
A
Windir
24.09.2012 15:27 Wstępna ocena po pierwszym filmie: 5/10
Jako osoba która widziała serie TV i poczytała trochę mangę skupię się na wadach:
1. 80 minut filmu = pierwsze 10 odcinków serii TV. Tego nie trzeba komentować. 2. dużo gorsi aktorzy (chociaż to kwestia gustu) 3. retrospekcja w 5fpsach – zaoszczędzili na robocie, tylko prezentuje się to tragicznie. 4. złagodzona kreska (w TV/mandze jest „ostrzejsza”) i przez to nijaka. 5. mamy dużo komputerowej animacji, więc grafika jest CHOLERNIE nierówna. Główne postacie pełne detali, drugoplanowe już dużo gorzej, a „tłum” w tle wygląda żałośnie. Krajobrazy przepiękne, kolory żywe. 6. najazdy kamery robione komputerowo np: podczas niektórych walk – FPS spada cholernie. A są też walki dobrze i płynnie zrobione. Ot fuszera. 7. oddalenia kamery: czyli sceny bitewne – żałosna animacja + denny fps.
Jak mam wybierać co sobie obejrzę za kilka lat dla przypomnienia to bez namysłu sięgnę za wersje TV, która dzięki charakterystycznej kresce i kolorystyce się nie starzeje. Po co na siłę robić komputerowy remake jak odpierdziela się taka fuszerę ?
Komuś kto nie widział TV ani mangi na oczy film może się podobać. Pozostali będą rozczarowani. Może kolejne części będą bardziej dopracowane to nota skoczy w górę, czas pokaże.
A
tajakjejtam
15.09.2012 12:59 Klapa
Brzydka kreska, szczególnie w ujęciach niby‑3D. Miałam wrażenie, że oglądam kiepsko zrobiony trailer do gry – gry wyprodukowanej 10 lat temu! Brak dynamiki w ruchach (wszyscy wyglądają jakby kuśtykali), słaba mimika postaci, a szczególnie brak dynamiki w scenach walki. Bronią się jedynie krajobrazy, ale elementy ruchome są z nimi niespójne. Straszliwa porażka producentów, biorąc pod uwagę fakt, że dysponują niezłym budżetem i technologią animacji.
A
Wielki nikt
26.06.2012 19:24 Punkt ocenienia zależy od punktu zgłębienia.
Film sam w sobie pomijając tragiczne CGI i animacje tych komputerowych ludków byłby nawet przyzwoity, ale mam to nieszczęście, że znam mangę i ta produkcja zwyczajnie przy niej zasysa… Zresztą pomińmy już papierkowy pierwowzór, kinówka wypada gorzej nawet w porównaniu ze starą wersją telewizyjną, która miała pewnie budżet 1/50 tego filmu.
Berserk to jeden z lepszych komiksów na świecie i moje oczekiwania względem nowej adaptacji były duże, pewnie też stąd wielkie rozczarowanie.
5/10
Może następne filmy zaprezentują się trochę lepiej, ale po trailerach raczej się na to nie zanosi.
DObry film. Nie znam uniwersum berserka zupełnie, ale ten broni się sam z siebie. Dobre kino, brakowało mi tego typu klimatów.
PS: nie, mangi nie zamierzam czytać.
Powinieneś spłonąć na stosie :|
Anime jeszcze przez długie lata nie będą w stanie oddać niesamowitej kreski Berserka. Pod względem fabularnym tym bardziej nie mają co rywalizować, gdyż adaptacje uparcie wycinają najlepsze fragmenty mangi. Inna kwestia, że aby przejsć przez cenzurę (czyli odpada seria TV) i w pełni zrealizować materiał, trzeba by nakręcić parędziesiąt kinówek/dłuższych OVA.
Anime jeszcze przez długie lata nie będą w stanie oddać niesamowitej kreski Berserka
Byliby w stanie, gdyby im się chciało każdy kadr rysować tak jak twórca mangi. Niestety, poza studiem Ghibli nikomu sienie chce robić tak dokładnej grafy…
Jak można było tak spartaczyć tą historię. To ma być dark fantasy ? W tych klimatach to Kubusia Puchatka mogą robić. Wiekowa seria TV wygrywa pod każdym względem oprócz płynności animacji. Podkładane głosy są marne i jedynie muzyka trzyma poziom. Pegi 12 i zniżka dla przedszkoli
Wolfen
7.06.2012 20:54 Re: Masakra
Pegi 12? Jeśli dla ciebie film, w którym flaki i trupy ścielą się gęsto, a golizna i morderstwa są na porządku dziennym, to film dla przedszkolaków, gratuluje podejścia, jeśli masz dzieci lub będziesz je mieć…
Mroczność serii TV Berserk wynikała z tego, że powstała ładnych parę lat temu, w wtedy stosowano trochę inne kolory i ogólnie klimat w anime był inny.
Pozatym sami twórcy napisali, że dopiero klimat trzeciej części będzie podchodził po dark fantasy (Zaćmienie)...
A ja się podpisuje pod Lliriel.
Ile procent Berserka w Berserku zostało?
W trakcie emisji momentami czułem się
jak bym oglądał mecz Polski w którym dostajemy w dupę, miałem ochotę wstać i wyjść.
Przez pierwszą połowę filmu miałem wrażenie, że oglądam yaoi ^^' Całość niespójna, pocięta, wyglądająca jak filmowe ilustracje do mangi (czyli dla wtajemniczonych). Postacie generalnie są brzydkie, ale tego się akurat spodziewałem po zajawkach, a animacja nierówna – niektóre sceny (zwłaszcza walki) są płynne, ze porządną choreografią, a inne fatalne, porażające sztucznością. Chyba tylko Charlotta ładnie wyszła. Muzyka i seiyuu w porządku, ale też jakoś na kolana nie powalają – dialogi wydają mi się bardziej drewniane niż w serialu. Podsumowując, nie sposób tego potworka jednoznacznie ocenić. Fragmentami ogląda się świetnie, by po chwili zgrzytać zębami. Dopiero pod koniec jakoś fabuła się „ułożyła” i nie odczuwa się już tak przeskoków (napisanie „trzy lata później” i wspominanie po chwili tym, co zdarzyło się trzy lata wcześniej, to już było przegięcie -,-').
Obejrzałem i muszę powiedzieć, że jestem zachwycony. Jedna z moich ulubionych serii w wysokobudżetowym remake'u i to jakim! Świetny klimat, grafa i dbałość o najmniejsze szczegóły. Na to właśnie liczyłem i się nie zawiodłem. Niektórzy czepiają się, że nadmiernie użyto tu CGI i fakt, momentami postacie wyglądają sztucznie, zwłaszcza na tle ręcznie rysowanych, pięknych krajobrazów, ale myślę, że wykorzystanie tej technologi pozwoliło autorom na stworzenie epickich bitew, bo rysując to ręcznie mogliby mieć problem. Ja tam nie narzekam, bo bardziej skupiam się na tym, że film jako całość to kawał naprawde dobrej roboty… zwłaszcza, że jest zgodny z mangą i tak jak w orginale (manga i seria TV) nie boją się pokazywąć ani golizny ani flaków.
Nię mogę się doczekać następnych części, bo z zapowiedzi wynika, że będzie jeszcze lepiej, a sam finał trylogii będzie prawdopodobnie mega‑epicki…
Świetna grafika? Gruba kreska, usta jak rozcięte, Gryffith‑syfilityk, płynność ruchów rodem z Tomb Rider II? Już nawet indyjskie filmy wyprzedzają to coś o całą długość.
Ale ciekawe jakie to będzie miało „konsekwencje” dla Charlotty? XD No i czy kliknij: ukryte odrodzony Gryffith, który powtórnie przyszedł w chwale, nie powinien być już wolny od tej wstydliwej „przypadłości”? O_o'
Nie wszystkie produkcje japońskie są studia Ghibli, stąd nie każda animacja może sie pochwalić piękną, ręcznie rysowaną grafą. Autorzy zdecydowali się na krok z CGI zapewne dlatego, że w serii jest dużo akcji i łatwiej im było w ten sposób operować modelami postaci w scenach z walką/bez walki. Zaznaczyłem jednak w mojej opinii, że choć postacie są dosyć kontrowersyjne (są sceny w których mocno widać ich sztuczność np. Zodd Nieśmiertelny kliknij: ukryte walczący w swojej ludzkiej postaci na golasa :P), to grafa jako całość bardzo mi się podoba. Dla mnie dark fantasy to najlepszy gatunek anime i jednocześnie wdg mnie mało popularny, przynajmniej jeśli chodzi o wysokiej jakości produkcje animowane. Nie zdarza się więc codziennie, aby powstało dark fantasy pełną gębą (choć to remake), które ma taki hype i odpowiednie finansowanie, więc ja tej kinówki zamierzam bronić, bo może oznaczać renesans tego typu produkcji. A jak ktoś kto ma awers do CGI zawsze może sobie obejrzeć pierwszą serię z lat 90‑tych. Dobra i bez syfilo‑gryffithów…
Ręczne rysowanie anime skończyło się jakieś 10 lat temu, więc nie czepiam się użycia komputerów a tego jak to zrobiono. Wątpię by jak na standardy animacji był to jakoś specjalnie wysokobudżetowy film, bo tych pieniędzy w ogóle nie widać. Kreska przywodzi na myśl wczesne lata '70 tylko w jaśniejszych kolorach (te włoski jak jedna plama, kontury jak poprawione tuszem), sceny walki na kolana nie powalają. Razi to tym bardziej, że istnieją anime, które oszczędzając tu i tam braki potrafiły „przypudrować” i włożyć więcej staranności w ruch i dynamikę.
Jako fanka fantasy każdego anime z tego gatunku wyczekuję jak kania dżdżu, ale Berserk zwyczajnie mnie zawiódł zarówno technicznie jak i w warstwie fabularnej. Ponoć sprzedał się średnio, więc na renesans bym nie liczyła, raczej martwiła się o tak niski poziom.
Ręczne rysowanie anime skończyło się 10 lat temu, taaaaaa… widziałaś może Kari‑gurashi no Arietti (The Secret World of Arietty)z 2011 roku? Dobra może i takie filmy montowane są komputerowo i gdzieniegdzie używa się efektów komputerowych (np. woda), no ale bez przesady. Nie rozumiem dlaczego film nie podoba ci się w warstwie fabularnej skoro jest dosyć wiernym odtworzeniem fabuły z mangi. Porównanie grafiki do lat 70‑tych to już chyba lekka przesada, bo jeśli tak uważasz to musić miesz naprawdę wygórowane oczekiwania. Filmowi zarzuca się to jak postacie wyglądają w walce, no ale przecież na zbliżeniach bohaterowie to już połączenie 3D z 2D i wyglądają o wiele lepiej. No i chyba nie powiesz mi że tła są brzydkie bo uważam, że zamki,lasy, czy inne widoczki są narysowane w tradycyjny sposób i to bardzo ładnie.
A skoro zarzucasz anime niski poziom to wymień mi jakieś anime dark fantasy (mroczne średniowiecze, rycerze, brutalne bitwy, wszechobecne morderstwa monarchów i dworzan, gwałty) na o wiele wyższym poziomie, które powstały przez kilka ostatnich lat, ponieważ chce mieć skalę porównawczą. I proszę o dark fantasy a nie mieszanki gatunków typu Hoshi wo Ou Kodomo, czy baśnie typu Tales from Earthsea.
I nie chcę cię martwić, ale film okazał się dużym sukcesem i dostał wiele pozytywnych ocen, więc jest duże prawdopodobieństwo, że tak będzie z następnymi częściami Berserka…
Sama stwierdziłaś, ze film cię zawiódł więc i tak pewnie nie da się ciebie do niego przekonać. W takim razie poproszę abyś podała mi tytuły animacji, na tle których w twoim odczuciu film Berserk prezentuje „niski poziom” , bo może faktycznie pozytywnie mnie zaskoczą, aczkolwiek dodam, że śledzę produkcję wychodzące z Japonii lub innych krajów i nic nie zapowiada, żeby było już lub powstawało coś zbliżone klimatem i gatunkiem do Berserka w ostatnich latach…
Jezu, czy tu się nie da z nikim normalnie porozmawiać tylko od razu każdy rzuca się jakbym mu rodziców obraziła?
Tak, Arrietty to w większości komputerowa animacja (jedynie postaci były rysowane a i to nie wszędzie), ino dobrze zrobiona. Po Księżnice Mononoke nawet Ghibi musiało się powoli przestawiać na te wstrętne komputery. I dzięki przy odrobinie pomyślunku nim nawet bardzo tanie produkcje (Souten Kouro, czy ze starszych Utena) mogą pozwolić sobie na zatuszowanie pewnych niedociągnięć a nie straszyć projektami postaci rodem z „Perrine Monogatari”. W Berserku tego pomyślunku zabrakło. Już trudno by tła źle wyglądały, a zbliżenia to absolutne minimum (zwłaszcza jak postać się nie rusza) by coś dało się oglądać, ale reszta to raczej bieda.
A teraz małe ćwiczenie: gdzie porównywałam Berserka do innych anime w czymś innym niż grafika?
Warstwa fabularną pozwolę sobie porównać do mangi i tu stwierdzam, że leży i kwiczy. Przede wszystkim jest średnio zrozumiała dla widza nie znającego pierwowzoru, marginalizująca i spłycająca postacie poza Guttsem (zwłaszcza Casce się dostało). Nie żebym się nie spodziewała, ale format filmu wybitnie temu nie służy- wszystko na chybcika, na skróty greckim chórkiem, bo czasu braknie na bitwę (i tak brakło).
Nie jestem osobą, którą zadowala byle co. Dość długo czekałam na adaptację Berserka i uważam, że powinna choć starać się oddać mu sprawiedliwość. Recenzje jakie widziałam były dośc wyważone, box office też nie szaleje, więc lepiej, żeby następnym razem się postarali.
Ja odniosłem wrażenie, że w połowie skończyły im się pieniążki i postanowili wypuścić to, co już zrobili. No i teraz z dochodów będą finansowali kolejne części. Długość (a właściwie krótkość) pierwszej z nich, też by o tym świadczyła.
Jezu, czy tu się nie da z nikim normalnie porozmawiać tylko od razu każdy rzuca się jakbym mu rodziców obraziła?
Skoro jesteś haterem filmu, a ja jego fanem to poczuwam się do roli jego obrońcy…
Tak, Arrietty to w większości komputerowa animacja (jedynie postaci były rysowane a i to nie wszędzie), ino dobrze zrobiona.
Tu nie masz racji, bo praktycznie wszystkie tła w tymże filmie animowanym czy przedmioty były rysowane ręcznie. To, że używa się komputerowych programów np. do poprawiania lub dopieszczania kadrów to chyba nie jakaś wielka ujma dla rysowników (a raczej grafików, bo z reguły oni robią wszystko: najpierw rysują, skanują na kompa, a potem dopiesczają w programie graficznym), zwłaszcza, że teraz tak się pracuje, bo po prostu jest taniej/szybciej/wygodniej, co wcale nie oznacza utraty jakości. No i są jeszcze przecież tablety. Podobnie zapewne było w przypadku tła w Berserku. No, ale skoro jesteś purystką i uważasz, że komputera nie powinno się nawet używać do takich rzeczy to masz problem, bo takiej animacji to nie ma już chyba i od 20 lat…
Warstwa fabularną pozwolę sobie porównać do mangi i tu stwierdzam, że leży i kwiczy. Przede wszystkim jest średnio zrozumiała dla widza nie znającego pierwowzoru
Zrozumieć fabułę może mieć problem ktoś kto nie czytał książki przed obejrzeniem serialu Gra o Tron. W przypadku Berserka nie uważam, aby ciężko było zrozumieć fabułę, w której naprawdę istotne są trzy postacie i ich relacje, a akcja opowiada o walkach kompanii najemników mającej nietuzinkowego przywódcę, którzy dzięki wygranym bitwom stają się coraz bardziej rozpoznwalni i wkraczają na dwór królewski, a to z koleii pozwala na realizację planu ich ambitnego, wyżej wymienionego dowódcy (oczywiście w dużym skrócie i na tym etapie historii).
A teraz małe ćwiczenie: gdzie porównywałam Berserka do innych anime w czymś innym niż grafika?
Nie napisałem, że porównujesz Berserka do innych produkcji, napisałem iż proszę o podanie tytułów, które uważasz za znakomite, ponieważ chce mieć skalę porównawczą. Może wtedy to zrozumiem jakież to pozycję wykształtowały twoje tak wygórowane oczekiwania wobec filmu Berserk… albo takie, które zostały bezbłędnie przeniesione z mangi na format kinowy.
Recenzje jakie widziałam były dośc wyważone, box office też nie szaleje, więc lepiej, żeby następnym razem się postarali.
Ja odniosłem inne wrażenie. Recenzje są pozytywne, wspomina się tylko o pewnych niedoróbkach czy niekonsekwencjach związanych z zastosowaniem animacji CGI. Jak na tego typu produkcję zainteresowanie i tak jest duże, większe niż można było przypuszczać, bo trudno, żeby ten film dorównywał hypem animacjom studia Ghibli, o których wiedzą wszyscy. Może ten pozytywny odzew spowoduje iż powstanie więcej filmów dark fantasy, kto wie?
Ja jestem fanem Berserka, czytałem mangę, oglądałem serial TV zanim większość z moich znajomych wiedziało jescze co to manga i anime. Z mojego punktu widzenia uważam, że film jest bardzo udany, a ty pokazujesz, że zawsze są ludzie którzy wymagają o wiele więcej niż czasem da się zrobić… nie zapomianaj, że dzisiaj mało rzeczy robi się tylko dla fanów, bo twórcy zawsze jednak liczą, że uda się przyciągnąć też nowych widzów i stąd niestety uproszczenia fabuły i szybkie tempo. Ja uważam, że i tak udało się zrobić bardzo wciągający, dynamiczny i ładnie zrobiony film o epickich proporcjach. Zdecydowano się na taki, a nie inny wygląd postaci i faktycznie jest to wdg mnie jedyny zgrzyt filmu, ale nie robię z tego tragedii, bo widziałem o wiele gorsze projekty posatci i to w rzekomo wysokobudżetowych produkcjach. Powiem więcej, jest to chyba jedno z lepszych zastosowań CGI jakie ostatnio widziałem…
Ech
5.06.2012 21:12 Re: Hell Yeah!
Skoro jesteś haterem filmu, a ja jego fanem to poczuwam się do roli jego obrońcy…
Pozwolę się wtrącić na chwilkę. Co to za głupia moda ostatnio się pojawiła? Czyżby słowo krytykować wyszło z obiegu? Każda osoba, której jakaś produkcja się nie spodobała i wyraża swoje zdanie na jej temat, zostaje nazwana hejterem. To już nie mogę wyrazić się o czymś negatywnie, bo przez fanów zostanę uznany za hejtera? Super.
Chłopie, tyś hejtera nie widział, ale widać na bezrybiu i rak ryba. Widać z tej nienawiści wkleiłam sobie Schierke w awatarze. Tradycyjna animacja to jest rysowanie 24 klatek na sekundę- obecnie nikt nie robi tego ze względu na koszty. Kolejne ćwiczenie stylistyczne- wskaż mi, gdzie piszę, że komputery to zło. Raczej podkreślałam, że dobre ich użycie pozwala zatuszować ciasny budżet, ale widac wiesz lepiej co chciałam napisać.
Berserk w warstwie graficznej nie daje rady i tyle- widać w nim wszystkie błędy słabo przerobionej komputerowo grafiki z brzydkimi postaciami na czele.
W warstwie fabularnej zaś poczynione skróty są zwyczajnie karygodne- jako fan powinieneś wiedzieć jak wyglądał Złoty Wiek i czemu służył. Tutaj ważna była każda postać, obudowanie jej i przywiązanie widza, inaczej cały finał pójdzie na marne. Gdzie tam, oni nawet tych trzech postaci na krzyż nie pokazali ładnie- Gryffith snuje po ekranie z werwą godną praktykanta na położniczym, Guts lata z mieczem jak kot z pęcherzem, Casca pokazuje bius… ryczy, krzyczy i smarka. Fabuły co kot napłakał, jakbym nie uważała to bym przegapiła. No, ale jestem widać wiecznie niezadowoloną osobą, która nieziemsko wkurza się, kiedy rzucają jej ochłapy
Jest to chyba jedno z lepszych zastosowań CGI jakie ostatnio widziałem…
W takim razie obejrzyj sobie „Sky Crawlers”. Wtedy zrozumiesz co to jest naprawdę udane zastosowanie CGI. Ale nie przeczę, niektóre sceny wyszły bardzo fajnie.
W przypadku Berserka nie uważam, aby ciężko było zrozumieć fabułę
Na podstawie tego filmu można odnieść wrażenie, że Guts i Gryffith, to nowe wcielenia bohaterów „Brokeback Mountain”, a Caska jest zazdrosna o rodzące się między nimi uczucie. Tyle właśnie o motywacji bohaterów informuje nas rzewna muzyczka i powłóczyste spojrzenia. Retrospekcja z Gambino jest zupełnie niejasna i niezrozumiała dla niewtajemniczonych. Wycięcie kilku bitew i potyczek także nie pomaga w budowaniu atmosfery budowania więzi między bohaterami i ukazaniu rosnącej pozycji Bandy Jastrzębia. Wszystko było zrobione na chybcika i po łebkach, a fani nie po to tyle lat czekali na tę ekranizację, żeby dostać produkt gorszy od serialu sprzed ponad 10 lat!
Co to za głupia moda ostatnio się pojawiła? Czyżby słowo krytykować wyszło z obiegu? Każda osoba, której jakaś produkcja się nie spodobała i wyraża swoje zdanie na jej temat, zostaje nazwana hejterem. To już nie mogę wyrazić się o czymś negatywnie, bo przez fanów zostanę uznany za hejtera?
Zawsze tak było, jest i będzie. Trudno. Wszakże nie wiedziałem, że moje niefortunne użycie tego słowa spowoduje takie oburzenie. Chodziło mi tu o osobę, której absolutnie dany film się nie podoba, co w tym kontekście chyba równoznacze jest z byciem haterem danego filmu, bo jak dotąd Eire nie wymieniła żadnej zalety tegoż dzieła, gdyż zapewne takich nie widzi. Już tłumaczę: ja rozumiem hatera, jako kogoś, kto nie cierpi danej rzeczy i tyle. Nie chciałem użyć tego słowa w znaczeniu forów internetowych czyli z chęcią zmieszania danej osoby z błotem (w tym przypadku Eire) za to, że ośmieliła się tego czegoś (kinówki Berserk) nie cierpieć. Hmmm… powinienem może użyć słów przeciwnik filmu, srogi krytyk filmu? Jeżeli moje wypowiedzi odbierane są jako atak na Eire to mi przykro, bo wydaje mi się, iż prowadzimy merytoryczną wymianę zdań.
Kolejne ćwiczenie stylistyczne- wskaż mi, gdzie piszę, że komputery to zło
->
Po Księżnice Mononoke nawet Ghibi musiało się powoli przestawiać na te wstrętne komputery
Może nie ,,wiem lepiej'', ale tak to odbieram, bo od początku wydawało mi się iż najbardziej krytykujesz decyzję twórców o tym, że postacie będą CGI, nawet jak by to było zrobione super ekstra. Wiedz iż nie zaprzeczam, że faktycznie w paru scenach mogło to być zrobione lepiej. Natomiast, tak ja powiedziałem wcześniej, chyba jesteś purystką i ponad wszystko cenisz sobie ręczną animację, życzyłabyś więc sobie zastosowania takiej właśnie animacji w przypadku Berserka, którego darzysz dużym sentymentem…
Tutaj ważna była każda postać, obudowanie jej i przywiązanie widza, inaczej cały finał pójdzie na marne
Masz rację, faktycznie znając finał historii budowanie relacji między postaciami to istota Golden Age Arc kliknij: ukryte zwłaszcza żeby zrozumieć dramat i słuszną chęć zemsty Guttsa już jako Black Swordsmana. Ale wiadomo, że to format kinowy i ciężko było to wszystko upchnąć. Pierwsza część jest myślę takim pokazem fajerwerków, żeby przyciągnąć widzów. Z tego co widzę po trailerze to druga część skupi się na budowie relacji między postaciami. O ile dobrze kojarzę to by też było zgodne z fabułą (vel wątek kliknij: ukryte oddzielenia od grupy i romansu Guttsa i Casci, który zaczyna się później)
No, ale jestem widać wiecznie niezadowoloną osobą, która nieziemsko wkurza się, kiedy rzucają jej ochłapy
A po cóż to rzucać zaraz takim sarkazmem? Jestem jednak zdziwiony, że uważasz Berserka za dzieło tak wybitnie nieudane, bo chyba nie jest aż tak zły? Potwierdzało by to jednakże twoje ,,haterstwo'' (patrz objaśnienie wyżej) wobec tego filmu ;P
Na podstawie tego filmu można odnieść wrażenie, że Guts i Gryffith, to nowe wcielenia bohaterów „Brokeback Mountain”
Akurat o to nie możesz mieć żalu do twórców filmu, bo ja zawsze odnosiłem wrażenie, że z Gryffithem jest coś nie teges…
W takim razie obejrzyj sobie „Sky Crawlers”. Wtedy zrozumiesz co to jest naprawdę udane zastosowanie CGI. Ale nie przeczę, niektóre sceny wyszły bardzo fajnie.
Tu mnie masz… zapomniałem już o tym filmie choć go ogłądałem. Reklamę mu u nas zrobili, bo przecież Warszafka się tam przewija przez kadry… noo tam to faktycznie poszaleli z grafą. Ale to jednak nie jest fantasy, zauważ, że łatwiej jest zrobić model samolotu czy statycznego pilota w nim siedzącego. Same postaci nie były zbyt ,,ruchawe'' również poza kokpitami maszyn. Trudniej jest natomiast stworzyć bohatera walczącego mieczem i robiącego uniki tak, aby nie wygłądało to conajmniej nienatrualnie… niestety do takiego poziomu CGI chyba jeszcze nie doszło…
Tyle, że teraz to i z Gutsem jest coś nie teges -,-' No ale „zły dotyk” boli przez całe życie, więc to pewnie dlatego… W Haruce też była świetna animacja… ale odbijało się to na projektach postaci. W „Ostatnim locie Ozysrysa” też było świetne CGI (no ale to pozycja wysokobudżetowa, tlye że sprzed wielu lat). I nie zapominaj, że w „Sky Crawlers” było więcej scen Krakowa, niż Warszawy ^^
Świetne
Ogromny plus za brutalność, czegoś takiego to jeszcze prawdopodobnie nie widzieliście! Przy czym były trochę przesadzone niektóre momenty, jak latające kończyny rycerzy na 10 metrów spowodowane pojedynczym cięciem człowieka (zwracam na to uwagę, bo w Berserku żaden człowiek nie ma nadludzkiej siły, pomijając Gutsa już ze swym Dragonslayerem, któremu też raczej nie zdarzyło się tak nikogo trzepnąć w mandze)
Jeśli jednak nie oglądaliście anime, ani nie czytaliście mangi, to ten film niekoniecznie może wydać wam się jakiś specjalnie głęboki. Te kinówki to jakby taki szybki remaster, coś jak pierwsze 20 odcinków w FMA: Brotherhood – nie są one może tak klimatyczne jak pierwowzór, a postacie nie są tak charakterystyczne, ale jeśli szukacie czegoś pięknego, żeby doznać okorgazmu, to te filmy się do tego nadają jak nic innego.
Re: Świetne
lol, ale zaleciało ignorancją xD
Re: Świetne
Dla mnie piękne graficznie są tytuły takie jak Galaxy Express 999 albo Hisone no Masotan – narysowane ręcznie, a nie zrobione w CGI.
Mój ukochany Gryffuś!
Jednak nie! Na samym początku grafika mnie lekko odrzuciła, ale zaraz potem przywykłam i zakochałam się ponownie. Znowu sięgnęłam za mangę od 1 rozdziału 1 tomu i miłość na nowo zagościła w moim sercu! Bardzo bym chciała, aby nakręcili dalszą część.
Odświerzenie
Samo ukazanie więcej niż w serii TV cieszy oko widza. Więcej mroku, grozy i groteski mające oddać to co w Berserku fani lubią.
Z mojej strony liczyłem na pełne odniesienie do pierwowzoru. Jednak było to odgrzanie starego placka. Cenzura szczególnie rzucająca się w oczy III cześć. Możliwe z powodu przeczytania pierwszych dziesięciu tomów Berserka i dlatego jestem na to cięty.:P Najbardziej jednak mnie zadowalały ucięte lub uproszczone sceny. Szkoda,że nie pokazano spotkania Griffitha z Bogiem w czasie przemiany.
Ja się zastanawiam jak to jest,że ludzie są tacy wrażliwi, czy poczucie bycia świętoszkiem wzbrania się przed ukazaniem tego co jest prawdziwe.
Re: Odświeżenie
Cenzury żadnej nie uwidziałam, wręcz rozbudowali sceny erotyczne, choć nie było to konieczne, podobnie jak skupianie się na scenach tańca podczas balu. Jeśli mieli czas na takie drobiazgi, to mogli go przeznaczyć równie dobrze na coś ważniejszego, np. te epizody z mangi, których jeszcze nie ekranizowano. Trauma Gutsa, spotkanie z Pukiem…
Czy ludzie są wrażliwi? Raczej twórcom zabrakło czasu, żeby pokazać coś naprawdę ważnego, bo woleli marnotrawić go na nieistotne szczegóły. kliknij: ukryte Rozumiem, że chcieli wzbogacić oryginał, np. uczłowieczyć Griffitha, uwiarygodnić jego urazę do Gutsa, ale nie kosztem wycinania wspomnień bohaterów i połowy wojny z Tudorem – najpierw są na pograniczu klęski, potem gwałtowny przeskok do Doldrey, zwycięstwo i nagle już jest po całej wojnie.
Jest jednak wiele plusów. Jak wspomniałam, ukazanie Griffitha jako wahającego się, ulegającego emocjom człowieka. Podoba mi się też odświeżona Casca. W starym anime była to wiecznie złoszcząca się mała dziewczynka, której „Gurifisu” brzmiało, jakby rozgryzała coś twardego (po prostu jej seiyuu miała taki irytujący głosik). Tu zaś jest ukazana jako młoda, ale dorosła kobieta, odpowiedzialna i waleczna pani oficer (a jej seiyuu brzmi milej dla ucha). Zaś Zaćmienie potrafi naprawdę przerazić.
Jednak z uwagi na wspomniane dziury i przeskoki w fabule, nie polecam nikomu, kto nie zna mangi, a przynajmniej starego anime. Jednak sprawdza się jako dobre uzupełnienie serii TV.
Berserk kontynuacja Golden Age
Re: Berserk kontynuacja Golden Age
Re: Berserk kontynuacja Golden Age
Też jestem raczej za pociągnięciem starej serii TV i utrzymaniem jej magii…
Bez ograniczeń
Są produkcje takie jak ninja scroll, kierowane do dojrzalszej publiczności, imho tak około lat 14 (tyle miałem jak go obejrzałem), i jest nowy berserk… Muszę wrócić chyba do serii TV bo o ile pamiętam tam final battle był ciut bardziej stonowany, w każdym razie to był inny poziom. Także słowem zakończenia: NIE POKAZYWAĆ MŁODOCIANYM
Rebuildy sie przydaja
Serial byl bardziej klimatyczny(ciezszy, mroczniejszy i z bardziej nastrojowa muzyka), ale bylo w nim znacznie mniej widac, a wiele scen bylo po prostu still frame'ami.
Wole jednak ta nowa grafike, ktora jest wystarczajaco imponujaca jak na nasze czasy, nie idac skrajnie w strone FF7: Advent Children czy tym podobne.
Ponadto jak ktos jeszcze Berserka nie zna, to moze obejrzec pierwsze dwa filmy, serial od 20 do 24 odcinka i dopiero 3 film(+ewentualnie 1. odcinek serialu na koniec) – w ten sposob historia bedzie pokryta w animowany sposob bez wielkich strat dla fabuly i przy zachowaniu optimum czasowego, jesli starsza wersja jest dla kogos zbyt ciezko strawna;)
Pozostaje sie cieszyc, ze producenci interesuja sie Berserkiem i wypuszczaja nowe filmy, a manga bedzie zbierala kolejnych fanow dzieki tym produkcjom.
rozdzielenie fimów
To, że każdy z filmów jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniego i razem tworzą one wspólną historię nie scala ich nagle w jeden byt. Weźmy dla przykładu takie tytuły jak Evangelion Shin Gekijouban (4 filmy), Higashi no Eden Gekijouban (2 filmy) czy Tengen Toppa Gurren Lagann Hen (2 filmy) – identyczna sytuacja, a oddzielne rekordy w bazie Tanuki. Nie wspominając już o tym, że każdy z filmowych Berserków ma unikatowy podtytuł i zupełnie różną datę premiery:
1) Berserk: Golden Age Arc I: The Egg of the King (Wan Haō no Tamago) – luty 2012
2) Berserk: Golden Age Arc II: The Battle for Doldrey (Tsū Dorudorei Koryaku) – czerwiec 2012
3) Berserk: Golden Age Arc III: The Advent (Surī Kōrin) – luty 2013
I wiem o tym, że na AniDB Ougon Jidai Hen potraktowany jest jako całość, niemniej już na ANN filmy są rozdzielone jak trzeba, a z pewnością nie jest to portal mniej kompetentny.
Trzeci film.
Niby trochę wszystko lepiej, poprawiła się jakość animacji w kluczowych momentach (trzech), ale wciąż za dużo cięcia i upraszczania, za wiele się nie zmieniło.
kliknij: ukryte No i scena końcowej jatki przerażająca, chyba nawet okrutniej przedstawiona niż w serii TV.
Smaka mi tylko zrobili. Idę znowu poczytać mangę…
P.S. To już koniec, prawda? Czy znajdzie się kiedyś ktoś, kto odważy się „podnieść”/kontynuować Berserka po tych filmach? Wie ktoś może coś o jakichś planach?
Re: Trzeci film.
A co do filmu, to jest ZDECYDOWANIE lepiej! To pierwszy film z tej trylogii, który się broni sam w sobie, a nie tylko jako ilustracja mangi. Szkoda co prawda wyciętych wątków: kliknij: ukryte Wylanda, Bakariki, motywu traumy Gutsa po gwałcie ale dwa pierwsze wątki poza akcją niewiele już wnosiły kliknij: ukryte wiem, wiem! usiłowanie gwałtu na Casce przez Wylanda to była mocna scena i w ogóle jedna z lepszych walk, ale z punktu tych filmów jako samodzielnego bytu, to psułaby efekt zaskoczenia w postaci ujawnienia prawdziwej natury apostołów dopiero w czasie zaćmienia
Uważam, że za to lepiej zostały zarysowane negatywne emocje na linii Griffith‑Guts. kliknij: ukryte Griffith walczy ze sobą, próbując podjąć decyzje o poświęceniu towarzyszy, ale ostatecznie przekonuje go pojawienie się Gutsa obok niego. Nie pamiętam, żeby w mandze było to tak wyraźnie pokazane, a to zdecydowanie dobry motyw kliknij: ukryte gdyby Guts nie lazł w oczy Griffithowi próbując go ratować, to byłaby jeszcze szansa, żeby wszyscy się uratowali
Podsumowując, wyjątkowo trzeci film polecam i chyba jednak czekam na kolejne ^^
KUSOOOO
Przepis na:
Berserk: Ougon Jidai Hen.
Weź dwie garści mangi (nie za dużo!).
Pomieszaj z krzywymi twarzami, śmiesznym designem postaci i animacją w 15 fps.
Dosypać worek pokracznych, kukiełkowych ruchów.
Dodaj dwie łyżki suchych, patetycznych tekstów i szczyptę nowych, bezsensownych faktów.
Przykryć, gotować 90 minut.
Odcedzić wszystkie dobre żarty, momenty ważne dla rozwoju i zrozumienia motywacji postaci oraz charakterystyczne zależności między nimi.
Podawać na sucho.
Voilà!
Nie mam tyle życia, żeby wystarczająco długo narzekać na zmarnowany potencjał i zepsuty sen z dzieciństwa. DAAAAAAMN!
Re: KUSOOOO
Myślałem, że pierwsza część, to wypadek przy pracy – zbrakło forsy, więc musieli skrócić film i wyciąć kilka ważnych scen, żeby się zmieścić w budżecie. Ale jak można było tak spaprać drugą część? Jakieś tańce, jakieś przydługie najazdy na pobojowisko, a nie ma kluczowej sceny na wzgórzu jak Casca kliknij: ukryte opatruje rany Gutsa po pokonaniu stu, a ten już wtedy postanawia sobie, że opuści Bandę Jastrzębia, nie ma intrygi z królową, nie ma brata Adona przez co brakuje bardzo ważnej sceny, w której kliknij: ukryte Guts niszczy swój miecz, żeby osłaniać Cascę, co ma później konsekwencje w czasie bitwy o Doldrey, co zresztą w tym badziewnym filmie również zostało wycięte... Długo by wymieniać. W ogóle nie zostały ukazane więzi między bohaterami, przez co osoba nie obeznana z mangą albo starym animcem nie jest w stanie się zaangażować w fabułę.
Jest tylko jedna scena, która została zrobiona lepiej: kliknij: ukryte w pierwszej części, gdy Guts idzie zabić Juliusa, to nie zabiera swojego Zerwikaptura (co jest logiczne, bo przecież chodzi o to, żeby nie można było zidentyfikować skrytobójcy), zakrywa przy tym twarz (co jest logiczne, bo przecież chodzi o to, żeby nie można było zidentyfikować skrytobójcy), wyciera miecz o zasłony (co jest logiczne, bo przecież chodzi o to, żeby nie można było zidentyfikować skrytobójcy) i dopiero Julius, konając ściąga mu opończę (czy cóś) z twarzy, przez co Adonis może go rozpoznać i dlatego ginie, co zresztą zostało pięknie zanimowane
I to chyba jedna, jedyna scena w filmie, która coś poprawiła w stosunku do oryginału.
Wstępna ocena po pierwszym filmie: 5/10
1. 80 minut filmu = pierwsze 10 odcinków serii TV. Tego nie trzeba komentować.
2. dużo gorsi aktorzy (chociaż to kwestia gustu)
3. retrospekcja w 5fpsach – zaoszczędzili na robocie, tylko prezentuje się to tragicznie.
4. złagodzona kreska (w TV/mandze jest „ostrzejsza”) i przez to nijaka.
5. mamy dużo komputerowej animacji, więc grafika jest CHOLERNIE nierówna. Główne postacie pełne detali, drugoplanowe już dużo gorzej, a „tłum” w tle wygląda żałośnie. Krajobrazy przepiękne, kolory żywe.
6. najazdy kamery robione komputerowo np: podczas niektórych walk – FPS spada cholernie. A są też walki dobrze i płynnie zrobione. Ot fuszera.
7. oddalenia kamery: czyli sceny bitewne – żałosna animacja + denny fps.
Jak mam wybierać co sobie obejrzę za kilka lat dla przypomnienia to bez namysłu sięgnę za wersje TV, która dzięki charakterystycznej kresce i kolorystyce się nie starzeje. Po co na siłę robić komputerowy remake jak odpierdziela się taka fuszerę ?
Komuś kto nie widział TV ani mangi na oczy film może się podobać. Pozostali będą rozczarowani. Może kolejne części będą bardziej dopracowane to nota skoczy w górę, czas pokaże.
Klapa
Punkt ocenienia zależy od punktu zgłębienia.
Zresztą pomińmy już papierkowy pierwowzór, kinówka wypada gorzej nawet w porównaniu ze starą wersją telewizyjną, która miała pewnie budżet 1/50 tego filmu.
Berserk to jeden z lepszych komiksów na świecie i moje oczekiwania względem nowej adaptacji były duże, pewnie też stąd wielkie rozczarowanie.
5/10
Może następne filmy zaprezentują się trochę lepiej, ale po trailerach raczej się na to nie zanosi.
PS: nie, mangi nie zamierzam czytać.
Anime jeszcze przez długie lata nie będą w stanie oddać niesamowitej kreski Berserka. Pod względem fabularnym tym bardziej nie mają co rywalizować, gdyż adaptacje uparcie wycinają najlepsze fragmenty mangi. Inna kwestia, że aby przejsć przez cenzurę (czyli odpada seria TV) i w pełni zrealizować materiał, trzeba by nakręcić parędziesiąt kinówek/dłuższych OVA.
Problem z kinówką jest taki, że ludzie po niej myślą, że Berserk jest po prostu dobry. Manga zaś prezentuje niesamowity poziom.
Byliby w stanie, gdyby im się chciało każdy kadr rysować tak jak twórca mangi. Niestety, poza studiem Ghibli nikomu sienie chce robić tak dokładnej grafy…
Masakra
Re: Masakra
Mroczność serii TV Berserk wynikała z tego, że powstała ładnych parę lat temu, w wtedy stosowano trochę inne kolory i ogólnie klimat w anime był inny.
Pozatym sami twórcy napisali, że dopiero klimat trzeciej części będzie podchodził po dark fantasy (Zaćmienie)...
Re: Masakra
Ile procent Berserka w Berserku zostało?
W trakcie emisji momentami czułem się
jak bym oglądał mecz Polski w którym dostajemy w dupę, miałem ochotę wstać i wyjść.
O_o'
Podsumowując, nie sposób tego potworka jednoznacznie ocenić. Fragmentami ogląda się świetnie, by po chwili zgrzytać zębami. Dopiero pod koniec jakoś fabuła się „ułożyła” i nie odczuwa się już tak przeskoków (napisanie „trzy lata później” i wspominanie po chwili tym, co zdarzyło się trzy lata wcześniej, to już było przegięcie -,-').
Hell Yeah!
Nię mogę się doczekać następnych części, bo z zapowiedzi wynika, że będzie jeszcze lepiej, a sam finał trylogii będzie prawdopodobnie mega‑epicki…
10/10
Re: Hell Yeah!
Re: Hell Yeah!
Przecież już ustaliliśmy, że to był zamierzony efekt ^^
;P
Re: Hell Yeah!
Re: Hell Yeah!
No i czy kliknij: ukryte odrodzony Gryffith, który powtórnie przyszedł w chwale, nie powinien być już wolny od tej wstydliwej „przypadłości”? O_o'
Re: Hell Yeah!
kliknij: ukryte Ciii, to wstydliwa choroba. Skoro układ nerwowy mu zostawili to zarazki mogły harcować w najlepsze.
Re: Hell Yeah!
Re: Hell Yeah!
Re: Hell Yeah!
Ręczne rysowanie anime skończyło się jakieś 10 lat temu, więc nie czepiam się użycia komputerów a tego jak to zrobiono. Wątpię by jak na standardy animacji był to jakoś specjalnie wysokobudżetowy film, bo tych pieniędzy w ogóle nie widać. Kreska przywodzi na myśl wczesne lata '70 tylko w jaśniejszych kolorach (te włoski jak jedna plama, kontury jak poprawione tuszem), sceny walki na kolana nie powalają. Razi to tym bardziej, że istnieją anime, które oszczędzając tu i tam braki potrafiły „przypudrować” i włożyć więcej staranności w ruch i dynamikę.
Jako fanka fantasy każdego anime z tego gatunku wyczekuję jak kania dżdżu, ale Berserk zwyczajnie mnie zawiódł zarówno technicznie jak i w warstwie fabularnej. Ponoć sprzedał się średnio, więc na renesans bym nie liczyła, raczej martwiła się o tak niski poziom.
Re: Hell Yeah!
A skoro zarzucasz anime niski poziom to wymień mi jakieś anime dark fantasy (mroczne średniowiecze, rycerze, brutalne bitwy, wszechobecne morderstwa monarchów i dworzan, gwałty) na o wiele wyższym poziomie, które powstały przez kilka ostatnich lat, ponieważ chce mieć skalę porównawczą. I proszę o dark fantasy a nie mieszanki gatunków typu Hoshi wo Ou Kodomo, czy baśnie typu Tales from Earthsea.
I nie chcę cię martwić, ale film okazał się dużym sukcesem i dostał wiele pozytywnych ocen, więc jest duże prawdopodobieństwo, że tak będzie z następnymi częściami Berserka…
Sama stwierdziłaś, ze film cię zawiódł więc i tak pewnie nie da się ciebie do niego przekonać. W takim razie poproszę abyś podała mi tytuły animacji, na tle których w twoim odczuciu film Berserk prezentuje „niski poziom” , bo może faktycznie pozytywnie mnie zaskoczą, aczkolwiek dodam, że śledzę produkcję wychodzące z Japonii lub innych krajów i nic nie zapowiada, żeby było już lub powstawało coś zbliżone klimatem i gatunkiem do Berserka w ostatnich latach…
Re: Hell Yeah!
Tak, Arrietty to w większości komputerowa animacja (jedynie postaci były rysowane a i to nie wszędzie), ino dobrze zrobiona. Po Księżnice Mononoke nawet Ghibi musiało się powoli przestawiać na te wstrętne komputery. I dzięki przy odrobinie pomyślunku nim nawet bardzo tanie produkcje (Souten Kouro, czy ze starszych Utena) mogą pozwolić sobie na zatuszowanie pewnych niedociągnięć a nie straszyć projektami postaci rodem z „Perrine Monogatari”. W Berserku tego pomyślunku zabrakło. Już trudno by tła źle wyglądały, a zbliżenia to absolutne minimum (zwłaszcza jak postać się nie rusza) by coś dało się oglądać, ale reszta to raczej bieda.
A teraz małe ćwiczenie: gdzie porównywałam Berserka do innych anime w czymś innym niż grafika?
Warstwa fabularną pozwolę sobie porównać do mangi i tu stwierdzam, że leży i kwiczy. Przede wszystkim jest średnio zrozumiała dla widza nie znającego pierwowzoru, marginalizująca i spłycająca postacie poza Guttsem (zwłaszcza Casce się dostało). Nie żebym się nie spodziewała, ale format filmu wybitnie temu nie służy- wszystko na chybcika, na skróty greckim chórkiem, bo czasu braknie na bitwę (i tak brakło).
Nie jestem osobą, którą zadowala byle co. Dość długo czekałam na adaptację Berserka i uważam, że powinna choć starać się oddać mu sprawiedliwość. Recenzje jakie widziałam były dośc wyważone, box office też nie szaleje, więc lepiej, żeby następnym razem się postarali.
Re: Hell Yeah!
Re: Hell Yeah!
Skoro jesteś haterem filmu, a ja jego fanem to poczuwam się do roli jego obrońcy…
Tu nie masz racji, bo praktycznie wszystkie tła w tymże filmie animowanym czy przedmioty były rysowane ręcznie. To, że używa się komputerowych programów np. do poprawiania lub dopieszczania kadrów to chyba nie jakaś wielka ujma dla rysowników (a raczej grafików, bo z reguły oni robią wszystko: najpierw rysują, skanują na kompa, a potem dopiesczają w programie graficznym), zwłaszcza, że teraz tak się pracuje, bo po prostu jest taniej/szybciej/wygodniej, co wcale nie oznacza utraty jakości. No i są jeszcze przecież tablety. Podobnie zapewne było w przypadku tła w Berserku. No, ale skoro jesteś purystką i uważasz, że komputera nie powinno się nawet używać do takich rzeczy to masz problem, bo takiej animacji to nie ma już chyba i od 20 lat…
Zrozumieć fabułę może mieć problem ktoś kto nie czytał książki przed obejrzeniem serialu Gra o Tron. W przypadku Berserka nie uważam, aby ciężko było zrozumieć fabułę, w której naprawdę istotne są trzy postacie i ich relacje, a akcja opowiada o walkach kompanii najemników mającej nietuzinkowego przywódcę, którzy dzięki wygranym bitwom stają się coraz bardziej rozpoznwalni i wkraczają na dwór królewski, a to z koleii pozwala na realizację planu ich ambitnego, wyżej wymienionego dowódcy (oczywiście w dużym skrócie i na tym etapie historii).
Nie napisałem, że porównujesz Berserka do innych produkcji, napisałem iż proszę o podanie tytułów, które uważasz za znakomite, ponieważ chce mieć skalę porównawczą. Może wtedy to zrozumiem jakież to pozycję wykształtowały twoje tak wygórowane oczekiwania wobec filmu Berserk… albo takie, które zostały bezbłędnie przeniesione z mangi na format kinowy.
Ja odniosłem inne wrażenie. Recenzje są pozytywne, wspomina się tylko o pewnych niedoróbkach czy niekonsekwencjach związanych z zastosowaniem animacji CGI. Jak na tego typu produkcję zainteresowanie i tak jest duże, większe niż można było przypuszczać, bo trudno, żeby ten film dorównywał hypem animacjom studia Ghibli, o których wiedzą wszyscy. Może ten pozytywny odzew spowoduje iż powstanie więcej filmów dark fantasy, kto wie?
Ja jestem fanem Berserka, czytałem mangę, oglądałem serial TV zanim większość z moich znajomych wiedziało jescze co to manga i anime. Z mojego punktu widzenia uważam, że film jest bardzo udany, a ty pokazujesz, że zawsze są ludzie którzy wymagają o wiele więcej niż czasem da się zrobić… nie zapomianaj, że dzisiaj mało rzeczy robi się tylko dla fanów, bo twórcy zawsze jednak liczą, że uda się przyciągnąć też nowych widzów i stąd niestety uproszczenia fabuły i szybkie tempo. Ja uważam, że i tak udało się zrobić bardzo wciągający, dynamiczny i ładnie zrobiony film o epickich proporcjach. Zdecydowano się na taki, a nie inny wygląd postaci i faktycznie jest to wdg mnie jedyny zgrzyt filmu, ale nie robię z tego tragedii, bo widziałem o wiele gorsze projekty posatci i to w rzekomo wysokobudżetowych produkcjach. Powiem więcej, jest to chyba jedno z lepszych zastosowań CGI jakie ostatnio widziałem…
Re: Hell Yeah!
Pozwolę się wtrącić na chwilkę. Co to za głupia moda ostatnio się pojawiła? Czyżby słowo krytykować wyszło z obiegu? Każda osoba, której jakaś produkcja się nie spodobała i wyraża swoje zdanie na jej temat, zostaje nazwana hejterem. To już nie mogę wyrazić się o czymś negatywnie, bo przez fanów zostanę uznany za hejtera? Super.
Re: Hell Yeah!
Tradycyjna animacja to jest rysowanie 24 klatek na sekundę- obecnie nikt nie robi tego ze względu na koszty.
Kolejne ćwiczenie stylistyczne- wskaż mi, gdzie piszę, że komputery to zło. Raczej podkreślałam, że dobre ich użycie pozwala zatuszować ciasny budżet, ale widac wiesz lepiej co chciałam napisać.
Berserk w warstwie graficznej nie daje rady i tyle- widać w nim wszystkie błędy słabo przerobionej komputerowo grafiki z brzydkimi postaciami na czele.
W warstwie fabularnej zaś poczynione skróty są zwyczajnie karygodne- jako fan powinieneś wiedzieć jak wyglądał Złoty Wiek i czemu służył. Tutaj ważna była każda postać, obudowanie jej i przywiązanie widza, inaczej cały finał pójdzie na marne. Gdzie tam, oni nawet tych trzech postaci na krzyż nie pokazali ładnie- Gryffith snuje po ekranie z werwą godną praktykanta na położniczym, Guts lata z mieczem jak kot z pęcherzem, Casca pokazuje bius… ryczy, krzyczy i smarka.
Fabuły co kot napłakał, jakbym nie uważała to bym przegapiła. No, ale jestem widać wiecznie niezadowoloną osobą, która nieziemsko wkurza się, kiedy rzucają jej ochłapy
Re: Hell Yeah!
:D
Re: Hell Yeah!
W takim razie obejrzyj sobie „Sky Crawlers”. Wtedy zrozumiesz co to jest naprawdę udane zastosowanie CGI. Ale nie przeczę, niektóre sceny wyszły bardzo fajnie.
Na podstawie tego filmu można odnieść wrażenie, że Guts i Gryffith, to nowe wcielenia bohaterów „Brokeback Mountain”, a Caska jest zazdrosna o rodzące się między nimi uczucie. Tyle właśnie o motywacji bohaterów informuje nas rzewna muzyczka i powłóczyste spojrzenia. Retrospekcja z Gambino jest zupełnie niejasna i niezrozumiała dla niewtajemniczonych. Wycięcie kilku bitew i potyczek także nie pomaga w budowaniu atmosfery budowania więzi między bohaterami i ukazaniu rosnącej pozycji Bandy Jastrzębia.
Wszystko było zrobione na chybcika i po łebkach, a fani nie po to tyle lat czekali na tę ekranizację, żeby dostać produkt gorszy od serialu sprzed ponad 10 lat!
Re: Hell Yeah!
Zawsze tak było, jest i będzie. Trudno. Wszakże nie wiedziałem, że moje niefortunne użycie tego słowa spowoduje takie oburzenie. Chodziło mi tu o osobę, której absolutnie dany film się nie podoba, co w tym kontekście chyba równoznacze jest z byciem haterem danego filmu, bo jak dotąd Eire nie wymieniła żadnej zalety tegoż dzieła, gdyż zapewne takich nie widzi. Już tłumaczę: ja rozumiem hatera, jako kogoś, kto nie cierpi danej rzeczy i tyle. Nie chciałem użyć tego słowa w znaczeniu forów internetowych czyli z chęcią zmieszania danej osoby z błotem (w tym przypadku Eire) za to, że ośmieliła się tego czegoś (kinówki Berserk) nie cierpieć. Hmmm… powinienem może użyć słów przeciwnik filmu, srogi krytyk filmu? Jeżeli moje wypowiedzi odbierane są jako atak na Eire to mi przykro, bo wydaje mi się, iż prowadzimy merytoryczną wymianę zdań.
->
Może nie ,,wiem lepiej'', ale tak to odbieram, bo od początku wydawało mi się iż najbardziej krytykujesz decyzję twórców o tym, że postacie będą CGI, nawet jak by to było zrobione super ekstra. Wiedz iż nie zaprzeczam, że faktycznie w paru scenach mogło to być zrobione lepiej. Natomiast, tak ja powiedziałem wcześniej, chyba jesteś purystką i ponad wszystko cenisz sobie ręczną animację, życzyłabyś więc sobie zastosowania takiej właśnie animacji w przypadku Berserka, którego darzysz dużym sentymentem…
Masz rację, faktycznie znając finał historii budowanie relacji między postaciami to istota Golden Age Arc kliknij: ukryte zwłaszcza żeby zrozumieć dramat i słuszną chęć zemsty Guttsa już jako Black Swordsmana. Ale wiadomo, że to format kinowy i ciężko było to wszystko upchnąć. Pierwsza część jest myślę takim pokazem fajerwerków, żeby przyciągnąć widzów. Z tego co widzę po trailerze to druga część skupi się na budowie relacji między postaciami. O ile dobrze kojarzę to by też było zgodne z fabułą (vel wątek kliknij: ukryte oddzielenia od grupy i romansu Guttsa i Casci, który zaczyna się później)
A po cóż to rzucać zaraz takim sarkazmem? Jestem jednak zdziwiony, że uważasz Berserka za dzieło tak wybitnie nieudane, bo chyba nie jest aż tak zły? Potwierdzało by to jednakże twoje ,,haterstwo'' (patrz objaśnienie wyżej) wobec tego filmu ;P
Akurat o to nie możesz mieć żalu do twórców filmu, bo ja zawsze odnosiłem wrażenie, że z Gryffithem jest coś nie teges…
Tu mnie masz… zapomniałem już o tym filmie choć go ogłądałem. Reklamę mu u nas zrobili, bo przecież Warszafka się tam przewija przez kadry… noo tam to faktycznie poszaleli z grafą. Ale to jednak nie jest fantasy, zauważ, że łatwiej jest zrobić model samolotu czy statycznego pilota w nim siedzącego. Same postaci nie były zbyt ,,ruchawe'' również poza kokpitami maszyn. Trudniej jest natomiast stworzyć bohatera walczącego mieczem i robiącego uniki tak, aby nie wygłądało to conajmniej nienatrualnie… niestety do takiego poziomu CGI chyba jeszcze nie doszło…
Re: Hell Yeah!
No ale „zły dotyk” boli przez całe życie, więc to pewnie dlatego…
W Haruce też była świetna animacja… ale odbijało się to na projektach postaci. W „Ostatnim locie Ozysrysa” też było świetne CGI (no ale to pozycja wysokobudżetowa, tlye że sprzed wielu lat).
I nie zapominaj, że w „Sky Crawlers” było więcej scen Krakowa, niż Warszawy ^^
newsy
[link]
Pierwsza część ma wyjść na blue rayu 23 maja.
Re: newsy
Re: newsy
Re: newsy
Moja pierwsza myśl, że musiał podłapać kliknij: ukryte od pedałopedofila. Nawet zaburzenia psychiczne się zgadzają.
Re: newsy
Re: newsy
It's about time
Re: It's about time
Re: It's about time
A so to?
Re: A so to?
„Pełnoprawny remake w stylu FMA: Brotherhood”
Ale mam nadzieję, że ten film nie będzie tak nudny jak w/w tytuł :)