Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Psycho-Pass

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Meliana89 12.01.2014 20:34
    Bardzo dobre anime !
    Końcówka trochę mnie zawiodła ale oglądało się świetnie. Polecam każdemu kto zechciał by sięgnąć po tę pozycję , nie będziecie się nudzić !
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Agatex 10.12.2013 02:41
    Kontynuacja
    Z czystą przyjemnością dzielę się informacją, iż powstanie druga seria.  kliknij: ukryte 
    Tu znajdziecie więcej informacji [link][link][/link]
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    muhomorniczy 19.09.2013 18:35
    system psyho pass to jakiś żart
    to jest niepoważne żeby mógł istnieć tak nie odpowiedzialny system, oceniający zagrożenie po pulsie, zdenerwowana babkę czaba odstrzelić a jak ochłonęła to już paralizator, czy to jest dla ludzi z iq 50, podziękowałem
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    enrinvin 29.08.2013 15:14
    Seria aż się prosi o kontynuację, liczę na naprawdę dobry sequel. Całość była naprawdę dobra, ale pod koniec zauważyłam kilka sprzeczności. kliknij: ukryte  Warto też wspomnieć o wspaniałych endingach i openingach, dla mnie po prostu mistrzostwo. Muzyka ta została dobrana naprawdę wspaniale, w szczególności opening pt. abnormalize tworzył lekki przedsmak całej serii. Podsumowując Psycho­‑Pass nie można zarzucić brak oryginalności i świeżych pomysłów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    X 28.08.2013 13:28
    Do 21 odcinka broniłabym prawie wszystkich zarzutów postawionych temu anime. A po obejrzeniu jakoś mi się odechciało. Anime moim zdaniem wspaniałe, ale tak jak przy „Darker than black” (btw. strasznie dużo podobieństw do tej serii) twórcy zostawili sobie bezwstydnie furtkę do kontynuacji. Nic się praktycznie nie wyjaśniło- wątek  kliknij: ukryte , ale wszystko inne już nie. Aż się spodziewałam na końcu napisu CDN.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    TejatPrior 1.07.2013 19:16
    Dobre, ale to jeszcze nie to.
    „Psycho­‑pass” to anime z bardzo ambitną fabułą, dlatego też byłabym zdziwiona, gdyby seria udźwignęła wszystkie pomysły twórców i nie zaliczyła przy tym kilku potknięć (jak choćby wyidealizowani bohaterowie). Niestety nie poczułam większej sympatii do żadnej postaci, a rzekłabym nawet, że większość wręcz działała mi na nerwy. Mieli oni takie… płaskie, stereotypowe charaktery.
    Poza tym momenty, które miały we mnie wzbudzić jeszcze większą ciekawość, w jakiś sposób zaangażować w losy bohaterów, nie przyniosły zamierzonego efektu.
    Mimo to z zainteresowaniem obejrzałam to anime do końca – wciągnęło mnie, jednakże pewnych rzeczy mi w nim brakowało dlatego daję mu 7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Frederica 30.06.2013 14:41
    he
    Nie jestem zbytnio dobra w opisywaniu swoich myśli, uczuć czy też własnych relacji, dlatego też nie będę się zbytnio rozpisywała. Obejrzałam całe anime i stwierdzam śmiało, iż jestem całkowicie zadowolona. Od początku byłam pozytywnie nastawiona, już w pierwszym odcinku, gdzie pojawili się egzekutorzy, oraz gdy przybyła świeża inspektor. Anime posiadało wg mnie mało wad, aczkolwiek nawet nie zwracałam na nie uwagi, ponieważ zalet było o wiele więcej. Mianowicie chodzi mi o fabułę, o ideologie zawarte w tym anime, o problemach bohaterów i decyzjach, które ciężko czasem podjąć w rzeczywistości. Sam fakt powstania Systemu Sybilli jest nad wyraz ciekawa, aczkolwiek nawet w naszej rzeczywistości się może taki system utworzyć, z takim szybkim tempem rozwoju technologii – wszystko jest możliwe. Jednak nie będę już pisać więcej o fabule. Bardzo zraził mnie fakt, że większość osób piszę o bohaterach w taki sposób : są nudni, szarzy, bez charakteru itd. Co to za stwierdzenie? Przepraszam bardzo, a ludzie w naszej rzeczywistości jacy są? Są bohaterami wielkimi, są tacy ciekawi, piękni, mający różowe włosy a piersi tak wielkie, że aż nieporpocjonalne do ciała? I czy są naprawdę tak interesujący, jak bohaterowie wielu innych anime? Otóż nie. Ludzie są tak naprawdę nudni jak flaki z olejem, poddani codziennej, szarej rzeczywistości, w której rutyna zajmuje wysokie miejsce. Ja właśnie lubię w tych postaciach to, że zostali wykreowani jak LUDZIE. Mający wady i zalety, będącymi realistami, dokonującymi wyborów. Ponadto nie podoba mi się „besztanie” głównej bohaterki – Akane. Mnie się ta postać właśnie bardzo spodobała, jej spostrzeżenie na świat było godne podziwu. Czytam wszędzie, że nie mogą się ludzie pogodzić, iż  kliknij: ukryte  W takim razie, pozwólcie, iż doradzę tym osobm, by znów obejrzeli ten odcinek. Niech się zastanowią, jak oni by się zachowali w takiej ciężkiej sytuacji, gdzie po prostu ludzie niekoniecznie muszą być sobą, ponieważ pod wpływem emocji, adrenaliny, człowiek może okazać swoje inne oblicze. Wielcy bohaterowie się odezwali, którzy by na pewno uratowali świat przez złem i na pewno by  kliknij: ukryte  Normalnie rodem Bleach czy Naruto, czy Sailor Moon. A otóż nie! Niestety Akane okazała się  kliknij: ukryte , jednak podziwiam ją za to, iż wzięła się w garść i pokazała na co ją stać w kolejnych odcinkach. Zaczęła nabierać doświadczenia, pojmować pewne rzeczy, zresztą będąc u boku Shiny'i, wiele się nauczyła. Dla mnie jest to postać godna podziwu, bardzo mnie poruszyły jej słowa na temat  kliknij: ukryte  Drugą postacią, którą polubiłam, to oczywiście Kougami. Bardzo zafascynował mnie jego „węch” detektywistyczny, jego intuicja,wyczucie, a najbardziej mnie się spodobała relacja Akane­‑Kougami. Idealnie! Kolejna rzecz, którą mi się spodobała w tym anime. Przecież ludzie, nie tylko miłość partnerska jest ważna, większość oczekiwali, by jakiś romans z tego był czy coś. Otóż nie.  kliknij: ukryte  Tak jak relacja Makishima­‑Kougami, Akane­‑Kougami także dotknęła mnie.
    Jak już wymieniłam Makishimę, to należy o nim napisać parę słówek. I tak, jestem kolejną osobą, która poddała się urokowi tej postaci, jego charyzmie. Inteligenty humanista, wielbiący książki i cytowanie myślicieli i filozofów. Jest to intrygująca postać, a stosunki między nim a Kougami, najbardziej mnie zaciekawiły. Niestety, do tej pory nie potrafię zrozumieć motywy jego postępowania, może po prostu nie zrozumiałam jego osoby. Rzeczywiście był anarchistą, chciał przekazać coś społeczeństwu, dać świadectwo ludzkiej duszy. Jednak nie ważne, jaki miał „szlachetny cel” i do czego tak naprawdę dążył, to jednak używał nieodpowiednich środków. I zgadzałam się całkowicie z myślą Kougamiego, iż był  kliknij: ukryte  Ponadto nie rozwinęli zbytnio wątku z Makishimą, to po prostu tak szybko się stało… szkoda, ale jednak cieszę się, że zamknęli jego wątek – zrobili to prawidłowo, jednak tak „po prostu” to zrobili, że tak to określę. Nie mam też zarzutów, co do postaci Masaoki, bardzo pozytywna, z wielką chęcią ją oglądałam. Ponadto  kliknij: ukryte  Jednak oburzyła mnie  kliknij: ukryte  Kagariego – kolejnej pozytywnej postaci. Realista, będący żartownisiem, ale potrafiący zachowywać się poważnie kiedy trzeba było. Uważam, że  kliknij: ukryte  Przywiązałam się do tej postaci, tak samo jak do Kou i Akane czy do Makishimy. Co do Yayoi czy Shion – btw. rozwaliło mnie to na końcu, że  kliknij: ukryte  – to nie mam do nich zastrzeżen, postacie poboczne, w końcu muszą też być te drugoplanowe. Jednak nie rozumiem, czemu ludzie rzucają się o to, że pokazali w jednym odcinku, przeszłość Yayoi. Co w tym złego? Pokazali przecież też czasy  kliknij: ukryte  Moim zdaniem, wcale ten odcinek nie był niezbędny, przecież trzeba też zająć się innymi postaciami, a nie tylko Kou, Makishima, Kou, Akane, Kou kij wie kto tam jeszcze. Są też inni ;) Jeśli chodzi o Ginozę – owszem, miałam początkowo niechęć do tej postaci, jednak polubiłam ją pod koniec. Charaktery są różne, Gino po prostu różnił się i mimo, że udawał  kliknij: ukryte 
    O to moje spostrzeżenia, jeśli chodzi o postacie.
    Końcówka – dobra, nie mam zastrzeżeń, jednak coś w niej brakowało – i nie do końca mogę określić co. Bardzo podobał mi się fakt (jak pewien użytkownik napisał w poniższych komentarzach) że  kliknij: ukryte 
    Tyle jeśli chodzi o całość anime. Akcja interesująca, aczkolwiek nie zauważyłam zbytnio rzeczy absurdalnych, jak to większość pisze. Są minusy, jak w każdym anime, ale jest ich mało. Ale to oczywiście moim zdaniem ;)
    Pozdrawiam.
    Ps. nie chciałam jakby co urazić kogoś, napisałam swoje przemyślenia, moje zdania, z którymi niekoniecznie każdy się musi zgadzać :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Borys 26.06.2013 03:43
    w piękny sposób została pokazana utrata zdolności podejmowania wyborow (gdy wybor podejmuje za ciebie zawsze ktoś inny) główna bohaterka slepo słuchala systemu gdyż nie potrafila podjąć decyzji nawet system się z niej nasmiewal w ostatnim odcinku:) jej system wartości był nic nie warty. kreacje postaci bardzo mi się podobaly ale znienawidziłem głowna bohaterke która zgrywala twarda a nie potrafila uratować przyjaciolki gdy miała do tego doskonala okazje niczym się nie roznila od tych drona który redukowal stres u tej młotkowanej kobiety przed zamieszkami:).
    hacker był najtrzeźwiej myslaca postacia :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 16.05.2013 16:22

    Wygląda na coś bardzo ambitnego, ale niestety nie podołało.

    Ogląda się to świetnie, dobra rozrywka, momentami nawet bardzo dobra. Niektóre sceny dosłownie wgniotły mnie w fotel, zrobiły ogromne wrażenie. Fabuła też jest dobra, jest konkretny wątek fabularny, agenci mają się za kim uganiać, a sam Makishima… bardzo mi się spodobał, od razu go polubiłem, a gdy  kliknij: ukryte , to polubiłem go jeszcze bardziej.  kliknij: ukryte 

    Reszta bohaterów jest zbytnio z szablonu cięta, są stanowczo zbyt przewidywalni. Sam pomysł kreacji świata jest dobry, ale kuleje w szczegółach. Wszystko ogólnie bardzo fajnie, póki nie zacznie się w to zbytnio zagłębiać. Mimo to jest zrobione na tyle dobrze, że nie przeszkadzało mi to w oglądaniu.

    Grafika… dobra, momentami nawet bardzo, a chwilami… Koszmarna! Jak dziecko pisakiem po tablicy, straszne bazgroły.

    Mimo wad czekałem na każdy kolejny odcinek. Wciąga, dobra rozrywka.

    7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    deduch 27.04.2013 15:54
    Króciótko chciałbym skomentować kilka uwag z recenzji.
    1. Społeczeństwo Sybilli to społeczeństwo azjatyckie – z kulturowo wpojoną zasadą prymatu zbiorowości nad jednostką. Stąd taka łatwa akceptacja systemu. Jednocześnie ludzie są tylko ludźmi i mają poczucie, że zasady społeczne to pętający ich gorset, stąd słabsze psychicznie jednostki wykorzystują preteksty pozwalające im się wyrwać z tego gorsetu – czyli tu np. serialowe hełmy
    2. System Sybilli uważa się za idealną władzę, dlatego właśnie tak słabe zabezpieczenia na wypadek zamieszek. Sybilla uznała że w idealnym społeczeństwie rządzonym socjotechnikami a nie siłą, takie rzeczy nie mogą się zdarzyć.
    3. Jednorodność gospodarki ma swoje uzasadnienie – łatwiej taką gospodarką sterować eliminując niepotrzebne i komplikujące centralnie sterowaną gospodarkę współzależności. Sami znamy to z komuny. Tym miały być przecież kołchozy czy swojskie PGRy. Dodatkowo automatyzacja rolnictwa (znów łatwiej i taniej zautomatyzować jednolite uprawy) pozwala na emigrację ludzi do miast i uzyskanie nad nimi kontroli. W takim świecie tylko zdeterminowane jednostki żyją poza miastem – patrz sensei głównego bohatera.
    4. Autor recenzji uważa za kompletnie na siłę dodane rozważania o przeznaczeniu, podczas gdy w tejże recenzji sam niejako mimochodem poruszył wątek, który uzasadnia takie rozważania. Otóż przeznaczenie odnosiło się do tego, że Kougami i Makishima niejako nie mogą bez siebie istnieć, są też jakby dwoma stronami tej samej monety:
    - Socjopata­‑megaloman nie mający empatii wobec innych, ale dzięki temu chłodowi emocjonalnemu doskonale widzący całokształt relacji społecznych jako poddający się manipulacji system. Paradoksalnie (co zresztą porusza Sybilla) to światopogląd takich ludzi decyduje czy chcą strukturami społecznymi rządzić, czy je obalić.
    - Cyniczny nie mający złudzeń policjant, który dzięki wyznawanym wartościom dostrzega niedoskonałości systemu. Jednak silna wiara w ideały sprawiedliwości, wolności zyskuje u niego ludzką twarz za sprawą odczuwanych emocji i empati. Widzi on, że społeczeństwo to nie abstrakt, tylko miliony odczuwających ludzi. Stąd cena za obalenie struktury społecznej (akceptowalna dla Makishimy) jest dla niego zbyt wysoka. Mówiąc inaczej wybiera to co uważa za mniejsze zło.
    Osią całego filmu jest ukazanie tej wzajemnej fascynacji i nienawiści zarazem, powodujących że w swoich zachowaniach skupiają się tylko na sobie. Wątek przeznaczenia dotyczył tego właśnie, a nie wagi konfrontacji. Próbując zrozumieć takie podejście musimy odejść od zakorzenionej w kulturze chrześcijańskiej idei opatrzności bożej kierującej losami świata, a bardziej popatrzeć pod kątem hinduistycznej karmy jako przeznaczenia pojedynczych ludzi.

    To kilka takich podstawowych uwag, niekiedy moze za bardzo ujętych w formie skrótów myślowych, niemniej już i tak się za bardzo rozpisałem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lenneth 11.04.2013 16:36
    Skończyłam oglądanie serii, nareszcie mogę skomentować całość.

    Po pierwsze, oglądało się przyjemnie i (niemal wcale) bez nudy. Klimat taki, jak lubię: futurystyczna dystopia, wszystko na poważnie, dorośli ludzie zachowujący się (w większości) jak dorośli, realne problemy, cytaty z filozofów, klasyków literatury (tylko szkoda, że tak oklepane dla zachodniego widza). Ilość „mroku i przemocy” akurat w sam raz, tzn. było dość krwawo, ale bez epatowania flakami. Kreska, klimat – przyjemne. Muzyka – wykorzystanie utworów klasycznych oryginalnością nie grzeszy, ale powiedzmy, że w tej serii pasowało.

    Niestety, dziur logicznych oraz ogólnego bezsensu w tym anime jest tyle, co dziur w naszych drogach. Mam wrażenie, że tylko mało wyrobiony, średnio rozgarnięty widz łyknie niektóre głupoty i deus ex machina z pocałowaniem ręki.
    Przykład pierwszy z brzegu: gdzieś na początku drugiej połowy serii para głównych bohaterów wspina się na czubek wieży, żeby dorwać sami­‑wiecie­‑kogo.  kliknij: ukryte  Wniosek: rzekomo genialna para detektywów popełnia naprawdę kretyński błąd tylko dlatego, że scenarzystom tak pasuje, pal sześć logikę.
    Cały czas najbardziej zgrzyta mi to, jakim cudem Akane, filigranowa dziewuszka bez żadnych testów sprawnościowych i merytorycznego przeszkolenia, w kilka tygodni (?) zostaje supergliną.

    Pomijając różne debilizmy w poszczególnych scenach, scenariusz był ogólnie wewnętrznie spójny, zachowano bardzo przyzwoitą ciągłość i dramatyzm – m.in. dlatego połknęłam ponad 20 epów w cztery dni. Spójny z jednym wyjątkiem – straszliwie zgrzytał mi odcinek dwunasty. Scenarzyści przypomnieli sobie nagle, że długowłosa, małomówna dziewczyna z ekipy Enfocerów dostała do tej pory minimum czasu antenowego, dlatego ni z gruchy, ni z pietruchy (!) wrzucili filera nt. jej przeszłości (z którego i tak niewiele wynika). Ep wcześniej oraz ep później mamy Makishimę i główny wątek, a tu nagle takie coś. Porażka.

    Co do postaci, wydały mi się względnie udane, zarówno od strony osobowości, jak i chara designu. Żadnej z nich nie zapamiętam na dłużej, są na to zbyt mało wyraziste, ale lubiłam je podczas seansu. Podobał mi się bucowaty Gino (strasznie ludzka postać z tymi wszystkim wadami), jego przesympatyczny ojciec, wyluzowany (kiedy trzeba, i poważny, kiedy trzeba) rudzielec, charyzmatyczny, obdarzony łagodnym głosem i uśmiechem Makishima, wyzwolona seksualnie Shion, cicha Yayoi. Kogami trochę zbyt blady i stereotypowy jak na bohatera pierwszoplanowego; osobowością niewiele się różni od głównych postaci z filmów typu: zabili go i uciekł z jakimś mięśniakiem z Hollywood w roli głównej.

    Akane robi za wyjątek. Tę postać zapamiętam na dłużej, niestety. Przez ponad połowę serii to klasyczna Mary Sue. Wszyscy dookoła zachwycają się, jaka to ona niesamowita, dzielna, wyjątkowa, utalentowana, urodzony detektyw itp., a tymczasem jej zachowanie pokazuje coś KOMPLETNIE innego. TO mi w niej najbardziej zgrzyta; nie fakt, że sobie nie radzi (to normalne, że początkująca osoba ma ciężko), ale rozdźwięk między rzeczywistą przydatnością panny oraz panami na jej cześć. Akane dorasta w końcu do swojej roli, ale o wiele zbyt późno, żeby zatrzeć mój niesmak. Gwoździem do trumny okazał się chara design: oczy na pół twarzy z wiecznym zezem, znikające brwi (może wypadek u kosmetyczki, może opaliła je sobie w wybuchu?), proporcje ciała jak u dziesięciolatki.

    Last but not least: zakończenie bardzo mi się podobało!  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    dvddvd77777 10.04.2013 07:55
    niemożliwe ?? .. a jednak!!
    ..ten komentarz jest skierowany do wszystkich tych którzy uważają że tokowy system jak pokazany w serii jest niemożliwy wręcz absurdem .. odpowiedzcie mi na pytanie czy obecny system w który przyszło nam żyć „big brother” także nie jest absurdem?? w świecie kontrolowanym przez wszechobecny monitoring, podsłuchy, rutynowe przeszukania policji, w bliskiej przyszłości chip rfid namierzający każdego posiadacza to jest totalna inwigilacja i masowa kontrola (oczywiście dla bezpieczeństwa – podobnie jak w psycho­‑pas system również do tego służy) teraz kolejne pytanie w jaki sposób to się stało oraz jak do tego dopuściliśmy?? czy ktokolwiek mógłby się tego spodziewać setki lat temu nawet w niedalekiej przeszłości takie wyobrażenie systemu było czystym sci­‑fi polecam książkę „Rok 1984” napisaną przez George’a Orwella w roku 1949 gdzie ujrzymy bardzo liczne podobieństwa do czasów obecnych, a nawet można śmiało przyznać że nasz XXI wiek przewyższa wyobrażenia Orwella..druga sprawa to „pozwolenia na wyroki śmierci” przytoczone przez jednego z przedmówców – czy były kiedykolwiek wykonywany wyroki śmierci na skazanych?? czy nadal są wykonywane w niektórych krajach przez system (tylko nie od razu, jakby to robiło różnice­‑krótkie życie ze świadomością rychłego stracenia)??….tak więc wynika z tego że Anime psycho­‑pass nie jest aż tak przesadzone jak się wydaje chyba tym którzy już „przyzwyczaili” się do obecnej struktury władzy nad obywatelami i jest dla nich całkowicie normalna jak również niezmienna…..wynika z tego że można również tą ciekawą opowieść interpretować na różne sposoby przykładowo jako alegorię do naszych obecnych czasów gdzie absolutna władza policyjna­‑sądownicza może skazać również każdego , również niewinnego człowieka na odizolowanie od społeczeństwa lub nawet śmierć,podobnie jak w serialu gdyż nie ma dowodów na jego niewinność (np.brak alibi lub luka w monitorowaniu jego poczynań) lub biorąc pod uwagę jedynie prawdopodobieństwo możliwości popełnienia przestępstwa ustalone przez wyrocznię(nasuwa się skojarzenie nie bezpodstawne starożytnej bogini, Temida z ZAWIĄZANYMI OCZYMA opaską trzymająca wagę dla mnie to dziwny symbol sprawiedliwości) ....widzimy więc że to dzieło japońskiej animacji można interpretować na wiele sposobów i to jest piękne w tym anime daje możliwość rozważania czy taka antyutopia jest możliwa?? czy czasem już nie żyjemy w takiej antyutopii?? i czy ówczesne społeczeństwo w końcu przejrzy na oczy?? pytania pozostawiam, niech każdy sobie sam na to odpowie…....
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Lenneth 7.04.2013 01:45
    Pierwszy ep, jaka bzdura O.o
    Bogowie… Miałam (w sumie nadal mam) wysokie oczekiwania wobec tej serii, bo klimat bardzo mi pasuje, oprawa audiowizualna też, ale pierwszy odcinek był STRASZNY. Chyba tylko dzieci, ewentualnie co głupsze nastolatki uwierzą, że pierwszy dzień pracy na nowym stanowisku dla KOGOKOLWIEK, szczególnie pracy w POLICJI, może wyglądać tak jak w przypadku Akane! Nierozgarnięta, naiwna dziewczynka puszczona kompletnie na żywioł, podwładni (sic!), których się boi (wtf?), muszą jej tłumaczyć wszystko jak kompletnemu laikowi – ponoć była najlepsza na roku, teraz nie ogarnia podstaw?! Do wykonywanej pracy zupełnie się NIE NADAJE, ma niziutką odporność na stres – w akademii policyjnej, czy gdzie tam studiowała, nikt tego przez lata nie zweryfikował?! Sama Akane nie wpadła na to, że uganianie się za bandziorami w towarzystwie innych bandziorów oraz służba „systemowi”, którego założenia podważa już na pierwszej akcji (sic!), to nie jej powołanie? Dawno nie widziałam większej bzdury; generalnie postać Akane i realia (zmiany) pracy na trudnym, odpowiedzialnym stanowisku wywołały u mnie facepalm tak potężny, że niemal cały odcinek oglądałam przez palce. Mam nadzieję, że później scenarzyści popisali się już większą logiką. Oby. Bo nadal mam apetyt na tę serię.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 2
    loli 6.04.2013 15:51
    błąd
    Ósmy akapit od góry:
    Akane (Hana Kanazawa wreszcie w poważniejszej roli)

    Poprawka: Kana Hanazawa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yume 6.04.2013 15:38
    I like it
    Dobra seria z przepiękną grafiką. Mimo iż ponownie ukazuje dobrze znany temat „jednostek poświęcanych przez system dla wyższego dobra” to jest to porządnie odwalony kawał dobrego anime. Bohaterowie ciekawi i sympatyczni, całkiem dobra fabuła, nie przesadzono też z tragizmem i filozofowaniem. Bardzo fajna seria sensacyjna z gatunku tych poważniejszych.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Fero 6.04.2013 10:19
    CAUSE I FEEEEEEEEEEL
    Uważam, że recenzent zbyt łagodnie potraktował tę serię. Już od pierwszego odcinka rzucają się w oczy pewne nieprawidłowości, a nierzadko też zwyczajny brak zdrowego rozsądku.

    Czy ludzie w przyszłości będą ta tyle ogłupieni, że pozwolą na wprowadzenie systemu, który mógłby rozkazać ich uwięzić lub zabić na podstawie jakiegoś numeru, co do wyliczania którego nie znają żadnej metodologii? W opowiadaniu „Raport Mniejszości” było to korzystanie z usług osób przewidujących przyszłość. System nie idealny, ale zdecydowanie bardziej przejrzysty.

    Czy Akane rzeczywiście jest chodzącym ideałem, z najlepszymi wynikami w niemal każdej dziedzinie? Pierwszy odcinek temu zaprzecza. Ma zapewne problemy z logiką, skoro strzela do podwładnego, a nie do „przestępcy”, którego ten chciał powstrzymać przed ...czymś złym.

    Psycho­‑Pass sprawdza się przede wszystkim jako zaproszenie do filozoficznych rozważań. Autorzy ukazują ewidentne niedoskonałości pozornie idealnego ustroju

    Idiotycznego już na pierwszy rzut oka. Nawet Makishima, wróg obecnego systemu, korzysta z metod bardzo wątpliwych. Wkładanie mu do ust natchnionych sentencji nie powoduje, że zaczynamy lubić tę postać, tworzy jedynie w dość amatorski sposób tzw. „guembie”. Dobór cytatów do konkretnych sytuacji też nie zasługuje na uznanie, o czym wspomniał recenzent.

    Postać białowłosego rewolucjonisty od razu kojarzy się z postacią z GitS:SAC 2nd GIG, Hideo Kuze. Główną różnicą w ich zachowaniu jest fakt, że  kliknij: ukryte  Między nimi oraz obydwoma seriami istnieje spora przepaść. Szczerze polecam zapoznanie się z GitS­‑em.

    Poza Makishimą i Akane, o których można powiedzieć coś więcej oraz Ginozą, którego zadaniem było wzmocnienie blasku Kougami'ego,reszta postaci jest nijaka. Osobiście nie oceniłbym postaci tak wysoko, jak recenzent.

    Owszem, została poruszona poważniejsza tematyka, jednak w sposób amatorski (głównie mam na myśli kreacje postaci) i odpychający.

    Seria może się podobać, jednak do mnie zdecydowanie nie trafiła. 3/10, would not recommend.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sezonowy 27.03.2013 11:25
    Nierówne, ze słabym początkiem i lepszą końcówką
    Przerwałem oglądanie serialu w połowie, ponieważ nudziło mnie oglądanie pościgu za Hannibalem Lecterem z przyszłości. Epatowanie okrucieństwem wydawało mi się wtedy jedynym powodem, dla którego powstało to anime, bo sama koncepcja świata ani główna bohaterka do mnie nie przemawiały.

    Wróciłem do serialu po jakimś czasie, gdy z lektury komentarza w Sieci okazało się, że pan Lecter to co prawda psychopata, ale taki Lecter – Che Guevara. Kiedy podrzyna ludziom gardła, o coś mu chodzi. O coś walczy i to coś to rewolucja. Dla ludzi i w imię ludzi. Żeby świat był lepszy. Tylko dlaczego przy pomocy brzytwy i chorej estetyki?

    No i teraz jestem zdezorientowany: po co w ogóle zrobiono pierwszą połowę serialu o pościgu za psychopatą realizującym swoje chore dewiacje, skoro druga jest już o łapaniu anarchisty? Przejście od jednej tematyki do drugiej jest tak gwałtowne, jak zamiana charakteru głównej bohaterki z cichej płaksy na twardziela w obcasach. Pierwszej (zarówno połowy serialu, jak i wersji bohaterki) w ogóle mogło by nie być i anime tylko by na tym zyskało, bo wtedy więcej było by w nim z „Ghost in the Shell: Stand Alone Complex”, a mniej z „Milczenia Owiec”.

    Nierówna, bardzo nierówna produkcja, choć w ogólnym rozrachunku pozostawia dobre wrażenie. Widać pracę, jaką autor włożył w koncepcję świata, brawa należą się znakomitą scenografię, jest kilka widowiskowych scen i ciężki, duszny klimat, od którego niełatwo się uwolnić. Ale najważniejsze: narobiłem sobie smaku na powtórne obejrzenie „GitS: SAC”, którego duch błąkał się po ostatnich odcinkach.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Noir 26.03.2013 04:26
    Dobre, ale są błędy i sprzeczności i tematyka poważna a czasem absurdy XD  kliknij: ukryte  Nie mówię, że mi się nie podobało, ale nie podobało mi się myślenie bohaterów. Nie chce mi się wszystkiego wymieniać :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Kysz 23.03.2013 14:01
    Porządne
    Jedna z niewielu naprawdę wartych uwagi serii z ostatnich sezonów. Przede wszystkim jest to zasługa dobrze przemyślanej fabuły – kreacja świata może nieco irytująca, ale jak się tak zastanowić – dość logiczna. Jej rozwój pozostawia natomiast wiele do życzenia. Niektóre wątki wydają się być wprowadzone na siłę, inne wydają się zapchaj dziurą całości. Było sporo momentów, które mnie osobiście po prostu wynudziły, nie wspominając już o totalnie irytujących akcjach (związanych głównie z postacią Akane, ale nie tylko).
    Niestety momentami wieje lekką tandetą i niepotrzebnymi słit wstawkami, które psują klimat + jest kilka niedociągnięć (na które można jednak przymknąć oko).
    Największy minus serii? Bohaterowie! Akane jest po prostu irytująca i co z tego, że w końcówce się prostuje, skoro wcześniejsze odcinki nijak na taką zmianę nie wskazują. Kougami to totalnie bezpłciowa postać – tak „nudnego” głównego bohatera dawno nie widziałam w serii na takim poziomie. To się po prostu gryzie. O reszcie oddziału nie można rzec za wiele. Niby dostają jakieś fragmenty o sobie, ale to niewiele, by móc ich w jakikolwiek sposób określić. Wielce żałuję tego, co zrobili z Ginozą, bo od początku go polubiłam i ciężko było mi tę sympatię utrzymać (ale na przekór twórco mnie dałam się – a co!:P).
    Osobną kwestię stanowi Makishima, który mógłby być świetny, gdyby dano mu więcej czasu, a był po prostu bardzo dobry. Takich antagonistów przydałoby się więcej w anime.
    Grafika jest dobra, chociaż osobiście nie podobały mi się projekty postaci. Takie trochę ugładzone były, co gryzło się z raczej mroczną oprawą.
    Muzycznie mnie osobiście się podobało, choć w tym momencie mogę zwrócić uwagę tylko na świetne openingi oraz endingi. Żadnego utworu ze środka nie pamiętam, ale nie kojarzę też, by w trakcie seansu psuły mi odbiór, a raczej przeciwnie – całkiem ładnie komponowały się z całością.
    Generalnie cieszę się, że powstało takie anime jak Psycho­‑Pass, ale jednak ciężko mi przymknąć oko na jego wady. Naprawdę były momenty, w których miałam ochotę rzucić to w diabły i mimo iż cieszę się, że tego nie zrobiłam, na pewno już do tej serii nie wrócę. Wraz z kolejnym seansem doszukałabym się pewnie coraz większej ilości niedociągnięć, co mogłoby zatrzeć jednak pozytywny obraz tej serii. Osobiście oceniam całość na 7/10 – plusy za fabułę, głównego antagonistę i ogólny klimat, minusy za resztę postaci oraz brak czegoś, co by mogło szczególnie do serii przyciągać… a także za totalnie beznadziejne zakończenie xd
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Cady 23.03.2013 12:14
    Dobre
    Anime mi się podobało. Kryminał, trochę brutalniejsze sceny. Zwątpienie. Bardzo bym była szczęśliwa gdyby pojawił się 2 sezon. Tak ładne ma na to podłoże.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Blue_Bell 23.03.2013 12:08
    the end
    no i pojawia się ten  kliknij: ukryte sentyment. Nie oczekiwałam od tej serii nic, oglądając szłam na żywioł. Wystarczyło spojrzeć na projekty postaci i już wiedziałam, że złe być nie może. Chylę czoło przed panią Amano Akirą. Muzyka jest fantastyczna! Psycho­‑Pass jest jednym z lepszych anime sezonu jesiennego 2012. Jeśli chodzi o zakończenie spodziewałam się czegoś innego. Liczyłam bardziej na jakiś wątek romantyczny między Kougamim a Tsunemori. No nic przeliczyłam się. Ale widocznie jest nadzieja na drugi sezon.
    Po około pół roku, fantastycznej, momentami trzymającej w napięciu  kliknij: ukryte  serii, przyszedł czas, aby się z nią 'pożegnać'. Będę wspomniała i polecała. Bo taka postać jak Kougami to ideał:D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    psiochaa 22.03.2013 13:06
    +Makishima <3
    +Kogami
    +wciągająca fabuła
    +muzyka
    +daje do myślenia
    +interesujące realia
    +dobra kreska

    -chcę więcej ^^

    Tutaj na wstępie pozdrowienia dla mojej koleżanki tutaj na tanuku:Gin Gajad­‑za polecenie mi tej serii, idealnie trafiłaś w mój gust :-*, arigatou gozaimasu!

    Uwielbiam postacie, które są „złe”, lub dobre, ale do swojego celu, dobrego z resztą, dążą jednak w zły sposób ;-), tj. Gin Ichimaru z Bleach, Kira z DN, Lelouch Code Geass ... Szkoda, że tutaj nie była pokazana jednak jeszcze metamorfoza tego „głównego, złego” czyli Makishimy, jak u bohaterów powyżej, za co minusik :-P, a takie rzeczy i bohaterów sobie cenię.

    Fantastyczna otoczka świata, gdzie system rządzi wszystkim, a przynajmniej tak ma się wydawać. Fascynujące, a zarazem przerażające.

    Szkoda mi trochę Kagariego, podobny ogólnie, wygląd i zachowanie do Finny z Kuroshitsuji i też troszkę do takiego jednego z bohaterów z Another (ale imienia nie pamiętam).

    Fantastyczny 1 opening i 2 ending : „God.. where did you go? I don't hear any response, but that's how it always is.”

    Zakończenie dobre, aczkolwiek lepsze wg mnie by było bardziej brutalne, gdzie  kliknij: ukryte . Aczkolwiek obecne zostawia wolne pole do kontynuacji, na którą liczę : 3


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 22.03.2013 00:47
    No i koniec!
    Już wystarczająco dużo na temat tego anime powiedziałem, ale skoro obejrzałem ostatni odcinek, to pomyślałem, że trzeba wystawić ostateczną ocenę.

    Kawał dobrego sci­‑fi (coraz większa rzadkość dzisiaj), nie­‑taka­‑znowu­‑odległa­‑czy­‑nieralna wizja przyszłości w której społeczeństwo jest kontrolowane przez odgórny system, w stylu serialu o policjantach/detektywach. Wciąga, daje do myślenia, nie pozostawia obojętnym (seria stawia sporo pytań na temat funkcjonowania społeczeństwa i człowieczeństwa). Niezbyt orginalni, ale sympatyczni, dający sie lubić bohaterowie (nawet naiwna z natury główna bohaterka się wyrabia w trakcie trwania serii). Ciekawy, charyzmatyczny „główny zły” plus kilku pomniejszych, „intrygujących” psychopatów jako uzupełnienie. Graficznie wyższa półka (nie najwyższa, ale widać tu forsę), świetnie dobrana muzyka (zwłaszcza oba OP i pierwszy ED). Elegancka, klimatyczna, przemyślana seria. Widać tu jakość, a ponadto seria jest utrzymana cały czas w poważnym (można nawet powiedzieć mrocznym) tonie i fanserwis tu nie istnieje (oj, jak ja to lubię!). Oczywiście, jak wszystko, drobne wady też są (np. niektóre wybory bohaterów czy ich zachowanie w pewnych sytuacjach, ale wydaje mi się iż zależy to od osobistych odczuć widza), można się doszukać tu i tam paru niedomówień, ale nie ma przecież serii doskonałych. Zakończenie w stylu  kliknij: ukryte  pozstawia niedosyt, ale z drugiej strony zgrabnie zamyka fabułę (choć oczywiście pozostawia furtkę dla kontynuacji). Tak czy siak trzyma poziom od początku do końca.

    Moja ocena 9+/10 i gorąco polecam, zwłaszcza jeśli ktoś lubi takie klimaty…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    kuroioni 6.03.2013 21:57
    Oh ten sprzet... :O
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    blob 24.02.2013 02:00
    Zauważyliście, że w 18 odcinku mocno pogorszyła się grafa (swoją drogą zaczęło się to już trochę wcześniej)? Postaci są rysowane momentami wręcz karykaturalnie. Kończy się budżet, czy zaczęły działać ograniczenia czasowe?
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime