Komentarze
Sword Art Online
- komentarz : Saarverok : 4.03.2018 19:30:43
- komentarz : Keicam : 4.03.2018 14:00:04
- komentarz : NotLikeThis : 4.03.2018 09:19:49
- komentarz : Keicam : 4.03.2018 05:16:29
- Średnio : Nigihayami : 13.10.2016 10:25:29
- Warto obejrzeć : Jagienna&Ala : 27.09.2016 22:56:25
- komentarz : Klemens : 13.05.2016 10:42:41
- komentarz : Slova : 13.05.2016 09:01:08
- komentarz : Dinozaur : 13.05.2016 00:33:17
- Overrated shit : Tetsuno : 15.04.2016 21:54:38
-->
Rada – chcesz obejrzeć prawdziwe anime o MMORPG?
Tylko Log Horizon.
I tak pomijając głupotę kliknij: ukryte (chociażby 2 letnia śpiączka, wstaje z łóżka bez problemu i nikt w szpitalu tego nie zanotował), braki logiki i odczuwany momentami „atak klonów” (czemu wszyscy mają chwilami taką samą twarz?) nie jest to zła seria. Bohaterowie są co prawda niczym bogowie, ale mimo wszystko są sympatyczni i nie są stadem bezmyślnych i mało inteligentnych typów. Ostatecznie gry RPG mają to do siebie, że przy wysokim poziomie postaci gra staje się łatwa nawet na najwyższym poziomie trudności.
Ciężko mi było SAO jednak ocenić. O ile pierwsza połowa wywarła na mnie całkiem niezłe wrażenie, o tyle druga była momentami niczym parodia pierwszych czternastu odcinków. Może jestem mało wrażliwa, ale niektóre sceny zamiast smutku czy ekscytacji (w sensie wow, jakie to epickie) wywoływały u mnie śmiech.
I tak za odcinki 1‑14 daję ocenę 8, za odcinki od 15 wzwyż 5, czyli średnia 6.5, a z racji tego, że połówek wystawiać nie można wystawiam notę 7. Taki mały bonus za nieucięte zakończenie, na zasadzie aby wiedzieć co było dalej zajrzyj do mangi i ogólną koncepcję.
Trzęsienie ziemi
Każda postać w Aincradzie, jeżeli ktoś to zauważył miała swój przypisany kolor, jakby jego barwa odzwierciedlała charakter i osobowość. kliknij: ukryte Kirito oczywiście, jako samotny gracz, niemal wygnany przez innych zawsze przedstawiany jest w czerni, Asuna niczym jego przeciwieństwo nosi się z bielą przy każdej nadażające się okazji, Egil i zieleń idealnie do siebie pasują, podobnie jak wybuchowy Klein i płomienna czerwień, Lizbeth – romantyczka i jej róż oraz błękit Piny w towarzystwie Silici. Jeśli ktoś się głębiej nad tym zastanowi to te barwy naprawdę wiele mówią o ich właścicielach.
Poza oczywiście samym pomysłem życia w wirtualnym świecie, a konkretniej mówiąc w grze mmorpg, na dużego plusa zasługuje również ścieżka dźwiękowa. Openning pod tytułem „Crosing Field” wciąż znajduje się na mojej liście utworów i nadal słucham tego z ogromną chęcią. Kreska jak najbardziej zasługuje w mej opinii na uznanie, zaś sceny walki naprawdę są na wysokim poziomie. kliknij: ukryte W mojej ocenie prym wiodą walka Kirito z niebieskookim demonem oraz Kirito vs przywódca Salamandrów. Te dwa pojedynki chyba nigdy mi się nie znudzą.
Kończąc swoją wypowiedź. Mówcie sobie co chcecie, ale ja daję SAO 9,5/10 i ani punktu mniej:)
+świat gry(że w ogóle gra)
+koncepcja
+związek Kirito i Asuny(mimo uproszczeń i naciągania)
+że się pocałowali xd (wyjaśnienie niżej)
+pomysł ze związkiem z jego „siostrą”
-bohater to chodzący ideał, perfekcja, bóg w jednym, i za cholerę nie waż się tego kwestionować, bo Kirito cie znajdzie(zmaterializuje się w naszym świecie) i dojedzie
-bardzo naciągana fabuła
-bardzo dużo się dzieje w krótkim czasie…(a jeszcze więcej w 2giej części)
-...przez co nie wszystko się klei, ani tym bardziej jest wiarygodne (żeby powiedzieć, że cokolwiek jest?)
-2gi złoczyńca to śmiech na sali, stara rurka z kremem xd, i jeszcze obrzydliwy jest
-wspominałem niespójności, brak konswekwencji, związków przyczynowo skutkowych, logiki, eh
Prawdopodobnie gdyby dano temu anime jakiś 2krotny czas emisji, to może by to było bardziej poskładane, a nie jak ser szwajcarski. / Plusem jest to, że się pocałowali, bo jak w wielu głupich komedyjkach, ecchi i innych, pomimo różnych scen, to do niczego nie dochodzi(nie chodzi mi o sex xd), ale chociaż ten głupi pocałunek pff xd / Napromieniowany sporo dawką głupoty i braku logiki, poważnie wziąłem pod uwagę, że pod koniec: kliknij: ukryte Gdy Kirito napada ten oblech z nożem, to oblech go zabije(no ale jak to tak boga zabić xd?), albo że Kirito go zabije).......... Kirito go „obezwładnia” po czym upuszcza nóż przy nim i 'se idzie' jakgdyby nic(wiem, że mógł wezwać policję i że potem jest pojmany, ale nie jest to pokazane), gdzie jesteś logiko? Po tym jak 'se idzie' do Asuny, to również brałem pod możliwość, że nagle CO ZA SZOK, by on wyskoczył znowu na niego z nożem i go dźgnął(no ale znowu, jak zabić istotę doskonałą)eh / Wiele scen miało nas chwytać za serce, ale czas antenowy, złe wykonanie, pośpiech itepe Żadna mnie nie a kupiła, i już w ogóle chyba największym wyciskaczem łez miała być kliknij: ukryte śmierć ich córki, na co ja tylko patrzyłem się z facepalmem i z zażenowaniem; no dobra sczerze tylko jedna miała jakiś(słowo kluczowe)potencjał: kliknij: ukryte kiedy Kirito budzi się z Sao; fajny ost wtedy, wstaje i wypowiada imię Asuny parę razy / gdyby wszystkie powyższe wady były naprawione, podejrzewam, że to byłaby jedna, jeśli nie najbardziej wzruszająca scena w tym anime, a przynajmniej dla mnie
Pewnie miałbym jeszcze wiele do powiedzenia, ale czy to warte mego czasu, i jescze oglądnąłem to jakieś 3 tyg temu.
Mogło być lepiej
Początkowo byłem przekonany, że będą chcieli zrobić przy tym nieco bardziej rozwinięty wątek romansu, jednak ukierunkowanie w niewielkie rozterki miłosne chyba wyszedł na lepsze, bo w przeciwnym wypadku czuję, że zrobiłoby się zbyt dramatycznie(w obecnym stanie utrzymał się odpowiedni balans). Fabuła jest też podzielona jakby na dwa człony, niektórzy wspominali, że powinna już zakończyć się na pierwszym – uważam, że byłaby to dobra opcja ale materiał z drugiego wcale nie był gorszy, choć już opierał się na czymś innym.
Doszukałem się również więcej odniesień do fantasy, niż w większości innych serii, które są określone w tej kategorii, co prawda wszystko w oprawce mmo i panujących tam zasad(choć gołym okiem widać, że jest to uniwersum mmo w zachodnim typie) ale też nie przynudzano regułkami panujących tam zasad(bardziej podstawy i dobrze, przy rozległym tłumaczeniu układów, stylu walki itd. stracono by zbyt wiele czasu). Brakowało mi właściwie tylko jakieś odpowiednie skategoryzowanie używanych ekwipunków – postacie na niskich poziomach wyglądały bardzo podobnie do tych na wysokich poziomach i ciężko było odczuć różnicę( kliknij: ukryte przykładowo w przypadku kazuto przy pierwszych 50 poziomach jak jeszcze był w SAO), nie było to jednak nic poważnie drażniącego.
Postaci również przypadły mi do gustu, charakteryzacja może nie była jakoś specjalnie skomplikowana ale w tej historii każdy miał swoje miejsce i nie mogę nic zarzucić.
Ode mnie 10/10 – było kilka pomniejszych szczegółów, do których mógłbym się przyczepić ale od dawna nie byłem w stanie znaleźć serii, przy której tak dobrze bym spędził czas, na pewno pozostanie mi w pamięci i będę kiedyś powrócę. Szukałem czegoś podobnego do Log Horizon i miałem nadzieję znaleźć coś w podobnym klimacie, co prawda LH jeszcze cały czas jest emitowany ale w tym momencie SOA wybrałbym z miejsca bez zastanowienia.
No i w tym roku kontynuacja, nie mogę się doczekać :)
Dobre :D
8/10 <bo wróżki :c >
Kapitanie, mielizna na horyzoncie.
Jaka jest rzeczywista wartość życia „w realu”, w sytuacji, gdy postęp techniczny oferuje tak wygodne formy ucieczki ? Czy dokonania w obu wymiarach można w ogóle ze sobą porównywać? Do czego to może prowadzić? Co z rzeczy i doświadczeń niedostępnych w realu może nam zaoferować VR? I na odwrót- czego nigdy nie uda się tam stworzyć/przenieść? Naprawdę nie obraziłbym się, gdyby twórcy, choćby i topornie, spróbowali odrobinę wciągnąć widza w metafizyczne rozkminy i zostawić w jego umyśle bodaj najmniejszą zadrę, która nie dałaby mu tak łatwo przejść do porządku dziennego i prowokowała do myślenia „A gdyby?” . Odbiło by to się na pewno na klimacie całej historii, który stałby się nieco poważniejszy. Ale serii, jak sądzę, wyszło by to w rezultacie na dobre. Niby Kirito stara się snuć na boku jakieś ogólnikowe porównania obu „wymiarów”, ale dzieje się to wyłącznie na użytek tworzenia jego postaci.
Teoretycznie można by też i pójść w drugą stronę: olać delikatną próbę stawiania widza przed dylematami moralnymi i skoncentrować się na tym, aby świat przedstawiony był jak najbardziej MMO‑like. Skoncentrować całą historię w świecie jednej gry, zadbać o jak najwierniejsze przeniesienie różnych gierkowych schematów i smaczków, lepsze posplatanie ze sobą wątków pobocznych, więcej czasu antenowego przeznaczyć na prawdziwe eksploatowanie Aincradu. W tym była by już głowa twórców, aby całość wyszła na tyle różnorodna i wciągająca, żeby widz nie musiał zerkać na zegarek czekając na finał.
Nie dostaliśmy więc ani poważniejszej interpretacji tematu ucieczki w wirtualną rzeczywistość, ani też serii przenoszącej realia gier MMO na grunt anime w sposób całościowy i kompletny (choć pewnie co zatwardzialsze nerdy dorzucą do ostatecznej oceny serii punkcik albo dwa w górę). Taktyka „trzeciej drogi” średnio tutaj wyszła.
Nieco przecenione
Fabuła‑W pierwszej serii fabuła była nawet ciekawa, przeleciałam przez nią od razu, jak strzała! Gorzej było z drugą, która.. z czasem przemieniła się w jakiegoś pseudo‑hentaia! kliknij: ukryte mówię tu o przed ostatnim czy przed‑przed ostatnim odcinku. Do tego miłość siostry Kirito, co tam że przybranej, do niego samego?! Dosyć, mój mózg więcej nie zniesie!
Postacie- Na pewno Kirito zasługuje na plusa, Yui i ta różowowłosa kowalka. Asuna wydawała mi się momentami żenująca i nieznośna. Ah, i zapomniałabym, mój osobisty faworyt, gość od dzika! XD Imienia, niestety, nie pamiętam.[mowa o 1 odcinku]
Grafika- Graficznie było w miarę. Momentami twarze były powykrzywiane, tzw. przeze mnie „krzywica ryja”. Za to na pewno mogę pochwalić tła. Doprawdy zacnie wykonane.
Oficjalnie anime nie dostanie ode mnie wyższej noty od 7,5/10.
SAO, czyli o tym jak *** dobry materiał...
W skrócie: zmarnowany potencjał, mocno przereklamowane. Odradzam, zwłaszcza po 14 odcinku.
Zmoderowano wulgaryzm. Moderacja
Mój ulubieniec
Przeceniony glut
Moja ocena:
-animacja jest średniej klasy, nic nadzwyczajnego
-fabuła kierowana do młodzieży/nastolatków, prócz zarysu romansu jest to typowy shonen.
-muzyka niczym się nie wyróżniająca
-starali się wcisnąć nawet incesta kliknij: ukryte ale jako, że nie chcieli tego robić bezpośrednio to pod koniec się uratowali jakże nam znanym „Niespodzianka! Nie jesteście biologicznym rodzeństwem” co tylko obrzydziło mnie jeszcze mocniej.
Krótko mówiąc nawet funserwis nie uratował tej produkcji, nieudany wełgug mnie remake Hack'a dla nastolatków.
Zamaskowano spoiler.
uwielbiam
10/10 i polecam jeszzcze shingeki no kyojin bo ma podobny klimat i jest tak samo fajne
...
Szlak mnie trafił kiedy pojawiło się to coś ze z skrzydłami, spiczastymi uszami i z krzywą mordą ( dobra! powiedzmy że to były wróżki…)
Szkoda. Zniszczyli fajne anime. Fabuła się zawaliła. Nienawidzę wróżek, więc bohaterowie jak dla mnie też przepadli. 8/8 :[
<3
Ogółem : anime ciekawe od początku do końca, dobra fabuła, spoko bohaterzy, chciałoby się drugi sezon <3
Polecam!
bardzo drażniło mnie to, że kirito był praktycznie jedynym bohaterem, który umiał się ogarnąć i walczyć, podczas gdy reszta była po prostu bandą nieudaczników.
mamusia, tatuś i ich słodkie dziecko awwww~ serio? nie wiem czy nie był to jeden z najgorszych wątków romansowych e v e r! można by było sobie to odpuścić i zamiast tego wprowadzić jeszcze więcej akcji, ale nie‑lepiej puścić trochę głupiego pitolenia i się nie wysilać.
no i w końcu to o czym wszyscy mówią, czyli akcja po odc 14… wszystko co było dobre w sao zostało po prostu zniszczone! kolejny romans (znów WTF?), no i bohater z dobrego fightera zmienia się we wróżkę… a szkoda, bo to anime naprawdę miało potencjał.
Marzenia
Anime
So-so
Gdyby tylko poprowadzić akcję trochę wolniej, anime było by jeszcze lepsze i może oszczędzono by nam tej przygody z elfami, sic! Bohaterowie, mimo iż trochę płytko przedstawieni, są sympatyczni. Drażni tu tylko potraktowana po macoszemu kwestia ich życia w realu, uważam to za zmarnowany potencjał na kolejnych kilka odcinków. Jeśli ktoś jest fanem walk, turniejów i gier mmo, to anime jest dla niego. Polecam, i szczerze odradzam oglądanie odcinków po 14 epizodzie!
Kochać czy nienawidzić?
Anime było świetne gdyby nie te wróżki no ,ale mogło być gorzej. W samym anime była świetna muzyka i dobra kreska. Może fabuła na początku nie była dopracowana ,ale zaczęła się rozwijać. Co do samego pomysłu SAO muszę powiedzieć ,że autor musiał być geniuszem by wymyślić coś tak świetnego (pomijam fakty po 14 odcinku). Trzeba jeszcze przyznać ,że bohaterowie byli dopracowani i wszystko było wspaniałe. Tylko autor chyba chciał przeciągnąć serie (nie potrzebnie -.-). Jeśli aż tak zależało autorowi na przeciągniecie to mógł zrobić więcej wątków w SAO bo tych dla mnie było za mało. To jest jedyny minus do 14 odcinka. Po owym odcinku zrobił się słodki bałagan z takim przesadzonym bohaterstwem. Sama wystawiam ocenę za samo anime do 14 odcinka bo uważam ,że zasługuje na 10. Polecam ,ale może nie koniecznie ciąg dalszy (po 14 odcinku). Myślę ,że dużo osób uważa tak jak ja ,że anime zostało zniszczone! Ale dało się do tego przyzwyczaić bo sam początek i pomysł gry i psychopatycznego twórcy wydaje się świetny