Komentarze
Campione!
- Fajne : ZNASZmnie : 21.08.2016 01:46:26
- Potencjał? Nie mały. : Klemens : 6.06.2014 23:25:47
- Nawet bogowie nie są doskonali : agalius : 19.05.2014 12:00:19
- Re: Campione! : Hiromi : 5.04.2014 17:50:45
- Campione! : MrKrzychu : 5.04.2014 16:07:20
- Re: pytanie : Hiromi : 27.12.2013 01:49:02
- pytanie : nn : 27.12.2013 00:33:30
- komentarz : BC84 : 31.08.2013 14:07:53
- komentarz : Hiromi : 2.08.2013 04:04:18
- komentarz : kadzik142 : 2.08.2013 02:37:35
Fajne
Potencjał? Nie mały.
Inną sprawą jest sama 'haremówkowatość'. Wyczuwam mocny potencjał w tym, w jaką stronę był i mógłby być budowany główny bohater. Zrównoważony, strachliwy na widok nagiego ciała kobiety (nużąca klasyka…), ale i zdecydowany co do swoich uczuć, lecz nie potrafiący ich wyrazić w jasny sposób (kolejna nuuuuda). Same haremki są dość klasyczne, mamy liderkę, 'haremki klasy B' w liczbie 'x', oraz ciapkę, która MUSI być かわいい! Osobiście liczyłbym na jakieś rozwinięcie wątku z Ericą, bo mogłoby być to w końcu coś nowego, gdy nasz Alfonso ostatecznie deklaruje miłość do jednej z bohaterek, a resztę odrzuca, bądź staje się japońskim Hugh Hefnerem i na równi potrafi 'zaspokoić' swoje króliczki. No ale właśnie… Liczyłbym. Bo wiem, że liczyć nie mogę. Po takim zakończeniu próżno nam szukać nadziei, że któś postanowi zabrać się za serię 'numero due', a szczerze nad tym ubolewam, bo ilość niedokończonych, bądź urwanych wątków fabularnych jest przerażająco duża… kliknij: ukryte Kim był ten typek z czółkami w końcówce ostatniego odcinka – tego nadal nie wiem i nie rozumiem.
Takim małym szczegółem, ale bardzo denerwującym i według mnie głupim aspektem, była nie kto inny, jak sama SIOSTRA! Co ona tu robi, nie mam pojęcia. Na siłę wepchnięta postać, która zamiast się cieszyć, że brat ma takie powodzenie u tak pięknych dziewczyn, drze się na niego i denerwuje bez sensu, o nic.
Podsumowując – jak ktoś lubi anime, po którym ma się ochotę na więcej, a że nie ma, to trzeba sobie samemu wymyślić C.D.N – jak najbardziej polecam. Nie ważne, czy to fan ecchi, haremówek, romansu, akcji, anime z mocą magiczną – każdy coś znajdzie dla siebie. Ale podkreślam – jeżeli lubisz anime, gdzie wszystko jest w pełni wyjaśnione, każdy wątek dokończony, a postacie wyraźnie sprecyzowane – NIE OGLĄDAJ bo tylko nerwicy się nabawisz.
Nawet bogowie nie są doskonali
Nie trudno nie zauważyć, że Campione ma dość dużo wspólnego z haremówką. W końcu głównego bohatera otacza cała wataha dziewcząt, a każda z nich chciałaby choć jeden dzień spędzić z nim sam na sam. Jednak damsko‑męskich gagów nie ma tutaj aż tyle, by psuło atmosferę.
Jeśli chodzi o bohaterów to Kusanagi nie należy do tych irytujących naiwniaków, wierzących w niezmącone dobro każdego przeciwnika, jakiego napotka na swej drodze. Może i w jednym odcinku zostaje wypomniany jego „pacyfizm”, ale osobiście jakoś nie odczułem, żeby wzdragał się przed używaniem przemocy, a już z pewnością nie przeciwko Bogom. Ogromny plus również za to, że kliknij: ukryte pocałunki tutaj nie są tematem tabu. Wręcz przeciwnie. Całe anime zdaje się opierać na całowaniu. Nic dziwnego, skoro wykorzystanie mocy Goduo wymaga przekazania wiedzy poprzez połączenie warg. Spędzony czas z Campione z pewnością nie był czasem zmarnowanym i polecam każdemu, nie tylko tym, których pasjonuje mitologia. Ode mnie 8/10
Campione!
7.5/10
A co do samego anime, to bardzo mi się spodobało. Lubię klimaty związane z mitologią i takimi. Nie jest aż tak wspaniałe, ale dla fani romansów i haremu nie będą się nudzić. Jak dla mnie 8/10, troche za mało intrygująca, i jak dla mnie minus, że tak mało odcinków
Boooże, kolejny gniot tego sezonu.
Bo każdy powód jest dobry, by pokazać cycki. Niesamowicie naiwna historyjka fantasy, która udaje, że ma fabułę.
Przewijałem z nudów, nie dało się tego oglądać. Jakiś bohater, nie wiadomo skąd, wojny światów, mitologia grecka… i co jeszcze?! Tylko że to wszystko bez jakiegokolwiek sensu. Tu o ecchi chodzi, i tylko o to. Tylko że ecchi powinno być z zasady rozrywkowe, a tu fabuła jest zbyt naiwna, by zaciekawić.
Zbyt wtórne, by wciągnąć widza. Zapewne fanom ecchi, a głownie napalonym nastolatkom się spodoba, ale tu naprawdę pomysłu na akcję brak.
Nie tknę palcem i wymazuję z pamięci.
Campione!
Gut
Ocena
Jest świetnie!
polecam
Bawiąc się w lekką polemikę z argumentami – które w większości jak najbardziej są zasadne, jednak w moim odczuciu cokolwiek wyolbrzmione.
kliknij: ukryte -Zachowanie bogów? Well, Bogowie, demony – wszystko to jest zwyklą ustaloną nomenklaturą. Bóg sam w sobie nie musi być dobry. W wielu religiach byli albo Bogowie o charakterach zbliżonych do ludzkich (mit. grecka), albo podzieleni na dobrego i złego – ale nadal nazywanuch Bogami (patrz Aryman i Ahura Mazda). W tym miejscu argument przestrzelony. Inna sprawa – po pierwszym odcinku nadal w ogólne trudno odkryć motywacje Bogów, a więc póki co są oni płascy.
-dziadek + tabliczka – znów, póki co wydarzenie płaskie, które zapewne będzie więcej wytłumaczone w dalszych epizodach
-To jest rzecz dosyć irytująca – zgadzam się, jednak równie co irytująca to typowa dla Japończyków. Oni uwielbiają mieszać w jednym kotle europejskie i z innych części świata wierzenia i tradycje. Rekord to Index i podejście do odłamów chrześcijaństwa…
- to nie dramat by wymagać jakiejś pogłębionej psychologii w kontaktach między osobami. Ale ok, przęciętny aspekt.
-znów zabawa europejskimi strojami i mniemaniami Japończyków. Jednak 'wersja bojowa' stroju jest jak najbardziej praktyczna i ma jedną zaletę – to nie kolejna 'nic nie okrywająca zbroja płytowa'.
- ano sekwencja przerysowana – acz znów. Postacie mają jakieś tam 'super moce', więc da się strawić.
Dla mnie to może być całkiem przyjemne anime przygodowo – komediowe, z nutką romansu i znając życie z małym haremem.
Czemu nie?
Absurdalnie głupie i niespójne.
- Bogowie o zachowaniu pacjenta z wariatkowa(tylko sprowadzają kataklizmy). Bardziej pasowała by tu nazwa demon.
- dziadek, który dostał tabliczkę nie powiedział nic wnukowi
- Pomieszanie elementów mitologi greckiej.(Sandały Hermesa to przykład jak zrobić coś co z oryginałem ma wspólną tylko nazwę)
- Panna rycerz dość szybko znalazła wspólny język z głównym bohaterem(w zasadzie rozwiązanie wyglądało jak pomysł z pod pióra amatora 14‑nastolatka)
- Wygląd i zachowanie rycerza(buhahaha mega‑idiotyzm – rycerz w sukience na bal z nożem w ręku)
- brak działania fizyki na „rycerza” podczas jazdy „na” samochodzie i skoki na kilkanaście metrów
Powyższe to tylko 4 minuty anime. Wypisywać więcej nie ma sensu. Dalej nie jest lepiej. Poziom intelektualny, fabularny i nawet komediowy z rynsztoka. Nie polecam.