x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Anonimowe kilka zdań w temacie
30.04.2021 11:57 Wybory szkolne, afery, komedie, dramaty i harem
Jest to anime, którym pobiłam własny rekord czasu oglądania. Zaczęłam seans gdzieś w okolicach czerwca 2020r aby zakończyć przeddzień mają 2021.
Nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że seria była dawno ukończona (niemal dekadę temu).
Nie potrafiłam jej porzucić i nie dawałam rady dokończyć.
Fabuła nieco inna niż w większości serii szkolnych.
Recenzent dobrze wypunktował większość wad i zalet, niestety trochę spojlerując przy okazji w stylu: "nie powiem Wam które to zwierzę, ale jak palnę w ten rudy łeb i złapię za puszystą długą kitę…"
Dlatego polecam przeczytanie recenzji, ale już po skończeniu serii.
Jeżeli zaś spróbować, to dwa pierwszy odcinek, czy dwa wystarczą. Będzie szkolnie, będą małe (lub niemałe) prywatne dramaty, będzie duuużo haremowych historii, acz w nienachalny zazwyczaj sposób. Raz zrobiło mi się nawet całkiem poważnie smutno, więc te kilka minut było całkiem udanych.
Trochę sianem wypchane i trocinami, trochę karykatura i pastisz wszelkich wyborów. W tym względzie (polityczno – wyborczym) nie uważam, żeby aż tak wiele zostało tu przedobrzone. Jedyne zupełne polityczne fiction, to dla mnie realia licealne i użycie młodzieży jako postaci.
Jednak zauważyłam już, że twórcy fabuł do gier i anime często piszą co myślą w danym temacie społecznym, czy politycznym, umieszczając akcję w serii szkolnej z nastolatkami. Być może z powodu własnego pragmatyzmu i rozsądku.
Co jednak daje efekt dużo mniej wiarygodny, niż gdyby postacie zostały postarzone o dziesięć, czy dwadzieścia lat.
Realiów polityki kraju pochodzenia nie znam dobrze. Systemu szkolnictwa tym bardziej. Ale pewne mechanizmy, prawidła i sposób realizacji w każdym rozwiniętym pseudo demokratycznym kraju są takie same. To anime wcale nie ma w tym względzie pomysłów czerpanych z kosmosu.
Plusem jest dla mnie domknięcie najważniejszych wątków.
Odrobinę polubiłam głównego bohatera i jego klub czekoladowy, a także obie siostry i Pannę do Pomocy.
Nawey klubowy kolega‑molestator nigdy według mnie nie przekroczył znacząco granicy dobrego smaku. Haremetki szeroko pojęte także nie były dla mnie powodem do niesmaku.
Było miejscami trochę rozmemłania, bywało też zabawnie i ciekawie.
A zakończenie kliknij: ukryte mnie akurat prawie usatysfakcjonowało. Prawie, bo dopuszczałam też inne, milsze w moim mniemaniu scenariusze, ale to znowu by wymagało zmiany osobistego wyboru przez protagonistę, więc niech będzie, że „może być”.
Czy polecam?
Jak komuś pasują dwa pierwsze odcinki, to niech ogląda.
Jeżeli go odrzucają, czy nudzą – nie warto męczyć.
Moje subiektywne zadowolenie z seansu oscyluje w granicach 5/10, lub 6/10. Przy czym punktacja za konkretne aspekty jest tutaj tak nierówna, że powstrzymam się tym razem od oceny.
Nie miałam zbytniego przekonania do tej serii i trochę czasu mi zajęło zabranie za nią i szczerze mówiąc jest lepsze niż się spodziewałam. A do tego wszystko jest tak opowiedziane, że pomimo tylko 12 odcinków nie czuje się niedosytu.
Serię obejrzałam do końca… Wątek główny, jako sam w sobie nie ma wiele do zarzucenia. Ochrona Klubu Przysmaków i tyle. Lecz w anime dzieją się o wiele ciekawsze rzeczy niż to. kliknij: ukryte Ochrona stypendialistów. Dramat dwóch sióstr. Sojusz pomiędzy dwoma partiami. Dobre serce głównego bohatera. Autorom najwyraźniej to umknęło. Jednym z najpoważniejszych błędów, według mnie, jest pominięcie kilku wątków oraz praktycznie wszystkich postaci drugoplanowych: kliknij: ukryte Czym tak na prawdę jest organizacja „S”? Dlaczego szkoła licząca 6 000 uczniów przypomina Yakuzę? Po jakie licho tu zalążek yaoi? Jaką historię ma dziewczyna ze stypendium? Skąd wzięła się blizna na brzuchu…? Jak dla mnie fabuła 7 na 10, ale jeżeli chodzi o bohaterów pierwszo i drugoplanowych oraz o ich charakter, życie i uczucia dałabym AŻ! 4…
Ja przepraszam, ale kliknij: ukryte jak to wątek wybranki niedomknięty? Jak dla mnie bardziej domknięty chyba być nie mógł. Chyba, że autor przez „domknięty” ma na myśli trzypokoleniową rodzinę :]
Klub Przysmaków, grupka przyjaciół, szkoła, samorząd, ot zwyczajnie. Główny bohater jest płci męskiej, otacza go wianuszek dziewcząt oraz jeden chłopiec orientacji homo lub biseksualnej, którego żarty i umizgi do bohatera są jedynym elementem zabawnym tego anime. Do czasu, aż się nie znudzą, bo są powtarzane wiele razy.
Żartów jest o wiele więcej, ale baaardzo nieliczne powodowały, że choć podniósł mi się kącik ust. Bohaterowie są nijacy, niczym się nie wyróżniają, kalka z kalki, bardzo szybko ulatują z pamięci.
Jeśli o fabułę chodzi, to jest niesamowicie nudno. Przez większość serii obserwujemy proces wyborów do samorządu uczniowskiego. Niesamowite jest, jak nużąco twórcy potrafili te wydarzenia przedstawić.
Seria cały czas trzyma ten sam, niski i beznamiętny poziom. Nic nie przykuwa do ekranu, nie ma żadnego „haczyka”, na który można by przytrzymać widza w napięciu. Rozumiem, że nie jest to seria akcji, ale nawet obyczajówki i komedie potrafią nieźle wciągać. Nie w tym wypadku.
Dokładnie tak. Chociaż w sumie, mogło być lepiej, gdyby to była po prostu zwykła komedia, wybory, szkolne kluby. A tak to jest nijak, albo i gorzej. Rany, tak bardzo niedopasowane wątki… Ale to, co najbardziej mnie denerwowało, to różowowłose dziewczę. No cóż, podobał mi się pomysł z wyborami szkolnymi jako ewentualnym motywem przewodnim, więc daję jeden punkcior wyżej – 4/10. Nadal jednak nie polecam.
A
PTB
23.10.2012 23:42 Czekoladka (gorzka) jest dobra na serce !
Czy ta czekoladka jest dobra na serce ? Na początku widzimy że ktoś ma wypadek samochodowy i tyle,wątek się urywa i widz zapomina o tym wszystkim.Na pierwszy rzut idzie obrona klubu później obrona tych gorszych uczniów ale kto by widziała ale jest jeszcze jeden spisek którym nie będę pisał (klubie jest szpieg) Harem + dramat = bardzo dziwne połączenie :) Jest śmiesznie jest zabawnie i jest smutnie :) Tyle można opisać to anime :P Ocena 6+/10
A
ara9al
14.10.2012 22:10 Typowy Standard...
Cóż wszystko nieco lepsze niż tanie Campione! Fabuła po pierwszych scenach wydaje się ciekawa aż tu nagle wszystko łup kliknij: ukryte - rozpierdziela dość sielankowy moment wkradającej się dziewczyny do pokoju chłopaka. Seria dla zabicia czasu wprost idealna kliknij: ukryte w prawdzie oglądałem ją w biegu na smartfon'ie dlatego nie za wiele zwróciłem uwagę na parę żeczy. Czy warto? Powiedzmy że tak ale nie dla fabuły bo jest ona tylko czasami interesująca… Reasumując: kliknij: ukryte Tania Komedia nawiązująca na Kryminał i przypominająca zdarzenia niemal że organizacji państwa… Wyolbrzymione! Do uzupełnia wątek dramatyczny (Chisato) który jest nieco naciągnięty a nawet i nieco więcej niż nieco… ;3
ara9al
14.10.2012 22:12 Re: Typowy Standard...
A Anime uważam za nawet dobry tytuł… Lepsze od pozostałych z sezonu…
A
Alart
8.10.2012 16:17 Seria z ciekawym motywem, kończąca się kiepsko.
Na początku, poza pierwszą sceną, Koi to Senkyo no Chocolate przemówiło do mnie. Przymknąłem oko na zbyt liczny harem i dzięki temu zawiązanie akcji oglądałem z zainteresowaniem. Wybory i kampania przedwyborcza pokazane są bardzo dobrze. Zarówno ekshibicjonistyczny etap przechodzenia z incognito o ograniczonym kręgu przyjaciół, do ogólnie znanej osoby publicznej, jak i sama kampania jako ciężka praca połączona z błazenadą zostały ujęte tak jak naprawdę to wygląda i interesująco. W miarę ciekawe haremetki nie przeszkadzały, żarciki nie zmuszały do płaczu. Niestety od 9 odcinka wszystko wzięło w łeb, szczególnie zepsuli kampanię zmieniając ją w sieć intryg nie mających nic wspólnego z niczym. Po co komu w wesołej serii tragedia z czekoladą i cieżarówką to nie wiem. Gdyby seria zdołała się sensownie zakończyć byłoby dużo lepiej. kliknij: ukryte Marzyłbym żeby nie wygrał wyborów, ale może bez przesady. 4/10
A
c
8.10.2012 01:25 powyżej oczekiwań
Oczekiwałem przeciętnej komedii szkolnej, a otrzymałem wstęp do polityki… i co najlepsze, podobało mi się. Całość jest dość naiwna, ale pomimo tego elementy tej układanki są wiarygodne (oczywiście jak na anime). Uważam pozycję za udaną.
No cóż. Początek nie wróżył jakiegoś przełomu, który zaowocowałby super wielki hit i tak jest z pozostałą resztą. 1. W tym samorządzie panują aparaty terroru na poziomie SB. Wybory tego przewodniczącego wyglądają jakby to były jakieś wybory na skalę krajową bądź co gorsza światową. Autorzy chyba współpracowali z Rosjanami przy produkcji anime, ponieważ Rosja jest w ścisłej czołówce rynku alkoholowego, to by wyjaśniało ten dziwaczny pomysł. Skoro mowa o politycznej stronie anime oglądając do odcinka 9 chciałem porównać naszego Yuukiego Oojimy do Miedwiediewa, a przewodniczącego Yakumo Morię (nie wiem jak się odmienia japońskie imiona) do Putina. Co prawda okoliczności sterowania w przypadku Yuukiego były inne niż w przypadku Miedwiediewa gdyż dotarłem… Albo inaczej, dotrwałem do końca. 2. Anime jest bardzo naciągane, ten wypadek Yuukiego to jest jakiś wyczyn z rodem science‑fiction. kliknij: ukryte Przy…...lił w niego rozpędzony TIR na rosyjskich numerach rejestracyjnych z kierowcą który miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a Yuuki miał tylko siniaczka na swoich czterech literach, co skutkowało tym, że musiał iść na badania aby sprawdzić cholesterol, gdyż żywność w klubie przysmaków jest bardzo niezdrowa! Chcę również zwrócić uwagę na Kanę. kliknij: ukryte Nie pomogły zastrzyki, nie pomogły najlepsze japońskie lekarstwa rekomendowane przez japoński NFZ. Jeśli to nie pomogło, to pomoże harmonijka dotknięta przez samego Jezusa Chrystusa! 3. Wątek romantyczny jest bardzo słabiutki. Kolega Altramertes ładnie to wszystko podsumował, więc nie będę się rozpisywać. 4. Klasyczny model komedii pojawiający się w większości anime o szkolnych przeżyciach jest już przestarzały, czas wnieść coś nowego, a nie skupiać się na tych samych schematach 5. Tytuł po części ratuje bardzo ładna oprawa audio‑wizualna. Podsumowując, pomysł owszem jest oryginalny ale autorzy zdecydowanie przesadzili. Anime da się w jakiś sposób przeboleć ale po co skoro są lepsze. 5/10
A
Altramertes
28.09.2012 10:27 Mahatma Ghandi i czekoladki
Strasznie to wszystko naciągane i na poważnie. Samorząd który bardziej przypomina rząd jakiegoś państwa niż organ szkoły, łącznie z kliknij: ukryte aferami i porwaniami niczym z kiepskiego filmu sensacyjnego. Główny bohater wyznaje w kampanii ze wie jak być powinno i że jest idiotą, a mimo to on kroczyć własną ścieżką będzie, bo wszystkich kocha i pacyfistą jest. Jak zwykle wybrano również najgorszą możliwą haremetkę do pary, zamiast postaci ciekawszych i nie mających irracjonalnych problemów z którymi nie są w stanie poradzić przez pół swojego życia kliknij: ukryte (Bo braciszkowi się zmarło przeze mnie i teraz nie może jeść czekoladek, więc mój przyjaciel mi będzie zastępował braciszka i nie oddam go innej bo jestem idiotką hurr hurr hurr) Jedynie grafika i muzyka nieco ratują tytuł, ale nie na tyle, żeby warto było to oglądać.
Ciekawa Seria a nie tak jak Oda, Sword Art czy Campione Bardzo Urocza i Komediowa, tylko szkoda że mało w niej romansu i Ciekawszych bohaterów prócz Chisato czy Satsuki lecz fajnie się ogląda i przeważnie nie nudzi
Ciekawa Seria a nie tak jak Oda, Sword Art czy Campione Bardzo Urocza i Komediowa, tylko szkoda że mało w niej romansu i Ciekawszych bohaterów prócz Chisato czy Satsuki lecz fajnie się ogląda i przeważnie nie nudzi
Jednego zabiegu bardzo nie lubię, czyli jak twórcy próbują wcisnąć na siłę poważną fabułę do sieri z założenia czysto rozrywkowej. A to właśnie ma miejsce w przypadku Koi to Senkyo to Chocolate. Z jednej strony mamy typową haremówkę z dużą ilością potencjalnych wybranek serca dla głównego bohatera (w tym wypadku będzie to piątka, tak przynajmniej mówi opening i ending, bo postaci kobiecych jest więcej), do tego dochodzi kumpel mający wnosić elementy komediowe (w tym przypadku yaoi).
Z drugiej zaś strony mamy wyraźną próbę stworzenia czegoś mroczniejszego i poważniejszego, co zarazem ma marne szanse być intygą na dobrym poziomie. Pisałem już swego czasu, że wprowadzanie fabuły często szkodzi seriom rozrywkowym i ten tytuł zapowiada się jako kolejna pozycja utwierdzająca mnie w moim przekonaniu.
Pewnie obejrzę do końca, bo jedna z bohaterek wydała mi się całkiem ciekawa, ale kliknij: ukryte rozjeżdżanie małych dziewczynek w celu zniszczenia dowodów nie zapowiada niczego dobrego :P
Dla zabicia czasu to można iść nad zalew albo basen popływać iść pograć w piłkę, albo na piwo z kolegami (albo to i to naraz). Czy jeszcze na spacer z dziewczyną, całe szczęście, że mino, że nie ma opisu chociaż w recenzji to Czajuś w kilku zdaniach dał mi znać „nie warto”.
Po następnym odcinku jest jeszcze bardziej haremowo i szczerze mówiąc jeszcze nudniej. Grafika stoi na niezłym poziome, a postaci nie irytują ale tak jak mówie – znając życie i tego typu produkcję, cały środek będzie słodki, romansowy i śmieszkowy, po to by na koniec przejść „W Niemożliwą Do Przewidzenia Akcję!”. Ergo – przerost formy nad treścią ;).
Oglądając to anime nie trudno o dysonans poznawczy. Początek jak z jakiegoś niskobudżetowego kryminału, po to by przejść w typową haremówkową komedię szkolną? Postaci schematyczne, ale póki co nie irytujące oraz humor standardowy dla tego gatunku, ale nadal dosyć śmieszny. Biorąc to wszystko w kupę może wyjść przeciętna komedyjka dla zabicia czasu, oscylująca wokół 7.
Wybory szkolne, afery, komedie, dramaty i harem
Nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że seria była dawno ukończona (niemal dekadę temu).
Nie potrafiłam jej porzucić i nie dawałam rady dokończyć.
Fabuła nieco inna niż w większości serii szkolnych.
Recenzent dobrze wypunktował większość wad i zalet, niestety trochę spojlerując przy okazji w stylu: "nie powiem Wam które to zwierzę, ale jak palnę w ten rudy łeb i złapię za puszystą długą kitę…"
Dlatego polecam przeczytanie recenzji, ale już po skończeniu serii.
Jeżeli zaś spróbować, to dwa pierwszy odcinek, czy dwa wystarczą. Będzie szkolnie, będą małe (lub niemałe) prywatne dramaty, będzie duuużo haremowych historii, acz w nienachalny zazwyczaj sposób. Raz zrobiło mi się nawet całkiem poważnie smutno, więc te kilka minut było całkiem udanych.
Trochę sianem wypchane i trocinami, trochę karykatura i pastisz wszelkich wyborów. W tym względzie (polityczno – wyborczym) nie uważam, żeby aż tak wiele zostało tu przedobrzone. Jedyne zupełne polityczne fiction, to dla mnie realia licealne i użycie młodzieży jako postaci.
Jednak zauważyłam już, że twórcy fabuł do gier i anime często piszą co myślą w danym temacie społecznym, czy politycznym, umieszczając akcję w serii szkolnej z nastolatkami. Być może z powodu własnego pragmatyzmu i rozsądku.
Co jednak daje efekt dużo mniej wiarygodny, niż gdyby postacie zostały postarzone o dziesięć, czy dwadzieścia lat.
Realiów polityki kraju pochodzenia nie znam dobrze. Systemu szkolnictwa tym bardziej. Ale pewne mechanizmy, prawidła i sposób realizacji w każdym rozwiniętym pseudo demokratycznym kraju są takie same. To anime wcale nie ma w tym względzie pomysłów czerpanych z kosmosu.
Plusem jest dla mnie domknięcie najważniejszych wątków.
Odrobinę polubiłam głównego bohatera i jego klub czekoladowy, a także obie siostry i Pannę do Pomocy.
Nawey klubowy kolega‑molestator nigdy według mnie nie przekroczył znacząco granicy dobrego smaku. Haremetki szeroko pojęte także nie były dla mnie powodem do niesmaku.
Było miejscami trochę rozmemłania, bywało też zabawnie i ciekawie.
A zakończenie kliknij: ukryte mnie akurat prawie usatysfakcjonowało. Prawie, bo dopuszczałam też inne, milsze w moim mniemaniu scenariusze, ale to znowu by wymagało zmiany osobistego wyboru przez protagonistę, więc niech będzie, że „może być”.
Czy polecam?
Jak komuś pasują dwa pierwsze odcinki, to niech ogląda.
Jeżeli go odrzucają, czy nudzą – nie warto męczyć.
Moje subiektywne zadowolenie z seansu oscyluje w granicach 5/10, lub 6/10. Przy czym punktacja za konkretne aspekty jest tutaj tak nierówna, że powstrzymam się tym razem od oceny.
Głębia anime...
wybranka
Re: wybranka
Re: wybranka
Seria bez pomysłu na samą siebie.
Klub Przysmaków, grupka przyjaciół, szkoła, samorząd, ot zwyczajnie.
Główny bohater jest płci męskiej, otacza go wianuszek dziewcząt oraz jeden chłopiec orientacji homo lub biseksualnej, którego żarty i umizgi do bohatera są jedynym elementem zabawnym tego anime. Do czasu, aż się nie znudzą, bo są powtarzane wiele razy.
Żartów jest o wiele więcej, ale baaardzo nieliczne powodowały, że choć podniósł mi się kącik ust. Bohaterowie są nijacy, niczym się nie wyróżniają, kalka z kalki, bardzo szybko ulatują z pamięci.
Jeśli o fabułę chodzi, to jest niesamowicie nudno. Przez większość serii obserwujemy proces wyborów do samorządu uczniowskiego. Niesamowite jest, jak nużąco twórcy potrafili te wydarzenia przedstawić.
Seria cały czas trzyma ten sam, niski i beznamiętny poziom. Nic nie przykuwa do ekranu, nie ma żadnego „haczyka”, na który można by przytrzymać widza w napięciu. Rozumiem, że nie jest to seria akcji, ale nawet obyczajówki i komedie potrafią nieźle wciągać. Nie w tym wypadku.
Nie polecam, 3/10.
Ale to, co najbardziej mnie denerwowało, to różowowłose dziewczę.
No cóż, podobał mi się pomysł z wyborami szkolnymi jako ewentualnym motywem przewodnim, więc daję jeden punkcior wyżej – 4/10. Nadal jednak nie polecam.
Czekoladka (gorzka) jest dobra na serce !
Typowy Standard...
Reasumując: kliknij: ukryte
Tania Komedia nawiązująca na Kryminał i przypominająca zdarzenia niemal że organizacji państwa… Wyolbrzymione!
Do uzupełnia wątek dramatyczny (Chisato) który jest nieco naciągnięty a nawet i nieco więcej niż nieco… ;3
Re: Typowy Standard...
Lepsze od pozostałych z sezonu…
Seria z ciekawym motywem, kończąca się kiepsko.
W miarę ciekawe haremetki nie przeszkadzały, żarciki nie zmuszały do płaczu. Niestety od 9 odcinka wszystko wzięło w łeb, szczególnie zepsuli kampanię zmieniając ją w sieć intryg nie mających nic wspólnego z niczym. Po co komu w wesołej serii tragedia z czekoladą i cieżarówką to nie wiem.
Gdyby seria zdołała się sensownie zakończyć byłoby dużo lepiej. kliknij: ukryte Marzyłbym żeby nie wygrał wyborów, ale może bez przesady.
4/10
powyżej oczekiwań
5/10
1. W tym samorządzie panują aparaty terroru na poziomie SB. Wybory tego przewodniczącego wyglądają jakby to były jakieś wybory na skalę krajową bądź co gorsza światową. Autorzy chyba współpracowali z Rosjanami przy produkcji anime, ponieważ Rosja jest w ścisłej czołówce rynku alkoholowego, to by wyjaśniało ten dziwaczny pomysł. Skoro mowa o politycznej stronie anime oglądając do odcinka 9 chciałem porównać naszego Yuukiego Oojimy do Miedwiediewa, a przewodniczącego Yakumo Morię (nie wiem jak się odmienia japońskie imiona) do Putina. Co prawda okoliczności sterowania w przypadku Yuukiego były inne niż w przypadku Miedwiediewa gdyż dotarłem… Albo inaczej, dotrwałem do końca.
2. Anime jest bardzo naciągane, ten wypadek Yuukiego to jest jakiś wyczyn z rodem science‑fiction. kliknij: ukryte Przy…...lił w niego rozpędzony TIR na rosyjskich numerach rejestracyjnych z kierowcą który miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a Yuuki miał tylko siniaczka na swoich czterech literach, co skutkowało tym, że musiał iść na badania aby sprawdzić cholesterol, gdyż żywność w klubie przysmaków jest bardzo niezdrowa! Chcę również zwrócić uwagę na Kanę. kliknij: ukryte Nie pomogły zastrzyki, nie pomogły najlepsze japońskie lekarstwa rekomendowane przez japoński NFZ. Jeśli to nie pomogło, to pomoże harmonijka dotknięta przez samego Jezusa Chrystusa!
3. Wątek romantyczny jest bardzo słabiutki. Kolega Altramertes ładnie to wszystko podsumował, więc nie będę się rozpisywać.
4. Klasyczny model komedii pojawiający się w większości anime o szkolnych przeżyciach jest już przestarzały, czas wnieść coś nowego, a nie skupiać się na tych samych schematach
5. Tytuł po części ratuje bardzo ładna oprawa audio‑wizualna.
Podsumowując, pomysł owszem jest oryginalny ale autorzy zdecydowanie przesadzili. Anime da się w jakiś sposób przeboleć ale po co skoro są lepsze. 5/10
Mahatma Ghandi i czekoladki
Ocana
Bardzo Urocza i Komediowa, tylko szkoda że mało w niej romansu i Ciekawszych bohaterów prócz Chisato czy Satsuki lecz fajnie się ogląda i przeważnie nie nudzi
Bardzo Urocza i Komediowa, tylko szkoda że mało w niej romansu i Ciekawszych bohaterów prócz Chisato czy Satsuki lecz fajnie się ogląda i przeważnie nie nudzi
Eee...
Z drugiej zaś strony mamy wyraźną próbę stworzenia czegoś mroczniejszego i poważniejszego, co zarazem ma marne szanse być intygą na dobrym poziomie. Pisałem już swego czasu, że wprowadzanie fabuły często szkodzi seriom rozrywkowym i ten tytuł zapowiada się jako kolejna pozycja utwierdzająca mnie w moim przekonaniu.
Pewnie obejrzę do końca, bo jedna z bohaterek wydała mi się całkiem ciekawa, ale kliknij: ukryte rozjeżdżanie małych dziewczynek w celu zniszczenia dowodów nie zapowiada niczego dobrego :P