Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru

  • Avatar
    A
    Zomomo 20.05.2020 02:49
    Komedia, satyra, parodia?
    Jakoś nie zauważyłem, a to jednak mój priorytet w doborze anime… Za to w kilku odcinkach miałem dziwne wrażenie, że za chwilę ktoś się potnie żyletką, no ubaw po pachy… I jak to ocenić? Gdybym musiał sugerować się wyłącznie klasyfikacją, to zostawiłbym jako porzucone bez oceny. Jednak jako nieco przedramatyzowane „okruchy życia” z elementami komediowymi jest jednak godne uwagi i chociaż za tym gatunkiem jakoś nie przepadam, to o dziwo dotrwałem do końca… Napisałem „z elementami”, bo, moim zdaniem, kilka drugoplanowych postaci odstających lekko od szkolnego mainstreamu i chora psychicznie nauczycielka, to jeszcze nie komedia… Mały plus za myślącego głównego bohatera, niestety, pozostali niczym oryginalnym się nie wyróżniają.
    • Avatar
      Zomomo 20.05.2020 12:29
      Re: Komedia, satyra, parodia?
      W drugiej serii humoru było jeszcze mniej, o ile to w ogóle możliwe, za to dramy nie pożałowali :) Na szczęście OAV było już dokładnie tym, czego od początku oczekiwałem i trochę mnie pocieszyło na koniec :D
    • Avatar
      Anonimowa 20.05.2020 17:13
      Re: Komedia, satyra, parodia?
      Niestety jest według mnie duża różnica pomiędzy komedią a satyrą. Oczywiście może być i jedno i drugie naraz.

      W przypadku satyry – zależy na ile mamy dystans do samego siebie i czy potrafimy się z siebie śmiać – nawet z tych rzeczy które nas czasem bolą.

      W Yahari – mamy do czynienia i z satyrą i z dużą autoironią głównego bohatera, który zdaje sobie sprawę z własnych wad i trudności, ale ma do tego dystans i podchodzi filozoficznie.

      Wykazuje przy tym niezwykłą jak na nastolatka dojrzałość intelektualną oraz samodzielność w myśleniu.

      Mnie akurat seans pierwszej serii sprawił przyjemność
      Natomiast  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Zomomo 20.05.2020 18:43
        Re: Komedia, satyra, parodia?
        Satyra to z definicji: „ośmieszanie lub piętnowanie czegoś”. Chyba jest tu pewien rodzaj niebezpośredniej satyry, tzn. wady głównego bohatera są raczej gloryfikowane niż piętnowane i przez „puszczanie oka” do widza mamy satyrę poprzez parodię :) Harem też jest nieoczywisty, nie pada żadne wyznanie, zachowanie Yukino może być równie dobrze skutkiem jej skrywanej miłości do Yui, niekoniecznie do Hachimana :) Moim zdaniem, Hachiman zostanie ostatecznie z Irohą, Hayato z Haruno, a Yukino z Yui, przyjmujemy zakłady przed 3 sezonem :D
        • Avatar
          Anonimowa 31.05.2020 08:43
          Re: Komedia, satyra, parodia?
          Bohater wykazywał według mnie autoironię.

          Natomiast satyra (także według mnie) dotyczyła relacji społecznych, gdzie jednostkę obdarzoną samodzielnym myśleniem oraz szczerością wypowiedzi próbuje się na siłę „uzdrowić” oraz dopasować do społecznych oczekiwań

          Oczywiście możnaby wnioskować, że nauczycielka miała dobre serduszko i chciała mu pomóc odalienować się. Tylko że ja odebrałam to jako próbę manipulacji i na siłę wpasowywania jednostki odstającej od społeczeństwa.

          Bohater był na swój sposób geniuszem, myślących samodzielnie ludzi jest mało i dopóki był sam kliknij: ukryte 

           kliknij: ukryte 
          • Avatar
            Zomomo 31.05.2020 10:05
            Re: Komedia, satyra, parodia?
            Dzięki, dodałem Ansatsu do mojej listy. Na nauczycielkę nic nie poradzimy, jakoś musieli zawiązać fabułę. W innym przypadku byłaby pewnie nadgorliwa przewodnicząca :)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 23.04.2020 02:27
    Serie
    Pierwsza seria do polecenia, zgrabna satyra na społeczne wymuszenie, by wszystkie pieski szczekały jednym głosem.

    Bohater jednocześnie bardzo spostrzegawczy i analityczny, a z drugiej strony nie umiejący swoich mocnych stron wykorzystać. I dla tego osamotniony i wyalienowany.

    Pytanie nasuwać się więc, co jest ważniejsze, czy zachowanie własnej tożsamości oraz przekonań i cierpienie,
    Czy też dopasowanie społeczne, fałsz ale przyjemność z tych fałszywych relacji.

    Myślę, że każdy otrzyma własną odpowiedź na to pytanie.

    Gdyby nie wątek kolegi oraz rosnący harem byłoby 9, a tak trochę słabiej.

    Niestety następna seria sporo gorsza – w moim osobistym odczuciu. Kontynuację przerwałam w połowie
  • Avatar
    A
    razzer 18.04.2017 20:26
    wie ktoś
    Wie może ktoś kiedy będzie 3 sezon anime?
    • Avatar
      Weiter 19.04.2017 00:15
      Re: wie ktoś
      Z tego co pamiętam to nie ma czego ekranizować, bo zostało materiału na raptem kilka odcinków (2­‑3). Mogę się mylić.
      • Avatar
        razzer 19.04.2017 17:46
        Re: wie ktoś
        ale manga czy tam novelka jest skończona?
        • Avatar
          GoToHell 19.04.2017 18:03
          Re: wie ktoś
          Wkrótce ma się podobno ukazać ostatni tom. Trzeciego sezonu już raczej na pewno nie będzie, bo nie starczy na niego materiału, ale może jest szansa na jakieś OVA albo kinówkę.
          • Avatar
            razzer 19.04.2017 20:56
            Re: wie ktoś
            dzięki jak będziesz coś wiedział na temat 3 sezonu to pisz.
            • Avatar
              razzer 19.04.2017 21:00
              Re: wie ktoś
              albo o kinówce albo OVA z góry dzięki
  • Avatar
    A
    Nieprawicz 17.04.2017 23:20
    mystery
    Czy ktokolwiek zauważył że Hachiman zarówno wygląda jak i posiada osobowość bardzo zbliżoną do bohatera anime Youjo Senki zanim przeszedł proces reinkarnacji w Tanię Deguerschaff. Podobne poglądy, cynizm, zachowanie, postawa, dążenie do łatwego stylu życia…są pewne różnice ale niewielkie. Bardzo niewielkie.
    • Avatar
      Slova 18.04.2017 12:32
      Re: mystery
      Nie, postawa Hachimana wynikała z jego pozycji społecznej, w której był zepchnięty w kąt, nic nie znaczący, a mimo to spoglądał na innych z pogardą.

      Główny bohater Youjo Senki z kolei był dość wysoko w drabinie społecznej i spoglądał na innych z pozycji siły.

      W pierwszym przypadku konformizm wynikał z rezygnacji, z porzucenia ambicji.

      W drugim ciężka praca okazywała się drogą do zaspokojenia konformistycznych potrzeb.

      Hachiman nie miał żadnych celów w życiu, salaryman stawiał przed sobą jasne, krótkookresowe cele.
      • Avatar
        J ♣ 18.04.2017 12:36
        Re: mystery
        Hachiman nie miał żadnych celów w życiu

        O przepraszam bardzo! Hachiman stawiał sobie za cel zostanie w przyszłości gospodyniem domowym ^^
        • Avatar
          Slova 18.04.2017 13:17
          Re: mystery
          Faktycznie tak było.
  • Avatar
    A
    kircia 23.09.2016 23:26
    Nie, nie, nie...
    ...nie.
    Nie dałam rady. 3 odcinki do końca i nie mogę się zmusić.
    Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się przewijać jakieś anime, a jestem przeciwnikiem takich praktyk. Nie oglądam do śniadania/obiadu/kolacji, jak patrzę, to patrzę.
    Niestety, nuda.
    Jak już pisałam wcześniej, anime głupie nie jest, ale czy jest jakieś strasznie odkrywcze? Hmm…

    Myślałam nad tym i wiem, w czym tkwi problem. Nie będę tu opisywać swojego szkolnego życia, ale jako że sama czasem byłam na uboczu, potrafię zrozumieć głównego bohatera. I wiele innych rzeczy. Niestety, w ogóle mnie to nie bawi. Znam mękę jaką przechodzi racjonalnie myśląca osoba podczas tych wszystkich bzdurnych towarzyskich rytuałów i głupiej paplaniny nie wnoszącej nic. Podczas seansu odczuwam głównie irytację, bo bohater zawsze ma rację, a starają się mu udowodnić, że nie ma. W zasadzie jest mi nawet smutno, bo tak to niestety zawsze wygląda.
    Tak, to anime mnie zasmuca i irytuje.

    Postaci nadal nie lubię, a tę nauczycielkę uderzającą uczniów pięścią w brzuch to nie wiem skąd wytrzasnęli.

    Poza tym, jedna rzecz bardzo mi tu zgrzyta. Skoro to klub pomocy społecznej, to dlaczego nikt społecznie nie pomógł i nie wyrwał Yui tej różowej bulwy z głowy? Też mi koledzy.
    • Avatar
      J ♣ 24.09.2016 00:13
      Re: Nie, nie, nie...
      Podczas seansu odczuwam głównie irytację, bo bohater zawsze ma rację, a starają się mu udowodnić, że nie ma.


      No niestety. Chłopak żyje w Japonii, a tam nie ma miejsca dla indywidualistów, więc jeśli nie nauczy się funkcjonować w grupie, to zostanie kolejnym hikikomorim.
      I to rzeczywiście jest przykre, że teoretycznie przyznaje się takim bohaterom racje, ale w praktyce sugeruje, że jednak powinni się „zgwałcić” i przystosować do społeczeństwa…
      • Avatar
        kircia 24.09.2016 21:05
        Re: Nie, nie, nie...
        Otóż to, dlatego właśnie nie potrafię się cieszyć tym anime.
        • Avatar
          Slova 24.09.2016 22:27
          Re: Nie, nie, nie...
          Wiesz… główną rzeczą w całej serii (gdy obejrzysz całość) jest ukazanie, jak bardzo Hikki się myli pomimo tego, że ma rację.
          • Avatar
            J ♣ 24.09.2016 23:05
            Re: Nie, nie, nie...
            Owszem, ale to wcale nie świadczy dobrze o materiale źródłowym.
            Akurat problem ten nie dotyczył pierwszego sezonu, ale o ile ukazywanie wyższości „systemu wartości” Hachimana było przedstawione bardzo zgrabnie i z pomysłem, o tyle w drugim sezonie odwracanie kota ogonem (że jednak się myli, a efekty jego metod są krótkotrwałe) sprawiało wrażenie nachalnej i wymuszonej łopatologii. Wyglądało to tak, jakby płenta musiała się zgadzać – najpierw autor zaprezentował co tak naprawdę myśli o społeczeństwie, a na koniec zaznaczył, że „to oczywiście żart”, żeby wydawca nie miał pretensji.
            To trochę głupie, że nauczycielka przyznaje Hachimanowi rację, że licealne znajomości najczęściej okazują się powierzchowne i krótkotrwałe, nie wytrzymując próby czasu (nawet na studiach, a co dopiero w dalszym życiu), a jednocześnie usilnie namawia go, żeby się szczerze zaangażował. Młodzi ludzie angażują się chętnie w nowe znajomości właśnie dlatego, że wierzą (może naiwnie) w ich autentyczność i doniosłość (albo przynajmniej w ogóle się nad tym nie zastanawiają). Skoro Hachiman już sam wcześniej uświadomił sobie ulotność i powierzchowność szkolnych przyjaźni, to trudno żeby mógł się teraz spontanicznie zaangażować.
            Więc o ile prawdą jest, że młodzi ludzie powinni się socjalizować, wchodząc ze sobą w różne interakcje, niezależnie od możliwości utrzymania tych znajomości na przyszłość (bo to zdrowe dla ich psychiki, pozwalające rozwijać umiejętności społeczne, empatię itp.), o tyle nie jest to jakaś prawda totalna i obiektywna – znajdująca zastosowanie do wszystkich ludzi w każdej grupie wiekowej.
            Z wiekiem nabiera się przecież pewnego dystansu do innych ludzi (bo nie wszyscy są naszymi przyjaciółmi i dobrze nam życzą) i to też jest zdrowy objaw i przejaw doświadczenia i mądrości życiowej. Problemem Hachimana jest wyłącznie fakt, że uświadomił sobie pewne rzeczy zbyt wcześnie, jak na swój wiek…
            • Avatar
              Slova 24.09.2016 23:30
              Re: Nie, nie, nie...
              Ja też go wolałem w pierwszej serii.
          • Avatar
            kircia 24.09.2016 23:50
            Re: Nie, nie, nie...
            Jak już tu ładnie napisano, nie wszystko można ocenić na zasadzie prawdy/nieprawdy. To są subiektywne sprawy i problemy. Wg. mnie to Hachiman ma rację, ale kwestię, czy dobrze robi stojąc kompletnie na uboczu, a przede wszystkim, czy to naprawdę konieczne, może zostawię. Tak więc dalszy seans, jeśli faktycznie ma się okazać, że Hikki się myli, będzie mi dostarczać tylko dalszych irytacji. Które z kolei może bym zniosła, gdybym chociaż odrobinkę lubiła bohaterów.
            Odpuszczam, bo zdrowie mam jedno, a i mój słuch cierpi podczas paplaniny Yui:)
  • Avatar
    A
    kircia 3.09.2016 00:14
    Ktoś, cokolwiek?
    Czy jest może ktoś, kto nie był do tego przekonany, ale zmienił zdanie? Czy po 4 odcinku robi się lepiej i ciekawiej, czy cały czas jest tak samo?
    Anime na pewno nie jest złe ani głupie, ale niestety jakieś takie nudne. Po 4 odcinku nadal zero jakiejkolwiek sympatii dla bohaterów, nic, odcinki mnie po prostu nudzą, a te ich rozmowy – niby inteligentne, ale podane w zupełnie nieciekawej formie. Ani razu się też nie zaśmiałam. No, może z polskiego tekstu openingu, ale to już zasługa kreatywnego tłumacza.
    Niby z grafiką wszystko w porządku, rzadko mi coś przeszkadza, chyba że coś się strasznie rzuca w oczy, ale tu… W to, że Yukino jest pięknością a Hachiman jest niby całkiem przystojny, muszę im wierzyć na słowo, bo kreska zupełnie tego nie oddaje. Jest zwyczajnie brzydka i większość postaci wygląda jak dzieci.
    Raczej sobie odpuszczę, chyba że pojawi się ktoś, kto przebrnął pomimo podobnych uprzedzeń, i przekona mnie, że jednak warto.
    Z góry dzięki.
    • Avatar
      splicer 3.09.2016 02:34
      Re: Ktoś, cokolwiek?
      No ja na przykład tak miałem. Początkowo śledziłem bez większego zainteresowania, ale po kilku epach już byłem kupiony. IMO warto zmęczyć do końca. :P
    • Avatar
      Slova 3.09.2016 08:27
      Re: Ktoś, cokolwiek?
      Myślę, że winne takiemu wrażeniu jest właśnie polskie tłumaczenie.
      Niemniej seria rozwija się powoli, bowiem jest dobrze rozplanowana jako adaptacja i daje czas bohaterom.
    • Avatar
      vaka 3.09.2016 12:55
      Re: Ktoś, cokolwiek?
      Ja miałam dwa podejścia do tej serii. Za pierwszym razem podeszłam do niej kompletnie nieufnie, nie przypadł mi do gustu ani humor, ani fabuła (z tego co pamiętam mocno irytowała mnie postać głównej bohaterki, wydawała mi się denerwująco przemądrzała), a oczy martwej ryby, które prezentuje nasz bohater, to już w ogóle miały moc super­‑odrzucającą. Porzuciłam ją bodajże po pierwszym lub drugim epizodzie. Jednak mam nawyk wracania do takich odrzuconych serii i dawaniu im drugiej szansy, więc po jakimś czasie włączyłam kolejny epizod i wtedy całkowicie mnie kupiła. Jak dotąd jest w czołówce obejrzanych przeze mnie serii i chyba nawet wystawiłam jej 9 punktów na 10, a to jak na mnie, bardzo dużo. Pamiętam, że po przebrnięciu przez kilka początkowych epizodów fabuła całkowicie mnie wciągnęła i byłam zachwycona postacią i ciętym humorem Hachimana. Przede wszystkim miałam wrażenie świeżego podejścia do tematu szkolnych klubów i zwykłych sytuacji, które przez ukazanie oryginalnej perspektywy Hachimana zyskiwały nowe tło. Niezłe są też postaci drugoplanowe, każda jedna zapada w pamięć (Saika! i wszystkie gagi z nim związane są po prostu zabójcze :D) To anime ma wiele zalet i duża część z nich została wskazana w recenzji Yumi, która choć według mnie trochę zbyt szczegółowa, warta jest przeczytania. Swoją drogą druga seria jest równie dobra.
    • Avatar
      radziop 3.09.2016 15:11
      Re: Ktoś, cokolwiek?
      Zacznę od zagadnień technicznych. Kreska w pierwszym sezonie nawiązuję do tej, którą można znaleźć na kartach LN, z kolei w kontynuacji bliżej jej do miana realistycznej, znikają nawet słynne martwe oczy Hachimana.

      Co do humoru, od zawsze w tej serii występował głównie komizm słowny, czasami postaci (np. Saika) i służył głównie jako chwilę wytchnienia dla widzów po cięższych scenach. Jedynie na początku serialu jest go trochę, ale wtedy bohaterowie dopiero się ze sobą zapoznają.

      Nuda, rzecz jasna, jest subiektywna, ja jej nie odczułem ani przez moment podczas seansu, mogę Ci jedynie zagwarantować, że po końcu 5 odcinka akcja trochę się zagęści. Usłyszysz monolog Hachimana, pokazujący jego filozofie, który będzie rzutował na resztę odcinków; dojdą pierwsze tarcia między naszą trójką bohaterów, a tuż po tych wydarzeniach dostaniesz dwa świetne rozdziały: wypad na obóz i festiwal szkolny – wiem, nie brzmi to dosyć zachęcająco, dwa oklepane motywy, ale zobaczysz, oba w dosyć nietypowym ujęciu, z bezkompromisową i cyniczną rolą Hachimana.

      Radzę też przygotować się mentalnie, bo ten serial lubi niedopowiedzenia między bohaterami, a im dalej w las, tym bliżej serii do miana dramatu psychologicznego.

      Nawet jeśli seria nie przypadnie Ci, jakoś szczególnie, do gustu, to wciąż warto ją obejrzeć dla main hero, jego przemyśleń, jego postawy, jego zasad i decyzji podjętych podczas pierwszego sezonu; oraz świeżego podejścia do oklepanych motywów występujących we wszystkich szkolnych komedyjkach (wspomniany festiwal, wypad na obóz, odcinek plażowy, oglądanie fajerwerk itd.)

      A nuż Ci się spodoba, to w drugim sezonie zobaczysz… aaa ugryzę się w język i nie będę Ci psuł zabawy z samodzielnego odkrywania ;)
    • Avatar
      Saarverok 3.09.2016 18:37
      Re: Ktoś, cokolwiek?
      Yahari mnie kupiło od pierwszych minut, więc polecam. Fabuły nie ma, wartkiej akcji nie ma, ale po prostu sama konwencja i sensowni bohaterowie przekonali mnie do obejrzenia. Niestety, trzeciego sezonu raczej nie będzie w najbliższym czasie, więc pozostaje rozgrzebane.
    • Avatar
      kircia 3.09.2016 21:28
      Re: Ktoś, cokolwiek?
      Szkoda, że nie ma jakiejś opcji zbiorowej odpowiedzi :)
      Dziękuję Wam wszystkim za odzew, właśnie na to czekałam. Jeśli część z Was miało podobne odczucia na początku, a jednak się spodobało, to zmęczę jeszcze kilka epizodów. Najgorsze co się może stać, to strata paru godzin życia, ale marnowałam je już na zdecydowanie głupsze serie, więc… :|
      Dzięki!
      • Avatar
        Wei 3.09.2016 22:40
        Re: Ktoś, cokolwiek?
        Moim zdaniem im dalej tym jest ciekawiej. Szczególnie warto dotrwać do 2 sezonu :)
  • Avatar
    A
    JJR 12.01.2016 18:09
    Cóż mogę rzec, ja swoje liceum bardzo lubię (jeszcze :') ) ale przedstawienie wszystkiego z punktu widzenia pesymisty jest całkiem interesujące.
  • Avatar
    A
    pilarek 15.06.2015 22:00
    Przyjemne, ale… zdecydowanie za mało Saiki (:
  • Avatar
    A
    hhhh 25.02.2015 00:25
    wow
    romans z tego raczej słaby,ale sympatyczne,pozytywne anime.
  • Avatar
    A
    Lina 12.11.2014 09:27
    Wygląda na to, że Yahari wygrało drugi raz z rzędu w „Kono Light Novel Ga Sugoi” na najlepszą LN na nadchodzący rok (dziwne trochę te zasady), chociaż szczerze powiedziawszy bardziej ciekawią mnie wyniki na najlepsze postacie.
  • Avatar
    A
    Yumeka 2.10.2014 22:36
    Bo Hikigaya
    Anime samo w sobie nie opowiada jakiejś niesamowitej, odkrywczej historii. Ale postaci przykuwają uwagę wyrazistymi, nietypowymi charakterami. I o ile lubiłam Yukino, bo takich spokojnych, inteligentnych dziewczyn w japońskich produkcjach ze świecą szukać, to za głównego bohatera (antybohatera?) należą się największe brawa. Zwłaszcza za jego interakcje społeczne.
  • Avatar
    A
    c0d3_014 30.09.2014 21:16
    jedno z lepszych anime jakie mialem okazje obejrzec…

    smialo daje 10/10
  • Avatar
    A
    mith 6.03.2014 00:36
    Takie...
    Takie Boku ha Tomodachi ha Sukanai zrobione dobrze. Fajnie się oglądało. Może za kilka lat druga połówka, gdy autor wyrobi się z nowelkami?
    • Avatar
      mith 6.03.2014 00:37
      Re: Takie...
      *Boku ha Tomodachi ga Sukanai (jest tu gdzieś opcja „EDIT”?)
  • Avatar
    A
    Kid 31.01.2014 18:45
    (:
    Jak zwykle odkryłam przypadkowo na jakiejś stronce, jeszcze nic o tym nie pisano, ale komentarz napiszę dopiero teraz. Seria jest po prostu PRAWDZIWA.
    Co prawda, tak jak się spodziewałam, główny bohater ma aż nadto sceptyczny stosunek, ale w końcu to parodia. I nie mogę powiedzieć, ze go nie rozumiem.
    Talk, tak, grafika niespecjalna, muzyka do zniesienia..
    A fabuła, postaci? Szczerze mówiąc nie mogę tego oceniać w ten sposób. Tu po prostu chodzi o aluzję, humor i… kwestia tego, czy to do kogoś trafia, czy nie. Ja z czystym sumieniem daję temu 9/10.
    Nawet dobrze robi na doła :p
  • Avatar
    A
    Subaru 21.01.2014 15:25

    Bo szkolne przyjaźnie to kłamstwo!

    Szkolna komedia, która zaskoczyła mnie naprawdę racjonalnym i życiowym podejściem. Ten twór zdecydowanie wybija się poza utarte schematy.

    Pojawiają się elementy typowe, takie jak np. klub pomocy lub nieśmiertelne w anime festiwale organizowane przez szkoły (ile razy to jeszcze pokażą…?). Jest to jednak tutaj potraktowane z zupełnie innej strony, to tylko pretekst do pokazania czegoś więcej, ludzkich więzi i relacji, które są dobrze umotywowane i bywają bardzo interesowne.

    Zachowane jednostek w grupie, mechanizmy tym rządzące, przyjaźnie na pozór, ukryte motywy – tym żyje główny bohater, stojąc na uboczu. I przyznać trzeba, że jest świetnym obserwatorem. Sceptyczny wobec wszystkiego i wszystkich, mający cierpkie i ironiczne poczucie humoru, z wyrobionym zdaniem na temat każdej osoby i zjawiska. Towarzyszą mu dwie dziewczyny i, mimo że jedna ma zadatki na typową milczącą kujonicę­‑tsundere, a druga na biuściastą, głośną idiotkę, twórcy nie poszli w ogóle w tym kierunku, stawiając na naturalność. Bohaterowie są niesamowicie ludzcy, ich reakcje prawdziwe, nie ma żadnej przesady czy przedramatyzowania. To mi się najbardziej podobało – że stworzono historię życiową, ze świetnym humorem, ze znanych motywów co prawda, ale ogląda się to niesamowicie przyjemnie.

    Z grafiki zauważyłem tylko żywe kolorki teł w scenie tenisowej, muzyka mi umknęła. Także chyba nic specjalnego.

    Ta seria to pewien kompromis pomiędzy jakąś lekką szkolną komedią a czymś trochę bardziej ambitnym, cały czas jednak w otoczce komediowej. Smaczne.
    • Avatar
      Costly 21.01.2014 19:24
      Mhm, tak na wstępie wyjaśnienie – nie, nie czepiam się jak ta menda, po prostu bezczelnie wykorzystuje pretekst, aby pogadać o anime, o którym bardzo chętnie gadam ;p

      Subaru napisał(a):
      Zachowane jednostek w grupie, mechanizmy tym rządzące, przyjaźnie na pozór, ukryte motywy – tym żyje główny bohater, stojąc na uboczu. I przyznać trzeba, że jest świetnym obserwatorem.


      Tak imo gdyby protagonista był li tylko obserwatorem, tudzież gdybym tak widział jego rolę, to na pewno seans z „Yahari…” byłby bez porównania słabszy i uboższy od tego co w praktyce dostaliśmy. Jego żelazny sceptycyzm wobec całego świat i nieodłączny dla takowego sarkazm, to świetny ton dla narracji, które zdarza mu się prowadzić, lecz przede wszystkim oglądamy Hachimana jako uczestnika wydarzeń – bo i w końcu to jego (szkolne) życie jest to osią wydarzeń. Szkolne życie którego miało nie być, a w które wplatany jest nieustannie, jakby los za wszelką cenę na złość chciał mu działać. A przynajmniej tak chciałby bohater, aby jego sytuacje postrzegać, bo koniec końców sama akcja pokazuje, że życia jako samotna wyspa spędzić się nie da :] W zasadzie bardzo łatwo wskazać za co bardzo polubiłem tą serię – to historia o ludziach. W anime to rzadkość :]
      • Avatar
        Subaru 22.01.2014 09:26
        Oczywiście. To narracja tworzy klimat tego anime.
        Hachiman był obserwatorem przed poznaniem przyjaciół, potem uczestnikiem zdarzeń. Nie da się zaprzeczyć.
  • Avatar
    A
    Lenneth 12.09.2013 17:14
    Warto
    Nie jestem „targetem” tego anime – w przeciwieństwie do pary głównych bohaterów, nigdy nie byłam typem outsidera, samo liceum skończyłam dziesięć lat temu, a obyczajówki, komedie i romanse o współczesnej młodzieży w ogóle omijam szerokim łukiem. Tę serię obejrzałam jednak z przyjemnością. Przemyślenia i dialogi poszczególnych postaci nie były może szczególnie głębokie czy odkrywcze, ale sprawiały wrażenie wiarygodnych. Jak napisano w recenzji, bohaterowie, kiedy już kpili z siebie nawzajem, robili to w sposób subtelniejszy niż wyzywanie się od zboczeńców albo idiotów. Podobało mi się, że scenarzyści nie kazali nikomu przechodzić natychmiastowej, wymuszonej wewnętrznej przemiany – nie było głoszonych wprost dyrdymałów o urokach życia w grupie, o terapeutycznym wpływie przyjaźni i spędzania czasu z rówieśnikami etc. Hachiman i Yukinoshita zmieniali się mało, czasem w ogóle. To ostatnie wcale nie przeszkadzało, bo oboje, mimo zewnętrznego dystansu do ludzi, stanowili parę wyjątkowo sympatycznych nastolatków. Hachiman mówił ludziom przykre rzeczy prosto w twarz, ale absolutnie NIE był bucem; poza tym nietrudno zauważyć, że jego wycofanie było nie tyle wynikiem skrajnego cynizmu, ile dużej wrażliwości. U wielu bohaterów anime „wrażliwość” oznacza bycie totalną łajzą i emowanie w kąciku, a Hachimanowi na szczęście do takich zachowań daleko. Co do Yukinoshity, lubiłam ją bardzo, bo to również osoba o ciepłym sercu, dojrzała, z dystansem do samej siebie. Reszta bohaterów – na plus, śmieszyła mnie zwariowana fanka yaoi, sparodiowany schemat uke i obowiązkowa nauczycielka­‑kumpela.
    Fabuła może nie wznosi się na wyżyny oryginalności, ale naprawdę, trzynaście odcinków z udanymi postaciami wcale mnie nie znudziło. Oprawa graficzna, muzyczna – w porządku, zgrzytał mi tylko straszliwie koncert w dwunastym odcinku – badziewna animacja (te podrygujące postacie!) i piosenka z Jezusem w refrenie, wtf?
    Generalnie polecam.
  • Avatar
    A
    Chemik89 23.08.2013 22:42
    Ot – taki klon hyouka – aczkolwiek od niego lepszy.
    Nie ma tyle cukru, główny bohater nie jest taki wredny jakim go opiewają, a przede wszystkim nie ma tych durnych zagadek­‑wypełniaczy – typu „dlaczego wstałam dzisiaj lewą a nie prawą nogą?” ;>
  • Avatar
    A
    MrKrzychu 23.08.2013 00:47
    Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru
    Według mnie jedna z najlepszych serii tego roku. Oglądałem je z przyjemnością i uśmiechem na twarzy. Seria nie przynudzała, nie była monotonna. Fabuła ciekawa, pokazująca że dobre komedię szkolne mogą jeszcze zaskoczyć czymś nowym. Na szczególną uwagę zasługują bohaterowie. Wszyscy wnosili bardzo wiele do serii. Szczególnie główny bohater Hikigaya, który znacznie różni się od dotychczasowych bohaterów szkolnych komedii. Ocena według mnie 10/10. Polecam!
  • Avatar
    A
    Nina-Lazur 18.08.2013 11:41
    świetne!
    Ale tnie mnie po żyłach że takie nie dokończone. Rozumiem, że seria jest w środku pisania nowelek, więc staram się to wybaczyć.
    Jest to jedna z niewielu komedii którym udało mnie się rozśmieszyć, dwa porusza pryz okazji różne problemy i co miłe nie robi tego z przesadnym dramatyzmem. Mimo wspaniałego głównego bohatera cała seria pozostaje pozytywna! XD
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 11.08.2013 11:41
    2/10
    Ostrzegam wszystkich, którzy mieli nadzieję, że ta komedia różni się czymś od innych. Ten tytuł powiela WSZYSTKIE schematy tego typu komedii romantycznych! Ba, bohaterowie od tych kiedyś dawniej widzianych różnią się tylko kolorem włosów. Mamy więc schematyczną, równą kumpelę nauczycielkę, walącą po twarzach uczniów (ale jakże ich rozumiejącą bleee); pseudozadziorny główny bohater (no nigdy nie uwierzę, że facet nie mający kontaktów z kobietami, tak się do nich odzywa); i cała reszta klonów charakterów z innych anime, których nie chce mi się już nawet opisywać. Cała idea klubu jest wymyślona strasznie na siłę, jakby projektanci chcieli mega popisać się swoją oryginalnością. No i oczywiście te mądra hasła pojawiające się w wypowiedziach bohaterów, czy podsumowania na koniec odcinków.. Niestety to wszystko już było. Słaby jest również scenariusz. Generalnie bolączką nowych anime są dialogi, wszędzie te same, i tak sztucznie wyluzowane i niby śmieszne. Nic się tu nie klei. Grafika jest niby ładna, ale i tak nie ma tu się zbytnio czym zachwycać, bo cały czas pokazywana jest szkoła, szkolny korytarz czy szkolna klasa.

    Ostrzegam więc kulturalnie starych wyjadaczy anime – to anime, to wielka zrzyna tego wszystkiego co było. Ba, mam nawet wrażenie, że ta seria chce bezczelnie kopiować z Haruchi. Jest nudna, przewidywalna, nieśmieszna, postacie niestety gdzieś się już podobne widziało, i do tego z beznadziejnym scenariuszem.
    • Avatar
      Bawmorda 12.08.2013 12:18
      Re: 2/10
      Dokładnie lepiej bym tego nie ujął ta seria to wielka strata czasu!!!!!!
    • Avatar
      Slova 18.08.2013 12:20
      Re: 2/10
      Ale tu nie chodzi o wszystkie postaci, tu chodzi o komentarze głównego bohatera, o nic więcej.
    • Avatar
      Kid 31.01.2014 18:47
      Re: 2/10
      Tutaj naprawę chodzi tylko o aluzje, o sceptyczny stosunek głównego bohatera, ujawniający.. pewną prawdę.
    • eghhghjvjj 28.03.2015 10:17:57 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Videlec 10.08.2013 13:35
    Wymogi
    Jestem w trakcie oglądania i dziwią mnie niemal same pozytywne komentarze. Chyba będę osobą samotną w swej opinii. Owszem, seria nieco wybija się z natłoku nudnych, schematycznych produkcji, jednakże jest to wybicie lekkie, niemal nienamacalne. Przynajmniej dla mnie. Pomysł był dobry, plus tytuł – trafny i zapowiadający coś interesującego.

    Jednak, proszę was, skoro zamierzali poruszyć różne problemy szkolnego świata, niech zrobią to w sposób realistyczny do samego końca.  kliknij: ukryte 
    Odnoszę wrażenie, że większość osób włączyła toto z bardzo mało wymagającym podejściem i zdumiała się, że w syf wcisnęli coś mondrego i całkiem sensownego. Lekka odskocznia od normy – i od razu wielki zachwyt.
    W mojej opinii dało się dopracować sam pomysł i fabułę o wiele bardziej. Wyszło teraz coś pokracznego, niby ma ręce i nogi, ale idzie krzywo (ach, te moje metafory).

    Przyczepię się do postaci. Stojąc na czwartym odcinku, na razie nie dostrzegłam w nich tej ''wspaniałości'' zawartej w recenzji. Główny bohater, poza swoją niewątpliwą aspołecznością i dobrymi przemyśleniami, nie odbiega poza normę. Zdystansowany, ironiczny – było, i to nie raz. Jego filozofia w pewnym momencie męczy, denerwuje powtarzanie w kółko tego samego. Głębia psychologiczna? Gdzie?
    Hachiman wydał mi się… papierowy. Poza swoją filozofią i oskarżeniami na świat nie ma w nim niczego wartego uwagi. Recenzja bardzo mi się podobała, ale nie mogłam się pozbyć wrażenia, że autorka dokonała paru nadinterpretacji.
    Natomiast o Yukino powiem tylko tyle, że irytowała mnie jej ''idealność'' w każdym calu. Ładna, mądra, jeszcze na dodatek DOBRA! Oceny są, kasa rodziców jest, popularność jest, chłopacy są, tylko cycków brak. Fascynujące.

    Może jak skończę toto oglądać, zmienię zdanie. Na chwilę obecną – 4 bądź 5 ode mnie.

    Oj, namarudziłam sobie.
    A teraz możecie mnie pożreć.
    • >>> 11.08.2013 07:54:40 - komentarz usunięto
      • Videlec 11.08.2013 14:48:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Spellsinger 23.07.2013 19:43
    Moja ocena 8/10
    Spodobało mi się to anime ponieważ główny bohater był taki sam jak ja(może trochę częściej odzywał sie do ludzi i miał spokojniejsze przeżycia bo tylko dziewczyny i przezwiska ale prawdopodobnie z czasem poradzi sobie z traumą jaką przeżył i pójdzie powoli do przodu)... czasami anime zwolniło i szału nie było ale spodobało mi się, tylko dla tego że się utożsamiam właśnie z „Hachiman Hikigaya”. Oceniając grafikę, dźwięk, fabułę oraz szybkość w jakim obejrzałem to anime… kolejno 8/10, 8/10, 7/10, 9/10… prawdopodobnie będe co nieco pamiętać, ale nie sądzę że utkwi mi to bardzo w pamięci…  kliknij: ukryte  tak więc dla mnie coś ciekawego trochę daję do myślenia w szczególności dla osób co się na prawdę tak zachowują(do póki nie dorosną, czasami nawet jak dorosną to się nie zmieniają). Ogólnie rzecz biorąc anime szału nie robi ale troszkę pomaga przemyśleć niektóre sprawy, czemu tak sadzę, gnębienie dzieci w podstawówce to u nas coś normalnego, ludzie czasami się wieszają jak i zostawi dziewczyna albo się izolują od świata jak są pośmiewiskiem tylko za pewne niektóre osoby na prawdę starają się nie widzieć jak ktoś jest gnębiony… ktoś się dobrze uczy, ktoś jest bogaty… wiecie, przypomnijcie sobie czasy podstawówki… jak nie macie więcej niż 28 lat ;) (przepraszam za brak stylistyki, pisałem na szybko)
  • Avatar
    A
    Reundem 18.07.2013 02:22
    Yukinoshita, if you know what i mean >_<
    Ah, nareszcie, po tylu miesiącach posuchy, anime w którym głównej roli nie grają cycki z doczepionymi twarzami. Dawno, baaardzo dawno, już nie oglądałem równie dobrej produkcji. Cięty humor, genialne dialogi, wciagająca fabuła. Ale po kolei. Największym plusem są tutaj bohaterowie- od czasów Haruhi nie pamiętam by wywarli na mnie tak pozytywne wrażenie. Pomijam już fakt że Hikki to nieco bardziej pesymistyczna wersja mnie, ale Yukinoshita to istny majstersztyk. Dlaczego? Pomimo niewielkiej ilości interakcji stricte pomiędzy bohaterami pierwszoplanowymi, jej charakter jest bardzo dobrze zbudowany, czuć w nim głębię, i jest po prostu zabawna. Od pierwszego odcinka ją polubiłem- moja ulubiona żeńska postać po C.C. Wielkim atutem serii jest kreska, która jest miła dla oka, a animacja płynna. Mimika twarzy, gesty i ogólny projekt postaci to dzieło sztuki, dodające smaczku, zwłaszcza podczas starć Hikki­‑Yukinoshita (Ah,te zimne spojrzenie…..). Muzyka jest średnia, choć opening podkreśla obyczajową część serii. Odcinki, z których każdy to przeważnie kolejne zadanie dla klubu, spojone są rozwojem relacji pomiędzy bohaterami pierwszoplanowymi.  kliknij: ukryte  Oceniam pozytywnie, czekam na kontynuację i gorąco polecam!
  • Avatar
    A
    myszahihi 10.07.2013 12:30
    Rewelacja!!! Było pokazane naprawdę dużo problemów społecznych. Bardzo łatwo wczułam się w bohaterów. Szkoda, że ludzie tak łatwo przypinają łatki innym ludziom. Cieszę się, że obejrzałam te anime :)
  • Avatar
    A
    Grabarz 27.06.2013 11:19
    2 sezon
    Czy to jest jakiś „samodzielny twór” czy na podstawie czegoś (tj. mangi albo powieści)? Wiadomo coś czy będzie 2 sezon?
    • Avatar
      Piotrek 27.06.2013 11:38
      Re: 2 sezon
      Anime powstało na podstawie powieści (light novel):
      [link]

      Zekranizowanych zostało 6 tomików (z 7 dotychczas wydanych), więc na drugi sezon na razie nie ma co liczyć.
      • Avatar
        Hiromi 29.06.2013 02:40
        Re: 2 sezon
        Pamiętajmy, że powstanie drugiego sezonu jest zależne przede wszystkim od japońskich rankingów oglądalności i sprzedaży płyt DVD, oczywiście brak materiału do ekranizacji w postaci kolejnych tomów light novel też ma na to spory wpływ. Może okazać się, że będzie podobnie, jak z „Boku wa Tomodachi” poczekamy rok, dwa na dalszy ciąg powieści, a co za tym idzie może kolejny sezon anime.
    • Avatar
      Mikels 27.06.2013 12:50
      Re: 2 sezon
      Tak jak Piotrek mówi. Jest obecnie 7 tomików light novel. Autor na końcu 7 powiedział, że historia właśnie przekroczyła połowę, czyli będzie 12­‑13 tomów. Kolejne wychodzą z częstotliwością 1 tom/4 miesiące (w lipcu ma być 8 w sprzedaży).

      Anime zekranizowało 6 tomików, ale sporo rzeczy z nich pominęło (które pozwalały lepiej poznać resztę postaci), najbardziej mi szkoda  kliknij: ukryte .
      Całe szczęście, że anime nie rusza wydarzeń z tomu 7, bo dzieje się tam sporo, jednak zakończenie na nim byłoby głupie.
  • Avatar
    A
    Grellis 25.06.2013 18:00
    Jedno z moich ulubionych anime.
    Aj! Po prostu uwielbiam to anime. Szczególnie głównego bohatera. Nie mogę się doczekać następnych odcinków. Kocham światopogląd Hachimana, jego wyraz twarzy, wszystkich bohaterów, kreskę, muzykę. No po prostu wszystko.
  • Avatar
    A
    Cady 23.06.2013 20:21
    Dobre anime,czekam na ostatni epizod
    Jeden z lepszych głównych bohaterów jakich spotkałam w anime. Podobają mi się jego z Yukinoshita'ą. Nie wiem tylko gdzie są te 'ściągnięte” rzeczy z innych animców co inni mówią: Bokutachi oraz Sket. Oglądałam obie serie i jakoś nie zauważyłam podobieństw. A argumenty że tu i tam są utworzone kluby pomocy jakoś do mnie nie trafia. To tak jakby hejtować komedie romantyczną bo chłopak jest nowym uczniem,albo shonenach że główny bohater zawsze walczy z bosem złej organizacji.
    • Avatar
      Cady 23.06.2013 20:23
      Re: Dobre anime,czekam na ostatni epizod
      *Podobają mi się jego dialogi z Yukinoshita'ą.
      • Avatar
        Hiromi 23.06.2013 22:40
        Re: Dobre anime,czekam na ostatni epizod
        Mi również bardzo przypadła do gustu ich relacja, a zwłaszcza z ostatniego odcinka, co by się stało gdyby Yui im nie przeszkodziła. Między główną dwójeczką wyraźnie zaczęło iskrzyć, miejmy nadzieję, że doczekamy się drugiego sezonu, puki co pozostaje czytanie light novel.
      • Avatar
        Pateluszek 29.06.2013 02:52
        Re: Dobre anime,czekam na ostatni epizod
        Tak, dialogi między Yukino a Hachiman są bardzo interesujące, jednak nie chciałbym by główny bohater wybrał Yukino. Dlaczego?
        Taka opcja jest zbyt przewidywalna i wolałbym być zaskoczony np. związkiem z Yui;)
    • Avatar
      Antanaru 24.06.2013 10:22
      Re: Dobre anime,czekam na ostatni epizod
      Ostatni odcinek to podobno zapychacz, adaptacja opowiadań skończyła się na 12 odcinku, więc nie spodziewaj się za wiele.
  • Avatar
    A
    wanted 21.06.2013 19:00
    Nic świeżego w tym anime nie było…skąd ta ocena? Przecietne anime oparte na pomysłach innych.5/10
    • Avatar
      Slova 22.06.2013 00:58
      >super generyczny harem na podstawie szkolnego klubu
      >zamienia się w poważną historię
      Wskaż jedną nieoryginalną rzecz.
      • Avatar
        wanted 28.06.2013 11:31
        chocby ta ich sensei,albo yokinon troche jak inaba z cc ta z czerwoną grzywą nieco midori no i jak zwykle festiwal.Jedna dobra rzecz to rzeczywiscie bohater,przynajmniej myśli i ma dobre rozkminy.
        • Avatar
          Slova 30.06.2013 18:10
          Zauważ, że tu festiwal nie był punktem programu samym w sobie, ale pretekstem do ukazania czegoś więcej.
  • Avatar
    A
    PanPieprz 15.06.2013 00:22
    Najlepsze anime sezonu wiosennego. Największy plus to postacie i relacje między nimi. Komedia wcale nie jest nachalna i polega głównie na kilku stereotypach. Gdyby nie drugi sezon Monogatari zapowiedziany na lato było by to najlepsze anime 2013, przynajmniej dla mnie.
  • Ichiryuu 8.06.2013 00:56:41 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Bawmorda 22.05.2013 07:35
    Yahari
    Czytam sobie właśnie wasze recenzje będąc po obejrzeniu 7 ep Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru i muszę się zgodzić z niejakim Przemyshi. Wg mnie seria perfidnie zżyna pomysł z Tomodaczi 1,2 i Sket Dance i nic na to nie poradzimy. Jednym może się ona spodobać innym nie, pozostaje to już kwestią gustu. Nie nazwę tej serii jak niektórzy objawieniem sezonu, dla mnie jest ona po prostu przeciętna do bólu i tyle. Piszecie że główny protagonista Hachiman Hikigaya jest aspołecznym dupkiem, wg mnie jest on normalnym osobnikiem płci męskiej, który nie poddaje się woli ogółu, ta postawa do mnie jak najbardziej przemawia.
    • Avatar
      Slova 22.05.2013 08:36
      Re: Yahari
      Problem w tym, że Tomodachi było wyładowane ecchi, a Sket dance zwyczajnie nudne, głupie i nieciekawe. O ile ecchi to kwestia gustu, to akurat Yahari jest pozbawione wad SD i trafia w niszę między Sket Dance i Boku wa Tomodachi właśnie.
    • Avatar
      Antanaru 22.05.2013 19:43
      Re: Yahari
      Męczące jest co chwila widzieć gdzieś komentarze w stylu „X zrzyna z Y”, „A to to samo co B” bez sprawdzenia co, kto, kiedy i jak. Zwłaszcza, że oparte jest to jedynie na kolejności emisji adaptacji. Jest teraz moda na serie o szkolnych klubach i socjopatach, więc mogę cię zapewnić, że będziesz miał okazję zobaczyć jeszcze wiele tytułów o podobnej tematyce.

      Jeśli chodzi o literaturę, do kwestii plagiatu podchodzi się znacznie bardziej surowo niż w przypadku innych mediów i wydaje mi się, że gdyby można byłoby tu mówić o „zrzynaniu” to nikt by nie czekał na objawienie geniuszu w komentarzach do anime, tylko dawno zapewnił zajęcie prawnikom wydawców…

      Seria nie jest przeciętna, bo jak dotąd wymyka się najbardziej oklepanym i niestrawnym konwencjom romansu i komedii szkolnej a postaci zachowują się w bardzo rzeczywisty sposób jak na tego typu anime.

      Sket Dance nie oglądałem, ale porównanie Yahari z Bokutomo wypada stanowczo na niekorzyść tego drugiego. Poza kwestią odrażającego projektu postaci Bokutomo to po prostu specyficzny harem, a jeśli ktoś czyta opowiadania, to wie, że przy tym również miejscami dość obrzydliwy. Z kolei Yahari faktycznie skupia się na relacjach między postaciami i ich rzeczywistymi problemami a nie ucieka się do pseudokomediowych wytrychów w postaci fujoshi, oderwanej o rzeczywistości lolitki czy innych pierdół. Aczkolwiek androgyniczny chłopaczek, na którego widok Hachiman robi maślane oczy stanowczo działa na niekorzyść tego argumentu…
      • Avatar
        PanPieprz 21.06.2013 23:37
        Re: Yahari
        Jeśli mówimy o podobieństwach to dla mnie Yahari ma wiele cech wspólnych z Bake. Poza oczywistością, czyli fryzurą, relacja Araragi x Senjougahara I Hikki x Yukinoshita też wydaje mi się znajoma. Oboje, Hikki I Araragi mają kawai siostry i są autsajderami, jednakże ciągle starającymi się pomagać ludziom w ich otoczeniu, choć nie zawsze w właściwy sposób.
    • Avatar
      ThooT 15.06.2013 18:12
      Re: Yahari
      To prawda Hikigaya nie jest aspołecznym dupkiem, aspołecznego dupka nie da się zaciągnąć nawet wołami w sytuacje , w których znajduje się Hikigaya. Niestety nie mogę się zgodzić w 100% ,że jest on TYLKO osobnikiem ,który nie poddaje się woli ogółu , tkwi w nim cząstka aspołeczności , która wynika z wielu czynników ,których bohater doświadczył(dzieciństwo itd.). Nie widziałem Sket Dance ani Tomodachi(tutaj po screen'ach ,tak wiem to nie może być do końca dobra ocena ,na których widać goliznę , bohaterki świecące majtkami i nie tylko wnioskuję ,że te anime ma mniejszy poziom powagi niż Yahari(w tego typu animacjach powaga jest dla mnie ważnym czynnikiem), co do Sket Dance, po zdjęciach anime może się wydać trochę zakręcone i zbyt humorystyczne(Nie wykluczone ,że mogli od nich zerżnąć pomysł:P).Może zmienię swoją opinie o tamtych anime ,gdy je obejrzę , ale jak na razie się na to nie zanosi.Wracając do Yahari, wydawało mi się ,że głównym bohaterem jest Hikigaya , tak czy inaczej jest on bohaterem ,który trzyma się swoich przekonań i nie zmienia zdania 8 razy , co w niektórych postaciach mnie bardzo denerwowało, no i duży plus ma u mnie za to ,że mogę się utożsamić z nim w dużej mierze.
  • Avatar
    A
    Domi-kun 20.05.2013 22:15
    Pewnie mało widziałem
    ale ze wszystkich ecchi, które widziałem, to jest najbardziej „ubrane”.
    • Avatar
      Cthulhoo 20.05.2013 22:29
      Re: Pewnie mało widziałem
      To Yahari jest ecchi? Pierwsze słyszę :P
      • Avatar
        Domi-kun 20.05.2013 22:48
        Re: Pewnie mało widziałem
        Wcześniej w „Inne” było ecchi – szybko zacieracie te ślady :)
        • Avatar
          Cthulhoo 20.05.2013 23:34
          Re: Pewnie mało widziałem
          O, nawet o tym nie wiedziałem :9
  • Avatar
    A
    Kirito 18.05.2013 17:45
    komentarz
    Mi się podoba wiem że każdy ma inny gust ;p
  • Avatar
    A
    Altramertes 10.05.2013 16:57
    8man begins
    Naprawdę uwielbiam głównego bohatera. Może i jest dupkiem i nie potrafi dogadywać się z innymi, może i przeinacza fakty, może i ma spore mniemanie o sobie, ale jednak do tych wszystkich wad(?) dodano mu masę zdrowego rozsądku, mimo wszystko odwagi i nie starano się na siłę wciskać niektórych klisz (patrz jego zachowanie podczas  kliknij: ukryte . Truly, not a hero we need, but a hero we deserve.
    • Avatar
      Artevius 12.05.2013 13:01
      Re: 8man begins
      Zgadzam się się z tobą w całej rozciągłości, Hiki rządzi. Dodam że oprócz konsekwentnego i logicznego zachowania, jest bohaterem inteligentnym, co w anime szkolnym naprawdę rzadko się zdarza. Jego niektóre wady umiejętnie przekuto w zalety (np. jako odludek lepiej widzi co dzieje się między innymi osobami). A do tego jego cyniczne i złośliwe teksty są przezabawne.
    • Avatar
      Reren 8.06.2013 00:15
      Re: 8man begins
      Fajna postać, fajne anime, ale 10 za całość? Chyba aż takie ambitne nie jest :P
      • Avatar
        Mikels 8.06.2013 00:19
        Re: 8man begins
        A to seria musi być ambitna, aby dostać 10? Wg mnie nie.
        • Avatar
          some_random_dude 8.06.2013 13:02
          Re: 8man begins
          Według tanukowej skali dziesiątka to perfekcja, ideał, animowana „Casablanca” i „Chinatown” w jednym. Tytuł taki, że nie sposób wymienić lepszego. Nie musi być ambitny, ale musi być wybitny. Arcydzieło, że nic tylko postawić je w szklanej gablotce i stawiac innym za wzór.

          Czy „Yahari…” jest wybitne? Nie, choć wyróżnia się na tle chłamu, jakiś serwują nam w tym sezonie. Za rok nikt o nim nie będzie pamiętał i nie będzie po nim żadnego śladu w podsumowaniach „najlepszych w swojej klasie”.

          Czy Altramertes ma prawo uważać je za arcydzieło? Tak, bo stosuje własne, osobiste kryteria. Są przecież tacy, którzy za arcydzieło uważają „Girls und Panzer” i wystawiają mu maksymalne noty i o to także nie można mieć do nich pretensji. Jeden lubi dżem, inny lubi śledzie.
          • Avatar
            C.Serafin 8.06.2013 16:33
            Fetysz cyferki
            Można też od tego podejść od innej strony, czyli oceny na tle gatunku. A wśród innych komedyjek szkolnych Yahari ect. całkiem nieźle się wyróżnia stosunkiem głównych postaci do społeczeństwa i nietypowym rozwiązywaniem problemów. Jednakże to, jaką ktoś przylepia jej cyferkę to całkowicie osobista sprawa i zastanawianie się, czy ktoś ma prawo do jakiejś oceny nie ma najmniejszego sensu.
  • Avatar
    A
    Przemyshi 26.04.2013 00:09
    słabe
    Klub przyjaciół już był Boku wa Tomodachi i 2 część NEXT. Nie rozumiem poco wypuścili taką słabiznę, przecież to nie dorasta nawet do pięt.
    • Avatar
      Cthulhoo 3.05.2013 14:59
      Re: słabe
      Ale ta seria ma dużo więcej wspólnego ze Sket Dance niż z Boku wa Tomodachi, więc porównanie nietrafione.
    • Avatar
      Altramertes 3.05.2013 16:23
      Re: słabe
      Obvious troll is obvious
    • Progeusz 3.05.2013 16:38:40 - komentarz usunięto
    • Avatar
      Antanaru 11.05.2013 00:01
      Re: słabe
      Przynajmniej nie mdli od wyglądu postaci jak w przypadku tzw. adaptacji Bokutomo…
  • Avatar
    A
    IndridCold 14.04.2013 22:05
    Jedno z niewielu na które zwrócę uwagę w tym niezbyt porywajacym sezonie:[ Nie znam noveli bo to chyba na jej podstawie, ale spodziewam się czegoś miłego może nawet mądrego. Najlepiej ogląda się historie w których można znaleźć bohatera podobnego do siebie i trafia na świat w którym chciałoby się żyć. Tak uważam:)
  • Avatar
    A
    Elizee 10.04.2013 13:30
    Niezłe.
    Anime zapowiada się całkiem przyzwoicie. Ciekawi bohaterowie, ładna kreska i muzyka, no i oczywiście genialny humor. Mam nadzieję, że dalej będzie jeszcze lepiej.
  • Avatar
    A
    Hiromi 10.04.2013 00:52
    Ciekawe
    Zapowiada się kolejna szkolna komedia z dość ciekawą osobowością głównej bohaterki, nie należy ona do głupich dziewczątek, jej spostrzeżenia są bardzo trafne, tytuł doskonały na chwilę relaksu.
    • Avatar
      Costly 10.04.2013 10:21
      Re: Ciekawe
      Co prawda z zasady żałuje, gdy zaczynam sobie robić po pierwszym odcinku jakieś nadzieje związane z seriami tego gatunku, ale nauki z tego nie wynoszę żadnej i też z sporym zainteresowaniem już wyglądam na to, co wyjdzie z tego anime ^^

      Protagonista, swoją drogą, też wypada ciekawie – początkowo jednoznacznie odpychający, ale jakoś szybko łapie kolejne punkty, gdy czas mija. Choć to co podobało mi się najbardziej, to dialogi pomiędzy wspomnianą dwójką. Jeżeli będą tak ciekawe do końca, to w zupełności wystarczy mi to do polubienia tej serii.