x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Po kilku ostatnich co najwyżej niezłych filmach ten wyjątkowo się udał. Jest trochę dłuższy niż wcześniejsze, co pozwoliło na lepsze przedstawienie czarnych charakterów oraz więcej miejsca na dialogi. Oczywiście film nie byłby Dragon Ballem, gdyby nie zakończył się długą i epicką walką, której tutaj nie brakuje. Jedyne do czego można się przyczepić to końcówka w której główni bohaterowie kliknij: ukryte przekazują Goku swoją moc… Nie przypominam sobie czegoś takiego w serialu, jeśli już to jedynie do utworzenia Kuli Życia. Trochę psuje to odbiór głównej serii, bo nasuwa pytanie o to, dlaczego nie zrobili tego przy okazji innych walk.
Ta kinówka jest jedną z moich ulubionych z serii Dragon Ball Z Uwaga Spoiler kliknij: ukryte Brolly nie pokonał w końcu Kakarotto ( Son Goku ) i dlatego dałem 9, gdyż to mnie trochę irytuję ale ogólnie polecam wszystkim fanom DB
O bogowie, a ja sądziłam, że Neptun(East Kaioshin) ma…eee… kobiece ciuszki. Kochani, nie wiem co jedli twórcy kinówek DBZ, ale powiem krótko: ja też chcę.
Po raz pierwszy obejrzałam dawno temu i nieodmiennie bawi mnie do dziś. Idealny przykład na to, że ulubione nie znaczy najlepsze. Bo co tu dużo mówić- po pojawieniu się bohatera trzeba stop‑klatki, żeby się porządnie wyśmiać. A fabuła, cóż… kliknij: ukryte Zasadniczo się biją, poza tym biją się no i jeszcze biją. Gdzieś po obrzeżach filmu obija się legenda o gościu co z urodzenia przypakowany był lepiej niż cała reszta razem wzięta. Niestety zuy król zamiast ucieszyć się z oszczędności na szkoleniu wściekł się nie wiadomo czemu i zrobił małemu ała po czym kazał razem z tatusiem wyrzucić na śmietnik (sic!). Jakby tego było mało w żłobku taki jeden darł mu(małemu) się nad uchem i za to teraz mały, który wyrósł w międzyczasie, natrze mu uszu.
Niezmiennie fazowe, bawi, trochę uczy i nadaje się do oglądania w towarzystwie.
A
Mati_Akumu
4.05.2009 13:10
Chyba jedyny film DB który mi sie podobał, fakt z Vegety zrobili cieniasa co do niego w ogóle nie pasowało.
Ale najbardziej mnie drażniła jedna rzecz. Zangielszczona wersja miała beznadziejne głosy ale fajną muzykę a japońska wersja miała kiepską muzykę a fajne głosy.
A
Hubi
19.04.2006 16:03 Mordobicie
W tym filmie glownie wala sie po buzi:P i to bardzo fajnie,kreska tez spoko,jedyna rzecz ktora mi nie przypadla to fabula i zrobienie z Vegety cieniasa,tu przesadzili.
A
kozi87
29.09.2005 19:45 jest cos wtym innego(chyba)
Kiedyś to się oglądało, qurcze mordobicie na maxa, fajna postac i przemiana Brauliego.Chodx wiadomo jaka końcówka to i tak trzyma w napięciu :)
Ociec prać?
Kochani, nie wiem co jedli twórcy kinówek DBZ, ale powiem krótko: ja też chcę.
Po raz pierwszy obejrzałam dawno temu i nieodmiennie bawi mnie do dziś. Idealny przykład na to, że ulubione nie znaczy najlepsze. Bo co tu dużo mówić- po pojawieniu się bohatera trzeba stop‑klatki, żeby się porządnie wyśmiać. A fabuła, cóż…
kliknij: ukryte
Zasadniczo się biją, poza tym biją się no i jeszcze biją. Gdzieś po obrzeżach filmu obija się legenda o gościu co z urodzenia przypakowany był lepiej niż cała reszta razem wzięta. Niestety zuy król zamiast ucieszyć się z oszczędności na szkoleniu wściekł się nie wiadomo czemu i zrobił małemu ała po czym kazał razem z tatusiem wyrzucić na śmietnik (sic!). Jakby tego było mało w żłobku taki jeden darł mu(małemu) się nad uchem i za to teraz mały, który wyrósł w międzyczasie, natrze mu uszu.
Niezmiennie fazowe, bawi, trochę uczy i nadaje się do oglądania w towarzystwie.
Ale najbardziej mnie drażniła jedna rzecz. Zangielszczona wersja miała beznadziejne głosy ale fajną muzykę a japońska wersja miała kiepską muzykę a fajne głosy.
Mordobicie
jest cos wtym innego(chyba)