Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

3/10
postaci: 4/10
fabuła: 5/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

1/10
Głosów: 1
Średnia: 1
σ=0

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Diablo)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Tomie: Replay

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2000
Czas trwania: 95 min
Tytuły alternatywne:
  • 富江 replay
Gatunki: Horror
Postaci: Uczniowie/studenci; Rating: Przemoc; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Live action
zrzutka

W przypadku tej Tomie pasuje wspaniale cytat z czołówki Daleko od noszy: „Najlepiej nie choruj, omijaj szpitale!”.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Grisznak

Recenzja / Opis

Kiedy nieco ponad rok temu pisałem recenzję czwartego filmu z cyklu Tomie, o podtytule Re­‑birth, wyraziłem swój żal, że piszę tę recenzję bez znajomości części trzeciej, która w tamtym okresie pozostawała dla mnie nieosiągalna. No ale tamte czasy i słowa to przeszłość. Panie i panowie, oto minęło czternaście miesięcy, a ja przedstawiam wam recenzję Tomie: Replay. Poproszę fanfary, czy też może raczej marsz pogrzebowy Chopina…

A teraz, gdy krótki seans muzyczny mamy już za sobą, czas rzec słów kilka na temat fabularnej warstwy kolejnych ekscesów Tomie. Prezentuje się ona następująco. Pewnej nocy do pewnego szpitala przywieziona zostaje tak na oko mocno nieletnia i jęcząca boleśnie panienka z imponująco wzdętym brzuchem. Ale nie, to nie jest to, co pewnie myślicie. Tym razem nie chodzi o poród, choć badanie USG (prawdopodobnie) zdawałoby się wskazywać, że w brzuchu faktycznie jest coś żywego. Faktycznie, gdy lekarze zaczynają dobierać się do sedna medycznego problemu, problem ten zaczyna łypać na nich złowróżbnie okiem, jakiego nie powstydziłby się pewnie nawet sam Sauron. A wkrótce po tym zdarzeniu pielęgniarki asystujące przy operacji składają wymówienia i uciekają, gdzie pieprz rośnie, dyrektor szpitala, a przy tym jeden z operujących chirurgów, przepada bez śladu, a drugi lekarz wkrótce popełnia samobójstwo. Inny z kolei lekarz, niejaki Takeshi, przygarnia snującą się po szpitalu nagą dziewczynę, a w tle tego wszystkiego plączą się jeszcze córka dyrektora, Yumi, oraz przyjaciel Takeshiego, Fumihito. To tyle, jeśli chodzi o bohaterów głównych, gdyż w tle kręci się jeszcze kilka postaci drugoplanowych, które czasem nawet mają do spełnienia dość istotną rolę.

Jak się ten film ogląda? Ano dość kiepsko… Nie jest on co prawda taką porażką, jak strasząca mnie czasem w snach pierwsza Tomie, ale też nie potrafił mnie on przykuć do ekranu tak jak przyzwoita Tomie: Another Face, czy chwilami naprawdę przerażająca Tomie: Re­‑birth. Przede wszystkim razi tutaj aktorstwo postaci, które jak Boga kocham, mają w sobie przez większość czasu tyle życia i ekspresji, co przeciętne zombi z horroru inspirowanego klasykiem George’a Romero. Snują się oni, rzucają swoje kwestie, po czym znowu się snują, a od czasu do czasu starają się widza przekonać, że się boją. A w ogóle to przez lwią część czasu nawet się nie snują, tylko stoją lub siedzą, pogłębiając efekt ułomności swojej ekspresji. Szczytowym przykładem tego zachowania jest Yumi, którą miałem ochotę w trakcie seansu dosłownie zamordować.

À propos morderstw, nie dość, że występują one w tym filmie w ilości doprawdy symbolicznej, to są jeszcze zwykle przeprowadzane poza kadrem, bez pokazywania szczegółów. Jasne, wiadomo, że ktoś tam akurat taką Tomie dźga zardzewiałym widelcem, ale szczegółów dbający o dobro naszych żołądków operator kamery nie pokaże. Gwoli sprawiedliwości muszę przyznać, że film miewa dobre momenty, gdy zaczyna się tam coś dziać, aktorzy zaczynają się wreszcie ruszać, a mięśnie twarzy układać się w grymasy, w których doszukać się można pewnych emocji, ale momenty te toną w długich okresach monotonnej nijakości. Nie poprawia tego nawet sama Tomie, która bywa zazwyczaj najjaśniejszym punktem filmów o niej opowiadających. Niestety, w części trzeciej jest dosyć nijaka i irytująca, głównie z powodu jej „demonicznego” głosu i wyglądu, którymi to co jakiś czas raczą nas spece od efektów specjalnych.

Jak więc podsumować Tomie: Replay? Cóż, na powtórkę z tym filmem na pewno się w przyszłości nie zdecyduję… Jest to produkcja dość nijaka i nie wnosząca zbyt wiele do całego cyklu. Co prawda, gdy obejrzy się ją, tak jak ja, po zapoznaniu się z kolejnymi częściami sagi, widać, że stanowią one w wielu przypadkach rozwinięcie pomysłów bądź motywów zawartych w opisywanej tu części, ale sam w sobie film ten może stanowić łakomy kąsek w zasadzie tylko dla wiernych fanów Tomie. Nikogo on nie przestraszy, wielu zanudzi pewnie niemrawą akcją i zombi udającymi aktorów, chociaż w ogólnym rozrachunku nietrudno jednak trafić na produkcje dużo gorsze. Jak wspomniałem, trzecia Tomie ma swoje dobre momenty, ale w żaden sposób nie wynagradzają one jej licznych wad. I stąd też taka, a nie inna ocena w stopce…

Diablo, 10 czerwca 2014

Twórcy

RodzajNazwiska
Autor: Junji Itou
Reżyser: Fujirou Mitsuishi