Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Violence Jack ~Hell's Wind Hen~

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Windir 1.01.2014 03:33
    4/10
    Dużo lepsze od jedynki i dużo gorsze od trójki. Nie ma co się pastwić nad scenariuszem – największą wadą tej części. Jak ktoś chce się zapoznać z Violence Jackiem to oglądać tylko drugi film. Pierwszy i trzeci można sobie darować, naprawdę nic nie stracicie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 15
    Pazuzu 18.06.2012 22:03
    Koniec mojej przygody z Jackiem
    Tak oto dobrnęłam do końca mojego trzydniowego maratonu z Jackiem i jego krwistymi przygodami. Ostatnia część niczym nie zaskakuje. Znów mamy postapokaliptyczny świat w klimatach MadMaxa (tu nawet bardziej, bo przeciwnikiem jest gang motocyklowy), znów mamy ludzkość po trzęsieniu ziemi, wyraźny podział na ofiary i katów i małomównego olbrzyma który staje w obronie uciśnionych. Czyli powtórka tego co było, tylko z nowymi przeciwnikami. Choć nie, zmiana, jest jedna nowość w postaci mścicielki z łukiem. Nie powiem, sztampowa postać (swoją drogą, która z postaci w Violence Jacku nie jest sztampowa), ale wzbudziła moją sympatię – jako jedyna wyłamywała się z schematu kaci­‑ofiary, choć jednocześnie popadała w inny schemat. Sceny przemocy jak zwykle były realistyczne z dokładnym ukazaniem flaczków i mózgów, więc, jak zwykle, nie polecam do oglądania przy jedzeniu. Ale za to gwałtów było jakby mniej, więc płeć piękna może popatrzeć na całość trochę przychylniejszym okiem.
    Animacja na standardowym poziomie z początków lat 90­‑tych, więc współczesnego widza niczym nie zaskoczy, ale też specjalnie nie przeszkadzała. Muzyka to typowy, ostry rock przyjemny do słuchania i nie zapadający w pamięć.
    Mogłabym się rozpisać, ale nie widzę sensu. Wszystkie trzy części Violence Jacka są do siebie podobne – fundują końską dawkę przemocy i makabry w starym, dobrym stylu i nadają się tylko do oglądania dla miłośników jednego i drugiego. Do tego starszych miłośników, których nie odstraszy archaiczna oprawa audio­‑wizualna. Ja bawiłam się przyzwoicie, choć jestem kobietą, ale nie polecę z czystym sumieniem. Po prostu każdy musi sam odpowiedzieć, czy widoki rozrywanych na strzępy niewinnych (ukazane z detalami) są na jego nerwy. Daję 5/10 i z poczuciem „miło” spędzonego czasu zamykam swoją znajomość z Jackiem. Teraz zaczynam z Devilmanem.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime