x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zibeck zrobił dwa z najciekawszych i najbardziej pomysłowych mecha w historii gatunku i to były autorskie projekty. Jeśli chodzi o mecha, to mam do nich pełne zaufanie.
Nyan
24.02.2017 08:09
Możesz podać tytuły? Znam od nich chyba tylko Fafnera i Argevolena.
Slova tyle że to było 20 lat temu. To co Xebec odstawia ostatnio, jakieś Fafnery i Argevolleny to gnioty, których nawet jednego odcinka nie mogłem przeboleć.
Chociaż może jak dostaną tak zacną franczyzę jak FMP to zaprzęgną jakiś porządny zespół do roboty…
Nyan
24.02.2017 17:12
O Argevolenie się zgodzę. Jedna z gorszych serii jakie widziałem. Ale Fafner? IMO nie był taki zły. A Exodusa to w ogóle uwielbiam.
Po bardzo dobrym (acz nie aż tak dobrym) pierwszym sezonie i świetnej komedii Fumoffu podchodziłem do Drugiego Rajdu z pewną obawą… bo mogło być równie dobrze lub całkowicie rozczarować.
Tymczasem… kurde… nie skłamałbym, mówiąc, że to najlepsza bajka, jaką kiedykolwiek widziałem.
Kyo Ani to kiedyś potrafiło bajki robić.
Ponoć materiał w powieści potem jest jeszcze lepszy, więc tym bardziej ubolewam nad brakiem kontynuacji… durny K‑ON i małe dziewczynki.
Gdybym chciał opisać wszystkie zalety i nieliczne wady (były jakieś?) to potrzebowałbym kilku stron A4.
Na szczególną uwagę zasługują postacie (Sagara & Chidori + reszta ekipy, głownie: Mao, Kurz, Tessa i… ten, którego imienia wymawiać nie wolno).
W dodatku… mini spoiler — za dramę z kilku ostatnich odcinków autorowi powieści/autorom bajki należy się kilka medali.
Kurde… kiedy ostatni raz człowiek śledził dramę z zainteresowaniem (a nie zażenowaniem) i wypatrywał końca, nie dlatego, bo „skończcie wreszcie ten szajs”, tylko dlatego, że bardzo chciał zobaczyć jej zakończenie?
Aż trudno uwierzyć, że to ręką japońską stworzone…
Jak dla mnie świetna seria.Sagara i Chidori jest dla mnie jedną z fajniejszych par jakie do tej pory widziałem w anime.Dużym plusem tej serii jest ciekawa kreacja postaci,nie ma stereotypowego szkolnego życia, jest walka,mecha,romans,komedia wszystko czego można chcieć:)Premiera pierwszej serii była prawie 15 lat temu a nadal do niej wracam i tak samo mnie cieszy oglądanie.Liczę na to,że może kiedyś jakieś studio zdecyduje się na kolejny sezon.Wszystkim polecam bo jest to kawałek dobrego anime.
W sumie to po dość długim czasie w końcu obejrzałem ten nieszczęsny Second Raid. Strasznie to wszystko treściowo skondensowali, przez co nie jest to już to samo FMP co za czasów pierwszego sezonu. Niemniej udana seria, nie powiem.
Słusznie recenzent zauważył, że niektórym może nie przypaść do gustu rezygnacja z humorystycznych treści na rzecz poważniejszych. Natomiast ja odczułem wyraźne zaniedbanie ukazywania relacji pomiędzy Chidori, a Sagarą. Ale to tylko moje standardowe narzekanie.
A
Mati
20.01.2011 16:33
Slabsze od jedynki do tego uciete w polowie za krotkie, watki niedokonczone, bohaterowie na minus w porownaniu z jedynka tylko Sousuke zostal nieco rozwiniety no i Chidori miala tam jakis przeblysk calkiem niezly ale potem bylo nagle ciach.
Ogolnie koncepcja z pierwszego sezonu bardziej mi sie podobala i mimo ze pierwszy sezon byl troche luzniejszy to uwazam i tak ze byl powazniejszy (glowny zly bohater).
Watek siostr tez mnie zaciekawil i wkurzyl bo malo go rozwineli no i autorzy mogli im dac nieco wlasnej woli.
Dobra fabuła,dobre walki,dobry klimat,dobre ost,dobra kreska,ciekawi bohaterowie – czego chcieć więcej??Anime z jajem ,więc 10/10. A co mnie zaciekawiło:to że Writh z wywiadu(albo ja coś źle zinterpretowałem)jest kliknij: ukryte kobietą Co do Chidori – ofiara losu??w jakiej scenie??rozpacz jest uzasadniona a w dodatku nie siedziała w domu z założonymi rękami krzycząc „tasukete” tylko postanowiła działać.Co prawda w scenie kliknij: ukryte na dachu wykazywała pewne oznaki księżniczkowatości w swoim monologu ale ważne są czyny a nie słowa a sama postanowiła kliknij: ukryte sprowadzić Sousuke z powrotem.Co do naszego żółnierza – zachowanie normalne.Ktoś nagle kliknij: ukryte zabiera mu coś dzięki czemu jego życie stało się wartościowe i nadało mu sens i w dodatku mówi kliknij: ukryte „A sorry zapomnieliśmy – nigdy więcej tego nie zobaczysz” a na dobitke jakiś psychol dodaje że kliknij: ukryte zabił jego muze.Depresja jest jak najbardziej na miejscu.Tyle.Szkoda że nie ma 4 serii ale chyba już nie ma co liczyć na nią,za dużo czasu minęło.A w dodatku wydaje mi się że manga staneła w miejscu.
A
rozmyślony
14.09.2010 03:28 genialna koncepcja i 10 ode mnie
po obejrzeniu wszystkich serii włacznie z OAV który wbrew temu ze nie lubiłem Tessy nie przeszkadzał mi zbytnio,stwierdzam że ogólnie anime jedne z lepszych wsrod tych ktore juz obejrzałem. Reżyserzy (?)napewno pomyśleli o konstrukcji bo układ !+fumofuu+TSR szczerze sprawił to że nie byłem zmęczony serią a każdy oddcinek z zapartym tchem(lub zwijając się ze śmiechu jak w porzypoadku fumoffu ;D genialna ta seria była szczegól nie odcinki z kliknij: ukryte klubem rugby,klubem karate,z duchami„to jest nieuczciwe on jest za głupi na żeby się bać xDxDxD cały ten odcinek był za epicki albo„Ch:ciekawe czemu Mizuki odeszła, S:też tego nie rozumiem;Ch:no właśnie coś tam coś tam;S:starsza pani sobie tylko stała buahahaha kto tego nie zna,pierwszy i ostatni hahhaha „chidori zdejmij ubrania;Nie ty chcesz…nie mozemy tego zrobic tylko dlatego ze mamy umrzec,Nie chce!; Chidori,O nic nie pytaj tylko sciągaj” xD no nie wytrzymałem wtedy ze śmiechu takze ostatni epizod zwieńczył sęrie moim szerokim uśmiechem i jeszcze większym apetytem na 3 serie.Szczerze to po fumoffu TSR to był dla mnie trochę szok.Po takiej zmianie klimatów.Szybko się przyzwyczaiłem a nawet polubiłem tą serię na tyle że oglądałem jeszcze wszystkie 3 sagi trzy razy.Lecz do rzeczy.Według mnie serią została znacznie rozwinięta pod prawi każdym względem.Fabuła jest teraz jakby bardziej logiczniejsza i złożona kliknij: ukryte (motym z Amalgamatem bardzo poprawił to anime)także psychologiczne podłoże bohaterów zostało znacznie pogłębione,uczucia bohaterów zostały lepiej ukazane.Co do akcji to znalazłem jej tu bardzo dużo i ciekawiej pokazanych niz to było w pierwszej serii -wszystko idzie dobrze, bummmm Gaul/r/ron(?) wpada i niszczy wszystko i wszystkich do okoła i dramatyczny pojedynek Sagary z nim też oczywiście obecny a stwierdzenie iż to jest bohater którego „nie‑da‑się‑ubić‑za‑cholere‑do‑końca‑serii” jest jak najbardziej poprawne.Trochę przesadzili z kliknij: ukryte tym ostatnim odcinkiem jak rozwalił 5 Venomów a i odcinek z dziwką mnie zdenerwował jakośale to nie jest taki problem.Motyw z laptopem mnie rozwalił ;P furia ;D Tak więc narazie co na plus:akcja,fabuła,bohaterowie.Teraz hmmmm OST jak dla mnie idealnie pasowało do serii ,momenty podczas „jego problemu” gdy pokazywali problemy sagary‑szczerze mówiąc aż mnie wprawiał w ponury nastrój i jakoś inaczej się oglądało odrazu.Grafika:belissimo,wreszcie ja poprawili na tyle ze jest na przyzwoitym poziomie choć już w fumoffu było widać znaczną poprawe.Porównąc z 1 to taki mankament że chidori nie wygląda jak chidori.Czy jest jeszcze coś do opisania?może to że miałem problem z rozstaniem sie z ttym anime na tyle mi przypadając do gustu.Zdecydowanie nie podobają mi sie natomiast dalsze losy w mandze kliknij: ukryte ostani chapter szczególnie(w moim momencie 29)wcześniej wreszcie cos miedzy Chidori i Sagarą się posuneło do przodu;co wczesniej niemozliwoscia było żeby on porosił ją żeby szli trzymając się za ręce,ale za to nie wiem innej rzeczy bo byly rózne tłumaczenia na angielski a mianowicie:Chidori powiedziała chyba(nie pamiętam) że go kocha lecz Sagara w zależności od wersji albo powiedział „I love you too” albo „I like you too„co stanowi dosyć różnice a zresztą chyba trochę przesadziłem z rozwodzeniem się nad szczegółami ;P koniec Ale jeszcze się nie skończyło więc mam nadzieje na happy ChidorixSagara end.Chociaż boję się że ukatrupią naszego biednego sierżanta bo widziałem już pare podobnych przypadków ale miejmy nadzieje że nie.Nie akceptuje żadnych Tesso podobnych pairingów(znienawidziłem ją w tej serii jakoś wcześniej mi nie przeszkadzała a nawet ją lubiłem nie wiem czemu ale kojarzyła mi się bezą) tak nawiasem mówiąc.Tak więc suma sumarum anime dobrze skonstruowane,ciekawe,trzymające w napięciu no i ponure strasznie ;P a nawet czasami psychodeliczne xD (bez kitu).Matko boska chroń nasz krzyż!Ups sorry nie ta kartka,więc jeszcze raz‑Matko boska jak się rozpisałem.Sprawozdanie jak do NASA.Więc sorry ale myśle ze jest ono warte takiego krzepkiego komentarza.Ulubione powiedzenie anime:„Sousuuuuukeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee„tak dopełniając obrazu(heh po tej długości kometarza chyba nie da sie go dopełnić bardziej).Mereda-„Oyasumi”:uruz 7:Roger.Kouteda.
B-funcion
14.09.2010 03:32 Re: genialna koncepcja i 10 ode mnie
heh i ta kościelna nuta w ostatnim odcinku przy „tej”(;P)scenie ;D w fumoffu.Btw.nazwe sprytnie ukryli ;)chociaż żródło tytułu nie napawa dumą ;P
novele ponoć dochodzą do zakończenia (wkrótce je doczytam)... więc może jakiś news się pojawi w najbliższym roku?
A
Empira
1.01.2010 12:51 Wymiata!
Czaiłam się na to anime chyba od roku, a dopiero teraz po nie sięgnęłam. Jedyne, czego żałuję, to fakt, iż zrobiłam to tak późno, bo FMP jest świetne! A FMP The Second Raid jeszcze bardziej. Jest lepszy niż część pierwsza (z drugą nie porównuję – zbyt wielka 'odskocznia' w tematyce). Plusem trzeciej serii są walki AS‑ów, więcej krwi – tak jak wspomniał autor recenzji. Grafika piękna. Taka, jaką lubię. Sousuke jest genialnie wykreowaną postacią! Patrząc, co wyczynia w niektórych momentach, nogi się pode mną uginały, a szczęka bolała ze śmiechu^o^ Podobała mnie się również postać tego psychola. Taka…ja wiem…wyrazista. Zapada w pamięć. Podobnie jest z tymi siostrami‑zabójcami. Wątek miłosny Sousuke i Chidori rozwija się coraz bardziej, co mnie bardzo pasuje:D Niewiele tego było, ale zawsze coś. Może w czwartej serii (która być musi;p), dojdzie w końcu do czegoś konkretnego.
Na koniec powiem tak…Ci, którzy nie przepadają za anime z mechami, niech nie rezygnują z tej pozycji od razu, bo będą żałować (ja sama chciałam odpuścić sobie po trzech minutach pierwszego odcinka – nigdy bym sobie tego nie wybaczyła).
R
Fb
23.07.2009 21:17
Obejrzalem dopiero teraz i zaluje… ze tak pozno. Jestem zachwycony… o ile humor w 1 sezonie FMP! byl ok, to poza misja odbijania glowicy nie bylo tam dobrej „sensacji” jak dla mnie, natomiast w TSR – akcja calej serii jest tak dobrze zmontowana ze calkowicie wybaczam duzo mniejszy udzial humoru w fabule. W prawdzie malo widzialem anime w kategori filmow akcji ale obecnie FMP! TSR jest dla mnie w scislej czolowce: walki, watki, postacie, logika – wszystko bylo jak trzeba.
Poza tym odniose sie jeszcze do recenzji i zarazem dyskusji Zegarmistrza, chociaz ma to juz dobre 3 lata. Jest calkiem logiczne wytlumaczenie na pojawienie sie w tym miejscu Chidori kliknij: ukryte zostala sciagnieta dokladnie tam bo zdaje sie ze ktos wysoko postawiony zwrocil uwage na jej wplyw na Sagare – jakas 15 sec. wymiana zdan w ostatnim odcinku – nie wydaje mi sie zeby taka agencja miala problem w sciagnieciu zagubionej nastolatki ktora wlasnie ktos probowal zabic a jej ochroniaz zniknal. Nie zebym oczekiwal przyznania sie do bledu – po prostu jest to jeden z glownych argumentow ktorym autor uderza w logike fabuly (moim zdaniem jedenj ze spojniejszych jakie ogladalem) – wypadalo by przeredagowac jezeli jest taka opcja, szczegolnie ze wynika to z nieuwaznego ogladania anime przez recenzenta (potwierdza to sam probujac ironizowac w odpowiedzi w komentarzach i jednoczesnie dalej twierdzac ze kliknij: ukryte Chidori sama z siebie tam pojechala. Troche moze razic taki blad jak sie czytalo recenzje przed obejrzeniem.
odpowiedzi: 0Full Metal Panic10.02.2009 21:45:45 - komentarz usunięto
moim zdaniem ta seria była najlepsza , w Fumoffu zdecydowanie brakowało mi akcji, za to za dużo było nic nie wnoszących choć śmiesznych epizodów ... W The Second Raid nasz główny bohater wreszcie sam zaczyna myśleć ! i to jest najważniesze
A
hejajakokojambo
16.06.2008 14:04 gites majonez
mi sie fumofo podobało czy jakoś tak ,ubóstwiam odcinek z „niby wąglikiem” XD miałem brehte jak cholera ,szczegulnie te spowolnienia i większośc krzywych akcji Sagary w tym ep ,godne polecenia ,(przynajmniej ten jeden odcinek z zarazą w szkole).Zdecydowanie najbardziej humorystyczny odcinek ze wszystkich anime jakie powstały (kenichi depcze tej serii po piętach ,prawie ją dogania)
A
Zennos
15.06.2008 23:24 Fumo,fumo fumo!
Tytul chyba mowi wszystko :P Co prawda zaczalem ogladac ta serie od konca (od specjalna z tessą) to i tak zakochalem sie w tej serii.
Tak jak nienawidze wszystkiego co ma jakikolwiek zwiazaek z mechami,tak ta seria zmienila moje poglady.
Trzeba przyznac,ze second raid jest o wiele powazniejszy od pozostalych czesci,jednakze nadal utrzymuje ciekawy klimat.
Fumoffu jest genialne,a bonta‑kun jest cudowny (nie wie ktos gdzie mozna nabyc maskotke?:P)
Pierwsza czesc rowniez jest bardzo ciekawa, nawet ogladana jako ostania :P
Co do kreski,nie bede sie czepial.
Humor stawia wysoko poprzeczke dla innych serii tego typu.
Muzyka wydala mi sie jakas mieszanka glownych kawalkow „Druzyny A” i „Indiana Jones'a” ale i tak nie jest najgorsza.
Jedyne do czego dowalam sie na sile,to na zbyt maly watek milosny,pomiedzy sagara i chidori :P
Poza tym pozycja obowiazkowa dla fanow jak i przeciwnikow mechow :P
A
Kei
27.05.2008 13:21 Na plus.
Niektórzy gęsto psioczą na ową trzecią seria FMP, że niby humoru ubyło i dramaturgii nieco dodali. A mimo, że lubię dobre komedyjki i Fumoffu mi się podobało TSR mnie nie zawiódł. W nagłych porywach mogę nawet stwierdzić iż jest ciekawszy niż podstawowa seria.
Pozdrawiam. :)
A
Ankaa
22.05.2008 16:32 A gdzie cdn...
Ech.. siadając chciałam tyle napisac, dotknełam klawiatury i pustka . To ja tylko tak nielogicznie i chaotycznie powiem, że strasznie mi sie podobało, że rozpacz Sagary była przejmująca, ze słowa Kaname w stylu'nie jestem jakąś książniczką, potrafie sobie poradzić' napełniły mnie nadzieją ( nosz ile można słuchać tego ciągłego 'ratujcie mnie, jestem taka bezbronna' u wiekszosci bohaterek anime }.
kliknij: ukryte Samo pojawienie sie Chidori, i jej dosć burzliwa reakcja ( no dobra, skrycie liczyłam na troszkę bardziej uczuciowe zachowanie) ale to przecież chidori, za to ją kochamy ;) W końcu poradziła sobie sama, i nie miała zamiaru roztkliwiać sie nad tym jaka to ona biedna, to tym bardziej nie miał robić tego Sagara!
Pozostają dwa nurtujące mnie pytania ..
1. Co z bratem Tessy, przecież wyraznie powiedział'do następnego spotkania'...(ach…bad charakter, ale z chęcią jeszcze bym go zobaczyła…ta jego bezczelność!;) )
2. Kim była kobieta, ktora sprowadziła Kaname do Sousuke..
3. No i wogóle, jak potoczyły sie dalsze losy naszej dwójki.. Ejj… właściwie miały być tylko dwa pytania! zawsze tak jest…
Nie pozostaje nic innego, jak mieć nadzieje na kontynuacje! niestety nikła to nadzieja patrząc na rok produkcji pozostałych części…
Nie macie jeszcze recenzji OVA, która wyszła hoho temu. Tak samo w Fumoffu brakuje recenzji dwóch odcinków specjalnych…
Poza tym ANIME w porządku, chociaż autorzy za bardzo narzucają nam rozwiązania wątków miłosnych… córz, trzeba to przeboleć, aczkolwiek nie każdemu może się to spodobać. Kilka błędów również było dostrzegalnych w grafica (chyba ep 4) jak helikoptery zostały źle narysowne. Ale poza tym może być :)
R
Salva
10.02.2007 23:24 Zdecydowanie zgadzam się z Zegarmistrzem.
Kilka rzeczy nas różni ale zasadniczo się zgadzam.
Fumoffu mnie doprowadziło do rozpaczy. Po pierwszej serii już wiedziałam co się święci ale do końca miałam nadzieję, że to nie będzie ten znienawidzony przeze mnie żywiołowo typ humoru. Był. W Fumoffu rozbawiło mnie tylko jak Weber prowadził Wielką Walkę z Chroniącym Wdzięki Pań Sagarą ( głównie przemowy Webera doprowadziły mnie do łez ) i jak Bonta‑kun i klony śpiewały piosenkę do słów „fumo fumo”. Tak więc do The Second Raid siadłam raczej sceptycznie nastawiona. W zasadzie ucieszyłam się, że będzie to trochę poważniejsze. No i byłam ciekawa jak będzie wyglądać ten wątek Chidori‑Sousuke.
Ano właśnie, Chidori. Zrobili z niej kompletną ofiarę losu, która nic nie potrafi sama zrobić. Jej tęsknota za Sagarą była może i zrozumiała, ale jej zachowanie, ta rozpacz, bezradność nie. Ale o Chidori jeszcze za chwilę, jak się będę pastwić nad zakończeniem.
Zdaje się, że wreszcie polubiłam Webera ! Nijak nie mogłam się do niego przekonać wcześniej ( nawet za słowa w pierwszym sezonie, gdy zobaczył Melisę w negliżu ), a po TSR jakoś mniej mi przeszkadzał.
Co do Sagary. Nie wyobrażam sobie żeby Chidori powiedziała mu to co mu zamierzała powiedzieć. Dużo bardziej pasowała mi scena, w której Chidori pada zaskoczonemu i wystraszonemu Sagarze na klatkę piersiową. Moment, kiedy on podniósł ramiona żeby ją objąć mówi mi o nim zdecydowanie więcej rzeczy niż słowa.
Co do humoru. Bardzo mi się podobał i był znacznie lepszy niż w Fumoffu. Dobiły mnie dyskusje Sagary z Alem. Sam zły charakter był też dla mnie zabawny. Nie mogłam się nie śmiać jak on się wypowiadał. I chociaż też nie jest to powód do dumy to scena gdy machał ciałem jednej z sióstr, mnie rozbawiła. Była okrutna, ale nie mogłam się powstrzymać ( miałam niebezpieczne skojarzenia z odcinkiem specjalnym Utawarerumono gdy Hakuoro…-kun, a potem Oboro bawili się lalką Touki )Sceny gdy Sagara obrywał, jak zwykle mnie nie śmieszyły. Ano i cały odcinek w którym Melisa, Weber i Sagara porywali zdrajcę mnie dobił. Głównie groźny Melisy, komentarze Webera, oraz jak i on i ów zdrajca obrywali różnymi ...eee przedmiotami.
Co do zakończenia. kliknij: ukryte Zgadzam się, było tak skopane jak tylko można i doszłam do tego wniosku w pierwszych minutach 13 odcinka. Pomijam skąd wzięła się Chidori, ale to co robiła… Po tym co chwilę wcześniej przeżył Sagara… ( nota bene mnie najbardziej irytowało to, że Chidori nigdy nie próbowała go zrozumieć, że ma swoją pracę )... Byłam do 12 odcinka naprawdę zachwycona tempem akcji, interesującą fabułą, czarnym charakterem, w 13 autorzy spierniczyli wszystko. Nie wiem może ja inna jestem, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło żeby na zaskoczone pytanie " Ty żyjesz?” ( a można sobie dopowiedzieć, że skoro widać było jego SAGARY ! zaskoczenie, to ona jednak coś dla niego znaczyła, prawda ? ) dostawać szału i przechodzić do ręko i nogo czynów. Żywiołowo znienawidziłam w tym momencie Chidori. Zresztą potem wcale nie było lepiej. Sagara nagle odzyskał siły i wszystkim dokopał… Ja przepraszam…
Jeśli chodzi o kreskę to poprawiła się wg mnie. Dużo przyjemniej mi się oglądało, chociaż efekty komputerowe były koszmarne. Ale np Sagara bardzo dużo zyskał i był zdecydowanie ładniej narysowany.
Co do muzyki, ani opening ani ending do gustu mi nie przypadły. W Fumoffu podobały mi się makabrycznie i w TSR trochę się zawiodłam. Fumoffu to było nota bene drugie anime, które oglądałam z openingiem i endingiem, bez przewijania.
Scalono. Moderacja
wielokropek
30.03.2010 00:13 Re: Zdecydowanie zgadzam się z Zegarmistrzem.
Salva napisał(a):
Ano właśnie, Chidori. Zrobili z niej kompletną ofiarę losu, która nic nie potrafi sama zrobić. Jej tęsknota za Sagarą była może i zrozumiała, ale jej zachowanie, ta rozpacz, bezradność nie.
To chyba była wlasnie najnaturalniejsza z mozliwych reakcji ;| Dziewczyna, ktora nawet o to nie prosząc zawsze miala swojego ochroniarza, gotowego chronic jej nawet przed napaścią nieszkodliwej muchy nawet kosztem własnego zycia i reszty spolecznosci nagle znajduje sie w realnym i namacalnym niebezpieczenstwie jednoczesnie tracąc kontakt ze swoim bodyguardem… Czuje strach, czuje samotnosc wlasnie dlatego, ze obie sytuacje mialy miejsce jednoczesnie. Jej przestraszona postawa była bardzo naturalna, co więcej wystarczyloby jej sama obecnosc Sagary (tu bardzo podobaly mi sie słowa „powiedz, 'nie ma problemu'" – slowa bardzo czesto uzywane przez Sagare). Co do ofiary losu… jak to nic nie potrafi sama zrobic? Mimo, ze nigdy nie byla w tym faktycznie szkolona, zachowywala sie bardzo racjonalnie (moze nawet z przesada) podczas gubienia tropu napastnika… i motyw z falszywym schronieniem i szlafrokiem??? Nawet sam sie tego nie spodzewalem…
Ale co mnie bardziej interesuje, kim byla kobieta przez która Chidori znalazla Sagare leżącego na sensei?
I co mnie interesuje jeszcze bardziej, czy ktokolwiek wie cokolwiek o ewentualnej nastepnej seri?
R
mentos
20.01.2007 14:03 The second raid
Absolutnie zgadzam się z recenzentem :) Generalnie mam takie spostrzeżenia:) Brakowało mi gagów… i tego „I love you” między Chidori a Sagarą :P No nic… pozostaje nam czekać na kolejną serię, która na pewno zostanie wydana :D
R
skarabeusz111
12.04.2006 21:05 nie..
W tym anime nie ma nic czym można się podniecać. Jeszcze pierwszą część ratował humor, tu niestety, autorzy postanowili zrobić z tego lekki dramat. Kompletnie nie wyszło.
Ogólnie uwarzam tę stronę za najlepszą stronę o anime. Ale szczerze… niektórzy recenzenci to chyba 16 letnie dzieciaki. Zero kompetencji. (absolutnie nie pisze tu o tym konkretnym przykładzie, po prostu akurat dopiero co obejrzałem FMP:SR)
Po drugie… Czy jest sens, żeby recenzent opisywał serie, która jest z gatunku, któego on sam nie lubi??(też nie odnosze się do tej recki, więc spoko) Tak jakby ktoś nienawidził klimatu fantasy i pisał, że LOTR jest do dupy.
Niektórzy recenzenci mają chyba mniej więcej tyle… A niektórzy dwa razy tyle. Niemniej nigdy nie uważałam wieku za wyznacznika inteligencji. To nie tak, że 30‑latek będzie z mety pisał lepsze teksty od 16‑latka. Natomiast nie chciałabym tu kontynuować dyskusji i bardzo zapraszam na forum – link na pasku na górze. Interesuje mnie ten „brak kompetencji” – bo dla mnie oznacza to „błędy merytoryczne w recenzji”. Ciekawa też jestem, przy których recenzjach można odnieść wrażenie, że recenzent nie lubi gatunku – bo akurat jak ognia unikam dawania komuś rzeczy, o których wiem, że nie będzie lubił. Sama z kilku recenzji zrezygnowałam z tego powodu.
Tak jak pisałam – prosiłabym nie odpowiadać tutaj, zapraszam na forum. I na koniec odrobina sarkazmu: równie często można narazić się na zarzut, że recenzent uwielbia, dajmy na to, fantasy i dlatego wysoko ocenia każdą chałę, jeśli tylko zobaczy w niej miecz albo smoka ;)
Cóż… Powiedzmy sobie szczerze: Redakcja w tej chwili nie posiada ani jednej osoby kompetentnej do wykonywania zawodu Krytyka Filmowego. Nikt z nas nie kończył Szkoły Wyższej Filmowej, ani też innej uczelni artystycznej, a nawet Dziennikarstwa, chyba tylko ja (a i to po łebkach) wiem, na czym polega Ingardenowska Teoria Sztuki, ba – nikt z nas nawet nie robił czegoś takiego wcześniej.
Może to i okrutne, ale poważnie rozczarowałby się ten, kto mniemałby, że strony takie jak ta prowadzą stateczni, dojrzali już mędrcy oraz krytycy, którzy o anime i sztuce filmowej wiedzą wszystko. Jest znacznie gorzej – to dzieła zapaleńców, głównie studentów i licealistów, którzy nawet nie wiedzieli, na co się porywają.
bassty
24.06.2011 19:49 Re: nie..
a ja wcale nie zauważam niekompetencji recenzantów(ewentualnie różnice poglądów)a nawet jeśli to przecież każdy się może pomylić(czasami bo jednak fukcja określa odpowiedzialnośc jaka jest pisanie rzetelnych recenzji,ten kto sie tego podjął musi sie liczyc z krytyka,chociaż przydałoby się zeby była uzasadniona).
Jeszcze pierwszą część ratował humor, tu niestety, autorzy postanowili zrobić z tego lekki dramat.
miejscami był ciężki.Samobójcze myśli i cięzki klimat(bacząc na ost i swiat przedstawiony,sytuacje w której sie znaleźli bohaterowie)to nie lekki dramat. A co do serii to wg mnie 2 pozycja zaraz po Black Lagoon jako najlepszy sensacyjny serial animowany. PS.
Ale szczerze… niektórzy recenzenci to chyba 16 letnie dzieciaki. Zero kompetencji.
nie wiem czemu ale mam wrażenie że zdecydowana większość która prezentuje swoja dojrzalosc w taki sposob : 1.albo ma jakiś kompleks 2.albo ma 16 lat
R
firedog
11.04.2006 15:22 pojawienie sie chidori..
Jesli recenzent nie wie z kad pojawiła sie chidori na koncu to od razu widac jak oglądał to anime… Bo napewno nie pojawiła sie z nikąd i zadnych niedomowien co do tego nie ma ;> (moglbym zaspojlerowac ale poco? ;p)
Zegarmistrz
12.04.2006 08:24 Re: pojawienie sie chidori..
Chidori pojawiła się z Japonii, poniewarz bardzo się bała… Dlatego też: wsiadła w samolot i udała się do obcego, wielomilionowego miasta, w obcym kraju, w którym ludzie posługują się skrajnie odmiennym językiem niż jej rodzimy. Przypadkiem odnalazła tam swojego chłopaka, który zaginął i szlajał się gdzieś akurat w tej chwili, gdy była koniecznie potrzebna, by spuścić mu łomot.
Z punktu widzenia psychologii postaci to skrajna głupota. Z punktu widzenia logiki: to skrajna głupota. Z punktu widzenia spójności scenariusza też: nagle, jak diabeł z pudełka wyskakuje Chidori i Sagara zaczyna zachowywać się normalnie, krótka rozwałka i koniec filmu, a widz siedzi i go diabli biorą na takie zakończenie.
wa-totem
13.04.2006 09:30 Re: pojawienie sie chidori..
Zegarmistrz napisał(a):
Chidori pojawiła się z Japonii, poniewarz bardzo się bała… Dlatego też: wsiadła w samolot i udała się do obcego, wielomilionowego miasta, w obcym kraju, w którym ludzie posługują się skrajnie odmiennym językiem niż jej rodzimy. Przypadkiem odnalazła tam swojego chłopaka, który zaginął i szlajał się gdzieś akurat w tej chwili, gdy była koniecznie potrzebna, by spuścić mu łomot.
No i właśnie tu z obu recenzentów wyłazi brak znajomości powieści.
Sorry Ave, ale twój odwieczny argument „ale oceniamy serię a nie powieść” jest tylko częściowo trafiony.
Równie dobrze możnaby oceniać ekranizację „Potopu” nie czytając Sienkiewicza… Oczywiście, da się, ale żadna ocena nie będzie kompletna i kompetentna bez rzetelnej wiedzy o książce – „na ile dobrze” powieść przekształcono w scenariusz. Poprostu ignorancja w tym zakresie nie pozwoli recenzentowi ocenić tego aspektu…
To o czym pisze Zeg to mocno przesadzony skrót scenarzysty, godne ubolewania „pójście na skróty” które zbyt spłyca postaci. Nie będę się rozwodził, bo sceptyków nie przekonam, a to nie jest miejsce na streszczanie książek. Zresztą gdy ogląda się FMP i SR jednym ciągiem, pewne sprawy stają się wyraźniejsze. A późniejsze sceny pozwalają się domyślić że przejazd do HK – jak w książce – kliknij: ukryte zorganizował i ochraniał Wraith, więc Chidori ani na chwilę nie wypuszczono spod skrzydeł Mithrilu, a to że trafiła na pole bitwy też nie było przypadkiem. No ale to wiem ja – bo czytałem książki – i bardzo uważny i dociekliwy widz; ktoś kto traktuje oglądanie tej serii z mniejszym zaangażowaniem, nie ma szansy się zorientować, bo ważne clou zwyczajnie przegapi, są na ekranie ledwo chwilę – jeśli wogóle.
Zegarmistrz
13.04.2006 11:54 Re: pojawienie sie chidori..
Wa Totem – naturalnie nie masz racji. Przypomnijmy: recenzja dotyczy serialu i pisana jest dla Typowego Czytelnika.
Jako, że recenzja dotyczy serialu, to – przynajmniej ja – skupiam się tylko na tym, co widze na ekranie, traktując to jako dzieło autonomiczne, oderwane od innych pozycji z tego samego tytułu: powieści, mang, innych serii TV, OAV i Filmów Kinowych. Powód jest prosty – wyłączając przypadki specjalne (np. kontynuacje, eksperymenty itd.) – uznaje, że seria POWINNA być zrozumiała dla każdego. To, że Deus Ex Machina popełnione w ostatnim odcinku jest wyjaśnione w książce w rzaden sposób nie przekłada się na poprawę jakości serii TV. Ekranizacja, której nie da się zrozumieć bez znajomości książki jest po prostu kiepska – jak np. polski „Wiedźmin”. Co więcej: pisze recenzje serii TV. Nie powieści, nie mangi, nie OAV, nie kinówki.
Gdyby FMP: TSR był dziełem eksperymentalnym, które od razu zakładano by wydać jako Powieść i serię TV przy czym obydwie stawałyby się zrozumiałe po poznaniu obydwu tytułów twoja krytyka byłaby zasadna. Nie mniej jednak w tym wypadku mamy do czynienia z produktami samodzielnymi.
Po drugie: recenzja pisana jest dla Typowego Czytelnika. Za takowego przynajmniej ja uważam żyjącego w Polsce człowieka, w przedziale wiekowym 15‑25 lat, który biernie posługuje się językiem angielskim, o anime nie wie nic (bo, gdyby wiedział wszystko to nie szukałby informacji na stronach), a już na pewno nie sprowadza z zagranicy i nie czyta japońskich powieści sensacyjnych.
Avellana
13.04.2006 11:54 Re: pojawienie sie chidori..
Wybacz, drogi Totemie, ale to Ty stawiasz sprawę na głowie. Wyobraź sobie, że dostajesz ekranizację kawałka Potopu: ktoś biega, wrzeszczy, walczy, kogoś porywają, coś strzela… Tylko za diabła nie rozumiesz, kto i po co. I słyszysz, że powinieneś się tym zachwycać, bo gdybyś tylko czytał całą Trylogię, to wszystko miałoby sens… Nie ma tak dobrze. Możliwe, że TSR jest dobrą ilustracją do kawałka książki. Ale w takim razie powinno być wyłącznie razem z książką sprzedawane. Jako ekranizacja samodzielna powinna zachowywać spójność przyczynowo‑skutkową wydarzeń bez sięgania do „a bo w książce napisali”. Jeśli scenarzyści nie umieli przykroić wątków w zadowalający sposób i po prostu wrzucili na chybił trafił scenki, wycinając to, co pomiędzy nimi się nie zmieściło, to nie wiem, za co wzięli kasę. Poza tym uczepiłeś się tego argumentu o fragmentaryczności, a ja coraz bardziej dochodze do wniosku, że zgadzam się z Zegiem – ze wszystkich znaków na niebie i ziemi wskazuje, że są to bardzo przeciętne powieści sensacyjne, stylizowane na starsze pozycje amerykańskie… I że jakby ekranizacja była pełniejsza, to niewiele by jej pomogło.
wa-totem
13.04.2006 13:04 Re: pojawienie sie chidori..
Zegarmistrz napisał(a):
Totem – naturalnie nie masz racji.
Ależ oczywiście, że mam, tak samo jak Ty! Z pewnego punktu widzenia… ;>
Zegarmistrz napisał(a):
seria POWINNA być zrozumiała dla każdego.
Tzw. PRAWDA ABSOLUTNA, nie da się z tym polemizować. Ale z drugiej strony, czy można całkowicie wyrywać jakiekolwiek dzieło z jego kontekstu rynkowego i kulturowego? Oczywiście dzieła genialne, jak Kumo no Mukou, Yakusoku no Basho obronią się i w takiej sytuacji. Ja poprostu twierdzę, że jeśli seria jest trudno zrozumiała dla postronnych, swoiście „hermetyczna”, to świadczy to o niższej jakości przeniesienia na ekran ale jeszcze nie dyskwalifikuje samej opowiadanej historii per se. Twoją i Ave wypowiedzi odbieram jako zaprzeczenie tej tezie, a tego oczywiście przyjąć nie mogę bo takie podejście w praktyce całkowicie skreśla wszelkie pozycje produkowane dla szczegółowo określonych grup.
A właśnie z taką pozycją tu mamy do czynienia.
Wyobraźcie sobie, że ani ja, ani Ave, żaden z tanuków, cała Europa i całe USA – dla twórców tej serii NIC NIE ZNACZY! Oni mają nasz wszystkich w głębokim… poważaniu ;) Prawdziwą grupą dla której powstał TSR było tych marne parę(naście) milionów Japończyków które przeczytały powieści, kupowały czasopisma gdzie wersja mangowa pokazywała się w odcinkach, kupowała tankoubony, oglądała pierwszą ekranizację, a teraz – kolejną. Tę serię zrobiono dla nich. I dla nich jest zrozumiała, w tego typu „dialogu” twórcy historii i jej odbiorców – gdy oddaje im „do rąk” TRZECIĄ wersję TEJ SAMEJ historii – pewne skróty są dopuszczalne, ba, są konieczne. To że my wszyscy, nie‑skośnoocy fani włazimy na nie swoje party w spódniczce z trawy i pytamy po co komu buty, to NASZ problem. Możemy co najwyżej podkreślać w ocenie jako recenzenci że seria jest trudna w odbiorze, hermetyczna ze względu na dysonans kulturowy. Tyle. Oczywiście – dzieła naprawdę wielkie, jak już powiedziałem, są od tego „obciążenia” wolne. Co nie znaczy, moim zdaniem, że wolno nam szerokim gestem „skreślać” wszystkie te które Z NASZEJ WINY są dla nas – niezamierzonych przecież odbiorców – trudniejsze do ogarnięcia.
Avellana napisał(a):
Wyobraź sobie, że dostajesz ekranizację kawałka Potopu: ktoś biega, wrzeszczy, walczy, kogoś porywają, coś strzela… Tylko za diabła nie rozumiesz, kto i po co. I słyszysz, że powinieneś się tym zachwycać, bo gdybyś tylko czytał całą Trylogię, to wszystko miałoby sens…
No, to nie jest trudne. Ja w takiej sytuacji – jeśli dostany kawałek jest odpowiednio interesujący – wykonuję research, oglądam wszystkie dostępne kawałki we właściwej kolejności, a jeśli coś mi nie pasuje to sięgam po książkę/mangę/scenariusz gry/grę… Czy to coś takiego dziwnego? @_@
Zegarmistrz napisał(a):
Nie mniej jednak w tym wypadku mamy do czynienia z produktami samodzielnymi.
Avellana napisał(a):
Ale w takim razie powinno być wyłącznie razem z książką sprzedawane.
@_@
Ależ jest!
Do tego jeszcze wydanie DVD, OSTy, Single i wersja Mangowa.
Wie o tym każdy kto poczyta stronę domową serii…
(OK, wiem, wiem… ona jest po japońsku… no to co, uczmy się xD)
Avellana napisał(a):
coraz bardziej dochodze do wniosku, że zgadzam się z Zegiem – ze wszystkich znaków na niebie i ziemi wskazuje, że są to bardzo przeciętne powieści sensacyjne
Ależ ja tego nigdy nie kwestionowałem! To taki mutant‑krzyżówka Harlequina i Clancy'ego/Forsytha… Ale przyznasz że kwestia „bardzo przeciętne” to sprawa gustu… Zgodziłbym się za to na bardziej kompromisowe przymiotniki „schematyczne” lub „sztampowe” ;>
Zegarmistrz
13.04.2006 13:24 Re: pojawienie sie chidori..
Nie przesadzajmy przypisując tej serii kulturową odmienność i niekompatybilność z naszym sposobem myślania. Powiedzmy sobie szczerze: trudno mi sobie wyobrazić osobę, która nie potrafiłaby zrozumieć jej wymowy… Może jacyś Papuasi, Aborygeni, lud Zulu czy indianie z plemienia Kampów mieliby z tym problem, nie mniej jednak każdy, kto przypadkiem nie urodził się głęboko w dżungli bez problemu odczyta o co w FMP chodzi. Kontekst kulturowy jest w tym wypadku (jak i w przypadku pewnie z 95% anime) nader uniwersalny, zrozumiały dla każdego, kto stąpa po ziemi.
Po drugie: ja rozumiem, że jestem odbiorcą wtórnym, zjawiskiem, które autorów FMP absolutnie nie obchodzi. Nie mniej jednak zauważ, że całość tej strony przeznaczona jest właśnie dla widzów wtórnych: Polaków. Nie ma sensu pisać recenzji z punktu widzenia Japończyków z prosetj przyczyny: oni nawet nie są w stanie przeczytać tych recenzji. Dla nich równie dobrze moglibyśmy zapewne pisać w języku Suachili.
wa-totem
13.04.2006 15:44 Re: pojawienie sie chidori..
Zegarmistrz napisał(a):
Nie przesadzajmy przypisując tej serii kulturową odmienność i niekompatybilność z naszym sposobem myślania.
Proszę pokaż mi konkretnie GDZIE niby to robię? Aspekty kulturowe jedynie wymieniałem jako jedną z opcji, wszystkie moje argumenty zaliczają się do kontekstu rynkowego.
firedog
18.04.2006 17:37 Re: pojawienie sie chidori..
Zegarmistrz napisał(a):
Chidori pojawiła się z Japonii, poniewarz bardzo się bała… Dlatego też: wsiadła w samolot i udała się do obcego, wielomilionowego miasta, w obcym kraju, w którym ludzie posługują się skrajnie odmiennym językiem niż jej rodzimy. Przypadkiem odnalazła tam swojego chłopaka, który zaginął i szlajał się gdzieś akurat w tej chwili, gdy była koniecznie potrzebna, by spuścić mu łomot.
Z punktu widzenia psychologii postaci to skrajna głupota. Z punktu widzenia logiki: to skrajna głupota. Z punktu widzenia spójności scenariusza też: nagle, jak diabeł z pudełka wyskakuje Chidori i Sagara zaczyna zachowywać się normalnie, krótka rozwałka i koniec filmu, a widz siedzi i go diabli biorą na takie zakończenie.
otóż nie pomógł jej pewien agent (agentka) mam pisac dalej.. ;> to wszytko bylo w anime, nie w ksiazce i to zadna teleportacja nie była ;>
Pablock
7.06.2007 13:43 Re: pojawienie sie chidori..
Obejrzałem zakończenie 15 minut temu i załuje, że z powodu braku miejsca na dysku usunąłem to anime, ponieważ mogłbym teraz przytoczyc cytat z ostatniego episodu, gdzie kliknij: ukryte pewna kobieta (wczesniej oglądajaca scene ostatecznej walki z daleka z Leonardem Testarossą) mówi coś w stylu: „A więc dobrze zrobiłam sprowadzając ją tutaj…” Czyli Kaname nie przyjechała tam, jak pisze Zegarmistrz, na własną rękę, tylko za pośrednictwem owej nieznanej osoby…
I tutaj pojawia się moje pytanie (głównie do wa‑totema, który interesuje się tą opowieścią):
Czy jest szansa na kolejną część Full Metal Panic? Czy książki FMP zawierają dalszą część fabuły? Wątek nieznanej nam kobiety i Leonarda Testarossy, który mówi, że w przyszłości trzeba będzie uważać na pilota Arbalisty w anime pozostaje nierozstrzygnięty…
wa-totem
7.06.2007 14:20 Re: pojawienie sie chidori..
Pablock napisał(a):
I tutaj pojawia się moje pytanie (...)
W skrócie: tak. Przeczytaj moje komentarze (też do innych serii z grupy FMP), a także zajrzyj do poświęconego serii wątku na naszym forum (konkretnie do moich postów na zlinkowanej stronie w topicu).
A
mati
22.01.2006 12:04 full metal panic second raid
Co jak co ale wedlug mnie jest to jedna z najlepszych anime jaka kiedykolwiek ogladalem… w porownaniu do poprzedniczki (full metal panic) to full metal panic second raid jest duzo bardziej powazna ale to dziala w jak najlepszym wypadku na jej plus… anime jest naprawde jak najbardziej warte polecenia a dla zwolennikow chumoru zostala przeciez wypuszczona 3 serja FMP fumoffu :]
R
Miras
13.11.2005 12:41 Zdecydowanie najlepsza część Full metal Panic!!
Zdecydowanie najlepsza część Full metal Panic!! Zastanawiam sie dlaczego autor recenzji wystawił temu anime 8 za grafikę,mimo tego iż tak ją chwalił. Jakie musi być dzieło aby za grafę otrzymało 10?? Ja osobiście lepszej nie widziałem. Jeśli chodzi o zależność Chidori – Sousuke…..rozczarowałem sie – sądziłem że wydarzy sie coś typu " I love you” czy coś takiego (Już myślałem,że w tym HONG‑KONGU sie ta kwestia wyjaśni – było blisko i gorąco!). Ale coś sie wkońcu ruszuło między nimi, chociaż troche za późno. Jak na 13 epków fabyła ładnie poprowadzona i przdewszystkim skończona, choć mam niedosyt. Co dalej bedzie z Chidori i Sousuke??? Bo zapowiadało się świetnie.
Ka_tka
13.11.2005 14:32 Re: Zdecydowanie najlepsza część Full metal Panic!!
Miras napisał(a):
Zastanawiam sie dlaczego autor recenzji wystawił temu anime 8 za grafikę,mimo tego iż tak ją chwalił. Jakie musi być dzieło aby za grafę otrzymało 10?? Ja osobiście lepszej nie widziałem.
Jak dla mnie grafika rzeczywiście była prześliczna. Do któregoś z kolei odcinka. Później im dalej, tym niestety gorzej…
wa-totem
13.11.2005 15:37 Re: Zdecydowanie najlepsza część Full metal Panic!!
Miras napisał(a):
Zastanawiam sie dlaczego autor recenzji wystawił temu anime 8 za grafikę,mimo tego iż tak ją chwalił. Jakie musi być dzieło aby za grafę otrzymało 10??
O, to proste pytanie – znajdź coś co ma u nas dychę za grafikę, jak Air albo Kumo no Mukou. Wtedy zobaczysz ^_^
Miras napisał(a):
rozczarowałem sie – sądziłem że wydarzy sie coś typu " I love you” czy coś takiego (Już myślałem,że w tym HONG‑KONGU sie ta kwestia wyjaśni – było blisko i gorąco!). Ale coś sie wkońcu ruszuło między nimi, chociaż troche za późno.
Wiesz, czasem to co pozostaje nie powiedziane mówi sporo więcej ^_^ Choć oczywiście, u Sousukego – jak na wojskowego – zdumiewająco słabo z komunikacją niewerbalną… No ale cóż, łatwo się krytykuje, ja w jego wieku chyba też tak miałem…
Przede wszystkim jednak nie zapominajmy, że:
1) Pierwsze FMP to ekranizacja 7, a TSR – 1 (dwutomowej, każdy tom po około 200 stron) powieści cyklu pod zbiorczym tytułem „FMP”. Pierwsze 8, które zamknęły się w 2 seriach anime FMP i FMP:TSR, stanowi zaledwie pierwszą część całej historii – tak „stan zaawansowania” opisał w posłowiu do 9 powieści autor.
2) Dziewiątka (ODORU very mery christmas) jest jeszcze niesfilmowana; stanowi materiał na OVA/Kinówkę bo to osobna, w zasadzie samodzielna przygoda/historia.
3) FMP:Fumoffu to ekranizacja większości (nie wszystkich) opowiadań nie związanych niczym (poza postaciami) z fabułą 'głównego nurtu' powieści…
Kamael28.10.2007 16:48:35 - komentarz usunięto
A
kozi
3.11.2005 17:59 spox
Nie jestem zawiedziony The Second Raid, chociaż za mało tam humoru to fabuła wciąga a w szczególności walki mechów są na wysokim poziomie
Dla mnie jest to cos nowego‑innego niż poprzednie części :)
Bo nie może być
Mam nadzieję, że to tylko jakieś opóźnienia.
Wincyj!!!
W sumie chodzilo mi tez o to, zeby moze Kyo Ani co jakis czas wypuscilo jakas konkretna serie, a nie kolejne popluczyny po K‑ONie.
Ponadto Dai Guard – wyśmienita wariacja na temat Super Robo.
Chociaż może jak dostaną tak zacną franczyzę jak FMP to zaprzęgną jakiś porządny zespół do roboty…
[link]
[link]
Xebec x2
Tymczasem… kurde… nie skłamałbym, mówiąc, że to najlepsza bajka, jaką kiedykolwiek widziałem.
Kyo Ani to kiedyś potrafiło bajki robić.
Ponoć materiał w powieści potem jest jeszcze lepszy, więc tym bardziej ubolewam nad brakiem kontynuacji… durny K‑ON i małe dziewczynki.
Gdybym chciał opisać wszystkie zalety i nieliczne wady (były jakieś?) to potrzebowałbym kilku stron A4.
Na szczególną uwagę zasługują postacie (Sagara & Chidori + reszta ekipy, głownie: Mao, Kurz, Tessa i… ten, którego imienia wymawiać nie wolno).
W dodatku… mini spoiler — za dramę z kilku ostatnich odcinków autorowi powieści/autorom bajki należy się kilka medali.
Kurde… kiedy ostatni raz człowiek śledził dramę z zainteresowaniem (a nie zażenowaniem) i wypatrywał końca, nie dlatego, bo „skończcie wreszcie ten szajs”, tylko dlatego, że bardzo chciał zobaczyć jej zakończenie?
Aż trudno uwierzyć, że to ręką japońską stworzone…
10/10 + znak jakości
Z opóźnieniem ale...
Słusznie recenzent zauważył, że niektórym może nie przypaść do gustu rezygnacja z humorystycznych treści na rzecz poważniejszych. Natomiast ja odczułem wyraźne zaniedbanie ukazywania relacji pomiędzy Chidori, a Sagarą. Ale to tylko moje standardowe narzekanie.
Ogolnie koncepcja z pierwszego sezonu bardziej mi sie podobala i mimo ze pierwszy sezon byl troche luzniejszy to uwazam i tak ze byl powazniejszy (glowny zly bohater).
Watek siostr tez mnie zaciekawil i wkurzyl bo malo go rozwineli no i autorzy mogli im dac nieco wlasnej woli.
Co do Chidori – ofiara losu??w jakiej scenie??rozpacz jest uzasadniona a w dodatku nie siedziała w domu z założonymi rękami krzycząc „tasukete” tylko postanowiła działać.Co prawda w scenie kliknij: ukryte na dachu wykazywała pewne oznaki księżniczkowatości w swoim monologu ale ważne są czyny a nie słowa a sama postanowiła kliknij: ukryte sprowadzić Sousuke z powrotem.Co do naszego żółnierza – zachowanie normalne.Ktoś nagle kliknij: ukryte zabiera mu coś dzięki czemu jego życie stało się wartościowe i nadało mu sens i w dodatku mówi kliknij: ukryte „A sorry zapomnieliśmy – nigdy więcej tego nie zobaczysz” a na dobitke jakiś psychol dodaje że kliknij: ukryte zabił jego muze.Depresja jest jak najbardziej na miejscu.Tyle.Szkoda że nie ma 4 serii ale chyba już nie ma co liczyć na nią,za dużo czasu minęło.A w dodatku wydaje mi się że manga staneła w miejscu.
genialna koncepcja i 10 ode mnie
Re: genialna koncepcja i 10 ode mnie
Od czterech lat nie słychać nic o kolejnej serii, a z powodu ciągle wychodzącej noveli zęby się ostrzą.
no właśnie...
Wymiata!
A FMP The Second Raid jeszcze bardziej. Jest lepszy niż część pierwsza (z drugą nie porównuję – zbyt wielka 'odskocznia' w tematyce).
Plusem trzeciej serii są walki AS‑ów, więcej krwi – tak jak wspomniał autor recenzji.
Grafika piękna. Taka, jaką lubię.
Sousuke jest genialnie wykreowaną postacią! Patrząc, co wyczynia w niektórych momentach, nogi się pode mną uginały, a szczęka bolała ze śmiechu^o^
Podobała mnie się również postać tego psychola. Taka…ja wiem…wyrazista. Zapada w pamięć. Podobnie jest z tymi siostrami‑zabójcami.
Wątek miłosny Sousuke i Chidori rozwija się coraz bardziej, co mnie bardzo pasuje:D Niewiele tego było, ale zawsze coś. Może w czwartej serii (która być musi;p), dojdzie w końcu do czegoś konkretnego.
Na koniec powiem tak…Ci, którzy nie przepadają za anime z mechami, niech nie rezygnują z tej pozycji od razu, bo będą żałować (ja sama chciałam odpuścić sobie po trzech minutach pierwszego odcinka – nigdy bym sobie tego nie wybaczyła).
Poza tym odniose sie jeszcze do recenzji i zarazem dyskusji Zegarmistrza, chociaz ma to juz dobre 3 lata. Jest calkiem logiczne wytlumaczenie na pojawienie sie w tym miejscu Chidori kliknij: ukryte zostala sciagnieta dokladnie tam bo zdaje sie ze ktos wysoko postawiony zwrocil uwage na jej wplyw na Sagare – jakas 15 sec. wymiana zdan w ostatnim odcinku – nie wydaje mi sie zeby taka agencja miala problem w sciagnieciu zagubionej nastolatki ktora wlasnie ktos probowal zabic a jej ochroniaz zniknal. Nie zebym oczekiwal przyznania sie do bledu – po prostu jest to jeden z glownych argumentow ktorym autor uderza w logike fabuly (moim zdaniem jedenj ze spojniejszych jakie ogladalem) – wypadalo by przeredagowac jezeli jest taka opcja, szczegolnie ze wynika to z nieuwaznego ogladania anime przez recenzenta (potwierdza to sam probujac ironizowac w odpowiedzi w komentarzach i jednoczesnie dalej twierdzac ze kliknij: ukryte Chidori sama z siebie tam pojechala. Troche moze razic taki blad jak sie czytalo recenzje przed obejrzeniem.
najlepsze
gites majonez
Fumo,fumo fumo!
Tak jak nienawidze wszystkiego co ma jakikolwiek zwiazaek z mechami,tak ta seria zmienila moje poglady.
Trzeba przyznac,ze second raid jest o wiele powazniejszy od pozostalych czesci,jednakze nadal utrzymuje ciekawy klimat.
Fumoffu jest genialne,a bonta‑kun jest cudowny (nie wie ktos gdzie mozna nabyc maskotke?:P)
Pierwsza czesc rowniez jest bardzo ciekawa, nawet ogladana jako ostania :P
Co do kreski,nie bede sie czepial.
Humor stawia wysoko poprzeczke dla innych serii tego typu.
Muzyka wydala mi sie jakas mieszanka glownych kawalkow „Druzyny A” i „Indiana Jones'a” ale i tak nie jest najgorsza.
Jedyne do czego dowalam sie na sile,to na zbyt maly watek milosny,pomiedzy sagara i chidori :P
Poza tym pozycja obowiazkowa dla fanow jak i przeciwnikow mechow :P
Na plus.
Pozdrawiam. :)
A gdzie cdn...
kliknij: ukryte
Samo pojawienie sie Chidori, i jej dosć burzliwa reakcja ( no dobra, skrycie liczyłam na troszkę bardziej uczuciowe zachowanie) ale to przecież chidori, za to ją kochamy ;) W końcu poradziła sobie sama, i nie miała zamiaru roztkliwiać sie nad tym jaka to ona biedna, to tym bardziej nie miał robić tego Sagara!
Pozostają dwa nurtujące mnie pytania ..
1. Co z bratem Tessy, przecież wyraznie powiedział'do następnego spotkania'...(ach…bad charakter, ale z chęcią jeszcze bym go zobaczyła…ta jego bezczelność!;) )
2. Kim była kobieta, ktora sprowadziła Kaname do Sousuke..
3. No i wogóle, jak potoczyły sie dalsze losy naszej dwójki.. Ejj… właściwie miały być tylko dwa pytania! zawsze tak jest…
Nie pozostaje nic innego, jak mieć nadzieje na kontynuacje! niestety nikła to nadzieja patrząc na rok produkcji pozostałych części…
___________________________Anka_____________
OVA
Poza tym ANIME w porządku, chociaż autorzy za bardzo narzucają nam rozwiązania wątków miłosnych… córz, trzeba to przeboleć, aczkolwiek nie każdemu może się to spodobać. Kilka błędów również było dostrzegalnych w grafica (chyba ep 4) jak helikoptery zostały źle narysowne. Ale poza tym może być :)
Zdecydowanie zgadzam się z Zegarmistrzem.
Fumoffu mnie doprowadziło do rozpaczy. Po pierwszej serii już wiedziałam co się święci ale do końca miałam nadzieję, że to nie będzie ten znienawidzony przeze mnie żywiołowo typ humoru. Był. W Fumoffu rozbawiło mnie tylko jak Weber prowadził Wielką Walkę z Chroniącym Wdzięki Pań Sagarą ( głównie przemowy Webera doprowadziły mnie do łez ) i jak Bonta‑kun i klony śpiewały piosenkę do słów „fumo fumo”. Tak więc do The Second Raid siadłam raczej sceptycznie nastawiona. W zasadzie ucieszyłam się, że będzie to trochę poważniejsze. No i byłam ciekawa jak będzie wyglądać ten wątek Chidori‑Sousuke.
Ano właśnie, Chidori. Zrobili z niej kompletną ofiarę losu, która nic nie potrafi sama zrobić. Jej tęsknota za Sagarą była może i zrozumiała, ale jej zachowanie, ta rozpacz, bezradność nie. Ale o Chidori jeszcze za chwilę, jak się będę pastwić nad zakończeniem.
Zdaje się, że wreszcie polubiłam Webera ! Nijak nie mogłam się do niego przekonać wcześniej ( nawet za słowa w pierwszym sezonie, gdy zobaczył Melisę w negliżu ), a po TSR jakoś mniej mi przeszkadzał.
Co do Sagary. Nie wyobrażam sobie żeby Chidori powiedziała mu to co mu zamierzała powiedzieć. Dużo bardziej pasowała mi scena, w której Chidori pada zaskoczonemu i wystraszonemu Sagarze na klatkę piersiową. Moment, kiedy on podniósł ramiona żeby ją objąć mówi mi o nim zdecydowanie więcej rzeczy niż słowa.
Co do humoru. Bardzo mi się podobał i był znacznie lepszy niż w Fumoffu. Dobiły mnie dyskusje Sagary z Alem. Sam zły charakter był też dla mnie zabawny. Nie mogłam się nie śmiać jak on się wypowiadał. I chociaż też nie jest to powód do dumy to scena gdy machał ciałem jednej z sióstr, mnie rozbawiła. Była okrutna, ale nie mogłam się powstrzymać ( miałam niebezpieczne skojarzenia z odcinkiem specjalnym Utawarerumono gdy Hakuoro…-kun, a potem Oboro bawili się lalką Touki )Sceny gdy Sagara obrywał, jak zwykle mnie nie śmieszyły. Ano i cały odcinek w którym Melisa, Weber i Sagara porywali zdrajcę mnie dobił. Głównie groźny Melisy, komentarze Webera, oraz jak i on i ów zdrajca obrywali różnymi ...eee przedmiotami.
Co do zakończenia. kliknij: ukryte Zgadzam się, było tak skopane jak tylko można i doszłam do tego wniosku w pierwszych minutach 13 odcinka. Pomijam skąd wzięła się Chidori, ale to co robiła… Po tym co chwilę wcześniej przeżył Sagara… ( nota bene mnie najbardziej irytowało to, że Chidori nigdy nie próbowała go zrozumieć, że ma swoją pracę )... Byłam do 12 odcinka naprawdę zachwycona tempem akcji, interesującą fabułą, czarnym charakterem, w 13 autorzy spierniczyli wszystko. Nie wiem może ja inna jestem, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło żeby na zaskoczone pytanie " Ty żyjesz?” ( a można sobie dopowiedzieć, że skoro widać było jego SAGARY ! zaskoczenie, to ona jednak coś dla niego znaczyła, prawda ? ) dostawać szału i przechodzić do ręko i nogo czynów. Żywiołowo znienawidziłam w tym momencie Chidori. Zresztą potem wcale nie było lepiej. Sagara nagle odzyskał siły i wszystkim dokopał… Ja przepraszam…
Jeśli chodzi o kreskę to poprawiła się wg mnie. Dużo przyjemniej mi się oglądało, chociaż efekty komputerowe były koszmarne. Ale np Sagara bardzo dużo zyskał i był zdecydowanie ładniej narysowany.
Co do muzyki, ani opening ani ending do gustu mi nie przypadły. W Fumoffu podobały mi się makabrycznie i w TSR trochę się zawiodłam. Fumoffu to było nota bene drugie anime, które oglądałam z openingiem i endingiem, bez przewijania.
Scalono.
Moderacja
Re: Zdecydowanie zgadzam się z Zegarmistrzem.
To chyba była wlasnie najnaturalniejsza z mozliwych reakcji ;| Dziewczyna, ktora nawet o to nie prosząc zawsze miala swojego ochroniarza, gotowego chronic jej nawet przed napaścią nieszkodliwej muchy nawet kosztem własnego zycia i reszty spolecznosci nagle znajduje sie w realnym i namacalnym niebezpieczenstwie jednoczesnie tracąc kontakt ze swoim bodyguardem… Czuje strach, czuje samotnosc wlasnie dlatego, ze obie sytuacje mialy miejsce jednoczesnie. Jej przestraszona postawa była bardzo naturalna, co więcej wystarczyloby jej sama obecnosc Sagary (tu bardzo podobaly mi sie słowa „powiedz, 'nie ma problemu'" – slowa bardzo czesto uzywane przez Sagare). Co do ofiary losu… jak to nic nie potrafi sama zrobic? Mimo, ze nigdy nie byla w tym faktycznie szkolona, zachowywala sie bardzo racjonalnie (moze nawet z przesada) podczas gubienia tropu napastnika… i motyw z falszywym schronieniem i szlafrokiem??? Nawet sam sie tego nie spodzewalem…
Ale co mnie bardziej interesuje, kim byla kobieta przez która Chidori znalazla Sagare leżącego na sensei?
I co mnie interesuje jeszcze bardziej, czy ktokolwiek wie cokolwiek o ewentualnej nastepnej seri?
The second raid
Brakowało mi gagów… i tego „I love you” między Chidori a Sagarą :P
No nic… pozostaje nam czekać na kolejną serię, która na pewno zostanie wydana :D
nie..
autorzy postanowili zrobić z tego lekki dramat. Kompletnie nie wyszło.
Ogólnie uwarzam tę stronę za najlepszą stronę o anime. Ale szczerze… niektórzy recenzenci to chyba 16 letnie dzieciaki. Zero kompetencji. (absolutnie nie pisze tu o tym konkretnym przykładzie, po prostu akurat dopiero co obejrzałem FMP:SR)
Po drugie… Czy jest sens, żeby recenzent opisywał serie, która jest z gatunku, któego on sam nie lubi??(też nie odnosze się do tej recki, więc spoko) Tak jakby ktoś nienawidził klimatu fantasy i pisał, że LOTR jest do dupy.
Re: nie..
Tak jak pisałam – prosiłabym nie odpowiadać tutaj, zapraszam na forum. I na koniec odrobina sarkazmu: równie często można narazić się na zarzut, że recenzent uwielbia, dajmy na to, fantasy i dlatego wysoko ocenia każdą chałę, jeśli tylko zobaczy w niej miecz albo smoka ;)
Re: nie..
Cóż… Powiedzmy sobie szczerze: Redakcja w tej chwili nie posiada ani jednej osoby kompetentnej do wykonywania zawodu Krytyka Filmowego. Nikt z nas nie kończył Szkoły Wyższej Filmowej, ani też innej uczelni artystycznej, a nawet Dziennikarstwa, chyba tylko ja (a i to po łebkach) wiem, na czym polega Ingardenowska Teoria Sztuki, ba – nikt z nas nawet nie robił czegoś takiego wcześniej.
Może to i okrutne, ale poważnie rozczarowałby się ten, kto mniemałby, że strony takie jak ta prowadzą stateczni, dojrzali już mędrcy oraz krytycy, którzy o anime i sztuce filmowej wiedzą wszystko. Jest znacznie gorzej – to dzieła zapaleńców, głównie studentów i licealistów, którzy nawet nie wiedzieli, na co się porywają.
Re: nie..
miejscami był ciężki.Samobójcze myśli i cięzki klimat(bacząc na ost i swiat przedstawiony,sytuacje w której sie znaleźli bohaterowie)to nie lekki dramat.
A co do serii to wg mnie 2 pozycja zaraz po Black Lagoon jako najlepszy sensacyjny serial animowany.
PS. nie wiem czemu ale mam wrażenie że zdecydowana większość która prezentuje swoja dojrzalosc w taki sposob :
1.albo ma jakiś kompleks
2.albo ma 16 lat
pojawienie sie chidori..
Re: pojawienie sie chidori..
Z punktu widzenia psychologii postaci to skrajna głupota. Z punktu widzenia logiki: to skrajna głupota. Z punktu widzenia spójności scenariusza też: nagle, jak diabeł z pudełka wyskakuje Chidori i Sagara zaczyna zachowywać się normalnie, krótka rozwałka i koniec filmu, a widz siedzi i go diabli biorą na takie zakończenie.
Re: pojawienie sie chidori..
Sorry Ave, ale twój odwieczny argument „ale oceniamy serię a nie powieść” jest tylko częściowo trafiony.
Równie dobrze możnaby oceniać ekranizację „Potopu” nie czytając Sienkiewicza… Oczywiście, da się, ale żadna ocena nie będzie kompletna i kompetentna bez rzetelnej wiedzy o książce – „na ile dobrze” powieść przekształcono w scenariusz. Poprostu ignorancja w tym zakresie nie pozwoli recenzentowi ocenić tego aspektu…
To o czym pisze Zeg to mocno przesadzony skrót scenarzysty, godne ubolewania „pójście na skróty” które zbyt spłyca postaci. Nie będę się rozwodził, bo sceptyków nie przekonam, a to nie jest miejsce na streszczanie książek. Zresztą gdy ogląda się FMP i SR jednym ciągiem, pewne sprawy stają się wyraźniejsze. A późniejsze sceny pozwalają się domyślić że przejazd do HK – jak w książce – kliknij: ukryte zorganizował i ochraniał Wraith, więc Chidori ani na chwilę nie wypuszczono spod skrzydeł Mithrilu, a to że trafiła na pole bitwy też nie było przypadkiem.
No ale to wiem ja – bo czytałem książki – i bardzo uważny i dociekliwy widz; ktoś kto traktuje oglądanie tej serii z mniejszym zaangażowaniem, nie ma szansy się zorientować, bo ważne clou zwyczajnie przegapi, są na ekranie ledwo chwilę – jeśli wogóle.
Re: pojawienie sie chidori..
Jako, że recenzja dotyczy serialu, to – przynajmniej ja – skupiam się tylko na tym, co widze na ekranie, traktując to jako dzieło autonomiczne, oderwane od innych pozycji z tego samego tytułu: powieści, mang, innych serii TV, OAV i Filmów Kinowych. Powód jest prosty – wyłączając przypadki specjalne (np. kontynuacje, eksperymenty itd.) – uznaje, że seria POWINNA być zrozumiała dla każdego. To, że Deus Ex Machina popełnione w ostatnim odcinku jest wyjaśnione w książce w rzaden sposób nie przekłada się na poprawę jakości serii TV. Ekranizacja, której nie da się zrozumieć bez znajomości książki jest po prostu kiepska – jak np. polski „Wiedźmin”. Co więcej: pisze recenzje serii TV. Nie powieści, nie mangi, nie OAV, nie kinówki.
Gdyby FMP: TSR był dziełem eksperymentalnym, które od razu zakładano by wydać jako Powieść i serię TV przy czym obydwie stawałyby się zrozumiałe po poznaniu obydwu tytułów twoja krytyka byłaby zasadna. Nie mniej jednak w tym wypadku mamy do czynienia z produktami samodzielnymi.
Po drugie: recenzja pisana jest dla Typowego Czytelnika. Za takowego przynajmniej ja uważam żyjącego w Polsce człowieka, w przedziale wiekowym 15‑25 lat, który biernie posługuje się językiem angielskim, o anime nie wie nic (bo, gdyby wiedział wszystko to nie szukałby informacji na stronach), a już na pewno nie sprowadza z zagranicy i nie czyta japońskich powieści sensacyjnych.
Re: pojawienie sie chidori..
Re: pojawienie sie chidori..
A właśnie z taką pozycją tu mamy do czynienia.
Wyobraźcie sobie, że ani ja, ani Ave, żaden z tanuków, cała Europa i całe USA – dla twórców tej serii NIC NIE ZNACZY! Oni mają nasz wszystkich w głębokim… poważaniu ;) Prawdziwą grupą dla której powstał TSR było tych marne parę(naście) milionów Japończyków które przeczytały powieści, kupowały czasopisma gdzie wersja mangowa pokazywała się w odcinkach, kupowała tankoubony, oglądała pierwszą ekranizację, a teraz – kolejną. Tę serię zrobiono dla nich. I dla nich jest zrozumiała, w tego typu „dialogu” twórcy historii i jej odbiorców – gdy oddaje im „do rąk” TRZECIĄ wersję TEJ SAMEJ historii – pewne skróty są dopuszczalne, ba, są konieczne. To że my wszyscy, nie‑skośnoocy fani włazimy na nie swoje party w spódniczce z trawy i pytamy po co komu buty, to NASZ problem. Możemy co najwyżej podkreślać w ocenie jako recenzenci że seria jest trudna w odbiorze, hermetyczna ze względu na dysonans kulturowy. Tyle. Oczywiście – dzieła naprawdę wielkie, jak już powiedziałem, są od tego „obciążenia” wolne. Co nie znaczy, moim zdaniem, że wolno nam szerokim gestem „skreślać” wszystkie te które Z NASZEJ WINY są dla nas – niezamierzonych przecież odbiorców – trudniejsze do ogarnięcia.
@_@
Ależ jest!
Do tego jeszcze wydanie DVD, OSTy, Single i wersja Mangowa.
Wie o tym każdy kto poczyta stronę domową serii…
(OK, wiem, wiem… ona jest po japońsku… no to co, uczmy się xD)
Re: pojawienie sie chidori..
Po drugie: ja rozumiem, że jestem odbiorcą wtórnym, zjawiskiem, które autorów FMP absolutnie nie obchodzi. Nie mniej jednak zauważ, że całość tej strony przeznaczona jest właśnie dla widzów wtórnych: Polaków. Nie ma sensu pisać recenzji z punktu widzenia Japończyków z prosetj przyczyny: oni nawet nie są w stanie przeczytać tych recenzji. Dla nich równie dobrze moglibyśmy zapewne pisać w języku Suachili.
Re: pojawienie sie chidori..
Re: pojawienie sie chidori..
Re: pojawienie sie chidori..
I tutaj pojawia się moje pytanie (głównie do wa‑totema, który interesuje się tą opowieścią):
Czy jest szansa na kolejną część Full Metal Panic? Czy książki FMP zawierają dalszą część fabuły? Wątek nieznanej nam kobiety i Leonarda Testarossy, który mówi, że w przyszłości trzeba będzie uważać na pilota Arbalisty w anime pozostaje nierozstrzygnięty…
Re: pojawienie sie chidori..
full metal panic second raid
Zdecydowanie najlepsza część Full metal Panic!!
Zastanawiam sie dlaczego autor recenzji wystawił temu anime 8 za grafikę,mimo tego iż tak ją chwalił. Jakie musi być dzieło aby za grafę otrzymało 10?? Ja osobiście lepszej nie widziałem. Jeśli chodzi o zależność Chidori – Sousuke…..rozczarowałem sie – sądziłem że wydarzy sie coś typu " I love you” czy coś takiego (Już myślałem,że w tym HONG‑KONGU sie ta kwestia wyjaśni – było blisko i gorąco!). Ale coś sie wkońcu ruszuło między nimi, chociaż troche za późno. Jak na 13 epków fabyła ładnie poprowadzona i przdewszystkim skończona, choć mam niedosyt. Co dalej bedzie z Chidori i Sousuke??? Bo zapowiadało się świetnie.
Re: Zdecydowanie najlepsza część Full metal Panic!!
Jak dla mnie grafika rzeczywiście była prześliczna. Do któregoś z kolei odcinka. Później im dalej, tym niestety gorzej…
Re: Zdecydowanie najlepsza część Full metal Panic!!
Przede wszystkim jednak nie zapominajmy, że:
1) Pierwsze FMP to ekranizacja 7, a TSR – 1 (dwutomowej, każdy tom po około 200 stron) powieści cyklu pod zbiorczym tytułem „FMP”. Pierwsze 8, które zamknęły się w 2 seriach anime FMP i FMP:TSR, stanowi zaledwie pierwszą część całej historii – tak „stan zaawansowania” opisał w posłowiu do 9 powieści autor.
2) Dziewiątka (ODORU very mery christmas) jest jeszcze niesfilmowana; stanowi materiał na OVA/Kinówkę bo to osobna, w zasadzie samodzielna przygoda/historia.
3) FMP:Fumoffu to ekranizacja większości (nie wszystkich) opowiadań nie związanych niczym (poza postaciami) z fabułą 'głównego nurtu' powieści…
spox
Dla mnie jest to cos nowego‑innego niż poprzednie części :)