Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 grafika: 8/10
fabuła: 5/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 4
Średnia: 6,25
σ=2,49

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Yes! Precure 5: Kagami no Kuni no Miracle Daibouken!

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2007
Czas trwania: 70 min
Tytuły alternatywne:
  • Yes! プリキュア5 鏡の国のミラクル大冒険!
Gatunki: Przygodowe
zrzutka

Lustrzana kraina i nowe wyzwanie: czy Pretty Cure zdołają pokonać… same siebie?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: tsui_mokei

Recenzja / Opis

Zdolny spełnić każde życzenie Dream Collet to łakomy kąsek nie tylko dla wysłanników organizacji Nightmare. Shadow, samozwańczy władca Krainy Luster, również ma na niego chrapkę… A potęga luster pozwala mu stworzyć własne wojowniczki – mroczne odbicia piątki Pretty Cure. Tymczasem nieświadome zagrożenia dziewczęta w towarzystwie Nutsa, Coco i Milk wybierają się do parku rozrywki, żeby choć przez chwilę poudawać prawdziwe księżniczki. Choć udaje im się odeprzeć pierwszy atak nowego wroga, szybko okazuje się, że muszą podążyć do Krainy Luster, by ratować Nutsa i Coco. Shadow nie przejmuje się nadmiernie tym, co wydaje mu się tylko niewielką zwłoką w jego planach – ostatecznie Dark Pretty Cure, wolne od takich słabości jak serce czy siła przyjaźni, powinny bez problemu poradzić sobie z piątką dziewcząt. Prawda?

Zacznijmy może nietypowo od tego, za co ten film należy pochwalić, czyli od oprawy graficznej. Kryjący się w tłach serii telewizyjnej potencjał, niewykorzystany z powodu budżetu (i zapewne terminów), tutaj jaśnieje pełnym blaskiem: wszystkie scenerie, od ulicy przez park rozrywki, po różne „światy” wewnątrz Krainy Luster, są po prostu śliczne. Dopracowane, pełne szczegółów i świetnie dobrane kolorystycznie, stanowią odpowiednie tło wydarzeń rozgrywających się na wielkim ekranie. Nie ma tu także błędów i uproszczeń grafiki z wersji telewizyjnej i nawet przy oddaleniach postaci nie zamieniają się w karykatury. Film ogląda się po prostu dobrze ze względu na urodę graficzną.

Zmuszenie bohaterów do konfrontacji ze swoimi lustrzanymi odbiciami to pomysł nienowy, ale bardzo nośny i dający spore możliwości, jeśli chodzi o widowiskowość starć. Niestety, w tym wydaniu mnie rozczarował, być może dlatego, że rozbicie znacznej części filmu na pięć równolegle rozgrywanych pojedynków paskudnie szkodzi dramatyzmowi i tempu wydarzeń. Nie przemyślano także mocy mrocznych wojowniczek, dając im dość przypadkowe ataki, przez co w ogóle trudno odnieść wrażenie, że dziewczęta walczą ze swoimi kopiami – właściwie zostaje tu tylko podobieństwo fizyczne. Gdyby skrócić przydługi wstęp z bohaterkami biegającymi w pięknych sukniach po parku rozrywki, zostałoby może więcej miejsca na poprowadzenie odrębnych wątków, ale najwidoczniej nie uznano tego za dostatecznie ważne. W rezultacie film ma fabułę prościutką jak budowa cepa – wstęp w parku rozrywki, walka na rozgrzewkę z typowym potworkiem, seria pojedynków i starcie z głównym złym, bez żadnych zwrotów akcji czy zaskoczeń. Cała ta „wielka przygoda” (daibouken) z tytułu wydaje się mocno przereklamowana.

Spośród piątki mrocznych wojowniczek tylko Dark Dream dostaje odrobinę więcej czasu – pozostałe służą za jednorazowe przeszkody i w związku z tym pozostają przez cały czas złowrogo­‑nijakie. Na plus można im tylko zapisać, że ich stroje, choć podobne do strojów bohaterek, mają zdecydowanie lepszy krój i lepiej prezentują się w czerni z kolorowymi dodatkami. Bohaterowie pozytywni dostają mniej więcej po równo czasu (oczywiście z większym udziałem Nozomi/Cure Dream), a film nie eksploruje żadnych zakamarków ich charakterów, które nie byłyby znane z serii telewizyjnej. Mieszkańcy Krainy Luster, uwięzieni przez Shadowa, pojawiają się dopiero w finale – w sumie niewielka strata, bo rola takich statystów i tak jest żadna. Ich przedstawicielami są dwie misiopodobne maskotki, Migirin i Hidarin, służące oczywiście za przewodników bohaterek oraz sprzedawców telezakupów Precure… Ale o tym później. Sam Shadow był koszmarnie, ale to koszmarnie irytujący – typowy Zły jednorazowego użytku, androgyniczny i zmanierowany aż do przesady (jego seiyuu to zresztą kobieta, Romi Paku), zadufany w sobie i na dłuższą metę zwyczajnie męczący. Jedyną ciekawostką jest to, że – poza użytymi przez jego wysłanników na początku charakterystycznymi maskami – nic nie wskazuje na to, żeby miał powiązania z Nightmare.

Piosenka w czołówce to znane z wersji telewizyjnej Precure 5, Smile Go Go!, ale zdecydowanie dobrym pomysłem było zastąpienie zwykłej animacji czymś w rodzaju prologu, nie tylko ładnie zmontowanego, ale i oszczędzającego trochę czasu. Ganbalance de Dance przy napisach końcowych jest prawie takie samo jak w serialu, z tą różnicą, że bohaterowie pokazywani są w strojach z parku rozrywki. Reszta oprawy muzycznej jest standardowa, chociaż muszę poczynić jedno zastrzeżenie. W zasadzie lubię, kiedy muzyka kontrastuje z wydarzeniami na ekranie, nadając im w ten sposób odmienny charakter, ale użycie w finałowych scenach (pięciu!) pojedynków nastrojowych, spokojnych melodii, zamiast dodać im melancholijnej dwuznaczności (w końcu bohaterki do pewnego stopnia walczą same ze sobą) sprawiło, że te ujęcia zwyczajnie ciągnęły się jak guma do żucia.

Film ogląda się nie najgorzej, ale z pojemnej koncepcji świata luster można było wyciągnąć znacznie więcej, nawet zakładając, że chcemy pozostawać w ramach efektownego widowiska dla młodych widzów. Odniosłam jednak wrażenie, że – poza przyciągnięciem widzów do kin – głównym powodem powstania tego filmu było zaprezentowanie nowego produktu – „magicznych” latareczek, nazwanych Miracle Light. Ich wygląd i wykorzystanie rozpaczliwie kontrastowały ze scenami, w których zostały użyte, a częstotliwość pojawiania się sprawiła, że naprawdę skojarzyły mi się z telezakupami – tylko nie Mango, a Manga.

Avellana, 28 maja 2013

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Toei Animation
Autor: Izumi Toudou
Projekt: Katsumi Tamegai, Toshie Kawamura
Reżyser: Rie Matsumoto, Tatsuya Nagamine
Scenariusz: Yoshimi Narita
Muzyka: Naoki Satou