x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nie wiem, czy jest to dobre miejsce na poruszanie tego typu dyskusji, jednak mam jedno pytanie. Widzę, że jest to już kolejny tekst przeniesiony z Azunime. Czyżby Tanuki.pl przechodziło jakiś kryzys, aby ściągać recenzje swoich współpracowników, które powstały w przeszłości dla innych serwisów?
Jako taki właśnie współpracownik pozwolę sobie odpowiedzieć i potwierdzić to, co napisał Slova. Przesyłam te recenzje sam, bo Azunime już od dłuższego czasu funkcjonuje w stanie zawieszenia i nie zapowiada się na to, żeby ten stan rzeczy miał się zmienić w przyszłości. Konkretniejszych informacji na temat losu strony niestety nie udało mi się uzyskać. W związku z tym istnieje realne ryzyko, że któregoś dnia Azunime może zniknąć zupełnie i to bez ostrzeżenia. Żeby uniknąć zaginięcia swoich tekstów zarchiwizowałem je, i postanowiłem cześć z nich po korekcie podesłać do publikacji na Tanuki.pl. Jak na razie wziąłem tylko te tytuły, których recenzji nie było w tutejszej bazie danych. Być może dołączy do nich także kilka recenzji już opisanych anime. Oczywiście o ile dojdę do wniosku, że prezentują z perspektywy czasu odpowiedni poziom i wnoszą coś do treści już istniejących tekstów. Zapewne Pottero kieruje się podobnym rozumowaniem, ale nie konsultowałem się z nim w tej sprawie.
Thor Odinson
16.06.2013 01:37
Uznajmy, że Azunime jest martwe (bo taki jest faktyczny stan rzeczy), a samo przedłużanie jego żywota na zasadzie opłacania domeny i serwerów mija się z celem. Sentymentami nie należy się kierować, bo źle może się to skończyć dla portfela.
Wróćmy do umieszczania recenzji z Azunime na Tanuki. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć dobre chęci osoby nadsyłającej tekst. Tylko w mojej opini takie kopiowanie recenzji jest nieprofesjonalne zwłaszcza, gdy recenzta ze sporym stażem stać na napisanie tekstu od nowa. Czasami może braknąć sił do ponownego obejrzenia 31 odcinków leciwego anime, jednak warto spróbować. Przecież zawsze istnieje szansa, że po re‑watchingu opinia na temat anime ulegnie zmianie i automatycznie zmieni się wydźwięk tekstu.
Pierwsza myśl po przeczytaniu recenzji z testem Pierwotna wersja tej recenzji została opublikowana w serwisie Azunime, która przyszła mi do głowy brzmiała – „Robią łaskę, że przysyłają stary, niewiele zmieniony tekst, a Avellana jeszcze bierze te ochłapy po Azunime jakby nie miała innego wyjścia.”
Tanuk jest naprawdę pożądnym serwisem z silną ekipą recenzencką (w przypadku większości stałych współpracowników, bo teksty „reliktów przeszłości” i „jednorazowych recenzentów” niekiedy pozostawiają wiele do życzenia) i swoją siłę powinno budować na własnych tekstach, a nie pracach kopiowanych z innych serwisów o podobnej tematyce (nawet jeśli są już martwe).
Daj nam Boże, aby każda nadsyłana na Tanuki recenzja miała poziom tych, jak to nazywasz „ochłapów”. Pomijam już fakt, że taka praktyka jest czymś powszechnym. Na Tanuki wisi m.in. jeden z moich artykułów opublikowany wiele lat temu w nieistniejącym od dawna fanzinie „Youkou”. Jako redakcję cieszy nas, że możemy opublikować tak dobre teksty jak te autorstwa Pottero czy Tassadara. Stanowczo, to nie my robimy łaskę, ale jesteśmy wdzięczni autorom za taką możliwość.
Wróćmy do umieszczania recenzji z Azunime na Tanuki. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć dobre chęci osoby nadsyłającej tekst. Tylko w mojej opini takie kopiowanie recenzji jest nieprofesjonalne zwłaszcza, gdy recenzta ze sporym stażem stać na napisanie tekstu od nowa. Czasami może braknąć sił do ponownego obejrzenia 31 odcinków leciwego anime, jednak warto spróbować. Przecież zawsze istnieje szansa, że po re‑watchingu opinia na temat anime ulegnie zmianie i automatycznie zmieni się wydźwięk tekstu.
Pierwsza myśl po przeczytaniu recenzji z testem Pierwotna wersja tej recenzji została opublikowana w serwisie Azunime, która przyszła mi do głowy brzmiała – „Robią łaskę, że przysyłają stary, niewiele zmieniony tekst, a Avellana jeszcze bierze te ochłapy po Azunime jakby nie miała innego wyjścia.”
Tanuk jest naprawdę pożądnym serwisem z silną ekipą recenzencką (w przypadku większości stałych współpracowników, bo teksty „reliktów przeszłości” i „jednorazowych recenzentów” niekiedy pozostawiają wiele do życzenia) i swoją siłę powinno budować na własnych tekstach, a nie pracach kopiowanych z innych serwisów o podobnej tematyce (nawet jeśli są już martwe).
Pomijam już fakt, że taka praktyka jest czymś powszechnym. Na Tanuki wisi m.in. jeden z moich artykułów opublikowany wiele lat temu w nieistniejącym od dawna fanzinie „Youkou”.
Jako redakcję cieszy nas, że możemy opublikować tak dobre teksty jak te autorstwa Pottero czy Tassadara. Stanowczo, to nie my robimy łaskę, ale jesteśmy wdzięczni autorom za taką możliwość.