Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Metropolis

  • Avatar
    A
    Ephant 6.05.2020 00:40
    10/10 z sentymentu
    jedno z pierwszych anime jakie widziałem, wracam do niego co kilka lat; może fabuła prosta i nie porywa, podobnie jak dialogi, ale świat jest bardzo ciekawy, postaci sympatyczne i zawsze mnie to wszystko wzrusza, zwłaszcza końcowa scena rozpierduchy z pamiętnym utworem muzycznym; poza tym mimo upływu czasu nadal śliczna animacja
  • Avatar
    A
    Nigihayami 16.02.2017 23:07
    Trochę nawiązań do kultury, trochę dramatu, trochę komedii, trochę romansu, trochę starań o miano kultowego filmu. Szkoda że najlepszym elementem Metropolis jest grafika, genialna zresztą. Postacie są sztampowe, akcja przez pierwszą połowę może i toczy się w ciekawy sposób, ale potem to przewidywalny film akcji.
    7/10
  • Avatar
    A
    Lenneth 28.01.2014 21:16
    Szału nie ma
    Po prawie dziesięciu latach obejrzałam po raz drugi, tylko po to, żeby upewnić się, że nie leżą mi ani rodzaj animacji (w tym główny bohater o twarzy przedszkolaka), ani nudnawy sposób prowadzenia fabuły, ani łopatologiczne przesłanie.
    Oryginalne „Metropolis” z 1927 roku wydaje mi się o wiele bardziej klimatyczne.
  • Avatar
    A
    Elkira 20.04.2011 00:32
    Takie tam Metro
    Ja oglądając to anime troszeczkę się zawiodłem. Styl rysowania odrzuca od samego początku. Bardzo przypomina bajki disneya, czułem się cały czas jakbym patrzył na myszkę miki, a nie na postać z anime. Po robotach nie było tego tak jeszcze widać. Lokacje za to wyglądały bardzo ładnie, muzyka taka sobie. Obejrzałem do końca, chociaż to nie mój gust i raczej nie obejrzę ponownie.
    Oglądałem w blue­‑rayu ;p
  • Avatar
    A
    yuki-chan 5.04.2011 20:06
    obejrzałam to dawno temu gdy nie miałam pojęcia o istnieniu anime.Miałam może 5,6 lat.Widziałam to w telewizji i nawet mnie zaciekawiło.Na końcu oczywiście uroniłam łzy.Do teraz myślałabym,że to był zwykły film animowany gdyby nie wejście na tą stronę i zobaczenie kategorii 'wydano w polsce'.Metropolis jest dobrą produkcją ze wzruszającym zakończeniem i słabą kreską.
  • Avatar
    A
    Descartes 19.02.2010 02:27
    lubie.
    Wydaje mi sie, ze recenzent nie calkiem zrozumial nawiazania – Metropolis jest kultowym filmem, cala muzyka jest czystym powrotem do lat dwudziestych XX wieku (sterowiec jest tutaj dodatkowym sentymentalnym rekwizytem), a samo anime po prostu jest swietna wariacja wersji tradycyjnej. Doskonala opowiesc, w istocie lekko popsute skandaliczna animacja. Niemniej, warto obejrzec, ale ja chyba zaczynam powoli byc zmeczony zakonczeniami. Ja rozumiem, ze hollywood i jego happy endy to porazka, i ze anime zwykle ma trend calkiem odwrotny, ale, heh, czasem moglo by byc pozytywniej… ;)
  • Avatar
    A
    Gryfon 23.05.2008 22:18
    Fritz Lang byłby zadowolony
    Przede wszystkim to nie „kolejne anime o robotach” tylko współczesna wersja niemego filmu Fritza Langa z 1927 roku o tym samym tytule. Po drugie, mamy tu swoisty dialog między obiema wersjami i jak dla mnie anime broni się zarówno jako remake jak i oryginalne dzieło. A po trzecie…to po prostu świetny film, dlatego zupełnie nie rozumiem jak można ocenić jego fabułę na 5. Nie mówiąc już o całej reszcie. Jedyny poważny zgrzyt to animacja postaci. Scenografia jest po prostu wybitna, tematyka poważna…a tu postacie jak z kreskówki Disneya. Miało to pewnie czemuś służyć, ale ten zabieg obniża wartość filmu i nadaje mu nieco infantylny wydżwięk. Tak, czy inaczej 8/10
    • Avatar
      Lisan 22.12.2022 13:05
      Ach Disney nie jest zły.
      Obejrzałam te film na You Tube z japońskim dubbingiem­‑i nie mogłam się oderwać. Nie rozumiem tego zarzutu iż film jest przewidywalny, nawet po obejrzeniu tego po raz drugi krzyczałam z radości. Jak dla mnie animacja jest prześliczna!-to w mojej opinii fajna odskocznia od wielkich oczu i wodogłowia, którego w anime jest pełno, co do odpychających dużych nosów­‑jest to zabieg specjalny mający na celu pokazać ludzką brzydotę zamiast nieudolnego upiękniania. Po za tym­‑Co wam się ku…a nie podoba w Disneyu? Moim skromnym zdaniem, gdybym miała ocenić kto jest lepszy Disney czy Miyazaki; Disney wygrywa. Nie zrozumcie mnie źle po prostu nie lubię anime. Metropolis to film, który moim zdaniem przypomina niektórymi motywami ,,Ostatniego jednorożca” studia Rankin Bass. Nawet jak film jest rzekomo zrzyną z innych anime; i bez tego ten film się dobrze ogląda- nie każda „podróbka” musi być automatycznie zła. A jeśli chodzi o fabułe filmu to 9/10 film wcale nie nudny, a na pewno ciekawszy niż kolejne gówno od Studia Ghibli! I to tyle 11/10 polecam.
  • Avatar
    A
    Pawel 26.02.2006 15:03
    <_<"
    Anime bylo potwornie nudne…, przerwalem ogladanie po ponad godzinie. Nie bylo tam akcji, zadnych nadzwyczajnych scen. Muzyka taka sobie, nawt moge zaryzykowac stwierdzeniem 'do kitu'. Zawiodlem sie kompletnie. W ogole kreska odpycha na kilometr…, przypominalo mi to raczej 'Asterixa i Obeliksa' nizeli anime… . Zal mi naprawde, oczekiwalem po tym tytule o wiele wiele wiecej. Nie polecam…, jedynie co tu zasluguje na uznanie to postac dziewczynki, ale w obliczu przytlaczajacej reszty i tak staje sie niczym…
    • Avatar
      Szloch 5.03.2006 09:06
      Re: <_<"
      za bardzo chyba jestes zamkniety. Mam wrazenie ze po prostu anime musi byc kopia naruto, czy hellsinga zeby do ciebie trafilo. nie moze byc to cos wyjatkowego. Poza tym druga rzecz. Anime jest kreowane na stare. Kiedys wlasnie tak sie rysowalo. To obecna moda zmienila sposob rysowania. Jak dla mnie film jest wspanialy. Pozdrawiam
      • Avatar
        Tassadar 26.11.2006 23:27
        Re: <_<"
        Niekoniecznie. Spirited Away bardzo mi się podobała, tak jak i Ruchomy Zamek Hauru. A Metropolis jest mimo genialnej muzuki i animacji zbyt nudnawe i przede wszystkim zbyt przewidywalne by zainteresować. Można obejrzeć ale w sumie bez rewelacji.
        • Avatar
          Miyu_nyu 30.06.2007 11:41
          Re: <_<"
          Jeśi chodzi o mnie to ogólna ocena wychodzi 6/10. Grafice najchętniej dałabym zero- totalnie nie w moim guście. Lubie eksperymety ale ten był dla mnie koszmarkiem Fabuła- 9,5/10. Muzyka nic specjalnego czyli 5/10.
  • Avatar
    A
    Anonimka 26.02.2006 12:24
    My opinion
    Obejrzałam to anime dziś na Polsacie. Podobało mi się, choć postacie początkowo mnie odtrącały. Czułam się, jakbym oglądała amerykańską bajkę.. Trzeba przyznać, że tło robiło wrażenie. Tylko zastanawiam się, czy piosenka w ostatnich scenach, to była ta, której tytuł jest podany w recenzji… to mi nie pasuje…
    • Avatar
      Mai_chan 26.02.2006 13:07
      Re: My opinion
      Tak, to ta :)

      Ja sobie odświeżyłam i nadal uważam, że to całkiem niezłe anime…

      A, jakby ktoś był zainteresowany, od mangi się różni BARDZO.
      • Avatar
        pawel198804 26.02.2006 14:54
        Re: My opinion
        Ja także dzisiaj obejrzałem to anime na Polsacie i tak samo jak przedmówców mnie także odrzuciła to zbyt duża ilość grafiki komputerowej. Kolejną rzeczą jaka mi się nie podobała był projekt postaci który faktycznie został bezpośdrednio przeniesiony z mangi co mnie strasznie raziło i poprostu nie mogłem patrzeć na tak nieszczegółowo narysowane postacie biegające bo wspaniale dopracowanych tłach. Moje ocena 5/10 Pomysł dobry lecz wykonanie już gorsze.
  • Avatar
    A
    Nanami 26.02.2006 11:46
    ;-)
    Objerzałam na Polsacie właśnie… Moim zdaniem zdecydowanie za dużo tam grafiki komputerowej, chyba tylko ludzie byli rysowani, nie podoba mi się to. Gdyby ktoś mnie zapytał, co mi się w tym anime spodobało, potrafię wymienić tylko dwie rzeczy – przyjazn Keitaro i Timy z tym robotem i końcowa scena  kliknij: ukryte . I nic poza tym do mnie nie trafiło po tym anime, pytanie „kim jestem” też powielone i mnie nie tyka… Obejrzałam, ale na przymus, nic ciekawego jak dla mnie.
  • Avatar
    R
    mars 19.11.2005 12:49
    niska ocena...
    Nie rozumiem czemu ten film ma tak niska ocene, moim zdaniem jet to film genialny, nie wiem czy jest kultowy bo z tym wyrazeniem bym uważał (ostatnio zbyt często i niepotrzebnie jest to słowo używane).W filmie widac wyraźne inspiracje Rintaro niesamowitym obrazem Fritza Langa (o tym samym tytule), nie chcę analizować fabuły i przesłan filmu, bo każdy z niego wyciągnie coś dla siebie. Jeśli tylko posiada sie coś, co ja bym nazwał filmową wrażliwością, to film napewno zachwyci. Znakomicie w filmie prezentuje sie warstwa muzyczna jazzowy styl serwowany przez Toshiyuki Honde wyśmienicie współgra z obrazem. Ten film koniecznie trzeba zobaczyc. Jak 'Ghost in the shell' tak i 'Metropolis' to film, ktory z pewnością nie pozostawi widza obojętnym, a po obejrzeniu pozostawia przyjemne uczucie satysfakcji i umysł pełen kłębiących sie myśli.

  • Avatar
    R
    Kubzon 8.10.2005 16:42
    Moje zdanie
    Oglądałem Metropolis i mam odmienne zdanie od recenzenta, który moim zdaniem nie ocenił tego tytułu obiektywnie. Gdyby pogrzebać trochę w faktach, to okaże się, że ten tutuł zyskał wielu fanów, stając się bardzo popularnym, nie tylko ze względu na stronę graficzną. Anime luźno bazuje na mandze Osamy Tezuki, większość motywów, została pozmieniana, tak aby stworzyć bardziej zawiłą fabułę. Osobiście spotkałem się z wieloma pozytywnymi komentarzami na temat historii opowiedzianej w tym anime.
    Recenzent stwierdził, że nie ma tam żadnego utworu zapadającego w pamięć, oprócz kawałka Reya Charlsa – otóż przez wielu został zpamiętany utwór lecący w czołówce Metropolis i przewijający się w czasie filmu.
    Tak więc uważam, że recenzja była pisana z subiejtywnego punktu widzenia, co dyskfalifikuje ją na początku.
    • Avatar
      Zegarmistrz 9.10.2005 12:30
      Re: Moje zdanie
      Masz sporo racji, nie mniej jednak…

      Celem istnienia takiego gatunku literackiego, jaki są Recenzje jest przedstawinie osobistych odczuć, jakie Autor miał po zapoznaniu się z jakimś dziełem sztuki lub nauki (w tym wypadku anime) i jego ocenienie. Z tej przyczyny wszystkie recenzje są subiektywne.
  • Avatar
    R
    xxx 17.09.2005 16:01
    Oj panie Autor.
    Przypomniam ze Metropolis jest z 26.05.2001r

    1. „Nawet najoryginalniejszy pomysł, czyli protesty bezrobotnych ludzi przeciwko zajmowaniu ich miejsc pracy przez roboty, także już gdzieś widzieliśmy (o ile się nie mylę, było to w Animatriksie).”


    Animatrix jest z 2003r.
    Czyli wg autora widzielismy pomysl juz wczesniej (tzn 2 lata pozniej) chocby w animatrixie, dlatego Metropolis jest nieoryginalne i wtorne ^_^

    2. „Tima jest po prostu skrzyżowaniem mnóstwa „robocich” bohaterek, w tym Chii z Chobits i Mahoro z Mahoromatic.”

    Mahoromatic 05.10.2001
    Chobits 03.04.2002

    Czyli glowna bohaterka tez jest nieoryginalna, bo jest skrzyzowaniem postaci z serii wydanych 5 miesiecy i rok pozniej.

    Skoro widzisz tu tylko dobra grafike i muzyke a wszystko to wtornosc i powierzchowne potraktowanie fabuly/postaci… to trudno. Zdarza sie i tak.
    • Avatar
      Mai_chan 17.09.2005 16:31
      Re: Oj panie Autor.
      Ja bym tylko zasugerowała jedno – pani autor, nie pan autor. Yumegari to kobieta :)

      Anime widziałam straszliwie dawno temu, w straszliwych warunkach… Co dość skutecznie przeszkodziło mi w zachwycaniu się kreską i efektami specjalnymi… Po prostu i tak słabo je widziałam ==' Ale sam w sobie był niezły, choć (z powodu marnej jakości obrazu jak sądzę) nieco niezrozumiały.

      Trudno też traktować film jako wierną ekranizację mangi. Między obydwiema pozycjami można znaleźć wiele różnic… Ot choćby, w mandze Zigguratu w ogóle nie ma!
    • Avatar
      Yumegari 17.09.2005 19:42
      Re: Oj panie Autor.
      xxx napisał(a):

      2. „Tima jest po prostu skrzyżowaniem mnóstwa „robocich” bohaterek, w tym Chii z Chobits i Mahoro z Mahoromatic.”

      Mahoromatic 05.10.2001
      Chobits 03.04.2002


      Manga Chobits:
      16.02.2001 (tom pierwszy)
      Manga Mahoromatic
      09.1998 (tom pierwszy)

      Czasami pomysły na anime są nieco starsze od nich samych…

      Co do Animatrixa to może masz rację. Może twórcy Metropolis z niego nie ściągali, bo nie mogli. Ale i tak uważam, że sam pomysł na film nie razi jakąś zbytnią orginalnością. I mnie po prostu znudził. Coż, widocznie nie dorosłam do takich dzieł…
      • Avatar
        xxx 17.09.2005 20:07
        Re: Oj pani Autor.
        _Moze_ mam racje?! LOL Alez prosze Pani :D
        A jesli juz bierzemy pod uwage daty powstania mangi (pomyslu na anime) to:

        Metropolis (tom 1) 15.09.1949

        „Troszeczke” starsza niz pierwowzory serii, ktore wymienilas. A manga zainspirowana jest filmem Fritza Langa z 1927r. (klasyka psze Pani, niedawano odnowiona i powtornie wydana). Pomijajac to czy doroslas czy nie, to faktem jest ze podane przez Ciebie przyklady pasuja jak… Jezus jest wtorny, bo slyszalem o 10 papiezach, ktorzy glosli to samo ^_^
    • Avatar
      Avellana 17.09.2005 20:47
      Re: Oj panie Autor.
      To ja sobie pozwolę zabrać głos jako Naczelna. Z tą kolejnością coś jest na rzeczy i chyba poproszę Yumegari o skorygowanie tekstu. Nie jestem tylko pewna, ponieważ film różni się (z tego, co wiem) od mangi, czy np. któreś z krytykowanych przez Yume elementów nie zostały dodane dopiero przy adaptacji – to jest do sprawdzenia. Xxx – dziękuję za zwrócenie uwagi, wbrew pozorom tego typu komentarze są dla nas cenne.

      Ja powiem tylko, że Metropolis widziałam dość dawno i też nie zrobiło na mnie najlepszego wrażenia. Zgadzam się z Yume, że za bardzo widać, że próbowano z tego zrobić klasykę, a i wątki niewątpliwie odkrywcze w czasach pisania mangi, teraz zwietrzały. Ale też przyznaję, że o ile wysoko cenię sporą część twórczości Leijiego Matsumoto, o tyle pan Tezuka jakoś do mnie nie przemawia…
      • Avatar
        Shunsui 9.04.2007 23:45
        Re: Oj panie Autor.
        Nie będę sprzeczał sie z Naczelną, ale również i ja pozwolę sobie zabrać głos w tej dyskusji.
        W kilku poprzednich postach padały słowa o próbie uczynienia z Metropolis filmu kultowego. Kultowym to on może sie nie stał, ale uważam to anime za jedno z najlepszych jakie kiedykolwiek widziałem. Obejrzałem je już kilkukrotnie i mimo tego nigdy nie byłem znudzony fabułą,a za każdym razem byłem zachwycony muzyką.
        Zresztą „podobanie” lub „niepodobanie” to zawsze jest rzecz gustu.