Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Kami-sama Hajimemashita

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    SomiNo 25.02.2013 23:12
    GENIALNE!!! Bardzo mi się podobało i mam nadzieję na drugą serię. Bardzo podobała mi sie cała historia, temat w pełni wykorzystany!

    Szczerze mowiąc, co z tego, że to schematowe. Klasyka jest fajna i warto do niej wracać!
    Nic dodać nic ująć

    11/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    pestis 24.02.2013 13:59
    Naprawdę niezła komedia. Niestety fabularnie jest już gorzej, sporo schematów i szojcowych „zagrywek”, które mnie irytowały. W przypadku głównej bohaterki również szału nie ma (miejscami męcząca, że dała się lubić).
    Rozumiem, że zekranizowano tylko część mangi, więc może ewentualna kontynuacja przedstawiałaby się lepiej.

    Plus za ending.

    6,5 /10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 23.02.2013 13:56

    Seria bardzo w stylu shoujo, projekt bardzo typowy, ciągła jazda po schematach, ale… ale ogląda się to z uśmiechem na twarzy.

    Pomimo tej wtórności anime budzi niewymuszone, ciepłe uczucia, głównie za sprawą zawartego w nim humoru, gagi są umieszczone we właściwych miejscach, często zaskakujące i po prostu zabawne.

    Nanami to taka typowa dobra dusza, ale Tomoe ze swoim ostrym charakterkiem jest przeuroczy, no i oczywiście śliczny. Ta kitka <3

    Żeby nie było nudno, twórcy postarali się też o bohaterów drugoplanowych, którzy też wypadają sympatycznie, z tym że wszyscy są biszami właściwie… Mnie to nie przeszkadza, bo akurat w tej serii wyglądało to nawet naturalnie.

    Jest romans, trochę magii, humor i odpowiednia długość całości.
    Lekka historyjka, bardzo strawna. Zakończenie jest dobre – takie anime kończy się właśnie w ten sposób (nie jestem fanem miłosnych trzęsień planety).

    7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Akedeia 15.02.2013 17:38
    Manga a anime
    Czytałam mangę i próbowałam przedrzeć się przez anime, ale i tak nie dotrwałam do końca (chociaż obejrzałam ponad połowę!). Pierwsze paręnaście rozdziałów mangi uważam za naprawdę słabe, a to właśnie w oparciu o nie nakręcono anime (które dosyć wiernie je oddaje). W mandze później jest o wiele lepiej – autorka porzuca w dużej mierze szkolne perypetie Nanami na rzecz jej przygód jako bóstwa – dostajemy o wiele więcej barwnych postaci i ciekawą fabułę, przez którą przebija się oczywiście wątek przeszłości Tomoe. Także sama Nanami, chociaż sympatyczna od początku, przestaje później ciągle polegać na Tomoe, ale sama sobie radzi,  kliknij: ukryte . Mizuki i Kurama wydają się bardziej przyjaciółmi Nanami niż rywalami do jej serca, co jest dla mnie ogromnym plusem.
    W gruncie rzeczy manga w późniejszych rozdziałach posiada baśniowy klimat, którego moim zdaniem nie da się nie lubić. W anime niestety zabrakło odcinków, żeby historię w pełni pokazać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Misa-chan13 4.02.2013 17:21
    Polecam to anime!!! NAPRAWDĘ warto je obejrzeć :D
    Tomoe <3
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yun 14.01.2013 22:41
    ah ah ah ah ...ah ah ah ah
    Wiedząc, że manga wciąż jest wydawana, mialam obawy co do tego anime, zwlaszcza, że ma ono zaledwie 13 odcinkow. Myślałam, że będzie to zwykła reklama dla mangi (swoją drogą bardzo dobrej – po obejzeniu anime szybko zainteresowalam się nią) jak to często w takich przypadkach bywa. Ale jako, że ciekawość (ha ha, kogo ja chce oszukać. wystarczyl mi bishounen z lisimi uszami i ogonem xD ) nie pozwolila mi przejść obojętnie wobec takiej pozycji.
    Jednym tchem obejżałam całość. CUDO. Dawno nie widzialam tak dobrej ekranizacji wciąż wydawanej mangi. Przyznam, że bałam się zakończenia, ale okazało się, że niesłusznie. Anime broni się samo, mimo małej ilości odcinków. Mimo kilku drobnych niedomówień, zostało ono dobrze zamknięte, nie pozostawiajac niedosytu.
    Opening i ending również w ucho wpadały (rzadko mi sie zdarza, żebym oglądała bez potrzeby przewijania). Odcinko oglądało się na tyle przyjemnie, że czułam żal gdy słyszałam zwiastujące ending „ah ah ah ah” ^^'

    Szczerze polecam te anime, raczej damskiej części publiczności, szukającej lekkiej i przyjemnej historii, z przystojnymi panami cieszącymi oko. jeśli komuś mało to zawsze może zainteresować się mangą^_^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    akita258 13.01.2013 19:29
    Bez owijania...
    Anime jest NAPRAWDĘ warte obejrzenia.:)Polecam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Orihime-chan 12.01.2013 14:12
    Tomoe *q*
    Po pierwsze nie cierpię romansów, żadnych romantycznych rozkmin nad życiem itp. Uważam, że większość shoujo ma ciągle taki sam schemat, który mimo, iż dawno został wyczerpany, na okrągło jest przewijany to w nowych tytułach. Czy Kamisama Hajimemashita jest takim tytułem?
    Odpowiedź brzmi nie.

    Grafika: Słodziutka, urocza, można by rzecz, że to raj dla dziewczyn bo gdzie się tylko spojrzy tam bishounen. Na szczęście nie tylko świecą urodą, ale i o dziwo rozumem.;) Główna bohaterka miała momentami zaćpany wzrok; co często mnie rozbawiało. I o ile się nie mylę tylko raz zauważyłam błąd w „poruszaniu” Tomoe, więc można przymknąć oko na wszelkie niedociągnięcia z strony graficznej.
    Bohaterowie: Zdecydowanie duży plus za różnorodność. Są lisie demony, różne boginie, potwory, youkai, podwodne stwory i masa innych bardzo oryginalnych postaci.
    Muzyka: Jak dla mnie zbytnio się nie wyróżniała.
    Fabuła: Dobrze poprowadzona, chociaż było parę nie wyjaśnionych spraw,  kliknij: ukryte . Mam nadzieje, że producenci odpowiedzą na te i inne pytania, a nie zostawią wszystko bez odpowiedzi. Mi osobiście przypadła do gustu ta seria i chętnie do niej jeszcze powrócę(o ile będzie 2 sezon) Podobno manga prezentuje się lepiej od anime, więc także zamierzam wkrótce za nią się wziąć.
    Przy okazji spodobało mi się „łamanie stereotypu”, który obowiązuje w shoujo; kliknij: ukryte 
    Humor: Tutaj go nie brakuje. Co chwile budowane napięcie jest unicestwione przez różne efekty humorystyczne. Dajmy bodajże scenę gdzie Kuramasa został zamieniony w  kliknij: ukryte  Albo gdy, Tomoe kliknij: ukryte 
    Odrobinę irytujący jest zachwyt nad Kuramasą, ale to już zupełnie inna historia.

    Naprawdę mogłabym godzinami wymieniać same pozytywy tego anime, ale nikomu nie chciało by się tego czytać a mi pisać. :) Chociaż, są jeszcze dwie pochlebne rzeczy, które zapadły mi w pamięci, „czarowanie” za pomocą kartek oraz historia Mizukiego.
    Przy okazji wydaję mi się, że Kotaraou jest bardzo podobny z wyglądu do Nury Rikuo z Nurarihyon no Mago; ale to tylko taka moja drobna uwaga.

    Uważam, że danie szansy temu tytułowi, nie będzie stratą czasu i dzięki niemu nie raz na twarzy zakwitnie uśmiech.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mikoshi 11.01.2013 19:07
    bdb
    No więc anime bardzo przyjemnie się oglądało. Koniec odcinka u mnie był początkiem następnego. Nie mogłam oderwać się od tego anime. Nie jest według mnie to kolejna głupiutka historyjka romantyczna. Ma w sobie to coś. Gorąco polecam ^^... Zaliczam to anime od dziś do mojego grona NAJ ;-)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ruka 10.01.2013 00:46
    bd
    Zrobiłam sobie maraton tego anime i za jednym zamachem skończyłam całośc.Dobre anime. Dziwiło mnie trochę że ona tak szybko sobie przyswoiła wszystko no bo jednak to mógłby byc dla niej szok a takiego czegoś nie było. Główna bohaterka też nie należała do tych głupiutkich. Odbierałam ją inaczej. Wszystkie postacie mi się podobały.
    Op i ed to był koszmar ta muzyka raniła moje uczy naprawdę. Polecam
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Cossette-Chan 8.01.2013 15:16
    Ciekawi mnie czy będzie 2 seria. Może coś o Mikage więcej by się przydało.

    Ale podobało mi się! ^^ Umowa z serca to było… cudowne. Niby końcówka spokojna… niczym wielkim się nie wyróżniająca, jednak nie mam za dużo do zarzucenia.
    Miło się oglądało i polecam. :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Costly 8.01.2013 01:11
    Mimo niedociągnięć - dobre!
    A ja tam bawiłem się bardzo dobrze przy tym tytule.

    Od początku przeskakujemy bardzo szybko z kolejnymi wydarzeniami – bohaterkę ledwo poznajemy, j kliknij: ukryte  Czytając takie zdanie, a nie widząc tego tytułu, pewnie bym przewracał oczami, ale w tym wypadku szybo uczymy się bawić się ową konwencją, co jest tym prostsze, że szybko zaczyna wypływać z niej ogrom zalet.

    Pewien niezobowiązujący charakter opowieści. Nienatarczywy, ale dopracowany humor. Czasami odrobinę zbyt proste, ale jednak wzbudzające sympatię postaci. No i to wiecznie poczucie, że nie warto przejmować się co chwile wskakującymi na ekran potknięciami, przecież chodzi jedynie o czerpanie przyjemności z milszych scen. Innymi słowy, nastrój tego anime uśpił mój instynkt krytyka :] Jest po prostu miłe i przyjemne. Ktoś powie "...ale nic poza tym”, i będzie miał rację. Ale co z tego? Te wymienione przed chwilą zalety w zupełności wystarczają do miłego spędzania czasu przed kolejnymi odcinkami.

    Przyjemna, niezobowiązująca i miło nastrajająca seria.

    ...a jeżeli już muszę narzekać, to postawa protagonistki w końcowych odcinkach stała się irytująca. Nie na tyle jednak, aby niszczyć efekt ogólny.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    shiroyasha 7.01.2013 20:18
    przeurocze :D
    Świetna seria! Polecam! : )
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Iskierka 5.01.2013 15:26
    Milusio, słodziusio, zabawnie..
    Zakochałam się w tym anime tak bardzo, że w niecałe dwa dni przeczytałam całą mangę odmawiając sobie snu, jedzenia i innych rzeczy potrzebnych człowiekowi do życia. Całkiem zgrabnie zakończyli sezon, choć w mandze nie było  kliknij: ukryte . Polecam przeczytać mangę. Mam nadzieje, że zrobią także drugi sezon tego anime. Tomoe podbił moje serce. Polecam gorąco, wzbudza motylkobrzuszne łaskotki :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sezonowy 4.01.2013 18:47
    Zaskakująco przyjemne
    Miłe dla oka, miłe dla ucha, proste i zabawne. Bez przerysowań, dramatyzmów, nie próbuje na siłę udawać czegoś więcej niż lekkiej komedii i nie stosuje „ulepszaczy” by przyciągnąć jak największą ilość widzów. Bohaterka nie tylko sympatyczna, ale i z charakterem, obdarzona dobrym sercem i otwarta na ludzi (duchy), ale nie naiwna. Cała historia zgrabnie opowiedziana i równie zgrabnie zamknięta, co już samo w sobie wystarczy, by nie żałować czasu spędzonego przed ekranem.

    Naprawdę dobrze się bawiłem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 4.01.2013 15:12
    Nic szczególnego
    Niestety nie wytrzymałam z tą serię do samego końca, mimo iż zostały mi „tylko” 4 odcinki.
    Kolejny przeciętniak typu ona i stado biszów. Ani to oryginalne, ani jakoś szczególnie lepiej zrobione. Nie miałam styczności z wersją mangową i przyznam, że po takiej jej prezentacji nie mam zamiaru nawet sięgać. Irytowali mnie tam wszyscy poza Kuramą, którego zachowanie akurat było przynajmniej zabawne.
    Graficznie to tragedia jak na ten rok, bo wybijają się oczywiście tylko i wyłącznie bisze, a reszta została zrobiona ot, aby była. Nanami jest chyba wiecznie chora z tymi czerwonymi plamami na policzkach…
    Jak ktoś lubi reverse haremy to i ten mu pewnie siądzie (chociaż dziwię się, iż nie ma dodanego odpowiedniego tagu tutaj). Sam romans niestety to tu leży, natomiast aspekt komediowy jest lekki i nawet przyjemny, ale dla niego samego chyba szkoda oglądać, bo też i do wybitnych nie należy. Czysty przeciętniak tylko dla fanów – 5/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    abbbey 2.01.2013 00:16
    the end
    Ostatni odcinek trzymał poziom, był dużo lepszy niż kilka poprzednich :) Trochę mnie ugłaskał, no przyznam szczerze… Nie czytałam mangi, ale nawet ja widzę, jak bardzo okrojono fabułę. Zwłaszcza denerwuje mnie  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mayissa 1.01.2013 20:53
    nie najadłam się!
    jestem wielką fanką mangi, więc na anime nieźle ostrzyłam zęby, bo Tomoe mogłabym połknąć w całości wraz z jego kitą:)... ale nic z tego.. tak okrojono fabułę, że tylko siąść i płakać. Ostatni odcinek oglądałam z pewnym niedowierzaniem: To już koniec??!! Ale cóż, ending był na prawdę dwuznacznie smakowity, zobaczenie Srebrnego Lisa mrrruczne i na tym koniec. Ten tytuł to kolejny dowód, że kto czyta (mangi) ma dwa razy więcej przyjemności. Zatem idę oblizywać kartki…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    abbbey 30.12.2012 20:21
    Zawiedziona
    Został mi ostatni odcinek, więc chyba mogę się wypowiedzieć obiektywnie…
    Przez pierwsze odcinki byłam zauroczona tym anime. Moja ulubiona kreska, świetnie wykreowany bish, ciekawie zapowiadająca się fabuła. I ten humor!
    Niestety im dalej tym gorzej… Całkowicie, haniebnie zmarnowany potencjał. Nanami praktycznie nie pełni obowiązków bóstwa, tylko ugania się za swoim lubym, a jest w tym tak beznadziejnie naiwna i głupiutka, a on niezdecydowany i chamski, że aż żal jej widzowi. Nie jest całkiem beznadziejna, ma swoje lepsze i gorsze odcinki (kiedy wykazuje się dobrocią, charyzmą, zdecydowaniem), ale im dalej, tym bardziej żenujące jest jej zachowanie.  kliknij: ukryte  Co odcinek, powolutku również zmienia się gatunek anime, z fenomenalnej komedii­‑romansu do nudnego romansu. Poza tym nie wydaje mi się, by wszystkie wątki, a jest ich sporo, zwłaszcza związanych z przeszłością Tomoe, udało się wyjaśnić w jednym ostatnim odcinku. Jestem strasznie wkurzona (zawiedziona) na tę serię, ale gdyby był drugi sezon, cóż, obejrzałabym! Dla przebłysków świetnego humoru i lepszych momentów Nanami oraz Tomoe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    warsix 29.12.2012 16:06
    Idealna seria na oderwanie się od świata zewnętrznego z dużą dawką humoru!
    Jestem totalnie oczarowana tą serią. Była lekka, przyjemna, z ładną grafiką, ciekawą muzyką. Plus postacie, których nie da się nie lubić, no chyba że chodzi o Kuramę, który mnie przeważnie irytował. Bardzo fajne były postaci duszków świątyni, Dragon King (oglądałam po ang, nie mam pojęcia jak zostało to przetłumaczone na nasz język) z żoną [idealnie ukazali długoletni związek kobiety i mężczyzny!], no i oczywiście Tomoe. Nanami jest dosyć charyzmatyczną główną bohaterką. Nie jęczy cały czas i stara się coś sama zrobić. Jest zdecydowanie dużym plusem tej serii.
    Początkowo szli względnie z mangą, później trochę im się pozmieniało, ale jakoś bardzo nawet mnie to nie zraziło. Zakończyli to gładko, jeszcze trochę i normalnie by mi się łezka w oku zakręciła.


    Będę to bardzo miło wspominać, a może i nawet trafi do grona moich ulubionych shoujo.:)
    8/10
    Odpowiedz
  • lama 27.12.2012 21:48:38 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Szama 4.12.2012 09:13
    SUPER
    Nie mogę przestać się uśmiechać kiedy widzę Tomoe XD Grafika świetna, a Opening'u nigdy nie przewijam tylko śpiewam :D Świetnie się zapowiada…..jak na razie ogląda mi się tak dobrze jak Host Club a już od dawna nic się z nim nie równało :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Wis 25.11.2012 21:37
    7 odc
    Jestem jeszcze dosyć początkującym otaku i oglądając anime nie dostrzegam wielu rzeczy, które dostrzegają inni, np zwykle nie zwracam wielkiej uwagi na grafikę. Jednak obejrzałam właśnie 7. odc tego anime i… czy mi się tylko wydaje, że grafika poleciała na łeb na szyję? Czy w poprzednich odcinkach było tyle zbliżeń na twarze, wzorków zamiast normalnych teł itp? Bo sama już nie wiem czy to ja wcześniej byłam taka ślepa czy po prostu twórcom nagle skończył się budżet czy coś takiego. Tak czy inaczej strasznie źle mi się oglądało ten odcinek. A mógł być taki piękny (kto oglądał wie o co chodzi).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tenshi 24.11.2012 15:40
    Ciekawe
    Szczerze powiedziawszy pierwszy odcinek obejrzałam z czystej ciekawości i nie byłam przekonana. Wszystko było trochę chaotyczne, a duszki ze świątyni zwyczajnie mnie drażniły. Wróciłam do tego tytułu z nudów i… Zakochałam się po uszy! Chociaż początek był dla mnie ciężkim przeżyciem, Tomoe jest w stanie wynagrodzić wszystko. Bardzo polecam ten tytuł, wyjątkowo przyjemna seria :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    miko_kikyou 21.11.2012 23:20
    Takie pocieszne ;)
    Naprawdę świetnie się to ogląda, na ogół nie lubuje się w romansach, ale mam słabość do srebnowłosych youkai. Sam Tomoe reprezentuje mój ulubiony typ męskich postaci w anime, taki charakterny cwaniak ;) Kurama też niezły, czekam z niecierpliwością na osta, za każdym razem jak słyszę te jego wstawki muzyczne to dostaje napadu śmiechu. W dodatku nie mogłam się powstrzymać i w 3 dni przeczytałam wszystkie 81 charpetrków mangi, które wyszły po angielsku, z niecierpliwością czekam na resztę, bo wiele tam się dzieje,a przerwali w takim momencie, że zawału można dostać…
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime