x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Mi się bardzo podobało nie znam się na historii Japonii zbyt dobrze, ale są objaśnienia do wydarzeń historycznych, dla takiego laika jak jażeby nie odebrał mylnie faktów jakie rzeczywiście miały miejsce. Oglądałem anime z ciekawością, cały czas coś się działo, więc nie nudziłem się oglądaniem. Chciałbym aby anime było kontynuowane gdyż to jedno z niewielu anime po którego obejrzeniu patrzyłem po necie za kontynuacją, To się czuje że się anime podobało. postacie ciekawe fabuła także muzyka bez entuzjazmu poza jednym fragmentem. Moja ocena 9/10
Nie ma co tu owijać w bawełnę ;) anime jest po prostu przeciętne. Jeżeli ktoś lubi Japońską historię z okresu Sengoku i pogrywa w Shogun'a 2 to ten tytuł przełknie :) Jako bonus(z przymrużeniem oka) ^^
A
slepty
30.03.2013 10:14 ocena
To jedyne anime jest takie dobre że chciał bym 2 i 3 sezon który i tak nie wyjdzie(przykładem jest H.O.T.D)chociarz kto wie.To anime mnie tak rozbawiło jak i mnie wzruszyło(najbardziej rozczulająca jak i piękna była Odaże) że daję 10/10.I dopuki nie będzie 2 sezonu będe to oglądał non‑stop bo to anime jest warte uznania !!!!!
Co do H.O.T.D. to dlatego nie ma na razie 2 sezonu, bo nie ma na tyle materiału, żeby go zrobić. I dopiero niedawno mangacy wznowili wydawanie tej mangi, więc pozostaje czekać,aż dojdzie trochę materiału.
Co do obuny to ja również mam nadzieję, że wyjdzie 2 sezon, bo seria jest genialna.
Maecin4
9.12.2016 14:07 Re: ocena
Mam podobne odczucia obejrzałem to już dwa razy i na tym nie poprzestanę
A
Sulpice9
14.02.2013 00:31 Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
Ogólnie Oda Nobuna no Yabou jest dość przeciętną, ale przyjemną serią o której szybko się zapomina, jednak przed wystawieniem 5/10 powstrzymał mnie jeden czynnik, mianowicie – główny bohater.
Miło w końcu obejrzeć anime o „tym innym przeciętnym chłopaku”, który (w większości przypadków) bywa albo kompletnym idiotą/mięczakiem (Fate/Stay night) albo przerysowanym geniuszem (Gease Code chociażby). Tutaj w przygody przeciętnego nastolatka nareszcie stworzono przeciętnego nastolatka. Yoshiharu jest bystry (czy raczej przebiegły), ale geniusz z niego żaden, wulgarny, ale potrafi też zachować się jak człowiek, nie zawsze opanowany, choć w krytycznej sytuacji potrafi zachować zimną krew. I w sumie dla tego przekonującego (w ramach rzeczywistości anime oczywiście!) bohatera obejrzałem całą serię i może nawet skuszę się na drugi sezon kliknij: ukryte (bo na pewno powstanie, sądząc po ostatnim odcinku).
Reszta – nie ziębi ani nie chłodzi. Panie są OK, w animacji trochę za dużo efektów komputerowych, ale ogólnie też jest dobrze, fabułę poprowadzono całkiem przyzwoicie (może nie licząc wstępu, który zapowiadał komedię absurdów). Na wyróżnienie zasługuje kilka postaci drugoplanowych (zwłaszcza przekabaceni na stronę „tych dobrych” stratedzy), ale mamy poważniejszą wadę w postaci miernej muzyki.
W każdym razie, ode mnie 7/10 i przyjemne wspomnienia po lekkiej (acz na pewno nie wybitnej i ambitnej) rozrywce :)
Slova
14.02.2013 14:08 Re: Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
ale mamy poważniejszą wadę w postaci miernej muzyki.
Rozwiń myśl, bo po odsłuchaniu OST mam zupełnie inne odczucia.
michas
14.02.2013 16:28 Re: Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
Mi tam się OST akurat podobał. Nie każdy track jest wybitny, ale kilka wpadło mi w ucho i słucham w mp3.
Sulpice9
14.02.2013 22:13 Re: Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
Jeżeli OST Ci się podobał, to nie ma problemu (akurat nie słuchałem, znam muzykę tyle co z samego anime, mam trochę inne zainteresowania muzyczne niż muzyka filmowa, więc raczej się za niego nie zabiorę). Natomiast w mojej opinii, muzyka do filmu/anime/serialu (niepotrzebne skreślić) powinna pełnić choć jedną z trzech funkcji: a) być na tyle „chwytliwa” (melodyjna) by dało się zanucić jakikolwiek fragment albo chociaż pamiętać dany utwór po obejrzeniu (np. Mitchiko & Hatchin, Podniebna Poczta Kiki) b) budować napięcia i podkreślać atmosferę danej sytuacji, w ambitniejszym przypadku wręcz ją kreować (w tym przypadku niedościgłe mistrzostwo prezentuje Spirited Away) c) zadziwiać wirtuozerią, bądź sprawnością techniczną wykonawców (Kowboj Bebop)
W mojej opinii żaden z powyższych punktów nie klasyfikuje się pod Oda Nobuna no Yabou – ani żaden utwór mnie nie urzekł, ani nie przypominam sobie by muzyka sugestywnie budowała atmosferę jakiejkolwiek sceny i nie wydaję mi się, by artyści byli więcej niż kompetentni. Ale to tylko moje odczucia oczywiście.
PS – na przyszłość prosiłbym o unikanie form rozkazujących, nie jestem psem by spełniać czyjeś zachcianki, a słowo „proszę”, czy inny zwrot grzecznościowy nikogo nie zabiją
Slova
14.02.2013 22:44 Re: Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
Więc na przyszłość rozwijaj myśli. Forma rozkazująca była zamierzona, bo ta wypowiedź wręcz wymagała wyjaśnienia.
Stanowczo za dużo moe bohaterek, wpisujących się w znane od dawna schematy. Postaci żeńskie są niesamowicie irytujące, głosem, zachowaniem, wszystkim. Bardzo dużo bohaterek i trudno je odróżnić.
Ubiór? Rozumiem koncepcję tego anime, ale latanie na stanikach zupełnie nie pasuje do epoki. Gdyby odjąć z tej serii postaci historyczne (będące oczywiście słodkimi dziewczętami, przecież ci ludzie by się w grobach przewracali), zostałby bardzo typowy haremik z jednym samcem w centrum.
Sama podróż w przeszłość też nie jest niczym oryginalnym. Chłopak nie jest głupi, ale wydał mi się taki bez charakteru.
Zabawa japońską historią o wiele lepiej wyszła w „Sengoku Basara”. Ta seria usiłuje wyglądać na lepszą niż jest, do mnie zupełnie nie trafiła, większość czasu się nudziłem, nawet przewijałem. Nie chodzi o nieznajomość wydarzeń historycznych tam przedstawionych, bo orientuję się, ale o fanserwis, który skutecznie odbierał jakąkolwiek przyjemność z oglądania. Może gdyby bohaterki były jakieś sensowne… Tymczasem po prostu grały mi na nerwach.
Animacja płynna, grafika ładna. I to chyba tyle.
Zabawa historią – jak najbardziej, lubię i polecam. Ale nie w tym cukierkowym wydaniu, w którym Oda jest typową Japonką o blond kudełkach, statystycznie rzecz biorąc. 3.5/10.
Sezonowy
28.10.2012 12:03 Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Zastanawiałem się nad słowami „Japończycy podchodzą do swojej historii swobodniej niż Polacy”. Zresztą, chyba nie tylko Japończycy są pod tym względem bardziej elastyczni, bo podobnie zakręcone historie można obejrzeć w niejednym filmie produkcji zachodniej (stosunkowo niedawno pokazywany w kinach „Abraham Lincoln: łowca wampirów” może posłużyć za przykład). Z drugiej strony, trudno o takowe w krajach, które miały wątpliwy zaszczyt zapoznać się bliżej z wiekopomną myślą panów Lenina, Marksa i Engelsa. My na razie wciąż jeszcze na klęczkach wobec historii, śmiertelnie poważni i gotowi toczyć między sobą zażarte bitwy o interpretacje faktów, które miały miejsce wieki temu.
Tymczasem ja chętnie obejrzałbym na ekranie jakąś odjechaną wersję polskiej historii, (nie)prawdopodobną opowieść z polskimi postaciami historycznymi w rolach głównych. Mogą być Nobunaga – dziewuszką albo Lincoln – łowcą wampirów? Mogą. Dlaczego więc nie mogło by być Bolesława Chrobrego, który wygrywa bitwę pod Cedynią dzięki magicznej pomocy niezwykłego duetu: kapłanki Światowita i młodego chrześcijańskiego księdza (a jaki tu mógłby być materiał na romans!), wspomaganych przez podróżującego w czasie sprzedawcę kserokopiarek z Gdyni? Albo oddziału powstańców‑wilkołaków, walczących z Rosjanami w Powstaniu listopadowym? Czy Tadeusz Kościuszko mógł być kobietą przebraną w męskie szaty?
Pole do popisu dla twórców jest tu wciąż dziewicze i praktycznie nieograniczone. Gdyby tylko znaleźli się odpowiedni ludzie i odpowiednie pieniądze…
Ech, marzenia.
Sezonowy
28.10.2012 12:10 Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Bolesław Chrobry nie wygrał bitwy pod Cedynią (miał wtedy zaledwie 5 lat): to Mieszko I i jego braciszek.
Gomen.
Ale… właściwie dlaczego nie mógłby wygrać? W anime dzieci dokonują nie takich rzeczy! Pomyśleć tylko: pięciolatek staje na czele armii! :)
Shinpuu
28.10.2012 12:59 Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Taaa… np Władysława Monogatari. Wzruszająca haremówka ecchi o dziewczynce Władysławie Łokietek która pewnego dnia razem z siostrami postanawia zjednoczyć wszystkie polskie dzielnice. Niestety na drodze stoi jej zła Wacława oraz jej pomocnice. Mnóstwo zwrotów akcji, wzruszające zakończenie i możliwa kontynuacja ( Kazimiera Monogatari). Sukces murowany ;)
Shun-Shun
1.11.2012 09:36 Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
jak u nas zrobią jajcarską bajkę albo film o czasach Krzywoustego, Jagiellonów czy Wazów t nie będzie to wcześniej niż za 150‑200 lat; my lubujemy się, sadomasochistycznie wręcz, w wysokim C naszej historii, nie mówiąc już o tym, że jesteśmy jedynym narodem świata który świętuje swoje klęski, patrz powstanie listopadowe czy styczniowe i jeszcze parę innych; obraziliśmy się na Rosjan, że zrobili film fantasy o wyrzuceniu nas z Kremla, ja bym zrobił film o zwycięstwie pod Kłuszynem i święto państwowe na miarę 15 sierpnia; jeszcze długo nie doczekamy się takiego spojrzenia na swoją tradycję i kulturę jaką mają Japończycy; szkoda…
Daerian
1.11.2012 13:25 Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Polecam poszukać opowiadań polskich autorów fantasy, kilka takich pomysłów już zostało wykorzystane, a historie napisane.
Shun-Shun
1.11.2012 22:53 Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
tak ale nie kręcą mnie historie w których miesza się powstanie warszawskie z jakimś tam SF, bo to nie jest temat na luźną interpretację, za mało czasu minęło i zbyt ważkie jest wydarzenie by robić z tego SF, im dalej do tyłu to ok., ale II wojnę światową zostawmy historii i historykom
Daerian
1.11.2012 23:22 Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Kto mówi o II Wojnie Światowej?
Bawmorda
14.11.2012 08:56 Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Proszę bardzo Zbigniew Nienacki Trylogia Dagon
Keeper
21.11.2014 02:26 Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Ok nasze fantasy jest niezłe, ale ono nie jest wciąż w formie żartobliwej. Znaczy no, nie aż takiej jak to anime :P
No chyba że jest książka o zadziornych dziewczynach z husarii które są w tej jednostce bardziej z miłości do koni niż walki :)
Pozwolę sobie nie zgodzić się z oceną. Za pierwszy odcinek dałbym spokojnie 9/10. Potem niestety było już tylko coraz gorzej. Pomijam kwestię konwencji zastosowanej w tej serii ( postacie historyczne jako kobiety), gdyż to zależy od gustu i mi jakoś szczególnie nie przeszkadzało. Jednak głupoty tej serii są miejscami wręcz porażające. Oto kilka z nich:
*szarża kawalerii Ody w dół zbocza ( tak jakby nie można było go po prostu obejść, nie ryzykując połamania nóg rumaków) *Ninja oszczędzający swego wroga, po tym jak ten oświadcza coś w rodzaju „Służę Nobunie, a ona zjednoczy Japonię” i odpowiedź „Dobra, jakiś czas dam ci pożyć, ale jeżeli mnie oszukałeś…” (piszę z pamięci, więc nie jest dosłownie, ale w tej manierii). *Słonie (afrykańskie!) szarżujące na żołnierzy Nobuny. Ciekawe, skąd się wzięły w Japonii? Może przywieźli je europejscy kupcy ? ;) *Luneta snajperska w europejskim muszkiecie… bez komentarza. Po serii historycznej oczekuję przynajmniej minimalnego realizmu. Dlatego wydaje mi się że ocena 5/10 jest maksymalną, na jaką zasługuje seria.
Wróć do studiowania historii i poczytaj o bitwie pod Kircholmem. Puszczenie kawalerii w dół zbocza nadaje jeździe niewyobrażalną siłę przebicia samym pędem koni.
To nie była seria historyczna. Serią historyczną traktującą o tym samym okresie jest Hyouge Mono.
W bitwie pod Kircholmem walczyła husaria.Doskonale wyszkolona, uzbrojona w długie i lekkie kopie (znacznie dłuższe od szwedzkich) dające im przewagę nad szybkostrzelną ale lekko uzbrojoną piechotą Karola Sudermańskiego. Poza tym wykorzystano pomysł z pozorowaniem odwrotu. Stąd porażka Szwedów i niskie straty Rzeczpospolitej (akurat tak się złożyło, że sporo czytałem o tej bitwie).
Natomiast tutaj kawaleria szarżowała w dół zbocza na albo ashigaru albo konnicę (naprawdę nie mogę sobie teraz tego przypomnieć) co jest w obu przypadkach głupotą absolutną. W przypadku ashigaru- bo są uzbrojeni w długie włócznie i nawet jeżeli pierwszy szereg zostałby zmiażdżony samym impetem kawalerii, to i tak w najlepszym przypadku żołnierze Ody mogliby skończyć jako szaszłyki (na włóczniach yari i nawet lekkich pancerzach ashigaru szybko wytracili by rozpęd) . W przypadku konnicy szarża w dół zbocza również była bez sensu. Japończycy to nie husaria i preferowali głównie walkę indywidualną ( np. podczas inwazji mongolskich) więc liczyły się głównie umiejętności wojownika i kto kogo pierwszy dosięgnie kopią, włócznią. W przypadku walki konnicy z konnicą rozpęd miał znaczenie drugorzędne.
To nie była seria historyczna, owszem. Jako seria przygodowa z elementami historii sprawdza się nawet nieźle (choć postaci są według mnie strasznie schematyczne, a sama Oda, na początku wydająca się fajną i silną charakterem postacią zmienia się w płaczliwą dziewczynkę). Ale na takie elementy winno się jednak zwracać uwagę, bo mimo wszystko mogą przeszkadzać.
Sezonowy
28.10.2012 12:38 Re: Oda Nobuna vs logika
Japończycy mają doskonały własny przykład na zakończoną powodzeniem straceńczą szarżę kawalerii w dół zbocza: mam na myśli atak kawalerii Minamoto Yoshitsune na przełęczy Hiyodori, podczas wojny Genpei. W Kraju Kwitnącej Wiśni to dokonanie i zarazem legenda na miarę szarży polskiej husarii pod Kirholmem. Nie jest wykluczone, że autorzy anime mieli w pamięci czyn Minamoto, dlatego tutaj pozwolili sobie na jego twórcze rozwinięcie.
Tak czy owak, wydaje mi się, że dyskutowanie o realiach historycznych w przypadku tego akurat tytułu nie ma większego sensu, ponieważ „Oda” wydaje się być jedynie radosną zabawą konwencją historyczną i tyle.
Na Odę powoli zaczyna oddziaływać presja odpowiedzialności za własne czyny, to właśnie widzimy wraz z postępem fabuły. Im więcej podbija, tym więcej traci sama z siebie. Właśnie tu potrzebny był Saru, bo nie dał się jej złamać.
Zawisza97
28.10.2012 16:16 Re: Oda Nobuna vs logika
Pierwsze karabiny z lufami bruzdowanymi(które miały większą celność) powstały w 1550 r. Ale lunety nie wiem kiedy.
Mała historyczna ciekawostka: to Japończycy jako pierwsi wpadli na pomysł, żeby użyć szczerbinek i muszek w muszkietach, po tym jak zetknęli się z bronią przywiezioną w XVII wieku przez Europejczyków. Pierwsze lunety, o ile się nie mylę, powstały pod sam koniec wieku XIX, więc jeszcze w czasach Bonapartego nie było o nich mowy, nie mówiąc już o czasach sengoku (XVII w). Muszkiet z lunetą to taki niezbyt realistyczny pomysł twórców tego anime.
Faktycznie, mały błąd się wkradł (czy raczej literówka spowodowana zbyt szybkim pisaniem), gomen.
PS: Fajny komentarz odnośnie SD i Sekai. Też lubię.
A
usuniety3
6.10.2012 14:40 Nie takie znowu udane podbijanie Japonii
Z jednej strony anime całkiem nieźle zrealizowane, jednak ze sporą ilością wad. Kuleją bohaterowie, a zwłaszcza główna para. Małpa irytował mnie od początku, chociaż miewał swoje lepsze momenty. Oda Nobuna wypada gorzej. Z początku zrobiła na mnie całkiem niezłe wrażenie – kobieta z charakterem, która nie daje sobie w kaszę dmuchać. Jednak im dalej, tym więcej pojawiało się u niej denerwujących zachowań. Coraz więcej krzyczała i płakała na zmianę, pokazując, że niezbyt nadaje się na dowódcę. Jej siłą byli raczej ludzie jej poddani, bardzo zdolni i gotowi poświęcić się dla swojej pani. Problem jest z nimi taki, że robią raczej za tło, może z powodu czasu antenowego. Jednak przy tej funkcji ich imiona wypadają z głowy zbyt szybko i większej sympatii do nich się nie poczuje. Szkoda, bo taka Juubei (tak, imię musiałam sprawdzić) ma całkiem dobry potencjał. Nie podoba mi się pomysł wrzucania w takie anime lolitek. Mała dziewczynka rozbijająca grupę wielkich chłopów, no proszę. Zdarzały się żarty ecchi, czasem zupełnie nie na miejscu. Ostatnie odcinki mnie zawiodły. Tam nastąpił szczyt irytujących zachowań Nobuny, główny zły wypadł żałośnie, a całość wiadomo jak się skończy. Osobiście nienawidzę zagrań kliknij: ukryte niby uśmiercania postaci, gdzie potem okazuje się, że to była sprytna sztuczka i nikt nie zginął. Nie wiem, czy ktoś się dał na to złapać. Grafika stoi na dobrym poziomie, większość dziewczyn jest ładna, pojedynki wypadają całkiem nieźle. Muzycznie tak sobie. Opening i ending to zupełnie nic specjalnego, lepiej wypada muzyka towarzysząca wydarzeniom. Rzecz raczej dla facetów, bo głównie od nich czytam pozytywne opinie. Ja liczyłam na coś więcej.
Bardzo interesujące, a zarazem chyba najlepsze anime sezonu letniego jakie obejrzałem. 1. Wciąga jak cholera. Pierwszy odcinek nie zapowiadał czegoś specjalnego ale późniejszy rozwój wydarzeń spowodował wzrost zainteresowania co skutkowało przyjemnością z oglądania i nieprzyjemnością czekania na kolejne odcinki. 2. Historia Japonii w krzywym zwierciadle. Raczej nie historia tylko anime fantasy. W tamtych czasach w Japonii nie używano „hokus‑pokus, czary‑mary”. Jeśli interesujecie się historią Japonii to tutaj nie znajdziecie nic ciekawego. 3. Finał jak można było się domyśleć to happy‑end ale nie jest zachwycający. Raczej to można nazwać wstępem do kolejnych przygód Małpy i Ody. Mam nadzieję, że drugi sezon powstanie. 4. Strona techniczna jak najbardziej udana, podobały mi się w niektórych momentach dynamiczne efekty poruszania obrazu. 5. Jedna ocena w dół za słabiutkie fanserwisowe gagi. Udana seria której (pozwolę sobie porównać, gdyż gatunki tego anime są zbliżone) sztuczny Sword Art Online nie dorasta do pięt (przynajmniej nie teraz). 9/10.
Zgadzam się zupełnie, że ta seria jest na prawdę dobra i jak pewnie zauważyłeś oglądając ostatni odcinek zaraz po napisach końcowych mamy zapowiedz drugiego sezonu, przypuszczam, że zobaczymy go w zimowym lub wiosennym sezonie anime, ponieważ light nowel, na którego podstawie powstaje anime jest bardzo popularne. Lecz nie mogę się zgodzić z tym, ze „Sword Art Online” jest aż takie złe, pewnie to dlatego, że osobiście uwielbiam to serię, więc jestem mało krytyczna.
Co do Sworda, mamy dopiero połowę serii, jednak ta pierwsza połowa nie zachwyciła mnie i mam nadzieję, że druga pozwoli jej się wybić na prostą co zaowocuje, że niecierpliwie będę czekał na kolejne odcinki.
A
Sebaar
27.09.2012 23:43 Oda Nobunaga był kobietą.......
..... a bohaterowie potrafili zaginać czaso‑przestrzeń by pojawiać się tam gdzie akurat reżyser wymagał oraz dzisiejsze komórki wytrzymują trafienia z muszkietu i pchnięcia mieczem. Co nie zmienia faktu że dostaliśmy porządną serię, z całkiem sympatycznymi bohaterami. Fabularnie nic specjalnego ale przynajmniej akcja trzyma tempo od początku do końca. Pod względem technicznym też prezentuje się na całkiem dobrym poziomie. 7/10
Slova
28.09.2012 06:34 Re: Oda Nobunaga był kobietą.......
dzisiejsze komórki wytrzymują trafienia z muszkietu i pchnięcia mieczem
Wiesz, tak. One mają wszystko to, co stare, tylko więcej, ale za to bardziej zbite. A kula z muszkietu jest okrągła, słabo penetruje.
a bohaterowie potrafili zaginać czaso‑przestrzeń by pojawiać się tam gdzie akurat reżyser wymagał
Wiesz, tu po prostu wszystko wygląda po sienkiewiczowsku – opisywane jest tylko to, co ważne.
A
Shun-Shun
25.09.2012 21:23 akcja, akcja i jeszcze raz akcja
ależ to było dobre – 12 odcinków zleciało jak z bicza strzelił, a kto oglądał końcówkę ostatniego ten zapewne wie że na tym nie koniec. okres Sengoku jest moim ulubionym czasem w historii Japonii, podobnie jak głównego bohatera czyli Sagara Yoshiharu vel Saru vel Toyotomi Hideyoshi (więcej pseudo mają chyba tylko w Wołominie lub Pruszkowie), trafia on w alternatywną przeszłość trafia na Odę Nobunę (Nobunaga też był kobietą) i korzystając z wiedzy nabytej przy prażeniu we wszystkie możliwe gry poświęcone Sengoku i Nobunadze pomaga jak może przy okazji zakochując się z wzajemnością w Odzie. Od pierwszego do ostatniego odcinka nie ma absolutnie żadnego momentu który byłby przegadany lub poświęcony pierdołom typu wspólny weekend na plaży zobaczmy jak wyglądało bikini w XVI wieku. Nic z tych rzeczy, postacie są wyraziste, nie nudzą a przede wszystkim każda wnosi coś nowego i to zostaje aż do samego końca. Nie brakuje elementów komicznych, ale są dobrze zbalansowane i nie jest to humor rodem z amerykańskiej prerii. Świetna ścieżka dźwiękowa i bardzo dobra kreska. para głównych bohaterów to dobrze zgrany duet, Sagara nie jest giermkiem‑idiotą a i Nobuna to też nie panienka z okenka. Ta seria to gwarantowane 12 odcinków nieustającej akcji z cieawymi jej zwrotami polecam wszystkim. Goemon i Shibata rządzą.
kamiltrol
27.09.2012 14:39 Re: akcja, akcja i jeszcze raz akcja
cóż dodać więcej?, obejrzane w jeden dzień, ciekawa fabuła, dobra kreska, interesująca ścieżka dźwiękowa i romansidło, hehe. Polecam obejrzeć, a i czekam na kontynuację, na pewno się z nią zapoznam.
Ze wszystkich anime, które w tym sezonie obejrzałem, to jest najlepsze, zdecydowanie bardziej porywające od Sword Art Online, mniej naciągane, więcej akcji, która pędzi na łeb‑na szyję, bez przestojów, bez żadnych zbędnych elementów. Podręcznikowo wręcz wykonane anime przygodowe z elementami heroic‑fantasy.
Zgadzam się w 100%. Kompletnie nie mam się do czego przyczepić. Od strony technicznej (grafika i dźwięk) jest baardzo dobrze, fabuła sympatyczna i interesująca, postaci nie denerwują, zaś ani razu nie zdarzyło mi się przez całą serię bym skipował jakiś fragment na playerze ( co robiłem chociażby w zdecydowanie przehypowanym Sword Arcie. 12/13 epówkom w luźnych klimatach trudno jednak zasłużyć na 10, jednakże bez większych problemów mogę dać 9. I znak jakości, o!
Rzeczywiście dobra seria, ale raczej jako przygodowe fantasy bawiące się historią i stylem typowym dla haremówek. Heroic fantasy bym się tu nie doszukiwał (po to, że jakieś elementy wspólne z encyklopedyczną definicją występują jeszcze o niczym nie świadczy).
Przecież napisałem – z elementami heroic fantasy, chodzi mi tu głównie o bohaterów, którzy są bardzo wyraziści i OP, ale to do nich pasuje, podkreśla ich rangę historyczną etc.
Nawet te elementy są wątpliwe, bo zwykle w anime (pomijając obyczajówki i część komedii) co drugi bohater ma jakieś nadprzyrodzone kosmiczne umiejętności. Wyrazistość i wpasowanie w realia to już stuprocentowa zasługa autorów, ale w dalszym ciągu uważam, że ewentualne podobieństwo gatunkowe jest przypadkowe. Raz na ruski rok trafiła się nietuzinkowo obsadzona przygodówka i stąd zaskoczenie prowadzące do drobnej nadinterpretacji faktów.
Po Obejrzeniu 10 odc, Stwierdzam źe bardzo fajne anime Historyczne z Romansem i elementami gry jakich mało, Zapowiada się na ciekawy finał i zakonńczenie
A
wiki
24.08.2012 09:02 .
Po obejrzeniu 6 odcinkow stwierdzam, ze to jedno z lepszych anime w tym sezonie letnim. Pomijajac oczywiscie Campione i Sword Art online. Kreska wspaniala, malo wrecz nie ma fanserwisu, jezeli ktos szuka przerywnika miedzy jakimis ciezszymi seriami to bardzo polecam ta romantyczna komedie historyczna ;) czekam na next odcinki :D!
TakiTam
24.08.2012 15:31 Re: .
Bardzo dobre anime lepsze jak na razie od SAO, Campione jest według mnie strasznie słabe, Oda ustępuję w tym sezonie Kokoro Connect
wiki
25.08.2012 14:49 Re: .
obiektywnie ? tak Camione jest slabsze pod wzgledem fabuly, ale bardziej mnie porwalo od tego animca :D
Pierwsze co uderza w tym anime to rzeczywiście PRZEPIĘKNA grafika. Dawno tak anime nie cieszyło moich oczu. Reszta zaś stoi na sensownym poziomie. Oczywiście, kwestie historczyne sa tutaj naginane dowoli – jednak z tym się właściwie autorzy nie ukrywają, zaś samo anime nie ma pseudonaukowej otoczki. Jest lekko i przyjemnie ;). Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć lekkie przygodowe anime wymieszane z komedią i romansem – zdecydowanie polecam.
Ciekawe. Historia została tu nagięta do granic możliwości ale fajne.
A
TakiTam
26.07.2012 14:00
Bardzo fajne, spodziewałem się mega haremówki z ogromną ilością fan‑serwisu, a tu miłe zaskoczenie. Co prawda 90% obsady to płeć piękna ale nie pchają się one same do rąk głównego bohatera. Fan‑serwisu też jak na lekarstwo. Prawdziwa miłość , przyjaźń, poświęcenie, honor o tym jest to anime i naprawdę miło się to ogląda.
ocena
Re: ocena
Co do obuny to ja również mam nadzieję, że wyjdzie 2 sezon, bo seria jest genialna.
Re: ocena
Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
Miło w końcu obejrzeć anime o „tym innym przeciętnym chłopaku”, który (w większości przypadków) bywa albo kompletnym idiotą/mięczakiem (Fate/Stay night) albo przerysowanym geniuszem (Gease Code chociażby). Tutaj w przygody przeciętnego nastolatka nareszcie stworzono przeciętnego nastolatka. Yoshiharu jest bystry (czy raczej przebiegły), ale geniusz z niego żaden, wulgarny, ale potrafi też zachować się jak człowiek, nie zawsze opanowany, choć w krytycznej sytuacji potrafi zachować zimną krew. I w sumie dla tego przekonującego (w ramach rzeczywistości anime oczywiście!) bohatera obejrzałem całą serię i może nawet skuszę się na drugi sezon kliknij: ukryte (bo na pewno powstanie, sądząc po ostatnim odcinku).
Reszta – nie ziębi ani nie chłodzi. Panie są OK, w animacji trochę za dużo efektów komputerowych, ale ogólnie też jest dobrze, fabułę poprowadzono całkiem przyzwoicie (może nie licząc wstępu, który zapowiadał komedię absurdów). Na wyróżnienie zasługuje kilka postaci drugoplanowych (zwłaszcza przekabaceni na stronę „tych dobrych” stratedzy), ale mamy poważniejszą wadę w postaci miernej muzyki.
W każdym razie, ode mnie 7/10 i przyjemne wspomnienia po lekkiej (acz na pewno nie wybitnej i ambitnej) rozrywce :)
Re: Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
Rozwiń myśl, bo po odsłuchaniu OST mam zupełnie inne odczucia.
Re: Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
Re: Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
Natomiast w mojej opinii, muzyka do filmu/anime/serialu (niepotrzebne skreślić) powinna pełnić choć jedną z trzech funkcji:
a) być na tyle „chwytliwa” (melodyjna) by dało się zanucić jakikolwiek fragment albo chociaż pamiętać dany utwór po obejrzeniu (np. Mitchiko & Hatchin, Podniebna Poczta Kiki)
b) budować napięcia i podkreślać atmosferę danej sytuacji, w ambitniejszym przypadku wręcz ją kreować (w tym przypadku niedościgłe mistrzostwo prezentuje Spirited Away)
c) zadziwiać wirtuozerią, bądź sprawnością techniczną wykonawców (Kowboj Bebop)
W mojej opinii żaden z powyższych punktów nie klasyfikuje się pod Oda Nobuna no Yabou – ani żaden utwór mnie nie urzekł, ani nie przypominam sobie by muzyka sugestywnie budowała atmosferę jakiejkolwiek sceny i nie wydaję mi się, by artyści byli więcej niż kompetentni. Ale to tylko moje odczucia oczywiście.
PS – na przyszłość prosiłbym o unikanie form rozkazujących, nie jestem psem by spełniać czyjeś zachcianki, a słowo „proszę”, czy inny zwrot grzecznościowy nikogo nie zabiją
Re: Przeciętniak z jednym bardzo mocnym punktem
A mi się nie podobało.
Stanowczo za dużo moe bohaterek, wpisujących się w znane od dawna schematy. Postaci żeńskie są niesamowicie irytujące, głosem, zachowaniem, wszystkim. Bardzo dużo bohaterek i trudno je odróżnić.
Ubiór? Rozumiem koncepcję tego anime, ale latanie na stanikach zupełnie nie pasuje do epoki. Gdyby odjąć z tej serii postaci historyczne (będące oczywiście słodkimi dziewczętami, przecież ci ludzie by się w grobach przewracali), zostałby bardzo typowy haremik z jednym samcem w centrum.
Sama podróż w przeszłość też nie jest niczym oryginalnym. Chłopak nie jest głupi, ale wydał mi się taki bez charakteru.
Zabawa japońską historią o wiele lepiej wyszła w „Sengoku Basara”. Ta seria usiłuje wyglądać na lepszą niż jest, do mnie zupełnie nie trafiła, większość czasu się nudziłem, nawet przewijałem. Nie chodzi o nieznajomość wydarzeń historycznych tam przedstawionych, bo orientuję się, ale o fanserwis, który skutecznie odbierał jakąkolwiek przyjemność z oglądania.
Może gdyby bohaterki były jakieś sensowne… Tymczasem po prostu grały mi na nerwach.
Animacja płynna, grafika ładna. I to chyba tyle.
Zabawa historią – jak najbardziej, lubię i polecam. Ale nie w tym cukierkowym wydaniu, w którym Oda jest typową Japonką o blond kudełkach, statystycznie rzecz biorąc.
3.5/10.
Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Tymczasem ja chętnie obejrzałbym na ekranie jakąś odjechaną wersję polskiej historii, (nie)prawdopodobną opowieść z polskimi postaciami historycznymi w rolach głównych. Mogą być Nobunaga – dziewuszką albo Lincoln – łowcą wampirów? Mogą. Dlaczego więc nie mogło by być Bolesława Chrobrego, który wygrywa bitwę pod Cedynią dzięki magicznej pomocy niezwykłego duetu: kapłanki Światowita i młodego chrześcijańskiego księdza (a jaki tu mógłby być materiał na romans!), wspomaganych przez podróżującego w czasie sprzedawcę kserokopiarek z Gdyni? Albo oddziału powstańców‑wilkołaków, walczących z Rosjanami w Powstaniu listopadowym? Czy Tadeusz Kościuszko mógł być kobietą przebraną w męskie szaty?
Pole do popisu dla twórców jest tu wciąż dziewicze i praktycznie nieograniczone. Gdyby tylko znaleźli się odpowiedni ludzie i odpowiednie pieniądze…
Ech, marzenia.
Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Gomen.
Ale… właściwie dlaczego nie mógłby wygrać? W anime dzieci dokonują nie takich rzeczy! Pomyśleć tylko: pięciolatek staje na czele armii! :)
Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Sukces murowany ;)
Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
No chyba że jest książka o zadziornych dziewczynach z husarii które są w tej jednostce bardziej z miłości do koni niż walki :)
Oda Nobuna vs logika
Za pierwszy odcinek dałbym spokojnie 9/10. Potem niestety było już tylko coraz gorzej. Pomijam kwestię konwencji zastosowanej w tej serii ( postacie historyczne jako kobiety), gdyż to zależy od gustu i mi jakoś szczególnie nie przeszkadzało.
Jednak głupoty tej serii są miejscami wręcz porażające. Oto kilka z nich:
*szarża kawalerii Ody w dół zbocza ( tak jakby nie można było go po prostu obejść, nie ryzykując połamania nóg rumaków)
*Ninja oszczędzający swego wroga, po tym jak ten oświadcza coś w rodzaju „Służę Nobunie, a ona zjednoczy Japonię” i odpowiedź „Dobra, jakiś czas dam ci pożyć, ale jeżeli mnie oszukałeś…” (piszę z pamięci, więc nie jest dosłownie, ale w tej manierii).
*Słonie (afrykańskie!) szarżujące na żołnierzy Nobuny. Ciekawe, skąd się wzięły w Japonii? Może przywieźli je europejscy kupcy ? ;)
*Luneta snajperska w europejskim muszkiecie… bez komentarza.
Po serii historycznej oczekuję przynajmniej minimalnego realizmu. Dlatego wydaje mi się że ocena 5/10 jest maksymalną, na jaką zasługuje seria.
Re: Oda Nobuna vs logika
Wróć do studiowania historii i poczytaj o bitwie pod Kircholmem. Puszczenie kawalerii w dół zbocza nadaje jeździe niewyobrażalną siłę przebicia samym pędem koni.
To nie była seria historyczna. Serią historyczną traktującą o tym samym okresie jest Hyouge Mono.
Re: Oda Nobuna vs logika
Natomiast tutaj kawaleria szarżowała w dół zbocza na albo ashigaru albo konnicę (naprawdę nie mogę sobie teraz tego przypomnieć) co jest w obu przypadkach głupotą absolutną. W przypadku ashigaru- bo są uzbrojeni w długie włócznie i nawet jeżeli pierwszy szereg zostałby zmiażdżony samym impetem kawalerii, to i tak w najlepszym przypadku żołnierze Ody mogliby skończyć jako szaszłyki (na włóczniach yari i nawet lekkich pancerzach ashigaru szybko wytracili by rozpęd) .
W przypadku konnicy szarża w dół zbocza również była bez sensu. Japończycy to nie husaria i preferowali głównie walkę indywidualną ( np. podczas inwazji mongolskich) więc liczyły się głównie umiejętności wojownika i kto kogo pierwszy dosięgnie kopią, włócznią. W przypadku walki konnicy z konnicą rozpęd miał znaczenie drugorzędne.
To nie była seria historyczna, owszem. Jako seria przygodowa z elementami historii sprawdza się nawet nieźle (choć postaci są według mnie strasznie schematyczne, a sama Oda, na początku wydająca się fajną i silną charakterem postacią zmienia się w płaczliwą dziewczynkę). Ale na takie elementy winno się jednak zwracać uwagę, bo mimo wszystko mogą przeszkadzać.
Re: Oda Nobuna vs logika
Tak czy owak, wydaje mi się, że dyskutowanie o realiach historycznych w przypadku tego akurat tytułu nie ma większego sensu, ponieważ „Oda” wydaje się być jedynie radosną zabawą konwencją historyczną i tyle.
Re: Oda Nobuna vs logika
Re: Oda Nobuna vs logika
Re: Oda Nobuna vs logika
Re: Oda Nobuna vs logika
Re: Oda Nobuna vs logika
PS: Fajny komentarz odnośnie SD i Sekai. Też lubię.
Nie takie znowu udane podbijanie Japonii
Zdarzały się żarty ecchi, czasem zupełnie nie na miejscu.
Ostatnie odcinki mnie zawiodły. Tam nastąpił szczyt irytujących zachowań Nobuny, główny zły wypadł żałośnie, a całość wiadomo jak się skończy. Osobiście nienawidzę zagrań kliknij: ukryte niby uśmiercania postaci, gdzie potem okazuje się, że to była sprytna sztuczka i nikt nie zginął. Nie wiem, czy ktoś się dał na to złapać.
Grafika stoi na dobrym poziomie, większość dziewczyn jest ładna, pojedynki wypadają całkiem nieźle. Muzycznie tak sobie. Opening i ending to zupełnie nic specjalnego, lepiej wypada muzyka towarzysząca wydarzeniom.
Rzecz raczej dla facetów, bo głównie od nich czytam pozytywne opinie. Ja liczyłam na coś więcej.
9/10
1. Wciąga jak cholera. Pierwszy odcinek nie zapowiadał czegoś specjalnego ale późniejszy rozwój wydarzeń spowodował wzrost zainteresowania co skutkowało przyjemnością z oglądania i nieprzyjemnością czekania na kolejne odcinki.
2. Historia Japonii w krzywym zwierciadle. Raczej nie historia tylko anime fantasy. W tamtych czasach w Japonii nie używano „hokus‑pokus, czary‑mary”. Jeśli interesujecie się historią Japonii to tutaj nie znajdziecie nic ciekawego.
3. Finał jak można było się domyśleć to happy‑end ale nie jest zachwycający. Raczej to można nazwać wstępem do kolejnych przygód Małpy i Ody. Mam nadzieję, że drugi sezon powstanie.
4. Strona techniczna jak najbardziej udana, podobały mi się w niektórych momentach dynamiczne efekty poruszania obrazu.
5. Jedna ocena w dół za słabiutkie fanserwisowe gagi.
Udana seria której (pozwolę sobie porównać, gdyż gatunki tego anime są zbliżone) sztuczny Sword Art Online nie dorasta do pięt (przynajmniej nie teraz). 9/10.
Re: 9/10
Re: 9/10
Re: 11/10
Re: 11/10
Oda Nobunaga był kobietą.......
7/10
Re: Oda Nobunaga był kobietą.......
Wiesz, tak. One mają wszystko to, co stare, tylko więcej, ale za to bardziej zbite. A kula z muszkietu jest okrągła, słabo penetruje.
Wiesz, tu po prostu wszystko wygląda po sienkiewiczowsku – opisywane jest tylko to, co ważne.
akcja, akcja i jeszcze raz akcja
Ta seria to gwarantowane 12 odcinków nieustającej akcji z cieawymi jej zwrotami polecam wszystkim.
Goemon i Shibata rządzą.
Re: akcja, akcja i jeszcze raz akcja
Ocena
.
Re: .
Re: .