x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Nie jest to recenzja, ale..
Warstwa pierwsza.
Amnesia jest jak isekai. A właściwie – reverse isekai. Główna bohaterka już na samym początku ulega wypadkowi i budzi się w świecie którego nie zna i wśród obcych jej ludzi – którzy jednak wydają się dobrze znać dziewczynę.
Zazwyczaj w wielu seriach typu isekai to główny bohater przenosi się do świata, który zna i zna jego zasady – ponieważ grał w daną grę, albo zna epokę do której się przeniósł – natomiast dla otoczenia jest on tabula rasa, czyli może w niemal dowolny sposób kształtować swoje relacje z otoczeniem.
Tutaj niestety bohater (a raczej bohaterka) ma dużo trudniejsze zadanie. Przyjdzie jej się mierzyć z własną amnezją, oraz – niestety – z już ugruntowanymi relacjami, przyjaciółmi i wrogami. Problem polega na tym, że nie wie – kto jest jej wrogiem a kto przyjacielem, stąd wielkie poczucie zagubienia, oraz nadmierna być może ostrożność w dobieraniu słów i zachowań.
Warstwa druga.
Jest to anime w pewien sposób psychologiczne, pokazujące jak może działać jednostka w zderzeniu z nie sprecyzowanym poczuciem zagrożenia. Każdy z nas postąpiłby zapewne inaczej w tak trudnej sytuacji – jedni bardziej zachowawczo, inni odważnie, a jeszcze inni skorzystaliby z nadarzających się okoliczności błyskawicznie dokonując analizy.
Dziewczyna stara się połączyć kilka tych ścieżek. Jednocześnie jest zachowawcza i niebywale ostrożna, ale też próbuje za wszelką cenę dostosować się do zaistniałej sytuacji i nie unika nowego życia zamykając się w czterech ścianach i tylko utyskując na swój wredny los.
Niestety, lub stety słucha pierwszej napotkanej życzliwej osoby, a raczej istoty, co sprawia, że niejednokrotnie nie podejmuje tych działań, które chciałaby. A to znowu – rodzi określone konsekwencje.
Warstwa trzecia.
Związana silnie z reżyserią, scenariuszem pierwowzoru, oraz – moim zdaniem – z niewykorzystanym potencjałem.
Anime to mogło stać się psychodelicznym kryminałem, lub thrillerem i ma ku temu potrzebny potencjał. To, że powstało ono na podstawie gry otome, a nie light novel, lub mangi – wcale nie przekreśla owej możliwości.
Szkoda, że twórcy nie poszli bardziej w tym kierunku.
Niedobrani voice actors, brak silniej wyrażonych emocji, oraz takiej muzyki, która mocniej podkreśliłaby niepewność, lęk, zagubienie i grozę sytuacji. Nie jest to niestety sensacyjny serial, lecz – no właśnie – zabrakło moim zdaniem pójścia w jakimś określonym kierunku – bardziej sensacji, albo bardziej w kierunku romansu.
Warstwa czwarta.
Dotyka ona wartości promowanych w tymże anime. Niestety są to wartości przeciwne moim własnym.
Mój ogromny wewnętrzny sprzeciw budzi gloryfikacja postaci psychopatów, czy opieranie relacji bohaterów na syndromie sztokholmskim. Jest to według mnie tak zwana „krecia robota”. Dla mnie miejsce groźnych psychopatów z rozdwojeniem jaźni znajduje się w miejscach odosobnienia i to z niemożnością wyjścia z nich. A nie tworzenie z takowych osób najciekawszych postaci i budowanie współczucia wśród widzów. Jest to postawa twórców szczególnie szkodliwa, bo dopuszcza do idealizowania postaci oprawców. I być może – tworzy czasem takie wzorce do naśladowania.
Gdyby jeszcze główna bohaterka była równie ciekawą postacią – byłoby to dla mnie wybaczalne.
Warstwa piąta.
Ściśle związana z samą bohaterką i z jej sytuacją. We mnie ta dziewczyna nie budziła żadnej irytacji, czy nawet agresji. Wręcz przeciwnie – współczułam jej od samego początku i próbowałam zrozumieć jej motywy postępowania i wybory (niekoniecznie słuszne). Przypominała mi zagubione, starsze osoby chore na demencję, które zgubiły się po wyjściu z domu i nie wiedzą jak do niego wrócić. Potrafiłam wczuć się w to poczucie bezradności, obawy, zagubienie i traumatyczne odczucia. Podobne uczucia i emocje mogą być udziałem głównej bohaterki i z tej perspektywy można oceniać jej zachowanie.
Zapewne znalazłoby się jeszcze kilka warstw, ale na tym poprzestanę, aby nie zanudzić ewentualnego czytelnika.
Reasumując – po powtórnym obejrzeniu nie polecam seansu. Jest to anime smutne, nużące, nieco nawet depresyjne, wywołujące wiele nieprzyjemnych emocji – a do tego z niewykorzystanym potencjałem, oraz promocją złych (według mnie) wartości.
I moją pierwotną ocenę 6, którą obniżyłam wcześniej jedynie że względu na postać Jockera – zmieniam po drugim obejrzeniu na 2/10. I zabieram gwiazdkę. Aż tak niewykorzystanego potencjału, oraz zepsutej grafiki (mimiki) i głosu głównej bohaterki – jeszcze nie widziałam.
No może poza Haruką z Uta no prince sama. Ale tam przynajmniej można było się odprężyć i obejrzeć przekaz wartości pozytywnych.
Tęcza dla daltonistów
Porównanie do kart, kolory… no głębokie niczym kałuża. Naprawdę nie widziałam w tej serii nic.
Bohaterka doznała amnezji. OK można tłumaczyć że była na początku zdezorientowana, pogubiona… autorzy mogli to świetnie wykorzystać. Ale im się nie udało.
Jak dla mnie twórcy nie odróżnili anime od pierwowzoru gry Otome. Główna Heroine jest tak nijaka że wygląda jakby wrzucono ją do emocjonalnej pralki z całym opakowaniem Perwolu. Każda dziewczynka może sobie wyobrażać że to ona tam jest. Przenosić się w magiiiiczny świat i być na miejscy głównej bohaterki. Tyle że to już nie gra. To miała być adaptacja.
Może najbardziej zagorzali fani gatunku przymrużą oczy (chodź w tym wypadku chyba muszą je zamknąć) na te mankamenty wystawiając oceny 7‑9/10. U mnie chyba plasuje się na 2. Oby.
Rozumiem, że mogła więcej się odzywać, dopytywać innych o jakieś wspomnienia, które mogłyby odnowić lukę w pamięci. Mogła też zaufać komuś i powiedzieć wprost, że straciła pamięć( no w sumie Kent się dowiedział i niezbyt wiele to dało).
Ja mimo wszystko nie chcę oceniać jej negatywnie jak 90% użytkowników tutaj, ponieważ nie wiem co bym zrobił i jak się zachowywał, gdybym obudził się wśród osób, których nie znam. Być może to kwestia osobowości, ale jak z biegiem czasu się dowiadujemy Heroine w „innych światach” miała inny charakter i inni musieli ją uciszać, bo była aż nader wygadana!
Są sytuacje, w których mnie wkurzała, na przykład dała się szykanować ze strony gang bangu bezokich loszek xd. Ale myślę, że w rzeczywistości wiele osób nie wiedziałoby co zrobić w sytuacji, kiedy atakują kogoś 4 osoby na 1.
Następnym przykładem może być to, że pozwoliła się więzić Blondaskowi- ale w sumie był to jej przyjaciel z dzieciństwa, co wiedziała ze zdjęć i.. No kurdę.. Mimo wszystko dawała mu nadzieję i nie chciała do końca uwierzyć w jego złe intencje, widziała tylko te pozytywne aspekty.
Nie bez powodu założyłem teraz konto na Tanuki, napisałem komentarz pod tym anime i nazwałem się „Heroine” XD. Samo imię jest tajemnicze, jak i z resztą całe anime. Podoba mi się to imię.
No i właśnie plusem tego anime była tajemniczość! Ponadto kreska mi się podobała, no i opening był taki majestatyczny.. Opening 10/10 na pewno.
Jeżeli chodzi o ocenę anime, to wstrzymam się, jestem za bardzo rozchwiany tu gdzieś w środku. Ale z pewnością uważam, że fabuła, w której słowo klucz to " amnezja” jest nad wyraz ciekawa i z pewnością obejrzałbym kolejne anime o podobnej tematyce!
Ogromny potencjał
Re: Ogromny potencjał
Ciekawe anime
kliknij: ukryte Ogólnie motyw z klatką zarówno w grze (to zobaczyłam najpierw) i w anime mnie rozwalił. W grze chociaż mogłam normalniej reagować (choć nie prowadziło to do miłości Tomy)
Kolorowa Wydmuszka!!
Coś w tym jest
Moim zdaniem tam – pomysł fenomenalny (gdyby rozwiązanie było inne, bo to wygląda tak, jakby musieli wszystkie wątki uciąć nagle w jednym odcinku i nie mieli już nic innego w głowie); kreska bardzo ładna (podobały mi się dwukolorowe oczy); opening i ending naprawdę udane. Przez główną bohaterkę i urwaną akcję anime jednak wiele wiele traci co czyni je przeciętnym. A szkoda, bo zmarnowany został naprawdę świetny pomysł.
Napradę, nie polecam szególnie nikomu tego anime.
Zadziwiające
Zabić projektanta ubrań głównych bohaterów! Biedna heroinka o kaprawych oczach nie umiejąca wypowiedzieć nawet słowa. Zastanawiam się co ćpali osoby pracujące nad wykonaniem tegoż anime. Mimo wszystko momentami jest bardzo interesujące i umie zadziwić.
Nie mogłam znieść tylko postaci Kenta.
Mimo wszystko warto obejrzeć.
Chwile ciekawe przeplatają się z nudnymi i dziwnymi.Seria, głównie dla miłośniczek gatunku.
No, bez przesady.
1.Anime oglądałem już dawno, nie pamiętam dobrych i złych chwil.
2.Uważam, że tego anime nie da się ocenić z powodu ogromnych różnic gustu ludzi oglądających.
Z tych dwóch powodów, nie ocenię anime ani dla siebie, ani dla innych.
PS.: Wiem, piszę trochę chaotycznie, nie przejmujcie się tym :p
average
Główną bohaterkę to z chęcią bym zabiła. Jak można byc taką mumią ona nie mówiła tylko stękała bez przerwy. Wydaje mi się że samego głosu i tych stęków było więcej niż ona powiedziała linijek.
Muzyka, w ogóle nie zwróciłam na nią uwagi co oznacza że nie była na tyle dobra
No ale anime skończone…. tak długo nic nie oglądałam i pierwsze anime jakie obejrzałam po sporej przerwie nie zadowala mnie…
Nikt nie zrobiłby lepszego, anime lepsze od Amnesi po prostu istnieją i jest to fakt niezaprzeczalny. Takie ma zdanie większość i go nie zmieni.
I nie obrażaj lektur z podstawowej mówiąc, że są beznadziejne. Nawet ich nie porównuj do chińskich bajek.
Jejku, jejku
Przy tym Uta Pri jest dziełem sztuki -,-
Na prawdę, nie jestem wybredna, ale nawet moja tolerancja ma jakieś granice. Amnesia nie zalicza się do udanych pomysłów.
Główna bohaterka to ni mniej, ni więcej, tylko SIEROTA! Ok, rozumiem, że straciła pamięć i jest skołowana, ale żeby pozwalać się całować? To już lekka przesada.
Dobra, koniec tych moich wywodów. Reasumując, Amnesia jest bezsensowna, więc niech nikt tego nie ogląda, jeśli nie chce zostać zalany falą cukierkowych romansików i wyssanych z palca opowieści.
No bez przesady.
Zmarnowany pomysł i rozczarowanie
Re: Zmarnowany pomysł i rozczarowanie
Re: Zmarnowany pomysł i rozczarowanie
Recenzja i wiele innych komentarzy wytyka wszystkie błędy tej serii, więc nie wiem czy się rozpisywać, czy sobie oszczędzić. Nawet jeśli ktoś nie wymaga od serii zbyt to wiele na pewno coś mu podpadnie przy oglądaniu Amnesii. Po pierwsze główna bohaterka. Kiedyś myślałam, że Nanami jest nieporadna i lekko irytująca, ale gdy oglądałam po Amnesii drugi sezon Utapri [maji love 2000% ] to w ogóle nie ma porównania pomiędzy nią, a Heroine. Nasza bezimienna bohaterka z amnezją jest po prostu nie do zniesienia. A mówi wam to osoba, która zachowuje spokój nawet przy słuchaniu rozpaczliwych krzyków Orihime [Bleach]. Jak już ktoś kiedyś napisał – można stracić pamięć, ale nie osobowość. Najwidoczniej osobowość też się da. Zresztą widać to na załączonym obrazku. Więcej nie napiszę, bo większość osób głównie ją hejtuje.
Co dalej? Jeśli chodzi o bishe to ja potrafię się jarać nawet takimi, którzy nie mają charakteru. Tutaj nie umiałam. Żaden z wielbicieli naszej ukochanej bezimiennej nie był wystarczająco dobry bym zwróciła na niego uwagę. Jak na typowych bishów nie są nawet wybitnie przystojni, jeszcze dołóżmy braki w charakterze i już możemy brać się za coś innego. Ewentualnie Ukyo był ciekawy, ale reszta?
Jedyne co może trzymać do końca to zagadki i tajemnice, które dane są na początek i dopiero w paru ostatnich odcinkach je wyjaśniają. Plusy obejrzenia? Śmiech spowodowany głupotą serii [,ale czy rozbawienie wśród widzów było planowane?] oraz fakt, że już nie będę tak hejcić tych mniej nieporadnych bohaterek. W porównaniu do Heroine jednak nie są takie złe. Polecam masochistą i desperatom nie mającym już nic do oglądania. Enjoy!
Nie spodziewałem się wiele, ale to już przesada…
Należy zacząć od głównej bohaterki, bo budzi ona tylko jeden wielki wielki, rozpaczliwy krzyk.
Można zrozumieć zabieg, gdzie główna postać nie ma podanego imienia, brzmi nawet całkiem oryginalnie, ale… nie tutaj. Nie w anime, gdzie większość czasu zajmują badziewne przemyślenia i nic nie wnoszące dialogi. Żeby przez dwanaście odcinków nikt nie zwrócił się do głównej bohaterki po imieniu? Przecież każdy słyszy swoje imię przynajmniej kilka razy dziennie! A tu to szczególnie się rzuca w oczy, bo non stop ktoś do niej zagaduje, taka niestety koncepcja rodem z gry, co też jest okropnie widoczne. I bynajmniej nie jest to zaleta.
Nie wiem, jaka jest ta gra, na której podstawie popełniono tę serię, ale musi być lepsza od anime. Nie ma wyjścia. Główna bohaterka jest… jest… tępa. Bardzo. Jedyne dźwięki, jakie z siebie wydaje, to wszystkie odmiany jęków i westchnień, prócz tych zarezerwowanych do anime gatunku hentai. Jest po prostu tak irytująca, że nie miałem siły nawet jej współczuć. Amnezja to poważny problem, dobrze o tym wiem, ale, na boga, nie tak ten proces wygląda. Pannica w całej serii ma mnóstwo okazji, żeby się czegoś o sobie dowiedzieć, czego niby tak bardzo pragnie, a nie wpadło jej do główki, żeby ZAPYTAĆ. Genialne! Normalny człowiek, jeśli by nie pytał wprost, to zadawałby jakiekolwiek pytania poglądowe, może ironiczne, lekko podpuszczające, żeby rozmówca się odniósł do jakiegoś wydarzenia z przeszłości. A ona nic, zero. Kukła na dwóch nogach, ciągle ją tylko szarpią za ręce, mówią do niej, nawet któryś kliknij: ukryte w klatce ją zamknął, a ona dalej nic. Jeśli bohaterka w „Hiiro no Kakera” była porażką, to ta jest… ekhm.
Odrębną kwestią jest wianuszek panów, który się wokół niej kręci. Wszyscy biszowaci, ale… kto ich tak ubrał? Podejrzewam, że tego nawet na ulicach Shinjuku mało kto by założył. Nawet do cyrku się nie nadaje. A chodzą w tym 7 dni w tygodniu, 24 na dobę. Jeśli chodzi o ich charaktery, to puste wydmuszki, nic nie mają sobą do zaoferowania. Próbuje się ich rozpaczliwie ubarwić, nadając im cechy psychopatyczne, tajemnicze i inteligenckie… niby. Wypada to po prostu żałośnie.
Animacja drętwa, ale po co w sumie animować jęki. Najlepsze jest to, że gadają bez przerwy przez dwanaście odcinków, a zakończenie pozostawia tyle luk, że płakać się chce.
2/10, nie ma się co litować.
Zgadzam się
Ta seria, a dokładniej jakaś 1/4 jej utwierdziła mnie w tym, jak bardzo reverse harem'y są beznadziejne.
2/10 zamiast 1 ze względu na kolorystykę, która mi nawet przypadła do gustu.
10 minut i...
A mnie się nie udało
nooo spoko
Anime już od pierwszego odcinka spowodowało, że miałam negatywne odczucia. Może nie tak do końca złe, ale po prostu tak się przy nim nudziłam, że nie mogłam się doczekać aż pojawi się ten cudny ending (naprawdę, fajny soundtrack) aż kliknę plusik na mojej stronie MAL, że obejrzałam kolejny odcinek i w końcu iść obejrzeć odcinek innego, ambitniejszego anime. Pomysł sam w sobie nie był zły, pojęcie amnezji było bardzo interesujące, hm, bynajmniej się tak wydawało czytając tytuł i trochę komentarzy na ten temat. Tak naprawdę fabuła była nudna jak flaki z olejem. Główna bohaterka przeurocza, aż za bardzo. Najbardziej denerwowało mnie to, że w ogóle nie potrafiła się wysłowić, tylko jakieś, eto, eto, ach, eh, ich, o….. normalnie jak raz powiedziała „eto,watashiwa..” to myślałam, że zacznę bić brawa do monitora. Przyzwyczaiłam się do przemiłych bohaterek, ale jak niżej pewna osoba pisała – Heroine była pusta. Po prostu pusta. Jakby w ogóle nie miała nic w sobie. Co do bishów (którzy oczywiście, byli zakochani po uszy w głównej bohaterce – nie ma to jak oklepana fabuła), to nawet nie chce mi się wypowiadać na ich temat. Inaczej są przedstawieni w openingu, a zupełnie inaczej niż w anime.
Shin – ten to w ogóle jakiś dziwaczny. Także myślałam, że będzie draniem, a okazało się zupełnie inaczej.
Ikki – chyba najbardziej irytujący. Nawet bardziej od Heroine. Serio. Jego problemy były poruszające jak los biednego człowieka na ulicy. *sarkazm*
Toma – początkowo był moim ulubieńcem, nie dość, że najbardziej wyluzowana postać (a ja uwielbiam takie), to także jako jedyny okazywał się jako po prostu przyjaciel z dzieciństwa dziewczyny. Jak się okazuje, wyszedł na jakiegoś psychola, no Chryste.. dobra, nie wszyscy są zdrowi, dlatego też postanowiłam mu dać drugą szansę. Jednak, postawa bohaterki wobec niego, była… nijaka. Zamiast zareagować na jego zachowanie, COKOLWIEK POWIEDZIEĆ, to siedziała cicho i udawała idiotkę.
Kent – chyba tylko jego i Tomę polubiłam. Naprawdę ciekawa postać, inteligentna, mająca niską inteligencje emocjonalną. I to było właśnie TO! Szkoda tylko, że też zakochany w głównej bohaterce, choć tylko w tym jednym świecie. NA SZCZĘŚCIE.
Ukyo – nie wiem, ale jakoś nie przyjęłam go pozytywnie. Jego historia jest śmieszna. Wróżki, światy itd. Jakoś mnie nie poruszyła końcowa scena z nim.
Ogólnie oceniam 4/10. Z powodu oklepanej fabuły, pojęcie amnezji może ciekawe, ale jakoś potencjał niewykorzystany. Bohaterowie beznadziejni – prócz Tomy i Kenta. Inni jacyś /ciach/, wybaczcie słownictwo.
Moderacja rozumie negatywne odczucia… Ale Moderacja prosi o nieużywanie wulgaryzmów!
WTF?
Tytuł sam w sobie jest dość " ciekawy ", właściwie można by rzec, że zachęca do " zmarnowania czasu przy tym anime ". Jednakże nie dajcie się tym zwieść. Powiedzenie " nie oceniaj książki po okładce " w tym wypadku sprawdza się idealnie. Kreska jest całkiem znośna, dosyć nietypowa i wyróżniająca to anime na tle innych. Opening jest pogmatwany, przez samo oglądanie go można stwierdzić co mniej więcej będzie się działo w anime. Seiyuu niektórych postaci przerażały, głównie brakiem możliwości wyczucia przez widza jakichkolwiek emocji wyrażanych przez postaci. Ogółem określając jest to najzwyklejsze czytanie linijek, bez zaangażowania w całą to pracę. To by było na tyle jeśli chodzi o lekki zarys strony technicznej.
Pora przejść do postaci. Główna bohaterka, bezimienna dziewczyna chodząca cały czas w swojej piżamie jest najgorszą wadą całego anime. Nudna, bezpłciowa i niepotrafiąca wypowiedzieć się pełnymi zdaniami " pusta skorupa " stawiana jest w coraz to nowych sytuacjach. Z którymi najnormalniej w świecie ( co było całkowicie do przewidzenia ) nie potrafi sobie poradzić, nawet nie ma zamiaru. Jej głównym problemem okazuje się to że co chwile ma nowego chłopaka, nie zastanawiając się nawet co się dzieje ciągle zadaje sobie jedno pytanie, a mianowicie " czy on ( imię tej osoby ) jest moim chłopakiem? ". W większości przypadków ( niestety ) muszę stwierdzić iż okazuje się to prawdą. Na nieszczęście widzów główna protagonistka anime nic z tym nie robi i przy okazji zniechęca nas do kontynuacji a właściwie mówi w prost " to anime jest tak nudne że nawet nie próbujcie go oglądać ! ". Na koniec danej historii z jakimś chłopakiem okazuje się że dziewczyna go kocha . Wtedy BUM i nagle mamy okazję podziwiać " zmagania " głównej bohaterki z nową miłością. Jakby na to nie patrzeć trudno nie stwierdzić że ona cudownie kocha ich wszystkich. Dziewczyna jest cicha, tak jak wspomniałam wyżej nie wypowiada się, a nawet jeśli nie potrafi złożyć nawet pełnego zdania, dlatego wytłumaczenie, dosłownie cytując ( wypowiedź NinaAnimeLover ) : " dziewczyna jest cicha bo straciła pamięć ! " jest nie na miejscu. Ciężko nie zgodzić się z obiektywnym wywodem iż to wszystko jest najzwyczajniej spowodowane głupotą głównej bohaterki i tym co ma " w środku " czyli próżnią, totalną pustką.
Można by robić wywody na temat innych żeńskich bohaterów jednakże uważam iż jest to bezsensowne. Sawa i Mine ( czy jak im tam ) są praktycznie niewidoczne, ciężko uznać je nawet za tło czy jakiś dodatek do głównej bohaterki.
Męska część nie jest tak załamująca niemniej jednak nie mogę stwierdzić iż w pełni mnie zadowoliła.
Moim ulubionym bohaterem jest Kento. Inteligentny, obyty w towarzystwie okularnik niebyt często rozumiał co mówią do niego osoby " mniej inteligentne " ( zaliczając do tego przede wszystkim główną bohaterkę ) . Mimo to uważam go za najnormalniejszego męskiego bohatera z całego grona którym uraczyli nas autorzy.Chociaż jak sam powiedział nie umiał okazywać uczuć to ja odniosłam inne wrażenie. Moją subiektywną oceną to właśnie Kento najlepiej z nich wszystkich okazał swoje uczucia. Chociaż nie mogłam dojść do konkluzji co takiego specjalnego widział w głównej bohaterce to muszę się z tym pogodzić. Aktualnie musi wystarczyć mi twierdzenie że coś mu padło na mózg i nic na to nie poradzę.
Reszta męskich bohaterów oscyluje pomiędzy szalonym maniakiem wielbicielem ( Toma ) , gościem z kompleksem nadmiaru dziewczyn ( Ikki ) a nadmiernie okazującym uczucia licealistą ( Shin ) i fotografem z rozdwojeniem jaźni ( Ukyo ) . Wgłębiając się w osobowości w/w bohaterów na początku z czystym sumieniem można stwierdzić że nie ma w nich nic niepokojącego, po prostu zwykła garstka normalnych chłopaków. Jak się niestety okazuje to pierwotne przeświadczenie jest całkowicie błędne i już na samym początku zostajemy wprowadzeni w błąd.
Zgodnie z wcześniejszą kolejnością rozpocznę moją opinię od wywodu na temat Tomy. Ubrany najnormalniej z nich wszystkich blond włosy chłopak w wszystkich historiach ( oprócz swojej ) wydaje się dosyć wyluzowanym i pewnym siebie chłopakiem. Fabuła rozkręca się dopiero w około 8 – 9 odcinku gdzie Toma zachęca bohaterkę by ze względu na " grożące jej niebezpieczeństwo " zamieszkała u niego. Chłopak tak bardzo się przejął jej bezpieczeństwem że przez jakiś czas podawał jej środki nasenne by w końcu po kłótni z przyjacielem zamknąć ją w klatce i dać jej kilka pluszaków by nie czuła się samotna. Zakochany bez pamięci nie jest w stanie zauważyć że dziewczyna może coś do niego czuć ( o czym dowiadujemy się na sam koniec historii z nim ). Można nazwać go maniakiem miłości, szaleńcem jednakże nie będzie to wiernym odbiciem dosyć nietypowej i zdeformowanej osobowości tego bohatera. Kiedy dziewczyna mówi mu że go kocha ten paradoksalnie ją odrzuca, stwierdzając że już na to za późno. Ciężko mi jednoznacznie ocenić tą postać jednakże ocena ta, mimo że nie posiada swojego określenia może być uznana za negatywną.
Kolejnym " ukochanym " dziewczyny jest Shin ( pierwszy w anime ). Ubrany na czarno‑czerwono z różnokolorowymi butami licealista jest załamany kiedy zdaje sobie sprawę, że jego ukochana nie pamięta niczego co było między nimi i nadal traktuje ją jak przyjaciela. Jakby nie spojrzeć na tą postać widzimy niewyżytego psychicznie jak i fizycznie licealistę, który usilnie namawiał dziewczynę na " pierwszy raz " gdzie przed wypadkiem o mało co jej nie zgwałcił. Starając się pomóc jej w odzyskaniu swoich wspomnień natarczywie okazuje jej swoje uczucia w przypadkowych miejscach, posiadając nadzieję, że jednak cudem ją to oświeci. Kiedy na początku unika jej , obwiniając się za wypadek, tak na końcu staje się nachalny i zdesperowany by jakoś ruszyć tę sprawę. Na nieszczęście autorów anime muszę stwierdzić iż jest to kolejna postać którą oceniam negatywnie.
Najbardziej irytującą postacią ( tuż po głównej ) jest Ikki. Biorąc pod uwagę pragnienia zwykłego chłopaka, praktycznie wszyscy zazdrościliby mu takiego powodzenia wśród płci przeciwnej. Jak się okazuje, swój cudowny " dar " Ikki otrzymuje po wypowiedzeniu życzenia kiedy zobaczył spadającą gwiazdę. Analizując jego słowa zakochał się w głównej bohaterce tylko dlatego, że była odporna na jego " wzrok " ( co w głównej mierze wynikało z jej głupoty ). Równie nachalny co Shin, jednakże nie tak zdecydowany w czynach, stara się dać do zrozumienia głównej bohaterce co czuje. Dziwi się kiedy dziewczyna nie reaguje na jego zaloty. Nie ma jednak pojęcia, że bezimienna dowiedziała się o tym, że jest jego dziewczyną całkowicie przez przypadek. Jak się później okazuje to właśnie przez niego dziewczyna ma dużo problemów. Uroczy fan klub Ikkiego za wszelką cenę stara się by każda dziewczyna mogła z nim być ( nie dłużej niż 3 miesiące ) przy okazji żądając dziennego raportu na temat jej relacji z ich bożyszczem. Ciężko nie stwierdzić, że Ikki jest najzwyklejszym narcyzem, który choć zdaje się być załamanym tym, że każda laska rzuca go po 3 miesiącach, mimo wszystko bardzo ceni sobie towarzystwo swoich fanek i najnormalniej w świecie lubi być przez nie adorowany. Nie wiem jakbym musiała się starać, żeby znaleźć jakikolwiek pozytyw w jego zachowaniu. Osobiście uważam iż jest to nie możliwe. Tak więc mamy do czynienia z kolejną postacią negatywną.
Ostatnią z " głównych postaci " jest Ukyo, chłopak od dawna zakochany w bezimiennej, który przewija się przez każdą historię. Jak się dowiadujemy w finałowych odcinkach dziewczyna w " swoim świecie " nie żyje a on, tak bardzo załamany po jej śmierci prosi wróżka ( tak wróżka ) żeby ten spełnił jego życzenie. A mianowicie, żeby nasz uroczy Ukyo mógł zobaczyć swoją ukochaną żywą. W trakcie rozwinięcia fabuły okazuje się, że ma rozdwojenie jaźni, gdzie jednak osobowość pragnie za wszelką cenę chronić główną bohaterkę a druga po prostu ją zabić. W ostatnim świecie, tym prawdziwym, dobry Ukyo stara się ochronić bezimienną przed różnymi niebezpieczeństwami na które z chęcią naraża ją ten świat. Z jednej strony mamy wielką miłość, z drugiej jeszcze większą nienawiść. Jak wynika z fabuły to właśnie on jako pierwszy zakochał się w bezimiennej. Postać ta jest dosyć interesująca, nieprzewidywalna. Jednakże nie mam do niej żadnego przywiązania i ogólna ocena tej postaci wychodzi negatywnie.
To tyle jeśli chodzi o bohaterów. Teraz pora na krótki wywód o fabule.
Dziewczyna budzi się w restauracji, nie wie kim jest, co tam robi ani z kim rozmawia. Kiedy zostaje sama w pokoju dla służby przed jej oczami ukazuje się Orion ( całkiem pozytywny bohater ), dziwacznie ubrany chłopiec z elfimi uszami. Wróżek, bo właśnie tym jest, informuje ją, że na nią wpadł i dla tego nie ma ona teraz żadnych wspomnień. Następnego dnia jedzie na wycieczke gdzie spada ze skarpy i tak zaczyna sie ta bardziej " skomplikowana " część fabuły. W pierwszych dwóch odcinkach jest o jej wielkiej miłości z Shinem, w następnych dwóch z Ikkim, niestety na Kenta poświęcono tylko jeden odcinek ( pożałowali mu ) zaś następne dwa poświęcone są niezbyt normalnej relacji z Tomą. Finałowe odcinki zarezerwowano dla Ukyo i jego dwóch osobowości. Nie ma co szaleć i dokładnie opisywać fabuły każdego odcinka, gdyż zazwyczaj bardziej skupiamy się na bohaterach zamiast na sytuacji.
Moją subiektywną a zarazem obiektywną oceną jest 1/10. Daję to tylko ze względu na Kenta i niezbyt dużą ilość odcinków ( dokładnie 12 ). Z całego serca odradzam oglądanie tego anime, jednakże nie wątpię, że na pewno znajdą się jacyś jego fani. To moja subiektywna ocena, nikt nie musi się z nią zgadzać. Jeśli kogoś tym obraziłam to z góry przepraszam.
PS : nie wiem jak was ale mnie strasznie zdziwił fakt niecodziennego ubioru głównych bohaterów, jakby się z księżyca urwali a jeszcze bardziej to że codziennie byli tak samo ubrani a nawet w tym spali.
Jeśli komuś przeszkadza długość mojej wypowiedzi to trudno.
Pozdrawiam, Juuri
Muszę przyznać, że pomysł był naprawdę niezły. Gdyby go dobrze wykorzystać to mogłoby powstać anime na ocenę co najmniej 8. Niestety jednak twórcy skopali wszystko od góry do dołu.
Główne wady tego anime:
1. Bohaterowie
Heroina była tak głupia, że wszystkie Chizuru czy inne Haruki wydają mi się nagle naprawdę inteligentne. Miałam nadzieję, że przynajmniej chłopaki będą w porządku, ale co jeden to gorszy. Chyba najlepiej wypadł Kent, jedyny normalny. Cała reszta… Nawet szkoda gadać, tak nieciekawego haremu to chyba jeszcze nie było. Plus do nich wszystkich dochodzi Orion, który był trochę denerwujący, ale przynajmniej mądrzejszy od Heroiny. Nie czepiałabym się go, gdyby nie jego głos… Ale o tym w następnym punkcie.
2. Niektórzy seiyuu
Zwykle nawet najgorsze anime jest ratowane przez seiyuu. Japończycy są po prostu świetni w podkładaniu głosu. A jednak tutaj… coś nie wyszło. Najbardziej wkurzał mnie głos Ukyou. Nie wiem, może gdyby ktoś inny podkładał pod niego głos to jego kliknij: ukryte rozdwojenie jaźni wyszłoby wiarygodniej i mniej denerwująco. Natomiast wspomniany już Orion był po prostu sztuczny. Ponarzekałabym też na głos Heroiny, ale w sumie mógłby być do zniesienia, gdyby więcej mówiła a mniej stękała.
3. Design strojów
Tu już wina twórców gry, ale te stroje były wyjątkowo okropne. Członkowie haremu wyglądali, jakby się urwali z tandetnego zespołu v‑kei, Orion – z cyrku, a Heroina… no dobra, jej odpuszczę, nie było aż tak źle. Ale i tak… Czemu oni, do cholery, w kółko chodzili w tym samym? Nawet chyba spali, jeżeli dobrze pamiętam. To już jest naprawdę przesada.
4. Brak imienia głównej bohaterki
To jest anime, a nie gra. Jakby twórcy nadali bohaterce jakiekolwiek imię to by zachorowali?
No i chyba tyle. Dodam jeszcze, że największą zaletą był całkiem przyjemny opening…
cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
Re: cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
Re: cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
Re: cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
Re: cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
Re: cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
Re: cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
Re: cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
Re: cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
Re: cud miód i malina, szkoda tylko że zasypiałam
nareszcie koniec
Gdybym miała obejrzeć tę serię w całości dopiero teraz było by ciężko, takie rozłożenie 1 odc/na tydzień jest w tym wypadku dobre.
Od strony wizualnej, polemizować można. Jednym grafika się spodoba innym nie, tak samo z muzyką. Denerwowały mnie oczy bohaterów i ogólne ukazanie stroju(czepiam się drobiazgów, ale no niestety o gustach się nie dyskutuje). Op i Ed ujdą, miło się słucha może dlatego, że lubię obie wykonawczynie Nagi Yanagi i Ray.
Ogólnie jak na serię na podstawie gry trzyma jakiś poziom, były gorsze.
źle. gorzej. najgorzej. Amnesia.
Na początku sądziłam, że serię ciągnąć będą bishe. Szybko jednak i te złudzenia straciłam, jako że okazali się oni kompletnie drewnianymi postaciami z absolutnie żenującymi dramatami życiowymi (tutaj zdecydowanie palma pierwszeństwa trafia w ręce kliknij: ukryte Ikkiego, biedaka obdarzonego spojrzeniem, któremu nie umie się oprzeć żadna kobieta, co doszczętnie wręcz rujnuje jego życie miłosne) lub po prostu z pierwszymi objawami solidnych schorzeń psychicznych (sama nie wiem, czy w tej kategorii zwycięstwo przyznałabym kliknij: ukryte schizofrenicznemu Ukyo czy Tomie, miłośnikowi proszków usypiających i klatek wypełnionych pluszowymi zwierzakami).
Grafika, jak dla mnie straszna – już mniejsza o oczy, mogą się podobać lub nie. Ale płynność ruchów postaci żadna, tła nudne i obrzydliwie wręcz statyczne, szkaradne kostiumy, których bohaterowie nie zdejmują z siebie niezależnie od tego, co robią (spokojnie przecież można się w czymś takim położyć spać, a następnie wstać rano i pójść w tym do pracy lub na uniwerek), czy od tego, jakie panują wokół warunki atmosferyczne (wycieczka w gorący letni dzień w ciężkim długim płaszczu, czy ewidentnie przyrośniętych do dłoni rękawiczkach to przecież czysta przyjemność). Można by tak jeszcze parę rzeczy wymienić.
Amnesię poleciłabym jedynie zdeklarowanym szydercom, którzy szukają czegoś, na czym mogliby ostrzyć sobie dowcip. Jeśli ktoś chciałby to obejrzeć na poważnie, absolutnie odradzam. Durna fabuła pełna nieprawdopodobnych nonsensów, jednowymiarowe postaci bez jakiejkolwiek głębi, główna bohaterka zdecydowanie wygrywająca konkurs na idiotkę roku, jeśli nie dziesięciolecia. Ta seria nie ma żadnych zalet, poza tą jedną, że można się przy niej serdecznie uśmiać.
Re: źle. gorzej. najgorzej. Amnesia.
Hmmm
odcinek 9
Ogólnie o chłopcach z tego anime
Toma - kliknij: ukryte Poza faktem, że niezdrowo zakochany w Zoe [tak ją nazywam, chodzi o główną bohaterkę, jakby ktoś był nieinteligentny] Jest całkiem słodki. Co prawda, ma dziwne sposoby wyrażania uczuć, ale jest przy tym bardzo kochany. Co z tego, ze zamknął Zoe w klatce i zepchnął ją z klifu. Przecież to boli jego bardziej niż ją [szczególnie upadek z klifu]. Szczerze mówiąc, umysł psychopaty nadrbia urokiem osobistym. Przypomina mi jednego małego kotka, który był psychiczny, ale też mega słodki.
Jednak nie chciałabym by Heroina była z nim, to byłby raczej nieszczęśliwy związek.
Kent - kliknij: ukryte Zyskał moją sympatię, pewnie dlatego, że o części pasuje do mojego ideału faceta. Spokojny, inteligentny w nauce, nieogarnięty w życiu normalnym. Szkoda, że poświęcono mu tak mało czasu. Ponieważ, naszą głupiutką Zoe, przejżał na wylot, zyskał odemnie animowy wytrysk krwi z nosa w stylu Tsumiki Miniwy z Acchi Kocchi. Noi te seksowne okularki. Rarr. WYdał mi się też opiekuńczy.
Shin - kliknij: ukryte Czy te oczy moga kałamać? Mogą, na początku serri, kiedy widziałam tylko piosenkę na początku i zobaczyłąm jego wyraz twarzy pomyslałam, ze będzie to chamski gnojek, który będzie udawał całkowicie niezaiteresowanego Heriną. Pomyliłam się,był miłe, opiekuńczy i słodki jak bobas wytarzany w kolorowym cukrze. No może nie aż tak. Ten jego smutek z powodu, tego, że Zoe widzi go tylko jako przyjaciela z dzieciństwa chwycił mnie za moje serce. Dodatkowo w odcinku nr.9 jego krótka rozmowa z Tomą była prze cudowna, krótka, ale przecudowna!
Ukyo- kliknij: ukryte Nasz uroczy zielonowłosy przyjaciel, który na samym końcu każdego odcinka po piosence, krzywi się na widok Heroiny z innymi chłopcami. Ma słodziutki głosik. Jest moim zdaniem najciekawszą postacią.. no może poza Orionkiem. Kiedy mówił Zoe, że ona umrze – rarrr. CHciałabym by lepiej wszystko o nim się wyjaśniło. Strasznie mnie zaciekawił.
Moji ulunieńcy to Shin i Ukyo. Szczerze to lubię wszystkich chłopców z anime poza Ikkim.
No troszkę napisałam swojej opinni.
Bardzo mi się to podoba, a dziewczyna też z nowymi odcinkami zaczyna nabierać charakteru.
Ta seria walczy w moim prywatnym rankingu z Uta Prince'ami i wydaje mi się, że ostatnio zaczyna przegrywać… Odnoszę wrażenie, że nie jest z tą Amnesią aż tak źle, jak mogło być, chociaż nie ma w niej śpiewająco‑tańczących bishów, z których można by się pośmiać. ;(
Co do głównej bohaterki… odczepcie się od niej XD dziewczyna jest cicha bo straciła pamięć! Nie wie kim jest kim są ludzie w okół niej i przede wszystkim nie wie jak się zachować bo wszystkie jej doświadczenia poszły się, że tak powiem paść.
Ehh...
I know it
Heroina będzie mnie prześladować!!!!
Reszta postaci nie ratuje sytuacji. Wszyscy tacy jacyś…nudni? Tak, to chyba słowo najlepiej obrazuje to jacy są. Fabuła też wcale nie wciąga. Co ja mówię, jaka fabuła? Produkt fabułopodobny można porównać do zepsutego mleka, które wlano do kawy „Amnesia”, której smak w ten sposób zepsuto.
Graficznie w miarę ładnie, muzycznie też. Opening to ma śliczny i za to trochę podciągnąłem ocenę. Ale raczej wątpię,że skończą wszystko w jeden sezon, a po ewentualną kontynuację chyba nie sięgnę.
Nudy, flaki z olejem, dużo słów o niczym, mało impulsów do rozwoju, a co najgorsze ekstremalnie plastikowi aktorzy. Nie ruszać.
Ciekawa jestem jak oni zamkną tą serię w 12 odcinkach… to wygląda jakby się dopiero rozkręcało a tak naprawdę się już kończy
Lol
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Ale…
G(ł)ówna bohaterka jest zwyczajnie nijaka. Nie robi nic poza zastanawianiem się 'co mam robić? Co mam powiedzieć?' i robieniem tej dziwnej miny mającej pokazywać zdezorientowanie. Już nie wspomnę o powtarzalności niektórych wydarzeń. I nie mówię tu nawet o pracy w kawiarni, a o to w jaki sposób jej kolejni 'partnerzy' dowiadują się o jej braku wspomnień. Z resztą cała reszta bohaterów też jest absolutnie nijaka i nie można o nich nic powiedzieć poza 'ten ma powodzenie u dziewczyn i zmienia je jak rękawiczki, a tamten lubi matematykę i kieruje się logiką.' Wszyscy zachowują się w dokładnie ten sam, powtarzalny i schematyczny sposób. W pewnym momencie zaczyna być tak nudne jak flaki z olejem albo i bardziej.
Co do grafiki to nie jest źle, pomijając te nieszczęsne oczy, przez które ciągle mam wrażenie, że wszystkie postaci nie są ludźmi a robotami. Ich zachowanie tylko potęguje to wrażenie, ale mniejsza.
Muzyka zła nie jest, ale do dobrych też nie należy. opening idealnie oddaje klimat serii… chyba.
Daję 3/10, chociaż chyba trochę zawyżone. I nie polecam nikomu.
Postać Oriona genialnq!!
ciekawe spostrzeżenia
Re: ciekawe spostrzeżenia
Re: ciekawe spostrzeżenia
Re: ciekawe spostrzeżenia
...
Z całego serca nie polecam i przestrzegam przed tym anime!
Re: ...
Imię
Re: Imię
->
Dostajemy kobiecą mafię, która pozwala spotykać się z Ikkim (chyba najbrzydszym z bizonów…) tylko przez 3 miechy i w dodatku wszystko monitoruje. Dodatkowo główna bohaterka rozwala dupskiem dno łódki i – co w jej przypadku oczywiste – nie ma pojęcia jak się pływa, wiec opada na dno jak kłoda.
...?!
Re: ->
przynajmniej do subów
lubię traktować to anime jako lekarstwo na smutki tego świata – łyk wódki za każdym razem gdy ktoś powie „eeeh?”
poza tym czy tylko mnie denerwuje dziwne zapowietrzanie się seiyuu czrnowłosego bisha?
Anime otrzymuje nagrodę za najgorszą bohaterkę wswzechczasów
Re: Anime otrzymuje nagrodę za najgorszą bohaterkę wswzechczasów
Re: Anime otrzymuje nagrodę za najgorszą bohaterkę wswzechczasów
Strata czasu
a więc
Re: a więc
Re: a więc
Re: a więc
Re: a więc
[link]
Re: a więc
Sama nie wiem...
Juz sama nie wiem
lubie bishe, kreska, muzyka, ogolem pomysl kafejki mi sie podoba ale czy to anime ma jaka kolwiek przyszlosc to zobaczymy po 12 odcinku;)
Takie mamy anime, jakie potrafimy zrobic! Jesli wszystko jest złe...
Kolorki, kolorki i jeszcze raz kolorki~! Niogarnieta głowna bohaterka, słodko‑mdły opening, w ktorym widzimy jej fantazje, bisze i ich teczowe czuprynki plus moj WTF, czyli mamy standard jesli chodzi o anime nakrecone na podstawie gry randkowej dla dziewczyn. Ogladajac pierwszy odcinek miałam wciaz wrazenia jakbym ogladała UtaPrinsow, roznica polega na tym ze głowna bohaterka posiada zrenice, po planie chodzi jakis zołty vokaloid i panowie nie spiewaja, a szkoda bo moze by na ekranie było ciekawiej. Zazwyczaj jestem w stanie obejrzec te koszmarki do konca, ale tym razem tam sie naprawde nic, a nic nie działo, wrecz nie było co przewijac. Sam poczatek anime wydaje mi sie jednym z najdziwniejszych jakie mialam okazje ogladac, tak na prawde nic nie wiemy, zadnego przedstawienia postaci, swiata czy cos, na ekranie lata jakis transwestyta z czterokolorowymi oczetami… ach tam przeciez wszyscy maja nawet oczy w kolorze teczy. Co za duzo to nie zdrowo. 2/10 za to ze dziewczynie namalowali zrenice.
Smutek...
Chyba będę wyjątkiem...
A tak na marginesie… Napisze mi ktoś na podstawie jakiej gry jest robione to anime? Thx :D
Re: Chyba będę wyjątkiem...
Ile znaków zapytania da się wcisnąć w 2 odcinki?
Kafejka w której pracują wszyscy bohaterowie- dafuq? To co tam robi Shun lub Shin czy jak mu tam? Też pracuje czy tylko odgrywa emo roku dla bohaterki?
Główna bohaterka jest nijaka lecz ja cały czas sobie powtarzam „ona ma amnezje, to jest naturalne, może to się zmieni…”. Jej jedyną oznaką jakiegokolwiek charakteru były jej wizje… Czy ona serio ciągle będzie flirtować z każdym poznanym chłopakiem? Bo póki co to wygląda po prostu na podświadome szukanie sobie miłości.
I jeszcze o wszystko pyta się Oriona, nie lubię tego gdyż bohaterka traci swoją niezależność na tym. Precz z Orionem.
Bishe nie są tacy źli, chociaż według mnie trochę zbyt płytcy, chyba. Mam nadzieję, że po 5 odcinkach zacznie się dziać coś więcej.
Plusy tego anime to design postaci- akurat taki jaki lubię i tak jak Yun miałam nadzieję na motyw „Alicji w krainie czarów”. Drugim plusem jest opening, który według mnie jest całkiem dobry. Trzecim natomiast jest wiele niewiadomych, które zachęcają do dalszego oglądania.
Od siebie dodam jeszcze, że nigdy w życiu nie spotkałem jeszcze tak głupiej animowej bohaterki. Dobra, ma amnezję, ale mózg chyba też. Z podobnym motywem (harem w świecie alternatywnym) oglądałem jeszcze tylko Alicję w krainie serc i tamten tytuł podobał mi się zdecydowanie bardziej.
Slabo widzę przyszłość tej produkcji. Może wyewoluuje z tego jakaś ciekawa historia, ale gł. bohaterka wydaje się przekreślać wszelkie nadzieje. Nie wystarczą sami bishouneni by anime było dobre.
Anime żywym (?) dowodem, że gier tego typu ekranizować nie warto
Postaci do bólu szablonowe, kartonowe wręcz. Dziwaczne pauzy przeznaczane na rozmowy bohaterki z duszkiem dłużą się niemiłosiernie, a inni ludzie będący w trakcie rozmowy z bohaterką stoją i gapią się wówczas na nią jak debile, bez słowa.
1/10
Re: Anime żywym (?) dowodem, że gier tego typu ekranizować nie warto
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie: warto ekranizować eroge – podobnie jak inne źródła noszące w sobie potencjał gotowy do rozwinięcia w interesującą historię – pod warunkiem, że włoży się odpowiednio dużo pracy w adaptację. Rezultat może być bardziej niż zadowalający.
Zerknij na tanukowe zestawienie anime o „eroge'nnych” korzeniach klik!: jak widzisz, można w nim znaleźć aż nadto tytułów ocenionych przez Redakcję na 7 i więcej punktów, czyli uznanych za dobre lub bardzo dobre. Jeśli przyjrzysz się ocenom wystawionym przez czytelników portalu, pozycji uznanych za wartościowe będzie jeszcze więcej.
Re: Anime żywym (?) dowodem, że gier tego typu ekranizować nie warto
Re: Anime żywym (?) dowodem, że gier tego typu ekranizować nie warto
Ale nie w tym rzecz. Już choćby te dwie siódemki, o których wspominasz, dowodzą, że generalizowanie „gier tego typu ekranizować nie warto a wręcz nie powinno się” kłóci się ze stanem faktycznym, skoro na wybranych przykładach widać, że odpowiednim nakładem pracy i wyobraźni można osiągnąć więcej niż zadowalające rezultaty, co też starałem się pokazać Riannon93, zachęcając ją, by nie przekreślała z góry i definitywnie ekranizacji „gier tego typu” niezależnie od tego, czy chodzi o eroge czy otome game.
Re: Anime żywym (?) dowodem, że gier tego typu ekranizować nie warto
zresztą, ocena redakcji zazwyczaj nie pokrywa się z moją, więc podtrzymuję moje stanowisko.
Dobra ludzie, odcinek 2 nie zawodzi!
Naliczyłam łącznie 18 niekontrolowanych facepalmów, jest dobrze.
kolejna porcelanowa lalka do odstrzału
Amnesia
Co do anime jako takiego na razie może być, choć na kolana nie powala.
w grach typu otome bohaterki zazwyczaj nie mają imion, żeby gracz(ka) mogła się łatwiej identyfikować
Nawet
bishowie! *-* stroje mają świetne! Idealne do „Świat alternatywny” -.-
Seiyuu bohatrki ok.. ale latający karzeł i jego seiyuu to już nie.
Zobaczy się jaki będzie drugi odcinek. Mam nadzieje że coś więcej.
nie warte uwagi
Zapowiada się oklepanie trochę, ale lubię takie schematy w sumie.
Szkoda tylko, że główna bohaterka ma takiego strasznego seiyuu. Daje jej to jakieś -100 pkt do oceny ogólnej już od samego początku.
jak na razie 3/10 ale to pierwszy odcinek dopiero....
Re: jak na razie 3/10 ale to pierwszy odcinek dopiero....
Re: jak na razie 3/10 ale to pierwszy odcinek dopiero....
... nie mam czego oglądać w tym sezonie za nic.
Re: jak na razie 3/10 ale to pierwszy odcinek dopiero....